Jestem w zwiazku z obcokrajowcem IV- czyli mieszadelkowych historii ciag dalszy

[roux666]

Napisane przez mukaa

któż wie każdego dnia czekam na telefon z ofertą pracy

a tereny tam są boskie

mukaa a jakiej pracy szukasz?

chyba ciezko tak na odleglosc? Nie planujesz moze jakiegos urlopu na pojechanie tam, rozeznanie sie w terenie, pochodzenie na rozmowy, albo w ogole z CV do miejsc, ktore Cie interesuja? bo tak czy siak na rozmowe i tak bedziesz musiala jechac tam, bedac w Polsce niewiele zalatwisz, poza wysylaniem CV.

[mukaa]

byłam już - na 2 tygodnie
poroznosilam CV, zarejestrowałam się w agencji pracy (skąd nawet był odzew)
wszędzie wymagają znajomości języka (norweskiego, angielski nie wystarczy)
jedną propozycję dostałam taką, że myślałam, że to już... ale okazało się, że musiałabym mieć uznany zawód - a do tego niezbędny jest bergenstest czyli norweskie FCE... (tzn w agencji stwierdzili że mój język jest wystarczający i podciągnę się w pracy - ale moje papiery niestety nie byłyby uznane)

pracy szukam na razie jakiejkolwiek - a docelowo w przedszkolu lub w domu opieki

kombinuję jak koń pod górę - i bardzo liczę na to, że znowu odezwą się z agencji kiedy znajdą coś bardziej odpowiedniego dla mnie

[irenkaaa]

mukaa czyli znasz norweski ?

[mukaa]

Trochę to szumnie powiedziane znam podstawy, rozumiem więcej czytanego n mówionego ale twardo się uczę

[roux666]

aaah to trzymam kciuki.. koleżnka moja, ktora pracowala w Norwegii mowila ze tam maja zapotrzebowanie na pedagogow i opiekunow w przedszkolach, wiec moze sie uda!!)

[irenkaaa]

Mnie widze rodzinka tz- a pomaga we fr ;-)
Napisalam do siostry tz- a po ang ( wczesniej tak pisalysmy I bylo ok) ale ze dziewczyna wie ze mi nauka opornie idzie to co zrobila wchodze na skrzynke a tam po francusku. Rozszyfrowac rozszyfruje z jakims slownikiem pewnie to co niewiem ale wypadalo by jej odpisac ;-) trzeba sie wziasc za nauke

[mukaa]

zapotrzebowanie sjest - mnóstwo ofert pracy..
ale dla znających język :/
mam nadzieję, że jakoś to przeskoczę

irenkaa - to masz motywację teraz

Do mnie też v. pisze po norwesku, ale jeśli rozmawiamy o jakichś poważniejszych sprawach to się wkurzam kiedy nie wiem dokładnie o co mu chodzi (bo nawet jeśli zrozumiem pojedyncze słówka to nie zawsze ogarnę ogólny sens i wydźwięk tego)
mam nadzieję, że keidyś będę się swobodnie porozumiewała w tym języku....

[irenkaaa]

i tu jest problem bo my ze soba rozmawiamy po angielsku
a powinnismy cos tam po francusku od czasu do czasu chociaz

tz stwierdzil ze skoro zrozumialam o co siostrze chodzi to ,, odpisz jej po angielsku a ona sobie poradzi " szaleniec

tak tez zrobilam tlumaczac jej ze wiecej zrozumie z mojego angielskiego niz francuskiego chocbym niewiem jak sie starala

no ale wiadomo . .. ile mozna

[regazza]

Napisane przez mukaa

na to wygląda
choć tak w stu procentach oficjalnie to będzie jak się tam przeniosę...

ech znowu nie wiadomo kiedy się kolejny raz spotkamy! tak byśmy chcieli święta razem spędzić, ale coś czuję że swięta ta w pracy spędze nie w norwegii

może się źle wyrażę, ale skoro jesteście razem to moim zdaniem jest to już oficjalnie przecież jesteście razem, jesteście sobie wierni...jedyny minus jest taki, że mieszkacie daleko... ja jestem już 2 lata w związku na odległość, wiadomo jest ciężko, ale dla mnie to jest oficjalny związek i poważny. A moment, w którym już zamieszkacie razem będzie kolejnym krokiem do wspólnej przyszłości... Ale to tylko moje zdanie i może po prostu czegoś nie rozumiem :P

[mukaa]

dzięki ))))
chyba masz rację...
ja po prostu nigdy w takie związki nie wierzyłam i może dlatego samej trudno mi to przyznać, ze w takim jestem hehe

zresztą teraz już coraz hmm poważniej jest..

ale powiem wam, że teraz widzę plusy takiego związku - tzn początku związku
mnóstwo przegadanych godzin - bo w końcu tylko to nam teraz zostało
na tematy przeróżne..

pomimo tego, że obydwoje bardzo ostrożnie do tematu podchodzliśmy (bo oboje po przejściach jesteśmy i dzieciaci) to myślę, że już oboje podjęliśmy decyzję..

niech no tylko mnie porwie i zabierze do tej Norwegii

regazza - a wy planujecie wspólne zamieszkanie?
dwa lata ... kupa czasu..
choć w sumie u nas już pół roku stuknęło nie wiadomo kiedy..

[regazza]

Planujemy i chcemy razem zamieszkać Tylko chwilowo nie ma opcji... Ja studiuję w PL, on pracuje w Rumunii...Ale w przyszłym roku coś się zmieni na pewno, więc zobaczymy Czekam na ten dzień strasznie...
Oczywiście masz rację do tych plusów. Mnóstwo przegadanych godzin daje na prawdę dużo. Moim zdaniem jest nawet lepsze niż widywanie się codziennie :P Wiadomo, że widując się codziennie to albo do kina się idzie, albo gdzieś na obiad do rodziny itd, a tu jednak trzeba rozmawiać. I w ten właśnie sposób ludzie się poznają

[mukaa]

tak, albo tylko się obcałowują tudzież siedzą w objęciach...

Ale też myślę, że po pół roku takich częstych spotkań już trochę ogień przygasa a my jak się już widzimy to za każdym razem jakby od nowa hehe


Mam nadzieję, że będzie się nam razem dobrze mieszkać...
oboje mamy podobne oczekiwania wobec związku i bierzemy pod uwagę, że będą wzloty i upadki, a codzienne życie z tróją dzieci nie będzie wyglądało jak nasze randki w Oslo czy we Wrocławiu hehe

Małą próbkę mieliśmy jak byłam u niego na 2 tygodnie.

Więc liczę na to, że szybko się podocieramy a i tak będziemy się wybierać na takie "randki" przynajmniej raz w miesiącu - choćby na kolacyjkę jakąś - tak tylko my dwoje.

Bardzo się cieszę, że mój syn tak go lubi, bo baaaaaardzo się obawiałam jak na siebie zareagują (bez tego języka nieszczęsnego). To już połowa sukcesu hehe

Kurcze muszę się do sklepu wybrać, a jakiś megapotężny leń mnie złapał...

[ogorekpazurek]

mukaa fajnie ze spotkanko udane i ze synek go zaakceptowal a gdzie w Norwegi mieszka Twoj wybranek??

[mukaa]

mój syn go poznał już w lipcu
mieszka na zachodzie - okolice molde (najbliższe większe miasto to alesund)

kawał drogi i połaczenie kiepskie..
chcielibyśmy święta razem spędzić ale ojj nie wiadomo czy się uda

[ogorekpazurek]

o to ja w tych okolicach bylam Trondheim, Kristiansund i wlasnie Alesund a potem na dol autem do Oslo i stateczkiem do Niemiec Piekne okolice, ale we wrzesniu bylo juz pierunsko zimno

fajnie ze synek akceptuja zwiazek

[mukaa]

W Trondheim też byliśmy (co bardzo tanie loty z gdańska) - a miejscowość gdzie on mieszka jest dokładnie pomiędzy molde a kristiansund - może nawet przejeżdżałaś

Okolice cudowne!

co do temperatury - latem upałów nie ma ale zimy są łagodniejsze niż w polsce
mrozy mi tam raczej nie grożą

[ogorekpazurek]

Wiesz u nas tez u gdzie mieszkam niby zimy lagodniejsze i nigdy nie dochodzi do takich temp. jak jest w Polsce, ale klimat jest zupelnie inny i odczuwalna tepmeratura przez wilgotnosc jest duzo nizsza niz na termometrze sie wydaje wiec to moze byc roznie..no i deszczwo moze byc tez bardzo no ale widoki i ludzie wynagradzaja wszelkie pogodowe niedogodnosci... Tutaj znam wiele osob ktore wyjechaly na poludnie Niemiec bo cieplej, nie wieje, nie pada tyle a po kilku latach wrocili bo polnoc ma zupelnie inne zalety

chetnie bym sie wybrala znowu w te rejony, ale na razie nie mozliwe...ale kiedys..

[mukaa]

o tak - jeśli chodzi o deszcze to mają ich aż nadmiar - leje tam często i solidnie
jest też wietrznie

ale.. nie ma miejsc idealnych

może kiedyś się tam spotkamy? widziałaś troll stigen?

[mukaa]

Chyba w tym miesiącu przenoszę się do Norwegii

Miałam jechać już teraz we wtorek, ale chyba się nie wyrobię (przegląd samochodu, zmiana opon, pakowanie)

Przejęta jestem niesamowicie! Nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję :P

[m.arty]

Napisane przez mukaa

Chyba w tym miesiącu przenoszę się do Norwegii

Miałam jechać już teraz we wtorek, ale chyba się nie wyrobię (przegląd samochodu, zmiana opon, pakowanie)

Przejęta jestem niesamowicie! Nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję :P

Super Znalazłaś pracę?

[irenkaaa]

Super mukaa

[mukaa]

dostałam propozycję pracy, ale to było na "już" więc przeszła mi koło nosa :/
ale kobieta z agencji pracy (Polka) powiedziała, że gdy będę na miejscu to mi będzie trzymać miejsce. Po prostu do nich dzwonią jak kogoś pilnie potrzebują i nie chcą wtedy czekać tygodnia czy nie wiadomo ile zanim dotrę.

Dlatego jadę tam, żeby być pod ręką i mam jej napisać od razu jak tam się zjawię.

Aha - praca w fabryce przy pakowaniu żywności.

Moja hm teściowa :P już nawet opiekunkę znalazła dla mojego syna! Polkę jakąś. Cieszę się, że jego rodzina jest pozytywnie nastawiona do mnie i do naszego związku. Bałam się czy zaakceptują, że nie jestem Norweżką i czy nie będą myśleli, że chcę go tylko wykorzystać Ale wydaje mi się, że tam jest dość popularne wiązanie się z kobietami z innych krajów - dużo bardziej niż tutaj w Pl.

[roux666]

wow mukaaa brawo! bardzo sie ciesze, ze zaczelo sie tak ladnie ukladac, trzymam kciuki!!) to bardzo wazne, ze masz wsparcie ze strony rodziny Tz!)


a ja ostatnie dwa tygodnie bylam sama-zmarl Tato Tz i w ciagu kilku godzin musial brac samolot i leciec do Brazylii. Dzieki Bogu juz jutro wraca....a na jego powrot mam....wirusa! od rana wymiotuje jak kot, plus caluetnki dzien w pracy bylam, wiec latanie miedzy dziecmi a toaleta mnie wymeczylo potwornie...mam nadzieje, ze do jutra jakos mi przejdzie i bede mogla go przywitac nalezycie
w zwiazku z jego nieoczekiwanym wyjazdem do domu zmienil plany i zostaje tutaj na swieta, albo....leci ze mna do Polski. Oczywiscie jak on zostanie to i ja zostane, ale ....stesuje mnie temat wspolnego swietowania w PL......aaahh i z nowosci: jestem w trakcie przekonywania go na zwierzatko w domu Fretke obgadujemy inne zwierzatka odpadly z roznych powodow...
miala ktoras z Was fretke? wiem ze to dosc wymagajace zwierze, ale radosne i pocieszne....

[mukaa]

ouu fretka... nie znam się ale mam koleżankę obeznaną w myszoskoczkach

mnie chyba czekają święta z rodziną tz więc też stresująco się zapowiada
w sumie to Twój TZ powienien się stresować nie Ty będzie na pewno ciekawie

[irenkaaa]

roux przykro mi

a co do swiat w PL - co sie stresujesz wazne ze bedziecie razem

[regazza]

Mukaa, gratuluję ! Super, że coś się ruszyło Teściowa mnie bardzo mile zaskoczyła Teściowe różnie reagują na partnerki, partnerów swoich dzieci, które już mają dzieci z poprzednich związków...Dlatego właśnie wielki plus dla niej, że znalazła opiekunkę dla Twojego syna, nawet Polkę

Roux, przykro mi z powodu taty TZ... A co do świąt, to ja bym bardzo chciała spędzić święta z moim TZ, ale tak sami we dwójkę, takie nasze święta... :P ale wszystko wskazuje na to, że oboje spędzimy je w swoich domach...

[m.arty]

Napisane przez regazza

Mukaa, gratuluję ! Super, że coś się ruszyło Teściowa mnie bardzo mile zaskoczyła Teściowe różnie reagują na partnerki, partnerów swoich dzieci, które już mają dzieci z poprzednich związków...Dlatego właśnie wielki plus dla niej, że znalazła opiekunkę dla Twojego syna, nawet Polkę

Roux, przykro mi z powodu taty TZ... A co do świąt, to ja bym bardzo chciała spędzić święta z moim TZ, ale tak sami we dwójkę, takie nasze święta... :P ale wszystko wskazuje na to, że oboje spędzimy je w swoich domach...

Z mojego doswiadczenia rodzinno / znajomego powiem ze tesciowe ZLE reaguja na jakiekolwiek partnerki swoich synow :P

Moj pracuje w swieta wiec zostaje tutaj a ja lece do PL. Nie zotaje tutaj bo irlandzkie swieta to nie swieta.

Roux - wyrazy wspolczucia dla TZta.

[yoanna111]

Cześć postanowiłam dołączyć

Czytając pokrótce owe forum zauważyłam, że znajome wam jest uczucie na odległość oraz ewentualne zmagania z samą sobą jeżeli wybranek nie do końca przypomina owego księcia z bajek (niebieskooki blondyn).
Mój TŻ ma skórę barwy czekolady. Jego rodzina pochodzi z Nigerii ale przenieśli się do UK gdy był jeszcze mały. Aktualnie próbuje swoich sił za wielką wodą i czeka na mnie aż ukończę moje męki na Uniwersytecie abyśmy mogli znowu być razem

U nas w związku wszystko gra (jak to związek na odległość, dzwonimy, piszemy i tęsknimy)
Problem w tym że nie ma możliwość żeby moja rodzina go zaakceptowała. Jest naprawdę cudownym człowiekiem, takim o jakim zawsze marzyłam, ale moja rodzina nie będzie chciała poznać jaki jest naprawdę tylko przez to 'jak wygląda'. Rodzicielka zrobiła mi już awanturę o samą 'znajomość która może do czegoś więcej prowadzić' z czarnym chłopakiem. Na prośbę TŻta zamydliłam jej oczy aby móc dożyć spokojnie ukończenia studiów.
Moja mama nie ma nic przeciwko związkom mieszanym o ile to nie dotyczy to jej własnego podwórka. Dziwne rozumowanie ale tak właśnie jest

Czy któraś z Was miała problemy z tolerancją w rodzinie?
Kocham mojego chłopaka ale nie chcę stracić mamy. Czy możliwe że z czasem go zaakceptuje?

[roux666]

nie wiem, co sie w takiej sytuacji odpowiada....dzieki za cieple slowa, dziewczyny....


ojj jak widac, nie kazde mamusie bronia swoich synow przed kazda kobieta ktora chce im ich zabrac )
ja z kolei patrze dookola i nie widze tych stereotypowych tesciowych
Mama mojego Tz to fantastyczna kobieta, uczy sie wlasnie angielskiego dla mnie! Mialam jeszcze niedawno poleciec z Tz do Brazylii na swieta, ale ceny biletow nas...powalily...Ale jak Pani Mama sie dowiedziala to zaczela chodzic na lekcje angielskiego do kolegi Tz z ktorym kiedys uczyli razem...

Efekty widac, podczas mojej ostatniej rozmowy na skype z nim zza plecow wyskoczyla Mamusia i zaczela mowic " mama przyjedzie w styczniu z wizyta, mama sie cieszy..." taka sympatyczna babeczka i naprawde nie moge sie odczekac eh a Tato Tz nawet ladnie po polsku mowil " dzien dobry alissssjaaa" ahhh....

Regazza, szkoda ze nie mozecie spedzic swiat razem...nie ma zadnych szans na to ?

Dziewczyny, te ktore juz spedzaly swieta z TZ, jak to u Was jest? Macie jakies noweg zwyczaje, jedzonko z kraju Tz' takie mieszane swieta to pewnie fajna sprawa...!


ja mialam nadzieje na swieta na plazy ze sztucznym sniegiem i drinkami i niccc...w przyszlym roku zaczne szukac biletow wczesniej
Tz nie jest katolikiem wiec jemu to wszystko jedno co i jak bedziemy robic, ja mam zamiar zrobic takie pyyszne polskie prawdziwe swieta U mnie w domu w PL nigdy sie ich jakos specjalnie tez nie obchodzilo, ale my bedziemy!
hihi ma nadzieje je nieco zamerykanizowac.....duuzo dekoracji, muzyka swiateczna...a jedzonko polskie Pierwszy raz sie chyba tak ciesze na swieta...
Nawet jak pojedziemy do Polski to poprosze rodzine o nieco wieksze zaangazowanie...

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez yoanna111

Cześć postanowiłam dołączyć

Czytając pokrótce owe forum zauważyłam, że znajome wam jest uczucie na odległość oraz ewentualne zmagania z samą sobą jeżeli wybranek nie do końca przypomina owego księcia z bajek (niebieskooki blondyn).
Mój TŻ ma skórę barwy czekolady. Jego rodzina pochodzi z Nigerii ale przenieśli się do UK gdy był jeszcze mały. Aktualnie próbuje swoich sił za wielką wodą i czeka na mnie aż ukończę moje męki na Uniwersytecie abyśmy mogli znowu być razem

U nas w związku wszystko gra (jak to związek na odległość, dzwonimy, piszemy i tęsknimy)
Problem w tym że nie ma możliwość żeby moja rodzina go zaakceptowała. Jest naprawdę cudownym człowiekiem, takim o jakim zawsze marzyłam, ale moja rodzina nie będzie chciała poznać jaki jest naprawdę tylko przez to 'jak wygląda'. Rodzicielka zrobiła mi już awanturę o samą 'znajomość która może do czegoś więcej prowadzić' z czarnym chłopakiem. Na prośbę TŻta zamydliłam jej oczy aby móc dożyć spokojnie ukończenia studiów.
Moja mama nie ma nic przeciwko związkom mieszanym o ile to nie dotyczy to jej własnego podwórka. Dziwne rozumowanie ale tak właśnie jest

Czy któraś z Was miała problemy z tolerancją w rodzinie?
Kocham mojego chłopaka ale nie chcę stracić mamy. Czy możliwe że z czasem go zaakceptuje?

hej Yoanna!!

Ja kiedys bylam z czarnoskorym panem....
Moja rodzina go lubila- w mniejszosci, wiekszosc jednak miala ciche nadzieje ze sie rozstaniemy...a gdy tak sie stalo, wszyscy odetchneli z ulga...Poza tym moj Tz byl o wiele starszy, z dzieckiem....nikomu sie to nie podobalo, jedynie moja mama i siostra okazywaly jakies zrozumienie...i niektorzy ( !) znajomi.

Nie wiem totalnie co Ci powiedziec, nie wiem co nas zabilo, pewnie odleglosc i naprawde zla komunikacja...Wiem ze nie byl jednym z tych przed ktorymi sie przestrzega polki...ale mimo wszystko sie nie udalo.
Ciezko jest przekonac ludzi, jak nasi rodzice..zmienic ich poglady....Jest to nielam niemozliwe, chyba ze na same oczy si enie przekonaja jakim jest on naprawde czlowiekiem- a i z tym nieraz ciezko...

Opowiedz jak sie poznaliscie i rozumiem ze on teraz jest w stanach,,,? Macie jakies plany?

[m.arty]

Witaj Yoanna. Nie wiem co Ci poradzic. Nie bylam w takiej sytuacji. Trzymaj sie i badz dzielna. Twoja mama zalatuje Pania Duskla, moze jej przejdzie, moze nie. Chyba najwazniejsze jest to zebyc TY byla szczesliwa.

Roux - jestem Ci winna wielkie przeprosiny. Dupa wolowa ze mnie ale to dopiero znajomwa mi uswiadomila ze ten link do webinaru to wygasl jakis czas temu i pewnie nie bylas w stanie go obejrzec. Sama bym sobie za taka glupote.
A co do swiat z TZ. My spedzilismy pierwsze swieta razem, nie lecialamw tedy do Polski, urzadzilysmy siweta w domu ze wspollokatorkami. Duzo tradycyjnego jedzenia, prawdziwa choinka, nawet na pasterke pojechalismy (ze mnie woda swiecona nie poparzyla to byl cud). A kolejne i jeszcze jedne spedzilam w PL a on tutaj. Oczywisic epierwszy komentarz to: ale duzo jedzenia. Raz polecial ze mna do PL na Wielkanoc - nie mogl przejesc :P a u mnie w domu nie robi sie za duzo jedzenia ale wszystkiego po trochu.