Tżetówki 2013 - część XI

[IrelandBreakfast]

Byłam w Oświęcimiu. Nigdy więcej. A Kraków wspominam bardzo przyjemnie Mogłabym tam mieszkać

[kamisha]

ja bym chciala zobaczyc oswiecim..

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

ja pracuje w CH nie narzekam, generalnie kolezanka w housie pracowala, jak pracy nie bylo to skladanie ciuchoq ciagle, mowi ze sie nachodzila..

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

may a w jakim miescie pracy szukasz?

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez may9313

Ale w takich sieciówkach do jakich zechcieliby mnie przyjąć to się nieźle robi - odbiera dostawy, zmywa podłogi i ciągle wszystko układa, odkłada, metkuje itp itd...

Wcale mi się to call center nie widzi, w ogóle nie chcę tam pracować, ale wyjścia nie mam. I jeszcze bym przebolała gdyby nie fakt, że w każdej chwili mogę wylecieć tak naprawdę bo nie jestem dobra w te klocki. Niby jestem wygadana i nikt mnie nigdy nie przegada jak zaczynam argumentować, ale sama nie wiem... No nic, okaże się.

Tez robię dostawy i jakoś dźwigania nie ma rozpakowywanie ciuchów z folii i wieszanie na drążku żadna filozofia, zmienianie cen i wieszanie rozmiarami po kolei to nie jest dla mnie jakaś niewiadoma jaka praca fizyczna, bez przesady, wiadomo ze nie siedzisz za biurkiem ale nie jest to kopanie rowów

Poza tym są godziny gdzie jesteś na kasie i nie ma nikogo albo na przymierzalni i tylko stoisz i układasz na wieszaki ciuchy i ludziom numerki dajesz, serio, jak dla mnie to nie jest wielce fizyczna praca w porównaniu do wielu innych

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez IrelandBreakfast

Byłam w Oświęcimiu. Nigdy więcej. A Kraków wspominam bardzo przyjemnie Mogłabym tam mieszkać

Ja bardzo bym chciała. Wiadomo ze to przeżycie bedzie duże i miejsce ważne uważam raz w życiu kazdy powinien chociaż zobaczyć.

[may9313]

W Łodzi. I szukają ludzi do pracy ale w największym CH w mieście, gdzie potrafią być naprawdę tłumy. No nie wiem sama. Albo poczekam i najwyżej jak wylecę to będę szukać w CH. Chociaż w sumie chyba wolę połazić niż gadać. Sama nie wiem... W sumie lepiej jak jest więcej pracy bo wtedy szybciej czas leci
To może jednak wydrukuję parę CV i się przejdę.
Jak myślicie - lepiej w CH czy call center? Ja myślę, że CH lepsze zdecydowanie, bo niby gadkę mam ale jednak przedłużanie umów to nie jest zbyt prosta sprawa chyba...

[kamisha]

eee tam nie jest zle, zgadzam sie z Cuddly, ja mam testy co polroku nie lubie tego no ale tak akurat u nas jest

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[mansikkaa]

tez bym chciała odwiedzić Oświęcim ale jak juz jechac to trzeba zaplanować troche dni bo prawie 7h pociągiem mam do Krakowa z Białegostoku. Poł dnia na podróz
uroki mieszkania tzna podlasiu wszędzie daleko

[kamisha]

ja mam zamiar sie wybrac do Kolezanki pod Opole nie cholery nie mam kiedy :/ i minusem jest to ze mieszka z tesciami a jak jechac to nie n jeden dzien..

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Napisane przez kamisha

eee tam nie jest zle, zgadzam sie z Cuddly, ja mam testy co polroku nie lubie tego no ale tak akurat u nas jest

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

Jakie testy?
Tutaj akurat jest duża rotacja i wątpię żebym pracowała aż pół roku w takim sklepie, ale ze dwa miesiące jakbym popracowała to by było ok...

[kamisha]

no my mamy z kolekcji, i zarzadzen itp. ale ja pracuje w sieciowce ale dla bardziej bogatej klienteli...

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

ja bym wolala ch niz call center..

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[IrelandBreakfast]

May myślę, że praca w CH jeszcze nie byłaby taka ciężka, wiadomo są jakieś dostawy itd. Ale pracy w sklepie spożywczym nie polecam Tragedia, kiedy musisz sama dźwigać skrzynki z piwem i w dodatku gadać z jakimiś obszczymurami... Po takich 6 godzinach wracałam do domu i jedyne na co miałam ochotę to leżeć i regenerować kręgosłup... To była moja pierwsza praca, za 600 zł...

[may9313]

Kurde, bo kolega mówi, że tam pracował i było baardzo w porządku i krzywych akcji właśnie tam nie było. Koleżanka też mówiła, że tam raczej nie wywalają tak szybko. Dobra, do CH za miesiąc też będą chcieli w razie czego (mam nadzieję), to będę się martwić jak mi nie będzie szło... Póki co staram się to traktować jako hmm wyzwanie - nauczę się cierpliwości i olewania niektórych rzeczy. Skoro mam gadane, to co może pójść nie tak...?

[kamisha]

ja robilam ma lini produkcyjnej i tam byl zapiernicz..

moze jakies stoisko? ja pracowalam na perfumach praca mila, spokojna

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

brat Tż pracowal w plusie, ciagle go na cos innego przerzucali na umowe, internet itp, musial iles umow zrobic w miesiacu

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

nie bedzie Ci sie podobac to sie zwolnisz nikt na sile trzymac nie bedzie

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Też o tym myślałam, ale nie widziałam właśnie ogłoszeń... No nic, na razie spróbuję w tym CC, studenci wracają dopiero w październiku, więc w razie czego we wrześniu powinny być jakieś ogłoszenia o pracę jeszcze, bo zawsze jak wracałam w październiku to były, teraz są, to chyba na miesiąc nie znikną...

Kam, ale nie chodzi o to czy mi się będzie podobać, bo ja naprawdę potrzebuję pieniędzy więc nie wybrzydzam. Mi chodzi jedynie o to, czy mnie do tego września nie wyrzucą...

[kamisha]

may to idz sprobuj, do wrzesnia nie daleko brat tz pracowal chyba ze 4 miechy albo dalej,... no nie pamietam a sie kompletnie nie nadawal...

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Napisane przez kamisha

may to idz sprobuj, do wrzesnia nie daleko brat tz pracowal chyba ze 4 miechy albo dalej,... no nie pamietam a sie kompletnie nie nadawal...

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

Może te gadki o wywalaniu po tygodniu są jakieś demonizowane... No nic, najwyżej będę miała nauczkę na przyszłość, bylebym we wrześniu 600 zł z wypłaty chociaż miała to będzie już dobrze, jak mi podziękują to trudno, może znajdzie się coś innego.

[IrelandBreakfast]

May, nie panikuj. Ty od razu widzisz tą ciemną stronę, że wyrzucą. A może dasz radę w tej pracy? Może się sprawdzisz i będą chcieli Cię na dłużej? Spokojnie

[kamisha]

may bedzie dobrze :-*

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Mam nadzieję.
Ireland, a to wszystko po tym, jak z pierwszej pracy wyleciałam po niecałych 6 dniach... Człowiek potrafi się wtedy czuć naprawdę przybity i do niczego. Wiem, że to nie tylko moje niedoświadczenie było ale i inne czynniki, ale niesmak pozostał.

Czas pomyśleć, co zrobić wieczorem, może jakiś film obejrzę Polecacie coś?

[IrelandBreakfast]

Może komedia jakaś?

Ja też dziś miałam lekki przypał w pracy. A właściwie to dzień wpadek. Po spaniu jeden chłopczyk mówi mi, że chce siku. Ja akurat karmiłam któreś z dzieci i powiedziałam mu, żeby stanął przy drzwiach, za chwilę pójdziemy. Po minucie do niego podeszłam, a on stał w kałuży... Następna wpadka, też sikająca. Mamy chłopczyka, 2,5-letniego, który śpi w pampersie. Nie było go ostatnio 2 tygodnie, wyjechał na wakacje z rodzicami. Zupełnie zapomniałam, że trzeba mu założyć pampers. Budze go, patrzę, a na prześcieradle mokro...
Następna wpadka. Są dzieci, którym trzeba podawać lek przed lub po obiedzie. Mam takiego chłopczyka w grupie. Ok, obudziłam go, dałam mu lek i schowałam do plecaka. Jakąś godzinę później dzwoni do szefowej matka innego chłopca i pyta co to za lek w plecaku jej syna Szefowa musiała sama jechać do tej matki po ten syrop... Po dzisiejszym dniu doszłam do wniosku, że tylko jestem zagrożeniem dla tych dzieci i rzeczywiście nie wiem czy chcę w tym pracować.

[may9313]

Napisane przez IrelandBreakfast

Może komedia jakaś?

Ja też dziś miałam lekki przypał w pracy. A właściwie to dzień wpadek. Po spaniu jeden chłopczyk mówi mi, że chce siku. Ja akurat karmiłam któreś z dzieci i powiedziałam mu, żeby stanął przy drzwiach, za chwilę pójdziemy. Po minucie do niego podeszłam, a on stał w kałuży... Następna wpadka, też sikająca. Mamy chłopczyka, 2,5-letniego, który śpi w pampersie. Nie było go ostatnio 2 tygodnie, wyjechał na wakacje z rodzicami. Zupełnie zapomniałam, że trzeba mu założyć pampers. Budze go, patrzę, a na prześcieradle mokro...
Następna wpadka. Są dzieci, którym trzeba podawać lek przed lub po obiedzie. Mam takiego chłopczyka w grupie. Ok, obudziłam go, dałam mu lek i schowałam do plecaka. Jakąś godzinę później dzwoni do szefowej matka innego chłopca i pyta co to za lek w plecaku jej syna Szefowa musiała sama jechać do tej matki po ten syrop... Po dzisiejszym dniu doszłam do wniosku, że tylko jestem zagrożeniem dla tych dzieci i rzeczywiście nie wiem czy chcę w tym pracować.

Oj przy poniedziałku zdarzy się każdemu. Ciebie przynajmniej z dnia na dzień nie wywalą

[_Aneta]

Też ostatnio popełniłam dość poważny błąd w pracy nie zauważyłam, że jedna z faktur jest wystawiona na całkiem inną firmę. Firma której księgowością się zajmujemy takich rzeczy nie kupiła w ogóle, faktura powinna iść do całkiem kogoś innego. Trochę też wina naszego klienta, a raczej jego pracowników, bo przyjęli i wprowadzili w system fakturę której w ogóle nie powinno u nich być. No ale też nie zauważyli, ja powinnam to wychwycić ale nie wychwycilam. Sprawa o tyle poważna, że odliczylismy im vat za tą fakturę, deklaracja już dawno poszła do US. Na szczęście kwota była bardzo mała, trzeba złożyć korektę i będzie ok. Musze być bardziej uważna. Ale dostaję naraz około 5-6 tysięcy faktur, wszystkie trzeba przejrzeć w określonym czasie, wszystko na każdej się musi zgadzać z systemem, masa roboty z tym jest. Do tego wszyscy nasi klienci zajmują się tą samą działką, zamawiają z tych samych hurtowni, faktury wyglądają tak samo

[mansikkaa]

O bosz. 6 tysięcy faktur. A dla mnie 2 segregatory to było dużo dzisiaj na praktykach

[may9313]

Dzwonili do mnie z agencji pocztowej, wysyłałam cv niecałą godzinę temu

[_Aneta]

No niestety, wszystkie firmy nam przywożą naraz faktury z całego miesiąca, bo po co mają jeździć co chwilę

[IrelandBreakfast]

Napisane przez may9313

Dzwonili do mnie z agencji pocztowej, wysyłałam cv niecałą godzinę temu

Rozchwytywana jesteś

Napisane przez may9313

Kurde, bo kolega mówi, że tam pracował i było baardzo w porządku i krzywych akcji właśnie tam nie było. Koleżanka też mówiła, że tam raczej nie wywalają tak szybko. Dobra, do CH za miesiąc też będą chcieli w razie czego (mam nadzieję), to będę się martwić jak mi nie będzie szło... Póki co staram się to traktować jako hmm wyzwanie - nauczę się cierpliwości i olewania niektórych rzeczy. Skoro mam gadane, to co może pójść nie tak...?

Napisane przez _Aneta

No niestety, wszystkie firmy nam przywożą naraz faktury z całego miesiąca, bo po co mają jeździć co chwilę

Napisane przez mansikkaa

O bosz. 6 tysięcy faktur. A dla mnie 2 segregatory to było dużo dzisiaj na praktykach

Wysłane z mojego LG-D280 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Aneta, a zasadniczo to co Ty studiujesz? :P
Kurde, jakby było coś spoko to ja chętnie będę panią w okienku pocztowym, to by była fajna opcja. Trzymajcie kciuki żeby się nie okazało, że lipa

Teraz się lenię, jakie to przyjemne, taki wieczorny relaks! Współlokatorka wyszła na siłownię chyba, a ja tu sobie sama teraz odpoczywam. Dopiję herbatę, umyję naczynia i pójdę spać chyba.

Jakie plany na jutro?

[ciasnymozg]

Nie wiem jak ja w tym tygodniu na stażu wytrzymam... o ile jeszcze w budynku jest chłodno i rano w pociągu, a później w autobusie temperatura znośna, tak powrót to będzie jakaś masakra. Nie wiadomo jak się ubrać, bo trzeba jak człowiek wyglądać, a ja za spódnicami nie przepadam Do tego jedyna nadająca się sukienka u znajomej i dopiero w weekend mi ją odda, a wtedy to już pozamiatane w sumie, bo pogoda powinna być w miarę. No jak tu żyć, jak?

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

ja po pracy, jutro na 11.00 ide


ja tam lubie jak jest co robic bo szybko czas leci, ale najwazniejszy jest fajny i zgrany zespol bo jak jak jest do kitu to nawet najlepsza praca bedzie okropna z czasem

[may9313]

Kuurde to faktycznie. Mnie teraz po wakacjach te temperatury nie ruszają zbytnio na szczęście. Ale jutro na rozmowę musze się lepiej ubrać chyba. Rano pomyślę :P



Cuddly, racja. Jak mnie wezmą na ta pocztę to raczej zespołu nie będę żadnego miała fajnego tylko klientów i znaczki W agencji pocztowej o uczciwość, umowy itd się chyba martwić nie muszę... ?

[_Aneta]

Napisane przez may9313

Aneta, a zasadniczo to co Ty studiujesz? :P
Kurde, jakby było coś spoko to ja chętnie będę panią w okienku pocztowym, to by była fajna opcja. Trzymajcie kciuki żeby się nie okazało, że lipa

Teraz się lenię, jakie to przyjemne, taki wieczorny relaks! Współlokatorka wyszła na siłownię chyba, a ja tu sobie sama teraz odpoczywam. Dopiję herbatę, umyję naczynia i pójdę spać chyba.

Jakie plany na jutro?

Rachunkowość

Dzisiaj będzie luz w pracy, szefa nie będzie. W ogóle pół firmy nie będzie