Aborcja

[rembertowa]

Napisane przez Mijanou

Zmieniły się czasy, obyczaje. Kiedyś (XIX wiek), gdy fotografia była słabo dostępna zatem zarezerwowana dla uprzywilejowanych, fotografia post mortem była zazwyczaj jedyną fotografią zmarłej osoby. Inne było też pojmowanie i podejście do śmierci: to była naturalna kolej rzeczy, ludzie rodzili się i umierali w otoczeniu rodziny, nikogo nie szokowały fotografie pośmiertne, na których zmarłemu nadawano pozory życia i fotografowano z innymi członkami rodziny tak, jakby wciąż żył. Dziś śmierć to tabu, nie przyjmujemy jej do wiadomości mimo, że wiemy, że istnieje. Ludzie umierają samotnie, rzadko kiedy w domu i wśród najbliższych. Stąd też fotografie umarłych tak nami wstrząsają. Po prostu przypominają o tym, co nieuchronne i przeraża nas tak bardzo, że śmierć wypieramy ze świadomości i udajemy, że nie istnieje. Fotografie zmarłych naruszają po prostu to delikatne status quo naszego umysłu w tej kwestii, stąd też nasze silne, emocjonalne reakcje.

te przemiany kulturowe są w ogóle ważnym tłem dla dyskusji. Z jednej strony mamy tabu śmierci, jej totalne zmedykalizowanie i wypchnięcie poza codzienność, co skutkuje rozmaitymi aberracjami, z drugiej zaś przecież mocno zmieniło się - wskutek postępu medycyny - pojmowanie dzieciństwa, zmienił się też stosunek do dziecka, ciąży, i, co ważniejsze, poronienia. Przecież dyskurs prolajferski nie pozostaje bez wpływu na postrzeganie poronienia przez kobiety, które go doświadczają; potrzeba przeżycia pełnowymiarowej żałoby, pochowania dziecka, które nie osiągnęło jeszcze wymiarów pozwalających, by było co zapakować do trumny, są całkiem nieźle podsycane przez dominujące bleblanie o dzieciach poczętych / nienarodzonych. Kiedyś czytałam dość ponury artykuł o chowaniu testów ciążowych i innych takich obyczajach - no bo co niby ma wydać lekarz, jak ciąża kończy się na etapie, na którym trudno w ogóle płód znaleźć - i o postawie rozmaitych psychologów, grasujących po oddziałach położniczych. Była tam historia pani, która poroniła w bardzo wczesnej ciąży. Mąż płodu grzebać nie chciał, ona zdaje się początkowo też nie (ale może konfabuluję), psycholożka ją przekonała, coś po miesiącu męża zmusiła. No i grzeje regularnie na grób dzieciątka ze starszą córką, która ma cztery czy pięć lat i brata Jasia na cmentarzu. Biorąc pod uwagę napiny na pochówek poronionych płodów, jakieś zbiorowe ceremonie pogrzebowe płodów porzuconych przez rodziców, urządzane przez odnośne organy - to jest teraz obowiązujący model.

I to jest 'zdobycz' naszych czasów; jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy elementem codziennym była śmierć dziecka niedługo po narodzinach, poronienia też były czymś zwyczajnym. Teraz odchodzenie starych ludzi wypchnęliśmy ze świadomości, a powstałą pustkę wypełniamy sobie żałobą po pozytywnym teście ciążowym.

[favianna]

rembertowa znowu mam wrazenie ze wyjmujesz mi mysli z glowy i je tu piszesz

[andrzejwyluzowany]

Napisane przez rembertowa

I to jest 'zdobycz' naszych czasów; jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy elementem codziennym była śmierć dziecka niedługo po narodzinach, poronienia też były czymś zwyczajnym. Teraz odchodzenie starych ludzi wypchnęliśmy ze świadomości, a powstałą pustkę wypełniamy sobie żałobą po pozytywnym teście ciążowym.

Co jak co, ale to środowiska liberalne forsują przeróżną dezintegrację rodziny, a w szczególności tej wielopokoleniowej. Eutanazja to pomysł nowoczesnych liberałów. Poza tym kiedyś nie do pomyślenia było oddać dziadka do domu starców. Dzisiaj na zachodzie to normalka. Na szczęście akurat Kościół przejął dużą rolę w zajmowaniu się ludźmi starszymi, bo gdyby nie on to ludzie gnili by na ulicach, bo młodzi mają swoje sprawy.

[201607211025]

Napisane przez andrzejwyluzowany

Co jak co, ale to środowiska liberalne forsują przeróżną dezintegrację rodziny, a w szczególności tej wielopokoleniowej. Eutanazja to pomysł nowoczesnych liberałów. Poza tym kiedyś nie do pomyślenia było oddać dziadka do domu starców. Dzisiaj na zachodzie to normalka. Na szczęście akurat Kościół przejął dużą rolę w zajmowaniu się ludźmi starszymi, bo gdyby nie on to ludzie gnili by na ulicach, bo młodzi mają swoje sprawy.

Ale durnoty piszesz

[201803111829]

Jak np. Kościół zajmuje się starszymi ludźmi? Serio pytam

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[andrzejwyluzowany]

Napisane przez _Tinkerbell

Jak np. Kościół zajmuje się starszymi ludźmi? Serio pytam

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

W samej Polsce Kościół prowadzi ponad 250 domów starców. W Niemczech, gdzie trudniej liczyć na pomóc rodziny jest ich mniej więcej 1500. Na całym świecie można mówić o dziesiątkach tysięcy.

[201803111829]

A, myślałam, że w jakiś inny sposób pomaga starszym, niż opieka za ich emeryturę. W sumie u mnie robi to DPS, są też niekatolickie domy starców. Myślałam o jakiś zajęciach dla starców typu spotkania, może jakieś wycieczki, spacery, prowadzi jakieś dożywiania, pomoc doraźną. A tu się okazuje, że kościół robi dokładnie to, co każdy inny dom starców
Poza tym - nie widzę absolutnie nic złego w oddawaniu ludzi do domu starców.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[jantrzeci]

wg mnie aborcja jest dla ludzi jeśli ktoś chce ją zrobić to powinien mieć taką legalną możliwość. to kobieta decyduje o tym czy dziecko się w ogóle spłodzi, później czy przeżyje. to jej ciało i ma prawo decydować

[andrzejwyluzowany]

Napisane przez _Tinkerbell

A, myślałam, że w jakiś inny sposób pomaga starszym, niż opieka za ich emeryturę. W sumie u mnie robi to DPS, są też niekatolickie domy starców. Myślałam o jakiś zajęciach dla starców typu spotkania, może jakieś wycieczki, spacery, prowadzi jakieś dożywiania, pomoc doraźną. A tu się okazuje, że kościół robi dokładnie to, co każdy inny dom starców
Poza tym - nie widzę absolutnie nic złego w oddawaniu ludzi do domu starców.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

To niestety się mylisz, bo zakonnice nie pobierają zapłaty w przeciwieństwie do ludzi zatrudnionych na etat. Poza tym w Kościołach zbierane są dobrowolne datki na opiekę nad ludźmi starszymi.

[201803111829]

A, ok, dzięki za uświadomienie


polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[elvegirl]

Napisane przez beautyq

Ale durnoty piszesz

Bardzo proszę o wypowiedzi o bardziej konstruktywnej treści.

Napisane przez andrzejwyluzowany

Eutanazja to pomysł nowoczesnych liberałów.

Eutanazja znana jest od czasów starożytnych.

Napisane przez andrzejwyluzowany

Poza tym kiedyś nie do pomyślenia było oddać dziadka do domu starców.

Tak, bardzo popularne było oddawanie ludzi starszych do szpitali. Niestety dla rodzin, trochę się to ucięło, chociaż często widać i słychać, jak przyzwyczajeni od pokoleń do takiego modelu postępowania, są oburzeni że już się nie da.

Napisane przez andrzejwyluzowany

To niestety się mylisz, bo zakonnice nie pobierają zapłaty w przeciwieństwie do ludzi zatrudnionych na etat. Poza tym w Kościołach zbierane są dobrowolne datki na opiekę nad ludźmi starszymi.

Nie znam żadnego domu opieki prowadzonego przez Kościół, gdzie nie byłyby pobierane opłaty. Często te opłaty są niższe, z racji wspomagania przez parafian i pracy wolontariuszy, ale opieka nie odbywa się za darmo.

[andrzejwyluzowany]

"Eutanazja znana jest od czasów starożytnych."

Tylko co ma piernik do wiatraka? Nie piszę o tym co kto kiedy znał tylko co kto popiera. Wymień mi chociaż jedną partię / ugrupowanei konserwatywne popierające eutanazję. Podkreślam konserwatywne, a nie socjalistyczne typu narodowi socjaliści czy inne oszołomy.

"Tak, bardzo popularne było oddawanie ludzi starszych do szpitali. Niestety dla rodzin, trochę się to ucięło, chociaż często widać i słychać, jak przyzwyczajeni od pokoleń do takiego modelu postępowania, są oburzeni że już się nie da."

Trzymajmy się faktów, a nie demagogi. Publiczna służba zdrowia to jest względnie nowy wynalazek. Poza tym nie wiem od kiedy szpital miał służyć za dom starców. Warto popytać starszych ludzi jak wyglądały rodziny wielopokoleniowe albo poczytać jakieś książki na ten temat.


"Nie znam żadnego domu opieki prowadzonego przez Kościół, gdzie nie byłyby pobierane opłaty. Często te opłaty są niższe, z racji wspomagania przez parafian i pracy wolontariuszy, ale opieka nie odbywa się za darmo."

Przięcietny człowiek wiele rzeczy nie zna, ale to nie jest żaden konstruktywny argument.

[elvegirl]

Napisane przez andrzejwyluzowany

Tylko co ma piernik do wiatraka?

To że temat od zawsze co jakiś czas wraca, tak samo jak aborcja.

Napisane przez andrzejwyluzowany

Trzymajmy się faktów, a nie demagogi.

To są fakty.

Napisane przez andrzejwyluzowany

Przięcietny człowiek wiele rzeczy nie zna, ale to nie jest żaden konstruktywny argument.

U Ciebie też tych konstruktywnych argumentów nie widzę, tych bezpłatnych 250 domów opieki tym bardziej.



Wracając do tematu:

Napisane przez jantrzeci

wg mnie aborcja jest dla ludzi jeśli ktoś chce ją zrobić to powinien mieć taką legalną możliwość. to kobieta decyduje o tym czy dziecko się w ogóle spłodzi, później czy przeżyje. to jej ciało i ma prawo decydować

Ja akurat uważam, że oprócz gwałtu i bycia zostawioną przez partnera na wieść o ciąży, to powinna być decyzja obojga partnerów.

[CzarodziejkaGorzalka]

Napisane przez elvegirl

Ja akurat uważam, że oprócz gwałtu i bycia zostawioną przez partnera na wieść o ciąży, to powinna być decyzja obojga partnerów.

A to facet będzie rodził to dziecko? Gratuluję ci pogardy dla kobiet wtłoczonej przez KK.

Napisane przez andrzejwyluzowany

Eutanazja to wymysł liberałów

Życie jest własnością osoby żyjącej. Dlatego kiedy czyjeś życie jest już samym cierpieniem dobrze jest mieć prawo do eutanazji czyli śmierci godnej człowieka. Mamy wiek XXI i do wyboru: eutanazję albo zwierzęce konanie. To chyba dobrze, że możemy sobie pozwolić na odpłynięcie w niebyt wtedy, kiedy potrafimy jeszcze świadomie pokierować swoim życiem, póki choroba nie odebrała nam resztek godności. Jeśli jesteś przeciw eutanazji to polecam film "Motyl still Alice".

[elvegirl]

Napisane przez CzarodziejkaGorzalka

A to facet będzie rodził to dziecko? Gratuluję ci pogardy dla kobiet wtłoczonej przez KK.

A ja Tobie gratuluję wyciągania wniosków z sufitu

Nie, to nie facet będzie rodził to dziecko, ale dziecko będzie/jest obojga, oboje się przyczynili do tej ciąży i oboje mają moim zdaniem prawo do przedyskutowania i podjęcia decyzji o sprowadzeniu potomka na świat. Dla mnie to oczywiste, że kwestie okołociążowe ma się z partnerem obgadane, zarówno te dotyczące antykoncepcji, jak i na przykład decyzji po otrzymaniu wiadomości o chorobie płodu.

[201803111829]

Elve, oczywiście cię rozumiem, i też twierdzę, że sprawa powinna zostać przedyskutowana przez oboje partnerów, ale z drugiej strony jak sobie wyobrażasz, kobieta mówi, że chce usunąć, a facet, że nie zgadza się. Ostatecznie decyzja należy do kobiety, bo nie wyobrażam sobie, że facet zmusza kobietę do rodzenia

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[elvegirl]

Napisane przez _Tinkerbell

Elve, oczywiście cię rozumiem, i też twierdzę, że sprawa powinna zostać przedyskutowana przez oboje partnerów, ale z drugiej strony jak sobie wyobrażasz, kobieta mówi, że chce usunąć, a facet, że nie zgadza się. Ostatecznie decyzja należy do kobiety, bo nie wyobrażam sobie, że facet zmusza kobietę do rodzenia

Ciężko też wyobrazić sobie, że kobieta usuwa wbrew prośbom i deklaracjom partnera - też krzywdząca opcja.
To nie jest takie proste, dużo zależy jakie były ustalenia przed ciążą, czy dwie kreski spowodowały raptowny zwrot w zdaniu na ten temat u któregoś z partnerów, czy też nic się w ich zdaniu nie zmieniło. To zależy od tego co partner deklaruje i na co kobieta jest gotowa - znam parę, gdzie ona się zgodziła urodzić, po czym zrzekła się praw i facet wychowuje dziecko sam.
Dlatego ważne jest, żeby mieć jedno stanowisko w tej sprawie, wtedy nie ma dylematu.

Tak czy siak, nie wyobrażam sobie podjęcia decyzji bez rozmowy z partnerem. I nie widzę w tym pogardy do kobiecego rodu

[zielonkava]

Napisane przez elvegirl

To zależy od tego co partner deklaruje i na co kobieta jest gotowa - znam parę, gdzie ona się zgodziła urodzić, po czym zrzekła się praw i facet wychowuje dziecko sam.
Dlatego ważne jest, żeby mieć jedno stanowisko w tej sprawie, wtedy nie ma dylematu.

Tak czy siak, nie wyobrażam sobie podjęcia decyzji bez rozmowy z partnerem. I nie widzę w tym pogardy do kobiecego rodu

No ale właśnie- to była jej decyzja.Widocznie porządnie sobie przemyślała za i przeciw i była skłonna się poświęcić, żeby donosić ciążę. Przecież facet by jej do tego nie zmusił. Pewnie wpływ na to miało ogólnie podejście do ciąży (czyli była przeciwniczką aborcji)- zamiast urodzić i oddać do adopcji obcym ludziom, to zostawiła dziecko do wychowania ojcu.
Ale ogólnie jako rozwiązanie problemu na linii kobieta nie chcąca dziecka vs ojciec który go chce- niczym się nie różni tak na prawdę od podejścia prolajfowców, z którym jednak sporo osób się nie zgadza, czyli urodź i oddaj jak nie chcesz tego dziecka.

Ciężko też wyobrazić sobie, że kobieta usuwa wbrew prośbom i deklaracjom partnera - też krzywdząca opcja.
To nie jest takie proste, dużo zależy jakie były ustalenia przed ciążą, czy dwie kreski spowodowały raptowny zwrot w zdaniu na ten temat u któregoś z partnerów, czy też nic się w ich zdaniu nie zmieniło.

Wiadomo, że to cholernie trudna sytuacja. Szczególnie, jeśli to nie wpadka z pierwszym lepszym, a w kilkuletnim związku. Niemniej to już w kobiety kwestii mocno to sobie premyśleć i zdecydować, czy urodzi, czy nie.

[elvegirl]

Napisane przez zielonkava

No ale właśnie- to była jej decyzja.Widocznie porządnie sobie przemyślała za i przeciw i była skłonna się poświęcić, żeby donosić ciążę. Przecież facet by jej do tego nie zmusił. Pewnie wpływ na to miało ogólnie podejście do ciąży (czyli była przeciwniczką aborcji)- zamiast urodzić i oddać do adopcji obcym ludziom, to zostawiła dziecko do wychowania ojcu.

Tutaj akurat była niechęć do posiadania dziecka, kobieta po prostu nie widziała problemu w zrobieniu tego dla faceta i donoszeniu ciąży, byle tylko nie musieć potem mieć z tym dzieckiem nic wspólnego.

Napisane przez zielonkava

Wiadomo, że to cholernie trudna sytuacja. Szczególnie, jeśli to nie wpadka z pierwszym lepszym, a w kilkuletnim związku. Niemniej to już w kobiety kwestii mocno to sobie premyśleć i zdecydować, czy urodzi, czy nie.

Tak jak napisałam wcześniej, to nie jest takie proste. Jeśli kobieta przez cały związek deklarowała chęć urodzenia, posiadania dziecka, a raptem jak się ciąża zdarzy zmienia zdanie, to moim zdaniem facet ma pełne prawo wymagać od niej co najmniej konkretnego powodu takiej zmiany poglądów.

[rembertowa]

Napisane przez andrzejwyluzowany

Poza tym kiedyś nie do pomyślenia było oddać dziadka do domu starców.

bo domów starców nie było. Dom starców to przecież jest wyraz postępu: kiedyś, na wsiach, ludzi starszych się wystawiało zimą do sieni. Załatwiało ich zimno, bo dodatkowa, przyszłościowo nieproduktywna gęba do wykarmienia w tym trudnym czasie była zbyt dużym obciążeniem. Oraz praktykowało inne podobne obyczaje, chodzenia w las, czy gdzie tam. Nawet w liceum o obyczajowości związanej ze śmiercią było, w książkach o tym pisali.

[zielonkava]

Napisane przez elvegirl

Tak jak napisałam wcześniej, to nie jest takie proste. Jeśli kobieta przez cały związek deklarowała chęć urodzenia, posiadania dziecka, a raptem jak się ciąża zdarzy zmienia zdanie, to moim zdaniem facet ma pełne prawo wymagać od niej co najmniej konkretnego powodu takiej zmiany poglądów.

Ale ja się jak najbardzej zgadzam że to powinno być na spokojnie, acz konkretnie obgadane z każdej możliwej strony. Mimo, że uważam iż ostateczna decyzja należy do kobiety, to nie popieram podejścia 'moje ciało, moja ciąża, a facet ma się nie wtrącać'. W każdym razie próbuję się postawić w takiej sytuacji, i chociaż byłabym skłonna usunąć w razie wpadki, to nie potrafiłabym olać kompletnie zdania swojego faceta- choć to też by zależało od jego podejścia. Wiadomo, w idealnej sytuacji temat jest obgadany, wyjścia zaakceptowane prze obie strony, a w razie wpadki nikt nie zmienia zdania, więc wiadomo co robić, jest wsparcie drugiej strony.

[201607040940]

Napisane przez rembertowa

bo domów starców nie było. Dom starców to przecież jest wyraz postępu: kiedyś, na wsiach, ludzi starszych się wystawiało zimą do sieni. Załatwiało ich zimno, bo dodatkowa, przyszłościowo nieproduktywna gęba do wykarmienia w tym trudnym czasie była zbyt dużym obciążeniem. Oraz praktykowało inne podobne obyczaje, chodzenia w las, czy gdzie tam. Nawet w liceum o obyczajowości związanej ze śmiercią było, w książkach o tym pisali.

albo szli żebrać pod kościół

[Mahdab]

Jestem dzieckiem z wpadki, ojciec namawiał mamę na aborcje. Nie zgodziła się.
komunikacja z partnerem to naturalna rzecz i w związku ważne decyzje podejmuje się razem, ale przecież kobieta nie pójdzie na zabieg z pisemna zgoda ojca
Sama bym aborcji nie zrobiła na etapie życia w którym jestem, bo byłabym w stanie dziecko pokochać i wychować, ale popieram prawo wyboru.

[201607040940]

Napisane przez Mahdab

Jestem dzieckiem z wpadki, ojciec namawiał mamę na aborcje. Nie zgodziła się.
komunikacja z partnerem to naturalna rzecz i w związku ważne decyzje podejmuje się razem, ale przecież kobieta nie pójdzie na zabieg z pisemna zgoda ojca
Sama bym aborcji nie zrobiła na etapie życia w którym jestem, bo byłabym w stanie dziecko pokochać i wychować, ale popieram prawo wyboru.

jakie są twoje relacje z ojcem?

[Mahdab]

Żadne.

[golgie]

Napisane przez elvegirl

A ja Tobie gratuluję wyciągania wniosków z sufitu

Nie, to nie facet będzie rodził to dziecko, ale dziecko będzie/jest obojga, oboje się przyczynili do tej ciąży i oboje mają moim zdaniem prawo do przedyskutowania i podjęcia decyzji o sprowadzeniu potomka na świat. Dla mnie to oczywiste, że kwestie okołociążowe ma się z partnerem obgadane, zarówno te dotyczące antykoncepcji, jak i na przykład decyzji po otrzymaniu wiadomości o chorobie płodu.

Zgadzam się.

[201605090949]

Feministki odkryły drony. I dlatego teraz chcą pigułki poronne przesyłać do Polski za pomocą bezzałogowych samolocików. 27 czerwca z Frankfurtu nad Odrą ma przylecieć dron z pigułkami.

Źródło: http://www.fronda.pl/a/do-boju-niech...yny,53080.html

[Littlejackie]

prawie jak zrzuty ze szczepionką na wściekliznę dla lisów.

Ach ta fronda, rozumiem, że te tabletki to jak chemtrails, trucie z powietrza, a każdy Polak, chłopak czy dziewczyna wchłonie mimowolnie, razem z powietrzem?

[favianna]

Bardziej jak stonka specjalnie zrzucana przez zgnily zachód na niewinne pola jedynego słusznego ustroju

[Littlejackie]

Napisane przez favianna

Bardziej jak stonka specjalnie zrzucana przez zgnily zachód na niewinne pola jedynego słusznego ustroju

haha też trafne porównanie