Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI - Strona 106 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-09-25, 11:43   #3151
ewi83
Zadomowienie
 
Avatar ewi83
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Milton Keynes
Wiadomości: 1 669
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

A mnie sie marzy odkurzacz do okien MAm strasznie duzo okien do mycia a bardzo nie lubie tego robic

Zmywarki nie mam- I jakos szczegolnie nie tesknie za nia. W sumie to ja bardzo lubie myc naczynia
__________________
02 maj 2009- slub

21 maja 2010- Nikolas Filip
06 kwiecien 2013- Anton Leon
ewi83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 12:32   #3152
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez blonde_hair Pokaż wiadomość
ja bym pomiesciła, na rzecz szafki oczywiscie

Wrócilismy z przedszkola, krotko te 2 godz...
ale na 13.30 idziemy do drugiego

Kingaa jak u Was?
Hm.. Moj landlord dostal by wylewu chyba jak bym mu szafke wymontowala.
Po za tym mam 2 szafki nad blatem - jedna idzie do wymontowania bo okap beda w koncu montowac, I dwie szafki pod blatem w tym jedna pod zlewem. I tak sie ledwo upycham z garami I reszta - ot taka mam gigantyczna kuchnie


Suszarke na pranie tez bym chciala miec, szczegolnie teraz kiedy bedzie dziecko - I tez moge pomazyc.




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 12:34   #3153
Kinqaa
Zakorzenienie
 
Avatar Kinqaa
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Londyn, UK
Wiadomości: 15 641
Odp: Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Trele to gdzie ty wieszasz pranie?


Cytat:
Napisane przez blonde_hair Pokaż wiadomość
ja bym pomiesciła, na rzecz szafki oczywiscie

Wrócilismy z przedszkola, krotko te 2 godz...
ale na 13.30 idziemy do drugiego

Kingaa jak u Was?
A dobrze pierwszy dzien przezylysmy. Normalnie została i dobrze się bawiła
Dostalysmy takie cienkie książeczki z tego book start czy jakos tak


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
***
Kornelka 11.03.2010


Never ignore someone who cares for you
because someday you will realize
you have lost a diamond
while you were busy collecting stones...




Kinqaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 12:39   #3154
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Kinqaa Pokaż wiadomość
Trele to gdzie ty wieszasz pranie?




A dobrze pierwszy dzien przezylysmy. Normalnie została i dobrze się bawiła
Dostalysmy takie cienkie książeczki z tego book start czy jakos tak


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Poki co na ogrodzie. Przyjdzie zima to na suszarce w domu, tylko musze pomyslec gdzie ja postawic bo zawsze stala w dzieciecym pokoiku albo w livingu gdzie teraz stoi wozek .

Strasznie meczace miec takie male mieszkanie ..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 12:39   #3155
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Hm.. Moj landlord dostal by wylewu chyba jak bym mu szafke wymontowala.
Po za tym mam 2 szafki nad blatem - jedna idzie do wymontowania bo okap beda w koncu montowac, I dwie szafki pod blatem w tym jedna pod zlewem. I tak sie ledwo upycham z garami I reszta - ot taka mam gigantyczna kuchnie


Suszarke na pranie tez bym chciala miec, szczegolnie teraz kiedy bedzie dziecko - I tez moge pomazyc.




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
no to malutka kuchenka...
Ja tez mam mala, ale jakos sie mieszcze

ja mam pralke razem z suszarka

Cytat:
Napisane przez Kinqaa Pokaż wiadomość
Trele to gdzie ty wieszasz pranie?




A dobrze pierwszy dzien przezylysmy. Normalnie została i dobrze się bawiła
Dostalysmy takie cienkie książeczki z tego book start czy jakos tak


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
super
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 12:51   #3156
Sysunia_d
Zakorzenienie
 
Avatar Sysunia_d
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 437
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Poki co na ogrodzie. Przyjdzie zima to na suszarce w domu, tylko musze pomyslec gdzie ja postawic bo zawsze stala w dzieciecym pokoiku albo w livingu gdzie teraz stoi wozek .

Strasznie meczace miec takie male mieszkanie ..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A to i tak fajnie że masz ogród i możesz tam ranie suszyć . Ja susze tak jak ty w zimie w pokoju , obecnie w salonie i mnie to drażni bo mam pranie na okrągło bo nim jedno wyschnie to trzeba robić kolejne. Żałuje że nie moge prania suszyć na sznurkach w łazience tak jak to jest w Pl . Raz jak wstawiłam suszrkę do łazienki to musiałam prac odnowa tak mi ubrania śmierdziały - jakby się zaparzyły . Mialam wrażenie ze te ubrania rok w piwnicy leżały - masakra
__________________
25.07.2009 - Nasz Cudowny Dzień - Ślub

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200304251135.png

17.11.2010 urodził sie nasz Skarbek
Sysunia_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 13:25   #3157
Fikusek82
Wtajemniczenie
 
Avatar Fikusek82
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Bracknell, UK
Wiadomości: 2 083
Odp: Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

[QUOTE=Trele_Morele;429827 74]A ja marze o zmywarce I moge pomarzyc .. Najzwyczajniej w swiecie nie mam na nia miejsca :/

Też bym chciala ale mam dokładnie ten sam problem brak miejsca w kuchni.







[QUOTE=Trele_Morele;429842 43]Poki co na ogrodzie. Przyjdzie zima to na suszarce w domu, tylko musze pomyslec gdzie ja postawic bo zawsze stala w dzieciecym pokoiku albo w livingu gdzie teraz stoi wozek .

Strasznie meczace miec takie male mieszkanie ..

Ja nie mam ogrodu ani nawet balkonu ale mamy dużą łazienkę i zamontowalismy suszarkę na suficie a że mamy wywietrznik to pranko schnie w przeciągu dnia i nic nie śmierdzi. Po dwóch latach patrzenia non stop na suszace się pranie w salonie już bym tego nie zdzierzyla chyba.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
14.08.2010 - Ślub
05.05.2011 - Nadia

20.10.2013 - Daria



2014 - 55
2015 - 48

Edytowane przez Fikusek82
Czas edycji: 2013-09-25 o 13:27
Fikusek82 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-25, 13:57   #3158
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Sysunia_d Pokaż wiadomość
A to i tak fajnie że masz ogród i możesz tam ranie suszyć . Ja susze tak jak ty w zimie w pokoju , obecnie w salonie i mnie to drażni bo mam pranie na okrągło bo nim jedno wyschnie to trzeba robić kolejne. Żałuje że nie moge prania suszyć na sznurkach w łazience tak jak to jest w Pl . Raz jak wstawiłam suszrkę do łazienki to musiałam prac odnowa tak mi ubrania śmierdziały - jakby się zaparzyły . Mialam wrażenie ze te ubrania rok w piwnicy leżały - masakra
tu jest wilgotniej niz w Pl...

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Poki co na ogrodzie. Przyjdzie zima to na suszarce w domu, tylko musze pomyslec gdzie ja postawic bo zawsze stala w dzieciecym pokoiku albo w livingu gdzie teraz stoi wozek .

Strasznie meczace miec takie male mieszkanie ..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
ja tam biegam z suszarka po mieszkaniu. Wielkiej nie mam, tylko wysoka, wiec miejsca zajmuje niewiele


Cytat:
Napisane przez Fikusek82 Pokaż wiadomość
Ja nie mam ogrodu ani nawet balkonu ale mamy dużą łazienkę i zamontowalismy suszarkę na suficie a że mamy wywietrznik to pranko schnie w przeciągu dnia i nic nie śmierdzi. Po dwóch latach patrzenia non stop na suszace się pranie w salonie już bym tego nie zdzierzyla chyba.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ja mam linki na zewnatrz, to jakies wieksze prania (reczniki, posciel)wieszam tam, a tak to mi w na widoku suszarka nie przeszkadza

Seba w przedszkolu to mam chwile wolnegoZabieram sie za szycie firanki, bo juz czeka dosc dlugo
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442

Edytowane przez blonde_hair
Czas edycji: 2013-09-25 o 13:58
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 14:48   #3159
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez blonde_hair Pokaż wiadomość
no to malutka kuchenka...
Ja tez mam mala, ale jakos sie mieszcze

ja mam pralke razem z suszarka


super
Teraz sprawdzilam I moja pralka tez ma opcje suszenia

I to mi wysuszy pranie normalnie jak zwykla suszarka? Rachunek mnie nie zezre ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:14   #3160
Fikusek82
Wtajemniczenie
 
Avatar Fikusek82
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Bracknell, UK
Wiadomości: 2 083
Odp: Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Teraz sprawdzilam I moja pralka tez ma opcje suszenia

I to mi wysuszy pranie normalnie jak zwykla suszarka? Rachunek mnie nie zezre ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Co do rachunku to nie wiem ale jak ja wysuszylam kiedyś to było takie pogniecione to pranie jak szmaty wiec juz nie susze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
14.08.2010 - Ślub
05.05.2011 - Nadia

20.10.2013 - Daria



2014 - 55
2015 - 48
Fikusek82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:32   #3161
anilkadro
Rozeznanie
 
Avatar anilkadro
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 533
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Witam

My już po wizycie brata TŻta z narzeczoną. Ten tydzień jak byli, zleciał bardzo szybko, chyba zawsze tak jest

Jagody 3 urodzinki też już odprawione
Nie mogę uwierzyć, że nasza Młoda już taka duża no i lada moment będzie starszą siostrą.


My też w czerwcu dostaliśmy od znajomych nowy czajnik na rocznicę ślubu
Nasz stary w prawdzie jeszcze działa (od ponad 5 lat) ale wieczko się źle zamyka i otwiera.


Co do suszenia prania, to jak jest pogoda to wszystko idzie na sznurki na zewnętrzny (oczywiście oprócz osobistej bielizny, skarpet itp)
Jak pada to mam rozkładaną suszarkę, która stoi w naszej sypialni. Zawsze tam jest choć uchylone okno. Nie przeszkadza mi w sypialni, bo tylko tam śpimy, przebieramy się itp. .
Jak uzbiera się więcej prania to rozkładam wszystko po grzejnikach w domu
Będę mieć większy problem jak już do sypialni wsadzimy łóżeczko naszej Niespodzianki


Jak dla mnie zmywarka to zbawienie.
Wprawdzie mamy taką małą, ale załadujemy tam sztućce, kubki, talerze, mniejsze i średnie garnki i inne drobne rzeczy i z głowy
Ręcznie musimy jedynie umyć większe garnki, bardziej zabrudzone patelnie itp.
Jak dla mnie rewelacja.
75% mniej kłótni z TŻ o to kto gotował obiad a kto ma po nim zmywać


W załączeniu nasza zmywarka (akurat mam zdj.bo kiedyś wysyłałam żeby pokazać rodzicom)
Jagoda i jej tort (w końcu sama nie robiłam, zaoferował się mąż koleżanki- cukiernik )
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC_4293.jpg (109,6 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC_5981.jpg (119,6 KB, 27 załadowań)
anilkadro jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-25, 17:18   #3162
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Teraz sprawdzilam I moja pralka tez ma opcje suszenia

I to mi wysuszy pranie normalnie jak zwykla suszarka? Rachunek mnie nie zezre ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
tak wysuszy, w zaleznosci na jaki czas ustawisz
Pradu pewnie pobiera troche, ale przeciez nie uzywa sie tego codziennie
Jak odpieluchowywałam Sebe to uzywałam codziennie i jakos nie odczułam wiekszego rachunku za prad

Cytat:
Napisane przez Fikusek82 Pokaż wiadomość
Co do rachunku to nie wiem ale jak ja wysuszylam kiedyś to było takie pogniecione to pranie jak szmaty wiec juz nie susze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
tak niektóre rzeczy tak, np. raz suszyłam posciel to byla pognieciona, ale czesto zdarza mi sie suszyc bielizne, by skarpetki/majtki po calym domu nie wisiały, jakies bluzy, pizamki małego, jak jest potrzeba itp.


Cytat:
Napisane przez anilkadro Pokaż wiadomość
Witam

My już po wizycie brata TŻta z narzeczoną. Ten tydzień jak byli, zleciał bardzo szybko, chyba zawsze tak jest

Jagody 3 urodzinki też już odprawione
Nie mogę uwierzyć, że nasza Młoda już taka duża no i lada moment będzie starszą siostrą.


My też w czerwcu dostaliśmy od znajomych nowy czajnik na rocznicę ślubu
Nasz stary w prawdzie jeszcze działa (od ponad 5 lat) ale wieczko się źle zamyka i otwiera.


Co do suszenia prania, to jak jest pogoda to wszystko idzie na sznurki na zewnętrzny (oczywiście oprócz osobistej bielizny, skarpet itp)
Jak pada to mam rozkładaną suszarkę, która stoi w naszej sypialni. Zawsze tam jest choć uchylone okno. Nie przeszkadza mi w sypialni, bo tylko tam śpimy, przebieramy się itp. .
Jak uzbiera się więcej prania to rozkładam wszystko po grzejnikach w domu
Będę mieć większy problem jak już do sypialni wsadzimy łóżeczko naszej Niespodzianki


Jak dla mnie zmywarka to zbawienie.
Wprawdzie mamy taką małą, ale załadujemy tam sztućce, kubki, talerze, mniejsze i średnie garnki i inne drobne rzeczy i z głowy
Ręcznie musimy jedynie umyć większe garnki, bardziej zabrudzone patelnie itp.
Jak dla mnie rewelacja.
75% mniej kłótni z TŻ o to kto gotował obiad a kto ma po nim zmywać


W załączeniu nasza zmywarka (akurat mam zdj.bo kiedyś wysyłałam żeby pokazać rodzicom)
Jagoda i jej tort (w końcu sama nie robiłam, zaoferował się mąż koleżanki- cukiernik )
za piekny torcik
Ale córeczka do Ciebie podobna
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 18:28   #3163
Ashyshqa
Zakorzenienie
 
Avatar Ashyshqa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 643
Re: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Z taliwj suszarki bebnowej trzeba wyjac pranie jak jeszcze jest gorace. Wtedy nie trzeba nawet prasowac a jak sie zostawi do wystygniecia to niestety jest jak psu z gardla wyjete
Uwielbiam wszelkie sprzety ulatwiajace zycie. Niestety w obecnym mieszkaniu nie mamy ani suszarki, ani zmywarki (z reszta pralke musielismy sami.kupic i podlaczenie do wody robic na wlasna reke )
Ashyshqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 20:28   #3164
Ula 25
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 842
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

To w sumie nawet nie jest tak ze ja nie lubie zmywac, bo w sumie nawet lubie w porownaniu do innych prac domowych, ale zwyczajnie szkoda mi na to czasu. Po sniadaniu zmywanie, po obiedzie zmywanie po kolacji zmywanie w miedzyczasie milion szklanek.
W tym czasie, jak damian spi to zamiast zmywac moglabym zrobic cos pozyteczniejszego a tak brak mi czasu na wiele innych rzeczy
Ula 25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 23:36   #3165
amelial
Rozeznanie
 
Avatar amelial
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 955
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez charlizeee Pokaż wiadomość
Tak do tej pory ma ślad na główce
A jaki ślad? Może jeszcze zniknie. Mój miał, to co ja przynajmniej zauważyłam, ślad na oku, źle go złapali. Całe oczko i policzek były opuchnięte przez kilka dni, na początku prawie tego oczka nie otwierał i potem wszystko zniknęło.

Widzę, wszystko tu omawiacie ja zmywarki nie mam, radzę sobie z myciem ręcznym, regularnie, by się tylko nie naskładało.
A z domowych prac, najbardziej lubię prasować
amelial jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-09-26, 07:14   #3166
charlizeee
Zakorzenienie
 
Avatar charlizeee
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 10 094
Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez amelial Pokaż wiadomość
A jaki ślad? Może jeszcze zniknie. Mój miał, to co ja przynajmniej zauważyłam, ślad na oku, źle go złapali. Całe oczko i policzek były opuchnięte przez kilka dni, na początku prawie tego oczka nie otwierał i potem wszystko zniknęło.

Widzę, wszystko tu omawiacie ja zmywarki nie mam, radzę sobie z myciem ręcznym, regularnie, by się tylko nie naskładało.
A z domowych prac, najbardziej lubię prasować
Mojego Nicolasa tak złapali kleszczami że po obu skroniach ma zdeformowanà czaszkę nie widać już tego tak mocno ale nie zniknęło
__________________
Nigdy nie przyjmuj rad od osób,które nie osiągnęły tego, co Ty chcesz osiągnąć.
charlizeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 09:49   #3167
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez amelial Pokaż wiadomość
A z domowych prac, najbardziej lubię prasować
ja nie znosze i prasuje to co naprawde musze
Staram sie tak wszystko rozwiesic by za wiele nie trzeba było prasowac
...ale lubie miec ładnie w szafce ciuchy wyprasowane i poskładane

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Od dzisja u mnie w lidlu sa ubrania dla dzieci. Kupilam Sebie zimowe butyMialam juz nie raz te lidlowskie lupilu i dobre sa
Były jeszcze kurtki, bardzo ładne, ale jakies za cienkie mi sie wydawały i nie wziełam. Kupiłam jeszcze 2 komplety bielizny chlopiecej
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 09:50   #3168
Kinqaa
Zakorzenienie
 
Avatar Kinqaa
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Londyn, UK
Wiadomości: 15 641
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Aż zobaczę co u mnie w Aldi i Lidlu za oferta jest

Piję sobie herbatkę z cytrynką mam nadzieję,że powoli wychodzimy z tego szpitala w domu
Młoda od 9tej w przedszkolu szaleje
__________________
***
Kornelka 11.03.2010


Never ignore someone who cares for you
because someday you will realize
you have lost a diamond
while you were busy collecting stones...




Kinqaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 15:44   #3169
Karlain
Rozeznanie
 
Avatar Karlain
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 950
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Witajcie dziewczyny,
3 miesiące temu przyleciałam do Londynu, od 2 miesięcy pracuję i mam zaszczyt dołączyć do Waszego wątku okazało się, że jestem w ciąży

Ciąża nieplanowana, ale cóż ja teraz poradzę jestem mimo wszystko szczęśliwa.

Niestety dopiero teraz zetknę się z największymi problemami, bo nie wiem jak to wszystko wygląda na bieżąco apropo ciąży i porodu, zwolnień lekarskich, urlopu macierzyńskiego.

Krótko o sobie
mój TŻ pracuje tutaj już ponad pół roku (straciliśmy pracę w Polsce, mój TŻ wcześniej, ja później- stąd TŻ wyjechał od razu bo ma kredyt do spłacenia) a ja do niego dołączyłam.
Jak przyjechałam okazało się, że mój angielski wcale nie jest taki super jak myślałam, poza tym nadal ciężko mi zrozumieć ludzi bez brytyjskiego akcentu, zwłaszcza filipińczyków... (wiem, wiem, że to dopiero początek, że każdy ma kryzys)
Strasznie przeżyłam pierwsze 3 tygodnie w pracy, przychodziłam do domu, płakałam, że nie dam rady, nic nie kumam i w ogóle chcę wracać.
Mój TŻ po 3 tygodniach kazał mi się pakować i wracać do Polski skoro nie potrafię sobie poradzić, bo on już nigdy nie zamierza wracać do Polski, bo ma do spłacenia kredyt i musi pracować, a nie jest w stanie mi pomóc... kolejne tygodnie były straszne, nie mogłam w to uwierzyć...
prawie nic nie jadłam , nie spałam, łaziłam jak trup do pracy ...

Potem zrobiłam test i okazało się, że będę mieć bobasa

No i tu zastanawiam się co robić, TŻ stwierdził, że chce być ze mną pomimo, że sam zerwał ( ja z nim też chcę być- w końcu go kocham) ale nie wiem jak to będzie ...

W Polsce na tą chwilę nie mam gdzie się podziać, żadnych praw do zasiłku, czegokolwiek (no może dla bezrobotnych ok. 700zł ale za to nie wynajmę mieszkania i nie wyżyje sama na miesiąc)

Tutaj z koleii mam pracę, full time. Jednak mam umowę taką, że nie płacą mi chorobowego. Ani nie liczy mi się staż pracy do emerytury. Nie wiem jeszcze jak to jest tutaj.
Przyjechałam, żeby tu żyć, pracować, osiedlić się.

Pierwsze co muszę teraz zrobić to poszukać GP, nie wiem jak znaleźć najbliższego lekarza, nie mam pojęcia jak nazywają się tutaj przychodnie, żadnej w okolicy nie widziałam. I już tam powinni się mną zająć, pokierować do położnej itd.

Niestety pracuję piątek, sobota, niedziela po 13 godzin, więc dopiero mogę szukać GP w poniedziałek jak odeśpię.
W ogóle to mam straszne mdłości, zawroty głowy i słabo mi. Do tego miałam jednodniową gorączkę. No i bóle brzucha jak bym miała dostać miesiączkę.
Podejrzewam, że te objawy są tak nasilone, bo mam zaleczoną chorobę wrzodową żołądka, a teraz w ciąży hormony nasilają wszelkie zmiany.

Najchętniej zostałbym w domu, na zwolnieniu... ale nic mi nie zapłacą- a za pokój muszę płacić. Nie wiem czy mam jakieś szansę godnie tą ciążę przebyć. Nie wyobrażam sobie pracować do 5-go cy 6-go miesiąca w tej pracy, zeby nabrać praw do zasiłku chorobowego. Zbyt duże ryzyko infekcji, poronienia. Słyszałam, że muszę się udać do Job Centre i zarejestrować to może jakiś zasiłek dostanę, ale obiło się komuś o uszy, że tylko 87Ł tygodniowo

Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić".

Będąc w Polsce za pierwszym razem nie udało mi się donosić ciąży, dostałam krwawienia, miałam zapalenie nerki i pęcherza z krwiomoczem
Dlatego tak bardzo się obawiam (te kobiety, które to przeszły wiedzą o czym mówię ;( )
Tyle, że w Polsce od razu po pierwszej wizycie dostałam zwolnienie lekarskie a i zasiłek chorobowy wynosił 100% i lekarz stwierdził, że muszę przebyć całą ciążę w domu, na zwolnieniu, bo nie chciał ryzykować poronienia.

A teraz tutaj nie mam chyba żadnych praw by skorzystać ze zwolnienia.

Będę wam pisać na bieżąco, co u mnie słychać. Może, któraś jest w takiej sytuacji co ja, to może jakoś pomogę przekazując najbliższe informacje, co z takimi kobietami jak ja? A jeśli wy macie jakieś wskazówki, to chętnie z nich skorzystam.

Co do TŻ to już kiedyś mnie zostawił, jak mieszkaliśmy w Polsce... nie mam już do niego zaufania, zrobił to dwa razy, o dwa razy za dużo, a może i dwa kolejne razy jeszcze mnie zostawić ( z dnia na dzień zachowywał się jak bym była jego wrogiem i stwierdził, że już nie czuje miłości)

Wizja samotnej matki w UK na zasiłkach mi się nie podoba- nie jestem jedną z tych kobiet, które siedzą i rodzą rok po roku dzieci . Przynajmniej nie chciałbym siedzieć na zasiłku, chciałbym wrócić do pracy po macierzyńskim.

Pozdrawiam gorąco!
Szczęśliwa przyszła mamusia!

Edytowane przez Karlain
Czas edycji: 2013-09-26 o 15:49
Karlain jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-26, 15:57   #3170
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Karlain Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny,
3 miesiące temu przyleciałam do Londynu, od 2 miesięcy pracuję i mam zaszczyt dołączyć do Waszego wątku okazało się, że jestem w ciąży

Ciąża nieplanowana, ale cóż ja teraz poradzę jestem mimo wszystko szczęśliwa.

Niestety dopiero teraz zetknę się z największymi problemami, bo nie wiem jak to wszystko wygląda na bieżąco apropo ciąży i porodu, zwolnień lekarskich, urlopu macierzyńskiego.

Krótko o sobie
mój TŻ pracuje tutaj już ponad pół roku (straciliśmy pracę w Polsce, mój TŻ wcześniej, ja później- stąd TŻ wyjechał od razu bo ma kredyt do spłacenia) a ja do niego dołączyłam.
Jak przyjechałam okazało się, że mój angielski wcale nie jest taki super jak myślałam, poza tym nadal ciężko mi zrozumieć ludzi bez brytyjskiego akcentu, zwłaszcza filipińczyków... (wiem, wiem, że to dopiero początek, że każdy ma kryzys)
Strasznie przeżyłam pierwsze 3 tygodnie w pracy, przychodziłam do domu, płakałam, że nie dam rady, nic nie kumam i w ogóle chcę wracać.
Mój TŻ po 3 tygodniach kazał mi się pakować i wracać do Polski skoro nie potrafię sobie poradzić, bo on już nigdy nie zamierza wracać do Polski, bo ma do spłacenia kredyt i musi pracować, a nie jest w stanie mi pomóc... kolejne tygodnie były straszne, nie mogłam w to uwierzyć...
prawie nic nie jadłam , nie spałam, łaziłam jak trup do pracy ...

Potem zrobiłam test i okazało się, że będę mieć bobasa

No i tu zastanawiam się co robić, TŻ stwierdził, że chce być ze mną pomimo, że sam zerwał ( ja z nim też chcę być- w końcu go kocham) ale nie wiem jak to będzie ...

W Polsce na tą chwilę nie mam gdzie się podziać, żadnych praw do zasiłku, czegokolwiek (no może dla bezrobotnych ok. 700zł ale za to nie wynajmę mieszkania i nie wyżyje sama na miesiąc)

Tutaj z koleii mam pracę, full time. Jednak mam umowę taką, że nie płacą mi chorobowego. Ani nie liczy mi się staż pracy do emerytury. Nie wiem jeszcze jak to jest tutaj.
Przyjechałam, żeby tu żyć, pracować, osiedlić się.

Pierwsze co muszę teraz zrobić to poszukać GP, nie wiem jak znaleźć najbliższego lekarza, nie mam pojęcia jak nazywają się tutaj przychodnie, żadnej w okolicy nie widziałam. I już tam powinni się mną zająć, pokierować do położnej itd.

Niestety pracuję piątek, sobota, niedziela po 13 godzin, więc dopiero mogę szukać GP w poniedziałek jak odeśpię.
W ogóle to mam straszne mdłości, zawroty głowy i słabo mi. Do tego miałam jednodniową gorączkę. No i bóle brzucha jak bym miała dostać miesiączkę.
Podejrzewam, że te objawy są tak nasilone, bo mam zaleczoną chorobę wrzodową żołądka, a teraz w ciąży hormony nasilają wszelkie zmiany.

Najchętniej zostałbym w domu, na zwolnieniu... ale nic mi nie zapłacą- a za pokój muszę płacić. Nie wiem czy mam jakieś szansę godnie tą ciążę przebyć. Nie wyobrażam sobie pracować do 5-go cy 6-go miesiąca w tej pracy, zeby nabrać praw do zasiłku chorobowego. Zbyt duże ryzyko infekcji, poronienia. Słyszałam, że muszę się udać do Job Centre i zarejestrować to może jakiś zasiłek dostanę, ale obiło się komuś o uszy, że tylko 87Ł tygodniowo

Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić".

Będąc w Polsce za pierwszym razem nie udało mi się donosić ciąży, dostałam krwawienia, miałam zapalenie nerki i pęcherza z krwiomoczem
Dlatego tak bardzo się obawiam (te kobiety, które to przeszły wiedzą o czym mówię ;( )
Tyle, że w Polsce od razu po pierwszej wizycie dostałam zwolnienie lekarskie a i zasiłek chorobowy wynosił 100% i lekarz stwierdził, że muszę przebyć całą ciążę w domu, na zwolnieniu, bo nie chciał ryzykować poronienia.

A teraz tutaj nie mam chyba żadnych praw by skorzystać ze zwolnienia.

Będę wam pisać na bieżąco, co u mnie słychać. Może, któraś jest w takiej sytuacji co ja, to może jakoś pomogę przekazując najbliższe informacje, co z takimi kobietami jak ja? A jeśli wy macie jakieś wskazówki, to chętnie z nich skorzystam.

Co do TŻ to już kiedyś mnie zostawił, jak mieszkaliśmy w Polsce... nie mam już do niego zaufania, zrobił to dwa razy, o dwa razy za dużo, a może i dwa kolejne razy jeszcze mnie zostawić ( z dnia na dzień zachowywał się jak bym była jego wrogiem i stwierdził, że już nie czuje miłości)

Wizja samotnej matki w UK na zasiłkach mi się nie podoba- nie jestem jedną z tych kobiet, które siedzą i rodzą rok po roku dzieci . Przynajmniej nie chciałbym siedzieć na zasiłku, chciałbym wrócić do pracy po macierzyńskim.

Pozdrawiam gorąco!
Szczęśliwa przyszła mamusia!
Hej
Przejrzyj ten wątek trochę stron wstecz: na pewno znajdziesz mnóstwo info co do samej ciąży: opieki medycznej, obowiązków pracodawcy itd.
Przychodnie możesz znaleźć na stronie nhs ( wystarczy ze wrzucisz w Google surgery/ Gp finder; a na stronie wpiszesz swój kod pocztowy)
Powodzenia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 16:28   #3171
Karlain
Rozeznanie
 
Avatar Karlain
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 950
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Hej
Przejrzyj ten wątek trochę stron wstecz: na pewno znajdziesz mnóstwo info co do samej ciąży: opieki medycznej, obowiązków pracodawcy itd.
Przychodnie możesz znaleźć na stronie nhs ( wystarczy ze wrzucisz w Google surgery/ Gp finder; a na stronie wpiszesz swój kod pocztowy)
Powodzenia.
Dziękuję właśnie szukam swojego GP
i czytam wątek.
Będę pisać na bieżąco co mogą zrobić kobiety w mojej sytuacji.

buzia


PS. jak tylko znalazłam przychodnię, poleciałam się zarejestrować i zapisać do lekarza, wizytę mam na 1 października. Także dowiem się coś

Edytowane przez Karlain
Czas edycji: 2013-09-26 o 19:22
Karlain jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 16:29   #3172
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Karlain Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny,
3 miesiące temu przyleciałam do Londynu, od 2 miesięcy pracuję i mam zaszczyt dołączyć do Waszego wątku okazało się, że jestem w ciąży

Ciąża nieplanowana, ale cóż ja teraz poradzę jestem mimo wszystko szczęśliwa.

Niestety dopiero teraz zetknę się z największymi problemami, bo nie wiem jak to wszystko wygląda na bieżąco apropo ciąży i porodu, zwolnień lekarskich, urlopu macierzyńskiego.

Krótko o sobie
mój TŻ pracuje tutaj już ponad pół roku (straciliśmy pracę w Polsce, mój TŻ wcześniej, ja później- stąd TŻ wyjechał od razu bo ma kredyt do spłacenia) a ja do niego dołączyłam.
Jak przyjechałam okazało się, że mój angielski wcale nie jest taki super jak myślałam, poza tym nadal ciężko mi zrozumieć ludzi bez brytyjskiego akcentu, zwłaszcza filipińczyków... (wiem, wiem, że to dopiero początek, że każdy ma kryzys)
Strasznie przeżyłam pierwsze 3 tygodnie w pracy, przychodziłam do domu, płakałam, że nie dam rady, nic nie kumam i w ogóle chcę wracać.
Mój TŻ po 3 tygodniach kazał mi się pakować i wracać do Polski skoro nie potrafię sobie poradzić, bo on już nigdy nie zamierza wracać do Polski, bo ma do spłacenia kredyt i musi pracować, a nie jest w stanie mi pomóc... kolejne tygodnie były straszne, nie mogłam w to uwierzyć...
prawie nic nie jadłam , nie spałam, łaziłam jak trup do pracy ...

Potem zrobiłam test i okazało się, że będę mieć bobasa

No i tu zastanawiam się co robić, TŻ stwierdził, że chce być ze mną pomimo, że sam zerwał ( ja z nim też chcę być- w końcu go kocham) ale nie wiem jak to będzie ...

W Polsce na tą chwilę nie mam gdzie się podziać, żadnych praw do zasiłku, czegokolwiek (no może dla bezrobotnych ok. 700zł ale za to nie wynajmę mieszkania i nie wyżyje sama na miesiąc)

Tutaj z koleii mam pracę, full time. Jednak mam umowę taką, że nie płacą mi chorobowego. Ani nie liczy mi się staż pracy do emerytury. Nie wiem jeszcze jak to jest tutaj.
Przyjechałam, żeby tu żyć, pracować, osiedlić się.

Pierwsze co muszę teraz zrobić to poszukać GP, nie wiem jak znaleźć najbliższego lekarza, nie mam pojęcia jak nazywają się tutaj przychodnie, żadnej w okolicy nie widziałam. I już tam powinni się mną zająć, pokierować do położnej itd.

Niestety pracuję piątek, sobota, niedziela po 13 godzin, więc dopiero mogę szukać GP w poniedziałek jak odeśpię.
W ogóle to mam straszne mdłości, zawroty głowy i słabo mi. Do tego miałam jednodniową gorączkę. No i bóle brzucha jak bym miała dostać miesiączkę.
Podejrzewam, że te objawy są tak nasilone, bo mam zaleczoną chorobę wrzodową żołądka, a teraz w ciąży hormony nasilają wszelkie zmiany.

Najchętniej zostałbym w domu, na zwolnieniu... ale nic mi nie zapłacą- a za pokój muszę płacić. Nie wiem czy mam jakieś szansę godnie tą ciążę przebyć. Nie wyobrażam sobie pracować do 5-go cy 6-go miesiąca w tej pracy, zeby nabrać praw do zasiłku chorobowego. Zbyt duże ryzyko infekcji, poronienia. Słyszałam, że muszę się udać do Job Centre i zarejestrować to może jakiś zasiłek dostanę, ale obiło się komuś o uszy, że tylko 87Ł tygodniowo

Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić".

Będąc w Polsce za pierwszym razem nie udało mi się donosić ciąży, dostałam krwawienia, miałam zapalenie nerki i pęcherza z krwiomoczem
Dlatego tak bardzo się obawiam (te kobiety, które to przeszły wiedzą o czym mówię ;( )
Tyle, że w Polsce od razu po pierwszej wizycie dostałam zwolnienie lekarskie a i zasiłek chorobowy wynosił 100% i lekarz stwierdził, że muszę przebyć całą ciążę w domu, na zwolnieniu, bo nie chciał ryzykować poronienia.

A teraz tutaj nie mam chyba żadnych praw by skorzystać ze zwolnienia.

Będę wam pisać na bieżąco, co u mnie słychać. Może, któraś jest w takiej sytuacji co ja, to może jakoś pomogę przekazując najbliższe informacje, co z takimi kobietami jak ja? A jeśli wy macie jakieś wskazówki, to chętnie z nich skorzystam.

Co do TŻ to już kiedyś mnie zostawił, jak mieszkaliśmy w Polsce... nie mam już do niego zaufania, zrobił to dwa razy, o dwa razy za dużo, a może i dwa kolejne razy jeszcze mnie zostawić ( z dnia na dzień zachowywał się jak bym była jego wrogiem i stwierdził, że już nie czuje miłości)

Wizja samotnej matki w UK na zasiłkach mi się nie podoba- nie jestem jedną z tych kobiet, które siedzą i rodzą rok po roku dzieci . Przynajmniej nie chciałbym siedzieć na zasiłku, chciałbym wrócić do pracy po macierzyńskim.

Pozdrawiam gorąco!
Szczęśliwa przyszła mamusia!
Zacznij Od rejestracji w Gp I zgloszenia ze jestes w ciazy.

Gdzie mieszkasz?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 16:43   #3173
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Karlain Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny,
3 miesiące temu przyleciałam do Londynu, od 2 miesięcy pracuję i mam zaszczyt dołączyć do Waszego wątku okazało się, że jestem w ciąży

Ciąża nieplanowana, ale cóż ja teraz poradzę jestem mimo wszystko szczęśliwa.

Niestety dopiero teraz zetknę się z największymi problemami, bo nie wiem jak to wszystko wygląda na bieżąco apropo ciąży i porodu, zwolnień lekarskich, urlopu macierzyńskiego.

Krótko o sobie
mój TŻ pracuje tutaj już ponad pół roku (straciliśmy pracę w Polsce, mój TŻ wcześniej, ja później- stąd TŻ wyjechał od razu bo ma kredyt do spłacenia) a ja do niego dołączyłam.
Jak przyjechałam okazało się, że mój angielski wcale nie jest taki super jak myślałam, poza tym nadal ciężko mi zrozumieć ludzi bez brytyjskiego akcentu, zwłaszcza filipińczyków... (wiem, wiem, że to dopiero początek, że każdy ma kryzys)
Strasznie przeżyłam pierwsze 3 tygodnie w pracy, przychodziłam do domu, płakałam, że nie dam rady, nic nie kumam i w ogóle chcę wracać.
Mój TŻ po 3 tygodniach kazał mi się pakować i wracać do Polski skoro nie potrafię sobie poradzić, bo on już nigdy nie zamierza wracać do Polski, bo ma do spłacenia kredyt i musi pracować, a nie jest w stanie mi pomóc... kolejne tygodnie były straszne, nie mogłam w to uwierzyć...
prawie nic nie jadłam , nie spałam, łaziłam jak trup do pracy ...

Potem zrobiłam test i okazało się, że będę mieć bobasa

No i tu zastanawiam się co robić, TŻ stwierdził, że chce być ze mną pomimo, że sam zerwał ( ja z nim też chcę być- w końcu go kocham) ale nie wiem jak to będzie ...

W Polsce na tą chwilę nie mam gdzie się podziać, żadnych praw do zasiłku, czegokolwiek (no może dla bezrobotnych ok. 700zł ale za to nie wynajmę mieszkania i nie wyżyje sama na miesiąc)

Tutaj z koleii mam pracę, full time. Jednak mam umowę taką, że nie płacą mi chorobowego. Ani nie liczy mi się staż pracy do emerytury. Nie wiem jeszcze jak to jest tutaj.
Przyjechałam, żeby tu żyć, pracować, osiedlić się.

Pierwsze co muszę teraz zrobić to poszukać GP, nie wiem jak znaleźć najbliższego lekarza, nie mam pojęcia jak nazywają się tutaj przychodnie, żadnej w okolicy nie widziałam. I już tam powinni się mną zająć, pokierować do położnej itd.

Niestety pracuję piątek, sobota, niedziela po 13 godzin, więc dopiero mogę szukać GP w poniedziałek jak odeśpię.
W ogóle to mam straszne mdłości, zawroty głowy i słabo mi. Do tego miałam jednodniową gorączkę. No i bóle brzucha jak bym miała dostać miesiączkę.
Podejrzewam, że te objawy są tak nasilone, bo mam zaleczoną chorobę wrzodową żołądka, a teraz w ciąży hormony nasilają wszelkie zmiany.

Najchętniej zostałbym w domu, na zwolnieniu... ale nic mi nie zapłacą- a za pokój muszę płacić. Nie wiem czy mam jakieś szansę godnie tą ciążę przebyć. Nie wyobrażam sobie pracować do 5-go cy 6-go miesiąca w tej pracy, zeby nabrać praw do zasiłku chorobowego. Zbyt duże ryzyko infekcji, poronienia. Słyszałam, że muszę się udać do Job Centre i zarejestrować to może jakiś zasiłek dostanę, ale obiło się komuś o uszy, że tylko 87Ł tygodniowo

Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić".

Będąc w Polsce za pierwszym razem nie udało mi się donosić ciąży, dostałam krwawienia, miałam zapalenie nerki i pęcherza z krwiomoczem
Dlatego tak bardzo się obawiam (te kobiety, które to przeszły wiedzą o czym mówię ;( )
Tyle, że w Polsce od razu po pierwszej wizycie dostałam zwolnienie lekarskie a i zasiłek chorobowy wynosił 100% i lekarz stwierdził, że muszę przebyć całą ciążę w domu, na zwolnieniu, bo nie chciał ryzykować poronienia.

A teraz tutaj nie mam chyba żadnych praw by skorzystać ze zwolnienia.

Będę wam pisać na bieżąco, co u mnie słychać. Może, któraś jest w takiej sytuacji co ja, to może jakoś pomogę przekazując najbliższe informacje, co z takimi kobietami jak ja? A jeśli wy macie jakieś wskazówki, to chętnie z nich skorzystam.

Co do TŻ to już kiedyś mnie zostawił, jak mieszkaliśmy w Polsce... nie mam już do niego zaufania, zrobił to dwa razy, o dwa razy za dużo, a może i dwa kolejne razy jeszcze mnie zostawić ( z dnia na dzień zachowywał się jak bym była jego wrogiem i stwierdził, że już nie czuje miłości)

Wizja samotnej matki w UK na zasiłkach mi się nie podoba- nie jestem jedną z tych kobiet, które siedzą i rodzą rok po roku dzieci . Przynajmniej nie chciałbym siedzieć na zasiłku, chciałbym wrócić do pracy po macierzyńskim.

Pozdrawiam gorąco!
Szczęśliwa przyszła mamusia!
Witaj i gratuluje
Tak jak pisza dziewczyny zapisz sie najpierw do GP.
Napewno wszystko powoli ogarniesz

Seba był dzis u dentystyDzielny, pierwszy raz siedzial sam na fotelu, bo dotychczas to u mnie na kolanach. Mielismy kontrole i wszystkie zabki zdrowe. Nastepna kontrola w marcu 2014.

Był u Nas dzis hydraulik, chyba ze 3 godz zakładal nowy kaloryfer. Ale juz mamy cieplutko i gotowi jestesmy na zime
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-09-26, 17:23   #3174
kasia_don
Zadomowienie
 
Avatar kasia_don
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Doncaster
Wiadomości: 1 421
GG do kasia_don
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Karlain witaj i powodzenia
__________________
Slub 04.07.2009

Moj Najwiekszy Skarb Bianka 29.05.2010

Nasze Zabki

http://s2.pierwszezabki.pl/037/037312980.png?7166

Dieta Sb od 14.03.2011

73->72->71->70->69->68->67->66->65->64->63->62->61->60
kasia_don jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 18:15   #3175
MsLullaby
Zakorzenienie
 
Avatar MsLullaby
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 573
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

My dzis z TZtem mamy szosta rocznice zwiazku raczej na oswiadczyny nie licze, zreszta przestalam juz na nie wyczekiwac jak glupia :P Maly ma czasami humorki, ale ogolnie radzimy sobie musialam jechac wczoraj do Yorku do szpitala, bo Bartek ma caly czas zoltaczke i musieli zrobic wyniki, po powrocie do domu dostalam telefon, ze mozemy spokojnie zostac w domu, ze wyniki nie niepokoja na szczescie. W poniedzialek przylatuje moja mama z ojczymem na tydzien, bardzo sie za nimi stesknilam
__________________
Bartuś
9.09.2013

Adrianek
30.07.2015
MsLullaby jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 19:23   #3176
Karlain
Rozeznanie
 
Avatar Karlain
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 950
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Tak, znalazłam przychodnię, zarejestrowałam się, 1 października mam wizytę GP
Karlain jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 19:46   #3177
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Karlain Pokaż wiadomość
Tak, znalazłam przychodnię, zarejestrowałam się, 1 października mam wizytę GP
Odniosę się do części Twojej wcześniejszej wypowiedzi
Cytat:
Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić"
Nie chcesz pracować w ciązy, bo?
Bo koleżanki nie zostay docenione?
To chyba jest tak,że cżłowiek racuje w ciąży nie dla kogoś a dla samej siebie. Jeśli ciąża jest bez komplikacji wiekszych to nie ma powodu by nie pracować.
Chamskie komentarze to tylko słowa. Znam osoby, które rezygnowały z pracy ze względu na jakieś pseudonieprzyjemnosci. Odpoczywały w domu i robiły co chciły, a później zastanawiały się skąd wziąć kasę. Każdy ma wybór.
Dla mnie siedzenie w domu podczas zdrowej ciązy jest nieporozumieniem.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 20:53   #3178
oryginalna11
Raczkowanie
 
Avatar oryginalna11
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Coleraine, Irlandia Północna
Wiadomości: 177
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Karlain, witaj i powodzenia Wiem, że nie powinnam ale zastanawia mnie jak Ty sobie wyobrażasz życie z takim facetem? 3 razy Cie zostawił, kazał Ci sie pakować zamiast wspierać Mam nadzieję, że dasz sobie radę. Nie słuchaj koleżanek. To że ktoś, gdzieś, w jakiś sposób się do nich odnosił nie znaczy że tak będzie z Tobą. Niestety albo stety żadny zasiłek póki nie urodzisz dziecka Ci się nie należy. Piszę stety bo będzie to dla Ciebie jakaś motywacja do działania. Może szybko się odnajdziesz i nie bój się zgłosić jak potrzebujesz pomocy. Nie wiem czy do HV można się zgłaszać od samego początku ciąży ale one pomagają i pokierowują jak się ma problem, ale trzeba samemu poprosić o pomoc. Wiem, że nie każdy potrafi. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Cytat:
Napisane przez MsLullaby Pokaż wiadomość
My dzis z TZtem mamy szosta rocznice zwiazku raczej na oswiadczyny nie licze, zreszta przestalam juz na nie wyczekiwac jak glupia :P Maly ma czasami humorki, ale ogolnie radzimy sobie musialam jechac wczoraj do Yorku do szpitala, bo Bartek ma caly czas zoltaczke i musieli zrobic wyniki, po powrocie do domu dostalam telefon, ze mozemy spokojnie zostac w domu, ze wyniki nie niepokoja na szczescie. W poniedzialek przylatuje moja mama z ojczymem na tydzien, bardzo sie za nimi stesknilam
Sama się oświadcz
__________________
oryginalna11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 21:11   #3179
ewi83
Zadomowienie
 
Avatar ewi83
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Milton Keynes
Wiadomości: 1 669
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Cytat:
Napisane przez Karlain Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny,
3 miesiące temu przyleciałam do Londynu, od 2 miesięcy pracuję i mam zaszczyt dołączyć do Waszego wątku okazało się, że jestem w ciąży

Ciąża nieplanowana, ale cóż ja teraz poradzę jestem mimo wszystko szczęśliwa.
No i tu zastanawiam się co robić, TŻ stwierdził, że chce być ze mną pomimo, że sam zerwał ( ja z nim też chcę być- w końcu go kocham) ale nie wiem jak to będzie ...


Najchętniej zostałbym w domu, na zwolnieniu... ale nic mi nie zapłacą- a za pokój muszę płacić. Nie wiem czy mam jakieś szansę godnie tą ciążę przebyć. Nie wyobrażam sobie pracować do 5-go cy 6-go miesiąca w tej pracy, zeby nabrać praw do zasiłku chorobowego. Zbyt duże ryzyko infekcji, poronienia. Słyszałam, że muszę się udać do Job Centre i zarejestrować to może jakiś zasiłek dostanę, ale obiło się komuś o uszy, że tylko 87Ł tygodniowo

Nie chcę narzekać, ale nie planowałam teraz ciąży, tylko pracę, ale w ciąży nie wyobrażam sobie pracować. Moje koleżanki z doświadczenia mówiły mi, że nikt nie docenia poświęcenia, że kobiety w ciąży pracują do końca, że nie usłyszały dobrego słowa ani więcej też nie zarobiły, a nawet często słyszały "ooo ta jest w ciąży to teraz może sobie odpuścić w pracy część obowiązków, a reszta musi za nią robić".



Co do TŻ to już kiedyś mnie zostawił, jak mieszkaliśmy w Polsce... nie mam już do niego zaufania, zrobił to dwa razy, o dwa razy za dużo, a może i dwa kolejne razy jeszcze mnie zostawić ( z dnia na dzień zachowywał się jak bym była jego wrogiem i stwierdził, że już nie czuje miłości)

Wizja samotnej matki w UK na zasiłkach mi się nie podoba- nie jestem jedną z tych kobiet, które siedzą i rodzą rok po roku dzieci . Przynajmniej nie chciałbym siedzieć na zasiłku, chciałbym wrócić do pracy po macierzyńskim.

Pozdrawiam gorąco!
Szczęśliwa przyszła mamusia!
Witaj,

Dlaczego prace w ciazy nazywasz poswieceniem
I dlaczego mialabys miec wieksza pensje tylko dlatego, ze jestes w ciazy
NIe rozumiem twojego toku myslenia


Cytat:
Napisane przez kasia_don Pokaż wiadomość
Karlain witaj i powodzenia

Kasiu jak sie czujesz ??


Cytat:
Napisane przez MsLullaby Pokaż wiadomość
My dzis z TZtem mamy szosta rocznice zwiazku raczej na oswiadczyny nie licze, zreszta przestalam juz na nie wyczekiwac jak glupia :P Maly ma czasami humorki, ale ogolnie radzimy sobie musialam jechac wczoraj do Yorku do szpitala, bo Bartek ma caly czas zoltaczke i musieli zrobic wyniki, po powrocie do domu dostalam telefon, ze mozemy spokojnie zostac w domu, ze wyniki nie niepokoja na szczescie. W poniedzialek przylatuje moja mama z ojczymem na tydzien, bardzo sie za nimi stesknilam
gratuluje rocznicy
Moja sasiadka oswiadczyla sie swojemu mezowi, rok temu wzieli slub

NIe lubie samotnych wieczorow Dzieciaki spia, a ja nie bardzo wiem co z soba zrobic
__________________
02 maj 2009- slub

21 maja 2010- Nikolas Filip
06 kwiecien 2013- Anton Leon
ewi83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-26, 21:32   #3180
kasia_don
Zadomowienie
 
Avatar kasia_don
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Doncaster
Wiadomości: 1 421
GG do kasia_don
Dot.: Matki emigrantki, czyli jak to się robi w UK - część VI

Ewi a dziekuje czuje sie dobrze tylko czekam do jutra bo konczy sie tygodniowy pobyt siostry mojego TZ wraz z jej mezem i corka ktorej nie trawie :P wiec jutro wieczorem bedzie o wiele lepiej ;P
__________________
Slub 04.07.2009

Moj Najwiekszy Skarb Bianka 29.05.2010

Nasze Zabki

http://s2.pierwszezabki.pl/037/037312980.png?7166

Dieta Sb od 14.03.2011

73->72->71->70->69->68->67->66->65->64->63->62->61->60
kasia_don jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-12-29 21:47:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.