Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Uuuuuu nie dobrze!!! Mam nadzieję, że coś znajdziesz w sensie lekarstwa i podleczysz sie jakoś.. Trzymaj sie ciepło w każdym razie

Cholera, nic nie można. Jakieś gówniane cukierki tylko (niektóre) i tantum verde czy cuś równie leczącego... :/

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Napisane przez hihi

Upiekłam wczoraj 3 różne i wszystko zniknęło o tak i nie ma!

A ja myślałam, że 3 różne i... żadne nie wyszło.

To dobrze, smacznego. Będziesz gruba jak ja.

[hihi]

Napisane przez kropka75

A ja myślałam, że 3 różne i... żadne nie wyszło.

To dobrze, smacznego. Będziesz gruba jak ja.

Moja droga, rzecz w tym, że ciasta pożarł mój chłop

edit:
Ciasto z lidla lepsze niż carefourowe.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Cholera, nic nie można. Jakieś gówniane cukierki tylko (niektóre) i tantum verde czy cuś równie leczącego... :/

No to srednio.. ale cóż.. a próbowałas kiedys płukac gardło woda z sola?
To chyba by można..

Napisane przez kropka75

To dobrze, smacznego. Będziesz gruba jak ja.

błahahahhahah nie wyrobie!!!!!!!!!!

[kropka75]

Napisane przez hihi

Moja droga, rzecz w tym, że ciasta pożarł mój chłop

edit:
Ciasto z lidla lepsze niż carefourowe.

To on będzie gruby, też dobrze... On też chce mnie zabić?

A jednak?

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez kulbit

No to srednio.. ale cóż.. a próbowałas kiedys płukac gardło woda z sola?
To chyba by można..

Próbowałam. I robię to.
Nic innego mi do łba nie przyszło...

[kulbit]

Napisane przez hihi

Ciasto z lidla lepsze niż carefourowe.

Ja tez kupiłam w Lidlu Jest okey wg mnie

Napisane przez kropka75

Próbowałam. I robię to.
Nic innego mi do łba nie przyszło...

Rozumiem
Jak masz kaszel to jeszcze syrop z cebuli bryyy
Poza tym co? Mleko z miodem, herbata z cytrna, z prawdziwym sokiem malinowym.. ale to pewnie wiesz

[kropka75]

Ano wiem, kochana, wiem... Tyle że to na rozwijającą się już anginę średnio działa.
Kaszlu na szczęście nie mam. Za to już mam temp.

Miałam iść do domu, a tu tel. z GUS i biadolenie... zasrane deklaracje muszę zrobić. Na razie zrobiłam durne DG-1, jeszcze dwie mi zostały...
To są matoły... :/

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Z milszych rzeczy coś Wam powiem...

Przywlokłam wczoraj do domu fotelik samochodowy dla glutka. Najpierw był mocno wąchany. Używany, więc nie dziwne... Potem jeden kot w nim poleżał, później drugi... W końcu kocur wydumał, że to jego legowisko i mi kotę przegonił. A jak dopadł miejsce to już tam został.
I spał tam w nocy...

Wieczorem wrzucę Wam foty.

[hihi]

Napisane przez kropka75

To on będzie gruby, też dobrze... On też chce mnie zabić?

A jednak?

No nie wiem czy tak dobrze wole takiego jak teraz jest On.. niee... on wymyśla coraz to nowe wersje.

Tak, mam wrażenie, że mniej tłuste, przez co ciasto się tak nie rozmemłowuje

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Ano wiem, kochana, wiem... Tyle że to na rozwijającą się już anginę średnio działa.
Kaszlu na szczęście nie mam. Za to już mam temp.

Miałam iść do domu, a tu tel. z GUS i biadolenie... zasrane deklaracje muszę zrobić. Na razie zrobiłam durne DG-1, jeszcze dwie mi zostały...
To są matoły... :/

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Z milszych rzeczy coś Wam powiem...

Przywlokłam wczoraj do domu fotelik samochodowy dla glutka. Najpierw był mocno wąchany. Używany, więc nie dziwne... Potem jeden kot w nim poleżał, później drugi... W końcu kocur wydumał, że to jego legowisko i mi kotę przegonił. A jak dopadł miejsce to już tam został.
I spał tam w nocy...

Wieczorem wrzucę Wam foty.

No tak co prawda to prawda...Trzeba do wyra i grzać się.. i czekac aż "samo minie"...

Żartujesz?????????? błahahahaha ale sie zdziwi ten kocur, że to jednak nei jego legowisko

[hihi]

Napisane przez kropka75

Z milszych rzeczy coś Wam powiem...

Przywlokłam wczoraj do domu fotelik samochodowy dla glutka. Najpierw był mocno wąchany. Używany, więc nie dziwne... Potem jeden kot w nim poleżał, później drugi... W końcu kocur wydumał, że to jego legowisko i mi kotę przegonił. A jak dopadł miejsce to już tam został.
I spał tam w nocy...

Wieczorem wrzucę Wam foty.

Hahahahahaha, biedne futra jeszcze nie wiedzą co je czeka Pancia przynosi foteli, to jasne, że dla nich

[kropka75]

Napisane przez hihi

No nie wiem czy tak dobrze wole takiego jak teraz jest On.. niee... on wymyśla coraz to nowe wersje.

Tak, mam wrażenie, że mniej tłuste, przez co ciasto się tak nie rozmemłowuje

No to brawo. Jak coś fajnego wydumacie to dajcie cynk.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez kulbit

Żartujesz?????????? błahahahaha ale sie zdziwi ten kocur, że to jednak nei jego legowisko

Do tego czasu to się chyba obezna i zdąży mu się znudzić. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Wczoraj mąż poszedł do sypialni (tam postawiłam fotelik) i słyszę jak gada do futrzaka: "wygoniłeś Kropkę grubasie? Tylko nie próbuj mi dziecka wyganiać bo dupa będzie trzepana, zobaczysz".

Napisane przez hihi

Hahahahahaha, biedne futra jeszcze nie wiedzą co je czeka Pancia przynosi foteli, to jasne, że dla nich

A pewnie.
A jaka pościel fajna, takie super troczki do gryzienia ma... Musiałam schować.

Już wiem czyje będzie łóżeczko... Trzeba kupić wcześniej, żeby się należały. Tylko kto to potem odkłaczy...

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Do tego czasu to się chyba obezna i zdąży mu się znudzić. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Wczoraj mąż poszedł do sypialni (tam postawiłam fotelik) i słyszę jak gada do futrzaka: "wygoniłeś Kropkę grubasie? Tylko nie próbuj mi dziecka wyganiać bo dupa będzie trzepana, zobaczysz".

Myslisz, że zrezygnuje z miłej lezanki? Sam, bez przymusu?

hahhahahah ciekawe co kot by na to odpowiedzial, gdyby umiał

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Myslisz, że zrezygnuje z miłej lezanki? Sam, bez przymusu?

hahhahahah ciekawe co kot by na to odpowiedzial, gdyby umiał

Przerzuci się na łóżeczko. A najpierw na gondolę, która za parę dni do mnie trafi...

A tego nie wiem.

Zrobiłam kolejny gusowski szajs - Z10. Ja to mam zdrowie.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Przerzuci się na łóżeczko. A najpierw na gondolę, która za parę dni do mnie trafi...

A tego nie wiem.

Zrobiłam kolejny gusowski szajs - Z10. Ja to mam zdrowie.

No widzisz Trzeba było sobie tylko dokupic ten sprzęt (gondole, nosidełka, fotelik), bo dziecko to widzę, że masz już w domu od dawna

Apropos zdrowia Jak sie czujesz?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

No widzisz Trzeba było sobie tylko dokupic ten sprzęt (gondole, nosidełka, fotelik), bo dziecko to widzę, że masz już w domu od dawna

Apropos zdrowia Jak sie czujesz?

Nawet troje... W tym jedno takie mocno wyrośnięte.

Żyję. Chyba działa instynkt samozachowawczy... bo temp. mi trochę spadła.
Pochłaniam witaminy w postaci soku "złote jabłka" co go ta pani w tv tak zachwala. Dobry.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Nawet troje... W tym jedno takie mocno wyrośnięte.

Żyję. Chyba działa instynkt samozachowawczy... bo temp. mi trochę spadła.
Pochłaniam witaminy w postaci soku "złote jabłka" co go ta pani w tv tak zachwala. Dobry.

hehehhe nie komentuje..

No co matka to matka! Super
Złote jabłka? Nie wiem

apropos intynktu matczynego
Ostatnio jechałam tramwajem obok mnie stała młoda matka z około 3-letnim chłopcem, wiadomo takie dzieci szybko łapią to co słysza a potem powtarzają
Obok stało dwóch młodzieńców i rozmawiali na cały tramwaj uzywając co 2 słowo K... Matka stała, stała, aż w końcu nie wytrzymała i spokojnym ale mega stanowczym głosem zabroniła im kląć, "bo dziecko stoi obok".
Wnioskując z ich zachowania i wyglądu, sądziłam, że naskoczą na nią albo i pobiją..
A jeden z nich grzecznie skłonił głowe i skruszony odparł: "dobrze proszę pani"
Byłam w szoku

[kropka75]

Też bym była w szoku.

Ale chyba bym się nie odezwała tylko poszłabym gdzie indziej...

Nie znasz reklamy? Taka pani z dziwnymi minami recytuje gatunki jabłek w tym soku. Z zawiązanymi oczami zgaduje je z nazw.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Też bym była w szoku.

Ale chyba bym się nie odezwała tylko poszłabym gdzie indziej...

Nie znasz reklamy? Taka pani z dziwnymi minami recytuje gatunki jabłek w tym soku. Z zawiązanymi oczami zgaduje je z nazw.

Był straszny tłok Pani musiałaby wysiąść

NIE!
kompletnie nie znam..

[kropka75]

Odważna pani, naprawdę.

Laski, czy u Was w domu zaprasza się ludzi znienacka bez udziału drugiej strony??

Właśnie byłam świadkiem scenki... Facet dzwoni do kumpla, umawia się na wieczór... Potem dzwoni do swojej żonki (pół roku po ślubie albo i mniej) i mówi tak: "mam dla Ciebie złą wiadomość, chyba będę dziś grał w brydża i chyba u nas w domu."
Po czym wykonuje tel. do kolegi i pyta go czy zebrał grupę, kolega odpowiada że tak i gość potwierdza porę słowami: "to zapraszam".

Może ja jestem przewrażliwiona, ale u mnie mąż mnie najpierw pyta o możliwość przyprowadzenia swoich gości i zajęcia pokoju na kilka godzin, a potem się umawia...

Czy ja jestem jakaś nieżyciowa?

[hihi]

Napisane przez kropka75

Laski, czy u Was w domu zaprasza się ludzi znienacka bez udziału drugiej strony??

Właśnie byłam świadkiem scenki... Facet dzwoni do kumpla, umawia się na wieczór... Potem dzwoni do swojej żonki (pół roku po ślubie albo i mniej) i mówi tak: "mam dla Ciebie złą wiadomość, chyba będę dziś grał w brydża i chyba u nas w domu."
Po czym wykonuje tel. do kolegi i pyta go czy zebrał grupę, kolega odpowiada że tak i gość potwierdza porę słowami: "to zapraszam".

Może ja jestem przewrażliwiona, ale u mnie mąż mnie najpierw pyta o możliwość przyprowadzenia swoich gości i zajęcia pokoju na kilka godzin, a potem się umawia...

Czy ja jestem jakaś nieżyciowa?

Obie jesteśmy

Ani się nie zaprasza do domu ani się zaproszeń nie potwierdza

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Odważna pani, naprawdę.

Laski, czy u Was w domu zaprasza się ludzi znienacka bez udziału drugiej strony??

Właśnie byłam świadkiem scenki... Facet dzwoni do kumpla, umawia się na wieczór... Potem dzwoni do swojej żonki (pół roku po ślubie albo i mniej) i mówi tak: "mam dla Ciebie złą wiadomość, chyba będę dziś grał w brydża i chyba u nas w domu."
Po czym wykonuje tel. do kolegi i pyta go czy zebrał grupę, kolega odpowiada że tak i gość potwierdza porę słowami: "to zapraszam".

Może ja jestem przewrażliwiona, ale u mnie mąż mnie najpierw pyta o możliwość przyprowadzenia swoich gości i zajęcia pokoju na kilka godzin, a potem się umawia...

Czy ja jestem jakaś nieżyciowa?

Odważna Mnie tez zszokowała, ale reakcja tych młodzieńców jeszcze bardziej!!!

hmmm bywaja sytuacje u mnie, że czasem wpadnie jakas moja kumpela niezapowiedziana, czy zapowiedziana szybkim telefonem, i nie mam czasu "spytac" męża.. ale sa to sytuacje sporadyczne.
Z tym, że u mnie są 3 pokoje i nie ma problemu z zajęciem pokoju..

Ale generalnie i ja i mąż konsultujemy przyjście gości i to nie tak z minuty na minutę, ale z jakimś wyprzedzeniem..
Tak samo jak uprzedzamy siebie wcześniej o wyjściach indywidualnych do kogoś, czy na miasto..
Kurka w końcu żyjemy razem, razem planujemy, razem chcemy spędzac czas i zdanie męża jest dla mnie ważne On moze np dzis miec jakieś romantyczne plany wzgledem mnie więc wypada uprzedzić, że ja planuje zakupy z koleżanką, prawda?
Albo któreś z nas może miec "zły dzień", nie miec chęci na gości w domu, chcieć w ciszy poleżeć i wypocząć itp itd

Więc tez jestem nieżyciowa, tak?

[kropka75]

Może teraz jest już taka dowolność zachowań normalna.

Ja jestem w ogóle w tym temacie na bakier, bo mój dom to moja twierdza i nie życzę sobie byle kogo. Jak jestem w pracy, a do męża wpada kumpel na film albo pograć w byle co, to też mnie mąż pyta, choć nawet kolesia nie widzę.

Inna rzecz, że do mnie nikt niezapowiedziany nie wpadnie, bo wie że mu drzwi nie otworzę. Nauczyłam ludzi, że się dzwoni najpierw i umawia. I nie ma odstępstwa od normy. Nawet mój brat przed chwilą zadzwonił, że jutro będzie w Gcach i "może bym wpadł do Ciebie na chwilę, co Ty na to niunia?".
Małpę można nauczyć tańczyć, gościa można nauczyć kultury...

Wiem, jestem wredna.

Ps. Tylko dwie foty mi wyszły sensowne, reszta jakaś do bani, nie chciało mi się wyciągać big aparatu i takie jakieś ciulowe światło wyszło... Zrobię innym razem. Tu: rozpoznanie terenu. /Kropa wyszła jak szczurek./

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Może teraz jest już taka dowolność zachowań normalna.

Ja jestem w ogóle w tym temacie na bakier, bo mój dom to moja twierdza i nie życzę sobie byle kogo. Jak jestem w pracy, a do męża wpada kumpel na film albo pograć w byle co, to też mnie mąż pyta, choć nawet kolesia nie widzę.

Inna rzecz, że do mnie nikt niezapowiedziany nie wpadnie, bo wie że mu drzwi nie otworzę. Nauczyłam ludzi, że się dzwoni najpierw i umawia. I nie ma odstępstwa od normy. Nawet mój brat przed chwilą zadzwonił, że jutro będzie w Gcach i "może bym wpadł do Ciebie na chwilę, co Ty na to niunia?".
Małpę można nauczyć tańczyć, gościa można nauczyć kultury...

Wiem, jestem wredna.

Ps. Tylko dwie foty mi wyszły sensowne, reszta jakaś do bani, nie chciało mi się wyciągać big aparatu i takie jakieś ciulowe światło wyszło... Zrobię innym razem. Tu: rozpoznanie terenu. /Kropa wyszła jak szczurek./

Nie no spoko dla mnie ja generalnie mam bardzo podobnie jak Ty
Z małymi odstępstwami, jak wcześnie wspominałam - ale to bardzo rzadko i oczywiście nie dla każdego hłe hłe

Ale wiesz mam np. koleżanke, która ma tak: przychodzi z pracy do domu a mąż jej łąskawie oświadcza, że zaprosił kolegów i będą za 2 godzinki więc niech zrobi coś na szybko I oa d... w troki leci do sklepu i szykuje cos tam na przegryzkę Ja był padła z takim chłopem a jej to nie przeszkadza Więc różni są ludzie


hahahhah ale koci cwaniurek

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Ale wiesz mam np. koleżanke, która ma tak: przychodzi z pracy do domu a mąż jej łąskawie oświadcza, że zaprosił kolegów i będą za 2 godzinki więc niech zrobi coś na szybko I oa d... w troki leci do sklepu i szykuje cos tam na przegryzkę Ja był padła z takim chłopem a jej to nie przeszkadza Więc różni są ludzie

Można i tak.

Ja mam uczulenie na takie życzenia na wczoraj... Jak mi mój ostatnio powiedział że coś by szybko zjadł bo taki głodny, to zaległam przed tv na kanapie, stwierdziłam że nie mam pomysłu, a on miał cały dzień na jedzenie (po nocce był akurat) to niech sobie robi frytki czy co tam uważa, są w zamrażarce i dupy nie ruszyłam.

Idę nynać. Jutro chyba wolne. Zmierzę temp. i podejmę decyzję.

Kolorowych!

[hihi]

Napisane przez kropka75

Może teraz jest już taka dowolność zachowań normalna.

Ja jestem w ogóle w tym temacie na bakier, bo mój dom to moja twierdza i nie życzę sobie byle kogo. Jak jestem w pracy, a do męża wpada kumpel na film albo pograć w byle co, to też mnie mąż pyta, choć nawet kolesia nie widzę.

Inna rzecz, że do mnie nikt niezapowiedziany nie wpadnie, bo wie że mu drzwi nie otworzę. Nauczyłam ludzi, że się dzwoni najpierw i umawia. I nie ma odstępstwa od normy. Nawet mój brat przed chwilą zadzwonił, że jutro będzie w Gcach i "może bym wpadł do Ciebie na chwilę, co Ty na to niunia?".
Małpę można nauczyć tańczyć, gościa można nauczyć kultury...

Wiem, jestem wredna.

Gdzie tam wredna? Ja mowię, że dom to mój azyl i jak kogos nie zaproszę, to nie wejdzie. Mam obsesję na punkcie intymności u mnie w domu i ścisły podział między nasze, a dostępne dla gościa i mało kto "zwiedza" nasze mieszkanie. Jak jeździłam w weekendy na studia, to mąż grzecznie dzwonił i informował, bo to nasz dom i nawet jak gość wyjdzie zanim ja przyjdę, to powinnam wiedzieć kto w nim bywa

Z nieotwieraniem drzwi to mam to samo często mi się zdarza nawet słuchawki od domofonu nie podnieść, żeby zapytać kto to, jeśli się nikogo nie spodziewam

Napisane przez kropka75

Ps. Tylko dwie foty mi wyszły sensowne, reszta jakaś do bani, nie chciało mi się wyciągać big aparatu i takie jakieś ciulowe światło wyszło... Zrobię innym razem. Tu: rozpoznanie terenu. /Kropa wyszła jak szczurek./

Uwielbiam takie burasy jak te Twoje Przy moich kolorowych futrach, to taka przyjemna, klasyczna odmiana

ps
pytałam jak smakuje tilapia...?

[kulbit]

Hej

Jak się czujesz Kropka?

[hihi]

http://burdamedia.pl/gazeta1.php?g=b
Tu sobie modele jeszcze poglądaj, bo idę to dzisiaj kupić.

[kulbit]

Napisane przez hihi

http://burdamedia.pl/gazeta1.php?g=b
Tu sobie modele jeszcze poglądaj, bo idę to dzisiaj kupić.

ja...?

[hihi]

No Ty, Ty.

[kropka75]

Napisane przez hihi

Z nieotwieraniem drzwi to mam to samo często mi się zdarza nawet słuchawki od domofonu nie podnieść, żeby zapytać kto to, jeśli się nikogo nie spodziewam

Nawet się nie zamierzałam przyznać... ale skoro już nie jestem odosobniona w tym dziwactwie, to przyznaję, że nie otwieram drzwi gdy dzwoni ktoś a ja się gości nie spodziewam, nigdy... Chyba że jest mój mąż, ale wtedy on otwiera. Ja to bym najchętniej kartkę na drzwi nakleiła: nie zaprosiłam Cię - nie dzwoń.

Domofonu też mi się zdarza nie odebrać, choć to już rzadziej, bo tu u nas chodzą z ziemniakami i jajkami swojskimi i czasem odbieram w nadziei, że to to.

Napisane przez hihi

ps
pytałam jak smakuje tilapia...?

No kurka, nie ma powiadomień ze SW i nie wiem kto co napisał...
Już odpisałam.

Napisane przez kulbit

Hej

Jak się czujesz Kropka?

Żyję. Do tej pory w wyrze byłam. Teraz wstałam.
Rano jak mąż przyszedł z drugiej służby i chlebek świeży przyniósł, to tylko wstałam na minutę zjeść kromala z miodem i wróciłam nynać.

A teraz dumam co na obiad... Czuję się lepiej. Puściło mi się z nosa, ale nie jestem tak rozbita i gardło ładniejsze.
Ale tyle się witamin wczoraj nażarłam, że szok.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez hihi

http://burdamedia.pl/gazeta1.php?g=b
Tu sobie modele jeszcze poglądaj, bo idę to dzisiaj kupić.

Co szyjemy??

[hihi]

Napisane przez kropka75

Nawet się nie zamierzałam przyznać... ale skoro już nie jestem odosobniona w tym dziwactwie, to przyznaję, że nie otwieram drzwi gdy dzwoni ktoś a ja się gości nie spodziewam, nigdy... Chyba że jest mój mąż, ale wtedy on otwiera. Ja to bym najchętniej kartkę na drzwi nakleiła: nie zaprosiłam Cię - nie dzwoń.

Domofonu też mi się zdarza nie odebrać, choć to już rzadziej, bo tu u nas chodzą z ziemniakami i jajkami swojskimi i czasem odbieram w nadziei, że to to.

No, jak miło wiedzieć, że nie tylko ja taka aspołeczna jestem

Napisane przez kropka75

No kurka, nie ma powiadomień ze SW i nie wiem kto co napisał...
Już odpisałam.

Co szyjemy??

Idę na SW

Dla Ciebie to tylko to teraz
http://www.burdafashion.com/images/r...9/000001829034

A tak poważnie to ja chcę po kolei tak:
http://www.burdafashion.com/images/r...9/000001829065
http://www.burdafashion.com/images/r...9/000001829070
http://www.burdafashion.com/images/r...9/000001829073

i jeszcze jakas sukienka byla

ta spódnica mi się strasznie podoba
http://www.burdafashion.com/images/r...9/000001829078