Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Dziwne to jest z tymi ślubami cywilnymi ( bo kredyt, bo dziecko), a za jakiś tam czas kościelny z weselem, czyli tak jak powinno być.

Yyy, że jak powinno być?

[kasienka129]

Jak dla mnie liczy sie cywilny, jesli o ktos robi w pospiechu to jego sprawa, prezent jest jeden, teraz dostanie, potem nie. kosciol nie jest obowazkowy,i obrzadek nie musi sie odbyc bo mlodzi zapominaja, sa na swoim a mamusie nie truja ze w grzech. a ja tez wcale nie musze chciec isc za 2 lata na wesele i slub nr 2

[201610281624]

Napisane przez viva91

Yyy, że jak powinno być?

Jeden. Albo cywilny, albo konkordat i już, wiele problemów z d...byłoby z głowy.

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Jeden. Albo cywilny, albo konkordat i już, wiele problemów z d...byłoby z głowy.

Hmm, ale co nam do tego ile kto ślubów robi?
Problemy z tyłka mogą być i przy jednym ślubie

[kasienka129]

Jesli koscielny polacza ze chrztem to ok, ale jesli oddzielnie to siara jest spraszac 140 gosci dwa (wpisz liczbe) lata po faworkach

Gdyby kuzynka dalaby mi (ponowne)zaproszenie tym razem na slub w kosciele pomyslalabym ze to popisowa i chec zarobku, a w sumie guzik mnie interesuje czy to wiara w potwora spaghetti czy w skrzaty niewidki, nie robia tego dla mnie, byliby juz dawno panstwem x wg urzedu

[201607111040]

Napisane przez Ainhoa

Dziwne to jest z tymi ślubami cywilnymi ( bo kredyt, bo dziecko), a za jakiś tam czas kościelny z weselem, czyli tak jak powinno być. Nie dają zaproszenia na cywilny, nie wiadomo w sumie jak go potraktować? Czy ten pierwszy- najważniejszy, a kościelny tak dla zasady, czy odwrotnie? Później ludzie się dziwią, że pokutuje przeświadczenie o cywilnym jako mniej ważnym/ wartościowym skoro ludzie sami go tak postrzegają...Dziwne to jest.

Moze dla niektorych slub koscielny jest wazniejszy, a cywilny po to zeby formalnosci bylo latwiej zalatwiac.

[kasienka129]

Mysle ze konkordat mozna tez szybko zalatwic, obstawiam ze przelozony koscielny to tylko wymowka dla rodzin zeby daly spokoj

[201607111040]

Napisane przez kasienka129

Mysle ze konkordat mozna tez szybko zalatwic, obstawiam ze przelozony koscielny to tylko wymowka dla rodzin zeby daly spokoj

A nie jest czasem tak ze na slub koscielny czeka sie 6 miesiecy?

[Glodomorek]

Napisane przez kasienka129

Mysle ze konkordat mozna tez szybko zalatwic, obstawiam ze przelozony koscielny to tylko wymowka dla rodzin zeby daly spokoj

Byłam na takim ślubie, cywilny skromnie, najbliższa rodzina przyjęcie tj obiad w domu i tyle. Kościelny miał być za rok jak odłożą pieniądze-minęły już 3lata i ani widu ani słychu.
Każdy powinien robić ślub taki jaki chce w granicach swoich możliwości. Dziwnie bym się poczuła dostając drugi raz zaproszenie.

[viva91]

Napisane przez LusiaPlotkara

A nie jest czasem tak ze na slub koscielny czeka sie 6 miesiecy?

Pierwsze słyszę, na nic nie musiałam czekać...

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U nas jak poszliśmy ustalać termin kościelnego, chcieliśmy za rok, to ksiądz się pytał po co aż rok czekać. Zamawialiśmy datę na czerwiec w kwietniu. Więc nie ma czegoś takiego jak czekanie 6 miesięcy.

A co do samej sytuacji i kwestii jednego prezentu, raz itp. Skoro nie zostałam zaproszona w żaden sposób na ślub brata to nie poczuwam się również w żaden sposób do dawania prezentu. Kupię bukiet kwiatów i tyle. I może ktoś sobie pomyśli, że to chamstwo itp., ale nie będę dawać prezentu komuś, kto nie życzy sobie nawet mojej obecności...

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka

[cranberry juice]

Napisane przez Ainhoa

Później ludzie się dziwią, że pokutuje przeświadczenie o cywilnym jako mniej ważnym/ wartościowym skoro ludzie sami go tak postrzegają...Dziwne to jest.

No weź to na klatę, dla wielu ludzi ważniejszy z dwóch jest ślub kościelny.

Co do tego brata - poszłabym, kupiła ewentualnie kwiatki, ale prezent?! Jeżeli brat uważa, że cywilny to formalność, a zaproszenia, prezenty i tańce chce sobie zostawić na kościelny, to po c nawracać go na silę na swoje? To jego ślub(-y), niech je bierze jak ON chce.

[mogg]

Tylko zeby zapowiedzi sie oglosily i slub mozna robic

Moim zdaniem slub to slub czy cywilny czy koscielny

Wysłane z mojego Lenovo S650 przy użyciu Tapatalka

[sQuaara]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;52448868]Rozmawiam... Na mój ślub i wesele dostał zaproszenie... Ale tu nie będzie wesela, obiadu, niczego to chyba uznał, że zapraszać nie trzeba...

Cleopadra no w sumie biorą ślub, bo dziecko w drodze - ogólnie ślub planowali na za 2 lata kościelny z weselem.

Pomyślałam, że kupię jakiś bukiet kwiatów i pójdę na ceremonię, korona mi z głowy nie spadnie. A jak będzie ślub kościelny, wesele i oficjalne zaproszenia to wtedy będzie i koperta i wszystko inne

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka [/QUOTE]

gdybym byla w takiej sytuacji przez mysl by mi nie przeszło sie gniewac, obrazac ZASTANAWIAC czy isc.
Twoj brat? Twoj! no bierze slub, wszyscy wiedza kiedy gdzie...

to tak jakby moja mama musiala mnie na swoje imieniny zapraszac.. nie dosc ze no tego nie robi to jeszcze ją pytam czy do domu przyjechac(mam prawie 200km) dzien wczesniej i jej pomoc.

[eveebeauty]

Ja nie miałam problemu takiego choć wizytówki przyszły mi dzień przed ślubem

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

SQuaara, ale tu jest inna sytuacja. O imieninach wiedzą wszyscy, bo są zapisane w kalendarzu. A tu nikt nie wie, brat nikogo nie poinformował o tym kiedy, gdzie i o której godzinie bierze ślub... Ci którzy wiedzą wiedzą, bo się go zapytali. Ja wiem tylko kiedy, o godzinie i miejscu wiem, bo powiedziała mi o tym moja mama, która się go zapytała, bo sam też nic nie powiedział. Sorry, ale brat tak robi? Dla mnie to wygląda tak, jakby on sam własny ślub miał gdzieś, to dlaczego ja mam ten ślub traktować jakoś inaczej? I tak jak wyżej było napisane, dla niego ten ślub to tylko formalność, nie ma to dla niego znaczenia, a przynajmniej tak to traktuje..

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka

[*piękna]

Napisane przez sQuaara

gdybym byla w takiej sytuacji przez mysl by mi nie przeszło sie gniewac, obrazac ZASTANAWIAC czy isc.
Twoj brat? Twoj! no bierze slub, wszyscy wiedza kiedy gdzie...

to tak jakby moja mama musiala mnie na swoje imieniny zapraszac.. nie dosc ze no tego nie robi to jeszcze ją pytam czy do domu przyjechac(mam prawie 200km) dzien wczesniej i jej pomoc.

Zgadzam się z tym. też bym sięnie zastanawiała w ogóle nad tym. Brat to brat i nie musi mi słac specjalnych zaproszeń. Przecież z bratem się regularnie gada to wystrczy najzwyczajniej w świecei zapytać o której ten ślub jeśli nie jesteś pewna. Ale zależy jeszcze jakie relacje łączą z bratem. Z tym też różnie bywa...

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;52450741]SQuaara, ale tu jest inna sytuacja. O imieninach wiedzą wszyscy, bo są zapisane w kalendarzu. A tu nikt nie wie, brat nikogo nie poinformował o tym kiedy, gdzie i o której godzinie bierze ślub... Ci którzy wiedzą wiedzą, bo się go zapytali. Ja wiem tylko kiedy, o godzinie i miejscu wiem, bo powiedziała mi o tym moja mama, która się go zapytała, bo sam też nic nie powiedział. Sorry, ale brat tak robi? Dla mnie to wygląda tak, jakby on sam własny ślub miał gdzieś, to dlaczego ja mam ten ślub traktować jakoś inaczej? I tak jak wyżej było napisane, dla niego ten ślub to tylko formalność, nie ma to dla niego znaczenia, a przynajmniej tak to traktuje..

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka [/QUOTE]

A nie możesz najzwyczajniej w świecie zapytać "Andrzej, o której ten ślub macie bo nic mi nie powiedziałeś nawet?" i możesz spytać czemu nie powiedział. Nie ogarniam takich niedomówień w rodzinie. Przecież to nie jest obca osoba, że trzeba się zastanawiać co ma na myśli, mozna po prostu zapytać go o to.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez *piękna

Zgadzam się z tym. też bym sięnie zastanawiała w ogóle nad tym. Brat to brat i nie musi mi słac specjalnych zaproszeń. Przecież z bratem się regularnie gada to wystrczy najzwyczajniej w świecei zapytać o której ten ślub jeśli nie jesteś pewna. Ale zależy jeszcze jakie relacje łączą z bratem. Z tym też różnie bywa...

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------



A nie możesz najzwyczajniej w świecie zapytać "Andrzej, o której ten ślub macie bo nic mi nie powiedziałeś nawet?" i możesz spytać czemu nie powiedział. Nie ogarniam takich niedomówień w rodzinie. Przecież to nie jest obca osoba, że trzeba się zastanawiać co ma na myśli tylko po prostu zapytać go o to.

Cały pies jest pogrzebany w tym jak wygląda mój kontakt z bratem a jego ze mną. Jego narzeczona spodziewa się dziecka, ja też. Tu nie chodzi o żadne złośliwości ani nic takiego, ale każdy nasz kontakt jest inicjowany przeze mnie: "jak się czuje K., jak córka rośnie, czy wszystkie badania w porządku, kiedy idziecie do lekarza itp." i jeśli brat odpowie na sms (z dzwonieniem ciężko, bo pracuje tak, że jest nieosiągalny, poza tym mają problem z zasięgiem w domu), to czasem odpowie po kilku dniach, czasem wcale. Ale nigdy nie pojawiło się w tym smsie zwrotnym pytanie "a co u Ciebie? Jak się czujesz, jak synek?". I teraz zwyczajnie w sprawie jego ślubu mam znowu ja się dopominać o to, żeby dał mi znać gdzie, co i jak? Nie widzę tego... Nie dlatego, że wredna ze mnie małpa, tylko dlatego, że jest mi zwyczajnie przykro.

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka

[sQuaara]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;52450823]Cały pies jest pogrzebany w tym jak wygląda mój kontakt z bratem a jego ze mną. Jego narzeczona spodziewa się dziecka, ja też. Tu nie chodzi o żadne złośliwości ani nic takiego, ale każdy nasz kontakt jest inicjowany przeze mnie: "jak się czuje K., jak córka rośnie, czy wszystkie badania w porządku, kiedy idziecie do lekarza itp." i jeśli brat odpowie na sms (z dzwonieniem ciężko, bo pracuje tak, że jest nieosiągalny, poza tym mają problem z zasięgiem w domu), to czasem odpowie po kilku dniach, czasem wcale. Ale nigdy nie pojawiło się w tym smsie zwrotnym pytanie "a co u Ciebie? Jak się czujesz, jak synek?". I teraz zwyczajnie w sprawie jego ślubu mam znowu ja się dopominać o to, żeby dał mi znać gdzie, co i jak? Nie widzę tego... Nie dlatego, że wredna ze mnie małpa, tylko dlatego, że jest mi zwyczajnie przykro.

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka [/QUOTE]

bo faceci tacy sa.... moj brat tez mnie nie pyta jak moj slub czy planuje dziecko a ja go o kazda dziewczyne wypytam, co u niego itp.. no jednak to siostry ogarniaja czesto relacje w rodzenstwie )

generalnie ja tez nie ogarniam takiego niedomowienia i tupania noga troche ze ZAWSZE ja i dlaczego TEZ
w rodzinie na glos sie mowi kiedy slub po co naco... poszłabym. zlozyla zyczenia... nawet tube z kwiatkami bym przygotowałą
dla samej siebie bo chcialabym byc z bratem w tym dniu.

Ty widac nie bardzo chcesz skoro skupiasz sie na tym czy brat laskawie chce...

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez sQuaara

bo faceci tacy sa.... moj brat tez mnie nie pyta jak moj slub czy planuje dziecko a ja go o kazda dziewczyne wypytam, co u niego itp.. no jednak to siostry ogarniaja czesto relacje w rodzenstwie )

generalnie ja tez nie ogarniam takiego niedomowienia i tupania noga troche ze ZAWSZE ja i dlaczego TEZ
w rodzinie na glos sie mowi kiedy slub po co naco... poszłabym. zlozyla zyczenia... nawet tube z kwiatkami bym przygotowałą
dla samej siebie bo chcialabym byc z bratem w tym dniu.

Ty widac nie bardzo chcesz skoro skupiasz sie na tym czy brat laskawie chce...

Nie, to nie tak. Ja chcę. Tylko niezbyt wiem jak w takiej sytuacji powinnam się zachować. Jak pójdę tylko z kwiatkiem a nie dostaną prezentu to będzie foch, bo jak to tylko kwiaty a gdzie prezent, przecież ja od niego dostałam niemały. A jak pójdę z prezentem a za 2 lata dostanę oficjalne zaproszenie na ślub kościelny, wesele itp. to co? Drugi prezent, bo wypada? Z prezentami ślubnymi jest moim zdaniem tak jak z urodzinowymi, dostaje się je raz. A może mam "prezent" podzielić na pół? I pół teraz a pół na kościelnym? A jak nie dam teraz a kościelnego nie będzie? Nie chcę wyjść na głupka po prostu.
I jest mi przykro, że nawet w kwestii głupiego smsa z informacją "Słuchaj siostra, żenię się w sobotę o 12.30 tam i tam, zapraszam na ceremonię" nie stać mojego brata na to, żeby to zrobić.
Jest jeszcze kwestia mojej mamy, która uważa, że ja MUSZĘ pójść, ale nie może mojemu bratu powiedzieć, że on MUSI wysłać chociaż informację...
Wiem, że to wygląda jakbym się na głupotach tylko skupiała. Ale to tak jak z ciążą, zapytanie w odpowiedzi na sms "a co u Ciebie?" nie wymaga chyba większych wysiłków... A tak ja nawiązuję kontakt, a on go ucina. Gdyby chociaż raz zapytał to wiedziałabym, że też chce mieć kontakt ze mną tym bardziej, że między dziećmi będzie ok. 2 tygodni różnicy, więc fajnie by było, żebyśmy mieli jednak trochę lepszy kontakt...

[*piękna]

A ja myśle, że trochę przesadzasz
Jeśli przykro Ci z powodu Waszych relacji to z nim pogadaj o tym. Nie rozumiem co stoi na przeszkodzie zebyś miała pwoeidzieć "Andrzej, mógłbyś czasem zapytać co u mnie, przecież jestem Twoją siostra". Nie wiem jakie relacje mieliście za dzieciaka ale ja np. teraz ze swoim bratem rzadko się widuje i gadam ale oczywistym jest, że jak jest jakaś ważna uroczystość to się mówi o tym w domu otwarcie i nie zastanawiam się czy mnei zaprosi czy nie. Też nie pyta mnie co umnie ani nic, bo wiem ze to facet i o takich rzeczach nie myśli. jakbym jednak potrzebowała jego pomocy to by na głowie stanął, żeby mi pomóc. Tak samo z prezentem. ja bym mogła bratu i 5 prezentów dać, żeby tylko był szczęśliwy. Oczywiście takich na jakie mnie stac. Nikt nie wymaga, że oddasz trzey pensje na prezenty...

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja z nim rozmawiałam, nie raz o tym, że mógłby od czasu do czasu się odezwać i zapytać co u mnie. Efekt jest jaki jest - jak ja nie zagadam to po kilka miesięcy kontaktu nie ma.
Może przesadzam, fakt. Ale ileż można? Zresztą to już off-top.
Pójdę z kwiatami, bo to mój brat. Złożę życzenia i tyle. Nie mieszkamy razem w jednym domu, więc nie ma mówienia o rodzinnych uroczystościach, moja rodzina jest co najmniej dziwna w takich sprawach, bo przypominają sobie nr telefonu wtedy, kiedy czegoś potrzebują. Ja się staram podchodzić do tego normalnie i nie odzywać tylko jak coś potrzebuję, ale też żeby się dowiedzieć co u kogo słychać.

Mniejsza z tym, dzięki za opinie.

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Dla mnie fp z ich strony, że nikogo nawet nie poinformowali...

[cornflower_girl]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;52450741]Ci którzy wiedzą wiedzą, bo się go zapytali. Ja wiem tylko kiedy, o godzinie i miejscu wiem, bo powiedziała mi o tym moja mama, która się go zapytała, bo sam też nic nie powiedział. Sorry, ale brat tak robi?[/QUOTE]
Ja bym zadzwoniła i zapytała wprost - czy chciałby Waszej obecności na ceremonii, czy mógłby podać szczegóły - data, miejsce.
Uważam, że jeśli nic nie mówił Wam o ślubie, to wręczenie kwiatów czy innego drobiazgu po ceremonii jest miłym prezentem z Waszej strony - nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje od Was ogromnego prezentu.
Na spokojnie

[sQuaara]

Napisane przez cornflower_girl

Ja bym zadzwoniła i zapytała wprost - czy chciałby Waszej obecności na ceremonii, czy mógłby podać szczegóły - data, miejsce.
Uważam, że jeśli nic nie mówił Wam o ślubie, to wręczenie kwiatów czy innego drobiazgu po ceremonii jest miłym prezentem z Waszej strony - nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje od Was ogromnego prezentu.
Na spokojnie

tez tak bym zrobiła. zapytała prosto czy chce czy nie
i jakbym poszła to z prezentem
teraz, przy koscielnym juz raczej nie...bo teraz nowa droge zycia zaczna

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No ok, a jak powie, że nie potrzeba, żebyśmy byli? To co? Iść mimo wszystko, bo to brat, czy nie iść, bo powiedział, że nie?

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka

[201801191006]

no jak powie, że nie ma potrzeby to bym nie szła.

[cornflower_girl]

Napisane przez sQuaara

tez tak bym zrobiła. zapytała prosto czy chce czy nie
i jakbym poszła to z prezentem
teraz, przy koscielnym juz raczej nie...bo teraz nowa droge zycia zaczna

Znam kilka par, które brały dwa śluby - cywilny dla ułatwienia formalności, kościelny później z wystawnym weselem. Dla nich kościelny był ważniejszy i na każdym kroku podkreślali "nową drogę życia". Dla mnie osobiście to było dziwne - bo od cywilnego nic się nie zmieniło (poza tym, że już nie będą "żyli w grzechu"), ślub cywilny miiał jednak więcej konsekwencji - chociażby prawnych.

No ale w opisywanym przypadku nie wiadomo, czy poprzestaną na tym ślubie, czy kiedyś planują ślub kościelny z przyjęciem. Dlatego też w kwestii prezentów - nie ma obowiązku, wynikają jedynie z dobrej woli i możliwości.

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;52451940]No ok, a jak powie, że nie potrzeba, żebyśmy byli? To co? Iść mimo wszystko, bo to brat, czy nie iść, bo powiedział, że nie?[/QUOTE]
Jak nie trzeba, to nie. Po co wpraszać się na siłę - z tego co piszesz, Wasze relacje nie są "idealne".

[joaaa83]

Napisane przez Ainhoa

Dziwne to jest z tymi ślubami cywilnymi ( bo kredyt, bo dziecko), a za jakiś tam czas kościelny z weselem, czyli tak jak powinno być. Nie dają zaproszenia na cywilny, nie wiadomo w sumie jak go potraktować? Czy ten pierwszy- najważniejszy, a kościelny tak dla zasady, czy odwrotnie? Później ludzie się dziwią, że pokutuje przeświadczenie o cywilnym jako mniej ważnym/ wartościowym skoro ludzie sami go tak postrzegają...Dziwne to jest.

Nie wiem, co jest dla Ciebie niejasne. Przecież jak ktoś planuje ślub kościelny z weselem, a ma taką potrzebę aby wcześniej formalnie zawrzeć związek małżeński, to nie będzie robił dwóch imprez. JA też nie dawałam zaproszeń, tylko ustnie poinformowałam najbliższe osoby o ceremonii i o obiedzie po niej. Nie było prezentów i ich nie oczekiwałam. U nas w rodzinie komunikacja raczej nie szwankuje, więc jasne było o co chodzi. Wytłumaczyłam tylko mojej świadkowej, co i jak.

Absolutnie nie uważam, aby mój cywilny był mało ważny, czy mało wartościowy. Nawet pod względem emocjonalnym okazał się większym przeżyciem niż kościelny, ku mojemu zaskoczeniu.

[mc266]

Napisane przez asdfjhgklx

Dorzucę jeszcze swoje 3 grosze do zaproszeń, bo sytuacja jest dosyć zabawna.
Moja bliska kuzynka wyprawiała ślub. Zaprosiła moją mamę i mnie z moim rodzeństwem. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że mimo moich prawie 20 lat na karku zostałam potraktowana jak dziecko, bo zaproszenie było wypisane "Matkę chrzestną Z DZIEĆMI".
Chyba nie muszę mówić, jak się poczułam.

Moja siostra jak już podbiegała pod 30 też została tak zaproszona.


Dobrze, że trafiłam na ten wątek. Jak kiedyś będę urządzać wesele, to będę uważać, żeby czasem nie wypisać komuś kto ma kogoś zaproszenia z osobą towarzyszącą. Gdyby nie wizaż nie wiedziałabym, że tyle osób czuje się tym urażonych.


Co do sytuacji Gryzeldy to ja tam Ci się nie dziwię. Też nie poczułabym się za fajnie, gdyby mój rodzony brat nie zaprosiłby mnie wprost na swój ślub. Miałabym wrażenie, że w ogóle ma w nosie to czy przyjdę czy nie, skoro nawet tyle się nie pofatygował. Wystarczyłoby słowne zaproszenie, no ale zaproszenie.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Mc266 dzięki, bo zaczynałam myśleć, że fakt iż jest mi przykro z takiego powodu, świadczy o tym, że coś ze mną nie tak... Wystarczyłoby, żeby powiedział/wysłał sms i nie miałabym absolutnie żadnego problemu...

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka