Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[megiii85]

Napisane przez Agafitness

dzięki

Kurcze,kilka dni bez biegania a ja mam wrażenie,że jestem 10kg cięższa...

Ja nie umiem bezczynnie siedzieć nie ćwiczyć nie biegać, bo zwyczajnie mnie nosi i wariuję. Nie wiem jak np. można nie uprawiać żadnego sportu nie ćwiczyć nie mieć żadnego hobby.

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Ja dzisiaj 5,24km w 30min. Ciemno i zimno, potrzebuję kupić jakiś komin czy coś w tym stylu, zeby zasłonić usta w trakcie biegu, a nie wyglądać jak złodziej Polecicie coś? Miałam przebiec 10km, a odpadłam po połowie dystansu, bo powietrze kłuło mnie w gardło i płuca. :/

[pl_madzia]

Ja wczoraj 11km z 10-cioma podbiegami, dzisiaj jakieś bieganko ale jeszcze bez planu ile.

Komin ja mam taki z Biedronki z miktopolaru i jest super na bieganie, mam jeszcze jeden taki co niby 7w1 sportowy i za cienki,za mało szyję chroni to używam do jako opaski.

[OYE]

Napisane przez LadyWhisper

Melduje zyciowke na city trail na 5km, 22:45

Sent from my Lumia 625 using Tapatalk

Gratulacje! Niesamowity czas.

Napisane przez aniser

Dziewczyny,a w czym biegacie przy temperaturze takiej jak teraz (miedzy -2 a -5/6 stopni).np. wieczorami?
dlugie legginsy mam, wiec to nie klopot, zastanawiam sie tylko co na gore? termiczna bielizna (mam z lidla koszulke) i bluzka z dlugim rekawem na to? czy kurtka? a jesli tak to na co zwrocic uwage kupujac kurtke?

Teraz w wiekszosci biegam na biezni. Chodz mieszkam w miejscu gdzie mrozow zbytnio nie ma to rano dlugo ciemno, wieczorem szybko ciemno a ja nie lubie biegac w ciemnosciach.

Napisane przez megiii85

Ja nie umiem bezczynnie siedzieć nie ćwiczyć nie biegać, bo zwyczajnie mnie nosi i wariuję. Nie wiem jak np. można nie uprawiać żadnego sportu nie ćwiczyć nie mieć żadnego hobby.

dla mnie to najlepszy relaks po dlugim dniu

[megiii85]

Napisane przez pl_madzia

Komin ja mam taki z Biedronki z miktopolaru i jest super na bieganie, mam jeszcze jeden taki co niby 7w1 sportowy i za cienki,za mało szyję chroni to używam do jako opaski.

Też mam ten komin z Biedry - bez niego ani rusz

Dziś planuję bieganie, ale chyba po 20:00 póki co siedzę jeszcze w pracy.

[annielika]

Cześć dziewczyny fajnie się was czyta i dzięki wam czuję się jakbym biegała w grupie

Biegać zaczęłam 15 września i od tamtej pory nie opuściłam ani jednego treningu. Na początku było ciężko, zaczęłam od 5 serii 5min power walk i 1min biegu. Zakochałam się w truchtaniu od pierwszego razu, byłam wtedy w lekkiej depresji i po pierwszym razie dostałam takiej energii, że w środku nocy wysprzątałam całe mieszkanie hihih. Kosmos normalnie! Teraz biegam 4 razy w tygodniu po około 10km i zwiększam km Od lutego mam plan zacząć trenować siłę biegową.

[agravvka]

Napisane przez annielika

Cześć dziewczyny fajnie się was czyta i dzięki wam czuję się jakbym biegała w grupie

Biegać zaczęłam 15 września i od tamtej pory nie opuściłam ani jednego treningu. Na początku było ciężko, zaczęłam od 5 serii 5min power walk i 1min biegu. Zakochałam się w truchtaniu od pierwszego razu, byłam wtedy w lekkiej depresji i po pierwszym razie dostałam takiej energii, że w środku nocy wysprzątałam całe mieszkanie hihih. Kosmos normalnie! Teraz biegam 4 razy w tygodniu po około 10km i zwiększam km Od lutego mam plan zacząć trenować siłę biegową.

Jakbym czytała o sobie

[pl_madzia]

Napisane przez agravvka

Jakbym czytała o sobie

Mój kolega biegowy jest neurologiem, był na jakimś szkoleniu że bieganie leczy osoby chore na schizofrenie, na depresję i stany lękowe.

Ja u siebie bieganie traktuję jako sposób na rozładowanie emocji, jakiekolwiek problemy miałabym na głowie to po już 3 km znikają, i wydają się śmieszne.

[annielika]

Są badania naukowe, które potwierdzają prawdziwość moich odczuć. Nawet jak mi się nie chce czasem, to traktuje trening jako lekarstwo.

Agravvka, jak kiedyś o tym czytałam, to zupełnie ignorowałam, bo nie myślałam, że efekt może być tak natychmiastowy.

Jedna ciekawa rzecz, najczęściej jest tak, że pierwsze 2km biegnie mi się bardzo ciężko, a kolejne 8km wogole nie czuje. Nie wiem, czy to dlatego że później ciało jest juz rozgrzane?

[Leae]

Napisane przez annielika

Cześć dziewczyny fajnie się was czyta i dzięki wam czuję się jakbym biegała w grupie

Biegać zaczęłam 15 września i od tamtej pory nie opuściłam ani jednego treningu. Na początku było ciężko, zaczęłam od 5 serii 5min power walk i 1min biegu. Zakochałam się w truchtaniu od pierwszego razu, byłam wtedy w lekkiej depresji i po pierwszym razie dostałam takiej energii, że w środku nocy wysprzątałam całe mieszkanie hihih. Kosmos normalnie! Teraz biegam 4 razy w tygodniu po około 10km i zwiększam km Od lutego mam plan zacząć trenować siłę biegową.

Napisane przez agravvka

Jakbym czytała o sobie

Napisane przez pl_madzia

Mój kolega biegowy jest neurologiem, był na jakimś szkoleniu że bieganie leczy osoby chore na schizofrenie, na depresję i stany lękowe.

Ja u siebie bieganie traktuję jako sposób na rozładowanie emocji, jakiekolwiek problemy miałabym na głowie to po już 3 km znikają, i wydają się śmieszne.

Napisane przez annielika

Są badania naukowe, które potwierdzają prawdziwość moich odczuć. Nawet jak mi się nie chce czasem, to traktuje trening jako lekarstwo.

Agravvka, jak kiedyś o tym czytałam, to zupełnie ignorowałam, bo nie myślałam, że efekt może być tak natychmiastowy.

Jedna ciekawa rzecz, najczęściej jest tak, że pierwsze 2km biegnie mi się bardzo ciężko, a kolejne 8km wogole nie czuje. Nie wiem, czy to dlatego że później ciało jest juz rozgrzane?

Oj tak, bieganie daje takiego powera, że aż nie mogę uwierzyć! Nie da się tego opisać, ale po dobrym treningu potrafię wszystko robić 10x szybciej, lepiej mi się myśli, wręcz wywołuje u mnie lekki stan euforyczny. Ostatnio po bieganiu pisałam siostrze, że chyba ktoś mi czegoś dosypał do kawy, bo się czuję jak naćpana

[megiii85]

Napisane przez annielika

po pierwszym razie dostałam takiej energii, że w środku nocy wysprzątałam całe mieszkanie hihih. Kosmos normalnie! .

Moja mama po pierwszym bieganiu była taka naładowana energią jakby się prochów najadła ;p

Dzisiaj 3,5 km, bo biegałam z mamą, a ona nie potrafi tego progu przekroczyć. Wiecie co jestem bardzo dumna z siebie i z mamy, że ją w to bieganie wciągnęłam i tym oto sposobem moja 58 letnia mama zaczęła biegać i pokochała to tak mocno jak ja
Mama biega te swoje 3,5 km 3 razy w tyg i niesamowicie się cieszę, że nawet ostatnie mroźne dni ja ani trochę nie zniechęcają.

[pl_madzia]

Napisane przez megiii85

Moja mama po pierwszym bieganiu była taka naładowana energią jakby się prochów najadła ;p

Dzisiaj 3,5 km, bo biegałam z mamą, a ona nie potrafi tego progu przekroczyć. Wiecie co jestem bardzo dumna z siebie i z mamy, że ją w to bieganie wciągnęłam i tym oto sposobem moja 58 letnia mama zaczęła biegać i pokochała to tak mocno jak ja
Mama biega te swoje 3,5 km 3 razy w tyg i niesamowicie się cieszę, że nawet ostatnie mroźne dni ja ani trochę nie zniechęcają.

Może zmieńcie trasę to wydłuży bieg. U mnie w klubie biegowym mam dwie koleżanki jedna ma 59lat, a drugiej 62leci, jedna już maraton planuje na wiosnę, a druga drugi półmaraton

[Mandragorrka]

Hej

Mi bieganie też sprawia niesamowita radość, mimo że biegam bardzo wolno.
Żaden inny sport z którym miałam styczność nie dawał mi takiej przyjemności.

Napisane przez pl_madzia

Może zmieńcie trasę to wydłuży bieg. U mnie w klubie biegowym mam dwie koleżanki jedna ma 59lat, a drugiej 62leci, jedna już maraton planuje na wiosnę, a druga drugi półmaraton

Wow pięknie.
W tym roku zaczęła biegać moja ciotka lat 52. Często jeździ na jakieś biegi, póki co 5 km ale szykuje się do dyszki.
A no i 5km biega szybciej niż ja

[cava]

Napisane przez Mandragorrka

Hej

Mi bieganie też sprawia niesamowita radość, mimo że biegam bardzo wolno.
Żaden inny sport z którym miałam styczność nie dawał mi takiej przyjemności.



Wow pięknie.
W tym roku zaczęła biegać moja ciotka lat 52. Często jeździ na jakieś biegi, póki co 5 km ale szykuje się do dyszki.
A no i 5km biega szybciej niż ja

Ja zaraziłam bieganiem 60cio letniego stryja.

Bardzo jest ostrożny i bardzo się nad soba natrząsa, ale! biega.
Jak się boi na zewnątrz "bo go przewieje" to ma w domu bieżnie i na bieżni sobie poczłapuje.

Muszę go nakusić, może by pobiegł na wiosnę ParkRun. Bym mu towarzyszyłą jakby chciał mieć kogoś na odwagę.


Tylko szkoda ze mnie jakoś się ostatnio biegać odechciało
Ale postanowiłam sie nie przejmować, chodzę na fitnesy, jak się ogarnę (bo w sumie zdrowtnie jakoś szwankuje, a to miałam anginę a to mi szyję przewiało i chodziłąm tydzień wykręcona) to mi się zachce.
W sumie to już dzisiaj nie wiem czy pójdę na fitnes, czy jednak załoze gacie biegowe, bo coś tak już tak nad tym myślę powoli.

[Mandragorrka]

Napisane przez cava

Ja zaraziłam bieganiem 60cio letniego stryja.

Bardzo jest ostrożny i bardzo się nad soba natrząsa, ale! biega.
Jak się boi na zewnątrz "bo go przewieje" to ma w domu bieżnie i na bieżni sobie poczłapuje.

Muszę go nakusić, może by pobiegł na wiosnę ParkRun. Bym mu towarzyszyłą jakby chciał mieć kogoś na odwagę.


Tylko szkoda ze mnie jakoś się ostatnio biegać odechciało
Ale postanowiłam sie nie przejmować, chodzę na fitnesy, jak się ogarnę (bo w sumie zdrowtnie jakoś szwankuje, a to miałam anginę a to mi szyję przewiało i chodziłąm tydzień wykręcona) to mi się zachce.
W sumie to już dzisiaj nie wiem czy pójdę na fitnes, czy jednak załoze gacie biegowe, bo coś tak już tak nad tym myślę powoli.

Kiedyś czytałam jakiegoś bloga gdzie chłop pisał, że bieganie jest bezproduktywne jeśli się bieganiem nikogo nie zaraziło
Z tego co zauważyłam jest to dość zarazliwa "choroba"

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Poprawiłam dziś mój rekord na 10km o 7m:39s Przebiegłam w 57m:37s Następny cel poniżej 55minut.

[Mandragorrka]

Hej gratuluję nowych życiowek

U nas fantastyczna pogoda wiec dzisiaj byłam biegać z siostra. Akurat przyjechala na weekend wiec się wybralysmy razem, przy czym od razu mnie ostrzegła ze biega wolno. Myślałem że ja biegam wolno, ale mój siostra biega jeszcze wolniej. I tym sposobem przebiegłysny 4.60km w 40 minut.

[Leae]

Dziewczyny, złapało mnie choróbsko i od kilku dni siedzę w domu, nie mogę biegać Już czuję się dobrze, ale przez kilka dni wolę jeszcze nie biegać, żeby do końca się wykurować.

Co polecacie zamiast biegania w domu? Kiedyś zastępowałam bieganie skakanką, ale jak na złość nie mam jej tu ze sobą Może jakieś fajne filmiki na yt?

[pl_madzia]

Leae ja ćwiczę Insanity, albo znajdź jakieś ćwiczenia "deska"

[Olkaaaa_s]

Cześć, chciałabym znów zacząć biegać(zwłaszcza, że zima ma być dla nas na razie łaskawa ), ale nurtuje mnie jedna sprawa- smog. Otóż mieszkam w Krakowie i zastanawiam się, czy bieganiem w tak zanieczyszczonym powietrzu nie narobię sobie więcej szkód niż pożytku. Co prawda mieszkam niedaleko północnej granicy miasta i mogłabym biegać także po okolicznych miejscowościach, ale bliskość al. 29go jest dla mnie zabójcza Czy jest sens biegać w takich warunkach, a jeśli tak, to w jaki sposób można się skutecznie bronić przed działaniem smogu?

[Liberata85]

Bieganie nigdy nie narobi więcej szkód niż pożytku Dobrym rozwiązaniem w Twoim wypadku byłoby w sumie bieganie w kominiarce, szczególnie w tą pogodę (i tak jest zimno, więc w sumie nie wyglądałoby to dziwnie, a masz komfort, że nie wdychasz tego zanieczyszczonego powietrza).

[cava]

Napisane przez Leae

Dziewczyny, złapało mnie choróbsko i od kilku dni siedzę w domu, nie mogę biegać Już czuję się dobrze, ale przez kilka dni wolę jeszcze nie biegać, żeby do końca się wykurować.

Co polecacie zamiast biegania w domu? Kiedyś zastępowałam bieganie skakanką, ale jak na złość nie mam jej tu ze sobą Może jakieś fajne filmiki na yt?

Ułóż sobie interwałowy trening .
segmenty 16 razy 20 sekund z 10 sekund odpoczynku miedzy interwałami i 30 między zmianą segmentu.
np.:
- pierwszy segment: pajacyki na zmianę z deską
- 2. krokodylki na zmianę z równoważnią (scyzorykiem)
- 3 wykroki zmieniane przeskokiem na zmianę z "delfinkiem"

itp.

Da sie ściorać tylko trzeba samemu ułożyć, bo ja nie wiem czy taka intensywność jaką zapodałam wyżej to dla Ciebie mało, dużo, w sam raz

[sandrvnia]

u mnie grudzień w rozjazdach wiec biegam niestety mniej ostatnio pierwszy raz w życiu biegałam na bieżni i mimo to, ze zrobiłam tyle km co zwykle w terenie miałam straszne zakwasy zwłaszcza łydki ucierpiały i po tym jednym razie doszłam do wniosku ze zdecydowanie lepiej biega sie w lesie niż w zamkniętym pomieszczeniu tez tak macie?

[krystyna77]

na zewnątrz na pewno lepiej, ale nie wszyscy mogą.

[Leae]

Dziękuję bardzo

[Marta2252]

Hej dziewczyny
Ja zamierzam biegac ale... mam okropnego lenia i nie potafie polubic biegania. Coz, zaczne jeszcze raz i zobaczymy, tym razem bede bardziej wytrwala.
Mam do Was pare pytan:
Kiedy biegacie?
I czy mieszkacie w miastach?
Ja mieszkam w Londynie i nie bardzo mi sie podoba bieganie w tak okropnie zanieczyszczonym miejscu i tez sie waham.
Pozdrawiam Was

[cava]

Napisane przez Marta2252

Hej dziewczyny
Ja zamierzam biegac ale... mam okropnego lenia i nie potafie polubic biegania. Coz, zaczne jeszcze raz i zobaczymy, tym razem bede bardziej wytrwala.
Mam do Was pare pytan:
Kiedy biegacie?
I czy mieszkacie w miastach?
Ja mieszkam w Londynie i nie bardzo mi sie podoba bieganie w tak okropnie zanieczyszczonym miejscu i tez sie waham.
Pozdrawiam Was

Jest tyle sportów do wyboru, ze na prawdę nie ogarniam po co robić coś czego się nie lubi
Mnie żeby mieli pokroić, to by nie zmusili do niektórych sportów i już.
Znajdz co pokochasz, wtedy nie będziesz mieć lenia tylko będziesz robić wszytko, żeby wykroić na to czas i robić to jak najczęściej.


Mieszkam w mieście, ale mieście komfortowym, kompaktowym, bardzo proludzkim.
Za domem mam park krajobrazowy i tam biegam za dnia, wieczorem biegam w drugą stronę- w miasto po chodnikach. A jak mam fantazję, zjeżdżam 5 km w dół i biegam sobie po plaży lub robię kros po klifie i nadplażowych morenach


Biegam w tygodniu wieczorem (koło 19-20 tej) a w weekend rano.
Często biegam w trakcie zajęc dodatkowych moich dzieci- ubieram się w biegowe, zawoze dziecko na zajecia, biegam po tamtej okolicy, odbieram z zajęć dziecko, wracamy do domu.

[Marta2252]

Napisane przez cava

Jest tyle sportów do wyboru, ze na prawdę nie ogarniam po co robić coś czego się nie lubi
Mnie żeby mieli pokroić, to by nie zmusili do niektórych sportów i już.
Znajdz co pokochasz, wtedy nie będziesz mieć lenia tylko będziesz robić wszytko, żeby wykroić na to czas i robić to jak najczęściej.

Robię to co kocham- trenuję siatkówkę A biegać chciałam dla kondycji, wzmocnienia nóg. Myślę, że się sama zniechęciłam własną głupotą, katując sie za pierwszym razem wiec nie było mowy o przyjemności.
Zazdroszczę ci takich miejsc do biegania.

Bardzo ekonomicznie to robisz biegając gdy dziecko jest na zajęciach, podoba mi się Mnie niestety czasu troszkę brakuje, gdy zazwyczaj wracam o 18 do domu.

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Dzisiaj 7km w 40min. Wpadłam po ciemku w kałużę.

[andzya]

zazdroszczę Wam okrutnie biegania, ja niestety nie mogę, najwcześniej za rok we wrześniu myślę,że wyskoczę na trasę. Jestem w ciąży i pozostał mi nordic walking