sześćdziesiątki z plusem

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Luba,() po miesięcznym pobycie Syn dorwał wreszcie kogoś z laptopem (kartę do łącza internetowego kupuje się w sklepie) i pierwsze wrażenia z pobytu przesyłam Ci na PW-miałam napisać tutaj,ale to mało interesujące.

A psinco właśnie.

Było bardzo interesujące, świetnie napisane i pełne... blasku.

Niezwykłym człowiekiem musi być Twój syn Danusiu.

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

A psinco właśnie.

Było bardzo interesujące, świetnie napisane i pełne... blasku.

Niezwykłym człowiekiem musi być Twój syn Danusiu.

Sabbath,dziękuję Ci kochana,Ty to wiesz jak lać miód na serce matki.Ale nie zdradzaj mnie za bardzo bo pójdę śladem Poziomki a dzień bez Was -ooo,nawet nie chcę myśleć.Nie wiem jak Wy -ja wpadłam w szpony narkotyku pod tytulem Wizaż.Moja wędrówka po forum wygląda tak:najpierw 60+ ( smutek ale i złość jeśli gadam sama z sobą). Potem "klikamy pomagamy" " 50+" i szukanie w przeglądarce gdzie dorwać można Wasze posty .I zazdrośc (baaardzo brzydka cecha),że któraś z Was napisała np.w "jak schudnąć " a tutaj ani ani.Ale to wszystko z sympatii i wyżej wymienionego nałogu.
Carolina,odezwij się.Nawet nie wiem czy wyjeżdżasz do Gruzji. Za chwilę jadę na lotnisko pożegnać Brata,który po tygodniowym pobycie wraca niestety do NY.Ciekawe czy długo będę przebijać się przez Warszawę.Z lotniska na Bemowo wiozłam Go 80 minut (normalnie pół godziny).Myślałam ,że orła wywinę.
Milego dnia

[Kota]

Witam wszystkie siedzę w pracy, dookoła tajfun- przprowadzka, pazurami chwyciłam stolik z komputerem, na razie nie oddam, cała reszta żegluje do samochodu przeprowadzkowego.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Dzien dobry - powiedział zaspany szpieg po czym wrócił pod kołderke.

P.s. Jeszcze 6 postow i beda 2 tysiaczki

[taka taka]

Starsz Pani, bo Cię podkablujędo moderatorów, proszę Cię nie zabieraj nam przyjemności czytania takich opowieści, mnie się udało przeczytać, ale przeczytałabym z przyjemnością jeszcze raz, w tym tekście było dużo siły i takiej świeżości (?) i wogóle fajnie poczytać o czymś, czego się samemu nie zna
chyba fajny ten Twój Syn
ja też jestem dumna z mojej córki, właśnie dostała w szkole zaszczytny tytuł najbardziej tolerancyjnej osoby, i o ile takie konkursy to zawsze trochę "ściema", to ten tytuł rzeczywiście do niej bardzo pasuje, ja nie znam osoby, która wszystko przyjmuje z takim zrozumieniem i akceptacją jak ona, a przy tym ma swoje zdanie
no to się pochwaliłam



pozdrawiam Was 60+

Szpiegu, jeszcze 5 postów, postaraj się trochę


edit:
Starsza Pani, jeszcze coś konwaliowego dla Ciebie znalałam, w Marksie&Spencerze w Złotych Tarasach, w dziale z kosmetykami na pólkach stoi cała seria konwaliowych kosmetyków, perfum nie ma, ale są dezodorany, mydła, żele, płyn do kąpieli , balsam i perfumowany puder
nie wąchałam konwali, ale sama kupiam sobie dezodorant w kulce o zapachu róży
wszystkie te kosmetyki są tanie, dezodorant kosztował 11zł
są jeszcze o zapachu magnolii, róży, jaśminu?, gardenii i czegoś jeszcze, nie pamiętam
a i polecam jeszcze ich dział spożywczy, zawsze tam coś kupię, mają promocje na niektóre artykuły (jakieś fajne wina, pesto, orzechy, pysznego tuńczyka w puszce, oiwki)

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Sabbath,dziękuję Ci kochana,Ty to wiesz jak lać miód na serce matki.Ale nie zdradzaj mnie za bardzo bo pójdę śladem Poziomki a dzień bez Was -ooo,nawet nie chcę myśleć.Nie wiem jak Wy -ja wpadłam w szpony narkotyku pod tytulem Wizaż.Moja wędrówka po forum wygląda tak:najpierw 60+ ( smutek ale i złość jeśli gadam sama z sobą). Potem "klikamy pomagamy" " 50+" i szukanie w przeglądarce gdzie dorwać można Wasze posty .I zazdrośc (baaardzo brzydka cecha),że któraś z Was napisała np.w "jak schudnąć " a tutaj ani ani.Ale to wszystko z sympatii i wyżej wymienionego nałogu.

Danusiu, to, że względnie rzadko udzielam się na sześćdziesiątkach wynika głównie z tego, że nie bardzo potrafię pisać posty czysto towarzyskie, czy też mające na celu podtrzymywanie emocjonalnej więzi.
Podglądam Was systematycznie i z przyjemnością, ale kiedy już piszę, to muszę pisać o czymś konkretnym. Nie potrafię inaczej.
Ale nie znaczy to wcale, że nie lubię czytać Waszych pełnych ciepła ploteczek.

[Babygia]

Ten pomysl z wlamywaczem wpadl mi do glowy,gdy kiedys w tygodniu schetana po pracy wpadlam na pomysl dzikiego sprzatania i prania,a Jureczek mnie za chabety zlapal,usadzil,opierniczy l,i powiedzial,ze nieporzadek,ktory lezy tu dzis,bedzie lezal i jutro,a jak sie upre to do weekendu,nikt sie nie wlamie i mi go nie ukradnie.Pomyslalam-a szkoda....
Wrocilam wlasnie z pracy z potwornie upalnego miasta w formie tlustej bulgoczacej plamy.Musze zaraz pod prysznic,bo sie lepie(ale apetycznie).
No cos takiego!Wlasnie w radiu cos opowiadaja,ze sie ochlodzilo!(niby u nas).gdzie-w grenlandi??????????jezeli maja na mysli z 1000 Stopni na 999,to moze...
Dlaczego nam taka sympatyczna Poziomke ekskomunikowali?Wcale bym sie nie zdziwila,gdyby mnie kiedys wykleli za moje okazjonalne pyszczenie,ale taka sympatyczna Poziomeczka,pelna ciepla i sympatii dla ludzi i swiata?
Moderatorzy,troche obiektywizmu,prosze!
Sabbath-Ty wiesz,ze ja lubie konkrety,ale za kazdym razem,jak rusze kontrowersyjny temat,jakiws osoby posadzaja mnie o poczynania wywrotowe,a nasz watek i nasze Dziewczyny sa tak mi drogie,ze nie chce juz siac zametu.Mozna ew.na PW albo Emila,zapraszam wszystkie Panie,ktore maja ochote ulzyc watrobie,ja lubie podyskutowac,nawet na bardzo gorace tematy.
Danuska,jak zdrowko?
Zajrzyjcie tez prosze do Robotki,jak jej leci,Jak zdrowei jej i meza.
Buziaczki,Karolcia,dzieki za piekny Mail,odpowiedzialam!

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wrrr..... Bede gryzc wieczorem.

[taka taka]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wrrr..... Bede gryzc wieczorem.

czy już kogoś pogryzłaś ?
gdzie ten Twój Tysięczny Post ?

[Sabbath]

Napisane przez taka taka

czy już kogoś pogryzłaś ?
gdzie ten Twój Tysięczny Post ?

Szpieg odwaliła tysięczny post na piersiach małych i dużych.

Aż z ciekawości tam zajrzę.

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Szpieg odwaliła tysięczny post na piersiach małych i dużych.

Aż z ciekawości tam zajrzę.

Sabbath, ty Szpiegu
ojojoj, zajrzałam tam, wracam poczytać, czuję, że to mnie odstresuje

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Oj... naprawde bede gryzc. Nie dosc ze gosc na wizazu mi krew gotuje, to jeszcze dozorczyni i jeszcze co najgorsze tesciowa

[Kota]

proszę mnie wyjątkowo nie gryźć, wsciubiłam nos tylko na chwilę, uciekam, już uciekam,
padam, dobranoc

[taka taka]

Napisane przez taka taka

Sabbath, ty Szpiegu
ojojoj, zajrzałam tam, wracam poczytać, czuję, że to mnie odstresuje

ograniczę się jednak do 30+ i Perfum, przeczytałam jedną i pół strony i nie spodobał mi się ani wątek, ani wypowiedzi, aż żałuję, że wogóle coś tam napisałam
gdzieś mi się poczucie humoru zapodziało chyba

nie doszłam więc Szpiegu do TTP

Koto, dobranoc, zazdroszczę Ci tego sobotniego wąchania w Sopocie

[starsza pani]

Wszystko mija.Toogra wskazała mi blog Kobiety walczącej od lat z rakiem a w nim taki zapis:
"Był to czas, kiedy nie mogłam poradzić sobie ze sobą, ze swoim bólem , brakiem nadziei, niepewnością dnia kolejnego, troską o dzieci.
Wtedy najlepszy przyjaciel powiedział mi.-„To wszystko minie” .-Pamiętaj. Napisz sobie to na dużej kartce, powieś ją na drzwich sypialni i czytaj, i czekaj. I uwierz w to. Tak zrobiłam. Zieloną farbą na kartonie napisałam te 3 słowa.
TO WSZYSTKO MINIE. Minęło.I chodziłam nieprzytomna ze szczęścia, jakbym sięgnęła siódmego Nieba. Świat był mi domem, a ludzie braćmi. Zadzwoniłam do przyjaciela i powiedziałam mu, że wszystko co złe już minęło. Zdjęłam kartkę z drzwi . - „Powieś ją spowrotem”- powiedział przyjaciel.Bo to, co jest teraz, też wszystko minie." Musimy żyć świadomi, że już za chwilę może znowu ogarnąć nas ciemność i będziemy szli po omacku, natrafiając na mur i pustkę, albo na wrogi tłum. Nie będziemy wiedzieli dokąd pójść i jak postąpić.Popatrzmy wtedy na swoją kartkę na drzwiach. Bo to, też minie".

Wszystko mija.Czekałam na przyjazd Marka.Jesze tylko miesiąc/tydzień/jeden dzień.A wczoraj pożegnałam go na lotnisku.Wszystko mija.Kiedy go znowu zobaczę?Za rok?Czy na pewno?Czy będę jeszcze tu,na tym świecie?Czy będą ze mną Ci,których kocham? Bo wszystko mija.

[sr.johanna]

Witam was wszystkie
starsza pani.....,wszystko mija to prawda.....i ja wlasnie tego mijania bardzo sie boje,naprawde...ale mam taka mysl przewodnia,ktora sobie zawsze powtarzam...jak najwiecej czerpac z zycia i cieszyc sie zyciem,dniem dzisiejszym i tym wszystkim co mam,co osiagnelam...byc szczesliwa

Kochane zegnam sie z Wami na dwa tygodnie,jutro wyjezdzam na urlop...nareszcie
Raczej juz do was nie zagladne,bo mam jeszcze mase roboty,dlatego juz teraz powiem pa pa.Trzymajcie sie,wszystkim wyjezdzajacym na wakacje,zycze wspanialego wypoczynku,a wszystkim tutaj przesylam
Pozdrawiam!!!!!!!!!!

[Kota]

Starsza Pani- przeczytałam rano Twój post, spieszyłam się- nie miałam czasu nic odpisać.
Pamiętałam o nim cały dzień, zwłaszcza, że dzień był przełomowy- przeprowadziliśmy sie w pracy do nowego budynku- w starym zostało tylko kilka zużytych mebli do wyrzucenia, kłąb sznurka i telefon czynny do końca czerwca.
To koniec naszej tam bytności.
Wszystko się zmienia i mija.

Pamiętam, takim najbardziej przejmującym- bo pierwszym tak mocnym- moim przeżyciem przemijania był moment, kiedy kilka lat po śmierci dziadka trzeba było zlikwidować jego komódkę.
W jednej z szuflad był jego tytoń fajkowy. Otworzyłam puszkę- jeszcze pięknie pachniał.
Byłam dzieckiem, choć już nie takim małym- pamiętam jak nieomal usiadłam z wrażenia, z absolutnie bolesnego i przeraźliwie dojmującego poczucia kruchości życia- zapach, rzecz tak ulotna- trwa- a Dziadek - organizm z krwi i kości- już od czterech lat nie żyje...
Całuję wszystkie.
Cieszmy się z tego, co jest, dzisiaj, namacalnie

[Toogra]

Pozdrawiam moje miłe,,chodzę w tym tygodniu nadal do pracy na 4 rano,wiec po pracy jestem zakrecona na maksa,,moj organizm narazie mowi NIE!!!
St.Pani blog Mirian,,sama miałas okazję poczytac,duzo madrosci .
Johannko milego wypoczymku.Kota cierpliwości na nowym miejscu moze bedzie wiele lepiej.

[Alketa]

Danusiu to co napisałaś to wszystko tak naprawdę jest.
W pewnym momencie życia zmieniają się skale wartości....tak musi być.
Dostrzegamy rzeczy ,które dla nas kiedys nie mialy znaczenia teraz spostrzegamy je z pełną wyrazistością. Ja wierzę w potęgę podświadomości,wiarę że wszystko zależy odemnie,tylko to co zrobię jest słuszne(nawet jak błądzę) lżej znoszę porażki.
Często piszę do siebie takie kartki i powiem Ci że najczęściej,to czego tak bardzo pragnę spełnia się.
Rozmarzyłam się,trzeba wracać na ziemię.
Miliony..:cmo k:

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

,ze nieporzadek,ktory lezy tu dzis,bedzie lezal i jutro,a jak sie upre to do weekendu,nikt sie nie wlamie i mi go nie ukradnie.Pomyslalam-a szkoda....

To mi przypomina powiedzenie: "kurz jest po to żeby leżał.A propo`s złodziei to rację miał Twój Mąż.Kiedyś dwóch takich obrobiło mi doszczętnie mieszkanie (o czym pisałam w którymś z dawnych postów) ale rzeczywiscie nie posprzątali po sobie.A nawet mogę powiedzieć,że wprost odwrotnie.

Napisane przez taka taka

ograniczę się jednak do 30+ i Perfum, przeczytałam jedną i pół strony i nie spodobał mi się ani wątek, ani wypowiedzi, aż żałuję, że wogóle coś tam napisałam
gdzieś mi się poczucie humoru zapodziało chyba

Zachęcona Twoją przepowiednią odstresowania się też powędrowałam do tego wątku.Możemy sobie podać ręce.To nie ten rodzaj humoru.

Napisane przez taka taka

Koto, dobranoc, zazdroszczę Ci tego sobotniego wąchania w Sopocie

I tej sowy za oknem co to chce brzmieć jak z horroru, a Toogrze widoku z okna.Aż się wierzyć nie chce,że można wstać rano,otworzyć okno ,poczuć na twarzy powiew morskiego wiatru, zobaczyć pieniące się fale ,a wieczorem pomarańczowe słońce chowające się za horyzontem.Ale szczęściary .

Napisane przez Kota

Pamiętam, takim najbardziej przejmującym- bo pierwszym tak mocnym- moim przeżyciem przemijania był moment, kiedy kilka lat po śmierci dziadka trzeba było zlikwidować jego komódkę.
W jednej z szuflad był jego tytoń fajkowy. Otworzyłam puszkę- jeszcze pięknie pachniał.

Zamysliłam się nad Twymi slowami.Tak pięknie,wzruszająco napisałaś. I strach mnie chwycil za gardło.30 czerwca Mama skończy 87 lat.

Napisane przez Alketa

Często piszę do siebie takie kartki i powiem Ci że najczęściej,to czego tak bardzo pragnę spełnia się.

Pojechaliśmy z Meżem przed laty na wycieczkę do Jerozolimy,gdzie włożyliśmy w ścianę płaczu,jak robi to tysiące turystów,kartkę z prośbą do Pana Boga o pomoc w sprawie,która była naszą największą tragedią i tak naprawdę nie można było nic zrobić.Po powrocie do Polski okazało się,że sprawy już nie ma i choć nikt w to nie wierzył nie ma do dziś.To mógł być tylko cud.

Napisane przez Toogra

Pozdrawiam moje miłe,,chodzę w tym tygodniu nadal do pracy na 4 rano,wiec po pracy jestem zakrecona na maksa,,moj organizm narazie mowi NIE!!!

Toogra,chcialabym napisać Ci coś podtrzymującego na duchu ale byłyby to puste komunały.Dlatego czekam tylko na wiadomośc,że znalazłaś nową pracę,bo że w tej będzie lepiej przestałam już wierzyć (właściwie nigdy nie wierzylam).Mam nadzieję,że w przyszłym tygodniu na czwartą rano kto inny Cię zmieni?
Taka taka,dziękuję za konwaliowe wskazówki.Nie byłam jeszcze w Tarasach.Może w sobote się wybiorę.Jutro chcę pójść na uliczny spektakl wystawiany przez K.Jandę na Pl.Konstytucji.

[Babygia]

Kota,mialam podobne przezycie po smierci Mamy.
Mama zmarla w czerwcowa sobote .W niedziele przyjechalismy.Stalam sama w jej pokoju,jakos nikt inny nie mial odwagi tam wejsc.Byl piekny,goracy,sloneczny wieczor.Stalam przed jej pustym lozkiem,wszystkie lekarstwa i rzeczy zwiazane z jej choroba zostaly usuniete( na szczescie).Stalam ogluszona,nie moglabym nawet pod grozba kary smierci nazwac tych uczuc,ktore byly we mnie.Bylam ogluszona,jakas taka otepiala.I w tym momencie znienacka uderzyl mnie bardzo intensywny zapach miety-ni stad ni z owad (Mama bardzo lubila miete).Rzucilam sie szukac,wysuwac szuflady,otwierac szafy,nie znalazlam zrodla tego zapachu,nie bylo niczego.Posciel zabrana,obwachalam lozko,nic.
Po paru minutach zapach jak nagle sie pojawil,tak zniknal.
Moje zapory puscila.Rozplakalam sie ja dzieciak.
Musialam sprzedac to mieszkanie,nie byla to calkiem moja decyzja.moja cicha przystan zniknela na zawsze.Do konca nie wychodzilam z niego prawie wcale,nie jadlam,prawie nie spalam.
Najgorszy bal moment,gdy ostatni raz opuszczalam doam na zawsze.
Stanelam rowniez sama w duzym pokoju,ktory tak kochala Mama,spojrzalam na pusty jej fotel,postalam tak pare minut,i wyszlam juz na zawsze.
Wszastko mija.Prawda.Ale wiem,ze sie tez zmienia.W cos innego.A to juz tylko w naszych rekach lezy.

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

Stalam przed jej pustym lozkiem,wszystkie lekarstwa i rzeczy zwiazane z jej choroba zostaly usuniete( na szczescie).Stalam ogluszona,nie moglabym nawet pod grozba kary smierci nazwac tych uczuc,ktore byly we mnie.Bylam ogluszona,jakas taka otepiala.I w tym momencie znienacka uderzyl mnie bardzo intensywny zapach miety-ni stad ni z owad (Mama bardzo lubila miete).
Po paru minutach zapach jak nagle sie pojawil,tak zniknal.
Moje zapory puscila.Rozplakalam sie ja dzieciak.

Asiu,tak bym chciala Cię przytulić,ucalować,objąć ramieniem. Wyzwolilaś we mnie całe poklady strachu, poczucia nieuchronnosci.Strachu przed tym co się stać musi ,a ja nie chcę,nie chcę.Nie chcę pustego łóżka,pustego fotela,zapachu mięty......I braku dobrotliwego uśmiechu przy powitaniu, oraz słów-napijesz się córeńko herbaty?

[taka taka]

usypiałam przy cudownych odgłosach padającego za oknem deszczu, obudziłam się przy dołującym dźwięku deszczu, przepełniona strachem o wszystko
włączyłam komputer, przeczytałam Wasze posty i kolejny raz przekonałam się, że nie jestem sama, że czasem lękam się i cierpię, i nie jestem z takimi odczuciami odosobniona

Babygia, ja też tak lubię myśleć, że przyszłość jest nasza, ale wspomnienia i przeżycia z przeszłości wpływają na to co wnoszę w przyszłość i nie zawsze są to pozytywy

czy to poczucie wspólnoty pomaga, czy smuci jeszcze bardziej ?
mam wrażenie, że im jestem starsza, tym większe dziecko jest we mnie

martwię, się moją Mamą, przed chwilą do niej dzwoniłam, oczywiście mówi, ż e wszystko dobrze....

Stasza Pani, kiedy to przedstawieniie, na które chceesz się wybrać, ja ostatnio nie czytam gazet, nie oglądam telewizji, nic nie wiem

[starsza pani]

Napisane przez taka taka

Stasza Pani, kiedy to przedstawieniie, na które chceesz się wybrać, ja ostatnio nie czytam gazet, nie oglądam telewizji, nic nie wiem

Co ja bym dla Ciebie nie zrobiła. W koszuli nocnej,przed prysznicem,nawet zęby nie umyte.O Jezu ,właśnie Mąż się wepchnął do łazienki.Mam nadzieję,że już mnie za to kochasz.Przedruk z Echa miasta:
"Zdarzenie teatralno-uliczne oparte jest na tekscie K.Bizio pt. "Lament".Sztuka opowiada o relacjach między babcią,matką i wnuczką,ich nadziejach,marzeniach i troskach dnia codziennego.Obsada:B.Schu bert,A.Krukówna,Malgorzat aZawadzka,O.Sarzyńska.Spe ktakl będzie można ogladać od poniedziałku do piątku o godz. 17 (pl.Konstytucji róg Marszałkowskiej) przez całe wakacje.Premiera 21 czerwiec."

[taka taka]

dziekuje Ci, jasne, ze Cie kocham, nie od dzis
szkoda, dzis nie moge, bo to ostatni dzien przed wyjaydem meza i corki
a juz sobie marzyłam, że się wybiorę i Ci pomacham


edit
odebrałam dziś kilka telefonów, wszystkie ze złymi wiadomościami, a do końca dnia jeszcze daleko...
chciałaby, żeby już wyjechali na te wakacje, już sobie planuję, że wracam w sobotę z pracy do domu i zaczynam płakać, a kończę w niedzielę wieczorem, strasznie mi to teraz potrzebne
jak to było?, wszystko mija ? <przez łzy>

za godzinę idę do Mamy do szpitala, już się boję

[Kota]

Dziewczyny, też mam złe wieści, a przynajmiej post nie będzie pozytywny, ale marudliwy.
Wściekła jestem- jutro muszę iść do pracy. Pal sześć- że muszę, jak mus to mus.
Ale- idę żeby zorganizować małą wystawę koła plastyków. Dziś zostały przygotowane sztalugi do pokazania tych prac, robiłam podpisy, planszę tytułową itd. Tuż po przeprowadzce, wszystkie rzeczy potrzebne do montażu w kartonach ....Żeby uzyskać sztalugi- trzeba zdemontować już stojącą w innym budynku wystawę....
Najlepsze, że sami ci plastycy pojechali na plener i się całkowicie wypięli, a my- mamy im wszystko zorganizować i przynieść w zębach...
Oni nie mają- oprócz tego samego miasta- z nami nic wspólnego. Zła jestem jak osa.
Siedzę spięta i podminowana, jeszcze przed chwilą niepotrzebnie opowiadałam o tym wszystkim- wcale nie dałam upustu wściekłości, tylko jeszcze się bardziej naładowałam. Z boku szyi pulsuje mi wielki ping- pong. czy macie jakies sposoby na uspokojenie? Na pewno strzelę sobie jakiś alkoholek.
No ale po południu w Sopocie jest zjazd perfumiarzy z Trójmiasta. Zorganizowaliśmy się, wygląda na to, że może być z 10 osób. Pójdziemy do perfumerii i do jakiejś knajpki. Bardzo się cieszę, to będzie miłe ukoronowanie jutrzejszego dnia.

Całuję Was wszystkie, zwłaszcza w związku z ostatnimi postami. Babi, Taka, Starsza Pani
Taka, jak Mama?

Toogro

[taka taka]

moje mieszkanie wygląda w tej chwili jak pobojowisko, córka i mąż pakują się
jutro wyjazd

Koto, mam nadzieję, że z moją Mamą będzie dobrze
a Ty wąchaj jutro również w moim imieniu, życzę Ci miłego i cudownie pachnącego spotkania

[Kota]

Tako, mam nadzieję że z Mamą twą będzie dobrze, bo być musi.
Idę już spać.
Kolega przysłał sms- z wiadomością pilkarską.
Dla tych, co to wiedzą że piłka okrągła jest i tak dalej to nie będzie nic znaczyło, ale może jakaś kibicka tu też zajrzy.
Henry w Barcelonie . Zostawia Arsenal....

Widzę, że Wizaż mnie wiągnął- przedtem od razu bym wyłapała taką wiadomość w sieci, a teraz siedzę tutaj i nic nie wiem, dopiero mnie muszą zawiadamiać.

Trochę się rozładowałam- oglądnęłam- któryś tam raz- Dom latających sztyletów (szkieletów według rodziny). Film wizualnie efektowny, muzycznie rozmarzający, pomógł mi się oderwać.
Trzymajcie za mnie kciuki jutro między 10 a 12- chciałabym zrobić to wszystko spokojnie, a nie denerwować się i pieklić.
Złości mnie mój brak dystansu, nerw na wszystko, zrzędzenie.
Brakuje odpoczynku chyba.
Dobranoc

[taka taka]

Napisane przez Kota

Kolega przysłał sms- z wiadomością pilkarską.
Dla tych, co to wiedzą że piłka okrągła jest i tak dalej to nie będzie nic znaczyło, ale może jakaś kibicka tu też zajrzy.
Henry w Barcelonie . Zostawia Arsenal....

Barca to moja ulubiona drużyna, ale martwi mnie, że skupuje gwiazdy, żeby się z tego drugi Real nie zrobił

tak myślałam, że oglądałaś ten film

dobranoc

[Babygia]

[quote=taka taka;4614445]usypiałam przy cudownych odgłosach padającego za oknem deszczu, obudziłam się przy dołującym dźwięku deszczu, przepełniona strachem o wszystko
włączyłam komputer, przeczytałam Wasze posty i kolejny raz przekonałam się, że nie jestem sama, że czasem lękam się i cierpię, i nie jestem z takimi odczuciami odosobniona

Babygia, ja też tak lubię myśleć, że przyszłość jest nasza, ale wspomnienia i przeżycia z przeszłości wpływają na to co wnoszę w przyszłość i nie zawsze są to pozytywy

czy to poczucie wspólnoty pomaga, czy smuci jeszcze bardziej ?
mam wrażenie, że im jestem starsza, tym większe dziecko jest we mnie

martwię, się moją Mamą, przed chwilą do niej dzwoniłam, oczywiście mówi, ż e wszystko dobrze....
quote]

To prawda.Te wspomnienia,i te piekne,i te mniej,sa naszym bagazem,ktory dzwigamy w te naszy niepewna przyszlosc,i musze przyznac,ze ja osobiscie tym bagazem zbyt jestem obciazona,czesto brakuje mi sil,i czesto obciazenie to blokuje mnie tak,ze nie potrafie sobie tej przyszlosci naprawde pozytywnie wyobrazic.Boje sie kazdego nowego dnia,boje sie niespodzianek,sama sobie dodaje animuszu,czasem szarzuje niepotrzebnie,narobie zametu,halasu,i nic z tego nie wynika poza balaganem.
Tak,bo i ja czuje sie dzieckiem,tyle ze dzis juz samym,opuszczonym.Jakos daje sobie rade,ale jakos coraz slabsza w tym wszystkim jestem...
Danusiu,dziekuje Ci za tak dobre slowa.Juz nie raz mnie przyytulalas,wiem,ze moge zawsze Ci sie wyzalic.Nie mysl o tym,co sie moze stac.Te zdarzenia maja swoja wlasna dynamike,zyj dzisiejszym dniem.ja tez sie panicznie boje,ale dzis jestesmy wszyscy razem,i istnieje realna szynsa,ze bedziemy jutro,pojutrze.Spogladaj na swoja rodzine,meza,dzieci,wnuki ,i ciesz sie nimi,przytulaj,kochaj,spo tykaj przyjaciol,zartuj z nimi,zwierzaj sie,bo to naprawde tylko tyle,ile w zyciu mamy.Majatki,dyplomy,stat usy-to tylko powloczka lukrowa tej egzystencji,szybko sie kruszy,i tak naprawde male ma znaczenie,wobec tego wszystkiego powiedzialabym nawet,ze nie ma zadnej.Tylko nasze uklady miedzyludzkie,ktore wytworzylysmy za zycia.Reszta to uluda,ktora ludzie sobie wymyslili sobie na pocieszenie,aby stworzyc iluzje waznosci,nieprzemijalnosc i.Wazni sa ludzie,sa tylko jak my goscmni przez krociutka chwile na tej planecie.
Kota,mnie nasuwa sie mysl,zeby tym plastykom zrobic herbatki z senesem(z sedesem,jak mowi moja ukochana przyjaciolka),tak Ci wspolczuje,marnowac weekend na jakies barany,ktore sobie hopsaja beztrosko w plenerze,gdy Ty za nich musisz robote odwalac....Ech,zycie...