Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy ! ;)

[meryy82]

windbag jak mi na czymś zależy, to rzadko odpuszczam i jak wiem, że nie mam nic do stracenia, albo, że mogę coś stracić.
ale jakiś czas temu pewnie dałabym teczkę i naiwnie wierzyła, że przekażą

oki pora na wieczorne ochłodzenie, tzn. psa na spacer wyprowadzić trzeba.
Nie lubię takiego zimniska
Dobranoc.

[Negra1987]

Witam wszystkie Panie Troszkę mnie tu nie bylo, ale dietka jest cały czas. Mój Skarb najukochańszy zrobił mi niespodziankę i wrócił 2 dni wcześniej. Mamy 2 miesiące do nadrobienia, więc same rozumiecie Poza tym trochę nerwówki miałam przez ostatnie 2 dni, ktos postrzelił śrutem mojego kochanego kociaka I to w łepek! Wczoraj cały dzień u weterynarza, operację musiał mieć
Co za sk****l!! Jemu teraz napakować śrutem dupsko!
Już zaczynają mu wracać siły, spacery po ladzie w kuchni urządza i kradnie wędlinki z kanapek

Pestka prroszę przepis wg którego ja robiłam:
*opakowanie kaszy jaglanej (ja użyłam SANTE, wyszły 2 szklanki)
*4 szklanki wody (może być mleko lub pół na pół)
kasza i woda muszą byc zawsze w proporcjach 2:1
*łyzka masła
*śliwki (ja dałam 12 dużych, szczerze - nie wiem ile ważyły)
*1/3 szklanki cukru (może byc fruktoza aolbo brązowy. Ja dałam zwykły biały - a co! zaszalalłam)
*2 łyżeczki cukru wanilinowego
*2 łyżki cynamonu
*sól
*masełko do wysmarowania żaroodpornego naczynia
*śmietana do polania
Kaszę wsypać do gotującej się wody, dodać łyżkę masła, 2 szczypty soli i gotować ok. pół godziny aż kasza "połknie" całą wodę. Nie do całkowitej miękkości.
Śliwki umyć, osączyc, wydrylować pestki.
W małej miseczce zrobić mieszankę:cukier wanilinowy, cynamon i 2 łyzeczki cukru dokładnie wymieszać.
Gorącą kaszę wymieszać dokładnie z reszta cukru, żaroodporne naczynie wysmarować masełkiem i ułożyć połowę kaszy na dnie, na to śliwki, oprószyc je mieszanką cukrów i cynamonu, na to nałożyć drugą część kaszy.
Zapiekać pod przykryciem przez 30-40 minut w temperaturze 170-180stopni.
Do kaszy można rónież dodać rodzynki, a zamiast sliwek użyć jabłka albo rabarbaru. Miodzio!!
Co do Shreda - 2 dni przerwy dozwolone. Ale nie więcej!
meryy ja aplikacji wysłałam chyba z 60 w ostatnim czasie. NIKT się nei odezwał! Wczoraj byłam w PUP_ie. Myslałam, że dadzą mi cos fajnego. Owszem dali - termin na za 3 miesiace(12 styczeń)
Co do Twojej pracy - trzymam kciuki, mam nadzieję, ze nie jest jeszcze za późno
windbag witaj z powrotem
Z fitnessem trochę przystopowałam. W piątek byłam na basenie z TŻ, zrobiłam tradycyjne 50 długości basenu, jaccuzi, sauna mokra, sucha Coś pięknego W sobote wybraliśmy się we dwójkę do klubu, przetańczyliśmy całą noc(ostatni raz się bawiliśmy tak chyba z rok temu).
Niedziela bieganie po markecie, wczoraj z kociakiem u weterynarza, kupę nerwów. Tyle z mojego fitnessu. Wczoraj pozwoliłam sobioe na princesse kokosową. Stanęłam dzisiaj na wadze, a tu wielki suprise - 61,9 Czyli metabolizm podkręcony
O piciu rozmawiacie - dla mnie herbaty owocowe mogły by w ogóle nie istnieć. KAWA zbożowa, syfowa, rozpuszczalna Wypijam tak z 5-7 dziennie. Do tego earl grey (wszystko bez cukru rzecz jasna). Jak chcę się pobudzic to zielona.
Jakoś nie mam teraz ochoty na dojenie wody z butli. Wolę cos ciepłego.
Ale się rozpisałam....... Mam nadzieję, ze wytrwacie do końca

[malinka_070190]

Napisane przez meryy82

jestem.
by dostać się na rozmowę musiałam się wprosić, bo panie sekretarki chciały mnie spławić, proszę zostawić teczkę my przekażemy
ale w końcu na rozmowę weszłam, mają zadzwonić w tym tygodniu.
Po drodze znalazłam kolejnego pośredniaka i tam cv zostawiłam

ale zimnica się zrobiła aż tyłka nie chce się ruszać. Ale nie ma tak dobrze, zaraz pomaszeruję poćwiczyć, bo nie oddałam dzisiaj karty ale ci, jak nie pytali, to ja nic nie mówiłam mam nadzieję, że nie będę miała problemów z wejściem na siłownię

3mam kciuki żeby zadzwonili

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Napisane przez Negra1987

Witam wszystkie Panie Troszkę mnie tu nie bylo, ale dietka jest cały czas. Mój Skarb najukochańszy zrobił mi niespodziankę i wrócił 2 dni wcześniej. Mamy 2 miesiące do nadrobienia, więc same rozumiecie Poza tym trochę nerwówki miałam przez ostatnie 2 dni, ktos postrzelił śrutem mojego kochanego kociaka I to w łepek! Wczoraj cały dzień u weterynarza, operację musiał mieć
Co za sk****l!! Jemu teraz napakować śrutem dupsko!
Już zaczynają mu wracać siły, spacery po ladzie w kuchni urządza i kradnie wędlinki z kanapek

Pestka prroszę przepis wg którego ja robiłam:
*opakowanie kaszy jaglanej (ja użyłam SANTE, wyszły 2 szklanki)
*4 szklanki wody (może być mleko lub pół na pół)
kasza i woda muszą byc zawsze w proporcjach 2:1
*łyzka masła
*śliwki (ja dałam 12 dużych, szczerze - nie wiem ile ważyły)
*1/3 szklanki cukru (może byc fruktoza aolbo brązowy. Ja dałam zwykły biały - a co! zaszalalłam)
*2 łyżeczki cukru wanilinowego
*2 łyżki cynamonu
*sól
*masełko do wysmarowania żaroodpornego naczynia
*śmietana do polania
Kaszę wsypać do gotującej się wody, dodać łyżkę masła, 2 szczypty soli i gotować ok. pół godziny aż kasza "połknie" całą wodę. Nie do całkowitej miękkości.
Śliwki umyć, osączyc, wydrylować pestki.
W małej miseczce zrobić mieszankę:cukier wanilinowy, cynamon i 2 łyzeczki cukru dokładnie wymieszać.
Gorącą kaszę wymieszać dokładnie z reszta cukru, żaroodporne naczynie wysmarować masełkiem i ułożyć połowę kaszy na dnie, na to śliwki, oprószyc je mieszanką cukrów i cynamonu, na to nałożyć drugą część kaszy.
Zapiekać pod przykryciem przez 30-40 minut w temperaturze 170-180stopni.
Do kaszy można rónież dodać rodzynki, a zamiast sliwek użyć jabłka albo rabarbaru. Miodzio!!
Co do Shreda - 2 dni przerwy dozwolone. Ale nie więcej!
meryy ja aplikacji wysłałam chyba z 60 w ostatnim czasie. NIKT się nei odezwał! Wczoraj byłam w PUP_ie. Myslałam, że dadzą mi cos fajnego. Owszem dali - termin na za 3 miesiace(12 styczeń)
Co do Twojej pracy - trzymam kciuki, mam nadzieję, ze nie jest jeszcze za późno
windbag witaj z powrotem
Z fitnessem trochę przystopowałam. W piątek byłam na basenie z TŻ, zrobiłam tradycyjne 50 długości basenu, jaccuzi, sauna mokra, sucha Coś pięknego W sobote wybraliśmy się we dwójkę do klubu, przetańczyliśmy całą noc(ostatni raz się bawiliśmy tak chyba z rok temu).
Niedziela bieganie po markecie, wczoraj z kociakiem u weterynarza, kupę nerwów. Tyle z mojego fitnessu. Wczoraj pozwoliłam sobioe na princesse kokosową. Stanęłam dzisiaj na wadze, a tu wielki suprise - 61,9 Czyli metabolizm podkręcony
O piciu rozmawiacie - dla mnie herbaty owocowe mogły by w ogóle nie istnieć. KAWA zbożowa, syfowa, rozpuszczalna Wypijam tak z 5-7 dziennie. Do tego earl grey (wszystko bez cukru rzecz jasna). Jak chcę się pobudzic to zielona.
Jakoś nie mam teraz ochoty na dojenie wody z butli. Wolę cos ciepłego.
Ale się rozpisałam....... Mam nadzieję, ze wytrwacie do końca

ojej nawet nie wiesz jak Ci teraz zazdroszcze... no ale nacieszcie się soba kochana
Ojej mam nadzieje, ze kociątko wyjdzie z tego
Jezu nienawidze takich ludzi! Nie wiem jak można krzywdzić zwierzęta! Ja miałąm dalmatyńczyka to ktoś go kijem tak pobił, ze miał połamane żebra i coś tam jeszcze 3 dni pod kroplówką leżał i weterynarz stwierdził, ze trzeba go uspać... no i nie mam mojego kochanego pieska;(


Dziewczynki wczoraj zaczełam shreda;D ojej niezły wycisk. dziś ledwo chodze ale to nic nie dam się!

[Michalinka89]

Jeju dla mnie takim "potworom" bo nie ludziom powinni robić to samo co zrobili zwięrzęciu.. ja mam chomika ma na imie Bąbel którego dzieci w szkole rzucały o ściane i testowały ile wytrzyma.. Je**ne bachory O dziwo nic mu się nie stało i całe szczęście, że trafil do mnie, a ja się nim zajełam całym sercem Trzymam kciuki, żeby kotek wyzdrowiał

Mnie dopadła jakas jesienna depresja, nic mi się nie chce i nie mam ochoty do życia ;/ i wszystko przyprawia mnie o jakąś dziwną nerwówke. Ale tłumacze sobie, że to musi byc tylko chwilowe.

[malinka_070190]

Napisane przez Michalinka89

Jeju dla mnie takim "potworom" bo nie ludziom powinni robić to samo co zrobili zwięrzęciu.. ja mam chomika ma na imie Bąbel którego dzieci w szkole rzucały o ściane i testowały ile wytrzyma.. Je**ne bachory O dziwo nic mu się nie stało i całe szczęście, że trafil do mnie, a ja się nim zajełam całym sercem Trzymam kciuki, żeby kotek wyzdrowiał

Mnie dopadła jakas jesienna depresja, nic mi się nie chce i nie mam ochoty do życia ;/ i wszystko przyprawia mnie o jakąś dziwną nerwówke. Ale tłumacze sobie, że to musi byc tylko chwilowe.

Heh to wszystko chyba przez ta pogode
Mnie wkurzyło to, ze nie moge dostać w żadnym sklepie butów na siebie! Rozmiar 35 a przeciez nie będę kupywała typowo dziecięcych butów

[meryy82]

hej.
Też jakaś nerwowa jestem.
Negra wiesz kto tak załatwił kotka? jeśli tak zgłoś na policję! I czasem odklej się od tż-eta i zajrzyj tutaj choć na minutkę .

Malinka dziękuję. Dzisiaj cisza :/
Napisałam 2 nowe cv. Dalej przeglądam oferty i łapię coraz większego dołka. Chyba będę musiała w poniedziałek iść do UP ((( niby mam doświadczenie, ale jak widzę mało, albo czegoś brakuje, albo nie wiem co, ale cisza. Dołek, dolinka, załamka

[Negra1987]

meryy mam pewne podejrzenia, nie mam pewności. W mojej okolicy tylko 2 osoby mają wiatrówkę, z tym, ze jeden z nich jest kompletnym swirem. Nie mam pewności. Ale zamierzam jutro zgłosić anonimowo że Pan XY strzela z wiatrówki pod wpływem alkoholu i stwarza zagrożenie dla ludzi.
malinka taka nóżka, to rzeczywiscie problem maszjak nei dziecięce buciki, to na miarę szyj Ja mam 41. jeszcze 6-7 lat temu miałam problem z dostaniem ładnych, kobiecych bucików w tym rozmiarze, teraz jest ich pełno
Sobą się nacieszymy, mamy jeszcze 2 tygodnie, i znowu fruuuuu do Szwecji moja druga połowa. Zaczynamy juz uzgadniać co i jak ze ślubem
A Shred - rzeczywiście daje wycisk. Przez pierwsze 3 dni myslałam, ze odgryzę sobie łydki z bólu:p takie zakwasy miałam.
Michalinka89 dzisiaj jest pełnia księżyca, na mnie działa tak, że wpadam w furię:P W ogóle meteopatka jestem i na fazy księżyca moje samopoczucie bardzo reaguje.

Kotek zaczyna nabierać sił, w końcu je (nie jadł przez 4 dni), spaceruje po ladzie w kuchni, kradnie wędlinki z kanapek. Czyli wraca do siebie

Jutro trzymajcie za mnie kciuki o 9,30!!!

[meryy82]

Napisane przez malinka_070190

Heh to wszystko chyba przez ta pogode
Mnie wkurzyło to, ze nie moge dostać w żadnym sklepie butów na siebie! Rozmiar 35 a przeciez nie będę kupywała typowo dziecięcych butów

typowo nie, ale w dziale z butami dziecięcymi czasem widzę bardzo fajne buty i tańsze od tych dla "dorosłych"

[malinka_070190]

Napisane przez meryy82

hej.
Też jakaś nerwowa jestem.
Negra wiesz kto tak załatwił kotka? jeśli tak zgłoś na policję! I czasem odklej się od tż-eta i zajrzyj tutaj choć na minutkę .

Malinka dziękuję. Dzisiaj cisza :/
Napisałam 2 nowe cv. Dalej przeglądam oferty i łapię coraz większego dołka. Chyba będę musiała w poniedziałek iść do UP ((( niby mam doświadczenie, ale jak widzę mało, albo czegoś brakuje, albo nie wiem co, ale cisza. Dołek, dolinka, załamka

Kochana ja tez już łapie dołka;(
Miałam zrobić te kałówki, zrobiłam, zadzwoniłam i usłyszałam, że narazie pracy nie ma

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez Negra1987

meryy mam pewne podejrzenia, nie mam pewności. W mojej okolicy tylko 2 osoby mają wiatrówkę, z tym, ze jeden z nich jest kompletnym swirem. Nie mam pewności. Ale zamierzam jutro zgłosić anonimowo że Pan XY strzela z wiatrówki pod wpływem alkoholu i stwarza zagrożenie dla ludzi.
malinka taka nóżka, to rzeczywiscie problem maszjak nei dziecięce buciki, to na miarę szyj Ja mam 41. jeszcze 6-7 lat temu miałam problem z dostaniem ładnych, kobiecych bucików w tym rozmiarze, teraz jest ich pełno
Sobą się nacieszymy, mamy jeszcze 2 tygodnie, i znowu fruuuuu do Szwecji moja druga połowa. Zaczynamy juz uzgadniać co i jak ze ślubem
A Shred - rzeczywiście daje wycisk. Przez pierwsze 3 dni myslałam, ze odgryzę sobie łydki z bólu:p takie zakwasy miałam.
Michalinka89 dzisiaj jest pełnia księżyca, na mnie działa tak, że wpadam w furię:P W ogóle meteopatka jestem i na fazy księżyca moje samopoczucie bardzo reaguje.

Kotek zaczyna nabierać sił, w końcu je (nie jadł przez 4 dni), spaceruje po ladzie w kuchni, kradnie wędlinki z kanapek. Czyli wraca do siebie

Jutro trzymajcie za mnie kciuki o 9,30!!!

kciuki oczywiście będą
Super, ze kotek odzyskuje siły no własnie ja dzś zaliczyłam 2 dzień i to masakra była, ale jestem z siebie dumna hehe

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez meryy82

typowo nie, ale w dziale z butami dziecięcymi czasem widzę bardzo fajne buty i tańsze od tych dla "dorosłych"

No ja np balerinki sobie kupiłam w dziale dziecięcym
o ale teraz jak szukałam botków to były same typowo dzieciece

zabawne jest to, że zdostaniem szpilek na siebie nie mam problemó, ale z płaskimi to zawsze mam problem

[windbag]

Przeczytałam wieści od Was i dołączam się ze swoimi :P Dzień u mnie średnio udany. Mnóstwo zajęć kompletnie dezorganizuje mi dzień. Cały czas ubolewam nad brakiem normalnego obiadu o 14!! Potem wracam do domu i wpieprzam za dużo, nie ma się co dziwić Dziś jeszcze w ramach aktywności posprzątam pokój. Muszę się pochwalić, że bieganie po schodach dobrze mi idzie


Negra, współczuję Ci nerwówki związanej z kotkiem. Pamiętam jak mój zwierzak miał problem z nóżką i się stresowałam, czy będą mu amutować, czy nie. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

[meryy82]

Witam się z poranną kawką.
malinka u to z pracą też nie fajnie:/ cholipka ten brak pieniędzy. Ja mam cichą nadzieję, że teraz po wyborach ciut się ruszy.

Negra jak kot zaczyna łobuzować, to znaczy, że prawie zdrowy

windbag chyba najbardziej zgubny jest brak posiłku około 14, bo potem człowieka dopada duży głód i zjada nadprogramowo

mnie chyba z nerwów dopadła znowu zgaga, bo nie jem dużo pół nocy męczyło.
wyszło słońce, to pójdę z psem na długiiiii spacer

[gosha2504]

A mi rozjechał się całkiem mój plan treningowy, miałam jakiś dziwny wirus żołądkowy, grypa to raczej nie była bo trwała...1 dzień :| wymioty, gorączka, a następnego dnia tylko osłabienie i temperatura poniżej 36 stopni. Dobrze, że miałam wolny poniedziałek, wczoraj też zostałam w domu, bo miałam mieć 2 wykłady, to sobie odpuściłam, żeby się zregenerować. Mam nadzieję, że dzisiaj już wrócę do shreda i a6w. Przynajmniej się nie obżerałam przez te 2 dni, bo brzuszek bardzo cierpiał. Jedyny plus tego zalegania w domu.

[malinka_070190]

Napisane przez windbag

Przeczytałam wieści od Was i dołączam się ze swoimi :P Dzień u mnie średnio udany. Mnóstwo zajęć kompletnie dezorganizuje mi dzień. Cały czas ubolewam nad brakiem normalnego obiadu o 14!! Potem wracam do domu i wpieprzam za dużo, nie ma się co dziwić Dziś jeszcze w ramach aktywności posprzątam pokój. Muszę się pochwalić, że bieganie po schodach dobrze mi idzie


Negra, współczuję Ci nerwówki związanej z kotkiem. Pamiętam jak mój zwierzak miał problem z nóżką i się stresowałam, czy będą mu amutować, czy nie. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Ojj kochana mi po 2 dniu shreda ciężko idzie chodzenie po schodach,a pokój i ubikacje mam u góry ale daje rade hehe

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez meryy82

Witam się z poranną kawką.
malinka u to z pracą też nie fajnie:/ cholipka ten brak pieniędzy. Ja mam cichą nadzieję, że teraz po wyborach ciut się ruszy.

Negra jak kot zaczyna łobuzować, to znaczy, że prawie zdrowy

windbag chyba najbardziej zgubny jest brak posiłku około 14, bo potem człowieka dopada duży głód i zjada nadprogramowo

mnie chyba z nerwów dopadła znowu zgaga, bo nie jem dużo pół nocy męczyło.
wyszło słońce, to pójdę z psem na długiiiii spacer

No ciezko z tą pracą

Ojj jak dobrze, że ja nie wiem co to zgaga

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez gosha2504

A mi rozjechał się całkiem mój plan treningowy, miałam jakiś dziwny wirus żołądkowy, grypa to raczej nie była bo trwała...1 dzień :| wymioty, gorączka, a następnego dnia tylko osłabienie i temperatura poniżej 36 stopni. Dobrze, że miałam wolny poniedziałek, wczoraj też zostałam w domu, bo miałam mieć 2 wykłady, to sobie odpuściłam, żeby się zregenerować. Mam nadzieję, że dzisiaj już wrócę do shreda i a6w. Przynajmniej się nie obżerałam przez te 2 dni, bo brzuszek bardzo cierpiał. Jedyny plus tego zalegania w domu.

Kochana jeśli jeszcze nie doszłaś do siebie to odpuść sobie jeszcze ćwiczenia musisz dojść do siebie i mieć siły

[pestka123]

Hej, hej!
Internet mi nie działał przez kilka dni, ale już jestem! Zaległości zaraz nadrobię, a tymczasem się pochwalę, że już trzeci dzień bezmięsny mam i czekam weekendu, żeby opędzlować jakieś zwierze

[malinka_070190]

Napisane przez pestka123

Hej, hej!
Internet mi nie działał przez kilka dni, ale już jestem! Zaległości zaraz nadrobię, a tymczasem się pochwalę, że już trzeci dzień bezmięsny mam i czekam weekendu, żeby opędzlować jakieś zwierze

Nadrabiaj nadrabiaj

[niunia_ona]

a ja zakonczylam przygode z odchudzaniem

[malinka_070190]

Napisane przez niunia_ona

a ja zakonczylam przygode z odchudzaniem

Gratulacje!


No ja swój cel tez osiagnęłam już dawno teraz się nie mam zamiaru odchudzać broń boże
Po prostu chce popracowac nad wyglądem mojego brzusia

[niunia_ona]

Napisane przez malinka_070190

Gratulacje!


No ja swój cel tez osiagnęłam już dawno teraz się nie mam zamiaru odchudzać broń boże
Po prostu chce popracowac nad wyglądem mojego brzusia

tak jak ja ale lepiej jak sie wyglada z 30 kg nie cale mniej he ^^

[windbag]

Gratuluję wytrwałym dziewczynom Jesteście motywacją na drodze do celu
Dziś zjadłam przynajmniej obiad. Może nie o 14, tylko koło 16, ale lepsze to niż życie na kanapkach :P Zrobiłam dziś małą rundkę po mieście, żeby kupić spodnie. nic na mnie nie leży. Albo za małe, albo wiszą. Jakaś nieforemna jestem.

[malinka_070190]

No 3 dzien zaliczony

[Negra1987]

Dzisiaj sobie trochę pozwoliłam. kremówka, a na obiadek przyrządziłam płaty z kurczaka a'la KFC. W panierce z corn flake'sami zapiekane w piekarniku. I na kolację 2 kieliszki cytrynówki.
Jutro muszę poćwiczyc, bo trochę się opuściłam.
Mój kotek znowu leży ocipiały Rana mu się paprze, dzisiaj byliśmy u weterynarza. Zrywał mu strupy i czyścił znowu rankę. Boi się mnie, nie chce podchodzić
A jak on się stresuje, to ja się tez stresuje, i chce mi sie jeść:P
Była rano na rozmowie o pracę. Nie zdradzam szczegółów, nie chcę zapeszać. Jak się uszy, to napiszę za kilka dni.
Teraz mnie cos żołądek boli:kwaśny:

[meryy82]

hej. mnie dalej trzyma dołek.
dzisiaj znowu przejrzałam net w poszukiwaniu ogłoszeń jutro czeka mnie pisanie listów motywacyjnych itd.
polazłam też na ABT i jakoś dziwnie mi się dzisiaj ćwiczyło, gubiłam równowagę, mięśnie się blokowały
ale i tak dobrze, że tyłek ruszyłam, w końcu tym bardziej muszę dbać o siebie.

niunia gratulacje!!:ehe m: 30kg mniej, to prawdziwy sukces i na pewno widać różnicę, teraz dbaj o siebie! no i to, że skończyłaś z odchudzaniem nie znaczy, że możesz skończyć z nami

windbag bo spodnie robią na określony wymiary, jak masz w pupie tyle, to w pasie jest tyle. Ja też mam problem ze spodniami, bo mam szerokie biodra 9jak powiedziała ostatnio trenerka na fitnesie mam szeroko rozstawione kolce biodrowe) i jak na pupę zmieszczę spodnie, to w pasie są za luźnie. I jak założę w tedy pasek, to między biodrami a pasem robią się kulfony Ale na szczęście janssy są o tyle fajne, że jak się znajdzie dobrą parę, na początek bliską ciału, to ma się spodnie na jakiś czas

Negra biedny kotek, mam nadzieję, że się wykuruje. Aleś sobie dzisiaj dogodziłaś i zrobiłaś mi smaka na ale KFC może byś tak trochę do Poznania posłała

Malinka dzielnie walczysz!

i mykam spać, bo dzióbać LM zacznę z samego ranka.
Dobranoc

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

Dzisiaj sobie trochę pozwoliłam. kremówka, a na obiadek przyrządziłam płaty z kurczaka a'la KFC. W panierce z corn flake'sami zapiekane w piekarniku. I na kolację 2 kieliszki cytrynówki.
Jutro muszę poćwiczyc, bo trochę się opuściłam.
Mój kotek znowu leży ocipiały Rana mu się paprze, dzisiaj byliśmy u weterynarza. Zrywał mu strupy i czyścił znowu rankę. Boi się mnie, nie chce podchodzić
A jak on się stresuje, to ja się tez stresuje, i chce mi sie jeść:P
Była rano na rozmowie o pracę. Nie zdradzam szczegółów, nie chcę zapeszać. Jak się uszy, to napiszę za kilka dni.
Teraz mnie cos żołądek boli:kwaśny:

3mam kciuki z akotka;* i za to abyś dostała tą prace

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez meryy82

hej. mnie dalej trzyma dołek.
dzisiaj znowu przejrzałam net w poszukiwaniu ogłoszeń jutro czeka mnie pisanie listów motywacyjnych itd.
polazłam też na ABT i jakoś dziwnie mi się dzisiaj ćwiczyło, gubiłam równowagę, mięśnie się blokowały
ale i tak dobrze, że tyłek ruszyłam, w końcu tym bardziej muszę dbać o siebie.

niunia gratulacje!!:ehe m: 30kg mniej, to prawdziwy sukces i na pewno widać różnicę, teraz dbaj o siebie! no i to, że skończyłaś z odchudzaniem nie znaczy, że możesz skończyć z nami

windbag bo spodnie robią na określony wymiary, jak masz w pupie tyle, to w pasie jest tyle. Ja też mam problem ze spodniami, bo mam szerokie biodra 9jak powiedziała ostatnio trenerka na fitnesie mam szeroko rozstawione kolce biodrowe) i jak na pupę zmieszczę spodnie, to w pasie są za luźnie. I jak założę w tedy pasek, to między biodrami a pasem robią się kulfony Ale na szczęście janssy są o tyle fajne, że jak się znajdzie dobrą parę, na początek bliską ciału, to ma się spodnie na jakiś czas

Negra biedny kotek, mam nadzieję, że się wykuruje. Aleś sobie dzisiaj dogodziłaś i zrobiłaś mi smaka na ale KFC może byś tak trochę do Poznania posłała

Malinka dzielnie walczysz!

i mykam spać, bo dzióbać LM zacznę z samego ranka.
Dobranoc

Wogóle ztymi rozmiarami ciuchów to jest przegięcie. niby nosisz taki rozmiar, ale bardzo często nie pasuje na nas i o zkaupie bez przymierzania nie ma mowy

3mam kciuki żebyś wkońcu znalazła prace kochana;*

Ja dziś dzwoniłam do tej firmy co byłam na rozmowie i co kazali mi kałówki zrobć. Mam w poniedziałek do nich przyjechac na rozmowe. Zobaczymy co z tego wyjdzie

[Daria_cru]

Dziewczyny polecam ten artykulik, super porady jak schudnąć:
http://kobieta.wp.pl/gid,13883953,im...iazdjecie.html

[niunia_ona]

wiadomo ze was nie opuszcze :P ale pewnie nie dlugo i tak bede chciala schudnac z jakiegos kilograma co mi sie na patoczy pewnie he :P ale z wami dam rade

[meryy82]

hej.
malinka dobrze, że zadzwoniłaś do nich, dałaś im sygnał, że zależy ci na pracy

niunia ty się pilnuj by dodatkowych kg nie zbierać

mnie ważenie czeka w sobotę i jak zwykle mam nadzieję, że waga w końcu się odblokuje
Dzisiaj w przerwie między dłubaniem LM byłam na zajęciach, które się nazywają SHAPE (ćwiczenia na mięśnie o zróżnicowanym tempie) i znowu miałam wrażenie, że mięśnie mnie nie słuchają, jak pijane w ogóle ledwo dałam radę dotrwać do końca. Ale przynajmniej była godzina na odsapnięcie.

mykam do spania. Jutro kolejne wysyłanie aplikacji i nadzieja, że w końcu ktoś się odezwie. Bo na razie cisza ;((((

[niunia_ona]

Napisane przez meryy82

hej.
malinka dobrze, że zadzwoniłaś do nich, dałaś im sygnał, że zależy ci na pracy

niunia ty się pilnuj by dodatkowych kg nie zbierać

mnie ważenie czeka w sobotę i jak zwykle mam nadzieję, że waga w końcu się odblokuje
Dzisiaj w przerwie między dłubaniem LM byłam na zajęciach, które się nazywają SHAPE (ćwiczenia na mięśnie o zróżnicowanym tempie) i znowu miałam wrażenie, że mięśnie mnie nie słuchają, jak pijane w ogóle ledwo dałam radę dotrwać do końca. Ale przynajmniej była godzina na odsapnięcie.

mykam do spania. Jutro kolejne wysyłanie aplikacji i nadzieja, że w końcu ktoś się odezwie. Bo na razie cisza ;((((

wiem wiem ale wtedy bede dalej z wami sie meczyc znaczy z kilogramami w waszym towarzystwie he :P a co to sa dwa kg w ta czy w ta :P damy rade

[meryy82]

niunia 2kg w górę czy w dół, to żadne tycie, szczególnie u kobiety, pamiętać trzeba, że w czasie cyklu organizm kobiecy różnie się zachowuje.
Gorzej jak po tych 2kg idą następne i następne ale mam nadzieję, że teraz już ci, to nie grozi. Schudła i zmądrzała
no ja już na pewno, nigdy więcej nie pozwolę sobie by "zaszaleć" i wagi nie kontrolować.

[niunia_ona]

Napisane przez meryy82

niunia 2kg w górę czy w dół, to żadne tycie, szczególnie u kobiety, pamiętać trzeba, że w czasie cyklu organizm kobiecy różnie się zachowuje.
Gorzej jak po tych 2kg idą następne i następne ale mam nadzieję, że teraz już ci, to nie grozi. Schudła i zmądrzała
no ja już na pewno, nigdy więcej nie pozwolę sobie by "zaszaleć" i wagi nie kontrolować.

no nigdy nie pozwole sobie by przytyc wiecej niz 3 kg! za duzo meczenia sie z tymi kg! ale jestem z siebie naprawde dumna rok temu kto by pomyslal ze bede chudzielcem he :P

[windbag]

Napisane przez niunia_ona

no nigdy nie pozwole sobie by przytyc wiecej niz 3 kg! za duzo meczenia sie z tymi kg! ale jestem z siebie naprawde dumna rok temu kto by pomyslal ze bede chudzielcem he :P

Super A jak u Ciebie teraz z jedzeniem? Bardzo się kontrolujesz co do ilości? Miewasz tak, że pochłaniasz baaaardzo dużo jedzenia na raz, nawet gdy nie jesteś tak bardzo głodna?
No i przede wszystkim jak u Ciebie z samooceną? Gdzies czytałam wypowiedz osoby, ktora początkowo ważyła sporo i nie akceptowała siebie. Udało jej się schudnąć, ale w głowie nadal pozostała dla siebie "gruba".