Lato przyszło, bocian leci, wnet pojawią się nam dzieci!!

[midusia86]

Napisane przez kasptak

Midusia, nie wiem, czy zdał, ale bardzo go pocieszylo, że lekarze nie wiedzą co mi jest😆

Pewnie go ulali za nieumiejętność postawienia prawidlowej diagnozy 😜

Czyli co, dzisiaj lezysz caly dzien w szpitalu tylko po to, zeby ci krew pobrali? No i oczywiście obiekt egzaminowania? 😜

[Evelinke]

Nat a może sprubowałabyś spotkania z s. Henryką ????
Nie jest jakoś tak bardzo daleko, a może akurat
Dużo ludziom pomogła.
Kas o Tobie też myślę z tym spotkaniem.
Nawet razem moglibyście się wybrać

[kasptak]

Napisane przez midusia86

Pewnie go ulali za nieumiejętność postawienia prawidlowej diagnozy 😜

Czyli co, dzisiaj lezysz caly dzien w szpitalu tylko po to, zeby ci krew pobrali? No i oczywiście obiekt egzaminowania? 😜

Szpital akademicki, to takie akcje. W ogóle tutaj max do 11 się coś dzieje, a potem książka. Nie miałam robione nic, co by wymagało leżenia w szpitalu, wiec szlag mnie trafia

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez Evelinke

Nat a może sprubowałabyś spotkania z s. Henryką ????
Nie jest jakoś tak bardzo daleko, a może akurat
Dużo ludziom pomogła.
Kas o Tobie też myślę z tym spotkaniem.
Nawet razem moglibyście się wybrać

A kto to?

[agusia8524]

Dzien dobry
Kciuki trzymam, a sama jestem po takiej "rozmowie" z Tz, ze o temat rozstania zahaczylismy. Mam dosc. I jego zachowania i wlasnych emocji w zwiazku z brakiem dzieci, ktore do niego nie docieraja. Jestem zmeczona.

[Evelinke]

Kas to siostra zakonna, która masuje i dobiera zioła do sytuacji. Ma duże wzięcie, ale sprawy z dziećmi traktuje jako pierwsze.
My byliśmy u niej przed ivf na 3 masażach. Podotykała moje podbrzusze i powiedziała ze mam zapchane jajowody. A nic jej nie mówiłam.
A Tobie to moze i z tymi jelitami by pomogła

[Candid]

Natuś tak ja na l4 od samego początku więc korzystam z wolności. Po moich poronieniach lekarz nawet nie pytal mnie o zdanie tylko kazał sie oszczedzać.


Mój małż na głupie pytania osób trzecich odpowiadał ze trzeba dobrze wyrzeźbic.
A ja zawsze mówie że przyjdzie na to kiedyś pora.
A w głębi duszy ta dociekliwość jest męcząca, mi nie przyszłoby chyba do głowy wtrącać się w czyjeś plany i wypytywać.

[Evelinke]

Agusia tulę do czycza
Może taka gorąca rozmowa była Wam potrzebna. Teraz przydałoby się pogadać na spokojnie i pogadać o uczuciach i oczekiwaniach wobec siebie.
Niestety nasze problemy ze staraniami odbjają się również na związku.

[midusia86]

No ja myślę, że rozmawiać nawet z nerwami i krzykiem to lepiej, niż milczeć i dusić wszystko w sobie.
Każda rozmowa jednak trochę rozjasnia sytuację a milczenie nic poza tym, że podtruwa nas od środka....

Agusia, tulam coby było dobrze! 😘

[agusia8524]

Napisane przez midusia86

No ja myślę, że rozmawiać nawet z nerwami i krzykiem to lepiej, niż milczeć i dusić wszystko w sobie.
Każda rozmowa jednak trochę rozjasnia sytuację a milczenie nic poza tym, że podtruwa nas od środka....

Agusia, tulam coby było dobrze! 😘

Dziekuje dziewczyny
Poszlo glownie o prace i ciagle w niej przesiadywanie, bo sie. Bez inzyniera na posterunku swiat zawali...
Nie wiem czy ta rozmowa cos dala, wrazenie mam raczej odwrotne. Albo on mowi pewne rzeczy po zlosci, albo naprawde nie kuma.
I chyba nie lapie jakk bardzo niszczy mnie poczucie, ze jeestem jakas wybrakkowana...
No i on sie tak stara, a ja nie doceniam itp. Itd.

[kasptak]

Agusia, dobrze, że rozmawiacie. My z tych, co dusimy w sobie a potem jest wybuch, zadanie rozwodu i trzaskanie drzwiami.
Eve, jak się ogarnę trochę to się zglosze po namiary na ta siostrę😙 jak malutka, bo dawno nic nie pisałaś?
A gdzie Soul i wyniki jej histero?

[agusia8524]

Napisane przez kasptak

Agusia, dobrze, że rozmawiacie. My z tych, co dusimy w sobie a potem jest wybuch, zadanie rozwodu i trzaskanie drzwiami.
Eve, jak się ogarnę trochę to się zglosze po namiary na ta siostrę😙 jak malutka, bo dawno nic nie pisałaś?
A gdzie Soul i wyniki jej histero?

Widzi problemu, to ja je wymyslam i zyje w mydlanej bance, jeslli uwazam, ze wracanie o 18 jest juz dosc pozne.I ciagle jego ex narzeczona i niepowodzenia z nia odbijaja siee czkawka.
U nas latwiej z rozstaniem, nie mamy slubu... co tez mnie mierzwi w sumie, choc udawalam, ze nie.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

A ta siostra to gdzie przyjmuje?
Ps. Mam swiadomosc, ze jesli rozwali sie ten zwiazek, to juz dzieci miec nie bede...

[kasptak]

Napisane przez agusia8524

Widzi problemu, to ja je wymyslam i zyje w mydlanej bance, jeslli uwazam, ze wracanie o 18 jest juz dosc pozne.I ciagle jego ex narzeczona i niepowodzenia z nia odbijaja siee czkawka.
U nas latwiej z rozstaniem, nie mamy slubu... co tez mnie mierzwi w sumie, choc udawalam, ze nie.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

A ta siostra to gdzie przyjmuje?
Ps. Mam swiadomosc, ze jesli rozwali sie ten zwiazek, to juz dzieci miec nie bede...

Ślub ślubem, gorzej z kredytem😅 nie myśl tak czarno, chłopy to inny gatunek, a ja na przykład trafiłam na wyjątkowo oporny egzemplarz. Jak się kochacie to jakoś się ułoży😙

[agusia8524]

Kredyt mam na siebie i rodzicow, bralam jeszcze zanim sie poznalismy jeszcze 9lat zostalo

[Natuś-77]

Napisane przez Evelinke

Nat a może sprubowałabyś spotkania z s. Henryką ????
Nie jest jakoś tak bardzo daleko, a może akurat
Dużo ludziom pomogła.
Kas o Tobie też myślę z tym spotkaniem.
Nawet razem moglibyście się wybrać

OOO no właśnie, ja się teraz skupię na czymś takim, ale...droga do K..a mnie przeraża, bo tam ciągle wypadki więc albo pociąg albo jazda z opaską na oczach, co mi ostatnio sugeruje mój małżonek
Kas, a może byśmy tak razem pojechały?

Napisane przez agusia8524

Dzien dobry
Kciuki trzymam, a sama jestem po takiej "rozmowie" z Tz, ze o temat rozstania zahaczylismy. Mam dosc. I jego zachowania i wlasnych emocji w zwiazku z brakiem dzieci, ktore do niego nie docieraja. Jestem zmeczona.

No nie zazdarszczam takiej sytuacji. Pewnie niesamowicie przykro jest słyszeć takie słowa. Może teraz, jak będziesz miała trochę wolnego to pogadacie, żeby jednak w bardziej rozsądnych godzinach wracał i razem moglibyście coś zrobić (basen, łono natury, jakiś wypad za miasto), bo to bardzo scala wg. mnie. A przy okazji wypytać, czy on sobie wyobraża mieć rodzinę, dzieci itp. bo dla ciebie to priorytet.
Do czego zmierzam...też byłam w takim związku i wiedziałam, że gdy pojawi się potomek to będzie dobrze a jak nie...to się rozpadnie wszystko w trymiga. Bo niby wszystko fajnie, ale nie było tego czegoś cementującego tamten związek. No i po której wymianie zdań, że czuję się jak dmuchana lala pokazałam kierunek drzwi (mieszkanie tez było tylko moje i mój kredyt)..

[biedreona]

Witam sie w czwartkowy znowu goracy dzien.

Agusia, zgadzam sie z Agusia, podobnie mialam. Moze zapytac sie ile masz lat? Ja kolo 30tki podobna akcje mialam, chlopa zostawilam. Z mezem od samego poczatku jasno stawialam co dla mnie wazne - chce dzieci, i spedzac czas rodzinnie. I mam to. Od poczatku mowilam co potrzebuje - dostal instrukcje na pms co ma robic
Ale faveci ogolem inaczej odbieraja problemy, nie lubia o tym mowic. Ida najmniejsza linia oporu. A co do inzyniera - sama nim jestem wiem ze latwo zatracic sie w pracy. Podejdz do tego inaczej - zamiast krzyczec ze pozno - powiedz ze boisz sie ze wypali sie, ze go w pracy wykorzystaja
I moze dla relaksu byscie gdzies wyszli.

Mala mi- znajomi zaczeli temat omijac na temat staran, ja szybko ucinalam z tymi co noe chcialam dyskutowac, ze im powiem jak cos bedzie ale na razie nie chce na ten tat
Dyskutowac.

Eve - jak z pepkiem wszystko ok?

Kas, juz nie mam slow na twoja sytuacje. Tej maszyny nie ma gdzie indziej?

[agusia8524]

Napisane przez Natuś-77

OOO no właśnie, ja się teraz skupię na czymś takim, ale...droga do K..a mnie przeraża, bo tam ciągle wypadki więc albo pociąg albo jazda z opaską na oczach, co mi ostatnio sugeruje mój małżonek
Kas, a może byśmy tak razem pojechały?



No nie zazdarszczam takiej sytuacji. Pewnie niesamowicie przykro jest słyszeć takie słowa. Może teraz, jak będziesz miała trochę wolnego to pogadacie, żeby jednak w bardziej rozsądnych godzinach wracał i razem moglibyście coś zrobić (basen, łono natury, jakiś wypad za miasto), bo to bardzo scala wg. mnie. A przy okazji wypytać, czy on sobie wyobraża mieć rodzinę, dzieci itp. bo dla ciebie to priorytet.
Do czego zmierzam...też byłam w takim związku i wiedziałam, że gdy pojawi się potomek to będzie dobrze a jak nie...to się rozpadnie wszystko w trymiga. Bo niby wszystko fajnie, ale nie było tego czegoś cementującego tamten związek. No i po której wymianie zdań, że czuję się jak dmuchana lala pokazałam kierunek drzwi (mieszkanie tez było tylko moje i mój kredyt)..

Wez mu wytlumacz te wczesniejsze powroty, jak on twierdzi, ze wszyscy tak pracuja i, ze jaa mam utooijne wizje pracy w budzetowce...
To nie tak, on chce dzieci, ale wg niego jestesmy mlodzi i on chce bez parcia, zeby wyszlo samo. Wiele rrazy o tym gadalismy. I geneeralnie on bardzo powaznie poddchodzi. Ale dla niego dziala to tak: pracuje do 19-20 (od 8), a zeby mi to wynagrodzic to np jedziemy na weekend nad morze, idziemy zjesc na miaasto itp. On jakby nie czai, ze na weekend mozna wyjechac bez pracy 12h na dobe, no i jakk bedzie wracal wczesniej to co on ma robic, to on bedzie pral i sprzatal i siedzial na necie w takim razie. Nie ma chyba wizji posredniej. A teraz maja jaakkies projekty i rypie nadgodzin do poznej nocy, wt -sr bylam z nim na deleegacji, zalatwil naa lewo, bo wiedzial, ze bede sie awanturowac, ze znow zostaje na noc w pracy lub wyjezdza, a klient nie przyjal produktu i zapylali naprawiac do Frankfurtu na Menem... (nie zdradza, tego jestem pewna).

Biedronka mam 31lat.
O dokladnie, on sie zatraca i obiecuje, ze jak bedzie dziecko, to nie bedzie nadgodzin...mhmmm taaa
Sek tez w tym, ze on ma do prracy 50km, wiec z automatu mamy ponad 2h dziennie w plecy. A z tym czazem ostatnio tak sie nasililo, podobno tyle zamowien. Jaa naprawde sie boje, bo on jest ciagle zmeczony i ciagle glowa w pracy i chybaa tak sie zapedziil, ze jaak ma wolne to nie wie co robic. A do tego ja jestem wykonczona wlasnymi myslami na temat mojego wybrakowania i bycia mniej wartosciowa, rozwala mnie to, a nie umiem ujaac w slowa. Do tego jak to facet, szuka recepty zamiast dac sie wyplakac. Oczywiscie usilowalam wczoraj pogadac o tym tez, ale tak sis zafiksowal na temacie pracy, ze nie szlo. Byl bardzo urazony, bo on tak sie staara, tyle dla mnie robi, a ja tego nijak nie widze i wyolbrzymiam zle rzeczy, ktorych jeest duzo mniej...i jego to bardzo boli.
A tak z moich obserwacji,, to on do deklaracji i wielkich zmian malo chetny, bo mieszkal w Ł. kochal to miasto i mial tam znajomych, swoje miejsca itd. Rzucil to dla niedooszlej zony, niespelna rok po przeprowadzce zaczelo sie sypac ostro, ona miala przyjaciela, z ktorym jak siee okaazalo, w pazdzierniku bierze slub, jego ta zdrada nadal boli i nie chce znow sie naciac i przemeblowywac zycia z ryzykiem, ze znow sie posypie. Wczoraj pierwszy raz przytaknal, ze mam racje w tej kwestii. A ja mocno ten jeego sstrach czuje.
Powiedziall jeszcze cos, co nie wiem jak odbierac, bo mnie wmurowalo, ze ok, on przemebluje wszystko dla mnie, znow nauczy sie lubic kolejna prace, ale jak nie wyjdzie to mam sie nie zdziwiic jak kiedys uslysze, ze go juz nie ma.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Am, ze poznalismy jakies 2miesiace po ich definitywnym rozstaniu, a zwiazalismy jakies 5-6miesiecy po.

[kasptak]

Agusia, nie wiem co napisać, bo mnie ostatnie hasło zamurowalo... jak jesteście za młodzi? Potem się obudzi z ręką w nocniku, jak ja, bo za stara juz jestem. Jak się zawinie, to znaczy, że nie ma czego żałować. Wcale nie jesteś wybrakowana. Takie myślenie do niczego nie prowadzi. Praktycznie wszystkie możemy powiedzieć w takim razie, że jesteśmy wybrakowane, albo mamy wybrakowanych tz. Niech się nad sobą dobrze zastanowi i zda sobie sprawę, co czujesz i ile krzywdy Ci wyrządza mówiąc nawet w kłótni takie rzeczy. Trzymam kciuki

[biedreona]

Agusia tule. W tym momencie jest to temat drazliwy dla ciebie. Mysle ze powinas sie zastanowic co jest dla ciebie najwazniejsze i co bys chciala od partnera. Jak tego nie dostajesz to drzwi stoja otworem. Nie badz z nim tylko dlatego ze juz jestes za stara i kogos nowego nie znajdziesz. Jestes wartosciowa osoba i widocznie nie jestescie dopadowani.
Z tego co opisujesz, on jeszcze przezywa rozstanie z ex, ubodlilo go to w ego. Skutek jest taki ze ty nie jestes dla niego priorytetem. Mozna z tego wyjsc ale to jest sytuacja niepewna. Do tego jak facet mowi ze jest niegotowy to znaczy ze jest niegotowy - moze nawet nigdy. Tego nie zmienisz, wiec albo to akceptujesz albo nie ale faceta nie zmienisz.
Wstan po swojej stronie i badz egoistyczna.

[agusia8524]

Kas, ze wybrakowana to ja sama o sobie tak. Wiem, ze tak nie jest, le gdzies w glowie siedzi
Mam wrazenie, ze czesc mowil po zlosci, bede probowala raz jeszcze podjac rozmowe.
Kuzwa. Nie wiem, wydawalo mi ssiee, ze bedzie latwiej, ze tylko niuanse do dopracowania, ze jest bardzo dobrze. Nie sadzilaam, ze on tak bedzie stawalokonieem, bo naprawde mozna bylo z nim duzo wynegocjowac i znosil wiele moich fochow. Jestem w szoku.

[biedreona]

Agusia wez przerwe od tematu na miesiac, i przemysl co dla ciebie wazne, wtedy dyskutuj z nim bez emocji - potrzebuje od ciebie to i to, boli mnie kiedy to i to, i wysluchaj jego strony. W tym moemencie
Macie za duzo emocji.

Bedzie dobrze, ale podejdz do sytuacji jak facet - przedstaw problem i sugestie jak to rozwiazac i wtedy wysluchaj jego strony. Ale to trzeba bez emocji.

[agusia8524]

Dziękuję
Przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale chwilowo jestem jeszcze w szoku po wczoraj.

[soul_me]

Dobry

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez kasptak

Ślub ślubem, gorzej z kredytem😅 nie myśl tak czarno, chłopy to inny gatunek, a ja na przykład trafiłam na wyjątkowo oporny egzemplarz. Jak się kochacie to jakoś się ułoży😙

Kas dobra jesteś :roftl:

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez agusia8524

Kredyt mam na siebie i rodzicow, bralam jeszcze zanim sie poznalismy jeszcze 9lat zostalo

Oj kochana to z górki, ja pewnie jeszcze kolo 25 za 9 lat będziesz piękna wolna i wciąż młoda

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Napisane przez agusia8524

Dziękuję
Przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale chwilowo jestem jeszcze w szoku po wczoraj.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Kas droga moja na czym stanęło z ta maszyną? I kiedy wyjdziesz? Jutro na weekend Cię wypuszcza?
W szpitalu czas płynie inaczej
Masakra z tymi badaniami

Haga jak tam u Ciebie???

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Ja wyczekuje badań z histero. Jeśli coś będzie zrypane i trzeba będzie leczyć to nie wiem już kiedy będzie ten transfer. Dzwoniłam wczoraj do dra żeby przyspieszyć wynik ale się nie kwapil. Poprzednio sam robił adnotacje ze ma być na cito i było.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Midusia jeszcze raz, bo nie zajarzylam, to już zaczynasz klucie tak? Już się klulas?

[biedreona]

Napisane przez agusia8524

Dziękuję
Przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale chwilowo jestem jeszcze w szoku po wczoraj.

Agusia, czasami trzeba sie wygadac uwierz ze jestes warta i ze trzeba tez byc egoista. Zycze ci aby ci sie ulozylo po mysli.


Soul a kiedy wynikow sie spodziewaja?

[soul_me]

Biedronka robiłam w zeszły czw i trwa do dwóch tyg roboczych. Liczyłam na wieści w tym cyklu ale mogę się przeliczyć.

[agusia8524]

No to za histero.
Zapomnialam napisac,hit roku... M. twierdzi, ze przez ten wizaz i madre ksiazki, sie tego naczytam i mam pozniej takie rozkminy i glupie pomysly...

[kasptak]

Napisane przez agusia8524

No to za histero.
Zapomnialam napisac,hit roku... M. twierdzi, ze przez ten wizaz i madre ksiazki, sie tego naczytam i mam pozniej takie rozkminy i glupie pomysly...

A to mój mówi to samo😆

[czarna_mala]

Napisane przez kasptak

A to mój mówi to samo😆

I moja dobra osoba też tak twierdzi ale czy tylko ja mam to koło ?

[kasptak]

Soul, jutro wychodzę bez diagnozy... mam się zapisać na grudzień, ale na inne badanie, bo ta lekarka twierdzi, że to, które mój dr zlecił jest zbyt inwazyjne (a jak się mecze ponad rok to do grudnia wytrzymam-jej slowa). Mi kredytu jeszcze 21 lat zostalo😅 przed emerytura zdążę spłacić

[Hagnieszka]

Soul ja dalej czekam jak Tyczekanie to chyba nasze drugie imię ostatnio

[kasptak]

Napisane przez Hagnieszka

Soul ja dalej czekam jak Tyczekanie to chyba nasze drugie imię ostatnio

To ja dołączam do oczekujących- ale jutrzejszego popołudnia 😆 żeby się stąd wyrwać