Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

odpusc sobie informowanie jego zony nic dobrego z tego nie wyniknie dla nikogo
po co ci to?
nie rozmawiaj z nim bo take gadki ze spotkasz sie z nim kiedy ty bedziesz chciala pokazuja ze jeszcze ciagle sie wahasz
powinnas stanowczo powiedziec ze to koniec ,nie zyczysz sobie zadnego kontaktu i tego sie trzymac

[tarkowska]

Jak tam Mario? Odpuścił trochę?

[kennedy]

Hej dziewczyno jak leci? Lepiej?

[skazana_na_bluesa]

ja tylko dodam, że list polecony to pewne ryzyko. wystarczy tylko, że kobieta pójdzie z dzieckiem na spacer, zobaczy awizo w skrzynce, a mąż po pracy pójdzie odebrać list. najlepiej ew. dowody przekazywać tylko i wyłącznie do rąk własnych.

[Fortuna1]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja tylko dodam, że list polecony to pewne ryzyko. wystarczy tylko, że kobieta pójdzie z dzieckiem na spacer, zobaczy awizo w skrzynce, a mąż po pracy pójdzie odebrać list. najlepiej ew. dowody przekazywać tylko i wyłącznie do rąk własnych.

Popieram

[Marysia232323]

Ogólnie na weekend byłam w domu rodzinnym, zmieniłam numer telefonu, odcięłam się.
On nie daje za wygraną, obiecał, że da mi trochę czasu, a w pracy w przerwie mnie nachodził, wydzwaniał. Jedynie w ten weekend trochę to wszystko ucichło, bo nie miał jak ze mną złapać kontaktu.
Tłumaczył mi całą sytuację, ale ja mu nie wierzę, dwa lata mnie okłamywał, więc pewnie robi to znów Ja myślałam, że już się jakoś zbieram, ale nie, padam psychicznie. Byłam u specjalisty w piątek, mam zwolnienie lekarskie na ten tydzień.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez Marysia232323

Ogólnie na weekend byłam w domu rodzinnym, zmieniłam numer telefonu, odcięłam się.
On nie daje za wygraną, obiecał, że da mi trochę czasu, a w pracy w przerwie mnie nachodził, wydzwaniał. Jedynie w ten weekend trochę to wszystko ucichło, bo nie miał jak ze mną złapać kontaktu.
Tłumaczył mi całą sytuację, ale ja mu nie wierzę, dwa lata mnie okłamywał, więc pewnie robi to znów Ja myślałam, że już się jakoś zbieram, ale nie, padam psychicznie. Byłam u specjalisty w piątek, mam zwolnienie lekarskie na ten tydzień.

Dzielna jesteś

[Marysia232323]

Staram się, ale różnie mi to wychodzi.

[201605300922]

Napisane przez Marysia232323

Staram się, ale różnie mi to wychodzi.

Jesteś! Nie uległaś mu. Przeszłaś już tak naprawdę najgorszą fazę, możesz być z siebie dumna, że dałaś radę.

[mogg]

Trzymam kciuki -nie daj sie !

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[Marysia232323]

Jestem z siebie dumna, ale nie do końca, bo jak wyszłam w pracy w przerwie na papierosa, to zamiast odwrócić się na pięcie, to ja go słuchałam. Nie wchodziłam w konwersacje, znów zasiał mi mętlik w głowie, ale nigdy mu już w nic nie uwierzę.

[skazana_na_bluesa]

a z ciekawości - co pitolił?

[tarkowska]

Napisane przez Marysia232323

Jestem z siebie dumna, ale nie do końca, bo jak wyszłam w pracy w przerwie na papierosa, to zamiast odwrócić się na pięcie, to ja go słuchałam. Nie wchodziłam w konwersacje, znów zasiał mi mętlik w głowie, ale nigdy mu już w nic nie uwierzę.

Powiedz, co Ci gadał. Zaraz Ci udowodnimy, że to banialuki bez pokrycia.

No i tak trzymać!

[Marysia232323]

Ogólnie, że poznał mnie na etapie "ratowania swojego małżeństwa", w którym się długo już nie układało, dziecko miało też być czymś takim, co uratuje jego związek. Niestety małżeństwo to tylko fikcja, a on będzie walczył o mnie jak się da. Nie chce na razie robić pochopnych wniosków, więc liczy na to, że się ze mną spotka, wyjaśnimy sobie wszystko i znajdziemy rozwiązanie. Ogólnie to tyle mówił, ja nie zadawałam pytań, nie podejmowałam rozmowy, bo nie chciałam więcej słuchać jego bezczelnych kłamstw.

[201605300922]

Napisane przez Marysia232323

Jestem z siebie dumna, ale nie do końca, bo jak wyszłam w pracy w przerwie na papierosa, to zamiast odwrócić się na pięcie, to ja go słuchałam. Nie wchodziłam w konwersacje, znów zasiał mi mętlik w głowie, ale nigdy mu już w nic nie uwierzę.

Słuchaj, to tym bardziej możesz być z siebie zadowolona, że mimo że Ci gadał, to nie uległaś. Bo to było znacznie trudniejsze niż gdybyś po prostu się odwróciła na pięcie. Ale dla własnego dobra, lepiej sobie tego więcej nie funduj. Ew. zapytałabym, jaki kit planuje wcisnąć swojej żonie, która się dowie o wszystkim, jeśli nie da Ci spokoju.

Napisane przez Marysia232323

Ogólnie, że poznał mnie na etapie "ratowania swojego małżeństwa", w którym się długo już nie układało, dziecko miało też być czymś takim, co uratuje jego związek. Niestety małżeństwo to tylko fikcja, a on będzie walczył o mnie jak się da. Nie chce na razie robić pochopnych wniosków, więc liczy na to, że się ze mną spotka, wyjaśnimy sobie wszystko i znajdziemy rozwiązanie. Ogólnie to tyle mówił, ja nie zadawałam pytań, nie podejmowałam rozmowy, bo nie chciałam więcej słuchać jego bezczelnych kłamstw.

I dlatego, gdy była opcja, że jesteś w ciąży on nie planował tego fikcyjnego małżeństwa zakończyć i być z Tobą, tylko, cytuję ,,wziąć odpowiedzialność". Dobrze, że nie polemizowałaś, nie ma z czym, bo on bredzi jak potłuczony.

[LadyChatterbox]

Napisane przez Marysia232323

Ogólnie, że poznał mnie na etapie "ratowania swojego małżeństwa", w którym się długo już nie układało, dziecko miało też być czymś takim, co uratuje jego związek. Niestety małżeństwo to tylko fikcja, a on będzie walczył o mnie jak się da. Nie chce na razie robić pochopnych wniosków, więc liczy na to, że się ze mną spotka, wyjaśnimy sobie wszystko i znajdziemy rozwiązanie. Ogólnie to tyle mówił, ja nie zadawałam pytań, nie podejmowałam rozmowy, bo nie chciałam więcej słuchać jego bezczelnych kłamstw.

Swietna ma moralnosc, w ramach ratowania malzenstwa obrabiac inne laski na boku. Juz nie wspomne o swiadomym marnowaniu zycia swojemu dziecku skoro swiadomie robil je sobie w mocno problematycznej relacji, fundujac mu niestabilny dom i rozpadajaca sie rodzine.

[tarkowska]

Napisane przez Marysia232323

Ogólnie, że poznał mnie na etapie "ratowania swojego małżeństwa", w którym się długo już nie układało, dziecko miało też być czymś takim, co uratuje jego związek. Niestety małżeństwo to tylko fikcja, a on będzie walczył o mnie jak się da. Nie chce na razie robić pochopnych wniosków, więc liczy na to, że się ze mną spotka, wyjaśnimy sobie wszystko i znajdziemy rozwiązanie. Ogólnie to tyle mówił, ja nie zadawałam pytań, nie podejmowałam rozmowy, bo nie chciałam więcej słuchać jego bezczelnych kłamstw.

Klasycznie pojechał Nawet się nie wysilił. Nie dość, że krętacz to jeszcze głupol, daj spokój, każdy będzie lepszy. Trzymam kciuki

[Marysia232323]

Jeszcze było coś, że miał mi zamiar wszystko powiedzieć, ale w momencie kiedy wiedziałby, że my to już tak na pewno i na 100%. Bo przecież zostawił by rodzinę, a ja jestem młodą dziewczyną niestabilną uczuciowo, a co by było jakby nam nie wyszło?

[skazana_na_bluesa]

w moich oczach to on się jeszcze pogrążył
powiedz mu, że może o ciebie przyjść walczyć, ale z papierkiem z orzeczeniem o rozwodzie w zębach.

[201605300922]

Napisane przez Marysia232323

Jeszcze było coś, że miał mi zamiar wszystko powiedzieć, ale w momencie kiedy wiedziałby, że my to już tak na pewno i na 100%. Bo przecież zostawił by rodzinę, a ja jestem młodą dziewczyną niestabilną uczuciowo, a co by było jakby nam nie wyszło?

Czytaj, jak żona byłaby już ,,stara" to by wymienił na nowszy model a dopóki ona była taka stabilna a Ty nie, to po kiego miał sobie życie komplikować... Mam nadzieję, że widzisz w pełnej krasie żałosność tych jego wywodów. Budował cały związek na absolutnym kłamstwie, to jak mieliście być ,,na 100%"?

[tarkowska]

Napisane przez Marysia232323

Jeszcze było coś, że miał mi zamiar wszystko powiedzieć, ale w momencie kiedy wiedziałby, że my to już tak na pewno i na 100%. Bo przecież zostawił by rodzinę, a ja jestem młodą dziewczyną niestabilną uczuciowo, a co by było jakby nam nie wyszło?

Ale świnia. Sama widzisz, że to wyrachowany burak i tchórz.

[Marysia232323]

Do mnie teraz wszystko dotarło jaki on jest, ale znając go wcześniej nigdy w życiu, w najgorszych koszmarach bym nie powiedziała, że on może taki być. Sprawia wrażenie ułożonego, porządnego faceta.

[Lexie]

Matko, to się wysilił z tym swoim gadaniem Oni to naprawdę są jak od jednej sztancy tłuczeni, każdy niemal ma identyczne wymówki i kłamstwa. Nieistniejące małżeństwo, fikcja, dziecko to tylko dla "ratowania"... Zawsze, zawsze te same teksty.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

pieprzy bzdury
prawde powiedzial jak mu powiedzialas o podejrzeniu o ciazy
jesli by naprawde chcial z toba byc to juz teraz wyprowadzilby sie od zony a nie dzwonil od pon-do piatku a weekendy spedzal z zonka udajac przykladnego meza i tatusia
nie ma sensu dalsza dyskusja

[tarkowska]

Masz do poczytania: 1 klik 2 klik

[Marysia232323]

Napisane przez tarkowska

Masz do poczytania: 1 klik 2 klik

Dziękuję.

[tarkowska]

Napisane przez Marysia232323

Do mnie teraz wszystko dotarło jaki on jest, ale znając go wcześniej nigdy w życiu, w najgorszych koszmarach bym nie powiedziała, że on może taki być. Sprawia wrażenie ułożonego, porządnego faceta.

Możesz z tego wyciągnąć cenną lekcję. Wierz w 100% TYLKO SOBIE. Tylko ze sobą jesteś 24h/dobę i tylko swoje myśli znasz

[201607110949]

Napisane przez Marysia232323

Do mnie teraz wszystko dotarło jaki on jest, ale znając go wcześniej nigdy w życiu, w najgorszych koszmarach bym nie powiedziała, że on może taki być. Sprawia wrażenie ułożonego, porządnego faceta.

I możesz być z siebie dumna, że dotarło szybko, bo są takie, które się na takie durnowate gadki łapią i dalej tkwią w syfie z nadzieją, że pan dla nich rozwód weźmie. Ten koleś to chodząca porażka. Życzę solidnego odpoczynku przez ten tydzień zwolnienia

[tarkowska]

Napisane przez skazana_na_bluesa

w moich oczach to on się jeszcze pogrążył
powiedz mu, że może o ciebie przyjść walczyć, ale z papierkiem z orzeczeniem o rozwodzie w zębach.

Po tych dwuletnich kłamstwach to nawet z papierkiem nie miałby czego szukać

[Marysia232323]

Napisane przez tarkowska

Po tych dwuletnich kłamstwach to nawet z papierkiem nie miałby czego szukać

No u mnie, na pewno nie...