Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[201610130935]

Napisane przez Maja102

o ile za nastoletnich lat mi to uchodziło na sucho, o tyle z trzecim krzyżykiem na karku już się na mnie dziwnie patrzą od współczucia po docinki od "życzliwych" po awanturę jednej kolezanki, co sobie uzbdurała, że jak jestem sama, to pewnie jej faceta podrywam, bo siedzi naprzeciwko i z nim rozmawiam, pff
I jeszcze mam za to płacić cięzko zarobione pieniądze? Dziękuję, postoję

Mi na weselu nie dawali żyć.... "Taka fajna a sama. Myślałem, że jesteś zołzą". Masakra.

W każdym razie, nigdy więcej wesel, choćby i mój brat się żenił.

[Maja102]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Mi na weselu nie dawali żyć.... "Taka fajna a sama. Myślałem, że jesteś zołzą". Masakra.

W każdym razie, nigdy więcej wesel, choćby i mój brat się żenił.

Mi się zdarzyło, że wszyscy polecieli na salę do tańca, a ja zostałam sama jedna na całej sali jadalnej, nawet pijaczków do tańców wywiało Albo próby wpychania mi dzieci "to zaopiekuj sie dziecmi, jak nie tańczysz, to my pójdziemy sie pobawić!" itp.. A ja bym tak poszła w szalone tańce do rana, ech...
Żebym chociaz jeszcze miała jakiegos dobrze tańczącego kumpla do imprez, to by uszło, bo tańczyć uwielbiam A tak, to blada


A dzisiaj idę na lekcje tango, a potem flamenco, już nie mogę się doczekać!

[rombek]

Też nie znoszę wesel, a własne byłoby dla mnie niczym innym niż karą, więc u nas będzie dużo kameralniej i bez tańców.

[201803090921]

Ja przeżyłam własne wesele, na szczęście unikając skutecznie tańczenia (nie umiem, nie czuje rytmu, nie lubię). Było ok, ale drugi raz w życiu bym nie chciała. Teraz staram się unikać takich ceremonii, nawet pogrzeby bywają lepszą rozrywką (zwłaszcza jak wybuchnie jakiś rodzinny skandalik ).

[faeria]

To ja albo jestem inna, albo do tej pory nie byłam na żadnym weselu, na którym byłoby tak niesmacznie, żebym się zraziła. Lubię sobie potańczyć i dobrze się pobawić, jak dla mnie ma to swój klimat Fakt faktem w życiu byłam może na 5? Może też dlatego nie jestem zrażona, więc wszystko przede mną

[201803111829]

Jak byłam młodsza (z 11 lat) byłam na wesele, gdzie moja siostra złapała welon (ona miała 16) i musiała wejść na krzesło, i udawać że się całuje z gościem który złapał krawat. Oblecha.

[Margot45]

Zmienię temat: właśnie minęło 10 godzin mojego pobytu w pracy.
Nic jeszcze nie jadłam i ch... wie, kiedy wyjdę.
Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
A.dzwonił dwa razy i musiałam odwołać spotkanie.

[liselotta]

Napisane przez Margot45

Zmienię temat: właśnie minęło 10 godzin mojego pobytu w pracy.
Nic jeszcze nie jadłam i ch... wie, kiedy wyjdę.
Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
A.dzwonił dwa razy i musiałam odwołać spotkanie.

nie mogę czytać o tym twoim kołchozie, krew się we mnie burzy

[Margot45]

Napisane przez liselotta

nie mogę czytać o tym twoim kołchozie, krew się we mnie burzy

Już nie marudzę, przepraszam.
Łaskawie raczyli przygotować pismo, na które czekałam 1,45 minut i moge pójść na pocztę.
Pytanie, ile postoję w kolejce.
Do jutra

[liselotta]

Napisane przez Margot45

Już nie marudzę, przepraszam.
Łaskawie raczyli przygotować pismo, na które czekałam 1,45 minut i moge pójść na pocztę.
Pytanie, ile postoję w kolejce.
Do jutra

ja nie w tym sensie, tylko martwi mnie że nic nie da się z tą twoją sytuacją zrobić a janusz krwiopijca korzysta

[MonnieB]

Dziewczyny uważajcie z tą dyskusja na temat kopert bo zaraz tutaj jakas szalona pmka wpadnie i zacznie mówić że na kopertę można oszczędzać cały rok, 50zl miesięcznie i można Już dać młodym ładna sumke. Uśmiałam się, na prawdę. NIE ZNOSZĘ WESEL. Unikam jak
mogę!

A co do planów urlopowych ja w tym roku lecę do Meksyku

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[agniesiaa]

Napisane przez MonnieB

Dziewczyny uważajcie z tą dyskusja na temat kopert bo zaraz tutaj jakas szalona pmka wpadnie i zacznie mówić że na kopertę można oszczędzać cały rok, 50zl miesięcznie i można Już dać młodym ładna sumke. Uśmiałam się, na prawdę. NIE ZNOSZĘ WESEL. Unikam jak
mogę!

A co do planów urlopowych ja w tym roku lecę do Meksyku

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Niech wpadają, były już maDki, teraz mogą pm :P

Meksyk, zazdro

[faeria]

Napisane przez agniesiaa

Niech wpadają, były już maDki, teraz mogą pm :P

Meksyk, zazdro

W sumie wojny z pmkami jeszcze nie byłam świadkiem...

Też zazdroszczę Meksyku

[MonnieB]

To moje pierwsze wakacje w życiu, nie licząc tych nad Bałtykiem (ostatnie w 2009 roku).
Koleżanka w sumie rzuciła taki pomysł a ja pomyślałam że czemu nie, w sumie należy mi się

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Maja102]

Napisane przez faeria

To ja albo jestem inna, albo do tej pory nie byłam na żadnym weselu, na którym byłoby tak niesmacznie, żebym się zraziła. Lubię sobie potańczyć i dobrze się pobawić, jak dla mnie ma to swój klimat Fakt faktem w życiu byłam może na 5? Może też dlatego nie jestem zrażona, więc wszystko przede mną

Tez lubię tańczyć, ale na weselach nie mam z kim

[201611240917]

No to ja o jedzeniu, bom po kolacji
Nie kupuję gotowych sosów, ale zrobiłam wyjątek, bo nie chciało mi się gotować w upale i powiem wam, że: sos Tikka Masala z Lidla w połaczeniu z kurczakiem i tortillą z Biedry zamiast chlebka naan, to jest mega dobreee.

[201803111829]

Wie może któraś jak się analizuje pytania otwarte? Nie wiem czy ja jestem tępa czy mój promotor tak mi to tłumaczył.

[MonnieB]

Pytania otwarte? Nie mam pojęcia czy mówimy o tym samym ale chodzi o coś związanego z psychoterapia? Bo ja właśnie jak studiowałam ten kierunek to się uczyłam o pytaniach otwartych;p

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201803111829]

Nie nie, pytania otwarte w pracy licencjackiej. Jestem już na finiszu, brakuje mi tylko analizy 5 pytań i KONIEC

[effcia82]

To chyba takie na które trzeba się wypowiedzieć a nie wybrać z listy odpowiedzi (a, b, c; tak, nie itp.). Ale ja studiowałam już daaaaaaaaaaaaawno:rolleye s:

[MonnieB]

Haha sorry jak usłyszałam pytania otwarte to od razu mi się przypomniał mój kierunek i to jak je analizowalismy

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Shar14]

Jak już padł temat wesel to ja byłam na 4 w życiu. Ni mnie to ziębi ni grzeje. Jak poznałam się z Tż na weselu (zaprosił mnie jako koleżankę) to więcej nas na nim nie było niż byliśmy. Uciekaliśmy do pobliskiej szkoły, na boisko z ławkami, żeby rozmawiać. I patrzeć w gwiazdy tak w sumie zostaliśmy parą. Ale "bramy" dalej przeżyć nie mogę, bo upiłam się jak nigdy. 3 ostatnie z panem młodym to zdecydowanie za dużo, a nie wiesz jak jest dopóki nie wstaniesz na weselu już nie tknęłam alko.

A co do pracy to się pożale. U mnie też nie najlepiej. W związku z brakami kadrowymi musimy tyrać w przyszłym miesiącu ponad 250 h. Coraz bardziej myślę czy się stamtąd nie zwolnić. Już rozesłałam kilka CV, zobaczymy.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[AnnaVanDort]

Napisane przez _Tinkerbell

Wie może któraś jak się analizuje pytania otwarte? Nie wiem czy ja jestem tępa czy mój promotor tak mi to tłumaczył.

Opisowo z podziałem na płeć, jeśli masz w metryce.

[201611240917]

http://www.pudelek.pl/artykul/94373/...z_nim_zdjecia/
Aż się chce płakać.
Jak można pozwalać dzieciom skakać po zwierzęciu i je bić.
Brak słów.

[agniesiaa]

Napisane przez shantai

http://www.pudelek.pl/artykul/94373/...z_nim_zdjecia/
Aż się chce płakać.
Jak można pozwalać dzieciom skakać po zwierzęciu i je bić.
Brak słów.

Zalajkowałam pierwszy komentarz

Chore.

[Lexie]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Ja wesel nie rozumiem. Za tę kasę zwiedzi się pół Europy albo będzie się miałoi solidnie mniejszy kredyt na mieszkanie. A ludzie wolą wydać 20 - 40 tysi na 2 dniową imprezę.

PO CO?

Też tego nie ogarniam.
Tu na dodatek imprezę częściowo (no, w większości...) sponsorują rodzice, więc cóż. Młodzi na pewno "zarobią".

Mnie mama ostatnio powiedziała, że jak ja będę brała ślub, to ona mi da tyle samo kasy w gotówce. Bo bratu dają, to czemu mi mają nie dać. Ona pooszczędza i mi da. Aż mnie zatkało, ja wcale nie chcę dostawać od rodziców takiej kasy Nie są biedni, ale czułabym się po prostu dziwnie i głupio.

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Ja po weselu na którym byłam świadkiem, co kosztowało mnie prawie 800 zł, powiedziałam nigdy więcej. Sorry, ale zwyczaj koperty zabija we mnie całą radość.

I nie dałam 800 zł do koperty, ale inne koszta (dojazd, sukienka, fryzjer etc) też swoje zrobiły.

No, niestety. My niedawno mieliśmy wesele brata TŻ i jak podliczyliśmy koszty, to...
Pomijając już kopertę, to TŻ garnitur wraz z koszulą, krawatem, butami, ja buty (sukienkę dostałam w prezencie od mamy, uff), dojazd na miejsce (inne miasto) i już wychodzi dużo pieniędzy. Myślę, że 1400-1500 to spokojnie poszło na prezent plus te dodatkowe rzeczy.

Napisane przez cholernarejestracja

A zawsze tak masz? Ja się lubię spotkać z rodziną i przyjaciółmi, mimo że nie tańczę za bardzo...

Ja się mogę spotkać, ale ze swoją bliższą rodziną spotykam się znacznie częściej i nie potrzebuję do tego wcale wesela, a na jakiejś dalekiej rodzinie, której nie widziałam od lat ani nie zamieniłam słowa, to mi, szczerze mówiąc, niezbyt zależy.
Plus, na większości wesel ciężko tak sobie pogadać, bo inni tańczą i ich nie ma przy stole, muzyka gra i zagłusza słowa, ja tego nie lubię.
Gdybym mogła iść na wesele i miałabym gwarancję, że: nikt nie będzie mnie namawiał na tańce, nikt nie będzie mnie pytał kiedy mój ślub i dzieci, nikt nie będzie mnie zmuszał do zabaw weselnych ani namawiał do picia alkoholu, jak ja nie chcę - to bym mogła spokojnie tam posiedzieć i nie byłabym wcale nieszczęśliwa

Krótko mówiąc, jak mam spokój, mogę posiedzieć, pogadać, zjeść coś dobrego, wypić drinka, a przy tym nikt mnie nie dręczy tym, co wymieniłam, to mi się spodoba i dla mnie to będzie "fajne wesele"

Niestety, jeszcze chyba nie byłam ta takim, żeby żadna z tych rzeczy nie miała miejsca.

Napisane przez Maja102

Albo próby wpychania mi dzieci "to zaopiekuj sie dziecmi, jak nie tańczysz, to my pójdziemy sie pobawić!" itp..

O rany, teraz to się boję Koło mnie chca posadzić kuzynkę z potomkiem... Choć liczę, że nie będzie mi go wciskać, bo jest już w dość zaawansowanej ciąży, to chyba nie będzie szaleć na parkiecie.

[201611240917]

Ja już nie mam wesel w tym roku i spokój.

[201803090921]

Napisane przez shantai

http://www.pudelek.pl/artykul/94373/...z_nim_zdjecia/
Aż się chce płakać.
Jak można pozwalać dzieciom skakać po zwierzęciu i je bić.
Brak słów.

Ludzie są coraz bardziej zwyrodniali

[201608040942]

Napisane przez MonnieB

Dziewczyny uważajcie z tą dyskusja na temat kopert bo zaraz tutaj jakas szalona pmka wpadnie i zacznie mówić że na kopertę można oszczędzać cały rok, 50zl miesięcznie i można Już dać młodym ładna sumke. Uśmiałam się, na prawdę. NIE ZNOSZĘ WESEL. Unikam jak
mogę!

A co do planów urlopowych ja w tym roku lecę do Meksyku

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ja to wogole nie znosze tego zachowania " nastaw sie a postaw sie" i jak bylam ostatnio na weselu( a bylo to 5 albo 6 lat temu) to nie dalam koperty, a prezent. TO co sobie sama nie kupilam, bo mi szkoda kasy( a bardzo bym chciala) sprezentowalam panstwu mlodym( wizazowa psiapsolka , ktora mieszka w miescie obok mnie utwierdzila mnie w tym ze to bedzie bardzo ladny i przydatny prezent) jej tez sie to marzylo i tez jej szkoda bylo kasy. jeszcze kilka osob dalo prezenty, reszta dawala kase. Panstwo mlodzi bynajmniej nie pochodzili z tzw biednych rodzin. Mieszkanie i wszystko juz mieli( tak slyszalam).
Po weselu doszly mnie sluchy, ze prezent sie podobal, ale na 100% nie wiem.

[GrumpyCat]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Ja wesel nie rozumiem. Za tę kasę zwiedzi się pół Europy albo będzie się miałoi solidnie mniejszy kredyt na mieszkanie. A ludzie wolą wydać 20 - 40 tysi na 2 dniową imprezę.

PO CO?

Bo niektórzy WOLĄ taką imprezę niż zwiedzanie połowy Europy? Ja za to nie rozumiem skąd u ludzi taki ból dupy i zaglądanie innym do portfela

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Napisane przez MonikaPogrzeba

Ja to wogole nie znosze tego zachowania " nastaw sie a postaw sie" i jak bylam ostatnio na weselu( a bylo to 5 albo 6 lat temu) to nie dalam koperty, a prezent. TO co sobie sama nie kupilam, bo mi szkoda kasy( a bardzo bym chciala) sprezentowalam panstwu mlodym( wizazowa psiapsolka , ktora mieszka w miescie obok mnie utwierdzila mnie w tym ze to bedzie bardzo ladny i przydatny prezent) jej tez sie to marzylo i tez jej szkoda bylo kasy. jeszcze kilka osob dalo prezenty, reszta dawala kase. Panstwo mlodzi bynajmniej nie pochodzili z tzw biednych rodzin. Mieszkanie i wszystko juz mieli( tak slyszalam).
Po weselu doszly mnie sluchy, ze prezent sie podobal, ale na 100% nie wiem.

Powiesz co to było?