Mamusie Majowo- Czerwcowe 2010 !!! (:

[basiak]

Napisane przez kropka75

Ktoś pytał o USG dowcipne... Miałam przedwczoraj oba. Jest różnica. Obraz przez pochwę jest wyraźniejszy, nie wymaga takiego powiększenia, a więc też tak się nie zniekształca przez przybliżanie. Dzidzia jest większa i bliżej nas. Jak dr zrobił przez brzuch, to oboje z mężem zrobiliśmy "uuuu" takie małe to nasze dziecko nagle dla nas było.

Podczas usg genetycznego miałam "na oba sposoby" i mam dokładnie takie odczucia jak Kropka. Jeszcze przez brzuch taki obraz był mniej wyraźny, taki jaśniejszy jakby.

Napisane przez kropka75

Hmm... nie wiem jak jest prawie zawsze, ale ja od obu ginów dostałam skierowanie na cukier raz, na 1 wizycie. Potem tylko mocz. Z tego co pytałam to morfologia co którąś wizytę, a cukier raz na trymestr.

Ale może tu też co gin to inna koncepcja.

Ja mam cukier za każdym razem, czyli przynajmniej raz w miesiącu, a jak ginowi coś nie pasi w wynikach to nawet częściej

Napisane przez DAnia

Ja dawniej mogłam zjeść sporo na raz, a teraz nie bardzo - jak zjem za dużo czuję się fatalnie... Za to od zjedzenia czegoś mijają jakieś 2 godzinki i znowu jestem głodna

Mam tak samo, czyli wychodzi na to, że wszystko z nami ok Mąż mi ciągle dupe truje, że on mi szykuje jedzenie, a ja mało jem....zaczyna mnie to wkurzać

Dziewczyny, a ja jeszcze chciałam się pochwalić!!! Wczoraj odebrałam wyniki Testu PAPP-A i są bardzo dobre Wiem, że to czysta statystyka, ale ulżyło mi.

Kropka i Daf kurujcie się!!!

[dafreen]

Napisane przez DAnia

Kropko, Dafreen mam nadzieję, że już grzecznie w łóżeczkach leżycie i odpoczywacie Zdrówka życzę!

Dziś jest jakiś wyjątkowo senny dzień...

no ja niestety jeszcze w pracy... na kuriera czekam
ale zaraz zmykam
u nas niby łada pogoda, słonko świeci, pięknie jest za oknem, ale jakoś tak sennie i nic się nie chce

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Napisane przez basiak

Podczas usg genetycznego miałam "na oba sposoby" i mam dokładnie takie odczucia jak Kropka. Jeszcze przez brzuch taki obraz był mniej wyraźny, taki jaśniejszy jakby.




Ja mam cukier za każdym razem, czyli przynajmniej raz w miesiącu, a jak ginowi coś nie pasi w wynikach to nawet częściej



Mam tak samo, czyli wychodzi na to, że wszystko z nami ok Mąż mi ciągle dupe truje, że on mi szykuje jedzenie, a ja mało jem....zaczyna mnie to wkurzać

Dziewczyny, a ja jeszcze chciałam się pochwalić!!! Wczoraj odebrałam wyniki Testu PAPP-A i są bardzo dobre Wiem, żę to czysta statystyka, ale ulżyło mi.

Kropka i Daf kurujcie się!!!

super wieści bardzo się cieszę
mnie to chyba odpoczynek by się przydał przede wszystkim

[zgadnij_MS]

Basiak super

[Edzia400]

Napisane przez zgadnij_MS

Zapraszam na kompocik z truskawek Nie mogłam się opanować i powędrowałam do sklepu po truskawy

kurcze ja amm zamrozone truskawki ale moj tato robi swietne lody truskawkowe a raczek sorbeft czy jakos tak sie to nazywa ja tam wole z bita smietana i i cukrem trzebabyło powiedziec kompoty u mnie pod dostatkiem i to nie tylko z truskawek

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

a ja mam doła strasznego... mój tż ma bardzo rozstrzelony grafik, raz pracuje na rano, raz na popołudnie (choć ostatnio w ogóle tylko na popołudnie... ). a jego kierowniczka... dziewczyna (sorry, ale roztrzepana, nierozgarnięta) zachowuje się jakby jeszcze specjalnie chciała utrudnić życie. z dnia na dzień zmienia grafik (ustalany i wysylany do kadr na miesiac z gory), bez pytania, jak jej się podoba (nie mówiąc już o tym że ciągle robi błędy, doba pracownicza się nie zgadza, ilość dni pracujących). jest koniec miesiąca a ona jeszcze coś kombinuje... i moj tz dostaje sms "nie planuj nic na jutro, przychodzisz do pracy". no kurze twarz! mieliśmy znaleźć cukiernię, trzeba zamowić tort na ślub... zacząć szukać garnituru dla niego... już nie mówiąc o tym że nawet do lekarza nie wiem na kiedy sie umowic, bo bardzo chce go zabrac, ale z tym jego grafikiem... a wspólne luźne popołudnie spędziliśmy razem ostatnio miesiąc temu, bo jak już jakiś dzień ma wolny to biegamy i załatwiamy ten ślub... a ranki to ja spędzam nad wanną z

i jeszcze dzień w dzień wszystkich straszą, że zabiorą prowizję (wypracowaną) bez spełnienia jakichś z wziętych warunków, bo w myśl filozofii firmy kij dobrze działa pracowników, lepiej niż marchewka... (ale to jest do zniesienia, kwestia... hm... odporności?). najlepiej oczywiście zmienić pracę, tylko teraz wszędzie jest cięzko...

wyżaliłam się... tak mnie to dzisiaj dopadło... bo tż'towi nerwy puściły, a oczywiście kierowniczce nie powie co myśli, tylko ja tego słucham... i się zamartwiam, a co sobie wyolbrzymiam to też moje...

[Marta1122]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496273 7]a ja mam doła strasznego... mój tż ma bardzo rozstrzelony grafik, raz pracuje na rano, raz na popołudnie (choć ostatnio w ogóle tylko na popołudnie... ). a jego kierowniczka... dziewczyna (sorry, ale roztrzepana, nierozgarnięta) zachowuje się jakby jeszcze specjalnie chciała utrudnić życie. z dnia na dzień zmienia grafik (ustalany i wysylany do kadr na miesiac z gory), bez pytania, jak jej się podoba (nie mówiąc już o tym że ciągle robi błędy, doba pracownicza się nie zgadza, ilość dni pracujących). jest koniec miesiąca a ona jeszcze coś kombinuje... i moj tz dostaje sms "nie planuj nic na jutro, przychodzisz do pracy". no kurze twarz! mieliśmy znaleźć cukiernię, trzeba zamowić tort na ślub... zacząć szukać garnituru dla niego... już nie mówiąc o tym że nawet do lekarza nie wiem na kiedy sie umowic, bo bardzo chce go zabrac, ale z tym jego grafikiem... a wspólne luźne popołudnie spędziliśmy razem ostatnio miesiąc temu, bo jak już jakiś dzień ma wolny to biegamy i załatwiamy ten ślub... a ranki to ja spędzam nad wanną z

i jeszcze dzień w dzień wszystkich straszą, że zabiorą prowizję (wypracowaną) bez spełnienia jakichś z wziętych warunków, bo w myśl filozofii firmy kij dobrze działa pracowników, lepiej niż marchewka... (ale to jest do zniesienia, kwestia... hm... odporności?). najlepiej oczywiście zmienić pracę, tylko teraz wszędzie jest cięzko...

wyżaliłam się... tak mnie to dzisiaj dopadło... bo tż'towi nerwy puściły, a oczywiście kierowniczce nie powie co myśli, tylko ja tego słucham... i się zamartwiam, a co sobie wyolbrzymiam to też moje... [/QUOTE]

rozumie Cie..mamy podobne problemy z pracą mojego tż..dacie rade razem choć wiem że nieraz nerwy puszczają..człowiek chce sie cieszyć sobą a życie nieraz to utrudnia..

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez Marta1122

rozumie Cie..mamy podobne problemy z pracą mojego tż..dacie rade razem choć wiem że nieraz nerwy puszczają..człowiek chce sie cieszyć sobą a życie nieraz to utrudnia..

no damy rade, musimy dać... ale powolutku mnie to wykańcza. pamiętam jak ja się zwalniałam z ostatniej pracy (kopanie dołków, podkopywanie cudzych osiągnięc, byle samemu lepiej wypaść, oczernianie innych - bo tak, na złość). w to jest jakaś masakra i mam wrażenie że my żyjemy w jakimś chorym świecie. albo źle trafiamy... albo ja się zwyczajnie do ludzi nie nadaję...

[zgadnij_MS]

Napisane przez Edzia400

kurcze ja amm zamrozone truskawki ale moj tato robi swietne lody truskawkowe a raczek sorbeft czy jakos tak sie to nazywa ja tam wole z bita smietana i i cukrem trzebabyło powiedziec kompoty u mnie pod dostatkiem i to nie tylko z truskawek

Hihi będę pamiętać

Oby mi nie przeszło to owocowe szaleństwo Mam faze na truskawki, pomarańcze, mandarynki

Emerald Nie wiem co napisać na sytuacje z kierowniczką...

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez zgadnij_MS

...

Emerald Nie wiem co napisać na sytuacje z kierowniczką...

niiic... tak sobie jęczę... bo musiałam sie wyżalić, a chwilowo nie bardzo mam komu, siedzę sama w domu, tż poszedł do pracy... chyba chwilowo wpadłam w taką panikę, bo on w pracy bez perspektyw, a my z dzieckiem w drodze. kwestia czasu, będzie szukał czegoś lepszego, ale dopóki nie znajdzie takiego "pewniaka" to tej nie rzuci, żeby nie zostać na lodzie.

hm... a ja dziś zaczynam 9ty tydzień

[Puma13]

Emerald sea, będzie dobrze, a kiedy macie ślub?

Eniggma, wracaj do nas szybciutko

Kropka, no właśnie to cukier był Zobaczymy, co jutro gin powie.


Poproszę kciuki na jutro 17.15. Zaczynam mieć stracha.

[zgadnij_MS]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496373 7]niiic... tak sobie jęczę... bo musiałam sie wyżalić, a chwilowo nie bardzo mam komu, siedzę sama w domu, tż poszedł do pracy... chyba chwilowo wpadłam w taką panikę, bo on w pracy bez perspektyw, a my z dzieckiem w drodze. kwestia czasu, będzie szukał czegoś lepszego, ale dopóki nie znajdzie takiego "pewniaka" to tej nie rzuci, żeby nie zostać na lodzie.

hm... a ja dziś zaczynam 9ty tydzień [/QUOTE]
W każdym bądź razie życze wytrwałości

Niedługo pewnei będzie otwierany nowy wątek lipcowo-sierpniowych mamuś

Puma

[bydgoszczanka]

kropko, dafreen, zdrówka życzę
emerald, a TZ nie może z tą kobieta porozmawiać?
basiak, cieszę się, że wszystko ok
...a ja dzisiaj spędziłam miły dzień w towarzystwie koleżanki i jej półrocznej córeczki ( pojechałam na małe ploty ). Mała ma na imię Anastazja i jest słodka....a jak fajnie się śmiała, jak do niej mówiłam
Zaraz idę do młodego do szkoły na zebranie i pogadać z polonistką, bo mnie wkurzyła
puma,
Do "zobaczenia" później.

[yolanda9]

kropka, dafreen ja chyba do Was dołączę... znów mnie dzisiaj gardło zaczęło boleć no i kicham od czasu do czasu, więc rozwój przeziębienia to już tylko kwestia czasu Znów zaczynam kurację miodowo-mleczno-czosnkową....brrrrr

basiak super, że jest super a teraz za Puma13 i jej wizytę

emerald sea przykro mi, ze się tak denerwujesz z powodu pracy swojego TŻ Ja chyba jestem jakaś inna bo w mojej głowie nie mieści się takie traktowanie drugiego człowieka jak to robi kierowniczka w stosunku do TŻ... normalnie szok! Zastanawiam się jak podłą osobą trzeba być, żeby tak plan pracy zmieniać bez konsultacji z pracownikiem A czy ta kierowniczka nie ma swojego zwierzchnika? Może warto go o tym poinformować i przykrócić ten okropny proceder?
Mam nadzieję, że TŻ szybko znajdzie pracę, w której będzie szanowany zarówno on jak i jego czas....

Miałam dzisiaj kopytka robić...ale mamusia zadzwoniła, że ma biały barszcz i naleśniki, no i nie mogłam się oprzeć Zupa wyszła naprawdę super...dawno takiej smacznej nie jadłam Ech, ta moja mama jest za dobra

[sparkly]

eniggma wracaj do nas jak najszybciej
kropko, dafreen może to tylko taka pogoda, w każdym razie lepszego samopoczucia życzę
emerald właśnie, może trzeba z nią pogadać

Co do jedzenia, to ja mam to samo. Nie jem więcej niż przed ciążą a może nawet mniej
A, za przeproszeniem, cycki - już na szczęście tak nie bolą ale teraz za to swędzą - oszaleć można

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez sparkly

A to nasze dwa skarby

słodziutkie.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14946981]

A brzuchol rośnie, roooooośnie...[/QUOTE]
no, pięknie rooooośnie....

Napisane przez kardashi

Pochwale się Wam mymi łupami

A były takie fajne śpioszki z napisem "moja mama jest ładniejsza od twojej" Ale duży rozmiar
i zamówię chyba na all z napisem "made by tata"

Maksiu miał takie same body, tylko turkusowe.

Napisane przez eniggma

Cudowne i gratuluje bliznaików;*
A my w szpitalu nie mam za bardzo jak pisać pozdrawiam

trzymajcie się cieplutko.

Napisane przez bydgoszczanka

Dzisiaj rano spróbowaliśmy małe bara bara i wszystko ok Nic mnie nie boli.

to chyba jakaś fala na wątku, bo mi też się dzisiaj rano zachciało i wszystko ok.

Napisane przez basiak

Dziewczyny, a ja jeszcze chciałam się pochwalić!!! Wczoraj odebrałam wyniki Testu PAPP-A i są bardzo dobre Wiem, że to czysta statystyka, ale ulżyło mi.

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496273 7]a ja mam doła strasznego... mój tż ma bardzo rozstrzelony grafik, raz pracuje na rano, raz na popołudnie (choć ostatnio w ogóle tylko na popołudnie... ). a jego kierowniczka... dziewczyna (sorry, ale roztrzepana, nierozgarnięta) zachowuje się jakby jeszcze specjalnie chciała utrudnić życie. z dnia na dzień zmienia grafik (ustalany i wysylany do kadr na miesiac z gory), bez pytania, jak jej się podoba (nie mówiąc już o tym że ciągle robi błędy, doba pracownicza się nie zgadza, ilość dni pracujących). jest koniec miesiąca a ona jeszcze coś kombinuje... i moj tz dostaje sms "nie planuj nic na jutro, przychodzisz do pracy". no kurze twarz! mieliśmy znaleźć cukiernię, trzeba zamowić tort na ślub... zacząć szukać garnituru dla niego... już nie mówiąc o tym że nawet do lekarza nie wiem na kiedy sie umowic, bo bardzo chce go zabrac, ale z tym jego grafikiem... a wspólne luźne popołudnie spędziliśmy razem ostatnio miesiąc temu, bo jak już jakiś dzień ma wolny to biegamy i załatwiamy ten ślub... a ranki to ja spędzam nad wanną z

i jeszcze dzień w dzień wszystkich straszą, że zabiorą prowizję (wypracowaną) bez spełnienia jakichś z wziętych warunków, bo w myśl filozofii firmy kij dobrze działa pracowników, lepiej niż marchewka... (ale to jest do zniesienia, kwestia... hm... odporności?). najlepiej oczywiście zmienić pracę, tylko teraz wszędzie jest cięzko...

wyżaliłam się... tak mnie to dzisiaj dopadło... bo tż'towi nerwy puściły, a oczywiście kierowniczce nie powie co myśli, tylko ja tego słucham... i się zamartwiam, a co sobie wyolbrzymiam to też moje... [/QUOTE]

rozumiem Twojego doła.

Napisane przez Puma13

Poproszę kciuki na jutro 17.15. Zaczynam mieć stracha.

kciuki zaciśnięte.

ja dziś w pracy, choć zwykle środy mam wolne, ale znów kilka ważnych projektów "na wczoraj" się zwaliło.
i kibluje tu do 19:00.

Ale na pocieszenie przed pracą na zakupy pojechałam i kupiłam sobie czarne, dość grube, bardzo kryjące rajstopy czarne (mam zamiar zacząć w krótkich spódnicach chodzić, co mi się dotychczas w życiu nie zdarzyło ) i płaszczyk do pół uda, też czarny, a kilka dni temu do tego wszystkiego kupiłam sobie botki w CCC, takie do półłydki, zamszowe, obcisłe, na obcasie.

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez Puma13

Emerald sea, będzie dobrze, a kiedy macie ślub?

...

9 stycznia...

Napisane przez yolanda9

...
emerald sea przykro mi, ze się tak denerwujesz z powodu pracy swojego TŻ Ja chyba jestem jakaś inna bo w mojej głowie nie mieści się takie traktowanie drugiego człowieka jak to robi kierowniczka w stosunku do TŻ... normalnie szok! Zastanawiam się jak podłą osobą trzeba być, żeby tak plan pracy zmieniać bez konsultacji z pracownikiem A czy ta kierowniczka nie ma swojego zwierzchnika? Może warto go o tym poinformować i przykrócić ten okropny proceder?
Mam nadzieję, że TŻ szybko znajdzie pracę, w której będzie szanowany zarówno on jak i jego czas....

...

jakby to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało dziwnie... nie wiem czy ona jest podła, czy... głupia i nie zdaje sobie sprawy z tego co robi. ona jest po pierwsze niedojrzała... imprezy, spotkania integracyjne, hihi, haha, pewnie jej się w głowie nie mieści, że niektórzy pracownicy mają rodziny, plany i inne zajęcia. sama jak ma wolne potrafi dzwonic kilka razy dziennie do podwładnych. oni jak mają wolne tez są bombardowani telefonami. jest niestety mściwa, potrafi się odegrać na pracowniku choćby za to że napisał test kompetencyjny lepiej niz ona... z resztą, to że została kierownikiem i w jaki sposób jest już dość kontrowersyjne (bo są w firmie i lepsi pracownicy i z dłuższym stażem), ale to inna sprawa. a jej zwierzchnik, no właśnie... ten sam typ. świetnie się dogadują - i tu wraca kwestia samego wyboru kierownika... sprawa nie do ruszenia.

dzięki wszystkim za miłe słowa, ale to sytuacja beznadziejna... dopóki tż nie zmieni pracy. już parę razy śmialiśmy się, bo kilku pracowników odchodząc (właśnie przez podobne konflikty) suma summarum lepiej na tym wyszło, bo mają teraz lepsze roboty... ale ten moment jak dla nas jest mało fortunny...

[eniggma]

jeszce co najmniej dwa tygodnie w szpitalu poleżę
ale narazie jest dobrze

[kropka75]

Napisane przez basiak

Ja mam cukier za każdym razem, czyli przynajmniej raz w miesiącu, a jak ginowi coś nie pasi w wynikach to nawet częściej

Dziewczyny, a ja jeszcze chciałam się pochwalić!!! Wczoraj odebrałam wyniki Testu PAPP-A i są bardzo dobre Wiem, że to czysta statystyka, ale ulżyło mi.

A masz coś nie tak z tym cukrem??

Super. Zawsze to jakiś spokój, mimo że statystyka.

Napisane przez dafreen

no ja niestety jeszcze w pracy... na kuriera czekam
ale zaraz zmykam
u nas niby łada pogoda, słonko świeci, pięknie jest za oknem, ale jakoś tak sennie i nic się nie chce

Ja się urwałam o 12ej. O 13:30 byłam już w łóżku. Zjadłam zupę jarzynową, rutinoscorbin, teraz chleję herbatę z miodem i cytryną, przede mną leży kanapka z wędliną i czosnkiem... Zaraz idę do łóżka z książką. Temp. ciągle 37 - 37,1.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496273 7]a ja mam doła strasznego... mój tż ma bardzo rozstrzelony grafik, raz pracuje na rano, raz na popołudnie (choć ostatnio w ogóle tylko na popołudnie... ). a jego kierowniczka... dziewczyna (sorry, ale roztrzepana, nierozgarnięta) zachowuje się jakby jeszcze specjalnie chciała utrudnić życie. z dnia na dzień zmienia grafik (ustalany i wysylany do kadr na miesiac z gory), bez pytania, jak jej się podoba (nie mówiąc już o tym że ciągle robi błędy, doba pracownicza się nie zgadza, ilość dni pracujących). jest koniec miesiąca a ona jeszcze coś kombinuje... i moj tz dostaje sms "nie planuj nic na jutro, przychodzisz do pracy". [/quote]
Może poszukać innej pracy?
Będziecie mieli dziecko, Ty będziesz padnięta, będziesz na niego liczyć, a on dostanie sms, że ma przyjść do pracy... To nie jest dobre rozwiązanie.

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496273 7]
wyżaliłam się... tak mnie to dzisiaj dopadło... bo tż'towi nerwy puściły, a oczywiście kierowniczce nie powie co myśli, tylko ja tego słucham... i się zamartwiam, a co sobie wyolbrzymiam to też moje... [/QUOTE]
A może właśnie powinien pannę uświadomić, że on też ma prywatne życie?

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496373 7]chyba chwilowo wpadłam w taką panikę, bo on w pracy bez perspektyw, a my z dzieckiem w drodze. kwestia czasu, będzie szukał czegoś lepszego, ale dopóki nie znajdzie takiego "pewniaka" to tej nie rzuci, żeby nie zostać na lodzie. [/QUOTE]
Powodzenia. Niech szuka, kto szuka ten znajdzie. Tylko trochę odwagi trzeba, dacie radę.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez Puma13

Poproszę kciuki na jutro 17.15. Zaczynam mieć stracha.

Będzie dobrze. Wrócisz radosna i dumna jak paw, zobaczysz.

Napisane przez yolanda9

kropka, dafreen ja chyba do Was dołączę... znów mnie dzisiaj gardło zaczęło boleć no i kicham od czasu do czasu, więc rozwój przeziębienia to już tylko kwestia czasu Znów zaczynam kurację miodowo-mleczno-czosnkową....brrrrr

Napisane przez eniggma

jeszce co najmniej dwa tygodnie w szpitalu poleżę
ale narazie jest dobrze

No to nadal trzymamy

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez zgadnij_MS

Zapraszam na kompocik z truskawek Nie mogłam się opanować i powędrowałam do sklepu po truskawy

Nie szczuj, bo mi język do d... ucieknie.

[lindsley]

Ech... faktycznie śpiący ten dzień...
Nie mam siły odpowiadać na każdy post...
Dziś po pracy poszłam spać, uczę dalej Tz-a na nowo obowiązków domowych. On nic nie zrobił zanim poszedł do pracy (12) to ja nic nie robię, rozmowy nie działają Ograniczyłam się do kupna chleba, żeby było co jeść
Jutro wreszcie mam wizytę u gina. Urywam się wcześniej z pracy. Mam nadzieję, że wszystko ok będzie. Jakoś dziwnie spokojna jestem, nie denerwuję się jak większość z Was.

Co do pracy TZ-a którejś z dziewczyn, u mnie jakiś czas temu było to samo, kierownik mimo ustalonego grafiku potrafił w pt zadzwonić i powiedzieć, że Tz ma przyjść do pracy a powinien mieć wolne. A my np mieliśmy gdzieś jechać bo Tz ma wolny cały weekend raz na 2 m-ce. W końcu przestał odbierać tel od ludzi z pracy Jak szliśmy na wesele to z miesięcznym uprzedzeniem mówił, że ten weekend jest nie do ruszenia. Jakoś się teraz poprawiło w sumie nie wiem czemu...

Aha, kompocików u mnie dostatek jakby ktoś miał ochotę skosztować - truskawki, wiśnie, czereśnie, jabłka, gruszki, śliwki

[angkorcz]

witajcie mamuski
ja tez jakas dziwnie rozkojarzona jestem dzisiaj po zjedzeniu obiadu zamiast pozostalosci wyrzucic do kosza tak ja wyrzucilam talerze do kosza a resztki do zmywarki hehhenormalnie obled co ze mna sie dzieje zapominam wszystko i cholernie mnie muli caly dzien juz bym chyba wolalaod tych mulowjak pisalam wczesniej ze juz 3 kilo do przodu poszlo tak w ciagu 2 dni 4 kilo schudlam niemam apetytu na nic cos chcem ale niewiem co jak juz znajde smak co chce po skaczonym gotowaniu stwierdzam ze to nie to maz chodzi i sie smieje zesama niewiem czego chce placze juz 4 noc ale zebym to ja miala powod jakis do plakania poprostu chce mi sie plakac tez tak macie ?
daffren i kropcia trzymajcie sie i zdrowka zycze dla was i fasolinek
dariannai jak wizyta dzisiejsza?
trzymam kciuki za wizyty
moja za tydz w srode tez trzymajcie kciukasy to bedzie juz moje 3 usg komp mi sie popierniczyl i niemoge cos zdjec wstawiac jak go zrobimy wstawie zdjecia brzusia i z usg

[kardashi]

Wróciłam z zakupkow
Kupiłam płaszcz na zimę i mimo że nie mam brzucha to bedzie też dobrze leżał jak bede miała brzuch w lutym czy w marcu i ciepluutki i butki kupiłam
Ahh.. w H&Mie jakie śliczne ubranka widziałam.. Ale ze nie ma takich neutralnych to narazie sobie darowałam. Ale jak bedzie dziewczynka to kupie body w panterkę, rajki i czapeczke boskie

kurcze, tak sie wczoraj przestraszyłam. Jak szłam sie kompać to poleciała mi taka kropla krwi! I już panika. Poszłam dzis do gina.. Ale wszystko jest porządeczku..

[DAnia]

Napisane przez basiak

Dziewczyny, a ja jeszcze chciałam się pochwalić!!! Wczoraj odebrałam wyniki Testu PAPP-A i są bardzo dobre Wiem, że to czysta statystyka, ale ulżyło mi.

Super wiadomości, gratulacje!

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1496273 7]wyżaliłam się... tak mnie to dzisiaj dopadło... bo tż'towi nerwy puściły, a oczywiście kierowniczce nie powie co myśli, tylko ja tego słucham... i się zamartwiam, a co sobie wyolbrzymiam to też moje... [/QUOTE]
emerald sea życzę Wam, żeby szybko udało się tą sytuację rozwiązać...

Napisane przez Puma13

Poproszę kciuki na jutro 17.15. Zaczynam mieć stracha.

Trzymam mocno

Napisane przez eniggma

jeszce co najmniej dwa tygodnie w szpitalu poleżę
ale narazie jest dobrze

Kochana, to trzymaj się dzielnie! Dobrze, że na razie jest ok Czekamy tu na Ciebie!!!

Napisane przez kropka75

Ja się urwałam o 12ej. O 13:30 byłam już w łóżku. Zjadłam zupę jarzynową, rutinoscorbin, teraz chleję herbatę z miodem i cytryną, przede mną leży kanapka z wędliną i czosnkiem... Zaraz idę do łóżka z książką. Temp. ciągle 37 - 37,1.

Mam nadzieję, że Ci szybko przejdzie. A mierzyłaś temp. wcześniej, np. wczoraj? Bo u mnie cały czas utrzymuje się 37. Kiedyś nawet o tym tu pisałam. Zapytałam ginki jak byłam na wizycie i powiedziała mi, że to normalne w ciąży. Teraz zmierzyłam z ciekawości - 37,16.

[basiak]

Napisane przez kropka75

A masz coś nie tak z tym cukrem?

No właśnie nie (przynajmniej narazie) Ale jak pisałaś gdzieś wyżej co lekarz to inna koncepcja...Mój zleca cały pakiet badań (morfologia, mocz, cukier, mocznik, kreatynina, sód potas, żelazo, tibc, uibc, alat, aspat) średnio raz w miesiącu, a nawet częściej bo ostatnio robiłam 8.10 i znowu robię w piatek, czyli trzy tyg.... Trochę pewnie przesadza, ale jak zleca to robię.

Napisane przez kardashi

kurcze, tak sie wczoraj przestraszyłam. Jak szłam sie kompać to poleciała mi taka kropla krwi! I już panika. Poszłam dzis do gina.. Ale wszystko jest porządeczku..

Dobrze, że wszystko ok

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez DAnia

Super wiadomości, gratulacje!

Właśnie Eniggma wracaj szybko

[margo80]

Jejku, jakie śliczne te wasze dzidki

kurujcie się dziewczyny.

eniggma - wysyłam pozytywną energię

u mnie dwa dni nie było netu. jutro mam pierwsząwizytę, a że objawów jak na lekarstwo, to zaczęły mnie nachodzić wątpliwości, czy ja w ogóle jestem w ciąży... też tak miałyście?

ktoś mi powiedział, że jak się chodzi prywatnie do gina i on nas wysyła na wszystkie badania, to trzeba za nie płacić, bo skierowanie jest od prywatnego a nie nfz. prawda to?

Kropko - czy w tej Rudzie to z dużym wyprzedzeniem trzeba się umawiać?

[Jaatkaa85]

Właśnie dziewczyny, chcę sobie kupic plaszczyk... Tylko nie wiem jaki, aby pasował na brzychol. Teraz jeszcze nie widać w ogóle, zapewne za 2 miesiące będzie spory.... Jakie macie okrycia wierzchnie na zimę?

[kropka75]

Napisane przez DAnia

Mam nadzieję, że Ci szybko przejdzie. A mierzyłaś temp. wcześniej, np. wczoraj? Bo u mnie cały czas utrzymuje się 37. Kiedyś nawet o tym tu pisałam. Zapytałam ginki jak byłam na wizycie i powiedziała mi, że to normalne w ciąży. Teraz zmierzyłam z ciekawości - 37,16.

Nie mierzyłam wcześniej, ale ja czuję gdy mi wzrasta, oczy mnie palą i ogólnie gotuje mi się skóra na ciele.

Tak, to normalne, nawet można mieć 37,5 ale mnie już w 6-7tyg. spadła temp. i do tej pory było dobrze.

Ale nie jest źle, utrzymuje się 37 czyli po prostu przeziębienie. Nadal kaszlę, więc w sumie nie dziwne.

Napisane przez basiak

No właśnie nie (przynajmniej narazie) Ale jak pisałaś gdzieś wyżej co lekarz to inna koncepcja...Mój zleca cały pakiet badań (morfologia, mocz, cukier, mocznik, kreatynina, sód potas, żelazo, tibc, uibc, alat, aspat) średnio raz w miesiącu, a nawet częściej bo ostatnio robiłam 8.10 i znowu robię w piatek, czyli trzy tyg.... Trochę pewnie przesadza, ale jak zleca to robię.

O raju.

Napisane przez margo80

Kropko - czy w tej Rudzie to z dużym wyprzedzeniem trzeba się umawiać?

Ja się z miesięcznym wyprzedzeniem rejestrowałam, ale myślę, że się wstrzelisz, nie wszystkie kobiety w tym samym czasie mają 13ty tydzień, więc raczej się da.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

A na mnie dziś czekała w pracy kolejna przesyłka ze sklepu netowego z małymi szmatkami... Normalnie mogłabym tak oglądać, oglądać i oglądać.

[Edzia400]

Napisane przez eniggma

jeszce co najmniej dwa tygodnie w szpitalu poleżę
ale narazie jest dobrze

ciesze sie ze jest dobrze 2 tyg szybko zleci cały czas trzymam mocno


A tak wogole to Dzień Dobry

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

[QUOTE=margo80;14974553]Jejku, jakie śliczne te wasze dzidki

kurujcie się dziewczyny.

eniggma - wysyłam pozytywną energię

u mnie dwa dni nie było netu. jutro mam pierwsząwizytę, a że objawów jak na lekarstwo, to zaczęły mnie nachodzić wątpliwości, czy ja w ogóle jestem w ciąży... też tak miałyście?

ktoś mi powiedział, że jak się chodzi prywatnie do gina i on nas wysyła na wszystkie badania, to trzeba za nie płacić, bo skierowanie jest od prywatnego a nie nfz. prawda to?

ja chodze do prywatnego ale on tylko pracuje w szpitalu i prowadzi prywatna praktyke to ja musze za wszystkie badania płacić ale wydaje mi sie ze jesli ten lekarz pracuje w poradni gdzie ma podpisana umowe z nfz to kiedy pojdziesz prywatnie może ci zlecic badania na nfz ale nie ejstem tego pewna

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez lindsley

Jutro wreszcie mam wizytę u gina. Urywam się wcześniej z pracy. Mam nadzieję, że wszystko ok będzie. Jakoś dziwnie spokojna jestem, nie denerwuję się jak większość z Was.

to dobrze, że się nie denerwujesz, bo przecież wszystko dobrze będzie.

Napisane przez kardashi

Ahh.. w H&Mie jakie śliczne ubranka widziałam.. Ale ze nie ma takich neutralnych to narazie sobie darowałam. Ale jak bedzie dziewczynka to kupie body w panterkę, rajki i czapeczke boskie

tak, h&m ma śliczne ubranka, a im mniejsze, tym słodsze.

Napisane przez margo80

ktoś mi powiedział, że jak się chodzi prywatnie do gina i on nas wysyła na wszystkie badania, to trzeba za nie płacić, bo skierowanie jest od prywatnego a nie nfz. prawda to?

to zależy od lekarza, w pierwszej ciąży nawet jak szłam prywatnie do mojej ginki, bo coś mnie niepokoiło, a akurat nie przyjmowała w ośrodku, to ona zawsze miała przy sobie podbite przez ośrodek moje recepty i wszelkie badania miałam refundowane.
Ale jeśli lekarz tylko prywatnie pracuje to na darmowe badania nie ma szans.

Napisane przez Jaatkaa85

Właśnie dziewczyny, chcę sobie kupic plaszczyk... Tylko nie wiem jaki, aby pasował na brzychol. Teraz jeszcze nie widać w ogóle, zapewne za 2 miesiące będzie spory.... Jakie macie okrycia wierzchnie na zimę?

ja kupiłam taki do półuda, lekko rozkloszowany, dwurzędowy, że w razie czego można guziki przeszyć.
Fajny płaszcz oglądałam też w h&m, był odcięty pod piersiami i taka bombka do półuda była- też idealny na brzuszek ciążowy, ale jakoś głupio się w nim czułam- takie wielkie dupsko się wydawało. Był w 3 kolorach- czarny, szary i kremowy, 300zł.

Napisane przez kropka75

A na mnie dziś czekała w pracy kolejna przesyłka ze sklepu netowego z małymi szmatkami... Normalnie mogłabym tak oglądać, oglądać i oglądać.

to potem nam się pochwal zdobyczami, albo podaj linki do sklepu, chetnię pooglądam.
Ja wczoraj dostałam od szwagierki ubranka w najmniejszym rozmiarze- tzn,. zwrot, bo pożyczyłam jej synkowi, teraz już 4 m-cznemu, część ubranek jest moich po moim synku, a część nowych, które ona dla swojego synka dokupiła. Też Wam kilka fotk z moich ulubionych kiedyś zapodam.

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;14975964]
to potem nam się pochwal zdobyczami, albo podaj linki do sklepu, chetnię pooglądam.
Ja wczoraj dostałam od szwagierki ubranka w najmniejszym rozmiarze- tzn,. zwrot, bo pożyczyłam jej synkowi, teraz już 4 m-cznemu, część ubranek jest moich po moim synku, a część nowych, które ona dla swojego synka dokupiła. Też Wam kilka fotk z moich ulubionych kiedyś zapodam.[/QUOTE]
Pochwalę się, jak fotnę w domu, bo jednak real foto to real foto.

A zakupy stąd: http://cypisek.home.pl/

Zapodaj, zapodaj.

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez kropka75

...

A może właśnie powinien pannę uświadomić, że on też ma prywatne życie?
...

wczoraj właśnie powiedział... podobno jej reakcja była "no tak, no sorry, nie pomyślałam", czy coś w tym stylu... parodia jakaś... szkoda gadać. pani kierownik nie pomyślała...


kolejne moje głupie pytanie... skąd Wy wiecie jakie rozmiary tych ciuszków dziecięcych kupować? tak z ciekawości pytam, bo one są takie śliczne, ale przecież maleństwo może ważyć 2,5 kilo, a może też 4,5, to jest różnica. czy kupujecie troszkę większe, coby w którymś momencie na pewno pasowały?