BEZROBOTNI łączmy się część 2

[zabciajs]

Napisane przez alexandrika

dziękuje Ci bardzo byłam tam wczoraj, ale nic z tego nie będzie kobieta mi na wstępie powiedziała, że sobie nie poradze, bo nie mam doświadczenia w sklepie odzieżowym, starałam sie mówić, że dam rade, że zawsze chciałam, a ona nawet za bardzo nie chciała mnie słuchać

No..co za ludzie. Wiadomo, że chcą doświadczonego pracownika. Ale skąd mamy to doświadczenie zdobyć???

Napisane przez alexandrika

no właśnie tak teraz myśle, że będe mówić, że pracowałam na czarno na bazarach itd.i jeszcze dowaliłam, że jestem młoda i szybko się ucze, a kobieta do mnie, że ona ma 40 lat i uczy się jeszcze szybciej

Zaj.ista baba!

[Zmienna kobieta]

Napisane przez Melissa86

Widzę,że dużo z Was wysyła CV w ciemno,więc i ja zaraz zrobię sobie listę firm i biorę się za wysyłanie. Na pewno nic nie stracę,a mogę zyskać. ;>

Jak weszłam na ten wątek pierwszy raz to myślałam,że tylko gorzej się tutaj zdołuję,ale jednak jakoś mi raźniej i wiem,że nie ma co się nad sobą rozczulać,tylko trzeba działać! Na roznoszenie osobiście chyba jestem zbyt nieśmiała i jakoś nie lubię się narzucać,a tak wyślę maile - odpiszą to odpiszą,a jak nie to nie. ;P

Melissa też mnie zmotywowało, że dziewczyny wysyłają w ciemno Wczoraj przeszukałam cały dom, żeby znaleźć katalog firm działających w moim rejonie Dziś mam zamiar zakreślać, sprawdzać co to dokładnie jest, czy jeszcze istnieje i wysyłać, wysyłać, wysyłać...

Napisane przez zabciajs

ECH ciężkie życie bezrobotnego!
Taki mały fakt potrafi wprowadzić w doła!

Też mam takie odczucia... Byle pierdółka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi...

Napisane przez Claris

Nie przejmuj się, moje też, nie dziwię że nikt mnie nie chce

I ja się dołączam do grona beznadziejnych cv

[paulinka_22]

u mnie nadal bez zmian,byłam w tym tygodniu na dwóch rozmowach i znów cisza..... naprawdę jakąś deprechę zaraz załapię

[iffonka7]

Dziewczyny wiem że może przesadzam ale bardzo zależy mi na pracy tam a może chociaż na rozmowie kwalifikacyjne a mianowicie wysłałam wczoraj CV w odpowiedzi na ogłoszenie przez cv-raport i do tej pory go nie odczytali wiem że to normalne ale jeśli już dali ogłoszenie to na pewno ktoś od wczoraj rana sprawdzał pocztę. Może nie umieją odczytać mojego pliku? Maja jakiegoś innego Worda czy coś? Czy gdybym wysłała drugi raz np. w pdf to by było przegięcie? Mam spokojnie czekać?

[traicionera]

Czekaj, bo ta strona nie -pokazuje, czy odczytali twojego maila, tylko czy otworzyli twoje cv/lm, czyli jeśli np ściągnęli na kompa, ale jeszcze nie czytali, to ci nie pokaże. wypróbowywałam to kiedyś z moim mężem, żeby sprawdzić, jak działa w firmach zazwyczaj lubią czytać takie aplikacje hurtowo, czasem się tez zdarza, ze nie przeczytają na kompie, tylko od razu wydrukują, bo np robią sobie bazę. takie wysyłanie po kilka razy może wyglądać nieco rozpaczliwie.

[Ariena]

Napisane przez Zmienna kobieta

I ja się dołączam do grona beznadziejnych cv

Ja tak samo, może założymy taki klub?

Napisane przez iffonka7

Dziewczyny wiem że może przesadzam ale bardzo zależy mi na pracy tam a może chociaż na rozmowie kwalifikacyjne a mianowicie wysłałam wczoraj CV w odpowiedzi na ogłoszenie przez cv-raport i do tej pory go nie odczytali wiem że to normalne ale jeśli już dali ogłoszenie to na pewno ktoś od wczoraj rana sprawdzał pocztę. Może nie umieją odczytać mojego pliku? Maja jakiegoś innego Worda czy coś? Czy gdybym wysłała drugi raz np. w pdf to by było przegięcie? Mam spokojnie czekać?

CV raport nie pokazuje że ktoś przeczytał jeżeli firma od razu ściągnęła maile do siebie na serwer np. przez program pocztowy.
U mnie się zdarza że pokazuje że nie czytali a odpowiedź zwrotną mam od nich.

[traicionera]

ja ściągałam na serwer domowy przez program pocztowy i wykryło, ze czytałam

[Melissa86]

Napisane przez Zmienna kobieta

Melissa też mnie zmotywowało, że dziewczyny wysyłają w ciemno Wczoraj przeszukałam cały dom, żeby znaleźć katalog firm działających w moim rejonie Dziś mam zamiar zakreślać, sprawdzać co to dokładnie jest, czy jeszcze istnieje i wysyłać, wysyłać, wysyłać...

Ja póki co wysyłam z prośbą o odbycie 4-tygodniowej, bezpłatnej praktyki (jak pisałam tu na wątku pierwszy raz, to chyba zapomniałam dodać,że we wrześniu zaczęłam bezpłatną policealną szkołę zaocznie na kierunku technik organizacji reklamy). I tak siedzę w domu, ucząc się tam nic nie tracę (mało tego - mam legitymację,więc np. autobusami miejskimi jeżdżę na ulgowych), no i właśnie w ramach tej szkoły muszę odbyć taką praktykę (np. w agencjach reklamowych).

No i wczoraj kilka wysłałam i chciałam sprawdzić,czy ktoś to w ogóle przeczytał,ale CV-Raport mi nie działa. ;/

EDIT: Już działa.

[szklanka19]

Napisane przez Ariena

Ja tak samo, może założymy taki klub?

to jestem kolejna do klubu
odkąd szukam pracy byłam na jednej rozmowie, praca bardzo kiepska, za psie pieniądze, panie prowadzące rozmowę były bardzo zadowolone z moich odpowiedzi i na 100% miały się odezwać do dwóch tygodni :P ale oczywiście cisza :P

[morenica]

U mnie też nadal cisza
Miałam przedwczoraj rozmowę w Urzędzie, a raczej test, ponad 200 osób I dalej nie przeszłam

I chyba też zrobię, że poszukam firm w moim mieście i będę wszędzie wysyłała...może akurat

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Claris

Nie przejmuj się, moje też, nie dziwię że nikt mnie nie chce

Jak to nikt na rachmistrza się załapałaś

Napisane przez paulinka_22

u mnie nadal bez zmian,byłam w tym tygodniu na dwóch rozmowach i znów cisza..... naprawdę jakąś deprechę zaraz załapię

Oj tam, oj tam. Przynajmniej na rozmowach byłaś

[Zmienna kobieta]

Hej.
No ja już spisałam sobie ok. 20tu firm i zaraz będę wysyłać. Chociaż powiem Wam, że jakoś straciłam zapał. Bo jednak myślę, że to bez sensu...

[Juliette88]

Napisane przez Zmienna kobieta

Hej.
No ja już spisałam sobie ok. 20tu firm i zaraz będę wysyłać. Chociaż powiem Wam, że jakoś straciłam zapał. Bo jednak myślę, że to bez sensu...

A co Ci szkodzi spróbować?
Mam znajomą, która w ten sposób zdobyła praca. Jej CV wpłynęła akurat jak w firmie zrobił się wakat. Szef stwierdził, że nawet nie będą robić rekrutacji, bo jej CV było wystarczająco dobre

[granatowo]

Dziewczyny ja też dołączam do grupy beznadziejnych CV

Jestem dwukierunkowcem i pierwsze studia nijak mają się do drugich, z którymi wiążę przyszłość. Dlatego darowałam sobie zamieszczanie w życiorysie praktyk odbytych w tamtym obszarze i zdobytych uprawnień. Pomyślałam, że lepiej żeby było mało, ale żeby pracodawca nie myślał o mnie: wszystko i nic Samych studiów nie wywalę, bo miałabym dwuletnią lukę

Kuuurde, ja chcę tylko odbyć BEZPŁATNĄ praktykę w biurze rachunkowym i czegoś się nauczyć. Czy to aż tak wiele dla tych ludzi?

I też potwierdzam: w Krakowie jest BARDZO ciężko. 80% ofert dotyczy pracy w korporacji, gdzie musisz znać bardzo dobrze angielski i drugi język mieć opanowany w stopniu dobrym Jeśli do lipca niczego nie znajdę to chyba zacznę tam uderzać... a do tego czasu podciągnę słownictwo z angielskiego
Tylko wiecie co? W korporacji robi się ułamek jakieś roboty i tak naprawdę niewiele człowiek się uczy i szukając kolejnej pracy znów będzie miał problem z doświadczeniem. Dlatego marzy mi się biuro rachunkowe i nauka księgowania w praktyce a nie na kontach rysowanych w zeszycie...

[bossy]

Napisane przez granatowo

Tylko wiecie co? W korporacji robi się ułamek jakieś roboty i tak naprawdę niewiele człowiek się uczy i szukając kolejnej pracy znów będzie miał problem z doświadczeniem. Dlatego marzy mi się biuro rachunkowe i nauka księgowania w praktyce a nie na kontach rysowanych w zeszycie...

Bzdura. Korporacja dla ludzi bez, lub z małym doświadczeniem, jest idealna. Dostajesz większe pieniądze, uczysz się pewnego obszaru rzeczy i łapiesz znaną firmę w CV. Jest to najlepsza opcja na start dla większości. Bo jakby nie patrzeć korporacje otwierają drzwi do prawie każdej firmy, mniejszej, większej lub innej korporacji jak ktoś nadal chce w takim charakterze pracować. Zawsze można w 1 zlapać doświadczenie z jednego zakresu a jak przyjdzie moment, że czujesz, że pora zwiać, to szukasz innej pracy. I w następnej się realizujesz.

[granatowo]

To chyba mówimy o innych korporacjach
Mam znajomych w Capgemini, State Street i IBM. Ich praca polega na wklepywaniu faktur do komputera i sporadycznym dzwonieniu/mailowaniu do klienta w celu potwierdzenia jakiejś liczby. Dodatkowo programy na których pracują nie są popularne (nie jest to CDN Optima czy enova i SAP, na których bazuje większość polskich firm).
Poza tym zalewana jestem opiniami, że w korporacji można wytrzymać 6miesięcy, rok... a potem już człowieka krew zalewa, bo dzień w dzień to samo a awans jest praktycznie niemożliwy.


Mam za co żyć, więc aktualnie nie ważne są dla mnie $ a nauka, dlatego nie chcę składać CV do korporacji tylko dlatego, że coś tam zarobię. Chciałabym mieć wreszcie jakiś fach w ręku Powiedzieć: umiem prowadzić księgę przychodów i rozchodów czy rozliczyć podatki, ubezpieczenia itp. A po takiej pracy co powiem? Umiem obsługiwać program "xyz". Wiem, że państwo go nie używają, ale...

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Dziewczyny, może którejś podpasuje: http://poprzednia.uj.edu.pl/biurokar...ta.php?id=3613 (Kraków)

[halinka87]

hej dziewczyny, jeśli któraś z Was jest technologiem żywności i ma jakieś doświadczenie, najlepiej w branży cukierniczej to dajcie znać na priv. moja firma szuka pracownika.

[bossy]

Jak widać korporacja korporacji nierówna, więc analogicznie wiadomo, że prywatna firma (lub państwowa) tak samo. Mam szczęście bycia w korporacji, która na szczęście daje różne możliwości pracownikom.

[*misia*]

My wczoraj wróciliśmy z synkiem ze szpitala. Przez 4 dnia byłam odcięta od neta, oczywiście wczoraj po powrocie rzuciałam się zaraz na przeglądanie portali, ale znalazłam tylko 3 ogłoszenia Co prawda jedno całkiem fajnie się zapowiadające (choć nie wiem jak kasa) i w branży w której już pracowałam, także może chociaż na rozmowę mnie zaproszą. Najważniejsze, że mogę wreszcie spokojnie szukać pracy bez mówienia na rozmowie, że jestem dyspozycyjna od zaraz jednak z wyłączeniem tego tygodnia (niestety nie wyobrażałam sobie nie być przy dziecku w szpitalu) a wiem, ze przez to jedna praca na pewno mi przepadła.

[jola1982]

Bossy to co napisała granatowo to niestety prawda, może kilka lat temu Capgemini czy IBM inwestowały w pracownika, teraz lecą po prostu po kosztach, zatrudniają osoby ze znajomością języków, a reszta nie stanowi problemu dla nich bo praca to wklepywanie danych. Sama marzyłam kiedyś o firmie IBM, tyle się nasłuchałam jak to świetnie jest, aplikowałam odpadłam, za słaba byłam z 2 języka nie mam pretensji. Poznałam osoby na studiach podyplomowych co pracowały tam i zmieniały pracę, albo już były po zmianie, magia nazwy działa dalej, jeśli we własnym zakresie podszkolimy się to można dostać w innych firmach w Warszawie bardzo dobre posady.

W Capie obecnie płacą około 2000 brutto bez doświadczenia w branży, ale trzeba również 2 języki znać, nie wiem czy jest to taka super płaca jak na takie firmy. W Krakowie można zauważyć równanie płac w dół, kilka lat temu płacono więcej na tych samych stanowiskach, korporacje się wycwaniły i wiedzą, że jest tu ogromna ilość osób wykształconych i mogą takie numery robić. Sztandarowy przykład to Shell, więcej można poczytać sobie na forum gazeta.pl , jak firma z roku na rok stacza się na dno w traktowaniu pracowników, polecam jeśli ktoś się interesuje pracą tam, dużo cenny informacji dotyczących rekrutacji.

[mobi87]

Hej dziewczyny trochę mnie tu nie było. Niedługo mija miesiąc mojej pracy ichciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Ja w sumie miałam farta bo wysłałam do mojej firmy meila wtedy gdy już im coś świtało żeby kogoś zatrudnić ale jeszcze nie dali ogłoszenia, mam blisko bo ok 30 min autobusem. Dziewczyny, nawet nie zdajecie sobie sobie sprawy ile ludzie są w stanie poświęcić dla pracy. Piszecie często że Wam się nie opłaci gdzieś dojeżdżać - mam w pracy kolegę, który cały tydzień pracy mieszka na miejscu a na weekendy jedzie do domu- nic nie odkłada, jeszcze babcia mu dokłada do życia, pracuje bo to jego pierwsza praca i dla doświadczenia zrobi wszystko. Dziś znów była dziewczyna na rozmowie gotowa się przeprowadzić z dnia na dzień. Co do braku doświadczenia to niestety ale jeżeli inne osoby je mają a wy nie to wyłącznie z własnej winy, ja też mam marne bo się nie wystarczająco o nie starałam (tylko obowiązkowe praktyki na studiach, a mogłam przecież w każde wakacje, albo w luźniejsze dni na studiach ale mi się nie chciało). Nie piszę tego żeby was krytykować ale tylko żeby pokazać, że w Polsce trzeba na prawdę się poświęcić żeby mieć w miarę dobrą pracę. Nie pozwólcie sobie na luki w cv to bardzo źle wygląda już naprawdę lepiej iść gdzieś błagać i za darmo pracować, albo sobie w ogóle odpuście i szukajcie bogatego męża albo jedzcie za granicę bo szkoda waszego czasu na wysyłanie tych setek cv.
W mojej pracy nie mam lekko co krok mnie besztają i uświadamiają, że tak naprawdę po studiach nic nie umiem konkretnego i mają rację ale uczą mnie cierpliwie i to jest fajne. Życzę powodzenia Kochane!! Praca nawet taka znienawidzona lepsza sto razy od bezrobocia.

[bossy]

Napisane przez jola1982

Bossy to co napisała granatowo to niestety prawda, może kilka lat temu Capgemini czy IBM inwestowały w pracownika, teraz lecą po prostu po kosztach, zatrudniają osoby ze znajomością języków, a reszta nie stanowi problemu dla nich bo praca to wklepywanie danych. Sama marzyłam kiedyś o firmie IBM, tyle się nasłuchałam jak to świetnie jest, aplikowałam odpadłam, za słaba byłam z 2 języka nie mam pretensji. Poznałam osoby na studiach podyplomowych co pracowały tam i zmieniały pracę, albo już były po zmianie, magia nazwy działa dalej, jeśli we własnym zakresie podszkolimy się to można dostać w innych firmach w Warszawie bardzo dobre posady.

W Capie obecnie płacą około 2000 brutto bez doświadczenia w branży, ale trzeba również 2 języki znać, nie wiem czy jest to taka super płaca jak na takie firmy. W Krakowie można zauważyć równanie płac w dół, kilka lat temu płacono więcej na tych samych stanowiskach, korporacje się wycwaniły i wiedzą, że jest tu ogromna ilość osób wykształconych i mogą takie numery robić. Sztandarowy przykład to Shell, więcej można poczytać sobie na forum gazeta.pl , jak firma z roku na rok stacza się na dno w traktowaniu pracowników, polecam jeśli ktoś się interesuje pracą tam, dużo cenny informacji dotyczących rekrutacji.

IBM i Cap to nie są jedyne korporacje. ja na dzień dobry dostałam 4tys brutto

[Selene _]

Hej dziewuszki, byłam dziś na rozmowie, własnie w korporacji (a propos tych rozmów powyżej ). Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczona, rozmowa bardzo przyjazna, z dwiema sympatycznymi, mlodymi babkami, jedna z nich w sumie w moim wieku mniej więcej i od początku cały czas się do mnie uśmiechala. Ja oczywiście też. No szok normalnie Mam porównanie z inna korpo, gdzie jedno babsko było tak wredne i zadufane (potencjalna przełożona), że nawet nie chcialabym z nia pracować. Poza tym niezbyt atrakcyjna i grubawa, a wiadomo, takie są najgorsze. Jak przyjdzie na rozmowę ładniejsza od nich, młoda dziewczyna, wtedy mogą ci pokazać, gdzie twoje miejsce
Ale do rzeczy: odnośnie dzisiejszej rozmowy - stanowisko bardzo fajne, odpowiedzialne, niestety umowa tylko na zastępstwo (ciąża), ok. roku, ale mimo wszystko - dla mnie byłby to bardzo ważny punkt w CV. W ogóle śmiać mi się chciało, bo tam dziś sporo tych ludzi było poumawianych i sami jacyś poważni byznesmeni w gajerkach, a ja jedna młoda dziewczyna i jakoś tak czułam sie... nie na miejscu? Myślalam, że przy nich nie mam szans, ale jak porozmawialam z tymi babeczkami, to tak sobie myślę, że może i mam większe od nich, zwłaszcza że to stanowisko obejmuje też kobieta. No zobaczymy.
Jestem dobrej myśli, ale nie napinam sie jakoś tak bardzo. Zwłaszcza że dużym minusem jest dojazd - to już jest na obrzeżach miasta (wlaściwie poza), gdzieś pod lasem, a ja samochodu nie mam i niewesolo byłoby tamtędy chodzić (już nie mówię o czasie dojazdu).
Ale trochę się obawiam, że za nisko sie wyceniłam. Powiedziałam, że chciałabym 2 tys. netto na początek, ze względu na to, że nie pracowałam stricte na tym stanowisku (ale w dotychczasowym doświadczeniu robiłam zbliżone rzeczy). Jak myślicie, mogłam im więcej zaśpiewać?

W ogóle powiem wam, że jak się ma jakaś pracę - choćby byle jaką na zlecenie - to już dużo łatwiej jest na rozmowach, idzie się na większym luzie. Ja zawsze mam tę świadomość, że w razie czego świat się nie zawali, jak się nie dostanę, choć nie powiem, fajnie byłoby mieć wreszcie normalną umowę. A jak nie robiłam kompletnie nic, to kolejna porażka mnie dobijała.

[_Ewelka___]

selene 2 tys netto to nie malo , jak na poczatek. Super ze rozmowa byla w porzadku i jestes zadowolona. Trzymam kciuki

ja dzis mialam II etap, po weekendzie kolejny, tylko u mnie cv nikogo nie interesuje - umiejetnosci i osobowosc. Praca - nowoczesny gabinet kosmetyczny. Wlascicielka otwarcie powiedziala ze jestem faworytka, to sie okaze! Ale nie dopuszczam zlej mysli ani troche!

jakies 2-3 tygodnie byl tu temat o tym, ze warto zamieścic swoje ogloszenie, a nie czekac az pojawi sie super oferta. Na mojego ogloszenie odpowiedzialo 9 osob, mimo to tylko jedna zaprosila na rozmowe. Ale czuje ze to jest to! idealne miejsce dla mnie! jeszcze jeden etap i dostane okres probny, nie ma latwo

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez mobi87

Hej dziewczyny trochę mnie tu nie było. Niedługo mija miesiąc mojej pracy ichciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Ja w sumie miałam farta bo wysłałam do mojej firmy meila wtedy gdy już im coś świtało żeby kogoś zatrudnić ale jeszcze nie dali ogłoszenia, mam blisko bo ok 30 min autobusem. Dziewczyny, nawet nie zdajecie sobie sobie sprawy ile ludzie są w stanie poświęcić dla pracy. Piszecie często że Wam się nie opłaci gdzieś dojeżdżać - mam w pracy kolegę, który cały tydzień pracy mieszka na miejscu a na weekendy jedzie do domu- nic nie odkłada, jeszcze babcia mu dokłada do życia, pracuje bo to jego pierwsza praca i dla doświadczenia zrobi wszystko. Dziś znów była dziewczyna na rozmowie gotowa się przeprowadzić z dnia na dzień.

masz absolutna racje
ja rowniez przez studia odbylam praktyki i myslalam ze prace znajde, a tu cisza, konkurencja ogromna! gdybym cofnela czas, zrobilabym kilka kursow i pracowala dorywczo w zawodzie, ale lenistwo i niedojrzalosc zrobila swoje

ja tez jestem gotowa przeprowadzic sie zdnia na dzien, jak dobrze ze mama pomoze finansowo. Tak bym chciala te prace dostac! marze o tym

[Claris]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25954253]Jak to nikt na rachmistrza się załapałaś[/QUOTE]

Po znajomości Rachmistrzami w tej gminie są jej jej pracownicy bądź dzieci pracowników, mimo, że oczywiście ogłoszenie o naborze na stronie było, a ja jestem szwagierką pracowniczki i tylko ona wie jak musiała mnie zachwalać, żeby się zgodzili na mnie - "spoza"

[Selene _]

Napisane przez _Ewelka___

selene 2 tys netto to nie malo , jak na poczatek. Super ze rozmowa byla w porzadku i jestes zadowolona. Trzymam kciuki

ja dzis mialam II etap, po weekendzie kolejny, tylko u mnie cv nikogo nie interesuje - umiejetnosci i osobowosc. Praca - nowoczesny gabinet kosmetyczny. Wlascicielka otwarcie powiedziala ze jestem faworytka, to sie okaze! Ale nie dopuszczam zlej mysli ani troche!

Ewelka, wiem, 2 tys. w innej pracy, to bylby szczyt marzeń, teraz też sporo mniej zarabiam chodzi mi tylko o to, czy w dużej firmie na bardziej odpowiedzialnym stanowisku nie jest to za mało, żeby nie wyglądało, że się za nisko cenię... bo widełki są bardzo szerokie i te 2 tys. to chyba dolna granica. A nie pogardziłabym większą sumą - w końcu od przybytku głowa nie boli zwłaszcza że to praca tylko na zastępstwo. Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale póki co nie przekraczam magicznej sumy 1500 na rękę, więc o czym mowa
Dziękuję i również życzę Ci powodzenia skoro powiedzieli, że jesteś ich faworytką, to masz duże szanse a na jakie stanowisko aplikujesz?

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:54 ----------

Jeszcze odnośnie wysylania aplikacji w ciemno: ja uważam, że naprawdę warto, swoją aktualną pracę znalazłam w ten sposób (co prawda, nie jest to jakaś super fucha, ale jednak coś w moim zawodzie). Myślę, że jest to o wiele lepsza opcja niż odpowiadanie na aplikacje, gdzie obok was startuje kilkuset chętnych. Dziś na infopraca znalazłam ogłoszenie na stanowisko sekretarki, gdzie padł chyba rekord zgłoszeń: powyżej 1200 (!) porażka. Jaka jest w ogóle szansa, że chociaż 1/4 tych cv przeczytają?
Moja koleżanka też znalazła pracę w instytucji kultury, wysyłając w ciemno, i miała to szczęście, że akurat zwolniło sie miejsce. Spodobała sie i nikogo już nie szukali. Normalnie jej zazdroszczę, bo sama w tym miejscu bardzo bym chciala pracować
Aczkolwiek nie jest to reguła, że na ogłoszenia nie ma co aplikować. Ta dzisiejsza rozmowa była z ogłoszenia, ale za to spełniałam właściwie wszystkie wymagania (oprócz znajomości francuskiego, który był tylko mile widziany ) Aż się dziwię, że nie wymagali jakiegoś szczególnego doświadczenia, ale to pewnie przez tę tymczasową umowę już nie wydziwiali

[Ariena]

Napisane przez _Ewelka___

jakies 2-3 tygodnie byl tu temat o tym, ze warto zamieścic swoje ogloszenie, a nie czekac az pojawi sie super oferta. Na mojego ogloszenie odpowiedzialo 9 osob, mimo to tylko jedna zaprosila na rozmowe.

Możesz powiedzieć na jakim portalu umieściłaś ogłoszenie?

[traicionera]

Ja pracuję w korpo i sobie chwalę takie rozwiązanie, ale fakt, ze jesteśmy podzieleni na redakcje i nie ma u nas takich typowych klimatów korporacyjnych, przynajmniej ja tego nie odczuwam, za to jest stabilność finansowa etc.

[Myszka_83]

Napisane przez mobi87

Hej dziewczyny trochę mnie tu nie było. Niedługo mija miesiąc mojej pracy ichciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Ja w sumie miałam farta bo wysłałam do mojej firmy meila wtedy gdy już im coś świtało żeby kogoś zatrudnić ale jeszcze nie dali ogłoszenia, mam blisko bo ok 30 min autobusem. Dziewczyny, nawet nie zdajecie sobie sobie sprawy ile ludzie są w stanie poświęcić dla pracy. Piszecie często że Wam się nie opłaci gdzieś dojeżdżać - mam w pracy kolegę, który cały tydzień pracy mieszka na miejscu a na weekendy jedzie do domu- nic nie odkłada, jeszcze babcia mu dokłada do życia, pracuje bo to jego pierwsza praca i dla doświadczenia zrobi wszystko. Dziś znów była dziewczyna na rozmowie gotowa się przeprowadzić z dnia na dzień. Co do braku doświadczenia to niestety ale jeżeli inne osoby je mają a wy nie to wyłącznie z własnej winy, ja też mam marne bo się nie wystarczająco o nie starałam (tylko obowiązkowe praktyki na studiach, a mogłam przecież w każde wakacje, albo w luźniejsze dni na studiach ale mi się nie chciało). Nie piszę tego żeby was krytykować ale tylko żeby pokazać, że w Polsce trzeba na prawdę się poświęcić żeby mieć w miarę dobrą pracę. Nie pozwólcie sobie na luki w cv to bardzo źle wygląda już naprawdę lepiej iść gdzieś błagać i za darmo pracować, albo sobie w ogóle odpuście i szukajcie bogatego męża albo jedzcie za granicę bo szkoda waszego czasu na wysyłanie tych setek cv.
W mojej pracy nie mam lekko co krok mnie besztają i uświadamiają, że tak naprawdę po studiach nic nie umiem konkretnego i mają rację ale uczą mnie cierpliwie i to jest fajne. Życzę powodzenia Kochane!! Praca nawet taka znienawidzona lepsza sto razy od bezrobocia.

Ja nie do końca się z tym zgodzę Wiadomo, że praca jest ważna. Trzeba pracować, żeby żyć na jakimś poziomie, ale co to za praca, której się nienawidzi i źle się w niej czuje czy przeżywa ciągłe stresy Taka praca może tylko zniszczyć człowieka, i psychicznie i fizycznie. Czasem warto dłużej poszukać i znaleźć coś odpowiedniego dla siebie, z czego będziemy chociaż trochę zadowoleni.
Ja właśnie kiedyś miałam taką pracę, której nienawidziłam, szłam tam z wielką niechęcią i zestresowana, i to odbiło sie na moim zdrowiu, a skutki odczuwam do dziś Dlatego warto się czasem zastanowić, co jest dla nas tak naprawdę najważniejsze
Znalazłam ciekawy artykuł na ten temat, czy faktycznie byle jaka praca jest lepsza od bezrobocia...

http://portalwiedzy.onet.pl/2258581,10491,info.html

[Zmienna kobieta]

Cześć dziewczyny. Ja dziś umieram... Głowa mi pęka, wymiotuję... Nie wiem co mi jest...

Chciałam coś odpisać do postu mobi 87, ale nie mogę zebrać myśli i wszytsko co piszę jest bez składu...

Aha i jeszcze wam powiem, że koleżanka mi powiedziała, że jej ciotka pracująca w sądzie stwierdziła, że może tej koleżance załatwić pracę w kadrach, ale przynajmniej musi mieć licencjat. A ona nie ma. I wiecie jak to usłyszałam, to sobie pomyślałam, że czemu ja do cholery nie mam takiej ciotki?!

Mam nadzieję, ze zrozumiecie, bo serio mam dziś problem z kontaktowaniem...