Koty vs psy, kot i pies

[Malla]

zakonna - nawet mi przez głowę nie przeszła krytyka, bo robiłaś to samo co ona. W trakcie pobytu w różnych pomieszczeniach zwierzęta mogły się wąchać przez drzwi, a po wypuszczeniu kot mógł zwiedzić psi pokój, a psy koci (odpowiednik kocyka)

Jak dołączałam drugiego kota, to nie miałam możliwości izolowania zwierząt, więc musiałam je wrzucić do "kociej zupy", na szczęście się nie pozabijali. Nie wyobrażam sobie oswajania kota z dorosłym psem bez możliwości izolacji.

[zakonna]

pierwszy kot miał u nas najgorszy początek, bo był małym kociakiem i nie był przyzwyczajony do psów. Jak przytargaliśmy do domu drugiego, dorosłego chowanego przy psach, to była krótka piłka . Psy się rzuciły do wąchania i lizania, a koteczek tylko na nie popatrzył z pogardą, strzelił jednego i drugiego psa po ryju i był od razu spokój z pilnowaniem kota

[Malla]

Napisane przez zakonna

pierwszy kot miał u nas najgorszy początek, bo był małym kociakiem i nie był przyzwyczajony do psów. Jak przytargaliśmy do domu drugiego, dorosłego chowanego przy psach, to była krótka piłka . Psy się rzuciły do wąchania i lizania, a koteczek tylko na nie popatrzył z pogardą, strzelił jednego i drugiego psa po ryju i był od razu spokój z pilnowaniem kota

3-miesięczna siostra mojej koteczki też sobie od razu ustawiła buldoga w ten sposób

[zakonna]

taka mała, a taka cwana? w sumie u nas na co dzień się sprawdza ten stereotyp, że koty rządzą. Nie wiem z czego to wynika.

[malgosia86]

Malla

Zakonna, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale Ty miasz psy, które nie są wrogo nastawione do kotów. To jest trochę inna sytuacja.
Ale jeśli ma się psa, który źle reaguje na koty albo nie wiemy, jak zareaguje na kota w swoim domu, to nie ma co ryzykować i od razu wrzucać kota z psami do jednego pomieszczenia, zwłaszcza jeśli jest to mały kot.

Inna sprawa, że zwierzęta się na siebie na rzucą, a inna, na ile cała sytuacja będzie stresem dla ktorejkolwiek strony (u siebie widzę, że to pies, nie kot, ma delikatniejszą psychikę; na początku, przez stosunkowo długi czas, gdy kot pojawiał się w jakimś pomieszczeniu, pies wychodził; oswajał się z obecnością kotą powoli, a kotu było wszystko jedno).

[Kornella]

Nie wiem co mam zrobić. Ja niestety nie mogę o tym zdecydować, tylko rodzice. Ojciec nawet nie wie że coś takiego knuję. Mama z jednej strony chciałaby, a z drugiej boi się, że pewnego dnia nie przypilnujemy ani jamnika ani kotka i pies może go udusić. I co mnie martwi to, to że kotek może uciec, pójdzie gdzieś na pola (do miasta mamy około 1,5-2km) a tam to dopiero go psy dorwą. A co jeśli on już jest przyzywczajony do tego miejsca? Zawsze ale to zawsze widuję go pod pocztą, często siedzi pod ulubionym drzewem, a jak jest zimno i pada deszcz to chowa się do komórki jakiejś i wystaje tylko ta kochana mordka jacyś dobrzy ludzie mają zawsze to okienko otwarte i kotek może wejść do komóreczki i się ogrzać.

Dzisiaj przywiozłam mu mleczko, ale widziałam że ktoś też mu daje, bo obok stał pojemnik i w środku było bardzo mało tego mleczka (podejrzewam że to mleko) a kocichna siedziała w komóreczce, bo wtedy padał deszcz.

Mama mówi, że jak ma go Ori (mój jamnik) pogrzyźć, to lepiej już go dokarmiać i niech sobie żyje w tej komórce.
A wystarczy że powie się Oremu "kota, szukaj kota, kot". To ten uszy do góry i już chce wychodzić na podwórko. Źle robiliśmy ucząc go tego, ale wtedy nie myslałam ani ja, ani mama... że on się tego nauczy i będzie pamiętał..

[zakonna]

dlatego napisałam, że każdy musi dostosować metodę do swojego stada. Moja suka koty goni okrutnie na spacerach. Dostaje mega świra na ich widok więc jak zjawił się KOTECZEK w domu, to o mało nie wyszła z siebie. Ale faktem jest, że moje psy nie są agresywne do kotów i bardzo słuchają naszego przewodnika stada

[malgosia86]

Kornella, u mnie były dokładnie takie same obawy. Z tym że kot znalazł się w domu z zaskoczenia, ale mieliśmy mu znaleźć nowy dom, bo u nas nie był bezpieczny...

Może zrób podobnie? Idzie zimno, tam gdzie teraz jest pewnie grożą mu inne zwerzęta, chłód, choroby (brak szczepień). Jeśli nie da się pogodzić psa z kotem, to znajdziesz mu inny dom.

Jeśli ludzie są odpowiedzialni, to ryzyko, że nie upilnujesz kota jest naprawdę małe. Tylko wszyscy muszą się do tego przyłożyć.
Mój kot nie wychodzi z domu w ogóle. Nie ciągnie go na zewnątrz. Tym samym nie było sytuacji, że pies mógłby go gonić np. po podwórku.

Jak chcesz przeczytać, jakie ja mam warnuki w domu, jakie miałam wątpliwości itp. to zajrzyj na pierwszą stronę wątku kociego i ostatnie poprzedniego kociego wątku - wtedy zaczęła się moja przygoda z kotem w domu na stałe


Złych nawyków można psa oduczyć
Mój też takie miał, tez to wynikało z naszej nierozwagi...
Jak chcesz się więcej dowiedzieć o psach to poczytaj książki - lektura obowiązkowach to o CSach (calming signals).

[Malla]

Napisane przez Kornella

A wystarczy że powie się Oremu "kota, szukaj kota, kot". To ten uszy do góry i już chce wychodzić na podwórko. Źle robiliśmy ucząc go tego, ale wtedy nie myslałam ani ja, ani mama... że on się tego nauczy i będzie pamiętał..

Mówcie na kota "mamut", to może pies go nie ruszy, bo nie ma szukać mamuta

A tak serio, to nie dowiesz się, póki nie spróbujesz. Swój kot to co innego niż kot, którego trzeba przegonić z podwórka. Jak masz pokój, w którym mogłabyś kotka izolować od psa, to nie widzę problemu, zwłaszcza że nie mieszkasz sama, więc żadne zwierzę nie będzie siedziało karnie samotne w pokoju, tylko może mieć człowieka na wyłączność. Zawsze możesz przechować go przez zaledwie parę tygodni, aby znaleźć nowy dom. Idzie zima, kociaki mają branie.

Napisane przez malgosia86

a kotu było wszystko jedno

Kwintesencja kotowatości

[Petrycja]

Ja kiedyś przyzwyczajałam dosyć agresywnego psa do kota. Cały czas ktoś mówił do psa "zostaw", a ten nauczony posłuszeństwa zostawiał kota chociaż na chwilę w spokoju, w końcu zaakceptował go bo widział, że ten kot jest "nasz". Po dwóch miesiącach kot spał już z psem w posłaniu, więc wszystko jest możliwe

[malgosia86]

Napisane przez Malla

Swój kot to co innego niż kot, którego trzeba przegonić z podwórka.

dokładnie!

To że pies goni koty na spacerze nie oznacza, że z domowym kotem będzie robił to samo.
Mój pies ma silny instynkt łowiecki (próbował gonić koty, zające, sarny, bażanty), ale nigdy (!) nie gonił naszego kota.
Chyba że w ramach zabawy, ale to rzadko i na długo po tym jak kot znalazł się w domu.

[Nimfa20]

Napisane przez Kornella

1.Nie wiem co mam zrobić. Ja niestety nie mogę o tym zdecydować, tylko rodzice. Ojciec nawet nie wie że coś takiego knuję. Mama z jednej strony chciałaby, a z drugiej boi się, że pewnego dnia nie przypilnujemy ani jamnika ani kotka i pies może go udusić.
2. I co mnie martwi to, to że kotek może uciec, pójdzie gdzieś na pola (do miasta mamy około 1,5-2km) a tam to dopiero go psy dorwą. A co jeśli on już jest przyzywczajony do tego miejsca?
3. Zawsze ale to zawsze widuję go pod pocztą, często siedzi pod ulubionym drzewem, a jak jest zimno i pada deszcz to chowa się do komórki jakiejś i wystaje tylko ta kochana mordka jacyś dobrzy ludzie mają zawsze to okienko otwarte i kotek może wejść do komóreczki i się ogrzać.

1. A, to całkiem zmienia pole widzenia. Ja bym najpierw ustaliła z rodzicami czy oboje się zgodzą na kota.
To jest kot wychodzący, a z wzięciem takiego mogą- lecz nie muszą- wiązać się pewne problemy:
- kuweta; możliwe jest , że kot nie umie z niej korzystać (bo skąd ?) i trzeba będzie go uczyć (da się to opanować)
- żywienie- przygarniając kota powinnaś dowiedzieć się na temat żywienia np. mleko wskazane jest tylko do któregoś tygodnia, później trzeba kota przestawić na wodę (są takie koty, które same rezygnują z mleka) , whiskasy tudzież inne kitekaty nie są wskazane ze względu na zbyt ubogi skład
- kota powinien obejrzeć wet; odrobaczy go, ewentualnie odpchli i zaszczepi. Określi wiek, płeć, zrobi ogólny 'przegląd'- to wiąże się z kosztami. W niektórych lecznicach jest możliwość rozłożenia spłaty na raty.

2. Możesz spróbować nie wypuszczać kota. W tym przypadku również może nie być łatwo , ale nie jest to niemożliwością.
Koty mojej sąsiadki były przyzwyczajone do psa, ale do moich np. nie podchodziły. Z czasem przestały uciekać na ich widok, bo zobaczyły, że nic im nie robią.
Były chyba tylko ze 2 takie, które szukały kontaktu z moimi po tym , jak zdechł 'ich' pies. Chodziły za nimi, przytulały się, było mi smutno, jak ich obserwowałam

3. A czy pewne jest, że kot do nikogo nie należy

[girlonthebridge]

Zgadzam się, że psa można oduczyć. Ja miałam jednego zabranego dość późno z ulicy (polował), wielkie bydle jak... (ludzie się go bali mimo, że to naprawdę była miziasta potężna psia persona :P). Owszem na początku trochę kota ganiał (zostawali oczywiście pod nadzorem sami) ale potem... Kurczę na starym kompie nawet miałam foty jak razem spali. Niestety zarówno kot z psem i drugim psem już za TM ale teraz mam nowe pokolenie i też bez problemu to przeszło. Ja mam obecnie teriera ta sama rodzica co jamnik bo jamnik też pies tropiący i myśliwski. Jeżeli się boicie to zróbcie tak jak mówicie mu w komórce styropianową budkę (bo zima idzie) i stamtąd przenoście kocyki albo nie wiem stare swetry na których kot będzie spał (zobaczycie jak pies na nie reaguje). I wtedy podejmijcie decyzje.

[I am Rock]

Podobno ważne jest, by nowe zwierzę miało zapach domu. Bo jego zapach jest obcy. A w tym celu dobrze jest owinąć zwierzę w swój noszony /nieświeży/ sweter, czy coś w tym rodzaju.

[misza80]

Witam wszystkich miłośników zwierzaczków
Najpierw w naszym domu był kotek syjamski … niestety umarł… co spowodowało straszną pustkę…po jakimś czasie myślałam by wziąć kolejnego kociaka ale mąż przyprowadził psiaka …no i obecnie mamy 2,5 letniego owczarka niemieckiego ( donka ) przygarnęliśmy go gdy miał 5 miesięcy… przeszedł wiele ale udało się pies do ludzi super niestety do psów ( nie wszystkich ) agresywny…
Tak poza tym wszystko jest ok …ja zaczęłam pracować i psiak zrobił się osowiały i smutny a że moja tęsknota za kotem nie minęła po rozmowie z weterynarzem postanowiliśmy kupić lub przygarnąć kotka syjamskiego ( obecnie trwają poszukiwania kociaka)…. Czytam wasze wątki jak to powinno wyglądać pierwsze spotkanie zwierzaków… jestem przerażona a z drugiej strony mój pies nie gania kotów na dworze bo nie pozwalam na to może nie będzie źle??? A co wy o tym sądzicie????
Pozdrawiam serdecznie

[Nimfa20]

Napisane przez misza80

Witam wszystkich miłośników zwierzaczków
Najpierw w naszym domu był kotek syjamski … niestety umarł… co spowodowało straszną pustkę…po jakimś czasie myślałam by wziąć kolejnego kociaka ale mąż przyprowadził psiaka …no i obecnie mamy 2,5 letniego owczarka niemieckiego ( donka ) przygarnęliśmy go gdy miał 5 miesięcy… przeszedł wiele ale udało się pies do ludzi super niestety do psów ( nie wszystkich ) agresywny…
Tak poza tym wszystko jest ok …ja zaczęłam pracować i psiak zrobił się osowiały i smutny a że moja tęsknota za kotem nie minęła po rozmowie z weterynarzem postanowiliśmy kupić lub przygarnąć kotka syjamskiego ( obecnie trwają poszukiwania kociaka)…. Czytam wasze wątki jak to powinno wyglądać pierwsze spotkanie zwierzaków… jestem przerażona a z drugiej strony mój pies nie gania kotów na dworze bo nie pozwalam na to może nie będzie źle??? A co wy o tym sądzicie????
Pozdrawiam serdecznie

Dobrze by było najpierw sprawdzić, jak pies zareaguje na kota, zanim weźmiecie. Może macie znajomych z kotami?

A agresję wobec innych psów powinno się wyeliminować, polecam zrobienie tego, zanim weźmiecie kota.
Nieleczona agresja może się któregoś razu przerzucić na małego, a nie chciałabyś chyba zobaczyć martwego kota w mieszkaniu?

[misza80]

Witam
dziękuje za odpowiedź już piszę jak to wygląda mniej więcej
Pies na koty reaguje raczej z zaciekawieniem… u koleżanki jak jestem a zobaczy jej kota to szczekał ale po którymś spotkaniu przestał tylko go obserwuje z zaciekawieniem… niestety kot jest już dorosły i nie chce nawiązać kontaktu z moim psem więc pies zawsze jest na spotkaniu na smyczy…
Co do agresji do psów to chodziliśmy z nim na szkolenie … dało to tyle że z niektórymi psami się bawi… ale są psy których nie akceptuje… wtedy się szarpał i szczekał przeraźliwie… po szkoleniu jest to zminimalizowane do tego że czasem nawet nie zwraca uwagi a czasem obserwuje ale nie szczeka…

[tevarrena]

Nasza suczka została przyzwyczajona do kota, gdy miała nieco ponad rok. Z tym, że u nas jest pewnie dość niecodzienna sytuacja, ponieważ nasz piesek jest bardzo towarzyski i kocha wszystkie zwierzęta - kiedyś przyłapałam ją, jak z radością wodziła noskiem po podłodze, bo przed nią szedł pajączek Z kociakiem zaprzyjaźniła się bardzo szybko, dziś są najlepszymi przyjaciółkami i konflikty pojawiają się tylko wówczas, gdy jedna drugiej wyżera jedzonko z miski... Natomiast kuzynka ma psa, który ma już 8 lat, a w zeszłym roku przygarnęła jeszcze kota. Przez pierwsze 2 dni kot był w transporterze, a pies obchodził transporter, wąchał i warczał. Na trzeci dzień wypuścili kota, pies podszedł, próbował ugryźć, kot się odwinął, podrapał psa w nos ostrym pazurem. Od tej pory trzymają się od siebie z daleka, mieszkają w jednym domu, często zostają sami na kilka godzin, ale się totalnie ignorują.

[misza80]

no to zobaczymy jak to będzie u nas chodzimy na spacerki tam gdzie są koty przesiadujemy tam dość długo Piesio obserwuje ale już nie szczeka na nie
w domu przyzwyczajamy do drapaka i kuwety już go te przedmioty nie ruszają ... zobaczymy co będzie jak kicia pojawi się w domu

[misza80]

Witamy
no i mamy kota syjamka
pierwszy dzień pies z kotem
kot na wolności pies w kagańcu 10 min potem zwierzaki przebywały w osobnych pokojach
drugi dzień kot na wolności pies bez kagańca… częstsze wizyty ale po wizycie nadal w osobnych pokojach…
trzeci dzień pokoje otwarte … zwierzaki luzem… pod naszym nadzorem…
na razie noce w osobnych pokojach …
czwarty dzień wygląda tak…

[Malla]

Co za hodowla uczy kotki tak nieładnie się wypowiadać? To obroża z feromonami? Strasznie malutki jest.

Pies wygląda na wyluzowanego, gdy mu coś ogon zjada

Uwielbiam rodziców wychowujących dzieci ze zwierzętami

[misza80]

mam zbyt wyluzowanego mena :P Czoko ma 7 tygodni a miał mieć 9 ... wzieliśmy go z likwidowanej hodowli przynajmiej tak mówiła pani od której go wzieliśmy... Pani weterynarz mówi jednak że to ściema...

[Malla]

Hodowlę zawsze można sprawdzić w necie, a rodowód w klubie. Weźmie psa za mamę

[misza80]

wiem ale po prostu kotek nas ujął i sam nas wybrał ... długo by opowiadać

[Malla]

Śliczny jest Moja też ma takie umaszczenie, osmolone uszka są rozbrajające.

[inga21]

Napisane przez misza80

wiem ale po prostu kotek nas ujął i sam nas wybrał ... długo by opowiadać

Super masz podejście Przede wszystkim z tym, że psa przyzwyczajałaś do obecności rzeczy których będzie używał kot i z samym widokiem kotów, myślę że to mogło dużo dać Jeszcze trochę i będzie przyjaźń Śliczny owczarek, z resztą kociak też jest super, no i ich relacje wyglądają i zapowiadają się bardzo dobrze. Psiak wyluzowany bardzo a kociak taki uroczy

[misza0208]

zanim kociak trafił do nas zrobiłam rozeznanie co i jak... sama cieszę się że nam się udało... myślę że jak się zna dobrze własne zwierze to jest to dużo...
Ci którzy nie znali Ado z bliska mówili że to nie możliwe ... a ja wiedziałam że tak , bo mój pies ma wielkie serce
dziękuje za słowa uznania i pozdrawiam

ps. misza80 to też ja coś mi się porobiło z kontem ... wsumie sama nie wiem co

[Michiru]

dodam coś od siebie.

moi rodzice przez 6lat mieli sukę Perłę, znalezioną jak miała ok.2,5roku. rok temu mama przyniosła z pracy kociaka, maleńkiego dachowca, mała Przylepka nie miała wtedy więcej niż 6tyg. jakby nie została zabrana czekało by ją kalectwo albo śmierć, bo razem i innymi kotami włóczyła się hucie. psina zaakceptowała ją od razu, bez trzymania w osobnych pokojach czy w transporterze. Perła padła kilka tygodni temu i od jakiegoś czasu rodzice mają 2letniego psa i tez nie było ceregieli. Tofik za zbytnią ciekawość dostał raz w nos i od tej pory może się nie kochają, ale tolerują.

dziś ja wzięłam 8tygodniowego kocurka (Felix), mając już 8letniego psa. Zeus nie jest agresywny w stosunku do innych zwierząt, ale trochę nadpobudliwy i bardzo ciekawski, do tego kociaka zobaczy dopiero dzisiaj, jak TŻ przyprowadzi go od teściowej, więc będzie ciekawa noc. póki co planujemy ich zapoznać, a na noc odseparować w osobnych pomieszczeniach i zobaczymy co będzie jutro. ja jestem nastawiona optymistycznie, co najwyżej trochę pracy trzeba będzie włożyć, by ich stosunki układały się dobrze, nie może być inaczej

[nawiedzonanarzeczona]

ja musiałam przyzwyczaić kota do psa i odwrotnie.
Skończyło się w ten sposób, że kot boi się innych psów, a moich nie, psy za innymi kotami nie przepadają- a mojego lubią.
Jeśli chcesz więcej informacji jak przebiegał proces oswajania itd. to zapraszam na priv

[Michiru]

śpieszę donieść, jak poszło przyzwyczajenie mojego kilkuletniego psa do kociaka kolorowo nie było. trzeba było non stop mieć tą dwójkę na oku, bo pies co chwilę warczał, a kociak był niesamowicie ciekawski, co to za duże zwierzę i non stop do niego podchodził. jak wychodziliśmy z domu to kociaka zamykaliśmy w pokoju, a pies miał do dyspozycji przedpokój, drugi pokój i kuchnię. na noc tak samo. potem zaczęliśmy zostawiać drzwi otwarte i o dziwo się nie pozabijali. od tej pory zostawiamy im wolną rękę. kot już się nauczył, że jak pies śpi/drzemie/leży to ma go omijać łukiem. ale na noc kociak emigruje do drugiego pokoju, bo ciężko go zmęczyć i wariuje wieczorami, a i my, i pies chcemy spać