Matura 2014, część II

[AnMra]

Napisane przez petite reveur

A poza tym to... uwaga! Pożalę się i ja...

Miałam dziś okropny dzień. Biologiczka wściekła się, że nie przyszliśmy połową klasy na sprawdzian i na poprzedniej biologii dowaliła nam kartkówkę z bieżącego materiału (kara), (nie było mnie wtedy na lekcji i gdyby nie kolega, który siedział za mną, pewnie nie napisałabym tam nic). Dzisiaj natomiast pisałam tamten rzeczywisty sprawdzian. W sumie to i tak była wczoraj jazda, bo dowiedziałam się o tym dopiero o 21, a materiału tyle, że odechciewa się zanim zacznie się cokolwiek czytać. Patrzę na kartkę... myślę sobie, że kobieta oszalała. 39 zadań i wyrób się w 45 minut... Zabrakło mi czasu na 5 zadań, a niektóre były tak z kosmosu wzięte, że mam sporo wątpliwości. Na dodatek powiedziała nam, że wstawi nam obie oceny, z czego z tej pierwszej kartkówki nie liczę na nic więcej, jak... 2. A myślałam, że wyjdzie mi 5 na koniec...

Niech już wreszcie będzie ten 17 czerwca i będzie święty spokój, proszę. Teraz wszystkim nagle zachciało się zadawać miliony niepotrzebnych prac domowych, robić niezapowiedziane kartkówki, jakieś ostatnie sprawdziany, a teorytycznie do końca tego tygodnia powinny być wystawione oceny. Mam naprawdę wszystkiego dość. Staram się jak nigdy, sama się sobie dziwię skąd mam jeszcze tyle chęci, a tu takie kłody pod nogi. Już chyba nigdy więcej nie opuszczę sprawdzianu ...

Koniec zażaleń

Moim zdaniem babka przegięła :P. Nie cierpię takich sytuacji. Jakiś czas temu nie poszłam na najzwyklejszą w świecie lekcję chemii, bo miałam tego dnia konkurs w innej szkole. W dzienniku był stosowny zapis, że jestem zwolniona. Z klasy sporo osób zapisało się na ten konkurs i część przyszła na parę lekcji, a część została w domu. Nauczycielka się wściekła na tych, co nie przyszli, zrobiła jakąś czarną listę i kazała im przekazać, że będzie pytać. Przez kilka kolejnych lekcji przeżywałam meeegastres, bo bezceremonialnie wyjęła tę swoją kartkę i nic nie mówiąc zaczęła brać do tablicy ludzi z niej. Zanim do mnie doszło były jakieś dni otwarte itp. i babce z głowy to wszystko wyleciało, na szczęście... ;P. Zresztą, nadal uważam, że miałam prawo nie pójść na tę lekcję bez żadnych konsekwencji.

[Elisyanne]

Napisane przez Ms Morrison

Uwaga, żalę się! W szkole nie poszło tak jakbym chciała. Gdybym się więcej uczyła to byłoby lepiej. Plus dowiedziałam się przefantastycznych plotek na swój temat. Te ploty to akurat nie z mojej winy. Tak w skrócie to wkurza mnie, kiedy ktoś myśli, że wie o mnie wszystko, a wie gó.wno. Potem pokłóciłam się z matką, ogólnie mamy dość dobre relacje, ale ostatnio wszytkich wkurzam.

Ja to mówię sobie że jak o mnie plotkują to dobrze bo to znaczy że mam ciekawe życie i że żyję Dobry tok myślenia Nie przejmuj się Osoby które nam zazdroszczą plotkują

Dziś całą noc była burza i deszcz, nie wyspałam się to jeszcze o 3 tak walnęło w rozdzielnię prądu (czy jak fachowo się to zwie) że był takich huk że już myślała, że to koniec świata W soboty i wszelkie dni wolne (egzaminy zawodowe i po wystawieniu ocen) będę musiała jeździć na 3 h do szkoły bo zapisałam, się na angielski dla medyków

[latesate]

a ja też będę się żalić! już nie wyrabiam, wkurza mnie ta szkoła cała.. a szczególnie niektóre osoby z klasy, które żulą o oceny byle tylko mieć ten p.i.e.r.d.o.l.o.n.y pasek, podlizują się jak leci... szału można dostać. już nie mogę patrzeć na tą część klasy, chodze dla tej drugiej, nauczyciele też mnie wkurzają bo stosują zasadę "równi i równiejsi"...

W środe sobie odpuszczam, lekko masowe wagary, nie zdzierżę 3 polskich!

[petite reveur]

Napisane przez AnMra

Moim zdaniem babka przegięła :P. Nie cierpię takich sytuacji. Jakiś czas temu nie poszłam na najzwyklejszą w świecie lekcję chemii, bo miałam tego dnia konkurs w innej szkole. W dzienniku był stosowny zapis, że jestem zwolniona. Z klasy sporo osób zapisało się na ten konkurs i część przyszła na parę lekcji, a część została w domu. Nauczycielka się wściekła na tych, co nie przyszli, zrobiła jakąś czarną listę i kazała im przekazać, że będzie pytać. Przez kilka kolejnych lekcji przeżywałam meeegastres, bo bezceremonialnie wyjęła tę swoją kartkę i nic nie mówiąc zaczęła brać do tablicy ludzi z niej. Zanim do mnie doszło były jakieś dni otwarte itp. i babce z głowy to wszystko wyleciało, na szczęście... ;P. Zresztą, nadal uważam, że miałam prawo nie pójść na tę lekcję bez żadnych konsekwencji.

Ja też uważam, że miałaś prawo tego dnia do szkoły nie przyjść. To zrozumiałe, że jeżeli ktoś przygotowuje się do konkursu i chce na nim wypaść dobrze nie przyjdzie, bo po prostu konkurs jest, jakby nie patrzeć, dla niego ważniejszy. Co za cyrki z czarną listą? Kobieta powinna się cieszyć, że ma zdolnych uczniów, którzy są na tyle ambitni, że pokazują się na konkursach, a nie robić im takie numery. Za co? Za karę? Za to, że reprezentują szkołę? No proszę...

Nie rozumiem takich nauczycieli, naprawdę. Tyle tylko, że znajdą się tacy w każdej szkole i nie mamy na to wpływu. Ja tam i tak uważam, że trzeba robić swoje i tyle. Ja tak samo przecierpiałam za ogólnopolski konkurs. Babka od geografii do tej pory manifestuje na korytarzu swoje ogromne niezadowolenie, że nie zaszczyciłam swoją obecnością jej pięciu lekcji, bo zwyczajnie robiłam pracę, która wymagała trochę wkładu i cierpliwości, a więc i czasu. Nie zrozumiała nawet tego, że ja naprawdę się przykładam do tego konkursu, a nie olewam jej lekcje mimo tego, że zwalniała mnie sama wychowawczyni, która jest raczej znaczącą osobą w szkole i jej zdanie wśród większości nauczycieli niejako się liczy.

Trudno, płakać nie będziemy

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez latesate

a ja też będę się żalić! już nie wyrabiam, wkurza mnie ta szkoła cała.. a szczególnie niektóre osoby z klasy, które żulą o oceny byle tylko mieć ten p.i.e.r.d.o.l.o.n.y pasek, podlizują się jak leci... szału można dostać. już nie mogę patrzeć na tą część klasy, chodze dla tej drugiej, nauczyciele też mnie wkurzają bo stosują zasadę "równi i równiejsi"...

W środe sobie odpuszczam, lekko masowe wagary, nie zdzierżę 3 polskich!

Jak ja takiego podlizywania się nienawidzę... Mam to samo w klasie. Nie wiem co jest fajnego w zaniżaniu sobie własnej wartości i wypłakiwaniu ocen. Te osoby nie mają jakiegoś własnego honoru, czy co? Czasami tak patrzę z politowaniem na ludzi, którzy wiedzą nie grzeszą na lekcjach, a później okazuje się, że mają najlepsze oceny na koniec i tak prawdę mówiąc jedyne co, to chce mi się z tego śmiać. Ktoś ciężko pracuje i ma pasek? Okej. Ktoś ma pasek, bo poleci tu i tam, trochę się popodlizuje, trochę poskamle, popłacze, że tyle i tyle mu brakuje... cyrk.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez latesate

W środe sobie odpuszczam, lekko masowe wagary, nie zdzierżę 3 polskich!

mam jutro 2... wezmę np, póki jeszcze mogę wykorzystać i może jakoś zleci. już tak mam dość tej szkoły i wszystkiego z nią związanego. mogliby sobie dać na wstrzymanie i przestać nas męczyć.

[latesate]

no ja jutro mam dwa na 'dobry' początek dnia. i jądro ciemności, którego nie mam ochoty czytać, bo zwyczajnie mi to nie idzie. flaki z olejem

[AnMra]

Napisane przez latesate

a ja też będę się żalić! już nie wyrabiam, wkurza mnie ta szkoła cała.. a szczególnie niektóre osoby z klasy, które żulą o oceny byle tylko mieć ten p.i.e.r.d.o.l.o.n.y pasek, podlizują się jak leci... szału można dostać. już nie mogę patrzeć na tą część klasy, chodze dla tej drugiej, nauczyciele też mnie wkurzają bo stosują zasadę "równi i równiejsi"...

W środe sobie odpuszczam, lekko masowe wagary, nie zdzierżę 3 polskich!

Niestety, tak było jest i chyba będzie, jeśli nic się nie zmieni w szkolnictwie, a raczej mentalności niektórych uczniów ... ;P Na szczęście mało takich osób na swej drodze spotkałam. Sama nigdy nie prosiłam żadnego nauczyciela, co mogę zrobić na wyższą ocenę. Jaka mi wychodzi za cały rok pracy, taką przyjmuję. I tak oceny jako cyferki nie są w pełni sprawiedliwe, więc nie ma zbytnio o co walczyć ;>. Zresztą, jakoś się tak szczęśliwie w LO póki co składa, że jeszcze nigdy nic w tej szkole nie poprawiałam - ani na bieżąco, ani na koniec .

Napisane przez petite reveur

Ja też uważam, że miałaś prawo tego dnia do szkoły nie przyjść. To zrozumiałe, że jeżeli ktoś przygotowuje się do konkursu i chce na nim wypaść dobrze nie przyjdzie, bo po prostu konkurs jest, jakby nie patrzeć, dla niego ważniejszy. Co za cyrki z czarną listą? Kobieta powinna się cieszyć, że ma zdolnych uczniów, którzy są na tyle ambitni, że pokazują się na konkursach, a nie robić im takie numery. Za co? Za karę? Za to, że reprezentują szkołę? No proszę...

Nie rozumiem takich nauczycieli, naprawdę. Tyle tylko, że znajdą się tacy w każdej szkole i nie mamy na to wpływu. Ja tam i tak uważam, że trzeba robić swoje i tyle. Ja tak samo przecierpiałam za ogólnopolski konkurs. Babka od geografii do tej pory manifestuje na korytarzu swoje ogromne niezadowolenie, że nie zaszczyciłam swoją obecnością jej pięciu lekcji, bo zwyczajnie robiłam pracę, która wymagała trochę wkładu i cierpliwości, a więc i czasu. Nie zrozumiała nawet tego, że ja naprawdę się przykładam do tego konkursu, a nie olewam jej lekcje mimo tego, że zwalniała mnie sama wychowawczyni, która jest raczej znaczącą osobą w szkole i jej zdanie wśród większości nauczycieli niejako się liczy.

Trudno, płakać nie będziemy

Heh, gdybyś chociaż tę gegrę miała rozszerzoną... . Z moją nauczycielką to jest tak, że ona po prostu uznaje wyższość swojego przedmiotu nad innymi. "Biologia - jest rozszerzona, ale skoro wy idziecie na medycynę, na studiach wam się licealna nauka nie przyda. Za to chemii bez podstaw, których was uczę, tam już nie zrozumiecie" :P. Tak więc urlop olimpijski czy zwolnienie praktycznie nie obowiązuje na tej lekcji - szkoda tylko, że przed tamtą sytuacją jeszcze tego nie rozumiałam .

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez latesate

no ja jutro mam dwa na 'dobry' początek dnia. i jądro ciemności, którego nie mam ochoty czytać, bo zwyczajnie mi to nie idzie. flaki z olejem

Przeczytałam wczoraj. Podobało mi się, choć początek lekko zniechęcał do czytania . Może dlatego, że lubię książki z Afryką w tle i, jak by to ładnie na polskim się powiedziało, rozbudowanym portretem psychologicznym bohaterów .

[Ms Morrison]

Napisane przez latesate

a ja też będę się żalić! już nie wyrabiam, wkurza mnie ta szkoła cała.. a szczególnie niektóre osoby z klasy, które żulą o oceny byle tylko mieć ten p.i.e.r.d.o.l.o.n.y pasek, podlizują się jak leci... szału można dostać. już nie mogę patrzeć na tą część klasy, chodze dla tej drugiej, nauczyciele też mnie wkurzają bo stosują zasadę "równi i równiejsi"...

W środe sobie odpuszczam, lekko masowe wagary, nie zdzierżę 3 polskich!

Nigdy bym się tak nie poniżyła przed nauczycielami brrrr... Ostatnio doszłam do wniosku, że nie potrafię się "ustawić". Niektórzy kombinują aż wykombinują, a czy czystymi metodami- to akurat najmniej ważna sprawa...


Dziś przeleciało bez większych problemów. Zaplanowałam już połowę wakacji z jedną z koleżanek Zdobywamy Kraków i zastanawiamy się u kogo wyżulić nocleg.

[Elisyanne]

Napisane przez Ms Morrison

Nigdy bym się tak nie poniżyła przed nauczycielami brrrr... Ostatnio doszłam do wniosku, że nie potrafię się "ustawić". Niektórzy kombinują aż wykombinują, a czy czystymi metodami- to akurat najmniej ważna sprawa...

Też nie umiem się ustawić... moja nauczycielka od chemii to s***. Nie ma punktacji, kartkówek nie oddaje tylko wpisuje oceny, kolega kiedyś pisał i zgapił ze mnie i co? Ja 5 on 2 bo stwierdziła, że jego pismo się jej nie podoba Ale na szczęście już od następnego roku jej nie będzie znów pada, już mam mokre ściany w piwnicy i zaczyna zbierć się woda

[petite reveur]

Napisane przez Ms Morrison

Nigdy bym się tak nie poniżyła przed nauczycielami brrrr... Ostatnio doszłam do wniosku, że nie potrafię się "ustawić". Niektórzy kombinują aż wykombinują, a czy czystymi metodami- to akurat najmniej ważna sprawa...


Dziś przeleciało bez większych problemów. Zaplanowałam już połowę wakacji z jedną z koleżanek Zdobywamy Kraków i zastanawiamy się u kogo wyżulić nocleg.

Dokładnie. Mam wrażenie, że o cokolwiek by nie chodziło, mi nigdy nie ujdzie, za to reszcie kombinatorów i owszem. Niektórzy zrobili sobie wakacje już tydzień (!) temu i średnio (wcale ) ich nie obchodzi to, że nie zaliczyli tego, czy tamtego, a na bieżąco cały czas coś dalej piszemy. Ja bym przyszła i na pewno musiałabym tak czy siak to zaliczyć i nikt by mi tego nie odpuścił. Mimo wszystko nie chciałabym być na ich miejscu.

Kraków Jakieś konkretne plany już macie?

[petite reveur]

Jaka ironia, nie uwierzycie...

Zwolniłam się dzisiaj wcześniej ze szkoły, bo szliśmy na jakieś przedstawienie profilaktyczne i od 3 godzin piszę (na razie tylko po polsku) "kreatywny esej na min. 2000 słów" na angielski o tym jak to nasz system edukacji jest beznadziejny, w uczniach zabija się kreatywność i ciekawość życia itp. itd. inspirując się tym artykułem: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542791,1,co-trzeba-zmienic-w-polskiej-szkole.read
(swoją drogą dosyć mocnym i trafnym), a sama ledwo wyrabiam się z tym wszystkim na koniec roku. Trzeba mieć chyba niesamowite szczęście, żeby dostać taki temat pracy do napisania z taką ilością słów na koniec roku, kiedy wszystkim nauczycielom nagle odbiło. Teraz dopiero będzie jazda z tłumaczeniem tych 2000 słów na angielski Normalnie napisałabym to od razu po angielsku, ale zauważyłam, że zbyt szybko gubię wątek i musiałam wyjątkowo napisać najpierw po polsku.

Dzisiaj dowiedziałam się jeszcze, że w czwartek piszemy kartkówkę z "Chłopów", których całą klasą nie zdążyliśmy przeczytać i babka dobrze o tym wie. Powiedziała nam jeszcze dzisiaj na odchodne, że "ha ha ha, nawet szczegółowe streszczenia wam nie pomogą".

Co za perfidny świat. Ja bym naprawdę z chęcią przeczytała tych Chłopów, ale ciągle coś i wszystko równie ważne.

Mam nadzieję, że chociaż u Was dzisiaj nieco lepszy dzień Powiedzcie, że mam rację

[_incredible_]

Ta su.cz z polskiego stwierdziła dziś, że coś się ze mną dzieje i na pewno nie jest to nic dobrego Więc pewnie po dzisiejszej lekcji zastanowi się dobrze czy zasłużyłam na tą 3 na koniec. Spoko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lovelybaka]

Napisane przez petite reveur

Jaka ironia, nie uwierzycie...

Zwolniłam się dzisiaj wcześniej ze szkoły, bo szliśmy na jakieś przedstawienie profilaktyczne i od 3 godzin piszę (na razie tylko po polsku) "kreatywny esej na min. 2000 słów" na angielski o tym jak to nasz system edukacji jest beznadziejny, w uczniach zabija się kreatywność i ciekawość życia itp. itd. inspirując się tym artykułem: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542791,1,co-trzeba-zmienic-w-polskiej-szkole.read
(swoją drogą dosyć mocnym i trafnym), a sama ledwo wyrabiam się z tym wszystkim na koniec roku. Trzeba mieć chyba niesamowite szczęście, żeby dostać taki temat pracy do napisania z taką ilością słów na koniec roku, kiedy wszystkim nauczycielom nagle odbiło. Teraz dopiero będzie jazda z tłumaczeniem tych 2000 słów na angielski Normalnie napisałabym to od razu po angielsku, ale zauważyłam, że zbyt szybko gubię wątek i musiałam wyjątkowo napisać najpierw po polsku.

Dzisiaj dowiedziałam się jeszcze, że w czwartek piszemy kartkówkę z "Chłopów", których całą klasą nie zdążyliśmy przeczytać i babka dobrze o tym wie. Powiedziała nam jeszcze dzisiaj na odchodne, że "ha ha ha, nawet szczegółowe streszczenia wam nie pomogą".

Co za perfidny świat. Ja bym naprawdę z chęcią przeczytała tych Chłopów, ale ciągle coś i wszystko równie ważne.

Mam nadzieję, że chociaż u Was dzisiaj nieco lepszy dzień Powiedzcie, że mam rację

Ojej, współczuję Ja bym po polsku nie dała rady na 2000 słów, a co dopiero po angielsku
U mnie może być oprócz tego, że o 6:30 muszę być na dworcu głównym 21.06 bo jadę na tę wycieczkę

Napisane przez _incredible_

Ta su.cz z polskiego stwierdziła dziś, że coś się ze mną dzieje i na pewno nie jest to nic dobrego Więc pewnie po dzisiejszej lekcji zastanowi się dobrze czy zasłużyłam na tą 3 na koniec. Spoko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Co za baba... Mnie wkurzają tacy nauczyciele co myślą, że się ze mną coś dzieje.. To nie ich sprawa i nie powinno to mieć wpływu na ocenę skoro z ocen Ci 3 wychodzi.

[annlynn_]

Cześć!

Napisane przez petite reveur

Jaka ironia, nie uwierzycie...

Zwolniłam się dzisiaj wcześniej ze szkoły, bo szliśmy na jakieś przedstawienie profilaktyczne i od 3 godzin piszę (na razie tylko po polsku) "kreatywny esej na min. 2000 słów" na angielski o tym jak to nasz system edukacji jest beznadziejny, w uczniach zabija się kreatywność i ciekawość życia itp. itd. inspirując się tym artykułem: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542791,1,co-trzeba-zmienic-w-polskiej-szkole.read
(swoją drogą dosyć mocnym i trafnym), a sama ledwo wyrabiam się z tym wszystkim na koniec roku. Trzeba mieć chyba niesamowite szczęście, żeby dostać taki temat pracy do napisania z taką ilością słów na koniec roku, kiedy wszystkim nauczycielom nagle odbiło. Teraz dopiero będzie jazda z tłumaczeniem tych 2000 słów na angielski Normalnie napisałabym to od razu po angielsku, ale zauważyłam, że zbyt szybko gubię wątek i musiałam wyjątkowo napisać najpierw po polsku.

Dzisiaj dowiedziałam się jeszcze, że w czwartek piszemy kartkówkę z "Chłopów", których całą klasą nie zdążyliśmy przeczytać i babka dobrze o tym wie. Powiedziała nam jeszcze dzisiaj na odchodne, że "ha ha ha, nawet szczegółowe streszczenia wam nie pomogą".

Co za perfidny świat. Ja bym naprawdę z chęcią przeczytała tych Chłopów, ale ciągle coś i wszystko równie ważne.

Mam nadzieję, że chociaż u Was dzisiaj nieco lepszy dzień Powiedzcie, że mam rację

Masz rację Miałam mieć klasówkę z wosu, na którą szłam z przekonaniem, że dostanę dwa, bo nic nie umiem, a tu niespodzianka. Sor na wrzesień przełożył .
A Tobie współczuję, ale dasz radę! Trzymam kciuki !

Napisane przez _incredible_

Ta su.cz z polskiego stwierdziła dziś, że coś się ze mną dzieje i na pewno nie jest to nic dobrego Więc pewnie po dzisiejszej lekcji zastanowi się dobrze czy zasłużyłam na tą 3 na koniec. Spoko

Zasłużyłaś i już!

[AnMra]

Napisane przez petite reveur

Jaka ironia, nie uwierzycie...

Zwolniłam się dzisiaj wcześniej ze szkoły, bo szliśmy na jakieś przedstawienie profilaktyczne i od 3 godzin piszę (na razie tylko po polsku) "kreatywny esej na min. 2000 słów" na angielski o tym jak to nasz system edukacji jest beznadziejny, w uczniach zabija się kreatywność i ciekawość życia itp. itd. inspirując się tym artykułem: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542791,1,co-trzeba-zmienic-w-polskiej-szkole.read
(swoją drogą dosyć mocnym i trafnym), a sama ledwo wyrabiam się z tym wszystkim na koniec roku. Trzeba mieć chyba niesamowite szczęście, żeby dostać taki temat pracy do napisania z taką ilością słów na koniec roku, kiedy wszystkim nauczycielom nagle odbiło. Teraz dopiero będzie jazda z tłumaczeniem tych 2000 słów na angielski Normalnie napisałabym to od razu po angielsku, ale zauważyłam, że zbyt szybko gubię wątek i musiałam wyjątkowo napisać najpierw po polsku.

Ciekawy artykuł, może lekko przesadzony ;>. Nie mniej jednak ja sama od rozpoczęcia nauki w liceum mam podobne zdanie do autora, bo to wszystko przypomina jakąś farsę. Zwłaszcza, że na domiar złego nauczyciele są obłożeni wieloma niepotrzebnymi wymogami - tematy muszą być tak jak w programie nauczania, nieważne, że klasa prosi o dodatkową lekcję z danego zagadnienia, jak chcą, żeby uczniom się powiodło, muszą uczyć myśleć pod schematy maturalne, a nie rozwijać kreatywność uczniów...

Nie byłam dziś w szkole, bo same drugorzędne lekcje miałam i uczyłam się chemii na jutrzejszą maturkę próbną .

[latesate]

2000 słów? dobrze widze?
załamałabym sie po 200 pewnie!

ale pogoda, odechciewa się w s z y s t k i e g o!
jądro ciemności ogarnęłam do połowy, jutro wagary, a w czwartki nie mamy polskiego, to zdążę ogarnąć.

[lovelybaka]

A u mnie słońce.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[petite reveur]

Napisane przez AnMra

Ciekawy artykuł, może lekko przesadzony ;>. Nie mniej jednak ja sama od rozpoczęcia nauki w liceum mam podobne zdanie do autora, bo to wszystko przypomina jakąś farsę. Zwłaszcza, że na domiar złego nauczyciele są obłożeni wieloma niepotrzebnymi wymogami - tematy muszą być tak jak w programie nauczania, nieważne, że klasa prosi o dodatkową lekcję z danego zagadnienia, jak chcą, żeby uczniom się powiodło, muszą uczyć myśleć pod schematy maturalne, a nie rozwijać kreatywność uczniów...

Nie byłam dziś w szkole, bo same drugorzędne lekcje miałam i uczyłam się chemii na jutrzejszą maturkę próbną .

Może faktycznie lekko przesadzony, ale z drugiej strony, gdyby był zwyczajny, nikt nie zwróciłby na niego uwagi, a tak jest charakterystyczny i wybija się właśnie dzięki tej odwadze, z jaką został napisany.

Poza tym bardzo mądre stwierdzenie. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami

Trzymam kciuki za jutrzejszą maturkę!

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez _incredible_

Ta su.cz z polskiego stwierdziła dziś, że coś się ze mną dzieje i na pewno nie jest to nic dobrego Więc pewnie po dzisiejszej lekcji zastanowi się dobrze czy zasłużyłam na tą 3 na koniec. Spoko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No bez przesady. Musiałaby już chyba naprawdę niesamowicie ociekać wredotą, żeby zjechać Ci na koniec ocenę mimo tego, że wychodzi Ci 3. Swoją drogą... co takiego zrobiłaś?

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez latesate

2000 słów? dobrze widze?
załamałabym sie po 200 pewnie!

ale pogoda, odechciewa się w s z y s t k i e g o!
jądro ciemności ogarnęłam do połowy, jutro wagary, a w czwartki nie mamy polskiego, to zdążę ogarnąć.

Tak, 2000. Sama byłam zaskoczona, kiedy to usłyszałam i zadałam podobne pytanie, czy się nie przesłyszałam. To ma być bardzo luźna forma eseju, która ma niby rozbudzić naszą kreatywność. Przypuszczam, że chciała tu wszcząć jakąś formę buntu przeciwko obowiązującej podstawie programowej i wszelakim przejawom ograniczania horyzontów uczniów, ale wyszło jak wyszło i w efekcie po prostu dołożyła nam niesamowitej roboty.

[Ms Morrison]

Napisane przez petite reveur

Kraków Jakieś konkretne plany już macie?

Jazz Rock Cafe

Napisane przez petite reveur

Jaka ironia, nie uwierzycie...

Zwolniłam się dzisiaj wcześniej ze szkoły, bo szliśmy na jakieś przedstawienie profilaktyczne i od 3 godzin piszę (na razie tylko po polsku) "kreatywny esej na min. 2000 słów" na angielski o tym jak to nasz system edukacji jest beznadziejny, w uczniach zabija się kreatywność i ciekawość życia itp. itd. inspirując się tym artykułem: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542791,1,co-trzeba-zmienic-w-polskiej-szkole.read
(swoją drogą dosyć mocnym i trafnym), a sama ledwo wyrabiam się z tym wszystkim na koniec roku. Trzeba mieć chyba niesamowite szczęście, żeby dostać taki temat pracy do napisania z taką ilością słów na koniec roku, kiedy wszystkim nauczycielom nagle odbiło. Teraz dopiero będzie jazda z tłumaczeniem tych 2000 słów na angielski Normalnie napisałabym to od razu po angielsku, ale zauważyłam, że zbyt szybko gubię wątek i musiałam wyjątkowo napisać najpierw po polsku.

Dzisiaj dowiedziałam się jeszcze, że w czwartek piszemy kartkówkę z "Chłopów", których całą klasą nie zdążyliśmy przeczytać i babka dobrze o tym wie. Powiedziała nam jeszcze dzisiaj na odchodne, że "ha ha ha, nawet szczegółowe streszczenia wam nie pomogą".

Co za perfidny świat. Ja bym naprawdę z chęcią przeczytała tych Chłopów, ale ciągle coś i wszystko równie ważne.

Mam nadzieję, że chociaż u Was dzisiaj nieco lepszy dzień Powiedzcie, że mam rację

W sumie ciekawe to zadanie, lubię takie prace gdzie można wyrazić własne zdanie. Po polsku mogłabym się rozpisać, ale mój angielski to jeszcze nie ten poziom. ;d

Twoja babka od polskiego jest...dziwna. Moja wie, że większość jedzie na streszczeniach, ale jej to nie przeszkadza. Chodzi tylko o to, żeby nas zmusić do zapoznania się z lekturą- a czy to zrobimy czytając streszczenie czy książkę-nieważne, byleby umieć coś opowiedzieć.

Napisane przez _incredible_

Ta su.cz z polskiego stwierdziła dziś, że coś się ze mną dzieje i na pewno nie jest to nic dobrego Więc pewnie po dzisiejszej lekcji zastanowi się dobrze czy zasłużyłam na tą 3 na koniec. Spoko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak ja kocham ten tekst <3
Oczywiście wzięłaś sobie słowa szanownej pani profesor do serducha?

Napisane przez lovelybaka

A u mnie słońce.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jadę do Wrocławia. Ja wracałam sobie z przystanku do domu w strugach deszczu. Właściwie to biegłam. Fajnie było Ale jednak wolę słońce.

[Malinovva]

Sprawdzian z polskiego, historii, WOS'u, geografii, angielskiego, fizyki oraz trzy sprawdziany z matematyki. Kartkówka z fizyki, geografii, biologii, angielskiego oraz chemii i PO. Odpowiedź z chemii, PO i biologii oraz rosyjskiego (pewnie nie-jedna). To wszystko do 20-ego. ŻYĆ NIE UMIERAĆ.

Moje podejście do życia szkolnego zmieniło się diamentralnie w ostatnim czasie. Musze sie Wam wyżalić...
Kiedyś pani od rosyjskiego powiedziała, że wyglądam jak szmata (miałam długie jeansy, długi rękaw i apaszkę.)
A w piątek przyszłam na lekcję i byłam na rosyjskim sama przez pierwsze 20 minut. I to było piekło. Babka krzyczała na mnie, że jestem "poje**ana", że mam się "wynosić z tej szkoły", że nic nie umiem (fajnie, nie umiałam jednego słówka.), że jestem jednym wielkim nieudacznikiem i w ogóle... Poryczałam się już na lekcji, bo nikt nigdy na mnie tak nie wsiadł, klnąc ("*☠☠☠☠**wała cały czas) i wyzywając. Wstałam po 10 minutach, wzięłam torbę i powiedziałam, że ma mi wpisać nieobecność. Powiedziała "siadaj, kur...". Usiadłam, stwierdziłam, że może lepiej, że pokażę, że mnie to nie rusza. Ech... masakra... później się okazało, że wpisała też wtedy wszystkim bez wyjątku obecność, więc mogłam tego sobie zaoszczędzić, nie idąc na lekcję. Poszłabym do dyrektora, ale w pierwszej klasie też była podobna akcja i mści się na nas do teraz... wolę nie robić sobie nieprzyjemnej sytuacji na 3 klasę, ale w trzeciej już tego tak nie zostawię...

[Ms Morrison]

Napisane przez Malinovva

Moje podejście do życia szkolnego zmieniło się diamentralnie w ostatnim czasie. Musze sie Wam wyżalić...
Kiedyś pani od rosyjskiego powiedziała, że wyglądam jak szmata (miałam długie jeansy, długi rękaw i apaszkę.)
A w piątek przyszłam na lekcję i byłam na rosyjskim sama przez pierwsze 20 minut. I to było piekło. Babka krzyczała na mnie, że jestem "poje**ana", że mam się "wynosić z tej szkoły", że nic nie umiem (fajnie, nie umiałam jednego słówka.), że jestem jednym wielkim nieudacznikiem i w ogóle... Poryczałam się już na lekcji, bo nikt nigdy na mnie tak nie wsiadł, klnąc ("*☠☠☠☠**wała cały czas) i wyzywając. Wstałam po 10 minutach, wzięłam torbę i powiedziałam, że ma mi wpisać nieobecność. Powiedziała "siadaj, kur...". Usiadłam, stwierdziłam, że może lepiej, że pokażę, że mnie to nie rusza. Ech... masakra... później się okazało, że wpisała też wtedy wszystkim bez wyjątku obecność, więc mogłam tego sobie zaoszczędzić, nie idąc na lekcję. Poszłabym do dyrektora, ale w pierwszej klasie też była podobna akcja i mści się na nas do teraz... wolę nie robić sobie nieprzyjemnej sytuacji na 3 klasę, ale w trzeciej już tego tak nie zostawię...

Powiedz, że żartujesz... Nie rozumiem nad czym się jeszcze zastanawiasz. Poszłabym ze skargą na tę szmatę. Takiego kogoś powinni wypieprzyć na zbity pysk. W mojej szkole, gdyby nauczyciel zaklął na nas na lekcji, od razu byłaby afera. Jesteście dziwni, że pozwalacie sobie na coś takiego, a dyrekcja tym bardziej jeśli była już skarga a oni nic z tym nie zrobili.

[lovelybaka]

Napisane przez Ms Morrison

Jadę do Wrocławia. Ja wracałam sobie z przystanku do domu w strugach deszczu. Właściwie to biegłam. Fajnie było Ale jednak wolę słońce.

Możesz przyjechać, ale nie wiem co z powodzią bo Ślęża ma podwyższony stan z tego co ostatnio czytałam, a ona jest blisko mnie

Napisane przez Malinovva

Sprawdzian z polskiego, historii, WOS'u, geografii, angielskiego, fizyki oraz trzy sprawdziany z matematyki. Kartkówka z fizyki, geografii, biologii, angielskiego oraz chemii i PO. Odpowiedź z chemii, PO i biologii oraz rosyjskiego (pewnie nie-jedna). To wszystko do 20-ego. ŻYĆ NIE UMIERAĆ.

Moje podejście do życia szkolnego zmieniło się diamentralnie w ostatnim czasie. Musze sie Wam wyżalić...
Kiedyś pani od rosyjskiego powiedziała, że wyglądam jak szmata (miałam długie jeansy, długi rękaw i apaszkę.)
A w piątek przyszłam na lekcję i byłam na rosyjskim sama przez pierwsze 20 minut. I to było piekło. Babka krzyczała na mnie, że jestem "poje**ana", że mam się "wynosić z tej szkoły", że nic nie umiem (fajnie, nie umiałam jednego słówka.), że jestem jednym wielkim nieudacznikiem i w ogóle... Poryczałam się już na lekcji, bo nikt nigdy na mnie tak nie wsiadł, klnąc ("*☠☠☠☠**wała cały czas) i wyzywając. Wstałam po 10 minutach, wzięłam torbę i powiedziałam, że ma mi wpisać nieobecność. Powiedziała "siadaj, kur...". Usiadłam, stwierdziłam, że może lepiej, że pokażę, że mnie to nie rusza. Ech... masakra... później się okazało, że wpisała też wtedy wszystkim bez wyjątku obecność, więc mogłam tego sobie zaoszczędzić, nie idąc na lekcję. Poszłabym do dyrektora, ale w pierwszej klasie też była podobna akcja i mści się na nas do teraz... wolę nie robić sobie nieprzyjemnej sytuacji na 3 klasę, ale w trzeciej już tego tak nie zostawię...

Idź z tym do dyrektorki, jak ona się na to zgadza to coś chyba jest nie tak... Ja bym tego tak nie zostawiła, bo nikt nie ma prawa tak traktować uczniów i jeszcze za to pieniądze dostawać i w ogóle.

[sin_08]

Ja pierdziele znowu nie ogarniam musicie spamować? oj, rozleniwiłam się strasznie ale dajcie mi czas do 26, i zacznę ogarniać

Malinovva babka przegięła, wyzywać uczniów od szmat!? Przeklinać do nich!? U mnie by to nie przeszło = dyscyplinarka.

U mnie w szkole to też masakra. Nie chce mi sie uczyć, a wiem że muszę trochę. Matura próbna z matmy ujdzie.. Ale i tak się martwię. W sumie z ocen to muszę tylko podciągnąć chemię do 4, niemiecki do 3 (ale chyba to oleje, nie mogę tego języka )i polski do 5.

Nie wiem kiedy będę :? trzymajcie się

[lovelybaka]

A u mnie jeszcze dwa sprawdziany i wakacje Ale pewnie i tak jeszcze będzie ta kartkówka z chemii, mimo, że oceny będą wystawione -.-

[201607061212]

Napisane przez Malinovva

Sprawdzian z polskiego, historii, WOS'u, geografii, angielskiego, fizyki oraz trzy sprawdziany z matematyki. Kartkówka z fizyki, geografii, biologii, angielskiego oraz chemii i PO. Odpowiedź z chemii, PO i biologii oraz rosyjskiego (pewnie nie-jedna). To wszystko do 20-ego. ŻYĆ NIE UMIERAĆ.

Moje podejście do życia szkolnego zmieniło się diamentralnie w ostatnim czasie. Musze sie Wam wyżalić...
Kiedyś pani od rosyjskiego powiedziała, że wyglądam jak szmata (miałam długie jeansy, długi rękaw i apaszkę.)
A w piątek przyszłam na lekcję i byłam na rosyjskim sama przez pierwsze 20 minut. I to było piekło. Babka krzyczała na mnie, że jestem "poje**ana", że mam się "wynosić z tej szkoły", że nic nie umiem (fajnie, nie umiałam jednego słówka.), że jestem jednym wielkim nieudacznikiem i w ogóle... Poryczałam się już na lekcji, bo nikt nigdy na mnie tak nie wsiadł, klnąc ("*☠☠☠☠**wała cały czas) i wyzywając. Wstałam po 10 minutach, wzięłam torbę i powiedziałam, że ma mi wpisać nieobecność. Powiedziała "siadaj, kur...". Usiadłam, stwierdziłam, że może lepiej, że pokażę, że mnie to nie rusza. Ech... masakra... później się okazało, że wpisała też wtedy wszystkim bez wyjątku obecność, więc mogłam tego sobie zaoszczędzić, nie idąc na lekcję. Poszłabym do dyrektora, ale w pierwszej klasie też była podobna akcja i mści się na nas do teraz... wolę nie robić sobie nieprzyjemnej sytuacji na 3 klasę, ale w trzeciej już tego tak nie zostawię...

Do dyrektorki ale i to migiem !!! Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca !!!

[annlynn_]

Napisane przez sin_08

Ja pierdziele znowu nie ogarniam musicie spamować? oj, rozleniwiłam się strasznie ale dajcie mi czas do 26, i zacznę ogarniać

Też nie ogarniam czasem

Napisane przez lovelybaka

A u mnie jeszcze dwa sprawdziany i wakacje Ale pewnie i tak jeszcze będzie ta kartkówka z chemii, mimo, że oceny będą wystawione -.-

A ja mam 18-stego napisać roczny sprawdzian z chemii minimum na 4. Taa... Już to widzę. Jeszcze dzisiaj się sorka na mnie darła, że znowu się zaczynają moje spadki z 4 na 2 pod koniec semestru... Ale co ona się dziwi? Kto o tej porze robi co tydzień klasówkę?

[AnMra]

Malinovva, ee, nie wiem, co powiedzieć, opowieść przerasta moje wyobrażenia o złych zachowaniach nauczycieli :P.

Przeżyłam tę maturkę próbną z chemii, to była niejaka "Próbna matura z chemii z Tutorem dla klas przedmaturalnych", tylko trochę przeinaczona, bo zamiast chemii organicznej babka dodała nam zadania z elektrochemii i kinetyki. Odczucia mam mieszane. Na razie mam proponowaną 5, ale w sumie, jak mi gorzej poszło, to najwyżej obniży mi na 4 i tyle ;p.
Jeszcze tylko jutro kartkówa z ciągów, w piątek ze słówek z angola i we wtorek sprawdzian z magnetyzmu. Ciekawe, ile osób wpadnie na genialny pomysł ucieczki z tego ostatniego, w końcu to będzie ostatnia fizyka przed wystawieniem ocen .

[Ms Morrison]

Mnie czeka jeszcze chyba tylko jeden sprawdzian, ale w sumie mogę go sobie olać- niezależnie od tego czy dostanę 2 czy 5, ocena na koniec i tak już mi się nie zmieni
Poza tym będą pytać jeszcze z paru przedmiotów, ale sytuację mam już unormowaną.

[_incredible_]

Malinovva, jestem w szoku My byśmy coś z tym zrobili, no bez przesady

A ja mam jeszcze zaliczyć dwie odpowiedzi ustne jutro i pojutrze, bo mam 3/4 i mam spokój

Ale nie mam na jutro pracy domowej z matmy, a to jest warunek, żeby mi dwóję postawiła No ale nie umiem tego, mam to gdzieś, niech mi stawia 1

[sin_08]

Ja to na 3 z matmy musiałam zrobić 3 zadania z arkusza maturalnego 2012 w domu, na lekcje mam jej to przynieść i wytłumaczyć jak to zrobiłam. A dziś, powiedziała że wierzy w to, że maturę zdam dobrz bo się bardzo poprawiłam, i by dała mi nawet 4 gdybym nie zawaliła I-ego półrocza i ogólnie że się staram

Jutro mam 2 biologie (nie mam fizyki pani w szpitalu -.- ), potem 2 angielskie, kultura, matma i chemia. Przeżyję. Byle do piątku

[Elisyanne]

A ja nie miałam wczoraj internetu czułam się odcięta od świata bo ukradli światłowody Dziś na matematyce prowadziłam lekcje Pani się podobało i dostałam 6 z matematyki pierwsza w życiu Ogólnie jest ok ale moje życie uczuciowe i prywatne sobie gdzieś poszło i chyba nie wróci prędko... widdziałam ex tż z jego nową dziewczyną od razu widać ze plastik miała koszulkę z biberem a jak mnie zobaczyli jak zaczęli się całować ogólnie wiem że on ją zdradzi bo nie jjest wierny ale jednak przykro mi zmarnował mi 2 lata życia
A w piątek 4 godzinne badanie krzywej cukrowej 4 godziny kłucia mnie będę wyglądała jak narkomanka jakaś