Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[amilcia]

Napisane przez measia

dzis dowiedzialam sie, ze moj Maluszek nie rozwija sie i nie bije serduszko

- tak strasznie mi przykro, z moim dzieciątkiem było to samo. Ta sama diagnoza i tydzień czekania co dalej...
Trzymaj się dzielnie.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

pm1408 - witaj. Ja też miałam na początku tylko takie brązowe plamienia ale moja gin. kazała mi brać luteinę i powiedziała że może plamienie ustąpi ale jeśli nie to stanie się najgorsze i lepiej abym nie jechała do szpitala bo zrobią mizabieg a w tak wczesnej ciąży organizm potrafi się sam oczyścić.
Jak porozmawiasz z lekarzem z pewnością Ci wytłumaczy.
U mnie nie było odwrotu bo od tygodnia wiedziałam, że dzidziuś się nie rozwija i serduszko nie bije.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez katarzynka00

mi nie zalecił.W badaniu histopatologicznym również nie stwierdzono powodu.

- nawet podstawowych badań typu mocz, krew, w celu wykrycia jakiś bakterii, infekcji?

Dowiem się wszystkiego we wtorek, najwyżej się zapytam i poprosze o skierowanie.

Miłego dnia.

[pm1408]

Jutro się wszystkiego dowiem to może będę choć trochę spokojniejsza...najbardzi ej dziwi mnie to, że to były tylko delikatne plamienia...a miało być tak pięknie

[katarzynka00]

Napisane przez amilcia

- tak strasznie mi przykro, z moim dzieciątkiem było to samo. Ta sama diagnoza i tydzień czekania co dalej...
Trzymaj się dzielnie.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

pm1408 - witaj. Ja też miałam na początku tylko takie brązowe plamienia ale moja gin. kazała mi brać luteinę i powiedziała że może plamienie ustąpi ale jeśli nie to stanie się najgorsze i lepiej abym nie jechała do szpitala bo zrobią mizabieg a w tak wczesnej ciąży organizm potrafi się sam oczyścić.
Jak porozmawiasz z lekarzem z pewnością Ci wytłumaczy.
U mnie nie było odwrotu bo od tygodnia wiedziałam, że dzidziuś się nie rozwija i serduszko nie bije.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------



- nawet podstawowych badań typu mocz, krew, w celu wykrycia jakiś bakterii, infekcji?

Dowiem się wszystkiego we wtorek, najwyżej się zapytam i poprosze o skierowanie.

Miłego dnia.

krew miałam pobieraną po przyjęciu na oddział.Później nikt mi nie zasugerował że powinnam, a teraz dumam, że może sama dla siebie sobie je zrobię.
Podstawowa morfologia i mocz wystarczy?

Napisane przez pm1408

Jutro się wszystkiego dowiem to może będę choć trochę spokojniejsza...najbardzi ej dziwi mnie to, że to były tylko delikatne plamienia...a miało być tak pięknie

Po cichu szepnę , że mnie by nie zaniepokoiło plamienie, bo w pierwszej ciąży z córeczką plamiłam i wszystko zakończyło się szczęśliwie, a teraz nie miałam żadnych "atrakcji" a skończyło się jak się skończyło

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

edit:
nie zrozumiałam, ciebie inne plamienie niepokoi, niż to o którym ja napisałam.

[asiago]

Witajcie dziewczyny,

Kurcze ale to życie bywa okrutne, i znowu dochodzą kolejne dziewczyny do wątku, przykre to jest bardzo

Measiu tak bardzo mi przykro, miało być inaczej, a tu znowu takie przykre doświadczenia:prz ytul: Trzymaj się kochana

[amilcia]

Witajcie dziewczyny. Ja dziś znów zaglądam, pewnie tak będę zagladać codziennie do Was póki do pracy nie wrócę. Potem będzie mniej czasu...
Cudownie było dziś patrzeć na moją córeczkę jak cieszyła się na widok konika bujanego którego dostała od Mikołaja Dla takich chwil warto żyć i walczyć Miłego dnia (pomimo smuteczków).

[MMONIKA9]

Napisane przez measia

dzis dowiedzialam sie, ze moj Maluszek nie rozwija sie i nie bije serduszko

tak strasnzie mi przykro, przytulam cię mocno jeszcze będzie dobrze zobaczysz razem będziemy się cieszyc ja też nadal walcze o kolejne II kreseczki , dobrze wiesz że nei jesteś tu sama

[karina222]

Napisane przez measia

dzis dowiedzialam sie, ze moj Maluszek nie rozwija sie i nie bije serduszko

Measiu, dawno na ten wątek nie zaglądałam, dzisiaj zajrzałam i mnie wbiło w fotel. Tak mi przykro, życie bywa naprawdę okrutne i niesprawiedliwe. Trzymaj się kochana, wiem, że teraz żadne słowa nie pomogą.

[measia]

Witajcie
Najgorsze za mna, ale czuje sie wewnetrznie spokojna. Moj TZ przechodzil wszystko ze mna w domu i spisal sie wspaniale. zawsze byl ze mna, myl, przebieral i kladl spowrotem do lozka. Mialam tym raze potworny dylemat. Ostatnim razem Malenstwo zostalo wchloniete przez moj organizm i wiem, ze usuwano mi tylko (nazwijmy to ) powloke w ktorej Maluch byl. tym razem Malestwo sie urodzilo. Nie pozwolilam wyrzucic do smieci bo nie zasluzylo na to ani sposcic z woda. Poprosilam znajoma z Kosciola Anglikanskiego o mozliwosc zakopania bez pomnika czy krzyza w przykoscielnym cmentarzu. dzis byla u mnie i przezylismy szok z moim TZ. Moje Malenstwo jet teraz w kostnicy w przyszly czwartek jest pogrzeb oficjalny. Najpierw bedziemy modlic sie w Kosciele, pozniej przewioze Malenstwo na cmentarz, gdzie bedzie czekalo juz przygotowane miejsce. Wszystko odbedzie sie tak jak my chcemy, lacznie z tym, ze bedzie pochowane w "trumience" ktora przygotowalam sama. Wszelakie dokumenty zalatwia zaklad pogrzebowy. Jestem z siebie "zadowolona", ze tyle chociaz moge zrobic dla Malenstwa. Postanowilismy nazwac nasze Dzieciatko Malenstwem i tak bedzie w dokumentach.

[MMONIKA9]

Napisane przez measia

Witajcie
Najgorsze za mna, ale czuje sie wewnetrznie spokojna. Moj TZ przechodzil wszystko ze mna w domu i spisal sie wspaniale. zawsze byl ze mna, myl, przebieral i kladl spowrotem do lozka. Mialam tym raze potworny dylemat. Ostatnim razem Malenstwo zostalo wchloniete przez moj organizm i wiem, ze usuwano mi tylko (nazwijmy to ) powloke w ktorej Maluch byl. tym razem Malestwo sie urodzilo. Nie pozwolilam wyrzucic do smieci bo nie zasluzylo na to ani sposcic z woda. Poprosilam znajoma z Kosciola Anglikanskiego o mozliwosc zakopania bez pomnika czy krzyza w przykoscielnym cmentarzu. dzis byla u mnie i przezylismy szok z moim TZ. Moje Malenstwo jet teraz w kostnicy w przyszly czwartek jest pogrzeb oficjalny. Najpierw bedziemy modlic sie w Kosciele, pozniej przewioze Malenstwo na cmentarz, gdzie bedzie czekalo juz przygotowane miejsce. Wszystko odbedzie sie tak jak my chcemy, lacznie z tym, ze bedzie pochowane w "trumience" ktora przygotowalam sama. Wszelakie dokumenty zalatwia zaklad pogrzebowy. Jestem z siebie "zadowolona", ze tyle chociaz moge zrobic dla Malenstwa. Postanowilismy nazwac nasze Dzieciatko Malenstwem i tak bedzie w dokumentach.

strasznie mi przykro measiu - trzymaj się kochana

[Lukasz_sh]

hej mam do was pytanie czy ktoras z was na samym poczatku ciazy przed zblizajaca sie miesiaczka miala brunatne plamienie a potem taki sluz z krwia(plamienie)a potem szybko ustalo?jestem ciekawa

[madzik2221]

Napisane przez measia

Witajcie
Najgorsze za mna, ale czuje sie wewnetrznie spokojna. Moj TZ przechodzil wszystko ze mna w domu i spisal sie wspaniale. zawsze byl ze mna, myl, przebieral i kladl spowrotem do lozka. Mialam tym raze potworny dylemat. Ostatnim razem Malenstwo zostalo wchloniete przez moj organizm i wiem, ze usuwano mi tylko (nazwijmy to ) powloke w ktorej Maluch byl. tym razem Malestwo sie urodzilo. Nie pozwolilam wyrzucic do smieci bo nie zasluzylo na to ani sposcic z woda. Poprosilam znajoma z Kosciola Anglikanskiego o mozliwosc zakopania bez pomnika czy krzyza w przykoscielnym cmentarzu. dzis byla u mnie i przezylismy szok z moim TZ. Moje Malenstwo jet teraz w kostnicy w przyszly czwartek jest pogrzeb oficjalny. Najpierw bedziemy modlic sie w Kosciele, pozniej przewioze Malenstwo na cmentarz, gdzie bedzie czekalo juz przygotowane miejsce. Wszystko odbedzie sie tak jak my chcemy, lacznie z tym, ze bedzie pochowane w "trumience" ktora przygotowalam sama. Wszelakie dokumenty zalatwia zaklad pogrzebowy. Jestem z siebie "zadowolona", ze tyle chociaz moge zrobic dla Malenstwa. Postanowilismy nazwac nasze Dzieciatko Malenstwem i tak bedzie w dokumentach.

dobrze ze udalo Wam sie wszystko zalatwic i ze Malenstwo bedzie godnie pochowane.Trzymaj sie i wiedz ze mozesz na nas liczyc

[measia]

u nas wszystko zapiete na ostatni guzik. wczoraj bylam z TZ w zakaldzie pogrzebowym i przejrzelismy wszystkie dokumenty, ktore przygotowane juz byly. w czwartek odbierzemu Malenstwo i odbedzie sie wszystko tak jak chcemy. Malenstwo bedzie mialo swoje miejsce z krzyzem i tabliczka na razie. Moja przyjaciolka obiecala zrobic Aniolka na grob. boje sie, ale tak chce zrobic

[no_existence]

Jestem znowu
...trzy tygodnie po poronieniu.
po wizycie kontrolnej lekarz tylko nas utwierdził w tym, że możemy się starać od razu. HCG spadło do 0, więc zaopatrzyliśmy się tylko w testy owulacyjne (tak dla pewności chcieliśmy się upewnić czy i kiedy będzie owulacja) i dwa dni temu na teście owulacyjnym pojawiły się dwie identyczne krechy. Z przyjemnością pracujemy z mężem nad tym, żeby takie dwie krech pojawiły się na teście ciążowym. Trzymajcie kciuki.
Co do starań od razu po poronieniu - z tego co rozmawiałam z lekarzem wiem, że to indywidualna sprawa kiedy można zacząć starania. Ja poroniłam mimo brania duphastonu, zaszłam w cyklu w którym miałam robione HSG (choć to niby nie ma wpływu na przebieg ciąży). Oczyściło się wszystko samo ładnie, więc lekarz stwierdził, że możemy próbować. Jaki będzie efekt - dam znać w okolicy świąt (może będzie kolejny cud)

Trzymajcie się wszystkie ciepło i nie załamujcie się. W każdej sytuacji trzeba być dobrej myśli...

[katarzynka00]

Napisane przez no_existence

Jestem znowu
...trzy tygodnie po poronieniu.
po wizycie kontrolnej lekarz tylko nas utwierdził w tym, że możemy się starać od razu. HCG spadło do 0, więc zaopatrzyliśmy się tylko w testy owulacyjne (tak dla pewności chcieliśmy się upewnić czy i kiedy będzie owulacja) i dwa dni temu na teście owulacyjnym pojawiły się dwie identyczne krechy. Z przyjemnością pracujemy z mężem nad tym, żeby takie dwie krech pojawiły się na teście ciążowym. Trzymajcie kciuki.
Co do starań od razu po poronieniu - z tego co rozmawiałam z lekarzem wiem, że to indywidualna sprawa kiedy można zacząć starania. Ja poroniłam mimo brania duphastonu, zaszłam w cyklu w którym miałam robione HSG (choć to niby nie ma wpływu na przebieg ciąży). Oczyściło się wszystko samo ładnie, więc lekarz stwierdził, że możemy próbować. Jaki będzie efekt - dam znać w okolicy świąt (może będzie kolejny cud)

Trzymajcie się wszystkie ciepło i nie załamujcie się. W każdej sytuacji trzeba być dobrej myśli...

bije po oczach optymizmem.Tak trzymaj
Ja też jestem już po pierwszej @, chciałam czekać do drugiej @, ale zaczniemy już starania.
Zrobiłam sobie podstawową morfologię-wyszła idealna.
@ dostałam po 30dniach od zabiegu-30dni po mój cykl.Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie.

Mój zabieg nie był taki typowy.Oczyściłam się sama a gin. rewizyjnie włożył łyżkę, dla pewności.

Proszę o kciuki

[justa878]

Trzymamy kciuki jak raz się udało, to drugi też musi, nie ma bata

[madzik2221]

powodzenia dziewczynki

[measia]

u mnie kleska zywiolowa. ledwo skonczylam antybiotyki i dostalam goraczki, chyba grype zlapalam. swietny czas wybralam na to
no i po wizycie lekarskiej, poczatki grypy, leze w lozku mam, duzo pic, ale brzuch miekki wiec chyba wszystko zeszlo samo.
jak nie urok to przemarsz wojsk radzieckich.....

[amilcia]

Napisane przez no_existence

Jestem znowu
...trzy tygodnie po poronieniu.
po wizycie kontrolnej lekarz tylko nas utwierdził w tym, że możemy się starać od razu. HCG spadło do 0, więc zaopatrzyliśmy się tylko w testy owulacyjne (tak dla pewności chcieliśmy się upewnić czy i kiedy będzie owulacja) i dwa dni temu na teście owulacyjnym pojawiły się dwie identyczne krechy. Z przyjemnością pracujemy z mężem nad tym, żeby takie dwie krech pojawiły się na teście ciążowym. Trzymajcie kciuki.
Co do starań od razu po poronieniu - z tego co rozmawiałam z lekarzem wiem, że to indywidualna sprawa kiedy można zacząć starania. Ja poroniłam mimo brania duphastonu, zaszłam w cyklu w którym miałam robione HSG (choć to niby nie ma wpływu na przebieg ciąży). Oczyściło się wszystko samo ładnie, więc lekarz stwierdził, że możemy próbować. Jaki będzie efekt - dam znać w okolicy świąt (może będzie kolejny cud)

Trzymajcie się wszystkie ciepło i nie załamujcie się. W każdej sytuacji trzeba być dobrej myśli...

- a czy mogę spytać w którym tygodniu ciąży poroniłaś i czy lekarz zlecił Ci jakieś badania? Powodzenia w staraniach

Tak pytam, bo ja poroniłam samoistnie, wszystko się samo oczyściło, lekarka nie zleciła żadnych badań a powiedziała aby odczekać 6 miesięcy. Ja tyle nie wytrzymam .

A tak w ogóle to witam.

measiu - trzymajcie się, jesteś dzielną kobietą .

[madzik2221]

Napisane przez amilcia

- a czy mogę spytać w którym tygodniu ciąży poroniłaś i czy lekarz zlecił Ci jakieś badania? Powodzenia w staraniach

Tak pytam, bo ja poroniłam samoistnie, wszystko się samo oczyściło, lekarka nie zleciła żadnych badań a powiedziała aby odczekać 6 miesięcy. Ja tyle nie wytrzymam .

A tak w ogóle to witam.

measiu - trzymajcie się, jesteś dzielną kobietą .

Mysle ze mimo wszystko powinnas isc do gina i zrobic badania i niech sprawdzi czy wszystko jest ok.Co do czasu w jakim powinnas sie starac to kazdy lekarz powie ci co innego,oni juz tak maja.Trzymam za ciebie kciuki i daj znac jak bedziesz cos wiedziala

[no_existence]

to był 6 tydz.
dla niektórych dopiero, dla mnie aż...

jednak pozytywnie nastawił mnie mój lekarz. Człowiek naprawdę rewelacyjny. Oczywiście miałam robione jakieś badania zaraz po. Wszystko wyszło dobrze - dlatego dostaliśmy pozwolenie na starania.

Dobijają mnie jednak coraz częstsze pytania znajomych - kiedy to pojawi się potomek! Szczególnie teraz po poronieniu. Jak sobie radzicie z tą ludzką ciekawością?

pozdrawiam ciepło

[madzik2221]

Napisane przez no_existence

to był 6 tydz.
dla niektórych dopiero, dla mnie aż...

jednak pozytywnie nastawił mnie mój lekarz. Człowiek naprawdę rewelacyjny. Oczywiście miałam robione jakieś badania zaraz po. Wszystko wyszło dobrze - dlatego dostaliśmy pozwolenie na starania.

Dobijają mnie jednak coraz częstsze pytania znajomych - kiedy to pojawi się potomek! Szczególnie teraz po poronieniu. Jak sobie radzicie z tą ludzką ciekawością?

pozdrawiam ciepło

no to fajnie ze wszystko jest ok
co do ciekawskich to mnie tez zawsze draznili i te ich pytania,jakby to im bardzo zalezalo i to bylo ich zycie.Jak sobie radzilam?hmm zawsze miala ciete odpowiedzi w stylu "Jak przyjdzie pora to bedzie" no i oczywiscie temat byl skonczony bo nikomu nie chcialo sie dluzej ze mna dyskutowac wiec takie riposty krotkie i na temat dzialaja chyba najskuteczniej

[amilcia]

Napisane przez madzik2221

Mysle ze mimo wszystko powinnas isc do gina i zrobic badania i niech sprawdzi czy wszystko jest ok.Co do czasu w jakim powinnas sie starac to kazdy lekarz powie ci co innego,oni juz tak maja.Trzymam za ciebie kciuki i daj znac jak bedziesz cos wiedziala

madzik - dzięki za kciuki, właśnie wypytałam mojej lekarki jakie moge badania zrobić, dała dłuuuga listę. Ale myślę zrobić, morfologię, mocz, hormon tarczycy i cukier. A w styczniu iść do innego gina na cytologię i po poradę. Zobacze co ten poradzi.
Ale nie zamierzam długo czekać, odczekam jeden cykl i będę próbować o ile badania oczywiście wyjdą w porządku.

no_existence - ja też w 6 - ym. Dla nas to zalążek życia, to nasza radość i oczekiwanie, nadzieja a nie zarodek czy pęcherzyk.
U mnie znajomi nie dopytują, przeciwnie udają, że nic się nie stało. Co bardzo mnie irytuje.

Doszłam już psychicznie do siebie i mogę o tym rozmawiać i złości mnie jak ludzie, którzy wiedzą o poronieniu udają że wszystko ok jakbym wróciła z wczasów lub z L4 na grypę.

Może dlatego, że mam już jedno dziecko i wydaje się im, że i tak mam szczęście ...
Napewno trudniej, gdy nie ma się wcale dzidziusia.
Trzymajcie się kobietki.

[Neipys]

Witam.
W końcu znalazłam forum dla siebie - niestety, ja też miesiąc temu poroniłam 5-tygodniową ciążę. Teraz czekam na @, lekarz dał zielone światło i szukam dziewczyn w podobnej sytuacji.
Od poronienia jedynym celem jest dla mnie dziecko i nic nie mogę na to poradzić - też tak macie? Tylko o tym myślę i chyba z tego stresu i wyczekiwania spóźni mi się @ ...
Kiedy dostałyście następną @ po poronieniu? Dodam, że nie miałam zabiegu, wsyzstko sie oczyściło, co potwierdził lekarz, miałam nawet owulację, ale bałam się tak od razu próbować, bez przerwy na regenerację.
Pozdrawiam wszystkie forumowiczki

[amilcia]

Neipys - witaj, ja Ci nie pomogę, bo ja jeszcze nie dostałam ale czytałam, że następuje od 4 do 6 tygodni po.

Dziewczyny ale pisze teraz w innej sprawie, jak obliczyć owulację po poronieniu, czy liczy się od początku krwawienia (jak miesiączkę) czy jakoś inaczej. Boję się że z mężem narozrabialiśmy. Dziś bolą mnie jajniki jak przy owulacji i dziś jest 16 dzień od dnia gdy miałam straszne bóle z urodzeniem mojego dzidziusia a wczoraj z mężem nie zabezpieczyliśmy się. Czy mogę zajść w ciążę - starsznie się boję... czy to nie wcześnie będzie. Przepraszam, że piszę tak dosłownie.

A dodam, że nie wytrzymałam i zrobiłam dziś test owulacyjny, pasek T jest jaśniejszy ( blady) od paska C, czy to znaczy, że miałam już owulację?

[Neipys]

amilcia czytałam, że można zajść i w wielu przypadkach się szczęśliwie udaje Ja byłam dwa tygodnie po poronieniu u gin i miałam już dużą kom. jajową widoczną czyli owulacja była - miałam cykle ok. 29-30 dni

[measia]

my juz po pogrzebie. ciesze sie, ze mam miejsce gdzie moje Malenstwo jest. caly czas bylo traktowane jak dziecko a nie jak odpad medyczny w wielkosci kilku milimetrow. calosc byla mila i sympatyczna, to dalo nam sile do przetrwania. problemem jaki napotkalismy to brak zniczy w anglii. ale zlapalismy kolezanke, ktora jest w polsce i juz znicz z wymiennym wsadem jest zakupiony i pakowany, bedzie w niedziele. w przyszlym roku planujemy postawic maly pomnik z aniolkiem

Neipys okres powinnas dostac pomiedzy 4 a 6 tygodni, jezeli nie dostaniesz to zglos sie do lekarza. moze byc bardziej bolesny niz normalnie, ale da sie przezyc

amilcia w pierwszym miesiacu ja stosowalam prezerwatywy, pozniej juz nie. mnie lekarz powiedzial, ze potrzebny jest pierwszy okres, coby zorietowac sie co do czasu ewentualnej kolejnej ciazy

u mnie dzis byla wojna - moja corka kontra corka znajomej - po godzinie nastapil rozejm

[madzik2221]

Napisane przez Neipys

Witam.
W końcu znalazłam forum dla siebie - niestety, ja też miesiąc temu poroniłam 5-tygodniową ciążę. Teraz czekam na @, lekarz dał zielone światło i szukam dziewczyn w podobnej sytuacji.
Od poronienia jedynym celem jest dla mnie dziecko i nic nie mogę na to poradzić - też tak macie? Tylko o tym myślę i chyba z tego stresu i wyczekiwania spóźni mi się @ ...
Kiedy dostałyście następną @ po poronieniu? Dodam, że nie miałam zabiegu, wsyzstko sie oczyściło, co potwierdził lekarz, miałam nawet owulację, ale bałam się tak od razu próbować, bez przerwy na regenerację.
Pozdrawiam wszystkie forumowiczki

Witaj Przykro mi ze tutaj musialas dolaczyc.Mam nadzieje ze dobrze ci tu z nami bedzie.co prawda ja juz jakis czas temu # ale ciagle tujestem zeby wspierac inne kobiety ktore przeszly przez to co ja.
ja po # dostalam okres po jakis 2 tyg.i tez nie mialam zadnego zabiegu,a potem po @ zaszlam od razu w ciaze.
Mysle ze przynajmniej jedna @ powinna byc po to zeby organizm choc troche sie mogl zregenerowac.
Dodam jeszcze ze moja 2 ciaza po # nie byla planowana i szczerze mowiac wogole nie bylam na nia gotowa,a teraz ciesze sie ze tak sie stalo
Trzymaj sie cieplo i nie poddawaj sie nigdy!!!

Napisane przez amilcia

Neipys - witaj, ja Ci nie pomogę, bo ja jeszcze nie dostałam ale czytałam, że następuje od 4 do 6 tygodni po.

Dziewczyny ale pisze teraz w innej sprawie, jak obliczyć owulację po poronieniu, czy liczy się od początku krwawienia (jak miesiączkę) czy jakoś inaczej. Boję się że z mężem narozrabialiśmy. Dziś bolą mnie jajniki jak przy owulacji i dziś jest 16 dzień od dnia gdy miałam straszne bóle z urodzeniem mojego dzidziusia a wczoraj z mężem nie zabezpieczyliśmy się. Czy mogę zajść w ciążę - starsznie się boję... czy to nie wcześnie będzie. Przepraszam, że piszę tak dosłownie.

A dodam, że nie wytrzymałam i zrobiłam dziś test owulacyjny, pasek T jest jaśniejszy ( blady) od paska C, czy to znaczy, że miałam już owulację?

nie mam pojecia jak sie oblicza owulke,bo nigdy tego nie robilam.Ale bardzo mozliwe ze mozesz byc w ciazy bo oraganizm kobiety po # jest od razu przygotowany do kolejnej ciazy
Nie masz za co przepraszac.Pytaj bedzie ci latwiej a nawet jesli zaszlas to nie masz sie co martwic,tylko idz do gina i poradz sie go w koncu po to tam oni sa.Sciskam mocno

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez measia

my juz po pogrzebie. ciesze sie, ze mam miejsce gdzie moje Malenstwo jest. caly czas bylo traktowane jak dziecko a nie jak odpad medyczny w wielkosci kilku milimetrow. calosc byla mila i sympatyczna, to dalo nam sile do przetrwania. problemem jaki napotkalismy to brak zniczy w anglii. ale zlapalismy kolezanke, ktora jest w polsce i juz znicz z wymiennym wsadem jest zakupiony i pakowany, bedzie w niedziele. w przyszlym roku planujemy postawic maly pomnik z aniolkiem

Neipys okres powinnas dostac pomiedzy 4 a 6 tygodni, jezeli nie dostaniesz to zglos sie do lekarza. moze byc bardziej bolesny niz normalnie, ale da sie przezyc

amilcia w pierwszym miesiacu ja stosowalam prezerwatywy, pozniej juz nie. mnie lekarz powiedzial, ze potrzebny jest pierwszy okres, coby zorietowac sie co do czasu ewentualnej kolejnej ciazy

u mnie dzis byla wojna - moja corka kontra corka znajomej - po godzinie nastapil rozejm

Witaj.Ciesze sie ze wszystko tak ci sie ulozylo i ze Twoj maly Aniolek ma swoje male miejsce.Ciezko dzisiaj o takie zachowanie wsrod ludzi ale Tobie sie udalo.

Measiu roznie bywa z tym @ ja dostalam w 2,wiec nie ma co uogolniac w koncu kazdy oraganizm kobiety jest inny.Ja mialam mniej bolesny niz zwykle.Dosc silne krwawienie przez pierwsze 3 dni a potem juz ok z tym ze trwalo to dluzej niz normalny okres bo okolo 10 dni.

[Neipys]

madzik2221 dziękuję za słowa otuchy
Na pewno będzie mi tu dobrze, od momentu kiedy się zalogowałam, poczułam, że już dawno powinnam się "wygadać".
To była moja pierwsza ciąża, planowana i bardzo chciana - udało się za pierwszym razem. W ciągu tych kilku tygodni zdążyłam zaplanować przyszłość mojego dziecka co najmniej do 18. Cieszyliśmy się naszą tajemnicą jak dzieci - chcialismy powiedzieć rodzicom przy wigilijnym stole, byłby to dla nich najlepszy prezent świąteczny, bo bardzo chcieliby zostać po raz pierwszy dziadkami.
Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie - mimo pracy i nawału zajęć ten czas przypomina mi o moim "pęcherzyku", który pokochałam od pierwszego usg...
Dlatego bardzo się cieszę, że jesteście i mam nadzieję, że uda nam się znowu zostać Mamami - ja nią byłam, nawet przez te kilkanaście dni, ale niektórzy nie mogą tego zrozumieć...Dlatego mi ciężko - nie powiedzieliśmy rodzinie, więc pewnie przy opłatku po raz kolejny usłyszę życzenia "potomka"...
Ale wierzę, że 2011 rok to ten rok)

[katarzynka00]

Napisane przez Neipys

Witam.
W końcu znalazłam forum dla siebie - niestety, ja też miesiąc temu poroniłam 5-tygodniową ciążę. Teraz czekam na @, lekarz dał zielone światło i szukam dziewczyn w podobnej sytuacji.
Od poronienia jedynym celem jest dla mnie dziecko i nic nie mogę na to poradzić - też tak macie? Tylko o tym myślę i chyba z tego stresu i wyczekiwania spóźni mi się @ ...
Kiedy dostałyście następną @ po poronieniu? Dodam, że nie miałam zabiegu, wsyzstko sie oczyściło, co potwierdził lekarz, miałam nawet owulację, ale bałam się tak od razu próbować, bez przerwy na regenerację.
Pozdrawiam wszystkie forumowiczki

ja dostałam po 30dniach

Jestem w trakcie owocnych działań.
Podbudowałam się tu Madziku dzięki tobie, a właściwie twojej wypowiedzi
"Ale bardzo mozliwe ze mozesz byc w ciazy bo oraganizm kobiety po # jest od razu przygotowany do kolejnej ciazy"


A czy której z was przydarzyło się coś podobnego do mnie?
a mianowicie 2dni temu miałam mokry biustonosz.Nie jakaś plama,jednak wilgotno było.
Przy naduszeniu też troszkę poleciało.
Szybko dzwoniłam do położnej która uspokoiła mnie że pewnie mam jeszcze wysoki poziom prolaktyny, stąd "mini laktacja"

[madzik2221]

Napisane przez Neipys

madzik2221 dziękuję za słowa otuchy
Na pewno będzie mi tu dobrze, od momentu kiedy się zalogowałam, poczułam, że już dawno powinnam się "wygadać".
To była moja pierwsza ciąża, planowana i bardzo chciana - udało się za pierwszym razem. W ciągu tych kilku tygodni zdążyłam zaplanować przyszłość mojego dziecka co najmniej do 18. Cieszyliśmy się naszą tajemnicą jak dzieci - chcialismy powiedzieć rodzicom przy wigilijnym stole, byłby to dla nich najlepszy prezent świąteczny, bo bardzo chcieliby zostać po raz pierwszy dziadkami.
Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie - mimo pracy i nawału zajęć ten czas przypomina mi o moim "pęcherzyku", który pokochałam od pierwszego usg...
Dlatego bardzo się cieszę, że jesteście i mam nadzieję, że uda nam się znowu zostać Mamami - ja nią byłam, nawet przez te kilkanaście dni, ale niektórzy nie mogą tego zrozumieć...Dlatego mi ciężko - nie powiedzieliśmy rodzinie, więc pewnie przy opłatku po raz kolejny usłyszę życzenia "potomka"...
Ale wierzę, że 2011 rok to ten rok)

Wiesz nikt nas tak nie zrozumie jak my same.Trudno mowic o wsparciu u osob ktore nie maja bladego pojecia co sie czuje po stracie kruszynki.Dopiero gdy czlowieka dotyka taka tragedia otwieraja mu sie oczy.
Niestety nie wszyscy potrafia pojac to ze dla nas to bylo dziecko mimo tak krotkiego etapu.Wiele slyszalam na ten temat ze to tylko jakies zwitki komorek albo gorsze slowa.Bylam w szoku i nie moglam pojac jak ludzie moga wygadywac takie rzeczy.Ranili i to bardzo.Bo dla nich to zwykle komorki a dla mnie juz istotka ktora nosilam i miala pod sercem.
A nablizsi zachowuja sie tak jakby sie nic nie stalo i zazwyczaj przemilczaja to kwestie,mimo ze wiele z nas chcialoby rozmawiac na ten temat i miec w nich wsparcie.Wtedy kiedy najbardziej tego potrzebujemy oni od nas uciekaja.Przykre to jest i ciezkie.Bol na zawsze pozostanie tak samo jak Aniolki w naszych sercach.Bo nie da sie wymazac z pamieci czesci siebie i swojego zycia.

Dobrze ze w Tobie jest tyle sily i optymizmu do walki.Tak trzymaj

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez katarzynka00

ja dostałam po 30dniach

Jestem w trakcie owocnych działań.
Podbudowałam się tu Madziku dzięki tobie, a właściwie twojej wypowiedzi
"Ale bardzo mozliwe ze mozesz byc w ciazy bo oraganizm kobiety po # jest od razu przygotowany do kolejnej ciazy"


A czy której z was przydarzyło się coś podobnego do mnie?
a mianowicie 2dni temu miałam mokry biustonosz.Nie jakaś plama,jednak wilgotno było.
Przy naduszeniu też troszkę poleciało.
Szybko dzwoniłam do położnej która uspokoiła mnie że pewnie mam jeszcze wysoki poziom prolaktyny, stąd "mini laktacja"

pewnie polozna ma racje,wiec spokojnie to minie.

ciesze sie ze moglam wesprzec i ciebie za ciebie tez bede kciuki trzymala i czekam na wiadomosci o 2 kreseczkach