Selfie stick mamy, w trampkach juz biegamy, a Galileusza zaraz zamawiamy !!! 16 !!!

[gosia261282]

Jasia nospa mi nie pomaga też.
Wiesz ciężko powiedzieć jak mnie boli. Wytrzymuję jakoś. Funkcjonuję w miarę normalnie. No ale boli mocno.

[magnolia79]

Napisane przez yyahyoo

Gosia a nie lepiej coś rozkurczowego?
Ketonal jest silnym lekiem przeciwbólowym i przeciwzapalnym i na pewno obojętny dla organizmu nie jest.

Jeśli tak Cię boli, że musisz się ratować tak mocnym środkiem to natychmiast maszeruj do lekarza.

tylko rozkurczowy nie na każdego działa, ketonal raz na ruski rok nie zaszkodzi a to w walce z bólem skuteczny lek...

a lekarz Gosia u ciebie by się przydał, idz po skierowanie i maszeruj do ginekologa!

[yyahyoo]

Napisane przez gosia261282

Jasia nospa mi nie pomaga też.
Wiesz ciężko powiedzieć jak mnie boli. Wytrzymuję jakoś. Funkcjonuję w miarę normalnie. No ale boli mocno.

Może jakiś ciepły okład na brzuch? Termofor?

Powinnaś się zbadać, bo w normie to to nie jest

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez magnolia79

tylko rozkurczowy nie na każdego działa, ketonal raz na ruski rok nie zaszkodzi a to w walce z bólem skuteczny lek...

a lekarz Gosia u ciebie by się przydał, idz po skierowanie i maszeruj do ginekologa!

Mag raz na ruski rok to owszem, ale Gosia zaczyna nam się tym ratować co miesiąc
Tak czy inaczej - lekarz konieczny!

[gosia261282]

Mogę iść do lekarza, ale wiem jak działa tutejsza służba zdrowia. O skierowaniu mogę pomarzyć i powiedzą, że ból przy okresie jest normalny.
Kiedyś też miałam bolesne miesiączki i mówili, że tak bywa po prostu. Później brałam pigułki i było bezboleśnie. Najwyżej poczekam te 5 miesięcy i pójdę w Polsce.

[yyahyoo]

Napisane przez gosia261282

Mogę iść do lekarza, ale wiem jak działa tutejsza służba zdrowia. O skierowaniu mogę pomarzyć i powiedzą, że ból przy okresie jest normalny.
Kiedyś też miałam bolesne miesiączki i mówili, że tak bywa po prostu. Później brałam pigułki i było bezboleśnie. Najwyżej poczekam te 5 miesięcy i pójdę w Polsce.

Gosia bezwzględnie powinnaś zrobić usg - to powinno dać obraz co się dzieje.
Warto byłoby zrobić też profil hormonalny, ale usg to podstawa

[gosia261282]

Dzięki Jasiu za rady, przy okazji pójdę tu do lekarza, ale ja nie są sądzę, żebym coś tu uzyskała. No, a jak nie to w Polsce do gina na pewno i zobaczę co on tam powie.

[NibyNic]

Gosiu - współczuję bólu ale ketanol co miesiąc to kiepski pomysł. Próbuj może NOSPA FORTE albo zwykłej dwie tabletki jednocześnie.
Jeśli chodzi o "meble" dla chlopcow to ja bym brała te z krzesełkami z oparciem bo takie są wygodniejsze. Fajna jest serią Mamut z Ikei
Ja też uwielbiam konwalie. U nas jeszcze nie widać ale jak tylko się pojawią to idę do lasu zrywać
Pogoda dziś do bani ale jest M to daje +100 do samopoczucia. Po obiedzie pojedziemy do moich rodziców.

[gosia261282]

Kasia dzięki, właśnie zamówiłam te z oparciem. Koleżanka ma te składane i napisała mi, że są niestabilne. Do Ikei mam daleko, bo tak to bym pojechała. No zobaczę co to bedzie jak dostarcza, mam nadzieję, że dadzą tadę. Ja tego chcę tez uzywać w domu, żeby mieli tak do rysowania itd.

[NibyNic]

No u nas to głównie w domu były używane tego typu meble. Teraz stolik stoi na balkonie a krzesełko w pokoju czasami na nim siadam przy stoliku "kawowym"

[gosia261282]

Napisane przez NibyNic

No u nas to głównie w domu były używane tego typu meble. Teraz stolik stoi na balkonie a krzesełko w pokoju czasami na nim siadam przy stoliku "kawowym"

A co to za gad?

[NibyNic]

Napisane przez gosia261282

A co to za gad?

To zabawka Młodego. Zdalnie sterowany dinozaur z sensorem głosu i dotyku. jak jest ustawiony w trybie czuwania i słyszy dźwięki to będzie czlapal w tym kierunku i od czasu do czasu ryczał.
Młody dostał na 5 urodziny i co kilka miesięcy sobie o nim na jakiś czas przypomina. Przypomniał sobie kilka dni temu wiec teraz stoi w zasięgu ręki.

[gosia261282]

O czymś takim chyba pomyślę na BN dla Eryka.

[NibyNic]

Napisane przez gosia261282

O czymś takim chyba pomyślę na BN dla Eryka.

Trochę za wcześnie na tą zabawkę. Na 5 urodziny tez było za wcześnie, dopiero teraz naprawdę fajnie się młody zaczął nim bawić.

[KarolinaK]

Gosia w brałaś kiedyś Ibuprofen? Mi przykładowo nie pomaga nic a nic żadna nospa ani paracetamol . Muszę miec inuprofen 400mg tylko i wyłącznie wtedy mi pomaga. Spróbuj

Po spacerku w plenerach. Prześliczne kwiatki mamy. No i zające wszedzie jak grzyby po deszczu.
Ostatnie zdjecie jak Joy krzyczy "skończ juz z tymi zdjęciami mam misje wyższej rangi (czytaj węszenia w trawie)"!

[gosia261282]

Napisane przez NibyNic

Trochę za wcześnie na tą zabawkę. Na 5 urodziny tez było za wcześnie, dopiero teraz naprawdę fajnie się młody zaczął nim bawić.

O to dobrze, ze mówisz. To faktycznie.
No nic, lego jest zawsze dobrym prezentem, a zestawów jest mnóstwo

Napisane przez KarolinaK

Gosia w brałaś kiedyś Ibuprofen? Mi przykładowo nie pomaga nic a nic żadna nospa ani paracetamol . Muszę miec inuprofen 400mg tylko i wyłącznie wtedy mi pomaga. Spróbuj

Po spacerku w plenerach. Prześliczne kwiatki mamy. No i zające wszedzie jak grzyby po deszczu.
Ostatnie zdjecie jak Joy krzyczy "skończ juz z tymi zdjęciami mam misje wyższej rangi (czytaj węszenia w trawie)"!

Może faktycznie spróbuję. Ale dziś już do sklepu nie pójdę, Wiki wysłałam tylko po mleko.

Cudowne widoki i psiaki

[NibyNic]

Gosiu, przypomniało mi się ze pytałaś o zakładkę magnetyczna. Tak trzyma się bardzo dobrze kartki. Ja mam takie małe jako gratis z księgarni i są super. Kiedyś miałam większą ale dość szybko mi się zniszczyła. Ta mam już ponad dwa lata i jest już troszkę sfatygowana. Ale mam jeszcze kilka zapasowych.

[gosia261282]

Dzięki Kasia, to się też rozejrzę za taką zakładką

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Już jesteśmy w domu. Teraz muszę odpocząć po tym wyjeździe.

Gosia, dobrze, że zamówiłas ten pierwszy zestaw, bardziej mi się podoba i wygląda na stabilniejszy.

Gotuję rosioła, dzisiaj troszkę później będzie niż zwykle.

[2016070953]

kiedyś dostałam taką zakładkę magnetyczną od hostessy jak były jakieś dni Nivea
dziś miałam na obiad gotować makaron w sosie serowo śmietanowym, ale zjadłam 3 gałki lodów w bułce podczas wycieczki, więc obiad odpada nie mogę tyle jeść

[yyahyoo]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;51430636]Już jesteśmy w domu. Teraz muszę odpocząć po tym wyjeździe.

Gosia, dobrze, że zamówiłas ten pierwszy zestaw, bardziej mi się podoba i wygląda na stabilniejszy.

Gotuję rosioła, dzisiaj troszkę później będzie niż zwykle.[/QUOTE]

Hania jak tam nastrój? Lepiej już? Podładowałas baterie?

Ja zrobiłam zakupy spożywcze - dzisiaj w planie obiadowym pizza

Ale to będzie jak wrócę, bo teraz idę na kawkę z eks

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Nastrój hmm, jak to powiedziec. To nawet nie chodzi o mój nastrój. To jest cos czym sie zawsze bede martwić, a nie mam wpływu na to, zeby to zmienić.
Staram sie o tym nie myślec, ale nie daje rady to i tak wraca. Ale muszę próbować, bo inaczej zwariuje.

[gosia261282]

Hania
Jesli czegoś rzeczywiście zmienić nie można, to chyba pozostaje to zaakceptować, pogodzić się z tym, że jest jak jest. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, wiec możesz żyć sfrustrowana, albo mimo wszystko szczęśliwa. Bo nastawienie zależy tylko od ciebie.

[KarolinaK]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;51431083]Nastrój hmm, jak to powiedziec. To nawet nie chodzi o mój nastrój. To jest cos czym sie zawsze bede martwić, a nie mam wpływu na to, zeby to zmienić.
Staram sie o tym nie myślec, ale nie daje rady to i tak wraca. Ale muszę próbować, bo inaczej zwariuje.[/QUOTE]

Napisane przez gosia261282

Hania
Jesli czegoś rzeczywiście zmienić nie można, to chyba pozostaje to zaakceptować, pogodzić się z tym, że jest jak jest. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, wiec możesz żyć sfrustrowana, albo mimo wszystko szczęśliwa. Bo nastawienie zależy tylko od ciebie.

Gosia ma racje . Staraj sie to ignorować o ile możesz i nie pozwól aby to cos dyktowało Twoj nastrój.
Póki co ciesz sie wiosna!

Sposiedzialam wczoraj po 16 na zewnątrz i wiecie ze mnie troche słonko pocałowalo. Dostałam taki piękny kolorek. Uwielbiam te pierwsze promyki . Wiosna mnie tak cieszy.

[magnolia79]

W moim R obudził sie instynkt ogrodnika.
Dziś kupił sadzonki pomidorów. Od razu posadził do doniczki ;-)

[gosia261282]

Napisane przez magnolia79

W moim R obudził sie instynkt ogrodnika.
Dziś kupił sadzonki pomidorów. Od razu posadził do doniczki ;-)

Fajnie

[KarolinaK]

Napisane przez magnolia79

W moim R obudził sie instynkt ogrodnika.
Dziś kupił sadzonki pomidorów. Od razu posadził do doniczki ;-)

Super świeże pomidorki z własnego ogródka. A to trzeba pod folia czy tak na zewnątrz dadzą radę???
Nie znam sie zupełnie. Pamiętam jedynie ze ciocia robiła to w
Pod folia

[magnolia79]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;51431083]Nastrój hmm, jak to powiedziec. To nawet nie chodzi o mój nastrój. To jest cos czym sie zawsze bede martwić, a nie mam wpływu na to, zeby to zmienić.
Staram sie o tym nie myślec, ale nie daje rady to i tak wraca. Ale muszę próbować, bo inaczej zwariuje.[/QUOTE]
Jak to kiedyś jakiś mądrala powiedział: od walenia głową w mur, boli głowa! Niestety prawda, znam to...

Akceptacja, pogodzenie się... cieżka sprawa, ale czasami nie mamy wyboru...

Przy okazji, powiem wam ze przeczytałam Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń...
Miałam chwilowy zgrzyt... bo cała książka jest przesiąknięta Bogiem. Wszystko jest dziełem Boga, wszystko jest planem Boga... trochę niefajnie, kiedy choroby, nieszczęścia, kalectwa są planem Pana B.

Nick w ten sposób widzi i czuje swoje życie. Jest taki jaki stworzył go Bóg, bo Bóg miał plan...
ale czy mi wolno to oceniać?!
Przecież Nick w tej chwili jest fantastycznym, odważny, wielkim człowiekiem. Szczęśliwym. Kochającym ludzi, wrażliwym. Który zaakceptował wszystko co zostało mu dane w życiu. I dzięki temu śpi spokojnie, nie walczy ze sobą, wybaczył Bogu i nie błaga go już o ręce i nogi. Patrzy z nadzieją w przyszłość. Działa. Nie zniechęca się.
Jest na prawdę niesamowity!

Często wyróżnia się osoby, które gdyby nie tragedia, nie zrobiłyby czegoś wielkiego...
Gdyby córka Ewy Błaszczyk nie zapadła w śpiączkę, Ewa nie załozyłaby fundacji Akogo? nie powstałby Budzik, gdyby nie założyła Budzika, nie obudziłyby się dzieci...
Gdyby nie umarła córeczka Agnieszki Kalugi - nie zostałaby ona wspaniałą wolontariuszką w hospicjum.
Gdyby Nick nie urodził się bez rąk i nóg, nie byłby motorem do działania dla innych chorych osób, dzieci cierpiących na fokomelię.

Tylko czy każdy cierpiący chce być cierpiętnikiem?
przecież słyszało sie o osbach całkowicie sparaliżowanych proszących rząd o łaskę eutanazji...? to tez jest plan Boga?
Myślę, ze aby byc dobrym człowiekiem, wcale nie trzeba cierpieć, a na pewno nie cierpieć tak okrutnie jak np. rak, paraliż, fokomelia, śmierć bliskiej osoby... dlatego dużo o tym rozmyślałam...
chociaż wiara w Boga, za dużo nie różni się od Prawa przyciągania... uwierz, zaufaj, bądź spokojny...! a będzie ci dane...
Chyba Joseph Murphy pisał, ze każdy, nazwie sobie tę moc jak chce: będzie to Bóg, albo energia kosmiczna, albo dobre energie, kosmiczny pył... coś co ma moc, co nas poprowadzi ku lepszemu...

W książce jest kilka przykładów bardzo chorych osób, np Hilary Lister, która z porażeniem czterokończynowym przepłynęła kanał La Manche i sama opłynęła Wielką Brytanię! SAMA!!!!!!!!




..... chyba sie rozgadałam....

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez gosia261282

Fajnie

zaskoczył mnie pozytywnie

Napisane przez KarolinaK

Super świeże pomidorki z własnego ogródka. A to trzeba pod folia czy tak na zewnątrz dadzą radę???
Nie znam sie zupełnie. Pamiętam jedynie ze ciocia robiła to w
Pod folia

u mnie są normalnie na balkonie... no mam nadzieję, ze dadzą radę, to będą takie malutkie koktajlowe pomidorki, jak będą

[yyahyoo]

Jestem...

Chyba muszę kolejną kawkę, bo padam na nos

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez magnolia79

Miałam chwilowy zgrzyt... bo cała książka jest przesiąknięta Bogiem. Wszystko jest dziełem Boga, wszystko jest planem Boga... trochę niefajnie, kiedy choroby, nieszczęścia, kalectwa są planem Pana B.

Nick w ten sposób widzi i czuje swoje życie. Jest taki jaki stworzył go Bóg, bo Bóg miał plan...
ale czy mi wolno to oceniać?!
Przecież Nick w tej chwili jest fantastycznym, odważny, wielkim człowiekiem. Szczęśliwym. Kochającym ludzi, wrażliwym. Który zaakceptował wszystko co zostało mu dane w życiu. I dzięki temu śpi spokojnie, nie walczy ze sobą, wybaczył Bogu i nie błaga go już o ręce i nogi. Patrzy z nadzieją w przyszłość. Działa. Nie zniechęca się.
Jest na prawdę niesamowity!

Często wyróżnia się osoby, które gdyby nie tragedia, nie zrobiłyby czegoś wielkiego...
Gdyby córka Ewy Błaszczyk nie zapadła w śpiączkę, Ewa nie załozyłaby fundacji Akogo? nie powstałby Budzik, gdyby nie założyła Budzika, nie obudziłyby się dzieci...
Gdyby nie umarła córeczka Agnieszki Kalugi - nie zostałaby ona wspaniałą wolontariuszką w hospicjum.
Gdyby Nick nie urodził się bez rąk i nóg, nie byłby motorem do działania dla innych chorych osób, dzieci cierpiących na fokomelię.

I Bóg jest niby "miłością", jest dobry?
Nie współgra mi to wszystko ze sobą. Dlatego ja mam z wiekiem coraz więcej wątpliwości jeżeli chodzi o istnienie Boga. Ale dobrze, że Nick w to wierzy, widocznie mu to pomaga.

Obżarłam się jak świnka, a obżarstwo to podobno pierwszy stopień do piekła . Więc jeśli piekło istnieje to ja tam z pewnością trafię .

[NibyNic]

Napisane przez magnolia79

Jak to kiedyś jakiś mądrala powiedział: od walenia głową w mur, boli głowa! Niestety prawda, znam to...

Akceptacja, pogodzenie się... cieżka sprawa, ale czasami nie mamy wyboru...

Przy okazji, powiem wam ze przeczytałam Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń...
Miałam chwilowy zgrzyt... bo cała książka jest przesiąknięta Bogiem. Wszystko jest dziełem Boga, wszystko jest planem Boga... trochę niefajnie, kiedy choroby, nieszczęścia, kalectwa są planem Pana B.

Nick w ten sposób widzi i czuje swoje życie. Jest taki jaki stworzył go Bóg, bo Bóg miał plan...
ale czy mi wolno to oceniać?!
Przecież Nick w tej chwili jest fantastycznym, odważny, wielkim człowiekiem. Szczęśliwym. Kochającym ludzi, wrażliwym. Który zaakceptował wszystko co zostało mu dane w życiu. I dzięki temu śpi spokojnie, nie walczy ze sobą, wybaczył Bogu i nie błaga go już o ręce i nogi. Patrzy z nadzieją w przyszłość. Działa. Nie zniechęca się.
Jest na prawdę niesamowity!

Często wyróżnia się osoby, które gdyby nie tragedia, nie zrobiłyby czegoś wielkiego...
Gdyby córka Ewy Błaszczyk nie zapadła w śpiączkę, Ewa nie załozyłaby fundacji Akogo? nie powstałby Budzik, gdyby nie założyła Budzika, nie obudziłyby się dzieci...
Gdyby nie umarła córeczka Agnieszki Kalugi - nie zostałaby ona wspaniałą wolontariuszką w hospicjum.
Gdyby Nick nie urodził się bez rąk i nóg, nie byłby motorem do działania dla innych chorych osób, dzieci cierpiących na fokomelię.

Tylko czy każdy cierpiący chce być cierpiętnikiem?
przecież słyszało sie o osbach całkowicie sparaliżowanych proszących rząd o łaskę eutanazji...? to tez jest plan Boga?
Myślę, ze aby byc dobrym człowiekiem, wcale nie trzeba cierpieć, a na pewno nie cierpieć tak okrutnie jak np. rak, paraliż, fokomelia, śmierć bliskiej osoby... dlatego dużo o tym rozmyślałam...
chociaż wiara w Boga, za dużo nie różni się od Prawa przyciągania... uwierz, zaufaj, bądź spokojny...! a będzie ci dane...
Chyba Joseph Murphy pisał, ze każdy, nazwie sobie tę moc jak chce: będzie to Bóg, albo energia kosmiczna, albo dobre energie, kosmiczny pył... coś co ma moc, co nas poprowadzi ku lepszemu...

W książce jest kilka przykładów bardzo chorych osób, np Hilary Lister, która z porażeniem czterokończynowym przepłynęła kanał La Manche i sama opłynęła Wielką Brytanię! SAMA!!!!!!!!




..... chyba sie rozgadałam....

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------


zaskoczył mnie pozytywnie

u mnie są normalnie na balkonie... no mam nadzieję, ze dadzą radę, to będą takie malutkie koktajlowe pomidorki, jak będą

Cóż. Ja w sumie skłaniam się ku światopoglądowi Nicka. Może nie tyle ku "Bóg jest miłością" ile ku temu że Jezus wycierpial bardzo dużo to moje cierpienie niech będzie takim drobnym towarzyszeniem mu w Jego cierpieniach. Ja w tym znajduje pocieszenie. Zycie rozpieszczac zaczęło mnie dopiero niedawno a przez kręte ścieżki przeszłam w moim mniemaniu dzięki modlitwie. Ja tak uważam. Ale zgadzam się też z Murphym. Dla mnie pomocą był Bóg ja odnajdywalam siłę w Jezusie i Maryji ktoś inny może znaleźć siłę w czterolistnej koniczynce inny w nauce jeszcze inny w siłę przyciągania czy karmie. Ważne żeby miał jakiś punkt odniesienia, coś co mu ulzy, doda sił do walki.