od dziś (xx.xx.2008) 100 dni bez słodyczy cz.3

[CaliDreamin]

Nie wiem jak to opanowac
Chce pozbyc sie 2-3 kilo, ale u mnie waga schodzi tylko jezeli ograniczam wegle.
Platki chociaz sa zdrowe i syte, ale u mnie opdpadaja poniewz mam celiakie. Ostatnio pozeram bezglutenowy chleb, a ten wcale nie jest lepszy od zwyczajnego. Tak sie zastanawiam, czy (odstawiajac cukier) wogole schudne?

[angelus122]

tez zawaliłam wczoraj:/ buuu i znow od nowa;(
dzien 1

[nikki999]

Cali musisz mieć ujemny bilans kaloryczny, od eliminacji jednych produktów i zajadania innymi właśnie tak jest, że waga stoi, a nawet niekiedy rośnie, bo myślimy, że jak zdrowsze to można zjeść tego dużo więcej...
najważniejszy jest właśnie ten bilans, regularne nieduże posiłki, picie wody i dużo ruchu... pogoda sprzyja gorzej z obowiązkami
Uda Ci się, poczytaj wizaż i znajdż coś dla siebie, może SB?
pozdrawiam!

aaa.. no i kolejny dzień do przodu 162

[littleola1]

Napisane przez nikki999

hmm na początku poszło jakieś 2 3 kg a potem nic, bo polubiłam fast foody, teraz je ograniczam ale nie wykluczyłam, z tym, że cały czas staram się zrzucać wage ale coś mi nie wychodzi... moje posiłki nie są regularne to dlatego...

ja mam prawie połowe Twoich dni, dzisiaj 78, a jeszcze nic nie udało mi się schudnąc
nie wiem co robię źle

[Renia90]

Napisane przez littleola1

ja mam prawie połowe Twoich dni, dzisiaj 78, a jeszcze nic nie udało mi się schudnąc
nie wiem co robię źle

ja też tak miałam, przez cały post nie drgnęłam słodkiego prócz dżemu od czasu do czasu.. nic nie schudłam bo nadrabiałam pieczywem ^^ bo jak nie jem słodkiego to ciągle jeść mi się chce :P

[nikki999]

Ola może faktycznie sięgasz częściej po coś innego? albo nie jadłaś aż tak dużo słodyczy

[littleola1]

Napisane przez Renia90

ja też tak miałam, przez cały post nie drgnęłam słodkiego prócz dżemu od czasu do czasu.. nic nie schudłam bo nadrabiałam pieczywem ^^ bo jak nie jem słodkiego to ciągle jeść mi się chce :P

Napisane przez nikki999

Ola może faktycznie sięgasz częściej po coś innego? albo nie jadłaś aż tak dużo słodyczy

no właśnie chodzi o to, że nie
chleb i to ciemny jem tylko na śniadanie,
między posiłkami nie dojadam, posiłki mam małe i raczej regularne,
a słodycze pochłaniałam w strasznie dużych ilościach,
więc nie wiem co jest ze mną nie tak ?
już nie wiem co mam zrobić, już miałam zrezygnować z dni bez słodyczy,
i wrócić do ich jedzenia skoro nic mi to nie daje,
ale nie poddam się tak łatwo

[nikki999]

no to może problem tkwi w tym, że masz za dużo ujemny bilans kaloryczny i Twoja przemiana nie działa jak powinna?

[CaliDreamin]

Napisane przez nikki999

Cali musisz mieć ujemny bilans kaloryczny, od eliminacji jednych produktów i zajadania innymi właśnie tak jest, że waga stoi, a nawet niekiedy rośnie, bo myślimy, że jak zdrowsze to można zjeść tego dużo więcej

Tak, niby wiem ze zapychanie sie chlebem mija sie z celem, ale jakos, w glupi sposob, wydaje mi sie ze skoro nie jem slodyczy, to cos innego mi sie "nalezy."

A wiec, teraz podejde do sprawy bardziej analitycznie: u mnie chyba lepiej sprawdza sie ograniczanie cukru niz zupelna eliminacja slodyczy.

Zdecydowalam ze nadal nie bede uzywala cukru, moidu, lub sztucznego slodziku (do kaway, etc) ani dzemu.

Nie bede jadla tez slodyczy przy ktorych nie umiem sie opanowac: czekolady, zadnych wypiekow, jogurtow z owocami (nie wiem dlaczego, ale zawsze po nich szczegolnie rosnie mi apetyt na slodycze), ani cukierkow.

Za to pozwalam sobie na lody, budyn i galaretke. Zauwazylam ze wlasnie do nich bardzo mnie ciagnie (gdy odstawiam slodycze), ale jednak umiem je odstawic po jednej porcji.

Wydaje mi sie, ze przy takich ograniczeniach wroce do zdrowszego podejscia do innych weglowodanow.

Ok, a wiec dzien 1 juz prawie za mna.

[Inesis]

35

[Majka232]

37

[fortepianistka]

3

[matallewar]

41 dzień bez słodyczy (wcale nie jest tak ciężko już )

I tyle samo bez białego pieczywa

W środę się ważę, zobaczymy, czy coś spadło

[nikki999]

Napisane przez CaliDreamin

Tak, niby wiem ze zapychanie sie chlebem mija sie z celem, ale jakos, w glupi sposob, wydaje mi sie ze skoro nie jem slodyczy, to cos innego mi sie "nalezy."

A wiec, teraz podejde do sprawy bardziej analitycznie: u mnie chyba lepiej sprawdza sie ograniczanie cukru niz zupelna eliminacja slodyczy.

Zdecydowalam ze nadal nie bede uzywala cukru, moidu, lub sztucznego slodziku (do kaway, etc) ani dzemu.

Nie bede jadla tez slodyczy przy ktorych nie umiem sie opanowac: czekolady, zadnych wypiekow, jogurtow z owocami (nie wiem dlaczego, ale zawsze po nich szczegolnie rosnie mi apetyt na slodycze), ani cukierkow.

Za to pozwalam sobie na lody, budyn i galaretke. Zauwazylam ze wlasnie do nich bardzo mnie ciagnie (gdy odstawiam slodycze), ale jednak umiem je odstawic po jednej porcji.

Wydaje mi sie, ze przy takich ograniczeniach wroce do zdrowszego podejscia do innych weglowodanow.

Ok, a wiec dzien 1 juz prawie za mna.

właśnie o to chodzi by popróbować i znależć złoty środek u siebie w ograniczeniach
ja muszę całkowicie eliminować, bo tak jest łatwiej...

[littleola1]

Napisane przez nikki999

no to może problem tkwi w tym, że masz za dużo ujemny bilans kaloryczny

musze poszukać czegoś o tym w internecie bo nic mi to nie mówi

[<<<Elka>>>]

21

[matallewar]

Napisane przez littleola1

musze poszukać czegoś o tym w internecie bo nic mi to nie mówi

To proste, jeśli jesz za mało to możesz nie chudnąć, bo spowalniasz przemianę materii (np. jak jesz za mało posiłków dziennie).
Jeśli spowalniasz przemianę materii, to zamiast spalać normalnie, organizm "myśli" żeby zmagazynować zapasy, więc magazynuje większość tego, co zjesz, bo "boi się", że mu zabraknie.

A poza tym chciałam dodać, że kobiety mają gorzej, bo nasz organizm magazynuje dla przyszłych dzieci więc mamy to w zapisane w płci, że łatwo nam przytyć...

[pzs1]

Dziś minęły 2 tygodnie.

Nie mam motywacji do diety a tak bardzo chciałabym schudnąć

[littleola1]

Napisane przez matallewar

To proste, jeśli jesz za mało to możesz nie chudnąć, bo spowalniasz przemianę materii (np. jak jesz za mało posiłków dziennie).
Jeśli spowalniasz przemianę materii, to zamiast spalać normalnie, organizm "myśli" żeby zmagazynować zapasy, więc magazynuje większość tego, co zjesz, bo "boi się", że mu zabraknie.

A poza tym chciałam dodać, że kobiety mają gorzej, bo nasz organizm magazynuje dla przyszłych dzieci więc mamy to w zapisane w płci, że łatwo nam przytyć...

dziękuje za wyjaśnienie
i coś mi się wydaje, że to może być przyczyna tego, że nie chudnę
tylko nie wiem jak to teraz zmienić

[.ups]

1 dzień minął wczoraj, zaczyna się 2

[littleola1]

79 dzień się rozpoczął

[CaliDreamin]

Moze znalazlam ten zloty srodek: dzien 2 zaliczony, bez chleba, i nawet bez ochoty na chleb

[pzs1]

Dzień 15

[Majka232]

Dzień 38

[nikki999]

Napisane przez littleola1

dziękuje za wyjaśnienie
i coś mi się wydaje, że to może być przyczyna tego, że nie chudnę
tylko nie wiem jak to teraz zmienić

a jak wygląda mniej więcej Twój dzienny jadłospis?

żeby nie było offtopu 163

[angelus122]

dzien 2

[littleola1]

Napisane przez nikki999

a jak wygląda mniej więcej Twój dzienny jadłospis?

żeby nie było offtopu 163

śniadanie: 2 kroki chleba ciemnego z pomidorem/szynką itd + kakao
2 śniadanie: grahamka, lub jakiś owocek
obiad składa się zawsze z jednego dania: jakieś pierogi/ makaron/ spaghetti/ kotlet/ sałatki/zupa itdd
i kolacja jakaś lekka, jogurt naturalny z musli.


i to też nie zawsze, bo bywa i tak, że nie jem jakiegoś posiłku np obiadu czy kolacji

[nikki999]

dużo węglowodanów jesz, chleb grahamka kakao pierogi czy makaron jogurt naturalny to też wbrew pozorom najczęściej przewaga węglowodanów no i musli...
za mało warzyw, powinny być w każdym posiłku, białka też prawie nie ma, NNKT raczej też nie widze... ale to było przykładowe menu więc trudno określić... a ćwiczysz coś?

[fortepianistka]

4

bez chleba i slodyczy,
kilka kromek wasy przez słabosc :/

[dygotka8]

6dni nie licząc tego że jem budyń i lody i kisiel ale nic poza tym a to jak dla mnie ogromny postęp!!