sześćdziesiątki z plusem

[starsza pani]

Asiu,nie dziwie sie kotce(strrrasznie lubię koty),sama bym te butki zaanektowała. Tekst rozbawił mnie dokumentnie.A potrzeba mi tego dzisiaj,bo z niewiadomych przyczyn od przedwczoraj mam lekkie zawroty głowy (nie,nie ze szczęścia)i świerszcz brzęczy mi w uchu.Dostałam wczoraj jakieś leki ale nie pomogły.Może ktoś cos lub jeszcze więcej niż coś wie na ten temat.Przejdzie czy do końca życia będę chodziła taka kołowata podpierając się ścianą?

[Babygia]

Danusia,to mi wyglada na cisnienie(tyle sama wiesz,Ameryki nie odkrylam),a poza tym jak ja jestes migreniczka,wiec i meteopatka-reagujesz juz pare dni wczesniej na najmniejsze wahania pogodowe.Na pewno zmienia sie pogoda-u nas tez-cieplo-zimno-cieplo.zwariowac mozna.I rozchorowac sie tym bardziej.ja ledwo sie dzis z wyra zwloklam,ale dalam sobie kopa,najpierw sprzatanko,pozniej pranko,i pod prysznic.Teraz juz lepiej.
Danuska,takie rzeczy musisz niestety miec zawsze pod obserwacja lekarza.Wydaje sie byc blahostka,a nia-bron Boze absolutnie nie jest.

[Toogra]

pozdrawiam serdecznie,dzis miałam niemiła wizyte u przyjaciela w szpitalu,jestem rostrzesiona.zagladam do Was,,wybaczcie ,że malo się udzielam,,ale nie mam weny,,ale kiedys wroce.

[starsza pani]

Toogra,ponieważ mniej teraz się odzywasz więc staram się wyłowić na innych wątkach-gdzie się da-co u Ciebie slychać.I przeczytałam właśnie w 50+ o Twej wizycie ,u chorego przyjaciela,w szpitalu.Tak,takie zachowanie to skandal a niestety
wcale nie jest sporadyczne.Izuniu,piszes z że nie masz teraz weny do pisania.Więc tylko króciutko kilka slów-jak w nowej pracy? Jest przyjemniej ,czy nadal kiepsko?
Asiu,to raczej niedokrwienie móz☠☠☠☠☠☠m nadzieję,że to dziadostwo minie bo zaprzyjażnić się z nim trudno.

[Toogra]

St.Pani Danusiu,,,odpowiadam na twoje pytanieOd srody zaczynam pracowac juz samodzielnie,oczywiscie ,ze się boje.Narzie musze przyznać,,ze strasznie się obawiałam wspolpracy z panami kierowcami,,,ale jest oki..co bedzie dalej zobaczymy.Natomiast dziewczyny z ktorymi wymieniam się na zmiany nie są do mnie nastwione pozytywnie,,,zarabiaja jeszcze mniej jak Ja,,,ja przyszłam z innego dzialu nie mogli mi zabrac tego co mam,,,/i tak są to grosze/ale wiesz jak jest w tych czasach ludzie umią nienawidziec za przyslowiową złotowkę.Martwi mnie to,ze moj terazniejszy kierownik kiedys dobry kumpel,,,odebral mi nadzieje na urlop w sierpniuZobaczymy jak będzie moze się martwie na zapas....dzisejszy dzien kolejny raz pokazał mi,,ze moje problemy są byle jakie,,,ludzie naprawde maja tragedie,,,a Ja tu się rozczulam.

[starsza pani]

Toogra,oczywiście,że zdrowie to sprawa najważniejsza.Ale codzienne życie też nie na ostatnim miejscu.Jestem pewna,że wspólpraca z kierowcami Ci się ułoży.Uśmiech,uprzejmość, szczypta nieporadności i wytuszowane rzęsy-to był mój patent na płeć przeciwną.Z mężczyznami moim zdaniem zgodniej się pracuje.A że koleżanki boczą się na Ciebie-nie Ty wyznaczylaś sobie pensję.Nie tłumacz się przed nimi.Tyle zarabiasz bo na tyle została wyceniona Twoja praca.I tak grubo za mało.Masz wszelkie podstawy aby zorganizować drugie miasteczko w al.Ujazdowskich.

[taka taka]

witam Was, cieszę się dziś moimi najbliższymi
jeszcze 5 dni prcy i zakopię się w piasku na plaży
doczekać się nie mogę

wszystkim pracującym miłego, nie wyczerpującego tygodniai długiego oraz wesołego weekendu
Koto, Toogro

wszyskim chorowitkom poprawy zdrowia i dobrego humoru
Starsza Pani

wszystkim na urlopie wypoczynku, i żeby trwał wiecznie
Babygia, Johanna


i tak nie uda mi się wszystkich wymienić, więc Wszystkim

Sabbath, nie zapomniałam O Tobie

edit:
wyszedł mi taki grzecznościowy post, ale wszystkie życzenia i buziaki są najszczersze

[Kota]

Tako, straszliwie grzecznościowy i kadzidlany post ale jak najszczersze buziaki, to da się żyć... Czyli Twoi już są?
Czy wyciągnięte od płytek ręce Ci się już trochę skróciły?
W piasku na plaży można zakopać się, o czywiście, ale czy to jest pociągające- zimny, obślizgły i mokry, bleee... Ale dziś za oknem- jakoś pozytywniej- 80% błekitu nieba , tylko 20% chmur. Chmury też jakieś lekkie, subtelne - może sie polepszy?

Toogro- też doczytałam o przyjacielu w szpitalu...niestety, tak bywa... Choć w czasie moich pobytów w szpitalach doświadczyłam raczej pomocnych pielęgniarek i życzliwości.
A wpracy trzym się mocno. Jakoś mam wrażenie, że masz nastrój lepszy?

Dzisiaj łączę się z urlopowiczkami- mam wolne dziś i jutro- czeka mnie mycie okien- zrobię to z przyjemnością, przegladanie szaf- w mieszkaniu widziany był latający mol, trzeba zobaczyć, czy nie ma gdzieś rodziny, jutro może jaki zakup.

Johanno- Egipt przynajmiej Cie wygrzał.
Ja mam nadzieję na wrześniowe wygrzanie sie we Włoszech. Wczoraj rodzina wpadła w szał wytyczania trasy zwiedzania w Toskanii- bez przerwy sprawdzałam w internecie a to katedrę w Lukce, a to Cortonę, a to Montepulciano... Podbudowa teoretyczna być musi, choć błąkanie się po całkiem obcych miasteczkach też ma swój urok.

Starsza Pani- .

Sabacie-przeczytałam Twoją długą i zajmująca wymianę zdań z Kattariną na temat kolekcji perfum. I tak jesteś lepsza ode mnie- mam tylko - 11 buteleczek.
A w ogóle tyle razy się przeprowadzałam i kilka razy z życiu byłam w takiej sytuacji, że miałam tylko jedną walizkę (lub plecak) i rozpoczynałam "nowe życie" że polubiłam takie poczucie, że mam tylko tyle. I nic więcej. Że w każdej chwili mogę się szybko spakować i fruu. Piszę bardziej o stanie umysłu, ale też i o posiadaniu- nie lubię poczucia uwiązania przez przedmioty i poczucia niepanowania nad nimi... No ale każdy ma inaczej.

Baby- koty zawsze wiedzą co dobre i gdzie się zwinąć w kłębek.

Wszystkim miłego dnia życzę. Trwam w euforii z powodu wolnego dnia, ach

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Sabacie-przeczytałam Twoją długą i zajmująca wymianę zdań z Kattariną na temat kolekcji perfum. I tak jesteś lepsza ode mnie- mam tylko - 11 buteleczek.
A w ogóle tyle razy się przeprowadzałam i kilka razy z życiu byłam w takiej sytuacji, że miałam tylko jedną walizkę (lub plecak) i rozpoczynałam "nowe życie" że polubiłam takie poczucie, że mam tylko tyle. I nic więcej. Że w każdej chwili mogę się szybko spakować i fruu. Piszę bardziej o stanie umysłu, ale też i o posiadaniu- nie lubię poczucia uwiązania przez przedmioty i poczucia niepanowania nad nimi... No ale każdy ma inaczej.

Kotuś, ja rozumiem, że ta "lepszość" to taka mocno przekąszona jest.

Też mi się nie podoba nadmiar rzeczy (w rozumieniu przedmiotów), a mam wrażenie, że powoli mnie one zjadają. Jestem okropnym śmieciarzem i niczego nie potrafię wyrzucić...

W kwestii perfum - jakoś tak mi się wydaje, że im więcej flaszek, tym gorzej. Jak gdyby ta bliskość zapachu i radość z tej bliskości były odwrotnie proporcjonalne do ilości. Nie można chyba mieć wielu ukochanych zapachów.
Gdybym miała decydować, zostawiłabym cztery, może pięć (Theoemę letnią moją ulubioną, Theoremę Leggero, BC, FdB (choć tu nie mam pewności) i ze względu na upodobania mojego Najmilszego - Aniołka).
Ale nie zrobię tego, bo przecież wszystkie mam piękne. A jeszcze chce mi się następnych.

Kto powiedział, że od przybytku głowa nie boli?!


Miłego wypoczynku dla Kotki, a dla reszty pań... Niech wam praca lekką będzie.

[Kota]

Nie, cytowana "lepszość' nie jest przekąszona. Posiadasz perełki typu OI (której w ogóle nie znam) Theoremy itd. I masz tych flaszek więcej.
Gdy przekąszam, stosuję emotikony. Po kilku wpadkach tak się asekuruję.

A co do zbieractwa...
Znam kolekcjonerów z pięknymi zbiorami. Pasjonatów. Zbieraczy. Od miniatur, obrazów, przez medale, kałamarze, stare płyty, wazy, motocykle, po wyciągnięte z wody, zardzewiałe wraki.
W rodzinie obserwuję różne podejście do przedmiotów, Łącznie z ciotką, która nie wyrzuciła pękniętej, cieknącej szklanki, mówiąc, że zawsze może się jeszcze przydać. Do czego.

A ja... są takie chwile, że wyrzuciłabym wszystko, zostawiając gołe ściany, jeden ładny mebel, jedną ładną miskę.
Książki to co innegoich nie chcę wyrzucać, to nie przedmioty, to byty innego rodzaju.

Pomyłam okna, zrobiło się jaśniej- pogoda sie poprawia, niebo czyste, jest nadziejana jakieś lato.

[taka taka]

Napisane przez Kota

Tako, straszliwie grzecznościowy i kadzidlany post ale jak najszczersze buziaki, to da się żyć... Czyli Twoi już są?
Czy wyciągnięte od płytek ręce Ci się już trochę skróciły?
W piasku na plaży można zakopać się, o czywiście, ale czy to jest pociągające- zimny, obślizgły i mokry, bleee... Ale dziś za oknem- jakoś pozytywniej- 80% błekitu nieba , tylko 20% chmur. Chmury też jakieś lekkie, subtelne - może sie polepszy?

Koto, ja mam zagwarantowaną pogodę od soboty
moi wrócili
całą niedzielę spędziliśmy razem

zbierałam kiedyś stare ramki do zdjęć, szperałam po targach i sklepach ze starociami, dostawałam od znajomych, całe mieszkanie zastawione było ramkami
miła to była kolekcja, bo przy okazji ramek eksponowałam bliskie mi zdjęcia, i te aktualne i te pamiątkowe
któregoś razu, przy większym sprzątaniu zapakowałam je do kartonów i ..... od tego czasu (około 5 lat) leżą w tych kartonach
żyje mi się bez nich tak samo dobrze jak znimi
czasem tylko zaglądam do nich i zastanawiam się, czy je wyjąć
kiepska ze mnie kolekcjonerka

nie lubię oddawać swoich rzeczy, ale nie lubię też kupować nowych rzeczy


Koto, zakwalifikowałam Cię do pracujących, a Ty dzisiaj odpoczywasz
bo to mycie okien to tak dla przyjemności

[Babygia]

Napisane przez Sabbath

Kotuś, ja rozumiem, że ta "lepszość" to taka mocno przekąszona jest.

Też mi się nie podoba nadmiar rzeczy (w rozumieniu przedmiotów), a mam wrażenie, że powoli mnie one zjadają. Jestem okropnym śmieciarzem i niczego nie potrafię wyrzucić...

W kwestii perfum - jakoś tak mi się wydaje, że im więcej flaszek, tym gorzej. Jak gdyby ta bliskość zapachu i radość z tej bliskości były odwrotnie proporcjonalne do ilości. Nie można chyba mieć wielu ukochanych zapachów.
Gdybym miała decydować, zostawiłabym cztery, może pięć (Theoemę letnią moją ulubioną, Theoremę Leggero, BC, FdB (choć tu nie mam pewności) i ze względu na upodobania mojego Najmilszego - Aniołka).
Ale nie zrobię tego, bo przecież wszystkie mam piękne. A jeszcze chce mi się następnych.

Kto powiedział, że od przybytku głowa nie boli?!


Miłego wypoczynku dla Kotki, a dla reszty pań... Niech wam praca lekką będzie.

Sabbath-Aniolka z fiokliem wachala Ty?To jest cudo ,ktore na zime zamieszka w mojej szafie.Aniolka lubie i nie lubie,wlasciwie to nawet bardzo lubie,mialam nawet kiedys,corka sobie przywlaszczyla.Ale mam mores przed nim,bo diabelec potrafi byc zgryzliwy(mysle,ze w roznych dniach cyklu kobieta ma troche inna chemie i perfumy przez to rozmaicie sie rozwijaja),i nieraz capilam jak worek tabaki.A czasem jak truskaweczka w czekoladzie.
Ale ten fioleczek polany lukrem jest po prostu boski,czegos takiego nie wachalam jak zyje.Poczekam,az sie ochlodzi.Kocham fiolki.I maciejke.Dlaczego nikt nie wymyslil perfumow z maciejka?Maciejka to boski kwiat.Kudy rozy do niej.Za chiny ludowe.
Dziewczyny,ida takie nowosci jesienne,ze dawno nie bylo.Lepsze niz letnie,a rzadko mi sie zdarza aby letnie zapachy mnie rozczarowaly.Gdzies na perfumach wrzucilam pare linkw,ale moge pozniej i tu wrzucic.
teraz pachne sobie Miss Dior Cherie,tez taki moj perfumeryjny faworyt.
A na szczegolne okazji z Hameryki CSP Vanille Citron,jedymy moj waniliory perfum,za to waniam jakbym do sernika cytrynowego wpadla.Cudo,ale mozna tylko kropelke,bo mnie pszczoly i osy beda gonila po calej okolicy,a kondycja juz nie ta....
Ach,rozperfumilam sie...
Iza,moj Gad nie chce odpalic.Sprobuj moze zalozyc Googlemail,tam jest googletalk,pracuje w tyle zawsze,mozna mnie tam permanentnie zlapac.Proste jak budowa cepa.
Danusia,jak lubisz filmy(ale ladne) z duchami,to moze "Ghost Whisperer",serial z jennifer Love Hewitt?Chodzi o dziewczyne,ktora ma medialne zdolnosci,widzi i rozmawia ze zmarlymi,ktorzy na tym padole maja jeszcze cos do zalatwienia,poczym towarzyszy im w drodze do przejscia w swiatlo...Przy kazdym odcinku uronie pare lezek(ale mi tu nie rozpowiadac prosze,bo reputacje strace,pomysla,ze Bollywoodzkie filmy ogladam,albo co!Brrrr!!!),to taki film z duchami bez straszenia.Bardzo ladny.

[taka taka]

mam coraz lepszy humor, już tylko 4 dni
Koto, nawet w mokrym piasku się zakopię

dziś przyniosłm do domu wielki bukiet kwiatów, zerwałam je w środku miasta, na tyłach Blue City
to dzięki wizażowi i forum Perfumy pochyliłam się nad tymi kwiatami
uwielbiam takie chwile, gdy w codziennym zabieganym życiu udaje mi się zatrzymać i znależć chwilę na powąchanie niepozornych kwiatków rosnących na kawałku polanki w centrum miasta

Starsza Pani, nie bądź taka, najpierw piszesz, że masz zawroty głowy i źle się czujesz, a potem się nie odzywasz, ja się martwię
pomachaj chociaż

edit:
no już dobrze, widzę Cię, znaczy, że żyjesz

[Kota]

Dla wszystkich-
pogodne niebo przez umyte okna (jest nadzieja na pogodę w Gdańsku, jak widać!)
i bratki zerwane przy ulicy- pamiętam je z dzieciństwa, dawno ich nie widziałam a wczoraj, proszę.

[taka taka]

Napisane przez Kota

Dla wszystkich-
pogodne niebo przez umyte okna (jest nadzieja na pogodę w Gdańsku, jak widać!)
i bratki zerwane przy ulicy- pamiętam je z dzieciństwa, dawno ich nie widziałam a wczoraj, proszę.

śliczny masz widok z okna
moje bratki mają bladoniebieskie plamki

[starsza pani]

Babygia,nie bardzo przepadam a właściwie wogóle nie przepadam za filmami o duchach,strachach,strzyga ch i innym okropieństwie.Nie lubię nic gdzie leje się krew strumieniami,wpadają na siebie samochody i pełzają węże czy inne pająki.Moi faworyci to filmy typu wczesny Zanussi (Struktura kryształu,Za ścianą,Barwy ochronne,Życie rodzinne) czy wszystko jak leci Kieślowskiego.Szkoda,że coraz mniej takich obrazów można znależć w zalewie komercji.Kiedyś, w czasach szkoły średniej, po kilka razy chodziliśmy na filmy Bergmana.Teraz niedawno obejrzałam ponownie"Tam gdzie rosną poziomki" -nic nie stracił mimo wieku,wprost odwrotnie.Tylko ta mroczność,która mnie 16-latke zachwycała,teraz wprawiła w smutek i przygnębienie.
Kota,11 butelek perfum to jak dla mnie -Sephora.Ja naliczylam na swojej półce dziewięć.A to i tak wg.mojej Babci (bardzo eleganckiej kobiety ,której rodzina się wyrzekła, ponieważ pod koniec 19 wieku uciekła z domu aby zostać tancerką-to były czasy,co?) o osiem za dużo.Odkąd pamiętam zawsze używała tej samej wody Chanel nr 5 i tego samego kremu-Śnieg tatrzański.Umarła w wieku 88 lat mając do końca piękną cerę i figurę.Pomna słów mej Babci kiedyś też używałam zawsze tej samej wody.Teraz to niemożliwe bo jedne znikają inne sie pojawiają jak meteory.Co się do której przyzwyczaję to już jej nie ma.
Taka taka,tfu,na psa urok:meteorolodzy zapowiadają,ze caly lipiec ma być zimny i deszczowy.
Ps.Podczas mej twórczości usłyszałam w TV ,że nam się koalicja wywraca do góry nogami i poszłam słuchać Kropki nad i.W tym czasie przybyły trzy posty.
Odpowiadam;żyję Taka taka,ale co to za życie .
Dowcipy,które mnie dzisiaj rozbawiły
1) Dlaczego Niemcy nie chcą pierwiastka?
Bo są potęgą.
2)Rozmowa dwóch panów: Kiedyś to były ryby!Nie dało się do wody wejść bez kąpielówek.
3) Ci sami panowie:Mam ciało osiemnastolatka. Trzymam je w tapczanie.

[Kota]

Filmy, mój konik, na nim mogę galopować w nieskończoność.

Starsza Pani, czy znasz, lubisz filmy Erica Rohmera? W ogóle czy któraś z Was zna? I lubi?

[starsza pani]

Napisane przez Kota

Filmy, mój konik, na nim mogę galopować w nieskończoność.

Starsza Pani, czy znasz, lubisz filmy Erica Rohmera? W ogóle czy któraś z Was zna? I lubi?

Ba,pewnie że lubię.Widziałam wprawdzie tylko dwa, "Kolekcjonerkę" i "Moja noc z Maud". Podoba mi się filozoficzny sposób ujęcia tych filmów,wpływ przypadku na losy bohaterów.

[taka taka]

Napisane przez Kota

Filmy, mój konik, na nim mogę galopować w nieskończoność.

Starsza Pani, czy znasz, lubisz filmy Erica Rohmera? W ogóle czy któraś z Was zna? I lubi?

pamiętam tylko Jesienną opowieść, ale chyba były opowieści na wszystkie pory roku
zazdrościłam jednej z bohaterek
już nie wiem czego, ale chyba możliwości codziennego siadania do kolacji, przy stole w ogrodzie, z widokiem na winnice
chyba była szczęśliwa
głównie pamiętam obrazy, takie wiejskie francuskie krajobrazy przetykane obrazami fabryk widzianych w oddali, przez mgłę
tak zresztą pamiętam południe Francji
spokój, wszystko spowolnione
rozmarzyłam się
muszę sobie przypomnieć ten film
ja lubię chyba wszystkie francuskie filmy i piosenki

[Kota]

Wizaż mnie wyrzuca i się buntuje, teraz jakoś udało mi się dorwać do okienka odpowiedzi.
Tak, były opowieści czterech pór roku, widziałam dwie- najbardziej podobała mi sie też "Jesienna opowieść" winnice w dolinie Rodanu, małe miasteczka i wioski, złociste światło przesiane przez liście. I ludzie- zwyczajni, niepiękni, zwyczajne ludzkie sprawy. Sam urok w krajobrazie i prawda w postaciach.

Pamiętam właśnie te okolice Francji- jeździłam tam kiedyś na stopa- winnice, wzgórza, piękne światło, kamienne wioski, mury, niespieszna atmosfera. Też się rozmarzyłam...

A jeszcze był piękny film "Przyjaciel mojej przyjaciółki"...

[taka taka]

Napisane przez Kota

A jeszcze był piękny film "Przyjaciel mojej przyjaciółki"...

coś mi majaczy, musiałam widzieć

[starsza pani]

Tak,ja tez oglądalam ten film.O pięknej przyjażni dwóch młodych kobiet Blanche i(chyba) Lei.Blanche zakochuje się bez wzajemności w koledze Lei,która stara się pomóc przyjaciółce.Tak podana treść nic nie mówi o pięknie tego filmu.A jest naprawdę piękny.

[Kota]

Dobranoc, niewiasty, idę skłonić głowę na miękka poduszkę itd. cytując wiecie kogo.
Całe szczęście że Wizaż i Wy jesteście, dziś polityka mnie dobiła. Z całą świadomością wizażowałam tylko i wizażowałam, ale i tak docierały do mnie odgłosy kryzysu, ech...
Oj, znaleźć się w jakiś kamiennych, słonecznych uliczkach, oderwać się...Jutro następny dzień wolnego, może sobie coś kupię.
Dobranoc.

[taka taka]

ja też sobie dziś powizażowałam

chyba rzeczywiście .... już czas na sen
pusto i cicho się zrobiło

[Babygia]

No nie,ja nie tylko horhory ogladam,bron Boze!Uwielbiam filmy,przy ktorych musze sie zamyslec,zastanowic..."Mi sto gniewu","kroniki portowe" Czekolada",ostatnio strasznie smutny "Labirynt Pana",jest wiele filmow,ktore przeszly bez wiekszego echa przy wszechogarniajacym zalewie komerchy,ale filmow,do ktorych wracam zawsze i chetnie.
Taaa,kotek wie,gdzie sie ma polozyc...na sekunde nie mozna zostawic ciucha gdziekolwiek,bo kot sie na nim natychmiast rozplaszcza.Zreszta sama sobie jestem winna,tak ja wychowalam,a powodem jest,ze gdy byla malutka,a ja musialam wyjsc z domu,aby nie czula sie samotna,kladlam jej do koszyczka noszona koszulke albo bluzke.I tak jej zostalo.
Wiecie co,w weekend porobie pare zdjec w Stuttgacie i umieszcze.Dzis wsadze pare zrobionych w parku i Strassbourgu.Nie jestem wielka fotografka,ale pokaze Wam pare ulubionych miejsc.

[Kota]

Proroctwo sie spełnia, dziś znowu rzęsiście leje, ciemno i zimno.
Jest 14 stopni...

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

No nie,ja nie tylko horhory ogladam,bron Boze!Uwielbiam filmy,przy ktorych musze sie zamyslec,zastanowic..."Mi sto gniewu","kroniki portowe" Czekolada",ostatnio strasznie smutny "Labirynt Pana",jest wiele filmow,ktore przeszly bez wiekszego echa przy wszechogarniającym zalewie komerchy,ale filmow,do ktorych wracam zawsze i chętnie.

Ucieszyłam się,że wymieniłaś tu "Czekoladę". To film,który uważam za wybitny.Ten klimat.Nic się właściwie konkretnego nie dzieje,fajerwerki nie strzelają,a ja po obejrzeniu czuję się jakaś lepsza,milsza,spokojniejs za. Do tej samej kategorii zaliczyłabym "Ucztę Babette"Oba filmy przegrałam na kasetę i wracam do nich co jakiś czas. A z "duchowatych" bardzo cenię i lubię kilka dni temu powtarzany w polskiej TV "Dom dusz" z Meryl Streep.Zresztą oglądam wszystko gdzie gra ta aktorka.Od "Sprawy Kramerów" począwszy na "Wyborze Zofii" skończywszy.
No,przerywam bo tak jak ty Kotuś o filmach mogłabym w nieskończoność.Drugi konik to teatr.
PS.Mój Brat mieszkający w N.Y. który jest zupełnie zwariowany na temat dobrego kina opowiadał mi,że w którymś z wywiadów Meryl Streep zachwycała się aktorstwem naszej Elżbiety Czyżewskiej.Wspominała,ja k szla kiedyś za nią ulicą i próbowała naśladować jej krok i sposób wymachiwania torebką.Miło to usłyszeć.
PS1. Do filmów z klimatem dołączam jeszcze "Nóż w wodzie " Polańskiego. Przepraszam-już ani słowa.

[Babygia]

No to podejme temat ja.Tak wlasnie i ja czuje sie po "Czekoladzie",jakas radisna i lekka."Dom dusz" to jedenz moich ukochanych filmow,mam wszystkie ksiazki Isabel Allende,kocham je namietnie!
O filmach i ksiazkach moglabym mowic i pisac bez konca,jak napisala gdzies Sabbath-juz nie wiem,gdzie te tomiszcza mam ustawiac,a co pare dni dochodza nowe,albo lece do biblioteki.Chyba jak bedzie mi przychodzilo opuscic ten padol,to umre z ksiazka w reku...

[Babygia]

Napisane przez Kota

Proroctwo sie spełnia, dziś znowu rzęsiście leje, ciemno i zimno.
Jest 14 stopni...

Fuuuj,u nas tez...Ale od soboty ma byc lepiej,a pozniej upaly 30 stopniowe!!!!!!Juppi!
Moja Corka dostala ta nowa prace w Aldi!!!!!!!przyzwoi te zarobki,urlopy,premie,nor malne zycie!!!!!!!: jupi:

[Kota]

Starsza Pani- ciało osiemnastolatka. Najbardziej mi się podobało

Babi, cieszę się z Tobą z pracy córki!
Nie przypominajcie mi żadnej czekolady- nawet tej filmowej- zjadłabym- potrafię w pięć minut całą tabliczkę.
Ritter sport marcepanowa, albo Sarotti marcepanowa, albo z okienkiem i orzechami włoskimi, albo czarna Wedla....