My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[reverse]

Właśnie wróciłam z piekarni i straaasznie mi wstyd Trochę przypaliłam sprzęgło, strasznie mi zawyło i zaśmierdziało.
Musiałam ruszać z ręcznego na stromej górce, a że ostatnio ręczny mi nie załapał, to spanikowałam że zjadę. Ale TŻ mówił, że skoro wróciłam do domu to z autem nic się nie powinno stać.
Co nie zmienia faktu, że i tak mi głupio :/ Jestem za wrażliwa na takie sytuacje, najchętniej bym się zapadła pod ziemię. Chociaż wiem, że dopiero zaczynam i mogą mi się zdarzać wpadki...

[zuzia13m]

Napisane przez reverse

Właśnie wróciłam z piekarni i straaasznie mi wstyd Trochę przypaliłam sprzęgło, strasznie mi zawyło i zaśmierdziało.
Musiałam ruszać z ręcznego na stromej górce, a że ostatnio ręczny mi nie załapał, to spanikowałam że zjadę. Ale TŻ mówił, że skoro wróciłam do domu to z autem nic się nie powinno stać.
Co nie zmienia faktu, że i tak mi głupio :/ Jestem za wrażliwa na takie sytuacje, najchętniej bym się zapadła pod ziemię. Chociaż wiem, że dopiero zaczynam i mogą mi się zdarzać wpadki...

Nie przejmuj się, mi to samo w święta zrobił teść, facet który jeździł tym samochodem kilka lat - a tak zaszalał, całą drogę powrotną nam to sprzęgło śmierdziało no może trochę przesadziłam - no ale czuć go było

[paula600324]

Napisane przez karolca

umiar w byciu wrednym kierowcą

w razie stłuczki winny jest ten z tyłu, więc przy małych prędkościach nie stresuję się za bardzo takim "dupkiem"

Nie uważam, że jestem wredna. Złośliwa troszkę tak, ale nie wredna ...

Bo jak nazwiesz osobę, która mimo wyraźnych znaków(kierunek i światła stopu) nadal się trzyma bardzo blisko, bo nie rozumie, że mnie może to stresować, że trzyma się tak blisko a powinna zachować bezpieczny odstęp?

I nie każdego nie stresuje stłuczka, bo co z tego, że będzie z jego winy jak moje auto wyląduje w warsztacie a drugiego auta nie mam i przez takiego jak to określiłaś "dupka" będę musiała tracić jeszcze więcej nerwów i czasu na dojazdy autobusami...

[karolca]

po co te nerwy.
to on w razie czego płaci.
Kiedyś się tym stresowałam, ale teraz... jeśli wiem, że MI nic się nie stanie, to jestem spokojna.
Gorzej jak taki delikwent trzyma mi się tyłka gdy jadę 80-100...

[princeseczka]

Ja np. kiedy mam zamiar skręcić to nie patrzę czy za mną ktoś jedzie szybko czy wolno. Jeśli skręcam w lewo to spojrzę tylko czy ktoś mnie nie wyprzedza i tyle. Zdejmuję nogę z gazu, włączam kierunek i w razie czego przyhamowuję. Często na kursie się stresowałam szczególnie wtedy gdy ktoś (najczęściej autobus) podjeżdżał bardzo blisko... ale już mi przeszło. Gdybym teraz się przejmowała tym że ktoś za mną jedzie bardzo szybko czy jedzie blisko mnie to nigdy nie skręciłabym tam gdzie bym chciała.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez karolca

Gorzej jak taki delikwent trzyma mi się tyłka gdy jadę 80-100...

dokładnie.

[_Lenka]

Napisane przez karolca

po co te nerwy.
to on w razie czego płaci.
Kiedyś się tym stresowałam, ale teraz... jeśli wiem, że MI nic się nie stanie, to jestem spokojna.
Gorzej jak taki delikwent trzyma mi się tyłka gdy jadę 80-100...

No właśnie to nie wygląda zawsze tak kolorowo. Po pierwsze nigdy nie wiadomo jak zachowa sie winny. Czasami taki kierowca potrafi jeździć bez OC albo sprowadza samochód z zagranicy i jeździ przez 2 lata na tablicach które po sprowadzeniu samochodu są ważne miesiąc. Więc nie dość że rozwaliłby mi samochód to jeszcze cięzko by było cokolwiek wyegzekwować od niego..
Zresztą mniejsza o kasę..ja wiozłam hatchbackiem TŻta i z tyłu siedziała mama. Tak więc nie powiedziałabym że "nic mi się nie stanie". Już bym wolała sama ucierpieć niż jakby coś miało stać się mamie, która niewątpliwie nie była w tej sytuacji bezpieczna....

[ania_z_wzgorza_marzen]

dziewczyny u mnie mnóstwo sniegu nadal trwa sniezyca jak jutro na letnich pojade do pracy?

[sabbatha]

jedz wolniej

dzisiaj w tv mowili, aby na letnich jechac do 40 km/h i jeżeli trzeba to spuścić trochę powietrza z kół.

[_Lenka]

Jutro trzeba się pogodzić ze szczotką i odśnieżyć rano samochód... Koszmar

[nadzwyczajna]

A u mnie jeszcze zimówki, bo jedną oponę musiałam dokupić i dopiero została zamówiówiona..

[_Lenka]

Dziewczyny, jak tam poradziłyście sobie z natarciem zimy?
Mój samochód rano stał w pełnym śłońcu więc na szczęście nie musiałam odsnieżać. Ale wczoraj wracając do domu nie zauważyłam że pada nie tylko deszcz ale również snieg i wpadłam w poślizg na zjeździe z trasy. Nic poważnego, wyprowadziłam samochód z poślizgu i pojechalam dalej. Dopiero póxniej TŻ mi powiedział, że nie wie skąd ja się nauczyłam tak książkowo wyprowadzać auto z poślizgu

[sauer]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

dziewczyny u mnie mnóstwo sniegu nadal trwa sniezyca jak jutro na letnich pojade do pracy?

spokojnie, wolniej będziesz jechała, najwyżej Cię wytrąbią ale to nieważne, ważne żebyś spokojnie i bezpiecznie dojechała
a w Łodzi śnieg nie leży i nawet nie widziałam, żeby padał.. znaczy z deszczem tylko ale to go zaraz nie było - przynajmniej koło mnie :P

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez sauer

spokojnie, wolniej będziesz jechała, najwyżej Cię wytrąbią ale to nieważne, ważne żebyś spokojnie i bezpiecznie dojechała
a w Łodzi śnieg nie leży i nawet nie widziałam, żeby padał.. znaczy z deszczem tylko ale to go zaraz nie było - przynajmniej koło mnie :P

do rana na drogach się roztopil na szczecie, tylko na dachu mialam gruba zamarznięte skorupe

bezpiecznej jazdy jutro

[PannaCola]

Napisane przez sauer

a w Łodzi śnieg nie leży i nawet nie widziałam, żeby padał.. znaczy z deszczem tylko ale to go zaraz nie było - przynajmniej koło mnie :P

padał,padał ale od razu się topił widać było wielkie płatki lecące z nieba

[isa666]

Do mnie śnieg nie dotarł na szczęście, ale jak pokazywali w TV całe białe drogi to aż mi słabo było Ja wciąż nie zmieniłam opon na letnie i chyba patrząc na tę pogodę - jeszcze się wstrzymam trochę

[_Lenka]

Napisane przez isa666

Do mnie śnieg nie dotarł na szczęście, ale jak pokazywali w TV całe białe drogi to aż mi słabo było Ja wciąż nie zmieniłam opon na letnie i chyba patrząc na tę pogodę - jeszcze się wstrzymam trochę

To podobno był pojedyńczy incydent, chociaż patrząc na sprawdzalność pogody to wszystko jeszcze może się zdarzyć...

[paulinaizabela]

Lenkaświetnie dałaś sobie radę w poślizgu

Ja byłam ze swoim wczoraj na przeglądzie, wszystko co trzeba mam wymienione 160 euro nie moje... ale najważniejsze, że autko sprawne następnego przeglądu już raczej nie doczekam, prędzej go sprzedam

[Lidzia007]

Zima mam nadzieje, że już nie wróci tej wiosny .

Przyszłam się pochwalić, że już jeździłam sama w autku zdana tylko na siebie. I nie wiem albo mi się wydaje, ale chyba nawet lepiej mi się jeździ niż z kimś! Już mi autko nie gaśnie na każdym skrzyżowaniu . Będę jeździć w maju do szkoły, zobaczymy jak będę dawać radę . teraz najgorsze dla mnie manewry (typu szybkie zawracanie i parkowanie między autami ) i ruszyć pod górkę to w ogóle mało serce nie wyszkoczy . Obym się nie przechwaliła .

[paulinaizabela]

Napisane przez Lidzia007

Zima mam nadzieje, że już nie wróci tej wiosny .

Przyszłam się pochwalić, że już jeździłam sama w autku zdana tylko na siebie. I nie wiem albo mi się wydaje, ale chyba nawet lepiej mi się jeździ niż z kimś! Już mi autko nie gaśnie na każdym skrzyżowaniu . Będę jeździć w maju do szkoły, zobaczymy jak będę dawać radę . teraz najgorsze dla mnie manewry (typu szybkie zawracanie i parkowanie między autami ) i ruszyć pod górkę to w ogóle mało serce nie wyszkoczy . Obym się nie przechwaliła .

spróbowała by

Super samemu fajnie się jeździ nikt Cię nie kontroluje, nie ocenia a jak coś nie wyjdzie to przecież musisz sobie jakoś poradzić i sobie radzisz z czasem będzie szło coraz lepiej

[_Lenka]

Napisane przez Lidzia007

Zima mam nadzieje, że już nie wróci tej wiosny .

Przyszłam się pochwalić, że już jeździłam sama w autku zdana tylko na siebie. I nie wiem albo mi się wydaje, ale chyba nawet lepiej mi się jeździ niż z kimś! Już mi autko nie gaśnie na każdym skrzyżowaniu . Będę jeździć w maju do szkoły, zobaczymy jak będę dawać radę . teraz najgorsze dla mnie manewry (typu szybkie zawracanie i parkowanie między autami ) i ruszyć pod górkę to w ogóle mało serce nie wyszkoczy . Obym się nie przechwaliła .

Gratulacje !

P.S. Dziewczyny, czy któraś z Was jeździła kiedyś suzuki swiftem lub zna tę markę na tyle żeby polecić lub odradzić zakup tego samochodu?

[nadzwyczajna]

Napisane przez Lidzia007

Zima mam nadzieje, że już nie wróci tej wiosny .

Przyszłam się pochwalić, że już jeździłam sama w autku zdana tylko na siebie. I nie wiem albo mi się wydaje, ale chyba nawet lepiej mi się jeździ niż z kimś! Już mi autko nie gaśnie na każdym skrzyżowaniu . Będę jeździć w maju do szkoły, zobaczymy jak będę dawać radę . teraz najgorsze dla mnie manewry (typu szybkie zawracanie i parkowanie między autami ) i ruszyć pod górkę to w ogóle mało serce nie wyszkoczy . Obym się nie przechwaliła .

Lidzia, gratki
Ja jeżdżę od tygodnia swoim samochodzikiem. Dla mnie najgorsze są ronda. Po prostu nie znoszę. Dziś też ruszałam pod górkę na takim ruchliwym skrzyżowaniu i strasznie się przy tym napociłam
Są takie sytuacje stresowe, ale powoli człowiek sie wkręca i brnie do przodu.
Ja z kolei lubie jeździć w z kimś obok, niż samemu. Tylko jazda z moją mamą to prawdziwe wyzwanie Non stop gada że jest ograniczenie prędkości, każe mi hamować, gorsza niż egzaminator, mówię wam. Najlepsze jest to, że w ogóle nie ma prawka, a mówi do mnie: "ja się znam na przepisach, jeżdżę jako pasażer to wiem":h ahaha:
Kazałam jej iść na kurs i zrobić prawko jak jest taka mądra

[paulinaizabela]

Napisane przez _Lenka

P.S. Dziewczyny, czy któraś z Was jeździła kiedyś suzuki swiftem lub zna tę markę na tyle żeby polecić lub odradzić zakup tego samochodu?

nie jeździłam ale bardzoi mi się te autka podobają i chciałabym mieć
kupujesz??

Nadzwyczajna super, że już swoim śmigasz
a mama niezła

[Lidzia007]

Napisane przez paulinaizabela

spróbowała by

Super samemu fajnie się jeździ nikt Cię nie kontroluje, nie ocenia a jak coś nie wyjdzie to przecież musisz sobie jakoś poradzić i sobie radzisz z czasem będzie szło coraz lepiej

Napisane przez _Lenka

Gratulacje !

Napisane przez nadzwyczajna

Lidzia, gratki
Ja jeżdżę od tygodnia swoim samochodzikiem. Dla mnie najgorsze są ronda. Po prostu nie znoszę. Dziś też ruszałam pod górkę na takim ruchliwym skrzyżowaniu i strasznie się przy tym napociłam
Są takie sytuacje stresowe, ale powoli człowiek sie wkręca i brnie do przodu.
Ja z kolei lubie jeździć w z kimś obok, niż samemu. Tylko jazda z moją mamą to prawdziwe wyzwanie Non stop gada że jest ograniczenie prędkości, każe mi hamować, gorsza niż egzaminator, mówię wam. Najlepsze jest to, że w ogóle nie ma prawka, a mówi do mnie: "ja się znam na przepisach, jeżdżę jako pasażer to wiem":h ahaha:
Kazałam jej iść na kurs i zrobić prawko jak jest taka mądra

(nie)Dziękuję dziewczyny
Wczoraj jechałam z koleżanką to takiego zaćmienia dostałam najwięcej błędów porobiłam odkąd Punciakiem śmigam .
Zaraz jadę do szkoły, stresuje się trochę po tym jak mi wczoraj średniawo szło, ale przecież uuumiem....

Nadzwyczajna Mamuśka świetna . Moja raczej nic nie mówi modli się żebyśmy w ogóle dojechały w miejsce docelowe .

[nadzwyczajna]

Napisane przez Lidzia007

Nadzwyczajna Mamuśka świetna . Moja raczej nic nie mówi modli się żebyśmy w ogóle dojechały w miejsce docelowe .

No to pół biedy gdyby się modliła. Zresztą, kto ją tam wie czy nie zmawia zdrowasiek po cichu. W niedzielę jechałyśmy na cmentarz, patrzę kątem oka, a ona kciuki trzyma:ha haha:

[_Lenka]

Napisane przez paulinaizabela

nie jeździłam ale bardzoi mi się te autka podobają i chciałabym mieć
kupujesz??


Planuję zmienić samochód za maksymalnie pół roku i moim faworytem jest właśnie suzuki swift. Biorę pod uwagę jeszcze Citroena C2, Peugeota 207, ewetualnie 307, hondę civic (nie tą najnowszą o kosmicznej budowie tylko jej poprzedniczkę). Jedno jest pewne - musi to być małe zwinne autko, gabarytowo i klasowo podobne do mojej toyki - większego narazie nie potrzebuję.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------


Nadzwyczajna Mamuśka świetna . Moja raczej nic nie mówi modli się żebyśmy w ogóle dojechały w miejsce docelowe .

Moja dokładnie tak samo

[mermaidia]

moja mama w samochodzie Świetny temat Ostatnio biła mi brawo, jak dojechaliśmy do domu szczęśliwie po ataku zimy w maju

Moja mama kciuków nie trzyma , ale przyznała mi się, że jak jechała ze mną pierwszy raz do marketu to siedziała jak na gwoździach i bardzo się bała (musiałam posadzić ją z tyłu, bo mówi, że jak widzi drogę to bardzo się stresuje).
Moja mama uwielbia radio RMF FM i ciągle się domaga, żeby je włączyć i podgłośnić Śpiewa sobie, podryguje i wesoło nam się jedzie. Zabawnie to musi wyglądać z zewnątrz

Poza tym, moja rodzicielka z natury jest bardzo ciekawską kobietą i zawsze wnikliwie przygląda się moim "działaniom" za kierownicą . Wypytuje po sto razy co znaczy "zielone światełko" albo "czemu tym dinksem sterujesz?" - dinks to u niej dźwignia kierunkowskazów .
Mama nigdy nie prowadziła samochodu i nadal nie czuje takiej potrzeby, więc nie krytykuje mnie "jedź tam, jedź tu, jak ty jedziesz, nie skręcaj teraz kół, może byś tu zawróciła".

[paula600324]

Napisane przez mermaidia

Moja mama kciuków nie trzyma , ale przyznała mi się, że jak jechała ze mną pierwszy raz do marketu to siedziała jak na gwoździach i bardzo się bała (musiałam posadzić ją z tyłu, bo mówi, że jak widzi drogę to bardzo się stresuje).

Mama nigdy nie prowadziła samochodu i nadal nie czuje takiej potrzeby, więc nie krytykuje mnie "jedź tam, jedź tu, jak ty jedziesz, nie skręcaj teraz kół, może byś tu zawróciła".

Moja to do tej pory jak ze mną jedzie to nie usiądzie wygodnie i się nie oprze na fotelu tylko wyprostowana i trzyma się rączki na drzwiach albo tej u góry chociaż prawko mam już od 1,5 roku
Zapytana dlaczego odpowiada, że nie wiem dlaczego się stresuje Albo nie chce prawdy powiedzieć

Mama ma prawko dlatego ciągłe pouczanie typu: czemu już dałaś 3? nie podjeżdżaj tak blisko, redukuj itd powoduje, że jak ja jadę z nią to też jej zwracam uwagę np dzisiaj, że słychać już, że autko chce wyższy bieg a ona nie zmienia i jeszcze kilka rzeczy znalazłoby się Wtedy tylko krzywo na mnie patrzy, że jak ja jej mogę zwracać uwagę

[nadzwyczajna]

Moja mama nie ma prawa jazdy, a wymądrza się conajmniej jak instruktor jazdy
Mistrza ma po prostu. A najgorsze to jej takie syczenie ze strachu, podnosi głos i doprowadza mnie do zawału. Zakazałam jej kategorycznie wydawać takich dźwięków bo spowoduje jakiś wypadek.

[paulinaizabela]

Napisane przez Lidzia007

(nie)Dziękuję dziewczyny
Wczoraj jechałam z koleżanką to takiego zaćmienia dostałam najwięcej błędów porobiłam odkąd Punciakiem śmigam .
Zaraz jadę do szkoły, stresuje się trochę po tym jak mi wczoraj średniawo szło, ale przecież uuumiem....

Nieraz jak na złość nie wychodzi szczególnie jak się chce komuś pokazać, że się umie jeździć...
Na pewno dziś już lepiej

Napisane przez nadzwyczajna

No to pół biedy gdyby się modliła. Zresztą, kto ją tam wie czy nie zmawia zdrowasiek po cichu. W niedzielę jechałyśmy na cmentarz, patrzę kątem oka, a ona kciuki trzyma:ha haha:

Moja mamcia jeszcze ze mną nie jechała i pewnie prędko nie pojeździ

[zuzia13m]

Napisane przez mermaidia

moja mama w samochodzie Świetny temat Ostatnio biła mi brawo, jak dojechaliśmy do domu szczęśliwie po ataku zimy w maju

Moja mama kciuków nie trzyma , ale przyznała mi się, że jak jechała ze mną pierwszy raz do marketu to siedziała jak na gwoździach i bardzo się bała (musiałam posadzić ją z tyłu, bo mówi, że jak widzi drogę to bardzo się stresuje).
Moja mama uwielbia radio RMF FM i ciągle się domaga, żeby je włączyć i podgłośnić Śpiewa sobie, podryguje i wesoło nam się jedzie. Zabawnie to musi wyglądać z zewnątrz

Poza tym, moja rodzicielka z natury jest bardzo ciekawską kobietą i zawsze wnikliwie przygląda się moim "działaniom" za kierownicą . Wypytuje po sto razy co znaczy "zielone światełko" albo "czemu tym dinksem sterujesz?" - dinks to u niej dźwignia kierunkowskazów .
Mama nigdy nie prowadziła samochodu i nadal nie czuje takiej potrzeby, więc nie krytykuje mnie "jedź tam, jedź tu, jak ty jedziesz, nie skręcaj teraz kół, może byś tu zawróciła".

kurcze, dziewczyno - to Ty dopiero masz wesoło moja by ze mną nie wsiadła, nawet z moją siostrą potwornie bała się jeździć i dopiero gdzieś po trzech latach z nią wsiadła a sama ma prawo jazdy, zdała za pierwszym razem ale i tak nie jeździ...