Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[triss]

Napisane przez Auksencja

Triss u mnie było zawsze tak, że jeśli w trakcie rozmowy telefonicznej nie zaprosili mnie na rozmowę po zadaniu paru pytań, to później już nie dzwonili drugi raz.



Jeśli chodzi o rozmowę na stanowisko przedstawiciela, to musisz być mega pewna siebie, mocny uścisk dłoni, wyprostowana sylwetka. Całą sobą musisz wyrażać podejście pt. "jestem zaje***sta". Nie możesz być małomówna, gadaj dużo i patrz rozmówcy w oczy. Zauważyłam, że osoby przyjmowane na to stanowisko są bardzo wygadane, lubią opowiadać o osobie, chwalić się, być w centrum uwagi.

Tak właśnie podejrzewam, że skoro mnie nie zaprosili to nie zadzwonią drugi raz...z dzisiejszym tel sie nie dziwie, bo troche byłam zaskoczona i zawaliłam w moim odczuciu tą rozmowe, ale jak dzwonili z laboratorium to właściwie nic ode mnie nie chceli tylko pan sam opowiadał o pracy więc dziwne troche to było.

A co do rozgadania na rozmowie to chyba problemu nie będzie ale to troszke zalezy od atmosfery jaka wprowadzi rekrutujący. Wczoraj bylo tak miło i sympatycznie, że wręcz musiałam się powstrzymywać, żeby nie gadać za dużo i zbytnio nie zbaczać z tematu, tym bardziej, że pan wyjątkowo luźno prowadzil rozmowę, nawet napomknął o swoim kocie a ja taka kociara jestem, że jakbym zaczęła gadać...

[szakal165]

http://www.joemonster.org/art/22040/...trzytrumnowca_

[triss]

Auksencja od kiedy zaczynasz pracę? wiem, że najpierw szkolenie, jak długo trwa? jeszcze jedno mnie interesuje, może nie doczytałam ale masz jakieś wykształcenie związane z medycyna, farmacją?

[201612231846]

Moja była szefowa do mnie napisała czy nie wróciłabym do pracy?

Jej ukochana pracownica zrezygnowała po 5 latach pracy. A ja? Fakt jestem bezrobotna. Ale drugi raz nie mam zamiaru tam pracować. Nie miła atmosfera ,obgadywanie przy klientach ,zwracanie uwagi przy ludziach. Jak nie ma pracy to wieczne wycieranie kurzu albo 10000 innych zajęć. Plus wieczne pretensję o ubiór ,o buty ,o włosy. Zero nauki. A jak przychodziło co do czego to musiałam sobie sama radzić. I brak ogrzewania ,gdy nie ma ludzi. Wszystko to tak bardzo zachęca mnie do powrotu

[triss]

Jeszcze co do tych rozmów to ja wiem w czym leży u mnie problem i musze jakoś nad nim zapanować. Jestem dość rozgadana ale jak się poddenerwuję i czuje stres to zwykle szybciej mówie niż myśle albo właśnie mówie wszystko to co myślę, a to czasem chyba gorsze niż zapomnienie języka w gębie.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez domiwika93

Moja była szefowa do mnie napisała czy nie wróciłabym do pracy?

nie wracaj

[201612231846]

Dzwonili do mnie z 1 pracy ,ale musiałabym iść na 1 dzień za darmo. No i praca po 12h. Także nie wiem czy jest sens w ogóle się umawiać. Tym bardziej ,że woleli by kogoś kto pracował w branży gastronomicznej...

[verda]

Napisane przez Kaza86

Dziewczyny, myślicie, że warto zapisać się do szkoły policealnej? Niby mam licencjat, ale nie chciałabym pracować w zawodzie (skończyłam turystykę i rekreację). Tak sobie myślę o zrobieniu technika administracji...

Poczytaj trochę wnikliwiej to forum, tu chyba połowa dziewczyn skończyła STUDIA z administracji i nie ma pracy a co dopiero technik...

[Wicked_Girl]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39183422]no raczej... moja była o mobbingu. luz blues przy tych tytułach

Moja też



---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------


sturlaj [/QUOTE]

Napisane przez tajkuna

Nigdy nie jest tak, że w 100 % spełniamy wszystkie wymagania. Wszędzie teraz chcą doświadczenia, nawet do sklepów spożywczych widziałam ogłoszenia , gdzie wymagali doświadczenia. Jak byśmy patrzyli na to, czy spełniamy w 100 % wszystkie wymogi to nie miałybyśmy gdzie nawet CV wysłać. Wiadomo, że jak chca np ze stopniem osoby, a my go nie mamy, to nie wyślemy wtedy CV. Ale jak chcą doświadczenie, nie 5 -letnie ale np roczne to warto wtedy wysłać CV. Do Alior Banku zaprosili mnie na rozmowę, pomimo, że chcieli doświadczenie w sprzedaży , a ja mam tylko staże w bankach i w sprzedaży nie pracowałam. Nic nie wyszło z tej pracy, nie wybrali mnie po rozmowie. Do kredyty-chwilówki było podobnie, też chcieli doświadczenie w sprzedaży a ja nie mam. Ale na rozmowę zaprosili mnie, tyle, że pracy nie dostałam.
Dawniej była tutaj mowa, aby wysyłać CV jak nie spełniamy np jednego wymogu. Do sklepów odzieżowych, też chcą doświadczenie i jak ktoś nie ma doświadczenia, to ma nie wysyłać przez to CV , skreślić siebie od razu ?

[verda]

Napisane przez Trinette

Źle się wyraziłam. Chodziło mi o policealkę a napisałam kurs. Nie zmienia to faktu, że typ kursu - bez sensu. Stracone 2lata.
Problem jest taki - jak sie nie ma pracy to sie nie patrzy na to, co nas kręci a na to co się może realnie przydać. Ja bym wybrała np. BHP lub kadry i płace.

Btw. chyba znalazłam coś dla siebie

Moim zdaniem to odpada. Aby cos więcej w tym zawodzie robić potrzeba uprawnień i we wszytskich ogłoszeniach chcą 5-letnie doświadczenie. Watpię czy technik cos tu da.

Natomiast kadry i płace to moim zdaniem świetna opcja

[201612231846]

Napisane przez tajkuna

Nigdy nie jest tak, że w 100 % spełniamy wszystkie wymagania. Wszędzie teraz chcą doświadczenia, nawet do sklepów spożywczych widziałam ogłoszenia , gdzie wymagali doświadczenia. Jak byśmy patrzyli na to, czy spełniamy w 100 % wszystkie wymogi to nie miałybyśmy gdzie nawet CV wysłać. Wiadomo, że jak chca np ze stopniem osoby, a my go nie mamy, to nie wyślemy wtedy CV. Ale jak chcą doświadczenie, nie 5 -letnie ale np roczne to warto wtedy wysłać CV. Do Alior Banku zaprosili mnie na rozmowę, pomimo, że chcieli doświadczenie w sprzedaży , a ja mam tylko staże w bankach i w sprzedaży nie pracowałam. Nic nie wyszło z tej pracy, nie wybrali mnie po rozmowie. Do kredyty-chwilówki było podobnie, też chcieli doświadczenie w sprzedaży a ja nie mam. Ale na rozmowę zaprosili mnie, tyle, że pracy nie dostałam.
Dawniej była tutaj mowa, aby wysyłać CV jak nie spełniamy np jednego wymogu. Do sklepów odzieżowych, też chcą doświadczenie i jak ktoś nie ma doświadczenia, to ma nie wysyłać przez to CV , skreślić siebie od razu ?

Coś w tym jest. Ja wysyłałam CV do pracy jako hostessa. Potrzebowali studentek. Mówię do TŻ :,,To nie dla mnie. Pewnie nie będą mnie chcieli ,bo chcą osoby ,które studiują''. TŻ mnie namówił żebym wysłała i dostałam się.

Czasami jest mało kandydatów i wtedy mamy szansę się dostać do jakieś pracy...

[malagosia86]

hej dziewczyny,
Czy wy też byłyście wykorzystywane podczas stażu? Chodzi mi o prywatne załatwianie rzeczy, wykonywanie kogoś obowiązków, bo akurat ta osoba musiała zostać w domu z dzieckiem? Mimo ukończonych studiów pedagogicznych, chciałabym nauczyć się jak najwięcej. Rozumiem, że praca "pomoc nauczyciela" polega na sprzątaniu dywanów, ścieraniu kurzów, myciu podłóg, zanoszeniu ciężkich talerzy na 1 piętro, a dopiero wtedy opieką nad dziećmi przy jedzeniu itp. Najbardziej zdołował mnie fakt, że w przedszkolu w którym mam staż, najpierw trzeba pracować 3 lata jako pomoc nauczyciela, a dopiero po tym czasie można pracować jako nauczyciel.

[Wicked_Girl]

Napisane przez malagosia86

hej dziewczyny,
Czy wy też byłyście wykorzystywane podczas stażu? Chodzi mi o prywatne załatwianie rzeczy, wykonywanie kogoś obowiązków, bo akurat ta osoba musiała zostać w domu z dzieckiem? Mimo ukończonych studiów pedagogicznych, chciałabym nauczyć się jak najwięcej. Rozumiem, że praca "pomoc nauczyciela" polega na sprzątaniu dywanów, ścieraniu kurzów, myciu podłóg, zanoszeniu ciężkich talerzy na 1 piętro, a dopiero wtedy opieką nad dziećmi przy jedzeniu itp. Najbardziej zdołował mnie fakt, że w przedszkolu w którym mam staż, najpierw trzeba pracować 3 lata jako pomoc nauczyciela, a dopiero po tym czasie można pracować jako nauczyciel.

Moim pierwszym zadaniem na stażu było pójście po papier toaletowy i do drukarki Ale i tak się sporo nauczyłam. Początki są zawsze trudne.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

U ciebie na uczelni jest rozdział praktyczny ? Mój kuzyn na jednej z uczelni rzeszowskich nie miał w pracy rozdziału praktycznego. Jego praca była bardzo prosta, żadnych wymogów technicznych, odstęp co 1,5 a nie co 1 jak u mnie itp.
.

Jest i dane do niego znalazłam na necie za jedyne 30 zł hehe ale spoko tyle jestem w stanie poświęcić

Co do kopiowania wykresów z pfd dzięki bogu jest printscreen bo bym chyba oci....ła poza tym dzięki temu przyciskowi po wypożyczeniu sobie 2 e-booków na jedną dobę mam je teraz w wordzie na stałe ha!!

Mikados dla mnie ten temat jest do przejścia, bo przez 5 lat(licząc technikum to nawet 9 hehe) się obijał o moje uszy mając książki pójdzie z górki, ale już temat Erite jest niedoogarnięcia bo nie moja działka

[kayra]

Napisane przez malagosia86

hej dziewczyny,
Czy wy też byłyście wykorzystywane podczas stażu? Chodzi mi o prywatne załatwianie rzeczy, wykonywanie kogoś obowiązków, bo akurat ta osoba musiała zostać w domu z dzieckiem? Mimo ukończonych studiów pedagogicznych, chciałabym nauczyć się jak najwięcej. Rozumiem, że praca "pomoc nauczyciela" polega na sprzątaniu dywanów, ścieraniu kurzów, myciu podłóg, zanoszeniu ciężkich talerzy na 1 piętro, a dopiero wtedy opieką nad dziećmi przy jedzeniu itp. Najbardziej zdołował mnie fakt, że w przedszkolu w którym mam staż, najpierw trzeba pracować 3 lata jako pomoc nauczyciela, a dopiero po tym czasie można pracować jako nauczyciel.

Tak niestety jest.
Mi praca asystenta trochę inaczej się kojarzy, a to bardziej praca woźnej. Ale co się zrobi. To publiczne przedszkole? Bo właśnie chyba w publicznych tak jest.

[tajkuna]

Napisane przez malagosia86

hej dziewczyny,
Czy wy też byłyście wykorzystywane podczas stażu? Chodzi mi o prywatne załatwianie rzeczy, wykonywanie kogoś obowiązków, bo akurat ta osoba musiała zostać w domu z dzieckiem? Mimo ukończonych studiów pedagogicznych, chciałabym nauczyć się jak najwięcej. Rozumiem, że praca "pomoc nauczyciela" polega na sprzątaniu dywanów, ścieraniu kurzów, myciu podłóg, zanoszeniu ciężkich talerzy na 1 piętro, a dopiero wtedy opieką nad dziećmi przy jedzeniu itp. Najbardziej zdołował mnie fakt, że w przedszkolu w którym mam staż, najpierw trzeba pracować 3 lata jako pomoc nauczyciela, a dopiero po tym czasie można pracować jako nauczyciel.

Tak, Nawet podczas pracy na umowie o pracę jako pomoc nauczyciela na świetlicy.
Bank-przygotowanie zawodowe - chodzenie po zakupy do sklepów, chodzenie po książki szkolne do księgarni dla córki jednej z pań pracujących w tym banku , chodzenie do krawcowej po firanki, chodzenie do baru po krokiety, chodzenie z dokumentami z filii do oddziału, chodziłam z tymi dokumentami, ponieważ dziewczynie raptem 3 lata starszej ode mnie , po tej samej uczelni nie chciało się ruszyć do oddziału, a miała raptem 5 minut drogi. Tylko ona i druga dziewczyna w podobnym wieku do niej były zdania , my tu pracujemy bo mamy znajomości, ty jesteś stażystą , więc będziesz nam chodzić do baru po krokiety i zanosić dokumenty.

Świetlica - robienie zakupów kierowniczce świetlicy typu kurczak na obiad, filety, płatki do oczu, jogurt, nauczycielce w moim wieku chodzenie po bułki do sklepu, bo jej się nie chciało po wyjściu z auta pójść po bułkę do sklepu, a miała raptem 5 minut drogo w jedna stronę i mogła zawsze jak jechała autem zatrzymać się koło tego sklepu. Raz mi się zapytała, czy bym nie poszła kupić kaszki dla jej dziecka, odp, że nie , bo to już było przegięcie. A w trakcie ferii sprzątanie klas, mycie stołów, tablic itd.

Także wiem o czym piszesz Oby tylko z każdym dniem lepiej było i miałaś ciekawsze zadania i mogłaś sie nowych rzeczy uczyć. Każdy, chciałby się czegoś na stażu nauczyć , ale nie zawsze chcą aby stażyści się czegoś nowego uczyli, tylko traktują ich na zasadzie przynieś, wynieś , pozamiataj.

[pokszyfka]

Napisane przez domiwika93

Dzwonili do mnie z 1 pracy ,ale musiałabym iść na 1 dzień za darmo. No i praca po 12h. Także nie wiem czy jest sens w ogóle się umawiać. Tym bardziej ,że woleli by kogoś kto pracował w branży gastronomicznej...

Raz tak pracowałam 2 dni za frajer z dojazdem 25km. Na koniec mi podziękowali i wzięli następną chętną. Po burzliwym okresie, akuratnie po Walentynkowo-Kobiecym zaszłam do sklepu i rozmawiam z dziewczyną, która trzymala za mnie kciuki. Powiedziała że to był pic na wodę, chociaż myślały(3 dziewczyny), ze szefowa faktycznie chce zatrudnić kogoś do pomocy. Chciała miec na ten okres dodatkową parę oczu...

[GrumpyCat]

Napisane przez domiwika93

Dzwonili do mnie z 1 pracy ,ale musiałabym iść na 1 dzień za darmo. No i praca po 12h. Także nie wiem czy jest sens w ogóle się umawiać. Tym bardziej ,że woleli by kogoś kto pracował w branży gastronomicznej...

Raz się dałam wrobić w taki darmowy "dzień próbny" Potem się dowiedziałam że kierowniczka takich osób miała na cały miesiąc... Ale zaczynałam studia, szukałam pracy, byłam młoda i głupia i się zgodziłam:/ Nigdy więcej, choćby nie wiem jaka praca nie zgodzę się na cały dzień za darmola Co innego na godzinkę (raz tak byłam i zostałam zatrudniona) Wg mnie godzina wystarczy żeby pracodawca zobaczył jak się zachowujemy itp

[Tataraczka]

Napisane przez Trinette

Źle się wyraziłam. Chodziło mi o policealkę a napisałam kurs. Nie zmienia to faktu, że typ kursu - bez sensu. Stracone 2lata.
Problem jest taki - jak sie nie ma pracy to sie nie patrzy na to, co nas kręci a na to co się może realnie przydać. Ja bym wybrała np. BHP lub kadry i płace.

Ja bym nie brała ani tego, ani tego. Do pracy w BHP zwykle poszukuje się osób które mają skończone studia + kilka lat doświadczenia. Kadry i płace to też kiepski pomysł, tym bardziej jeśli się nie miało wcześniej z nimi styczności w pracy. Jak przeglądam oferty pracy z mojego regionu to zaraz są setki wysłanych CV. Ludzie też się sami ogłaszają, że potrzebują zatrudnienia w tym dziale albo że poprowadzą kadry w firmie.

Najlepiej to inwestować w podyplomówki chyba, ale one drogie :/

[verda]

Napisane przez Tataraczka

Ja bym nie brała ani tego, ani tego. Do pracy w BHP zwykle poszukuje się osób które mają skończone studia + kilka lat doświadczenia. Kadry i płace to też kiepski pomysł, tym bardziej jeśli się nie miało wcześniej z nimi styczności w pracy. Jak przeglądam oferty pracy z mojego regionu to zaraz są setki wysłanych CV. Ludzie też się sami ogłaszają, że potrzebują zatrudnienia w tym dziale albo że poprowadzą kadry w firmie.

Najlepiej to inwestować w podyplomówki chyba, ale one drogie :/

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

[kayra]

Napisane przez pokszyfka

Raz tak pracowałam 2 dni za frajer z dojazdem 25km. Na koniec mi podziękowali i wzięli następną chętną. Po burzliwym okresie, akuratnie po Walentynkowo-Kobiecym zaszłam do sklepu i rozmawiam z dziewczyną, która trzymala za mnie kciuki. Powiedziała że to był pic na wodę, chociaż myślały(3 dziewczyny), ze szefowa faktycznie chce zatrudnić kogoś do pomocy. Chciała miec na ten okres dodatkową parę oczu...

Napisane przez GrumpyCat

Raz się dałam wrobić w taki darmowy "dzień próbny" Potem się dowiedziałam że kierowniczka takich osób miała na cały miesiąc... Ale zaczynałam studia, szukałam pracy, byłam młoda i głupia i się zgodziłam:/ Nigdy więcej, choćby nie wiem jaka praca nie zgodzę się na cały dzień za darmola Co innego na godzinkę (raz tak byłam i zostałam zatrudniona) Wg mnie godzina wystarczy żeby pracodawca zobaczył jak się zachowujemy itp

Też słyszałam o wielu takich przypadkach. Smutne to strasznie.

[Tataraczka]

Napisane przez verda

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

To też, zdecydowanie. Ja znam bardzo dobrze angielski, mam certyfikat ale teraz to za mało. Żałuję że nie przykładałam się wcześniej do innych, ale teraz pomalutku to nadrabiam - sama się uczę niemieckiego i francuskiego.
Tylko też pytanie jaką pracę te osoby znające język znajdują... w Poznaniu dużo jest ofert na call center z niemieckim.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez verda

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

Też to zauważyłam i ciągle pluję sobie w brodę, że mi się "za młodu" nie chciało go uczyć...ale jak się ogarnę to język też

[Choji]

Napisane przez verda

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Też to zauważyłam i ciągle pluję sobie w brodę, że mi się "za młodu" nie chciało go uczyć...ale jak się ogarnę to język też

niestety. Teraz żałuję że za dzieciaka jak mnie rodzice chcieli do szkoły językowej zapisać to nie chciałam. Teraz to bym z chęcią poszła

[niezapominaczka]

Hej Dziewczyny

jak pewnie pamiętacie jestem na stażu.. tak się składa, że mam kontakt z żywnością/produkcją żywności i potrzebuję książeczkę zdrowia sanepidu moje pytanie brzmi: czy ma mi to fundować pracodawca czy sama mam ją wyrobić na własny koszt? Może, któraś z Was była w ostatnim czasie w takiej sytuacji.. i wie jak to aktualnie wygląda.. czytałam, że samo badanie kału kosztuje sporo +wizyta u lekarza

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez malagosia86

hej dziewczyny,
Czy wy też byłyście wykorzystywane podczas stażu? Chodzi mi o prywatne załatwianie rzeczy, wykonywanie kogoś obowiązków, bo akurat ta osoba musiała zostać w domu z dzieckiem? Mimo ukończonych studiów pedagogicznych, chciałabym nauczyć się jak najwięcej. Rozumiem, że praca "pomoc nauczyciela" polega na sprzątaniu dywanów, ścieraniu kurzów, myciu podłóg, zanoszeniu ciężkich talerzy na 1 piętro, a dopiero wtedy opieką nad dziećmi przy jedzeniu itp. Najbardziej zdołował mnie fakt, że w przedszkolu w którym mam staż, najpierw trzeba pracować 3 lata jako pomoc nauczyciela, a dopiero po tym czasie można pracować jako nauczyciel.

ja często w pracy załatwiam jakąś prywatę za szefa, niekoniecznie związana z pracą

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez niezapominaczka

Hej Dziewczyny

jak pewnie pamiętacie jestem na stażu.. tak się składa, że mam kontakt z żywnością/produkcją żywności i potrzebuję książeczkę zdrowia sanepidu moje pytanie brzmi: czy ma mi to fundować pracodawca czy sama mam ją wyrobić na własny koszt? Może, któraś z Was była w ostatnim czasie w takiej sytuacji.. i wie jak to aktualnie wygląda.. czytałam, że samo badanie kału kosztuje sporo +wizyta u lekarza

chyba na wlasny

[triss]

ja też mam mocne postanowienie nauki języków, żałuję że tyle czasu zmarnowałam !!! tym bardziej, że mi języki w szkole dość dobrze do głowy wchodziły, nawet sama w podstawówce zapisałam się na francuski ale zrezygnowałam po pół roku...
więc tak: angielski na bank podszkalam no i tak teraz mi się znowu ten francuski marzy ale może rozsądniej za niemiecki się zabrać, tym bardziej, że mialam go całą podstawówke, liceum i 2 lata na studiach... ale nie przepadam za niemieckim

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Choji

niestety. Teraz żałuję że za dzieciaka jak mnie rodzice chcieli do szkoły językowej zapisać to nie chciałam. Teraz to bym z chęcią poszła

ja tez...

mam jakas depresje.... :|

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez triss

ja też mam mocne postanowienie nauki języków, żałuję że tyle czasu zmarnowałam !!! tym bardziej, że mi języki w szkole dość dobrze do głowy wchodziły, nawet sama w podstawówce zapisałam się na francuski ale zrezygnowałam po pół roku...
więc tak: angielski na bank podszkalam no i tak teraz mi się znowu ten francuski marzy ale może rozsądniej za niemiecki się zabrać, tym bardziej, że mialam go całą podstawówke, liceum i 2 lata na studiach... ale nie przepadam za niemieckim

ja czekam na książkę do hiszpana... zrezygnowałam z zajęć indywidualnych, muszę odłożyć na studia...

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez verda

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

jak nie w kraju to za granicą

[Pulcia_]

Napisane przez verda

Najlepiej inwestować w języki. Zauważyłam dziwna prawidłowość, jeżeli ktoś zna BARDZO DOBRZE jakiś język to prace prędzej czy później znajduje...

to jest najlepszy interes zawsze można sobie dorabiać dając korki , a wgl jak mówicie jak nie w PL to za granicą łatwiej znaleźć pracę

[niezapominaczka]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39193680]

chyba na wlasny[/QUOTE]
ehh juto porozmawiam z opiekunką stażu i może dojdziemy do jakiegoś porozumienia w tej sprawie.. nie znam miasta w którym mam staż, więc muszę podpytać gdzie zrobić badania itp.

ja nie odczuwam tego, że jestem wykorzystywana na stażu.. owszem mam dużo obowiązków, ale przyjmuję je wszystkie z uśmiechem na ustach tak mi dało w kość bezrobocie, że teraz się cieszę z płatnego stażu