Scent Bar II

[tymena]

Strachulcu, trzymam kciukasy za rozmowe Czy to znaczy, że jak dostaniesz tą pracę to będziesz bywała na trójmiekskich sabatach? I jadała śniadania na plaży??




Contax, piekna wiosna u Was U mnie w ogródku bez już ma prawie-listki



Dziewczyny, czy któras z Was porzuciła miasto na rzecz urokliwej chałupy na wsi? Ale nie takiej miasto - wsi tylko prawdziwej wiochy zabitej dechami, co to chleb samochodem dowożą?

Zaczyna mi odbijać chociaż na zeszłej stronie tego wątku wspominałam coś o patrioyzmie lokalnym

[Contax]

Napisane przez Różowy Strachulec

Oj, obawiam się że będzie. Dzisiaj wrócił do domu koło 14.00 i już był ciężki do zniesienia No cóż, najwyżej zamieszkam na siłowni

Musisz mi jakies zajecie wykombinowac, im bardziej absorbujace tym lepiej

Obie pary szerokie - jedne bardziej eleganckie, takie nadające się do pracy, powinny ładnie wyglądać z koszulami i marynarkami (nieprzecierane z kantem), drugie luzackie wycierane Obie pary z Reserved po 139zł

Super, dziekuje i jeszcze niedrogie, jutro podjade do Arkadii i obejrze moze nie beda za krotkie



Ziuziuniu to krokusy


Tymeno,

Ja mam wlasnie takie ambitne plany niebawem wyprowadzic sie na pustkowie. I mam nadzieje, ze mi sie to uda. I na pewno nie bede tesknic za wielkomiejskim zyciem.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez tymena

Strachulcu, trzymam kciukasy za rozmowe Czy to znaczy, że jak dostaniesz tą pracę to będziesz bywała na trójmiekskich sabatach? I jadała śniadania na plaży??

Raczej nie, firma ma siedzibę w Gdańsku, ale chyba miałabym pracować tylko w Wawie. Zresztą mój TŻ by się nie chciał przeprowadzić, do Poznania też go nie byłam w stanie ściągnąć.

[tymena]

Napisane przez Contax

Tymeno,

Ja mam wlasnie takie ambitne plany niebawem wyprowadzic sie na pustkowie. I mam nadzieje, ze mi sie to uda. I na pewno nie bede tesknic za wielkomiejskim zyciem.

Ja też bym chyba nie tęskniła za miejskim gwarem.

Wioska to moje marzenie od lat tylko jakoś odwagi mi brak Póki co raczę się tylko urlopowaniem na takim pustkowiu Jest przednio ale latem Zimą nie próbowałam


Rozumiem Strachulcu Ale mam nadzieję, że kiedyś na Sabacik zawitasz

[Contax]

Napisane przez tymena

Ja też bym chyba nie tęskniła za miejskim gwarem.

Wioska to moje marzenie od lat tylko jakoś odwagi mi brak Póki co raczę się tylko urlopowaniem na takim pustkowiu

Ja odwage mam tylko na razie problemy techniczne spowalniaja podjecie ostatecznej decyzji. Ale powolutku malymi kroczkami zblizamy sie do celu.

I poki co tylko urlopuje sie na pustkowiach naszego pieknego i dzikiego Roztocza.

[tymena]

Napisane przez Contax

Ja odwage mam tylko na razie problemy techniczne spowalniaja podjecie ostatecznej decyzji. Ale powolutku malymi kroczkami zblizamy sie do celu.

I poki co tylko urlopuje sie na pustkowiach naszego pieknego i dzikiego Roztocza.

Trzymam kciuki za szybką realizację marzeń Kasiu Ale chcesz wyprowadzić w rejony Roztocza? Pięknie tam

[rachela]

Mnie też się marzy odludzie. Problem polega na tym, że ja jestem zimnolubna (Norwegia, Finlandia...), a tż absolutnie ciepłolubny (Hiszpania, Włochy).
Obiecałam, że kupię mu ciepły kocyk, i niech nie marudzi

Tylko nie wiem, co biotechnolog po inżynierii środowiska robiłby na północnym, smaganym śniegiem, zadu... eee, pustkowiu?

[Zuziunia]

Napisane przez tymena

Dziewczyny, czy któras z Was porzuciła miasto na rzecz urokliwej chałupy na wsi? Ale nie takiej miasto - wsi tylko prawdziwej wiochy zabitej dechami, co to chleb samochodem dowożą?

Ja mieszkam na wsi i nie wyobrażam mieszkać w mieście, jestem przyzwyczajona do czystego powietrza, świerszczy w nocy, poziomek latem uwielbiam naturę.

[Contax]

Napisane przez tymena

Trzymam kciuki za szybką realizację marzeń Kasiu Ale chcesz wyprowadzić w rejony Roztocza? Pięknie tam

Prawdopodobnie moj Tz pochodzi z dawnego zamojskiego, wiec do rodziny byloby blisko Na razie grasujemy w okolicach Zwierzynca i szukamy fajnej dzialki

[tymena]

Napisane przez rachela

Mnie też się marzy odludzie. Problem polega na tym, że ja jestem zimnolubna (Norwegia, Finlandia...), a tż absolutnie ciepłolubny (Hiszpania, Włochy).
Obiecałam, że kupię mu ciepły kocyk, i niech nie marudzi

Tylko nie wiem, co biotechnolog po inżynierii środowiska robiłby na północnym, smaganym śniegiem, zadu... eee, pustkowiu?

No właśnie z tą pracą na pustowiu to jest problem Ale Rachel, zawsze możemy handlować flaszkami

Napisane przez Zuziunia

Ja mieszkam na wsi i nie wyobrażam mieszkać w mieście, jestem przyzwyczajona do czystego powietrza, świerszczy w nocy, poziomek latem uwielbiam naturę.

To prawda - powietrze, jeżyny, grzyby, poziomki, własne soki i konfitury. Na wsi jest pięknie ale zimą też?



Contax, to kawał od Warszawy, prawda? Cholerka, zupełny odlot Ja na budowe się nie porwę, jeżeli już to gotowe siedlisko

[Zielona30]

Napisane przez Zuziunia

Ja mieszkam na wsi i nie wyobrażam mieszkać w mieście, jestem przyzwyczajona do czystego powietrza, świerszczy w nocy, poziomek latem uwielbiam naturę.

Jak ja Ci zazdroszczę.Moim marzeniem było i jest mieszkać na wsi(teraz to chyba podlaskie,kiedyś łomżyńskie),nie ułozyło mi się przez moją głupotę tak jak chciałabym.Mieszkam na ślasku,dobrze że chociaż nie w centrum,i pracuję w lesie(wczesnoranny śpiew ptaków wiosną ,żabki,świerszcze wieczorem i o reszcie moge pomarzyć).
Aż mi się chce płakać jak pomyślę o tym co mogłabym mieć a straciłam.

[Fenris]

Napisane przez Zuziunia

I jak sie sprawuje ziemia egipska, nigdy nie miałam tego cudeńka w łapkach.

Nie mam oryginalnej rozsławionej Ziemi Egipskiej, tylko taką, na której jest napisane: Studios Make Up, a na opakowaniu Phito Studios Make Up Terra Cotta Cook Earth, produkowana w laboratorium Phitoderm Magic we Włoszech - nie mogę jej znaleźć na necie.
W każdym razie dla mnie super, delikatnie rozświetla twarz i trochę matuje nos (fajnie się dopasowała, nie mam maski), dobrałam świetny kolor (nr 8), ale jutro rano przetestuję ją porządnie - teraz mam na poprzednim makijażu. Narazie jest na plus.

Co do wsi - ja odwrotnie do was, nie mogłabym i nie chciałabym mieszkać na wsi. Wrocław to jedyne i słuszne miasto gdzie mogę mieszkać i gdzie chcę. Nie przepadam za wsią, opalać się nie lubię, ogródkami się nie zajmuję, robactwa nie lubię, zapachów "wsiowych" też nie, jednorodzinnych starych domów też nie (tylko kamienice). Dodatkowo na wsi jest mało możliwości i wszędzie daleko.
Takie mam pojęcie, może i złe, ale tak pamiętam wieś. Nie znosiłam jeździć do dziadka będąc mała - może tylko dla królików, które i tak potem zabijał. Ale te krowie placki na drogach, świnie i kury i w ogóle... Nie dla mnie.

[Zuziunia]

Napisane przez tymena

To prawda - powietrze, jeżyny, grzyby, poziomki, własne soki i konfitury. Na wsi jest pięknie ale zimą też?

Napisane przez Zielona30

Jak ja Ci zazdroszczę.Moim marzeniem było i jest mieszkać na wsi(teraz to chyba podlaskie,kiedyś łomżyńskie),nie ułozyło mi się przez moją głupotę tak jak chciałabym.Mieszkam na ślasku,dobrze że chociaż nie w centrum,i pracuję w lesie(wczesnoranny śpiew ptaków wiosną ,żabki,świerszcze wieczorem i o reszcie moge pomarzyć).
Aż mi się chce płakać jak pomyślę o tym co mogłabym mieć a straciłam.

Jeszcze nigdy nic nie wiadomo, moja mama urodziła się na wsi, ale mieszkała 17 lat w mieście i teraz tez mieszka na wsi, obsadziła sobie dookoła domu krzewami i lasem, tato niestety musi dojeżdżać do pracy 200km raz na jakiś czas.

Fenris nie wszędzie hodują kury, krowy itp. My z mężem mamy sady.

Moi rodzice mieszkają 20 km dalej i nic niehodują , sadu nawet nie mają po prostu domek na wsi, na odludziu ale moja mam uwielba spokój i brak sąsiadów dookoła tylko zieleń.

[Contax]

Napisane przez tymena

Contax, to kawał od Warszawy, prawda? Cholerka, zupełny odlot Ja na budowe się nie porwę, jeżeli już to gotowe siedlisko

Nie jest tak daleko, ca'5 godzin i jestes na miejscu.

Z takim gotowym siedliskiem ostatnio przejechali sie nasi znajomi remont ciagnal sie bez konca, bo co dotkneli to sie sypalo Juz chyba lepiej postawic jakiegos gotowca Poza tym ja nie jestem jakos strasznie wymagajaca, wystarczy mi najzwyklejszy w swiecie dom. Wazne, zeby byla prawdziwa wies i moj Tz.

[hecate]

Napisane przez Sabbath

Nie, żebym miała coś przeciw powiększaniu biustu.
Ludzie głupsze rzeczy robią

Snilo mi sie, ze powiekszylam sobie biust i robilam test olowka ale mialam balony
Zwlaszcza, ze moj naturalny mam skromny.

a powaznie - moze kiedys powieksze piersi, ale zawse jakos tak szkoda kasy na takie zbytki.

S. nie ma w pracy jaka cisza, nuda nawet.
Jedna z naszych firm-siostr znajduje sie w USA, od 3 tygodni zalatwiamy z nimi sprawe i zalatwic nie mozemy. Potwierdzenia, ze beda skladac zamowienie na nieco innych warunach niz dotychczas nie moge sie doczekac.
dzis przyszla od nich paka z rzeczami potrzebnymi nam, ktore zaoferowali sie wyslac. I sie okazuje, ze sa zle.

ja zalamka - Glowniejszy przyszedl i mowi rozkladajac rece 'to Amerykanie, przyzwyczaj sie, ze nie maja mozgu'.

Jutro bede walczyc z nimi oraz z programem, ktory nam sie wywalil a firma od ktorej go kupili niespecjalnie kwapi sie by cos z tym zrobic.

Wczoraj natomiast wchodze rano do biura a tu juz czeka herbatka, pod koniec pracy mielismy zebranie, ja, S. i jeszcze jedna kobieta z naszego dream team. Omawia S. rozne problemy, rzeczy ktore go martwia... ja sobie popijam z kubka herbate. W pewnym momencie - wiesz co mnie jeszcze martwi?
A. slucha, ja slucham
S 'ludzie, ktorzy pija zimna herbate'
oplulam monitor.

Bo teksty o szefie firmy-siostry z Finladii, ze to debil i ma szatana w sercu - plus odpowiedni gest \m/ to mnie rozwalaja. Dzwonienie z wazna sprawa do naszego dostawcy i rozmowa na glosnomowiacym kiedy on wylacza nam mikrofon i specjalnym tonem
'Kill them..'
ja placze, ze smiechu a on wlacza nam mikrofon i rzecze 'uspokoj sie to nieprofesjonalne'
ja prawie wpadlam pod biurko.

[Mendosita]

Napisane przez Sabbath

To nie tyle kwestia Bytomia, co Twoich skojarzeń. Przykro mi.

Wiem, że sam Bytom nic tu nie jest winien, ale jak widzę/ słyszę tę nazwę, to aż mi się słabo robi. Za bardzo bolą wspomnienia z nim zwązane.

Napisane przez Fenris

Co do wsi - ja odwrotnie do was, nie mogłabym i nie chciałabym mieszkać na wsi. Wrocław to jedyne i słuszne miasto gdzie mogę mieszkać i gdzie chcę. Nie przepadam za wsią, opalać się nie lubię, ogródkami się nie zajmuję, robactwa nie lubię, zapachów "wsiowych" też nie, jednorodzinnych starych domów też nie (tylko kamienice). Dodatkowo na wsi jest mało możliwości i wszędzie daleko.
Takie mam pojęcie, może i złe, ale tak pamiętam wieś. Nie znosiłam jeździć do dziadka będąc mała - może tylko dla królików, które i tak potem zabijał. Ale te krowie placki na drogach, świnie i kury i w ogóle... Nie dla mnie.

Ja też nie dałabym rady mieszkać na wsi. Właściwie to marzy mi się mieszkanie w napawdę duużym mieściem, im większym tym lepiej Mógłby to być Londyn lub wręcz Nowy Jork (pod warunkiem, że znajdowałby się w Europie ). Tymczasem niebawem czeka mnie przeprowadzka z mojego- niezbyt dużego- miasta do jeszcze mniejszego, w dodatku na tzw przedmieścia. Czeka tam na mnie nowiutki, śliczny, elegancki dom, który zamierzam wykończyć nowocześnie, na biało-szklano-metalowo Latem tam będzie wspaniale- poranne kawy na tarasie, zachody słońca w ogródku. Zimą trochę gorzej- ciemno, nie odśnieżone, ponuro... Na szczęście 10 minut jazdy i już będę w centrum-małego, bo małego, ale zawsze- miasta. Wieś zdecydowanie nie dla mnie.

[Zielona30]

Mąż i syn zdecydowanie przeciwko mieszkaniu na wsi.Moja babcia strasznie żałowała,ze sprzedała gospodarstwo na wsi i przeniosła sie na śląsk.Ja marzę ,ze jak dorobię się emerytury(za mną dopiero 15 lat pracy) to rzucę wszystko i przenoszę sie na wieś,ale pomarzyć sobie mogę.
Jest może na forum ktoś z tych okolic(Łomza,czyżew,Zambr ów)?
Jedyny minus ,który mi przeszkadzał to brak bieżącej wody.

[tymena]

Napisane przez Fenris

Co do wsi - ja odwrotnie do was, nie mogłabym i nie chciałabym mieszkać na wsi. Wrocław to jedyne i słuszne miasto gdzie mogę mieszkać i gdzie chcę. Nie przepadam za wsią, opalać się nie lubię, ogródkami się nie zajmuję, robactwa nie lubię, zapachów "wsiowych" też nie, jednorodzinnych starych domów też nie (tylko kamienice). Dodatkowo na wsi jest mało możliwości i wszędzie daleko.
Takie mam pojęcie, może i złe, ale tak pamiętam wieś. Nie znosiłam jeździć do dziadka będąc mała - może tylko dla królików, które i tak potem zabijał. Ale te krowie placki na drogach, świnie i kury i w ogóle... Nie dla mnie.

Wieś się zminiła Fenris, bardzo

Niedawno mój ojciec postawił sobie dom (właściwie go przeniósł) na wiosce, na którą jeździłam będąc dzieckiem. Pamiętatałam z tego okresu brudne, ziemiste podwórka, krowie placki, strzyżenie owiec i przedzenie wełny przez wiejskie kobieciny. Po dziesięciu latach na tej samej wsi moje dziecko nie zobaczyło ani jednej owcy ani świni. Byłam w szoku bo nawet kur jest mało

Napisane przez Contax

Nie jest tak daleko, ca'5 godzin i jestes na miejscu.

Z takim gotowym siedliskiem ostatnio przejechali sie nasi znajomi remont ciagnal sie bez konca, bo co dotkneli to sie sypalo Juz chyba lepiej postawic jakiegos gotowca Poza tym ja nie jestem jakos strasznie wymagajaca, wystarczy mi najzwyklejszy w swiecie dom. Wazne, zeby byla prawdziwa wies i moj Tz.

To prawda, że dobry stan techniczny domu to podstawa Jednak jak patrzę, ile trzeba się naszarpać z fachowcami to mi ochota przechodzi

[Contax]

Napisane przez tymena

To prawda, że dobry stan techniczny domu to podstawa Jednak jak patrzę, ile trzeba się naszarpać z fachowcami to mi ochota przechodzi

Tymeno, ja jestem optymistka i nie bede martwila sie na zapas poza tym takie sprawy to nie moja dzialka

[tulipanka]

Napisane przez Zielona30

Mąż i syn zdecydowanie przeciwko mieszkaniu na wsi.

Wcale im się nie dziwię, moi rodzice chcą się wybudować poza miastem i to już dla mnie jest za daleko, a co dopiero taka wiocha, gdzie nic nie dojeżdża, po zmroku nie ma żywego ducha, nie ma świateł, hałasu miasta. Brrr, aż mnie ciarki na samą myśl przechodzą.
Żadnej wsi, miasto i to jak największe

[tymena]

Napisane przez Contax

Tymeno, ja jestem optymistka i nie bede martwila sie na zapas poza tym takie sprawy to nie moja dzialka

W takim razie zazdroszczę U mnie to by się to skonczyło w ten sposób, że sama musiałabym kończyć ten dom

[Sabbath]

Napisane przez Zuziunia

Ojej a co się stało?

Napisane przez tymena

Sabbath, może podaruj sobie dzisiaj tą pocztę Jeden dzień w tą czy w tamtą to bez znaczenia, Twoje zdrowie jest ważniejsze od wszystkich lutensów świata

Przepraszam, że Was zaniepokoiłam.

Nic się nie stało. zwijam się... że tak to ujmę: cyklicznie co jakiś czas.

Jak wsiadam za kierownice od razu mi się poprawia.
Przy okazji dokupiłam sobie tabletek i przewietrzyłam się.

Tymeno - jesteś naprawdę cudowna, wiesz?


Nie chciałam śmiecić na zakupowym:
Z przesyłką wartościową nie ma aż takich cyrków. Po prostu ja zwykle oklejam paczki całe taśmą, bo stan papierów kiedy dochodzą jest czasem... nieatrakcyjny wizualnie i dotykowo.
A wartościowe muszą być papierowe i basta.
No to są.

Napisane przez tymena

Dziewczyny, czy któras z Was porzuciła miasto na rzecz urokliwej chałupy na wsi? Ale nie takiej miasto - wsi tylko prawdziwej wiochy zabitej dechami, co to chleb samochodem dowożą?

Zaczyna mi odbijać chociaż na zeszłej stronie tego wątku wspominałam coś o patrioyzmie lokalnym

Nie nazwałabym tego odbijaniem.
Różne są ludzkie potrzeby, gusta i oczekiwania. Moja matka marzyła o mieszkaniu na wsi, kochała grzebać się w ziemi i doglądać rosnącej marchwi.
Ale to nie dla mnie.

Lubię móc wrócić z knajpy do chaty pieszo (albo taksówką niezbyt drogo), lubię mieć kumpli w zasięgu spontanicznego wyskoku, lubię mieć siłownię za płotem, kino mniej niż kwadrans od domu i imprezę na zawołanie.

Nie korci mnie własny dom z ciemniejącym tynkiem i troską o cieknące rynny, nie podnieca mnie plewienie grządek z kwiatkami ani zapierniczanie z kosiarą, niekoniecznie marzę o imprezach przy grillu i altance ze spadającymi do talerza gąsienicami.
No po prostu nie.

Taki jest mój pogląd na kwestię przeprowadzki na wieś.

Ale rozumiem, że ktoś może mieć inny.

[Contax]

Napisane przez tymena

W takim razie zazdroszczę U mnie to by się to skonczyło w ten sposób, że sama musiałabym kończyć ten dom

ale jaka bylabys z siebie dumna

[annmarie]

Napisane przez madziczka

Byłam dziś w UP po skierowanie na kurs języka niemieckiego- zaczynam w poniedziałek- 3 razy w tygodniu po 3 h Dowiedziałam się, że dostanę za to pieniądze- coś jak "stypendium" i zwrócą mi za bilety. Myślałm, że takie rzeczy to tylko w Erze

Super
Z ciekawości - skladalaś jakieś podanie wcześniej, czy na zasadzie - jest kurs, zglaszam się?

Napisane przez tymena

Ja też bym chyba nie tęskniła za miejskim gwarem.

Mnie brakowalo miasta. Mialam taką próbę przeprowadzki. Może przyzwyczailabym się, ale brakowalo mi tego, że obok mam sklep, że nie muszę zamawiać chleba wcześniej, że zachce mi się iść do kina, to idę (a nie robię wielką wyprawę). Brakowalo mi światel, atmosfery miasta. Zawsze bylam i chyba zostanę dzieckiem miasta. W Bieszczady na wakacje - super. Ale na stale - to nie dla mnie.

Natomiast czasem chcialabym żyć wolniej, spokojniej. Ale to inna kwestia.

[burn-it-up]

Napisane przez Zuziunia

ładne cienie,

Dziękuje.Właśnie dostałam maila,że już wysłali paczuchę

Napisane przez Fenris

Ja też. Jakbyś znalazła jakieś fajne we Wrocku daj znać, to chętnie pojadę w dane miejsce i obaczę

Jasne,na pewno dam znać.W tym roku postanowiłam postawić na jedną,ale porządną parę(a nie na 5 badziewiaków,przez ostanie lata strasznie się nacierpiałam przez niewygodne buciory.Mam niestety arcy wrażliwe stopy).Nie wiem tylko zupełnie jaki kolor bym chciała.

Napisane przez dzika truskawa

Wrocław jest super! Jedno z moich ulubionych miejsc w ogóle

Napisane przez Sabbath

Zgadzam się. Wrocek piękny jest i basta.

Tak,poza niektórymi drobnymi uciążliwymi sprawami jest tu naprawdę super.Miło,sympatycznie i że tak powiem "czuć atmosferę",czego brakuje np. w Warszawie.I żeby nie było-Warszawę naprawdę bardzo lubię,spędziłam tam 7 bardzo udanych lat życia.Po prostu,chyba z powodu tego,że była zburzona i odbudowana nie jest w niej tak klimatycznie jak we Wrocławiu.

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

Snilo mi sie, ze powiekszylam sobie biust i robilam test olowka ale mialam balony
Zwlaszcza, ze moj naturalny mam skromny.
.

Mi jakiś m-c temu tez i tez nie mam za wiele. Mniej niz więcej

Napisane przez Zielona30

Jest może na forum ktoś z tych okolic(Łomza,czyżew,Zambr ów)?
Jedyny minus ,który mi przeszkadzał to brak bieżącej wody.

Z okolicy to może nie, ale bywałam tam często i mam dobrego znajomego w okolicach łomży.

Napisane przez Sabbath

Przepraszam, że Was zaniepokoiłam.

Nic się nie stało. zwijam się... że tak to ujmę: cyklicznie co jakiś czas.

Znam ten ból, mi tabletki nic nie dają, jakiś czas temu brałam anty i sie poprawiło, dopiero jestem 3 m-c po odstawieniu i na razie nie wraca, potrafiłam płakać z bólu.

Napisane przez Sabbath

Lubię móc wrócić z knajpy do chaty pieszo (albo taksówką niezbyt drogo), lubię mieć kumpli w zasięgu spontanicznego wyskoku, lubię mieć siłownię za płotem, kino mniej niż kwadrans od domu i imprezę na zawołanie.

Nie korci mnie własny dom z ciemniejącym tynkiem i troską o cieknące rynny, nie podnieca mnie plewienie grządek z kwiatkami ani zapierniczanie z kosiarą, niekoniecznie marzę o imprezach przy grillu i altance ze spadającymi do talerza gąsienicami.
No po prostu nie.

Taki jest mój pogląd na kwestię przeprowadzki na wieś.

Wszystko ma swoje plusy i minusy, fakt mam wszędzie daleko no ale cuż...takie jest życie, najbardziej na wsi mnie wkurzają ludzie ze swoja mentalnością, wystroisz sie do kościoła to tak cie zjada ze hoho, uważają cie za pusta. Ja wiem, ze większość ludzi myśli o mnie jak o pustej lali, ale to wyłącznie ich problem.

A ja tam lubię kosiarę, wiesz jak mięśnie ramion sie wyrabiają, a podlewać tez nie lubię i nie zamierzam miec w przyszłości nie wiem ile klombów, planujemy z tżem odremontować dom po jego babci, stoi w świetnym miejscu, dookoła stare drzewa, obsadzić się cyprysami, ahhh....

[madziczka]

Napisane przez annmarie

Super
Z ciekawości - skladalaś jakieś podanie wcześniej, czy na zasadzie - jest kurs, zglaszam się?

Nie składałam podania, przy którymś tam meldowaniu się, odesłali mnie do pokoiku gdzie przedstawili mi ofertę i mogłam się zapisać gdzie chciałam. No i dziś okazało się , że uzbierali komplet i kurs rusza


Wahałam się jeszcze nad kursem komputerowym, bo chciałam się nauczyć m.in. Excela, ale jakoś tak zwyciężyła chęć poznania drugiego języka właśnie. Najwyżej jeżeli za 6 miesięcy nie znajdę pracy (tfu,tfu), to następnym kursem będzie ten komputerowy

[hecate]

Napisane przez madziczka

Wahałam się jeszcze nad kursem komputerowym, bo chciałam się nauczyć m.in. Excela, ale jakoś tak zwyciężyła chęć poznania drugiego języka właśnie. Najwyżej jeżeli za 6 miesięcy nie znajdę pracy (tfu,tfu), to następnym kursem będzie ten komputerowy

Excel przydatny. Ja mam teraz prace gdzie znajomosc tego programu jest wymagana. A ja no coz - myslalam, ze cos wiem ale sie okazalo, ze nie tak duzo jak powinnam.
Ucza mnie teraz na biezaco tego co potrzeba mi

[Fenris]

Napisane przez burn-it-up

Jasne,na pewno dam znać.W tym roku postanowiłam postawić na jedną,ale porządną parę(a nie na 5 badziewiaków,przez ostanie lata strasznie się nacierpiałam przez niewygodne buciory.Mam niestety arcy wrażliwe stopy).Nie wiem tylko zupełnie jaki kolor bym chciała.

CZARNY
Napewno chciałabyś czarny, przecież pasuje do wszystkiego

Napisane przez Zuziunia

Znam ten ból, mi tabletki nic nie dają, jakiś czas temu brałam anty i sie poprawiło, dopiero jestem 3 m-c po odstawieniu i na razie nie wraca, potrafiłam płakać z bólu.

Ja na szczęście nigdy nie miałam z tym problemów i zawsze myślałam, że dziewuchy na WF-ie udają, żeby nie ćwiczyć. No ale skoro to prawda, że można mieć takie bóle, to zwracam honor.
Mnie boli wszystko, oprócz brzuszka podczas okresu

Co do Wrocławia, jestem stanowczo za stwierdzeniem, że jest to najpiękniejsze miasto. Koleżanka warszawianka potwierdziła sympatyczną, wrocławską atomosferę i miłych ludzi w mieście

[SpanishMyszka]

Napisane przez madziczka

Byłam dziś w UP po skierowanie na kurs języka niemieckiego- zaczynam w poniedziałek- 3 razy w tygodniu po 3 h Dowiedziałam się, że dostanę za to pieniądze- coś jak "stypendium" i zwrócą mi za bilety. Myślałm, że takie rzeczy to tylko w Erze

Gratuluję

Napisane przez Sabbath

Mnie Bytom kojarzy się fenomenalnie. Pierwszy prawdziwie metalowy klub na Śląsku, cotygodniowe imprezy z finiszem u kumpla, który go prowadził, powroty do chaty w południe dnia następnego...

Klepsydra ?

Napisane przez Różowy Strachulec

P.S. 2 Możliwe że w weekend będę miała w Gdańsku małe nieformalne spotkanie w sprawie pracy

Trzymam