W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III

[CptCook]

Napisane przez Kusum

Kochane moje, jade na kolejna rozmowe. Nie wiem czy ja to wytrzymam? Tym razem kciuki sa mi bardzo potrzebne

Ty to się najeździsz , będziemy trzymać!

[Kusum]

Napisane przez CptCook

Ty to się najeździsz , będziemy trzymać!

Mam nadzieje, ze nie na darmo

[beatiska]

Ja cały czas trzymam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez beatiska

Ja cały czas trzymam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[favianna]

Napisane przez Kusum

Kochane moje, jade na kolejna rozmowe. Nie wiem czy ja to wytrzymam? Tym razem kciuki sa mi bardzo potrzebne

Trzymam tez i mogę dołączyć dolne kciuki ;D

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

CptCook - nie znam jogi na tyle. Tz mówi że położy mnie na krześle obrotowym, zakręci i potem zatrzyma. Mówi że tak najszybciej ;D

[CptCook]

Zacznę miły temat weekendu - jedziecie gdzies na "długi" weekend? My wybieramy sie do mojej siostry do Krakowa, juz nie mogę sie doczekać Jednak odwiedzanie Krakowa raz na jakiś czas jest dużo przyjemniejsze niż mieszkanie w tym mieście na stałe

[Kusum]

Napisane przez favianna

Trzymam tez i mogę dołączyć dolne kciuki ;D

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

CptCook - nie znam jogi na tyle. Tz mówi że położy mnie na krześle obrotowym, zakręci i potem zatrzyma. Mówi że tak najszybciej ;D

Ja też Ci mocno kibicuję. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło szybko i sprawnie

Napisane przez CptCook

Zacznę miły temat weekendu - jedziecie gdzies na "długi" weekend? My wybieramy sie do mojej siostry do Krakowa, juz nie mogę sie doczekać Jednak odwiedzanie Krakowa raz na jakiś czas jest dużo przyjemniejsze niż mieszkanie w tym mieście na stałe

Ja chyba z przyjemnością poleżę w domu. Będę topić smutki albo opijać sukces. Ten miesiąc jest dość wyczerpujący Mąż pewnie mnie poprze, bo kupił laptopa i chce z nim spędzić trochę czasu

[ZamyslonaRoztargniona]

Kusum trzymam kciuki.

Tak, wybieramy się do chatki w lesie. Chcę pokazać dzieciom, że da się żyć mając wychodek na podwórku, myć w misce, wodę czerpać ze studni, gotować na kuchni węglowej i ogrzewać się paląc w piecu. Bez telewizora, radia, komputera. Palić nie będziemy węglem, tylko nazbieranym wcześniej własnoręcznie drewnem czyli gałęziami i szyszkami.

[scarlett26]

Co do Chazana jeszcze widzę, że powielacie medialną, rozdmuchaną i nieprawdziwą wersję. Jego książki pewnie żadna nie czytała.

Kusum kciuki! Planujesz przeprowadzkę ewentualnie, czy to zdalna praca?

Spałam godzinę, wykończona jestem...

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez scarlett26

Co do Chazana jeszcze widzę, że powielacie medialną, rozdmuchaną i nieprawdziwą wersję. Jego książki pewnie żadna nie czytała.

Kusum kciuki! Planujesz przeprowadzkę ewentualnie, czy to zdalna praca?

Spałam godzinę, wykończona jestem...

Wystarczy mi że ktoś z mojej rodziny poznał go osobiście.

[scarlett26]

Napisane przez CptCook

Zacznę miły temat weekendu - jedziecie gdzies na "długi" weekend? My wybieramy sie do mojej siostry do Krakowa, juz nie mogę sie doczekać Jednak odwiedzanie Krakowa raz na jakiś czas jest dużo przyjemniejsze niż mieszkanie w tym mieście na stałe

My wyprawiamy dziecię do dziadków i robimy ekstremalną metamorfozę jej pokoju, oby już tym razem nic nie stanęło na przeszkodzie. Jedyne wyjazdy jakie przewiduję to szybkie wycieczki do jakiegoś marketu budowlanego, jeśli okaże się, że czegoś nie mamy.

[Kusum]

Napisane przez scarlett26

Co do Chazana jeszcze widzę, że powielacie medialną, rozdmuchaną i nieprawdziwą wersję. Jego książki pewnie żadna nie czytała.

Kusum kciuki! Planujesz przeprowadzkę ewentualnie, czy to zdalna praca?

Spałam godzinę, wykończona jestem...

Dziękuję
To praca w moim regionie. Tylko rozmowy są w centrali. Stąd te wyprawy

[favianna]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Kusum trzymam kciuki.

Tak, wybieramy się do chatki w lesie. Chcę pokazać dzieciom, że da się żyć mając wychodek na podwórku, myć w misce, wodę czerpać ze studni, gotować na kuchni węglowej i ogrzewać się paląc w piecu. Bez telewizora, radia, komputera. Palić nie będziemy węglem, tylko nazbieranym wcześniej własnoręcznie drewnem czyli gałęziami i szyszkami.

Brzmi cudownie, dzieci będą miały wspaniałe wspomnienia na długo tam jedziecie?

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez favianna

Brzmi cudownie, dzieci będą miały wspaniałe wspomnienia na długo tam jedziecie?

Tylko 3dniowy weekend.

Ale to domek członka naszej rodziny, więc jeśli mielibyśmy czas, możliwości i ochotę, to moglibyśmy się tam na stałe przeprowadzić

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Ja tam w dzieciństwie spędzałam cieplejsze pół roku, potem jak poszłam do szkoły, to całe wakacje. Mam przesyt tego miejsca trochę nadal ale wiem że na miastowych dzieciakach może to zrobić wrażenie i mam nadzieję skłonić do jakichś refleksji.

[favianna]

Napisane przez krasulka7399

Ja się boję, że jak będę kiedyś w ciąży to się zagracę, tym bardziej że mamy tylko dwa pokoje.

No to ja ogłaszam że już się zagracilismy

Napisane przez nelyen

U nas jest w tej chwili jeden pokój z aneksem i... Na razie nie jest źle, a jestem na takim samym etapie co Favianna - gromadzenie wyprawki wbrew pozorom zmotywowało mnie to do jeszcze większego ograniczenia swoich rzeczy i rozsądnego nabywania przedmiotów dla dziecka. Z niektórych rzeczy zrezygnowaliśmy - np. nie kupujemy wanienki czy innych bajerów do kąpieli - będziemy używać miski na pranie z Ikei, którą mamy od kiedy się tu wprowadziliśmy.

Pewnie gorzej będzie z wytresowaniem rodziny i znajomych, by nie przynosili miliona zabawek i dupereli... Młodego jeszcze nie ma na świecie a już pierwsze takie dziwne rzeczy dostaliśmy, na razie trzymam bo nie mam wyobrażenia czy się mogą przydać w ogóle

Nelyen wczoraj skończyłam prasowanie i układanie ciuszków które dostałam od szwagierki i muszę powiedzieć że mam ubranek na 3ke dzieci to jakaś masakra, jedna komoda zapchana totalnie.
Mamy wszystko a nawet więcej teraz marzę tylko żeby zaczął wzrastać z ciuszków, to będę je odkładać i się luźniej zrobi, bo jak na razie to wszystko ubite tam jest.
I pomyśleć że wydalam na ubranka może max 20e, a mam tyle że strach i na prawdę śliczne, może że 4 rzeczy mają jakieś plamki, reszta bez wad, tylko nie nowe.

[nelyen]

Napisane przez favianna

No to ja ogłaszam że już się zagracilismy


Nelyen wczoraj skończyłam prasowanie i układanie ciuszków które dostałam od szwagierki i muszę powiedzieć że mam ubranek na 3ke dzieci to jakaś masakra, jedna komoda zapchana totalnie.
Mamy wszystko a nawet więcej teraz marzę tylko żeby zaczął wzrastać z ciuszków, to będę je odkładać i się luźniej zrobi, bo jak na razie to wszystko ubite tam jest.
I pomyśleć że wydalam na ubranka może max 20e, a mam tyle że strach i na prawdę śliczne, może że 4 rzeczy mają jakieś plamki, reszta bez wad, tylko nie nowe.

Heh, my dostaliśmy dosłownie kilka sztuk ubranek, resztę mam z secondhandu albo z promocji w smyku - łącznie na ciuszki nam poszło z 500zł, a wcale nie jestem przekonana że nie trzeba będzie nic dokupywać na bieżąco. Na razie jest dość minimalistycznie

Akurat tak się magicznie złożyło, że dwie pary po których spodziewaliśmy się cos dostać... Oczekują juz kolejnych dzieci na przełomie roku chociaż młody będzie miał rówieśników do towarzystwa ^^

Pieluszki zamówiliśmy w końcu wczoraj, gotowy pakiet, nówki sztuki, ceny nawet nie podaję, bo to masakra^^' ale to już chyba wszystko... No i jest szansa, ze się je odsprzeda bez większej straty jak młody wyrośnie, albo zostaną dla następnego dziecia, jeśli nam się dalsze rozmnażanie nie odwidzi

Na dniach chcę rozłożyć łóżeczko, to juz będzie faktycznie przygracony pokój.

[favianna]

Napisane przez nelyen

Heh, my dostaliśmy dosłownie kilka sztuk ubranek, resztę mam z secondhandu albo z promocji w smyku - łącznie na ciuszki nam poszło z 500zł, a wcale nie jestem przekonana że nie trzeba będzie nic dokupywać na bieżąco. Na razie jest dość minimalistycznie

Akurat tak się magicznie złożyło, że dwie pary po których spodziewaliśmy się cos dostać... Oczekują juz kolejnych dzieci na przełomie roku chociaż młody będzie miał rówieśników do towarzystwa ^^

Pieluszki zamówiliśmy w końcu wczoraj, gotowy pakiet, nówki sztuki, ceny nawet nie podaję, bo to masakra^^' ale to już chyba wszystko... No i jest szansa, ze się je odsprzeda bez większej straty jak młody wyrośnie, albo zostaną dla następnego dziecia, jeśli nam się dalsze rozmnażanie nie odwidzi

Na dniach chcę rozłożyć łóżeczko, to juz będzie faktycznie przygracony pokój.

Oj, to faktycznie trochę pechowo się złożyło z tymi ubrankami.
A napiszesz jakie pieluszki kupiłaś? Możesz na PW (już działa) żeby tu nie śmiecic
Ja na pewno będę jeszcze coś kupować. Na razie znalazłam filmik o wiązaniu tetry na noworodku do otulacza i pewnie spróbuję jak to działa.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez favianna

No to ja ogłaszam że już się zagracilismy


Nelyen wczoraj skończyłam prasowanie i układanie ciuszków które dostałam od szwagierki i muszę powiedzieć że mam ubranek na 3ke dzieci to jakaś masakra, jedna komoda zapchana totalnie.
Mamy wszystko a nawet więcej teraz marzę tylko żeby zaczął wzrastać z ciuszków, to będę je odkładać i się luźniej zrobi, bo jak na razie to wszystko ubite tam jest.
I pomyśleć że wydalam na ubranka może max 20e, a mam tyle że strach i na prawdę śliczne, może że 4 rzeczy mają jakieś plamki, reszta bez wad, tylko nie nowe.

Pocieszę Was, że to się kiedyś kończy
Jak skończy się era butelek, pieluch i grzechotek, to dom na nowo można odgracić. Ja jestem właśnie na tym etapie. Więcej mam rzeczy w piwnicy przeznaczonych na sprzedaż/oddanie niż w domu.
(młodsze dziecko ma 2lata 3 miesiące, wiec jakoś bardzo długo nie trzeba na to czekać )

Moje doświadczenie mówi, że najmniejszych ubranek nigdy za wiele moje dzieci tak ulewały, że ciągle przebierałam.
Nie wiem jak planujecie, czy prać ciuchy dziecięce ze swoimi czy osobno, czy z pieluchami wielorazowymi czy osobno, ale zanim pralka tych dziecięcych mi się uzbierała, to sporo tych mikrociuszków musiało być zabrudzonych.

A akurat przy córce ciuszki wykorzystuję wielokrotnie, to znaczy przykładowo długie legginsy 74 aktualnie są legginsami do kolan, długie legginsy 80 są teraz rybaczkami. No ale to od budowy ciała i fasonu zależy czy da się tak czy przyzwoicie dziecko w tym wygląda.

[favianna]

Zamyslona, tym się pocieszam że to kiedyś mija

A za patent z rybaczkami dzięki wielkie, bardzo fajnie brzmi

[scarlett26]

Tak samo jak zamyślona robię ze spodenkami - moje dziecię to bardzo małodupne stworzenie, przy 95 wzrostu spodnie na 74-80 nosi teraz jako rybaczki. W ogóle jak dziecko jest drobne a długie to można niektóre ubranka recyclingować - tuniki to bluzki, niektóre rozpinane sweterki to bolerka do sukienek. Pierwsze skarpetki nosi teraz lalka bobas.

Przy masakrycznym ulewaniu rekordowo przebrałam dziecię 17x jednego dnia....

[ZamyslonaRoztargniona]

scarlet moja też małodupna. Przez to problem z majtkami mieliśmy, bo nawet jak gumka w pasie dobra, to w gaciach wiatr hulał

[scarlett26]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

scarlet moja też małodupna. Przez to problem z majtkami mieliśmy, bo nawet jak gumka w pasie dobra, to w gaciach wiatr hulał

moja ma 3,5 roku, ostatnio się zastanawiałam czy kupić jej większe gacie, bo nosi tescowy rozmiar 1,5-2 lata , czy będą z d lecieć

[Terha]

Cześć dziewczyny .
Można dołączyć?
Widzę wiele znajomych "twarzy", więc na pewno jest u Was sympatycznie .
Jak wygląda u mnie mój minimalizm? Chyba coraz lepiej . A tak poważnie, to kompletnie nie rajcują mnie nowinki techniczne, więc nie kolekcjonuję telefonów (mogłabym używać staruszka sprzed 10 lat) i innych tego typu gadżetów. Tż na szczęście też nie z tych, więc jeśli chodzi o elektronikę to nie mamy jej w ogóle (np. telewizorów) albo posiadamy w wersji pojedyńczej (ewentualnie dla każdego z nas po 1 sztuce). Kosmetyków nie kolekcjonuję, chyba że uda mi się coś wymienić na wizażu, to mam wtedy większą ilość danego produktu. Ale generalnie zużywam sukcesywnie. Z ubraniami jest dużo gorzej (mama ostatnio co chwilę wpada do mnie z nowym ciuchem kupionym za złotówkę), ale na dniach będziemy mieć nową szafę, więc przy okazji pewnie trochę jeszcze się wyrzuci. Chociaż... nie lubię strasznie wyrzucać rzeczy użytkowych. Szkoda mi pozbyć się nawet dziurawej bawełnianej koszulki. "No bo przecież może się na szmaty przydać". Poza tym zapisuję kartki maksymalnie jak tylko się da zanim wyrzucę je na makulaturę. No i jeszcze jeden problem. Mam duże mieszkanie, więc zamiast wyrzucić coś od razu, często trzymam coś z czego na pewno nie będę już korzystać z nadzieją, że może kiedyś uda się to sprzedać . Więc gdyby nie fakt, że absolutnie nie jestem zakupoholiczką i że z Tż rzadko coś nowego kupujemy, to pewnie już dawno nie byłoby nas widać zza tych wszystkich pierdółek.

[CptCook]

Dorzucam kamyczek do serii nieszczęść.... wylatuję z pracy, na moje miejsce czeka już znajomy szefa...

[OnaZakupoholik]

Napisane przez CptCook

Dorzucam kamyczek do serii nieszczęść.... wylatuję z pracy, na moje miejsce czeka już znajomy szefa...

co?????? przykro mi znajdziesz coś lepszego!!!!!

[favianna]

Napisane przez CptCook

Dorzucam kamyczek do serii nieszczęść.... wylatuję z pracy, na moje miejsce czeka już znajomy szefa...

O nie... trzymaj się

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Terha witaj zostań z nami

[nelyen]

Napisane przez CptCook

Dorzucam kamyczek do serii nieszczęść.... wylatuję z pracy, na moje miejsce czeka już znajomy szefa...

uuu, chamówa
ale po tym co pisałaś ostatnio to może to paradoksalnie i na dobre Ci wyjdzie, trzymaj się!

[CptCook]

Napisane przez nelyen

uuu, chamówa
ale po tym co pisałaś ostatnio to może to paradoksalnie i na dobre Ci wyjdzie, trzymaj się!

No pewnie tak, bo chyba ciężko o gorszą atmosferę... Ale we wrześniu wyjeżdżamy więc pracy będę szukać dopiero po powrocie (nie jestem jakimś specjalistą żeby ktoś czekał na mnie miesiąc...). Czyli normalna pensja dopiero na grudzień ...

No i nici z kończenia studiów przy okazji ..i tak sobie można coś zaplanować...

Włączam tryp - nie jem , nie śpię, pracuję

[Terha]

Napisane przez CptCook

No pewnie tak, bo chyba ciężko o gorszą atmosferę... Ale we wrześniu wyjeżdżamy więc pracy będę szukać dopiero po powrocie (nie jestem jakimś specjalistą żeby ktoś czekał na mnie miesiąc...). Czyli normalna pensja dopiero na grudzień ...

No i nici z kończenia studiów przy okazji ..i tak sobie można coś zaplanować...

Włączam tryp - nie jem , nie śpię, pracuję

A będziesz miała chociaż możliwość wyrobienia dużej ilości nadgodzin?

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez favianna

Terha witaj zostań z nami

Dzięki .

[Kusum]

Napisane przez CptCook

Dorzucam kamyczek do serii nieszczęść.... wylatuję z pracy, na moje miejsce czeka już znajomy szefa...

Znajdziesz lepsza Szybciej niz myslisz.
Tylko nie zapomnij potem wrocic do ex szefa i podziekowac