Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[bossy]

titina odpowiedzialność finansowa przy umowie zlecenie? ee..

[pumas]

Bossy, nie poznaje Cię, nie zmieniaj tak często tych awatarków

No wlasnie, przy umowie zleceniu mozesz sie zawinac i narka. To takie dzialanie na psychike czlowieka....

[bossy]

Właśnie. A podpisywałaś jakiś papier odnośnie odpowiedzialności finansowej? bo jak nie to się nie stresuj, bo mogą Cię co najwyżej cmoknąć w trąbkę w razie W

Pumas wiesz, rozkręciłam się

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Ariena piękne storczyki podziwiam, że chce Ci się o nie dbać

[titina]

Napisane przez bossy

titina odpowiedzialność finansowa przy umowie zlecenie? ee..

Takie info dostałam od dziewczyny która mnie szkoli. Ale nie wiem co o tym myśleć bo dziewczyna nie jest w stosunku do mnie zbyt miła. wydaje mi się że wolałaby aby na moje miejsce przyszedł ktoś po prawie. Generalnie zamiast mi pomagać i na początku przypomina, jeśli czego nie wiem to robi mi jakie dziwne testy i straszy odpowiedzialnością i karami jeśli o czymś zapomnę. No i obawiam się że panie mecenas będą ją pytały o zdanie na mój temat ( bo ich nie ma prawie wcale w biurze) tzn czy dać mi umowę - nie wiem co powie...
Żeby się w tej pracy wyrobić trzeba mieć bardzo szybkie tempo załatwiania spraw i prowadzenia wielu terminarzy raportów itp itd. Ciężko jest mieć takie tempo ucząc się i praktycznie niewiele wiedząc. Siedzenie po godzinach też nie jest mile widziane, poprzedniej dziewczynie nie przedłużyli przez to umowy bo stwierdzili że skoro się nie wyrabia to zapewne jest źle zorganizowana....

[bossy]

Hm, no nic. staraj się z całych sił, jak się uda to super, jak nie to trudno. nie ma sensu się zarzynać w robocie.

[pumas]

Ehh Titina, moze czuje, ze mozesz byc jej konkurencja ? To dopiero poczatki, wiec sie nie przejmuj, za 3 miesiace bedziesz mogla co nieco wiecej powieziec, czy Ci sie podoba i czy Ty im sie spodobalas

Bossy

[titina]

Napisane przez pumas

Ehh Titina, moze czuje, ze mozesz byc jej konkurencja ? To dopiero poczatki, wiec sie nie przejmuj, za 3 miesiace bedziesz mogla co nieco wiecej powieziec, czy Ci sie podoba i czy Ty im sie spodobalas

Bossy

Konkurencją jej nie będę bo tam jest tylko jedno stanowisko biurowe - moje. Także wszystko na mojej głowie Reszta to aplikanci radcowscy (tak jak ona) albo mecenasi.

Napisane przez bossy

Hm, no nic. staraj się z całych sił, jak się uda to super, jak nie to trudno. nie ma sensu się zarzynać w robocie.

Mogę się zarzynać ale chciałbym mieć co w zamian tzn. umowę o pracę i normalną pensję. Tak w zasadzie to nawet jeszcze nie dostałam do ręki umowy-zlecenia.

[pumas]

Może ma kompleksy

[Jula]

Titina, współczuję.
Ja się wdrażam - a właściwie trudno to tak nazwać. Najpierw miałam uczyć się części związanej z prawem i pozyskiwać klientów - ale szef stwierdził, że mam za małą wiedzę i będę robić coś innego. Coś innego = obdzwanianie klientów, tworzenie bazy. Teraz jednak zmienił zdanie i mam zorganizować szkolenie z tematu, na którym się kompletnie nie znam, pozyskiwać sponsorów i szukać klientów
Też będę docelowo robić coś, co źle zrobione może kosztować firmę nawet kilkaset tysięcy zł, ale w umowie nie mam nic napisane, że ja to pokrywam etc.
Właściwie w pracy to się nudzę odmóżdżam i przeraża mnie, ze będę musiała siedzieć z nosem w ustawach. Chyba się porzygam z nudów

[pumas]

Jak dobrze, że moja praca jest całkiem inna i też mnie odmóżdża momentami, ale dobrze mi z tym
Nie dajcie się

[Ariena]

Fajnie się czyta jakie macie perypetie w nowej pracy. Jestem bardzo ciekawa co ja będę pisać! Coś czuję że do wiosny coś mi się trafi, hmmm...oby!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Ariena

Fajnie się czyta jakie macie perypetie w nowej pracy. Jestem bardzo ciekawa co ja będę pisać! Coś czuję że do wiosny coś mi się trafi, hmmm...oby!

Jeszcze trochę i my będziemy pisać o naszych perypetiach

[VwVampirka]

Witam
W końcu znalazłam minutkę na wizaż... Ale jak zwykle króciutką...
Pracuję po 8 godzin, ale non-stop się uczę i ciągle za mało umiem...
Z pracą robi się nieciekawie, bo główna księgowa nie zna się na kilku aspektach i mówiła szefowej, że się nie nadaję Ona potrzebuje kogoś z wiedzą głównej księgowej do pomocy a nie mnie Słyszałam jak się żaliła szefowej, że cała księgowość spadłą na nią, że ona się przez to niewyrabia... potem jak szefowa rozmawiała ze mną, to mi powiedziała, że decyzja o tym czy tu zostanę należy do księgowej, a księgowa dodała, że ona nie będzie miała wyboru, bo nie chce się tutaj zarobić i wykończyć Staram się jak mogę, uważam, że bardzo dobrze sobie radzę, to co do tej pory robiłam to dobrze opanowałam, staram się, pomału mogę przejmować coraz więcej obowiązków no i jakby nie było, to pracuję tam dopiero od tygodnia!!! Na prawdę, musiałabym mieć wiedzę i paroletnie doświadczenie głównej księgowej, żeby być w stanie to wszystko ogarnąć od pierwszego dnia, ale wtedy nie startowałabym na to stanowisko i na pewno nie za takie pieniądze!
Ale walczę dalej!

Ps, Ariena, moje perypetie też się fajnie czyta

[titina]

Napisane przez VwVampirka

Witam
W końcu znalazłam minutkę na wizaż... Ale jak zwykle króciutką...
Pracuję po 8 godzin, ale non-stop się uczę i ciągle za mało umiem...
Z pracą robi się nieciekawie, bo główna księgowa nie zna się na kilku aspektach i mówiła szefowej, że się nie nadaję Ona potrzebuje kogoś z wiedzą głównej księgowej do pomocy a nie mnie Słyszałam jak się żaliła szefowej, że cała księgowość spadłą na nią, że ona się przez to niewyrabia... potem jak szefowa rozmawiała ze mną, to mi powiedziała, że decyzja o tym czy tu zostanę należy do księgowej, a księgowa dodała, że ona nie będzie miała wyboru, bo nie chce się tutaj zarobić i wykończyć Staram się jak mogę, uważam, że bardzo dobrze sobie radzę, to co do tej pory robiłam to dobrze opanowałam, staram się, pomału mogę przejmować coraz więcej obowiązków no i jakby nie było, to pracuję tam dopiero od tygodnia!!! Na prawdę, musiałabym mieć wiedzę i paroletnie doświadczenie głównej księgowej, żeby być w stanie to wszystko ogarnąć od pierwszego dnia, ale wtedy nie startowałabym na to stanowisko i na pewno nie za takie pieniądze!
Ale walczę dalej!

Ps, Ariena, moje perypetie też się fajnie czyta

To zupełnie tak jak ja. (z tym że wiedzę i doświadczenie prawnicze)

Dzisiaj chyba ta szkoląca mnie dziewczyna wyczuła że przegięła i na dzień dobry uraczyła mnie pół godzinnym usprawiedliwianiem sie i tłumaczeniem że ona też jest zestresowana, żebym nie brała wszystkiego do siebie bo to nie jest tak że ona mnie nie lubi itp. itd. Atmosfera trochę się oczyściła, ale zupełnie nie wiem jak to będzie dalej. Dziś troszkę nadrobiłam zaległości, ale i tak jestem zawalona robotą, a do tego dziewczyna, która była przede mną zostawiła swoje niedokończone sprawy...

[Kala_88]

Eh życie

Ja dziś śmiałam zwrócić uwagę koleżance z zespołu na jedną rzecz w tabelce którą zrobiła, a zwróciłam ponieważ poprzednio jak ktoś tak zrobił obie się pomyliłyśmy w swojej pracy i trzeba było poprawiać (piszę tak ogólnie, bo nie chcę wchodzić w szczegóły, zaczełam mieć paranoję że ktoś to może przeczytać i będzie wiedział że ja to ja). A ona wielce oburzona tym co mówię, że przecież to nie problem, więc przypominam , że poprzednio to był problem i w sumie ona coś powiedziała, odeszła, koniec tematu i widziałam, że się wkurzyła. Chyba nigdy nie będę w koleżankami z pracy z jakiś bliższych kontaktach jak np było to w poprzedniej pracy.... No nic. Mam tylko nadzieję, że nie będę gadać na mnie kierownikowi, bo są z nim w dobrych kontaktach...

Idę jutro do fryzjera, strasznie się cieszę, tydzień czekałam! Chcę zrobić pasemka, refleksy - nie jestem pewna co, wiem co mi się podoba i po prostu wydrukowałam parę zdjęć bo tak mogłabym się nie zrozumieć z fryzjerką
Wokół mnie wszędzie zwolnienia, u mojego TŻ, u mojej mamy, przeraża mnie to. Jak człowiek ma żyć, rozwijać się w takiej sytuacji.

[pumas]

Wampirka, wspolczuje! Oby czarne scenariusze się nie sprawdziły...
Ariena, jeszcze sie napracujesz
Titina, dobrze, ze troche sie oczyscila atmosfera, oby było tylko lepiej.
Kala, ja tez mam od pewnego czasu takie schizy, z tym czytaniem i pisaniem.

Na koniec dnia popsuto mi humor i teraz troche ochlonelam, ale wczesniej niestety az sie rozpłakałam z nerwów, jacy ludzie chamscy i dwulicowi potrafią być. Chodzi o sprawy zawodowe, na szczescie nie o moja firme, ale o ludzi, z ktorymi pracuje. Dostalam w pysk normalnie, bedac szczera i badzo uczciwa osoba, a ktos inny narobil gnoju, z ktorego ja teraz nie umiem wyjsc. Na szczescie moje szefostwo stoi za mną murem, kaza mi sie wyluzowac, napic piwa i nie myslec o tym.

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Wampirka, wspolczuje! Oby czarne scenariusze się nie sprawdziły...
Ariena, jeszcze sie napracujesz
Titina, dobrze, ze troche sie oczyscila atmosfera, oby było tylko lepiej.
Kala, ja tez mam od pewnego czasu takie schizy, z tym czytaniem i pisaniem.

Na koniec dnia popsuto mi humor i teraz troche ochlonelam, ale wczesniej niestety az sie rozpłakałam z nerwów, jacy ludzie chamscy i dwulicowi potrafią być. Chodzi o sprawy zawodowe, na szczescie nie o moja firme, ale o ludzi, z ktorymi pracuje. Dostalam w pysk normalnie, bedac szczera i badzo uczciwa osoba, a ktos inny narobil gnoju, z ktorego ja teraz nie umiem wyjsc. Na szczescie moje szefostwo stoi za mną murem, kaza mi sie wyluzowac, napic piwa i nie myslec o tym.

Nie daj sie
Ja dzis luzny dzień w pracy,chyba zaraz wezmę się za angielski

Trzymajcie kciuki, bo w sobotę DZIEń z Tż, wiadomo co ma być hihi oby było OK Ma być w końcu miłoooooooooooo

[Ariena]

Stokrotka nie nastawiaj się tak że ma coś być i koniec bo jak nie będzie to będziesz znowu zdołowana i wkurzona. Daj chłopakowi luz i nie przymuszaj na nim bo faktycznie nic nie wyjdzie.

[stokrotka1404]

Napisane przez Ariena

Stokrotka nie nastawiaj się tak że ma coś być i koniec bo jak nie będzie to będziesz znowu zdołowana i wkurzona. Daj chłopakowi luz i nie przymuszaj na nim bo faktycznie nic nie wyjdzie.

ok ok nie bede, dziś np. nie jadę do niegooooo, tylko jutrooooo.

Najwyżej upieczemy tylko SzARLOTKĘ KRÓlewską

hmmmm ja tak bym chciała z nim...,on też przecież!!!
Tylko, że ta moja chudzinkaaaaaaaaaa nie ma aż tyle siły na nic
Jak można przy 185 cm ważyć 72 kg,(Kiedyś nawet było 65).Masakra jakaś...
Staram sie mu gotować, jak tylko jestem u niego

[Kala_88]

Napisane przez Ariena

Stokrotka nie nastawiaj się tak że ma coś być i koniec bo jak nie będzie to będziesz znowu zdołowana i wkurzona. Daj chłopakowi luz i nie przymuszaj na nim bo faktycznie nic nie wyjdzie.

Dokładnie.

Pumas, to współczuję, takie akcje w pracy są bardzo wkurzające i po prostu przykre...

[stokrotka1404]

Wiecie co...
ja nie chce krakać,ale mi sie wydaję, że on ma coś z krążeniem, z ciśnieniemZabieg mógł nie wiele pomócTakie przeczucie, ale nie wiem,oby nie
bo tak to co???elektrowstrząsy???eh :/hmmmmmmmmm

[pumas]

Tak, to jest przykre. Trudno, nigdzie nie ma kolorowo...

Stokrotka, nie nastawiaj się, wszystko się ułoży byle bez nacisków

Ja mam problem z ciśnieniem, mam bardzo niskie, a jak wstaje z łóżka, krzesła itp. to od razu robi mi się słabo i muszę chwilę odczekać, żeby dojść do porozumienia z własnym organizmem.

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Tak, to jest przykre. Trudno, nigdzie nie ma kolorowo...

Stokrotka, nie nastawiaj się, wszystko się ułoży byle bez nacisków

Ja mam problem z ciśnieniem, mam bardzo niskie, a jak wstaje z łóżka, krzesła itp. to od razu robi mi się słabo i muszę chwilę odczekać, żeby dojść do porozumienia z własnym organizmem.

ok ok Pumas bede pamiętać bez nacisków

Dzis mam taaaak luzny dzien w pracy ze masakra,dosc często tak mam ostatnioooo eh:/Zaczełam juz nawet przeglądać ogłoszenia. COś tam wysłalam
Kurcze JA CHCE PRACOWAĆ A NIE... siedzieć jak ten kołek, odbierac tel. czy wyjść ze śmieciami bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
No ale co można wymagać za 1800 brutto eh:/

No ale jak już bede miala rok dośw. na stanowisku Specjalista ds. kadr i płac to mam duże szanse wbić się do mega dużej firmy. Na to liczę
Szuakm też teraz na weekendy roboty dorywczej...
Tel jak narazie milczy:mur :

[bossy]

Napisane przez stokrotka1404

No ale co można wymagać za 1800 brutto eh:/

sory ale nie mogłam sie już powstrzymać normalnie tak mnie rozśmieszasz tym ciągłym podkreślaniem ile zarabiasz, chyba już ze 100 razy pisalaś, i średnio co 2 post zawiera wysokość twojego wynagrodzenia. a najlepiej jak piszesz ile masz netto do dwóch miejsc po przecinku

jaki jest tego cel? bo mnie to zastanawia

ah i jeszcze to podkreslanie stanowiska... też prawie non stop
sory, prawie się posikałam ze śmiechu ;D

[stokrotka1404]

Napisane przez bossy

sory ale nie mogłam sie już powstrzymać normalnie tak mnie rozśmieszasz tym ciągłym podkreślaniem ile zarabiasz, chyba już ze 100 razy pisalaś, i średnio co 2 post zawiera wysokość twojego wynagrodzenia. a najlepiej jak piszesz ile masz netto do dwóch miejsc po przecinku

jaki jest tego cel? bo mnie to zastanawia

ah i jeszcze to podkreslanie stanowiska... też prawie non stop
sory, prawie się posikałam ze śmiechu ;D

łooooooo ludzie!!!Po to jest forum, zeby pisać co tam się chce a nie...
Nikt nie zmusza Cię żebyś odpisywała na to co pisze!!!Mam prawo pisać co chcę!!!!A to co teraz napisałaś jest trochę nie smaczne!!!!

[bossy]

nie mogę pardon <rotfl>

[stokrotka1404]

każdy ma prawo sobie ponarzekaćA Ty mi z jakimś sikaniem hahahahahahahahahahahaha! !!!!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Humorki dopisują widzę

Stokrotko uwierz, że dałabym wszystko, zeby być na Twoim miejscu. I mogę nawet tam siedzieć i nic nie robic przez te 8 godzin za 1800 miesięcznie 1000 razy lepsze to niż siedzenie w domu

[*misia*]

Stokrotko ja tak jak IR1988 chętnie bym się z Tobą zamieniła i ponudziła się na takim stanowisku i za takie pieniążki. Pomyśl, ze wiele osób za minimum pracuje i nieźle się naharuje a nawet jak się nudzi to i jak za wiele mniejszą kasę niż Ty.