Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[lazada]

Napisane przez Humprey Repton

Ćwierć wieku za mną. Zrobiony inżynier w bardzo "niszowej" dziedzinie. Na tyle niszowej, że najbliżej znajdę pracę w Niemczech, a tam też musiałabym o nią nieźle walczyć. Do samej dziedziny podejście mam ambiwalentne, niby od zawsze to kochałam, byłam pewna wyboru, ale specyfika branży (długa historia) pokonały mnie do reszty. Nie mam już siły z tym wszystkim walczyć i straciłam zapał, mam dość.

Jak to dziedzina? Może nie jest tak źle jak myślisz.

[201703271121]

byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko sprzedawcy w sklepie odzieżowym, wiedzieli dobrze że nie mam doświadczenia w tej branży a pytali się mnie o przeróżne rzeczy, oczywiście moje odp im nie pasowały. Zastanawiam się po co mnie zaprosili skoro wiedzieli, że nie mam doświadczenia.

[amberus]

Parodia, zmarnowane ćwierć wieku na mrzonki - a życie to kasa na chleb i całą resztę. Ja pracuję w firmie od 4 dni, nie miałem pojęcia o kosmetykach, a już zarabiam, niemal od pierwszego dnia. Powiem tak, sam miałem upatrzoną formę zarabiania i sposobu na życie. Ale jak to w życiu, życie koryguje nasze wybory. Obecnie ustawiłem się wyłącznie na jedno. Nie ważne w jakiej firmie, nie ważna dziedzina - istotny tylko dochód i to bardzo dobry dochód. Znalazłem, opanowałem to w 2 godziny, a obecnie już jestem na plusie. Tu też buduję sobie od razu dochód pasywny, na lata. I to wszystko w prosty sposób. Są 2 możliwości - przez internet albo w życiu, w miejscu zamieszkania. Samolubem też nie jestem , więc i pomogę i Wam stanąć na nogi - i to szybko. Pozdrawiam Janusz

[ytaaa]

Napisane przez Tutli

Ja mam pewne obawy co do tego, czy przeciętny doradca zawodowy ma w ogóle pojęcie o rynku i tym, jakie umiejętności są poszukiwane. Moim zdaniem czymś takim powinny się zajmować pro publico bono osoby po wielu latach w biznesie a nie ktoś, kto zrobił licencję i ma dosyć nikłe pojęcie o rynku pracy.

Pójście w jakieś rzemiosło, jeśli nie masz genialnego pomysłu czy znajomości jest kiepskim pomysłem, nie wyżyjesz z tego a konkurencja jest olbrzymia. Jeśli jesteś inżynierem, to zapewne techniczne i ścisłe zagadnienia nie będą dla Ciebie wielką barierą, możesz iść na studia podyplomowe i zostać później analitykiem (praca dla analityków jest w każdej dużej firmie czy korporacji i będzie jej coraz więcej), jeśli lubisz liczby, analizy i główkowanie, to może być fajna ścieżka kariery. Teraz coraz bardziej są poszukiwane osoby "ogarniające" duże zbiory danych, więc może być np. Inżynieria danych - Biga Data albo po prostu Analityk biznesu, to są akurat kierunki z SGH, ale na innych uczelniach znajdziesz pewnie podobne. Ogólnie polecam studia podyplomowe, gdzie są poruszane zagadnienia baz danych, podstawy programowania, zaawansowany Excel, testy statystyczne. Mało w której pracy ktoś Cię tego nauczy a naprawdę w bardzo wielu sytuacjach zaawansowana analityka się przydaje. To akurat moja działka, więc mogę się wypowiedzieć.

Co do stażu, to raczej nie licz na to, że ktoś weźmie osobę z doświadczeniem, która nic nie umie Pracodawca zwykle niechętnie patrzy na doświadczenie u stażysty, bo to właśnie tak wygląda, jakby osoba nie potrafiła się zdecydować, czym chce się zajmować. Poza tym, pracodawcy chcą mieć świeże osoby do przeszkolenia - bez obciążenia nawykami od poprzednich pracodawców. Kiedy w poprzedniej pracy zajmowałam się m.in. wyborem kandydatów na stażystów, nikt nie chciał zapraszać na rozmowę i testy osób z większym doświadczeniem.

Potwierdzam, byłam i nie wiele mi doradził. Może pójdź do takiej szkoły albo takiej to i znajomy może mi doradzić. Nic konkretnego mi nie pomogła,ani nie doradziła. Kobietka nie miała zielonego pojęcia o rynku pracy. Zresztą to była Pani w mupie, więc pewnie nigdzie wcześniej nie pracowała tylko od razu wskoczyła na ciepłą posadkę.


Z tymi stażystami to chyba jest tak, że biorą młode osoby i świeżych absolwentów na płatne staż do dobrych firm. Starsze osoby po 30, czy 40 już nie chcą brać i zostaje im tylko staż finansowany przez urząd pracy, czy Unię.

Mam pytanie te osoby na staż to do jakiego wieku zapraszaliście?

[lazada]

Napisane przez amberus

Parodia, zmarnowane ćwierć wieku na mrzonki - a życie to kasa na chleb i całą resztę. Ja pracuję w firmie od 4 dni, nie miałem pojęcia o kosmetykach, a już zarabiam, niemal od pierwszego dnia. Powiem tak, sam miałem upatrzoną formę zarabiania i sposobu na życie. Ale jak to w życiu, życie koryguje nasze wybory. Obecnie ustawiłem się wyłącznie na jedno. Nie ważne w jakiej firmie, nie ważna dziedzina - istotny tylko dochód i to bardzo dobry dochód. Znalazłem, opanowałem to w 2 godziny, a obecnie już jestem na plusie. Tu też buduję sobie od razu dochód pasywny, na lata. I to wszystko w prosty sposób. Są 2 możliwości - przez internet albo w życiu, w miejscu zamieszkania. Samolubem też nie jestem , więc i pomogę i Wam stanąć na nogi - i to szybko. Pozdrawiam Janusz

To świetnie, że jesteś taki wspaniałomyślny i chcesz pomóc innym, ale naprawdę myślisz, że nikt się nie zorientuje, że to reklama?

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Napisane przez ytaaa

Mam pytanie te osoby na staż to do jakiego wieku zapraszaliście?

W wielu korporacjach jest max 30 lat.

[ytaaa]

Napisane przez summerlove0

byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko sprzedawcy w sklepie odzieżowym, wiedzieli dobrze że nie mam doświadczenia w tej branży a pytali się mnie o przeróżne rzeczy, oczywiście moje odp im nie pasowały. Zastanawiam się po co mnie zaprosili skoro wiedzieli, że nie mam doświadczenia.

O co Cię pytali na przykład?

Do sklepów odzieżowych zawsze jest duża konkurencja to mogą sobie przebierać. Powiesz coś co im minimalnie nie pasuje i od razu jesteś skreślona.

Pewnie przez to, że jest aż tak duże zainteresowanie do takiej pracy rekrutacja czasem wygląda jak na prezesa. W sklepie odnajdzie się każda średnio rozgarnięta osoba.

[nicRu]

Napisane przez amberus

Parodia, zmarnowane ćwierć wieku na mrzonki - a życie to kasa na chleb i całą resztę. Ja pracuję w firmie od 4 dni, nie miałem pojęcia o kosmetykach, a już zarabiam, niemal od pierwszego dnia. Powiem tak, sam miałem upatrzoną formę zarabiania i sposobu na życie. Ale jak to w życiu, życie koryguje nasze wybory. Obecnie ustawiłem się wyłącznie na jedno. Nie ważne w jakiej firmie, nie ważna dziedzina - istotny tylko dochód i to bardzo dobry dochód. Znalazłem, opanowałem to w 2 godziny, a obecnie już jestem na plusie. Tu też buduję sobie od razu dochód pasywny, na lata. I to wszystko w prosty sposób. Są 2 możliwości - przez internet albo w życiu, w miejscu zamieszkania. Samolubem też nie jestem , więc i pomogę i Wam stanąć na nogi - i to szybko. Pozdrawiam Janusz

W ogóle nie widać, że to kiepska reklama - musisz być w tym dobry. Ucz mnie!!!


U mnie zwrocik akcji, trochę mnie "doceniono" dając nowe możliwości (będę robić to, co starsi stażem koledzy, taki pół-awans, jakby okres przygotowawczy, próbny przed próbą awansu w przyszłości). Mimo to dalej mam nawalone na co dzień a z uwagi na bycie "wyżej" w zespole wiele osób przylatuje do mnie z naprawdę durnymi pytaniami (takimi, hmm... wiecie, gdy ktoś kto pracuje dłużej od was zadaje wam pytanie takie samo jak ktoś pracujący dwa tygodnie i mający prawo czegoś nie wiedzieć to ręce opadają) i przez ten tydzień zmęczyłam się bardziej niż kiedykolwiek W piątek miałam z kolei beznadziejny dzień, bo zastrajkował mi komputer i się strasznie zestresowałam i zrobiłam dwa durne błędy Trudno, mam teraz lekcję na przyszłość... Cieszę się, że tamten tydzień się skończył, teraz jeszcze muszę zadbać o zdrowie i jazda, trzeba jak najszybciej zakończyć sprawy uczelniane.

[201703271121]

dziewczyny jutro mam kolejną rozmowę kwalifikacyjną na kelnerkę, wiecie czego można się spodziewać, jakie pytania są zazwyczaj zadawane na takim stanowisku?

[Tutli]

Napisane przez ytaaa

Z tymi stażystami to chyba jest tak, że biorą młode osoby i świeżych absolwentów na płatne staż do dobrych firm. Starsze osoby po 30, czy 40 już nie chcą brać i zostaje im tylko staż finansowany przez urząd pracy, czy Unię.

Mam pytanie te osoby na staż to do jakiego wieku zapraszaliście?

Max. rok po zakończeniu studiów, przy czym u nas chodziło też o bardzo konkretną specjalizację.

[GgochaA]

Napisane przez Tutli

Mówimy o STAŻYŚCIE? Serio, będąc pracodawcą chciałabyś na staż zatrudnić osobę z bagażem zawodowym, ale bez wiedzy w Twojej działce, czy świeżaka bez doświadczenia, ale po specjalizacji w Twoim kierunku? Jeżeli to nie byłaby norma, to w wielu firmach na stażu/pozycji Trainee siedziałyby osoby po 30-ce, którym odwidziała się wcześniejsza ścieżka kariery a nie studenci ostatnich lat Już nie mówiąc o tym, że w ogłoszeniach najczęściej oczekiwania co do kandydata są w stylu "student ostatnich lat studiów X, Y, Z albo młody absolwent". Tak, serio, to jest norma i ogólnie przyjęte postępowanie.

Jak nie wierzysz na słowo, to otwórz oferty staży z pracuj.pl i zobacz, jak są skonstruowane

http://www.pracuj.pl/praca/stazysta;kw/mazowieckie;r,7

Tak, mówimy o stażyście. Nie, nie jest to ogólnie przyjęte postępowanie. Ty się spotkałaś z takim, ja z wręcz przeciwnym - czyli zależy to od firmy, a nie jest ogólnym standardem.
"Nie wierzę na słowo" bo znam sytuację z autopsji, ogłoszenia na pracuj.pl nie są dla mnie żadnym źródłem informacji o tym, jak wygląda to w rzeczywistości, bo logicznym jest dla mnie że zarówno ogłoszenia jak i oferty są różne.

[dryda]

Napisane przez summerlove0

byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko sprzedawcy w sklepie odzieżowym, wiedzieli dobrze że nie mam doświadczenia w tej branży a pytali się mnie o przeróżne rzeczy, oczywiście moje odp im nie pasowały. Zastanawiam się po co mnie zaprosili skoro wiedzieli, że nie mam doświadczenia.

Może liczyli na to, że mimo, iż nie masz doświadczenia w sprzedaży to np. jesteś świetnie zorientowana w odzieżowych markach, albo masz w sobie "to coś" , co sprawia, że "klienci jedzą Ci z ręki".
Są tacy ludzie - często nawet sami nie wiemy jak dobrzy bylibyśmy w jakimś zawodzie, póki tego nie spróbujemy.
No albo... nie doczytali w cv czy nie wyłapali z rozmowy przez tel. że nie masz doświadczenia.

[201703271121]

Napisane przez dryda

Może liczyli na to, że mimo, iż nie masz doświadczenia w sprzedaży to np. jesteś świetnie zorientowana w odzieżowych markach, albo masz w sobie "to coś" , co sprawia, że "klienci jedzą Ci z ręki".
Są tacy ludzie - często nawet sami nie wiemy jak dobrzy bylibyśmy w jakimś zawodzie, póki tego nie spróbujemy.
No albo... nie doczytali w cv czy nie wyłapali z rozmowy przez tel. że nie masz doświadczenia.

Wiem jednak, że to była nieudana rozmowa. Jutro czeka mnie kolejna na stanowisku kelnerki, może tam mi się bardziej poszczęści

[Tutli]

Napisane przez GgochaA

Tak, mówimy o stażyście. Nie, nie jest to ogólnie przyjęte postępowanie. Ty się spotkałaś z takim, ja z wręcz przeciwnym - czyli zależy to od firmy, a nie jest ogólnym standardem.
"Nie wierzę na słowo" bo znam sytuację z autopsji, ogłoszenia na pracuj.pl nie są dla mnie żadnym źródłem informacji o tym, jak wygląda to w rzeczywistości, bo logicznym jest dla mnie że zarówno ogłoszenia jak i oferty są różne.

Może chodzi Ci o staże z UP? Na tym to się nie znam, piszę o stażach w dużych firmach, korporacjach. Hmm, rozumiem, że jak 9/10 ogłoszeń na najbardziej popularnym serwisie rekrutacyjnym mówi o tym, że kandydat ma być studentem 4-5 roku albo świeżym absolwentem, to dla Ciebie to nie jest żadne źródło informacji?

[Apelly]

Ja będąc przed podjęciem decyzji dotyczącej wyboru kierunku studiów też poszłam do doradcy zawodowego. Zastanawiałam się pomiędzy turystyką a administracją. W końcu nie poszłam na żaden z tych kierunków

[nicRu]

Napisane przez Tutli

Może chodzi Ci o staże z UP? Na tym to się nie znam, piszę o stażach w dużych firmach, korporacjach. Hmm, rozumiem, że jak 9/10 ogłoszeń na najbardziej popularnym serwisie rekrutacyjnym mówi o tym, że kandydat ma być studentem 4-5 roku albo świeżym absolwentem, to dla Ciebie to nie jest żadne źródło informacji?

Z tym się zgadzam, na stażach organizowanych przez większe firmy czy korporacje królują raczej studenci ostatnich lat studiów licencjackich i studenci SUM, ja będąc na takim stażu po I roku SUM byłam najstarszą uczestniczką. Staże z UP to inna bajka.

[Apelly]

Może też dlatego, że po prostu na stażu zarabia się mniej niż normalnie i dlatego tak oferują. Weszłam ną ta stronę ze stażami i akurat dwie oferty, na które spojrzałam i które mnie interesowały, nie miały tego wymogu statusu studenta. Ale oczywiście, większość staży jest właśnie dla tej grupy studentów ostatnich lat, bądź świeżych absolwentów.

[201703271121]

Napisane przez ytaaa

O co Cię pytali na przykład?

Do sklepów odzieżowych zawsze jest duża konkurencja to mogą sobie przebierać. Powiesz coś co im minimalnie nie pasuje i od razu jesteś skreślona.

Pewnie przez to, że jest aż tak duże zainteresowanie do takiej pracy rekrutacja czasem wygląda jak na prezesa. W sklepie odnajdzie się każda średnio rozgarnięta osoba.

Miałam np. takie pytanie co to jest brustasza? z czego został wykonany dany materiał?

a jak drukujecie swoje Cv to w kolorze czy raczej czarno-białe?

[jola1982]

Pierwszy, że tak powiem roboczy tydzień pracy i poszło teraz 15 CV, wysyłam już na średnie i słabe oferty, nie mam czasu specjalnie wybrzydzać. Oferty na początek roku słabe, ale wolę nawet iść na przedstawiciela handlowego w słabej firmie i mieć jakikolwiek dochód. Ostatnia wypłata z pracy doszła z firmą się pożegnałam i jestem zadowolona, że już te 1,5 roku pracy za mną

[Melissa86]

Napisane przez summerlove0

byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko sprzedawcy w sklepie odzieżowym, wiedzieli dobrze że nie mam doświadczenia w tej branży a pytali się mnie o przeróżne rzeczy, oczywiście moje odp im nie pasowały. Zastanawiam się po co mnie zaprosili skoro wiedzieli, że nie mam doświadczenia.

Bo czasami ktoś może nie mieć doświadczenia, ale się tym interesować i mieć wiedzę na dany temat (w tym przypadku np. biegać, chodzić na siłownię, pływać itp.). Szukają pasjonatów sportów.

EDIT: Pomyliłam ze sklepem sportowym, bo tutaj ktoś miał rozmowę właśnie w nim.
Co do odzieżowego - znajomość trendów w modzie - kolory, fasony, umiejętność dobrania do siebie rzeczy itp.

[ytaaa]

Napisane przez summerlove0

Miałam np. takie pytanie co to jest brustasza? z czego został wykonany dany materiał?

a jak drukujecie swoje Cv to w kolorze czy raczej czarno-białe?

Ja mam zdjęcie czarno-białe więc nie ma żadnego koloru

Sama nie widziałam co to jest
Zawsze chodziłam na rozmowy do sklepów typowo damskich. Na ogół mnie pytali o trendy w modzie, o trudnego klienta, jak bym coś zareklamowała, sławni projektanci, o kolekcje danego sklepu. Miałam też kiedyś stworzenie zestawu dla klientki w cenie 500 zł i dlaczego to wybrałam

Masakryczne te rozmowy Do sklepów najbardziej maglują.

[Farisss]

I co byś zrobiła gdybyś widziała, że ktoś coś ukradł i wynosi ze sklepu, ale ta rzecz nie ma już metki, nie ba tych brzęczyków i nie ma ochroniarza w sklepie - ja się z takimi spotykałam.

[201703271121]

Napisane przez ytaaa

Ja mam zdjęcie czarno-białe więc nie ma żadnego koloru

Sama nie widziałam co to jest
Zawsze chodziłam na rozmowy do sklepów typowo damskich. Na ogół mnie pytali o trendy w modzie, o trudnego klienta, jak bym coś zareklamowała, sławni projektanci, o kolekcje danego sklepu. Miałam też kiedyś stworzenie zestawu dla klientki w cenie 500 zł i dlaczego to wybrałam

Masakryczne te rozmowy Do sklepów najbardziej maglują.

No właśnie też liczyłam na podobne pytania, a tutaj o takie szczegóły mnie się pytali. Chodziło o sklep męski, ale mówiłam, im że nie mam doświadczenia, ale szybko się uczę. Jednak taka gadka nic nie pomogła. Niedługo będą jeszcze wymagać angielskiego w takim sklepie.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

czy ktoś z Was startował na stanowisko kelnerki?

[ytaaa]

Napisane przez summerlove0

No właśnie też liczyłam na podobne pytania, a tutaj o takie szczegóły mnie się pytali. Chodziło o sklep męski, ale mówiłam, im że nie mam doświadczenia, ale szybko się uczę. Jednak taka gadka nic nie pomogła. Niedługo będą jeszcze wymagać angielskiego w takim sklepie.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

czy ktoś z Was startował na stanowisko kelnerki?

Ja ostatnio miałam pytanie o mój angielski do pracy w CC Pani się zapytała co znaczy mój poziom, który wpisałam. I zapytała, czy byłabym wstanie jej powiedzieć co robię w weekend po angielsku.

Powiedziałam, ale uważam , że to trochę przesada. W ogłoszeniu nie pisali nic na temat języka i wątpię by ktoś korzystał z ich usług jak nie zna polskiego. Musiałby tutaj dłużej pomieszkać, ale prawdopodobieństwo otrzymania tel. po angielsku jest jeden do miliarda.

[201703271121]

coś mi sie wydaje, że jutro na rozmowie będę musiała mówić po angielsku...

[ytaaa]

Napisane przez summerlove0

coś mi sie wydaje, że jutro na rozmowie będę musiała mówić po angielsku...

Całkiem możliwe. Poczytaj sobie dział : restauracja i jedzenie po angielsku. Będzie dobrze

[201703271121]

powtórzę sobie trochę, żeby nie wyjść na głupka zdam Wam jutro relacje jak mi poszło i jakie były pytania, żebyście na przyszłość wiedziały jakie teraz mają wymagania na stanowisku kelnerki

[Hannah_89]

Za kilka dni mam test w budżetówce. Z jednej strony chcę już mieć pracę. Jakąkolwiek. Z drugiej strony nie wiem czy warto jechać, tracić kasę i być statystą (ale kto wie jak będzie tym razem) no i proponują 1800 netto - boję się czy ja w ogóle będę w stanie za to utrzymać się w W-wie, bo jestem z innego miasta i muszę tam wynająć pokój itd.
Myśli też mam takie, że może dostanę tę fuchę i będę szukała dalej pracy, ale już z adresem w W-wie... Wiem, to nie fair...

[Farisss]

Ja za 1800 netto w Wawie spokojnie się utrzymałam bez luksusów, ale dałam radę pojechać i na wakacje i mieć kilka wypadów weekendowych i w sumie niczego jakoś strasznie sobie nie odmawiałam.

[Hannah_89]

Napisane przez Farisss

Ja za 1800 netto w Wawie spokojnie się utrzymałam bez luksusów, ale dałam radę pojechać i na wakacje i mieć kilka wypadów weekendowych i w sumie niczego jakoś strasznie sobie nie odmawiałam.

Dzięki za motywującą odpowiedź Ja też zamierzam żyć bez luksusów. No chyba, że pokój jednoosobowy to już luksus ;-)
Jutro ostro zabieram się za przepisy. Niby tylko muszę przypomnieć je sobie, ale jednak. Od wczorajszego wieczora do dzisiaj do 20 nie miałam prądu a uczę się z PDFów

[ytaaa]

Napisane przez Hannah_89

Dzięki za motywującą odpowiedź Ja też zamierzam żyć bez luksusów. No chyba, że pokój jednoosobowy to już luksus ;-)
Jutro ostro zabieram się za przepisy. Niby tylko muszę przypomnieć je sobie, ale jednak. Od wczorajszego wieczora do dzisiaj do 20 nie miałam prądu a uczę się z PDFów

Za taką kwotę można dobrze żyć w Warszawie. Oczywiście mam tutaj na myśli jakiś pokój za 800 zł, a nie ponad 1000 zł.
Nawet nie ma za bardzo ogłoszeń o pokojach 2 osobowych, a jak są to często się nie opłaca.