Która zamiast uczyć się do sesji czyta forum?:)

[marta6704]

Zgłasza się nastepna, którą przeraza widmo sesji, a nie rusza nic

Historia administracji czeka i czeka i chyba doczeka się uznania dopiero kilka dni przed egzaminem

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Ja też się zgłaszam. Właśnie powinnam się uczyć na egzamin z Technologii materiałów budowlanych... 2 lutego egzamin. Ksiązka prawie 350 stron do nauczenia. Słabo mi na sama mysl, ale jakos nie mogę się zmusic =/ Wole posiedziec na wizażu

[Lena4]

[Ewusia_marchew]

Napisane przez justyna_dt

No uczę się, uczę :P Stosik ciut mniejszy, ale dalej jest. Przeczytam chyba jeszcze najobszerniejszy plik kartek, bo jest jednostronny, ale od tych metod nauczania i pracy na lekcji już mi się w głowie kręci.
Fuksiara, zaliczenie za tydzień, pf :P Ja mam ten tydzień kompletnie zawalony. Jutro mam w miarę luz, bo w czwartek mam na 16, no to TŻ z kolei jest na hali i gra, więc wieczór spędzę z moim piesem Hadesem. Może wysępię od TŻa jakiś film albo zmobilizuję się (ehe ) do jakiejś pracy. W końcu sesja na karku, a jeszcze trochę rzeczy do napisania...

hehe, u mnie z mobilizacją również ciężko, zwłaszcza ze mam jak zwykle pełno planów towarzyskich i jeszcze jutro muszę odwiedzić bibliotekę Jagiellońską więc czeka mnie wycieczka do Krk ale może do czegoś zajrzę w miedzyczasie

Napisane przez lapus

oj dołączam do was dziewczyny, w piątek mam dwie zerówki i własnie staram się czytać jakąś beznadziejną książkę echhh

2 na raz? to poszaleli....

[dolores1986]

A ja jutro mam 3 zaliczenia a w pon 2 egzaminy i mam oddać 2 rozdziały pracy licencjackiej a mam 2 strony gotowe dopiero;-)

[justyna_dt]

Napisane przez Ewusia_marchew

hehe, u mnie z mobilizacją również ciężko, zwłaszcza ze mam jak zwykle pełno planów towarzyskich i jeszcze jutro muszę odwiedzić bibliotekę Jagiellońską więc czeka mnie wycieczka do Krk ale może do czegoś zajrzę w miedzyczasie

2 na raz? to poszaleli....

A nie możesz w piątek jechać? Bo też muszę do jagiellonki skoczyć

[Ewusia_marchew]

Napisane przez justyna_dt

A nie możesz w piątek jechać? Bo też muszę do jagiellonki skoczyć

w piątek jak na złość mam zajęcia a jutro akurat wolne więc korzystam

[lapus]

no dwie jednego dnia, ale cóż. bywało już tak..

[justyna_dt]

Napisane przez Ewusia_marchew

w piątek jak na złość mam zajęcia a jutro akurat wolne więc korzystam

A idze, idze...

Ja dzisiaj miałam kolokwium zaliczeniowe z metodyki angielskiej. Nie doczytałam do końca tej sterty, bo nie mogłam się obudzić. Weszłam na salę, babeczka mówi przed: "Każda odpowiedź jest dobra", więc postanawiam: jak nie znam odpowiedzi, to piszę pomidor Szczęśliwie obyło się bez tego, co prawda właściwie całe zaliczenie to było jedno wielkie lanie wody, każda odpowiedź taka sama tylko innymi słowami... Może zaliczę za to z tą samą babką potem miałam ćwiczenia i prezentację lekcji. Piąteczka, była zachwycona skoro z ćwiczeń mam dwie piąteczki, to może i z egzaminem, tzn. zaliczeniem się ulituje :P

[sensual21]

Napisane przez marta6704

Zgłasza się nastepna, którą przeraza widmo sesji, a nie rusza nic

Historia administracji czeka i czeka i chyba doczeka się uznania dopiero kilka dni przed egzaminem

Historia Adm mówisz? Skąd ja to znam hehe...na szczęście jakoś przez to przeszłam a teraz tyyyylee że głowa boli ;/
pozdrawiam

[marta6704]

Napisane przez sensual21

Historia Adm mówisz? Skąd ja to znam hehe...na szczęście jakoś przez to przeszłam a teraz tyyyylee że głowa boli ;/
pozdrawiam

Ojj meczy mnie ta historia, męczy

Równiez pozdrawiam.

Oczywiście zamiast męczyć inne przyjemne rzeczy związane z jakże blisko nadchodzącą sesją siedze sobie na wizażu

[justyna_dt]

Ja grzecznie czytam lekturę. Wolę to niż kucie czy pisanie, więc nadrabiam zaległości książkowe na egzamin

[Choomik]

Napisane przez sensual21

Historia Adm mówisz? Skąd ja to znam hehe...na szczęście jakoś przez to przeszłam a teraz tyyyylee że głowa boli ;/
pozdrawiam

Współczuję tej historii administracji.. W historii prawa i ustroju też to zawsze się pojawia i mamy z tą kwestią największe problemy, a jakby cała książka była tylko o tym?

A ja mam dziś dzień (i zapewne noc i poranek) z prawem rzymskim Nie jest źle. Za pierwszym razem było dziwnie, bo 1/3 jest po łacinie, kolejna 1/3 po prawniczemu i dopiero reszta po polsku Ale teraz, po semestrze z prawoznawstwem i łaciną oraz przeczytaniu tego już pewnie 4 razy to zaczyna mieć sens Szkoda że dopiero połowa materiału za mną Ale ja jestem "nietoperzem", więc co odespałam w dzień, będę musiała nadrobić w nocy

[justyna_dt]

Napisane przez Choomik

Współczuję tej historii administracji.. W historii prawa i ustroju też to zawsze się pojawia i mamy z tą kwestią największe problemy, a jakby cała książka była tylko o tym?

A ja mam dziś dzień (i zapewne noc i poranek) z prawem rzymskim Nie jest źle. Za pierwszym razem było dziwnie, bo 1/3 jest po łacinie, kolejna 1/3 po prawniczemu i dopiero reszta po polsku Ale teraz, po semestrze z prawoznawstwem i łaciną oraz przeczytaniu tego już pewnie 4 razy to zaczyna mieć sens Szkoda że dopiero połowa materiału za mną Ale ja jestem "nietoperzem", więc co odespałam w dzień, będę musiała nadrobić w nocy

Mi nie dane było odespać w dzień zastanawiam się, czy nie iść już do łóżka, ale jeszcze muszę opracować zajęcia na jutro, esej by pasowało napisać... A i tak nie wiem, czy usnę, bo ostatnio jakoś tak dziwnie... przez stres wszystko :/

[Ewusia_marchew]

Napisane przez justyna_dt

A idze, idze...

Ja dzisiaj miałam kolokwium zaliczeniowe z metodyki angielskiej. Nie doczytałam do końca tej sterty, bo nie mogłam się obudzić. Weszłam na salę, babeczka mówi przed: "Każda odpowiedź jest dobra", więc postanawiam: jak nie znam odpowiedzi, to piszę pomidor Szczęśliwie obyło się bez tego, co prawda właściwie całe zaliczenie to było jedno wielkie lanie wody, każda odpowiedź taka sama tylko innymi słowami... Może zaliczę

zaliczysz na pewno

Napisane przez Choomik

A ja mam dziś dzień (i zapewne noc i poranek) z prawem rzymskim Nie jest źle. Za pierwszym razem było dziwnie, bo 1/3 jest po łacinie, kolejna 1/3 po prawniczemu i dopiero reszta po polsku Ale teraz, po semestrze z prawoznawstwem i łaciną oraz przeczytaniu tego już pewnie 4 razy to zaczyna mieć sens Szkoda że dopiero połowa materiału za mną Ale ja jestem "nietoperzem", więc co odespałam w dzień, będę musiała nadrobić w nocy

zawsze słyszałam legendy o prawie rzymskim, ze to niezła masakra jest powodzenie w nauce

Napisane przez justyna_dt

A i tak nie wiem, czy usnę, bo ostatnio jakoś tak dziwnie... przez stres wszystko :/

ja też nie mogę spać

znaczy nie mogę spać w nocy bo rano śpi mi się świetnie i tak właśnie jeszcze w piżamie siedzę i nic nie zrobione szkoda ze nie pojechałam ostatecznie do tego Krk, bo przynajmniej musiałabym wstać no ale zaraz się ubieram i idę do biblioteki, a później może coś na zalkę wtorkową zacznę przyswajać

[KawaMarcepanowa]

melduję się, wzięłam się trochę za naukę i podczytuję forum

[justyna_dt]

Napisane przez Ewusia_marchew

zaliczysz na pewno

ja też nie mogę spać

znaczy nie mogę spać w nocy bo rano śpi mi się świetnie i tak właśnie jeszcze w piżamie siedzę i nic nie zrobione szkoda ze nie pojechałam ostatecznie do tego Krk, bo przynajmniej musiałabym wstać no ale zaraz się ubieram i idę do biblioteki, a później może coś na zalkę wtorkową zacznę przyswajać

Taaa, każdy pomidor zaliczy Mi rano też się super śpi ale dzisiaj miałam akurat posiedzenie odwoławcej komisji stypendialnej, byłam na 9 na uczelni, o 10 skończyliśmy rozpatrzywać odwołania o naukowe, więc do zajęć miałam 6 godzin... pouczyłam się trochę w czytelni, potem kolejne kolokwium (wypas, miała być własna opinia, a była teoria... coś się naściemniało), a potem... miałam na zajęciach przedstawiać temat, ale debil uznał, że będzie inny temat. I nie wkurzyłabym się, gdyby nie to, że od 16 grudnia czekam, żeby się zaprezentować, a on zawsze traci czas, gada bez sensu. Na dodatek musiałam od nowa pisać ten referat, bo idiota przydzielił mojej przyjaciółce artykuł, który obejmował to, co ja miałam omawiać :/ no to kolejne 2 h wczoraj straciłam!!!!!!!!!!!! Mogłam doczytać lekturę, pouczyć się czegoś innego, ale nie, pisałam pracę dla tego pieprzonego buca tylko po to, żeby ten paszczurzy ryj mi powiedział, że "dziś to panie nam zaprezentują" !@#$%^&* !!! A potem pewnie mi każe przyjść zaliczać na dyżur, "bo nie zdążyła pani się zaprezentować" i to na pewno będzie moja wina! Debil, debil, debil! Przepraszam za te wszystkie epitety, ale wierzcie mi, że na żywo (i wtedy na sali też) poleciały dużo gorsze. Już wyobrażałam sobie ten zajęczy pysk spływający z mózgiem po tablicy...

Napisane przez KawaMarcepanowa

melduję się, wzięłam się trochę za naukę i podczytuję forum

Taaa, to jest piękne... od pewnego czasu u mnie też wzięcie się za naukę = podczytywanie forum

[Choomik]

Napisane przez Ewusia_marchew

zawsze słyszałam legendy o prawie rzymskim, ze to niezła masakra jest powodzenie w nauce

Legendy są Bo to jest po prostu taki przedmiot który dopiero za 4 razem zaczyna sie składać w logiczną całość i w tydzień przed egzaminem człowiek się nie nauczy

Kurcze ja się prawie nauczyłam całego materiału z tego Rzymu, a pan doktor nie przyszedł na konsultacje Będzie w przyszły czwartek jeśli przyjdzie, bo raczej nie ma takiego zwyczaju. Też dziwny pomysł, żeby zamiast kolokwium odpytywać z całego semestru jak ma się takie podejście do swojej pracy. Ech myślałam, że będę miałą to z głowy, a tak to moga mnie jeszcze do sesji nie dopuścić

Sprawdzę jeszcze czy nie piszą o tym w regulaminie, ale na ogół można zaliczać komisa u innego ćwiczeniowca? Ten już raczej sie nie pojawi, a i tak mam cały materiał wkuty, więc chyba nie powinno mieć to większego znaczenia?

Widzę, że nie tylko ja tu mam problemy ćwiczeniowcami

[Ewusia_marchew]

Napisane przez justyna_dt

Taaa, każdy pomidor zaliczy Mi rano też się super śpi ale dzisiaj miałam akurat posiedzenie odwoławcej komisji stypendialnej, byłam na 9 na uczelni, o 10 skończyliśmy rozpatrzywać odwołania o naukowe, więc do zajęć miałam 6 godzin... pouczyłam się trochę w czytelni, potem kolejne kolokwium (wypas, miała być własna opinia, a była teoria... coś się naściemniało), a potem... miałam na zajęciach przedstawiać temat, ale debil uznał, że będzie inny temat. I nie wkurzyłabym się, gdyby nie to, że od 16 grudnia czekam, żeby się zaprezentować, a on zawsze traci czas, gada bez sensu. Na dodatek musiałam od nowa pisać ten referat, bo idiota przydzielił mojej przyjaciółce artykuł, który obejmował to, co ja miałam omawiać :/ no to kolejne 2 h wczoraj straciłam!!!!!!!!!!!! Mogłam doczytać lekturę, pouczyć się czegoś innego, ale nie, pisałam pracę dla tego pieprzonego buca tylko po to, żeby ten paszczurzy ryj mi powiedział, że "dziś to panie nam zaprezentują" !@#$%^&* !!! A potem pewnie mi każe przyjść zaliczać na dyżur, "bo nie zdążyła pani się zaprezentować" i to na pewno będzie moja wina! Debil, debil, debil! Przepraszam za te wszystkie epitety, ale wierzcie mi, że na żywo (i wtedy na sali też) poleciały dużo gorsze. Już wyobrażałam sobie ten zajęczy pysk spływający z mózgiem po tablicy...

i tak mało tych epitetów! możesz jeszcze dowalić ja też bym się nieźle wkurzyła

Napisane przez Choomik

Legendy są Bo to jest po prostu taki przedmiot który dopiero za 4 razem zaczyna sie składać w logiczną całość i w tydzień przed egzaminem człowiek się nie nauczy

Kurcze ja się prawie nauczyłam całego materiału z tego Rzymu, a pan doktor nie przyszedł na konsultacje Będzie w przyszły czwartek jeśli przyjdzie, bo raczej nie ma takiego zwyczaju. Też dziwny pomysł, żeby zamiast kolokwium odpytywać z całego semestru jak ma się takie podejście do swojej pracy. Ech myślałam, że będę miałą to z głowy, a tak to moga mnie jeszcze do sesji nie dopuścić

u mnie norma, są tacy wykładowcy że można być prawie pewnym ze nie przyjdzie na umówiony termin, albo nawet na egzamin
najgorsze jest to ze są właściwie bezkarni

Przesadziłam dziś z wieczorną nauką idę spać, ciąg dalszy rano (czyli pewnie koło południa )

[Mallutka]

Napisane przez Ewusia_marchew

znaczy nie mogę spać w nocy bo rano śpi mi się świetnie i tak właśnie jeszcze w piżamie siedzę i nic nie zrobione szkoda ze nie pojechałam ostatecznie do tego Krk, bo przynajmniej musiałabym wstać no ale zaraz się ubieram i idę do biblioteki, a później może coś na zalkę wtorkową zacznę przyswajać

oj, ja mam tą samą przypadłość, a co gorsza włącza mi się już przeglądanie Pudelka, NK i innych arcy ważnych rzeczy na które w roku akademickim nie mam czasu

wrzucę wam fajnego linka do wypowiedzi Lexie odnośnie mobilizowania się do nauki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...0&postcount=11

coś w tym jest
tylko żeby praktyka była tak łatwa jak teoria

[justyna_dt]

Napisane przez Mallutka

oj, ja mam tą samą przypadłość, a co gorsza włącza mi się już przeglądanie Pudelka, NK i innych arcy ważnych rzeczy na które w roku akademickim nie mam czasu

wrzucę wam fajnego linka do wypowiedzi Lexie odnośnie mobilizowania się do nauki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...0&postcount=11

coś w tym jest
tylko żeby praktyka była tak łatwa jak teoria

Oj tak, ja te wszystkie zasady znam... ale nie umiem zastosować chociaż dzisiaj to już muszę jestem w ciemn...ym lesie rzeźnia.

[Choomik]

Napisane przez justyna_dt

Oj tak, ja te wszystkie zasady znam... ale nie umiem zastosować chociaż dzisiaj to już muszę jestem w ciemn...ym lesie rzeźnia.

Coś w tym jest... Cieszę się tylko że niczego nie muszę zaczynać od 0, ale i tak materiału jest po sufit A rzeźnię rozpoczynamy jutro

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Mallutka

oj, ja mam tą samą przypadłość, a co gorsza włącza mi się już przeglądanie Pudelka, NK i innych arcy ważnych rzeczy na które w roku akademickim nie mam czasu

to chyba zaraźliwe

Napisane przez Mallutka

wrzucę wam fajnego linka do wypowiedzi Lexie odnośnie mobilizowania się do nauki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...0&postcount=11

teoria jest trudna do realizacji chociaż ja często tak próbuję właśnie robić że np "dopóki się nie nauczę do tego miejsca nie wchodzę na wizaż, albo nie idę po coś słodkiego ale nie zawsze wychodzi

Napisane przez justyna_dt

Oj tak, ja te wszystkie zasady znam... ale nie umiem zastosować chociaż dzisiaj to już muszę jestem w ciemn...ym lesie rzeźnia.

i jak tam w rzeźni?

Napisane przez Choomik

Coś w tym jest... Cieszę się tylko że niczego nie muszę zaczynać od 0, ale i tak materiału jest po sufit A rzeźnię rozpoczynamy jutro

u mnie początek sesji dopiero za tydzień, aleee w sumie zalki chyba zdobędę przed sesją, juz dzis 2 pchnęłam i zaczął mi się właczać syndrom pt "po co się uczyc, na 5 roku i tak mnie nie uwalą"

[mysza_87]

Wpadłam tutaj bo jak zwykle wizaż jest ciekawszy od notatek - w tym przypadku od modeli z ekonomii matematycznej -> EGZAMIN w czwartek, a ja w polu

[justyna_dt]

Ewusia - mi przeważnie w ogóle nie wychodzi wcielanie tej reguły w życie a co do rzeźni: napisałam wczoraj pracę z etnolingwistyki i ją przesłałam, napisałam esej z angielskiego i dziś oddałam, wprowadziłam kilka modyfikacji we wstępie do pracy lic. i oddałam dzisiaj (ale mam pytanie... ile średnio stron zajmuje wstęp? ), hmm... miałam to na karteczce, ale jak coś zrobiłam, to zmazywałam "mazikiem" do pióra, bo satysfakcja była, a teraz nie wiem, co zrobiłam przeczytałam zaległą lekturę (pomijając ich całą listę) i dziś zaliczyłam, ale niestety drugiej nie (a tak mi się podobała! muszę powtórzyć), poza tym kolejne posiedzenie odwoławczej komisji stypendialnej za mną i chyba więcej odwołań już nie będę rozpatrywać a po powrocie miałam iść spać, ale... zachciało mi się napisać pracę na patologie i jest gotowa jeszcze tylko kilka kolosów, odpowiedź ustna z angielskiego, esej jakiś pisany przy kobitce, prezentacja na technologię inf. w pracy nauczyciela, ten nieszczęsny wspomniany już referat na metodykę + zaliczenie kilku metod nauczania z Silbermana. Nooo... a teraz, zamiast siedzieć u TŻa, to... uczę się spokojnie współczesnej :/ pokłóciłam się z mamą, bo wtorki i czwartki ma zarezerwowane na angielski i wtedy muszę siedzieć w domu (pies + kominek), a właściwie to jedyne (!) dni w tygodniu, kiedy mogę się z nim zobaczyć tak że się wściekłam troszkę...

...co widać po moim rozpisywaniu się

P.S. Ewusia - ja ten syndrom też mam z tą różnicą, że na 3 roku
mysza - do nauki!

[czarnulkax]

Jestem kolejna, co zamiast uczyć się siedzi na necie A powinnam teraz robić zadania z mechaniki...
Ja tam wole sesje, niż ten czas przed sesją, maaase zaliczeń i kolokwiów :/

[Choomik]

Napisane przez czarnulkax

Jestem kolejna, co zamiast uczyć się siedzi na necie A powinnam teraz robić zadania z mechaniki...
Ja tam wole sesje, niż ten czas przed sesją, maaase zaliczeń i kolokwiów :/

Podpisuję się pod tym rękami i nogami

[scatty princess]

Podpisuje sie rekami, nogami i nawet pieczatke nosem moge dac

[Mallutka]

oj, ja w ramach intensywnej nauki zaszalałam wczoraj.
W ramach odreagowywania kolokwiów ze współlokatorką zafundowałyśmy sobie relaksujący wieczór, który zakończył się o 2 w nocy i właśnie wstałam.
A według planu to już powinnam się gdzieś 3h uczyć!!
Nic tylko

[marta6704]

I ja od godziny siedze na wizażu, a powinnam czytac ukochaną historie administracji
Ale poprawiam się, plusz już wypity i biore się do dzieła.
Niech moc będzie ze mną