Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[olaaa99]

Napisane przez nouvelle90

Mam taki zawód, że nie mogę pracować na umowie o pracę, tylko cywilnoprawne albo działalność (...)

Dlaczego? Serio pytam.

[20160901857]

Radca prawny może być zatrudniony na umowie o pracę tylko w urzędzie albo jako in-house (tego drugiego się nie praktykuje, oni mają kontrakty menadżerskie zwykle). W kancelarii nie ma mowy o umowie o pracę, zabrania tego ustawa o radcach prawnych - chodzi o gwarancje niezależności. Adwokat z kolei w ogóle nie może być zatrudniony na umowie o pracę.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cyanide sun

jak myslicie, po ilu dniach w nowej pracy, pracownik powinien juz wszystko ogarniac? wiem, ze sporo zalezy od doswiadczenia i od rodzaju stanowiska. ale, moze inaczej, kiedy wy zaczynalyscie nowa prace, jak dlugo wdrazalyscie sie (i jakiego typu to bylo stanowsiko).
nie wiem dlaczego, ale zawsze mam wrazenie, ze ja wdrazam sie bardzo powoli i ze po ok tygodniu pracy nowy pracownik chyba powinien juz wszystko ogarniac...

Ja w ostatniej pracy już na drugi dzień zostałam sama na placu boju, a najbliższa osoba, która mogłaby mi w czymkolwiek pomóc była oddalona o kilkaset kilometrów. Także tego... Ale nie powiem, żebym od razu wszystko ogarnęła na tip-top.

[olaaa99]

Napisane przez nouvelle90

Radca prawny może być zatrudniony na umowie o pracę tylko w urzędzie albo jako in-house (tego drugiego się nie praktykuje, oni mają kontrakty menadżerskie zwykle). W kancelarii nie ma mowy o umowie o pracę, zabrania tego ustawa o radcach prawnych - chodzi o gwarancje niezależności. Adwokat z kolei w ogóle nie może być zatrudniony na umowie o pracę.

A, jakoś źle zrozumiałam, że już jako aplikant nie możesz mieć uop, ajm sorry.

Czyli tak przyszłościowo już myślisz o dg, rozumiem?

[20160901857]

Nie, jako aplikant moge spokojnie miec uop, bo nie reprezentuje klienta tylko swojego mecenasa, który zleca mi pracę, więc i tak jestem zależna od niego. Ale działalność dla aplikanta i tak jest lepsza z tego powodu, że nie ma zakazu konkurencji, więc mogę sobie bez przeszkód brać zlecenia poza pracą. Ja np sporo pomagam znajomym, którzy prowadzą firmy - gdybym mogła wystawić fakturę to łatwiej byłoby sie rozliczyć, mniejsze koszty itp. Mnóstwo aplikantów chodzi dodatkowo na zastepstwa, zwłaszcza jak ktoś nie pracuje u patrona, a dostaje od niego zlecenia to wtedy dobrze sie sprawdza taka forma zatrudnienia. Jak sie naprawde dobrze zarabia to samozatrudnienie wcale nie jest złe, najgorsze są początki.


Wysłane ze Szrajsona.

[pietruszka87]

Cześć dziewczyny,

na wstępie chcę oznajmić, że jestem pod wrażeniem waszej wiedzy praktycznej i teoretycznej (przejrzałam wątek), ale jestem też mega przerażona, że znalezienie i szukanie pracy może być tak skomplikowane.

Moja historia jest następująca:
Najpierw studiowałam turystykę i rekreację (licencjat), później poszłam na politologię (zupełnie bez sensu kierunek, zresztą tak samo jak pierwszy), no ale wiecie - presja rodziców itp. Skończyłam te studia i zaczął się okres szukania pracy. Na początku wiadomo, jakieś knajpy jako kelnerka jeszcze podczas studiów, w zawodzie czy to przewodnika, czy w urzędzie - nie ma szans (wszystko poobstawiane znajomymi znajomych), no ale w końcu udało mi się - sklep zoologiczny. Pracowalam tam przez kilka (4) lat i wydawało mi się, że popracuję kolejne cztery, ale atmosfera zaczęła się psuć, kilka błędów popełnionych przeze mnie i niezależnie ode mnie i dostałam wypowiedzenie, miesięczne... I w czasie tego wypowiedzenia złamałam nogę, nie wiem teraz co z odszkodowaniem, czy mi przysługuje czy nie (umowa była na pełny etat).

No i zostałam bez pracy, ze złamaną skomplikowanie nogą, rozpaczającą, a od problemów uciekająca w książki. Gips do końca czerwca, więc nie sądzę żeby udało mi się coś znaleźć do tego czasu. Może jakaś praca zdalna? Wciąż wysyłam CV, ale to wydaje mi się nieco groteskowe bo nikt nigdy nie oddzwonił... A w urzędzie pracy te kobiety to po prostu wiedźmy - zero ludzkiego podejścia, nic się od nich nie dowiedziałam ani na temat odszkodowania, ani nie dostałam żadnych ofert. Nieco już panikuję, bo żyć za coś trzeba, a marne oszczędności się wykruszają z dnia na dzień.

Ech, więc przyszłam tu do was po wsparcie i rozmowę, może natchniecie mnie do odnalezienia wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji.

[SofiaPrunikos]

Powiedzcie mi, dlaczego pracodawcy nie chcą przyjmować na staż, który jest finansowany przez UCZELNIĘ?

Np. byłam u gościa w biurze projektowym, pytam o możliwość odbycia praktyk, on mówi, że nie ma problemu. Ja mu opowiadam o tym projekcie stażowym, przedstawiam dokumenty i regulamin a on do mnie "A to na takie to nie nie, ja mogę panią przyjąć na praktyki 4-tygodnie z uczelni, wie pani."

Ano nie wiem.

[Dagusia18]

Mam do Was bardzo ważne pytanie.
W piątek tuż przed świętami pojawiło się ogłoszenie z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii o naborze na stanowisko Inspektora ds. administracyjnych. Ogłoszenie było ważne jedynie do wtorku, co od razu wydało mi się podejrzane, bo w końcu inspektorat był zamknięty we wszystkie dni świąteczne. We wtorek zaniosłam wszystkie potrzebne dokumenty osobiście i zostałam poinformowana, że do piątku podejmą decyzję i będą informować kandydatów mailowo.
Żadnej odpowiedzi jednak nie dostałam, pomimo tego, że spełniałam wszystkie wymagania na to stanowisko.
Zadzwoniłam przed chwilą do Inspektoratu i dowiedziałam się, że w poprzednim tygodniu odbyły się rozmowy kwalifikacyjne i wysłali informację wszystkim kandydatom. Jednak o to wszystko musiałam bardzo dociekliwie pytać, bo facet z którym rozmawiałam wyraźnie nie chciał udzielać mi tych informacji. Powiedziałam mu, że oczekuje informacji zwrotnej, dlaczego nie zostałam zakwalifikowana do II etapu rekrutacji i oznajmiłam, że będę do niego dzwonić, a jeśli się nie uda to osobiście się tam pojawię.
Tutaj kieruję do Was pytanie, czy dobrze robię? Wydaje mi się, że jako instytucja państwowa mają obowiązek udzielać informacji zwrotnej kandydatom?
Czy może jestem zbyt wścibska?
Zdaję sobie sprawę, że to stanowisko było już dawno obsadzone po znajomości, bo wszystko na to wskazywało...

[Kirenne]

Napisane przez antunka

Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Byłam wykorzystywana w poprzedniej pracy bo robiłam dużo za dużo niż do mnie należało, częściowo z mojej winy bo chciałam się wykazać. I się wykazałam. Tylko, że skutek był odwrotny do zamierzonego. Zamiast wyśnionej podwyżki otrzymałam "propozycję" kolejnych obowiązków, wypłata oczywiście zostałaby ta sama. Jak się nie chciałam zgodzić to usłyszałam "to się zwolnij". No to się zwolniłam

Właśnie ja dostałam takie warunki umowy, że wolę poszukać czegoś nowego. Jak zobaczyłam to co miałam napisane jako propozycja dalszej współpracy to tylko powiedziałam "xxx zł? za to wszystko co do tej pory tutaj robiłam?". No i po prawie 3 latach odeszłam. Trochę nieswojo czuję się nie pracując, ale wierzę, że mam dobre CV. Tylko ta niepewność i czekanie kto oddzwoni....

Napisane przez Maguda_

Wieczorem odpicuję swoje cv na błysk, uważałam, że najważniejsze i najistotniejsze sprawy mam, ale zacznę dopisywać sobie tysiące praktyk i inne dodatkowe aktywności, będzie może jeszcze lepiej wyglądało i znowu złożę dokumenty na takie samo ogłoszenie, od dzisiaj znowu jest konkurs

Próbować możesz zawsze. Jak nie drzwiami to oknem

Napisane przez Maguda_

Hmm, kurcze, zastanawiam się jak wpisać moje doświadczenie jako moderator forum w cv. To nie jest moje główne doświadczenie, ale jednak te 3 lata ogólnie mam, a nie wiadomo kto na co zwraca uwagę, no ale jednak do mojego "profilu zawodowego" to nie pasuje Pozostałe doświadczenie? Nie wiem czy wydzielać taką kategorię i czy umieszczać ją jakby w głównej kolumnie cv (bo mam w sumie, po prawej stronie mam edukację, języki, szkolenia, zainteresowania itd)

W dzisiejszych czasach, gdzie dużo dzieje się w świecie wirtualnym możesz wpisać moderowanie forum. No i może krótko na czym to polega w Twoim przypadku.
A gdzie umieścić...hmm...chyba, wiem jakie masz CV, bo ostatnio skorzystałam z pewnej aplikacji online Ja utworzyłam sobie "Dodatkowe zajęcia" i tam wpisałam różne dodatkowe szkolenia i aktywność. Napisałam to tak jakby coś poza pracą i kursami, które mam zrobione do tej pory.

Napisane przez Maguda_

Robiłyście albo spotkałyście się z cv na poziomym ustawieniu strony? Zastanawiam się czy nie byłoby wtedy bardziej przejrzyście ...

Powiem Ci , że pierwszy raz słyszę o czymś takim, a sama się trochę zajmowałam selekcją CV.

Napisane przez cyanide sun

ja mam zwykle po tygodniu jakis kryzys. bo mi sie wydaje, ze pracodawca po tyg oczekuje, ze jednak bede juz wszystko wiedziec (zwlaszcza jezeli to nieduza firemka) i pracowac jak normalny pracownik. ogarnia mnie panika, ze jestem jakas tepa i nie ogarnelam przez tydzien wszystkiego. nie wiem, moze to przez moje zanizone poczucie wartosci bo juz raz uslyszalam w jednej pracy, ze jestem dla siebie zbyt krytyczna

Skoro już raz coś takiego usłyszałaś to w takim razie głowa do góry. Ja się kiedyś dowiedziałam, że pracownik w pełni wdrożony w firmie jest po około pół roku.

Napisane przez pietruszka87

Cześć dziewczyny,

na wstępie chcę oznajmić, że jestem pod wrażeniem waszej wiedzy praktycznej i teoretycznej (przejrzałam wątek), ale jestem też mega przerażona, że znalezienie i szukanie pracy może być tak skomplikowane.

Moja historia jest następująca:
Najpierw studiowałam turystykę i rekreację (licencjat), później poszłam na politologię (zupełnie bez sensu kierunek, zresztą tak samo jak pierwszy), no ale wiecie - presja rodziców itp. Skończyłam te studia i zaczął się okres szukania pracy. Na początku wiadomo, jakieś knajpy jako kelnerka jeszcze podczas studiów, w zawodzie czy to przewodnika, czy w urzędzie - nie ma szans (wszystko poobstawiane znajomymi znajomych), no ale w końcu udało mi się - sklep zoologiczny. Pracowalam tam przez kilka (4) lat i wydawało mi się, że popracuję kolejne cztery, ale atmosfera zaczęła się psuć, kilka błędów popełnionych przeze mnie i niezależnie ode mnie i dostałam wypowiedzenie, miesięczne... I w czasie tego wypowiedzenia złamałam nogę, nie wiem teraz co z odszkodowaniem, czy mi przysługuje czy nie (umowa była na pełny etat).

No i zostałam bez pracy, ze złamaną skomplikowanie nogą, rozpaczającą, a od problemów uciekająca w książki. Gips do końca czerwca, więc nie sądzę żeby udało mi się coś znaleźć do tego czasu. Może jakaś praca zdalna? Wciąż wysyłam CV, ale to wydaje mi się nieco groteskowe bo nikt nigdy nie oddzwonił... A w urzędzie pracy te kobiety to po prostu wiedźmy - zero ludzkiego podejścia, nic się od nich nie dowiedziałam ani na temat odszkodowania, ani nie dostałam żadnych ofert. Nieco już panikuję, bo żyć za coś trzeba, a marne oszczędności się wykruszają z dnia na dzień.

Ech, więc przyszłam tu do was po wsparcie i rozmowę, może natchniecie mnie do odnalezienia wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji.

Może forum prawne Ci pomoże? Z tego co ja wiem to nawet po ustaniu stosunku pracy jest się objętym ubezpieczeniem zdrowotnym jeszcze przez 30 dni. W takim razie w okresie wypowiedzenia na pewno coś jeszcze można wskórać.

Właśnie mam podobne pytanie. Czy od razu się rejestrować w urzędzie pracy? Od ok. 1,5 tygodnia jestem bez pracy, dostałam niedawno świadectwo pracy, więc mam komplet dokumentów. Skoro mam jeszcze przez 20 dni ubezpieczenie to coś więcej mi da taka rejestracja?
Miałam wypowiedzenie za porozumieniem stron, więc nie bardzo chyba mam co liczyć na zasiłek? Chyba, że próbować? Orientujecie się?

Napisane przez SofiaPrunikos

Powiedzcie mi, dlaczego pracodawcy nie chcą przyjmować na staż, który jest finansowany przez UCZELNIĘ?

Np. byłam u gościa w biurze projektowym, pytam o możliwość odbycia praktyk, on mówi, że nie ma problemu. Ja mu opowiadam o tym projekcie stażowym, przedstawiam dokumenty i regulamin a on do mnie "A to na takie to nie nie, ja mogę panią przyjąć na praktyki 4-tygodnie z uczelni, wie pani."

Ano nie wiem.

Może się obawiają, że potem będzie przymus zatrudnienia Cię? Bo jest tak teraz przy stażach z UP. No albo liczą, że praktykant będzie parę razy i nie trzeba mu będzie szukać nic do roboty, ani wtajemniczać w to co się dzieje. Nie wiem jakie może być też na to wytłumaczenie...

[nothing_personal]

Napisane przez Dagusia18

Mam do Was bardzo ważne pytanie.
W piątek tuż przed świętami pojawiło się ogłoszenie z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii o naborze na stanowisko Inspektora ds. administracyjnych. Ogłoszenie było ważne jedynie do wtorku, co od razu wydało mi się podejrzane, bo w końcu inspektorat był zamknięty we wszystkie dni świąteczne. We wtorek zaniosłam wszystkie potrzebne dokumenty osobiście i zostałam poinformowana, że do piątku podejmą decyzję i będą informować kandydatów mailowo.
Żadnej odpowiedzi jednak nie dostałam, pomimo tego, że spełniałam wszystkie wymagania na to stanowisko.
Zadzwoniłam przed chwilą do Inspektoratu i dowiedziałam się, że w poprzednim tygodniu odbyły się rozmowy kwalifikacyjne i wysłali informację wszystkim kandydatom. Jednak o to wszystko musiałam bardzo dociekliwie pytać, bo facet z którym rozmawiałam wyraźnie nie chciał udzielać mi tych informacji. Powiedziałam mu, że oczekuje informacji zwrotnej, dlaczego nie zostałam zakwalifikowana do II etapu rekrutacji i oznajmiłam, że będę do niego dzwonić, a jeśli się nie uda to osobiście się tam pojawię.
Tutaj kieruję do Was pytanie, czy dobrze robię? Wydaje mi się, że jako instytucja państwowa mają obowiązek udzielać informacji zwrotnej kandydatom?
Czy może jestem zbyt wścibska?
Zdaję sobie sprawę, że to stanowisko było już dawno obsadzone po znajomości, bo wszystko na to wskazywało...

Poszukaj na ich stronie lub w googlach powiatowy inspektorat, ta miejscowość, zasady naboru i powinien pokazać się dokument, w jaki sposób przeprowadzają rekrutację. Przede wszystkim informacja o dostaniu się do następnego etapu powinna być na ich stronie i na tablicy ogłoszeń w tym urzędzie, więc to trzeba sprawdzić.
Nie muszą dzwonić do każdego kto się dostał, czy nie dostał dalej. Ja kiedyś byłam na teście w Okręgowym Sądzie w Warszawie, gdzie do testu przystępowało 250 0sób, więc ciężko byłoby powiadomić każdego z osobna, ale wszystko było na stronie internetowej podane.

[Dagusia18]

W ogłoszeniu jest napisane : "Kandydaci spełniający wymagania formalne będą poinformowani.".
Zasad naboru z mojego miasta nie znalazłam, ale znalazłam z innych miast i jest kilka paragrafów, które mówią o tym, że należy kandydata poinformować o decyzji, a nawet o tym, że jeśli kandydat spełnia wszystkie wymagania, to MUSI zakwalifikować się do następnego etapu.

[Maguda_]

Napisane przez nothing_personal

Poszukaj na ich stronie lub w googlach powiatowy inspektorat, ta miejscowość, zasady naboru i powinien pokazać się dokument, w jaki sposób przeprowadzają rekrutację. Przede wszystkim informacja o dostaniu się do następnego etapu powinna być na ich stronie i na tablicy ogłoszeń w tym urzędzie, więc to trzeba sprawdzić.
Nie muszą dzwonić do każdego kto się dostał, czy nie dostał dalej. Ja kiedyś byłam na teście w Okręgowym Sądzie w Warszawie, gdzie do testu przystępowało 250 0sób, więc ciężko byłoby powiadomić każdego z osobna, ale wszystko było na stronie internetowej podane.

Zgodnie z ustawą powinno być tak jak piszesz, ale z mojego doświadczenia tylko raz spotkałam się z podaniem na stronie internetowej nazwisk osób, które pozytywnie przeszły selekcję dokumentów. Nie zawsze też zostawała informowana gdy odpadłam, a kandydatów na pewno nie było 250

[nothing_personal]

Napisane przez Dagusia18

W ogłoszeniu jest napisane : "Kandydaci spełniający wymagania formalne będą poinformowani.".
Zasad naboru z mojego miasta nie znalazłam, ale znalazłam z innych miast i jest kilka paragrafów, które mówią o tym, że należy kandydata poinformować o decyzji, a nawet o tym, że jeśli kandydat spełnia wszystkie wymagania, to MUSI zakwalifikować się do następnego etapu.

czyli takie osoby, które przeszły do następnego etapu, a miałaś wszystkie podpisy, oświadczenia itp? Czasami jak zapomni się o podpisie na Cv lub liście motywacyjnym, lub nie umieści się nr ref. w liście motyw. to już się nie spełnia tych wymogów formalnych, dlatego pytam.

[Maguda_]

Napisane przez Dagusia18

W ogłoszeniu jest napisane : "Kandydaci spełniający wymagania formalne będą poinformowani.".
Zasad naboru z mojego miasta nie znalazłam, ale znalazłam z innych miast i jest kilka paragrafów, które mówią o tym, że należy kandydata poinformować o decyzji, a nawet o tym, że jeśli kandydat spełnia wszystkie wymagania, to MUSI zakwalifikować się do następnego etapu.

To nie zależy od miasta, tylko od danego urzędu. Ostatnio spełniałam wszystkie wymagania formalne a zostałam odrzucona, o czym smęciłam tutaj kilka postów wyżej. W innym miejscu też spełniałam wymagania formalne, ale nagle przyjęto interpretację, że wymagane doświadczenie ma być ciągiem 1 w miejscu pracy, o czym w ogłoszeniu oczywiście nie było mowy Także przepisy i ustawa sobie, a ludzie sobie

[201703060948]

Napisane przez Dagusia18

W ogłoszeniu jest napisane : "Kandydaci spełniający wymagania formalne będą poinformowani.".
Zasad naboru z mojego miasta nie znalazłam, ale znalazłam z innych miast i jest kilka paragrafów, które mówią o tym, że należy kandydata poinformować o decyzji, a nawet o tym, że jeśli kandydat spełnia wszystkie wymagania, to MUSI zakwalifikować się do następnego etapu.

Może zostaniesz jeszcze poinformowana.

Nie wiem jakie w tym przypadku były formalności, ale takie ogłoszenia pisze się często pod konkretne osoby. (Być może to dla Was oczywiste, ja byłam długo naiwna i nie miałam o tym pojęcia, dlatego to piszę...).

Znalazłam kiedyś ogłoszenie "konkurs na stanowisko pracownika naukowego/ wykładowcy" i tam praktycznie podano temat doktoratu nad którym ta osoba powinna obecnie pracować - bardzo dokładnie, i jeszcze, że powinna być w ostatniej fazie pisania.

I żebyście nie myślały, że tylko w Polsce tak jest, w Niemczech niestety podobnie, nawet panie w urzędzie pracy ci to wytłumaczą.

A co do wymogów formalnych, to co prawda nie mam pojęcia, do czego zobowiązali się wcześniej, ale o ile do niczego się nie zobowiązali to wymogi to tylko wstęp. Można wszystkie spełniać i z tych czy innych powodów nigdy nie dostać odpowiedzi.

[Dagusia18]

Powiem Wam, że masakra... Zadzwoniłam tam jeszcze raz i facet mi powiedział, że wysłali do mnie maila tydzień temu z zaproszeniem na rozmowę i właśnie przeszukałam całą swoją skrzynkę i kuźwa znalazłam tego maila z spamie. A jeszcze kłóciłam się z nim podczas rozmowy, że to nie możliwe, bo ja sprawdzam skrzynkę po kilkanaście razy dziennie. Wtopa na maksa!

[201703060948]

Napisane przez Dagusia18

Powiem Wam, że masakra... Zadzwoniłam tam jeszcze raz i facet mi powiedział, że wysłali do mnie maila tydzień temu z zaproszeniem na rozmowę i właśnie przeszukałam całą swoją skrzynkę i kuźwa znalazłam tego maila z spamie. A jeszcze kłóciłam się z nim podczas rozmowy, że to nie możliwe, bo ja sprawdzam skrzynkę po kilkanaście razy dziennie. Wtopa na maksa!

No to masz nauczkę na przyszłość. Pociesz się, że kandydatów pewnie i tak było sporo, więc nie jest powiedziane, że byś wygrała.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Brak ktos udzial w programie wakacyjny staz?
Bo tak sie zastanawiam. Z mojej branzy jest tylko firma Saur Neptun. Swiadcza uslugi wodno-kanalizacyjne dla Gdańska, wydaja pozwolenia, zajmuja sie oczyszalniami, stcjami uzdatniania- wlasciwie to wszystkim.
I maja sporo ofert, z checia aplikowalabym na 5 roznych stanowisk u nich w firmie. Wiem, ze normalnie tak sie nie robi, ale moze takie staze rzadza sie innymi prawami? Do wyobru mam wlasnie 5 stazy z dluuugiej listy.

http://wakacyjnystaz.gdansk.gda.pl/podanie
tak to wyglada.

[uniperfect]

Ja zawsze spam sprawdzam. Pocztę otwieram codziennie, ale nie po 10 razy, tylko raz ją otwieram by sprawdzić nowe wiadomości a potem ewentualnie by e-mail wysłać. Nic mi nie ucieka sprzed nosa.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak ktos ma gmaila, to proponuje sobie zainstalować rozszerzenie: sprawdzanie poczty google Wtedy nam sie pokazuje na pasku ilosc nowych wiadomosci.

[nelciak]

Napisane przez pietruszka87

Cześć dziewczyny,

na wstępie chcę oznajmić, że jestem pod wrażeniem waszej wiedzy praktycznej i teoretycznej (przejrzałam wątek), ale jestem też mega przerażona, że znalezienie i szukanie pracy może być tak skomplikowane.

Moja historia jest następująca:
Najpierw studiowałam turystykę i rekreację (licencjat), później poszłam na politologię (zupełnie bez sensu kierunek, zresztą tak samo jak pierwszy), no ale wiecie - presja rodziców itp. Skończyłam te studia i zaczął się okres szukania pracy. Na początku wiadomo, jakieś knajpy jako kelnerka jeszcze podczas studiów, w zawodzie czy to przewodnika, czy w urzędzie - nie ma szans (wszystko poobstawiane znajomymi znajomych), no ale w końcu udało mi się - sklep zoologiczny. Pracowalam tam przez kilka (4) lat i wydawało mi się, że popracuję kolejne cztery, ale atmosfera zaczęła się psuć, kilka błędów popełnionych przeze mnie i niezależnie ode mnie i dostałam wypowiedzenie, miesięczne... I w czasie tego wypowiedzenia złamałam nogę, nie wiem teraz co z odszkodowaniem, czy mi przysługuje czy nie (umowa była na pełny etat).

No i zostałam bez pracy, ze złamaną skomplikowanie nogą, rozpaczającą, a od problemów uciekająca w książki. Gips do końca czerwca, więc nie sądzę żeby udało mi się coś znaleźć do tego czasu. Może jakaś praca zdalna? Wciąż wysyłam CV, ale to wydaje mi się nieco groteskowe bo nikt nigdy nie oddzwonił... A w urzędzie pracy te kobiety to po prostu wiedźmy - zero ludzkiego podejścia, nic się od nich nie dowiedziałam ani na temat odszkodowania, ani nie dostałam żadnych ofert. Nieco już panikuję, bo żyć za coś trzeba, a marne oszczędności się wykruszają z dnia na dzień.

Ech, więc przyszłam tu do was po wsparcie i rozmowę, może natchniecie mnie do odnalezienia wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji.

Nie, nie wiemy
Z Twojego posta nie wynika jakiej odpowiedzi oczekujesz. Jaka praca cię interesuje?
Tak wstępnie w ciemno to polecilabym ci zostanie au-pair.

Co do wdrażania się... ja dopiero po pól roku zaczełam się czuć w miarę samodzielnie, ale cały czas się uczę

A z poziomym CV nigdy nigdy się nie spotkałam, ale brzmi ciekawie!

[Apelly]

Napisane przez Dagusia18

Powiem Wam, że masakra... Zadzwoniłam tam jeszcze raz i facet mi powiedział, że wysłali do mnie maila tydzień temu z zaproszeniem na rozmowę i właśnie przeszukałam całą swoją skrzynkę i kuźwa znalazłam tego maila z spamie. A jeszcze kłóciłam się z nim podczas rozmowy, że to nie możliwe, bo ja sprawdzam skrzynkę po kilkanaście razy dziennie. Wtopa na maksa!

Ojacie, współczuję Mnie wkurza ten spam strasznie, jest taki niedopracowany. Jacyś specjaliście powinni się tym porządnie zająć. Ja sprawdzam spam też codziennie, bo zdarza się, że ważne informacje tam trafiają.

Napisane przez Kirenne

Właśnie ja dostałam takie warunki umowy, że wolę poszukać czegoś nowego. Jak zobaczyłam to co miałam napisane jako propozycja dalszej współpracy to tylko powiedziałam "xxx zł? za to wszystko co do tej pory tutaj robiłam?". No i po prawie 3 latach odeszłam. Trochę nieswojo czuję się nie pracując, ale wierzę, że mam dobre CV. Tylko ta niepewność i czekanie kto oddzwoni....

A jeśli można wiedzieć, czy warunki były porównywalne do obecnych, czy gorsze? Niedługo znajdę się w podobnej sytuacji, ale chyba zacznę się wcześniej orientować, jak to dalej będzie wyglądać.

[lazada]

Napisane przez SofiaPrunikos

Powiedzcie mi, dlaczego pracodawcy nie chcą przyjmować na staż, który jest finansowany przez UCZELNIĘ?

Np. byłam u gościa w biurze projektowym, pytam o możliwość odbycia praktyk, on mówi, że nie ma problemu. Ja mu opowiadam o tym projekcie stażowym, przedstawiam dokumenty i regulamin a on do mnie "A to na takie to nie nie, ja mogę panią przyjąć na praktyki 4-tygodnie z uczelni, wie pani."

Ano nie wiem.

nie wiemy przecież co jest w tym regulaminie, może coś odstraszającego pracodawcę

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez pietruszka87

Cześć dziewczyny,

na wstępie chcę oznajmić, że jestem pod wrażeniem waszej wiedzy praktycznej i teoretycznej (przejrzałam wątek), ale jestem też mega przerażona, że znalezienie i szukanie pracy może być tak skomplikowane.

Moja historia jest następująca:
Najpierw studiowałam turystykę i rekreację (licencjat), później poszłam na politologię (zupełnie bez sensu kierunek, zresztą tak samo jak pierwszy), no ale wiecie - presja rodziców itp. Skończyłam te studia i zaczął się okres szukania pracy. Na początku wiadomo, jakieś knajpy jako kelnerka jeszcze podczas studiów, w zawodzie czy to przewodnika, czy w urzędzie - nie ma szans (wszystko poobstawiane znajomymi znajomych), no ale w końcu udało mi się - sklep zoologiczny. Pracowalam tam przez kilka (4) lat i wydawało mi się, że popracuję kolejne cztery, ale atmosfera zaczęła się psuć, kilka błędów popełnionych przeze mnie i niezależnie ode mnie i dostałam wypowiedzenie, miesięczne... I w czasie tego wypowiedzenia złamałam nogę, nie wiem teraz co z odszkodowaniem, czy mi przysługuje czy nie (umowa była na pełny etat).

No i zostałam bez pracy, ze złamaną skomplikowanie nogą, rozpaczającą, a od problemów uciekająca w książki. Gips do końca czerwca, więc nie sądzę żeby udało mi się coś znaleźć do tego czasu. Może jakaś praca zdalna? Wciąż wysyłam CV, ale to wydaje mi się nieco groteskowe bo nikt nigdy nie oddzwonił... A w urzędzie pracy te kobiety to po prostu wiedźmy - zero ludzkiego podejścia, nic się od nich nie dowiedziałam ani na temat odszkodowania, ani nie dostałam żadnych ofert. Nieco już panikuję, bo żyć za coś trzeba, a marne oszczędności się wykruszają z dnia na dzień.

Ech, więc przyszłam tu do was po wsparcie i rozmowę, może natchniecie mnie do odnalezienia wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji.

Jaka umowa? złamałaś nogę w pracy lub w drodze do pracy?
masz ubezpieczenie na życie?
Jeśli faktycznie masz skomplikowane złamanie nogi to przygotuj się na to, że będziesz gotowa podjąć pracę dopiero np. w październiku lub później. Rehabilitacja potrafi być naprawdę bardzo absorbująca...ale zdrowie jest najważniejsze, oczywiście jeśli możesz sobie finansowo pozwolić żeby się teraz na tym skupić. A w ogóle jesteś pewna, że jesteś pod opieką dobrego specjalisty? Gips do końca czerwca to nie brzmi dobrze, a znam trochę temat. Nie wiem nawet jakie złamanie, ale jakie by nie było, to całkowite unieruchomienie na tyle czasu spowoduje długi powrót do zdrowia.
Na Twoim miejscu na razie odpuściłabym wysyłanie CV, przecież i tak nie pójdziesz na ewentualną rozmowę. Wykorzystaj ten czas dla siebie w miarę możliwości, może poucz się jakiegoś języka

[SofiaPrunikos]

Napisane przez lazada

nie wiemy przecież co jest w tym regulaminie, może coś odstraszającego pracodawcę

No właśnie nic takiego nie ma w regulaminie, jest tylko obowiązek posiadania opiekuna stażu, który Ci się podpisuje po każdym miesiącu pod sprawozdaniem i jeszcze kasę za to dostaje. Na praktyka studenckich zwykłych 4-tygodniowych też trzeba mieć takiego opiekuna, wszyscy wiedzą, jak wygląda taka praca.
Nie ma żadnego obowiązku zatrudniania, bo to staże wakacyjne finansowane przez Unię Europejską dla politechniki.
Niby szukają praktykantów, ale nie chcą przyjąć na taki staż

[Maguda_]

Napisane przez Kirenne

W dzisiejszych czasach, gdzie dużo dzieje się w świecie wirtualnym możesz wpisać moderowanie forum. No i może krótko na czym to polega w Twoim przypadku.
A gdzie umieścić...hmm...chyba, wiem jakie masz CV, bo ostatnio skorzystałam z pewnej aplikacji online Ja utworzyłam sobie "Dodatkowe zajęcia" i tam wpisałam różne dodatkowe szkolenia i aktywność. Napisałam to tak jakby coś poza pracą i kursami, które mam zrobione do tej pory.

CV tworzyłam sama, nie w żadnej aplikacji, może chodzi Ci ogólnie o formę?

Napisane przez Kirenne

Właśnie mam podobne pytanie. Czy od razu się rejestrować w urzędzie pracy? Od ok. 1,5 tygodnia jestem bez pracy, dostałam niedawno świadectwo pracy, więc mam komplet dokumentów. Skoro mam jeszcze przez 20 dni ubezpieczenie to coś więcej mi da taka rejestracja?
Miałam wypowiedzenie za porozumieniem stron, więc nie bardzo chyba mam co liczyć na zasiłek? Chyba, że próbować? Orientujecie się?

Liczy się czas przepracowany i czy zarabiałaś więcej niż minimalną, ale radzę jeszcze sprawdzić na stronie up.

Napisane przez Kirenne

Może się obawiają, że potem będzie przymus zatrudnienia Cię? Bo jest tak teraz przy stażach z UP. No albo liczą, że praktykant będzie parę razy i nie trzeba mu będzie szukać nic do roboty, ani wtajemniczać w to co się dzieje. Nie wiem jakie może być też na to wytłumaczenie...

Staż jest z uczelni, więc jak rozumiem jest też przez nią finansowany, sytuacja z UP i ich stażami nie ma przecież tutaj nic do rzeczy

[201606270916]

Napisane przez SofiaPrunikos

Powiedzcie mi, dlaczego pracodawcy nie chcą przyjmować na staż, który jest finansowany przez UCZELNIĘ?

Np. byłam u gościa w biurze projektowym, pytam o możliwość odbycia praktyk, on mówi, że nie ma problemu. Ja mu opowiadam o tym projekcie stażowym, przedstawiam dokumenty i regulamin a on do mnie "A to na takie to nie nie, ja mogę panią przyjąć na praktyki 4-tygodnie z uczelni, wie pani."

Ano nie wiem.

Może skojarzyło mu się ze stażami z PUP, gdzie jest nastawienie na zatrudnienie po stażu, a on szuka tylko darmowej siły roboczej na chwilę

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez Maguda_

CV tworzyłam sama, nie w żadnej aplikacji, może chodzi Ci ogólnie o formę?


Liczy się czas przepracowany i czy zarabiałaś więcej niż minimalną, ale radzę jeszcze sprawdzić na stronie up.




Staż jest z uczelni, więc jak rozumiem jest też przez nią finansowany, sytuacja z UP i ich stażami nie ma przecież tutaj nic do rzeczy

Nie ma, ale niektórzy kojarzą staże właśnie tylko z UP. I to negatywnie co gorsza.

[syklamen]

Dziewczyny powiedzcie, czy jak jest ogłoszenie, w którym wymagają ileś tam czasu doświadczenia, a Wy tego nie spełniacie (inne wymagania spełniacie), to też wysyłacie aplikację?

I drugie pytanie, pracowała może któraś z Was w naturhouse?

[aga3304]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;51022987]Brak ktos udzial w programie wakacyjny staz?
Bo tak sie zastanawiam. Z mojej branzy jest tylko firma Saur Neptun. Swiadcza uslugi wodno-kanalizacyjne dla Gdańska, wydaja pozwolenia, zajmuja sie oczyszalniami, stcjami uzdatniania- wlasciwie to wszystkim.
I maja sporo ofert, z checia aplikowalabym na 5 roznych stanowisk u nich w firmie. Wiem, ze normalnie tak sie nie robi, ale moze takie staze rzadza sie innymi prawami? Do wyobru mam wlasnie 5 stazy z dluuugiej listy.

http://wakacyjnystaz.gdansk.gda.pl/podanie
tak to wyglada. [/QUOTE]


Najważniejsze, żeby dostać się an rozmowe do tej swojej wybranej firmy - później mogą Cie gdzieśtam przekierować - kolega dostał się na rozmowe do działu X ale powiedział, że tak naprawde chciałby pracować w Y i z miejsca wzięli go na rozmowę z innym kierownikiem i się dostał.

Ogólnie jeśli chcesz aplikować, to się pospiesz - bo urząd zbiera ileśtam zgłoszeń spełniających kryteria i przesyła do firmy, (czyli jeśli wcześniej zgłosi się 20 osób przy wymaganym np. komunikatywnym ang, a Ty będziesz mieć biegły, ale aplikujesz później, to już Twojego CV nie prześlą)



Czy słyszałyście, żeby zatrudniać przez agencję pracy tymczasowej na stanowisko specjalistyczne?:confused :

[uniperfect]

Napisane przez Apelly

Ojacie, współczuję Mnie wkurza ten spam strasznie, jest taki niedopracowany. Jacyś specjaliście powinni się tym porządnie zająć. Ja sprawdzam spam też codziennie, bo zdarza się, że ważne informacje tam trafiają.
.

Gdzie wy macie te poczty pozakładane ? Ja wchodzę w pocztę mam folder odebrane, folder spam , sprawdzam po kolei wszystkie foldery i nie ma mowy by jakaś wiadomość mi uciekła. A nie raz mam nawet po 100 kilka wiadomości dziennie Przychodzą mi reklamy ze sklepów, które konkursy organizują i w których biorę udział.

[Madzia87]

Napisane przez syklamen

Dziewczyny powiedzcie, czy jak jest ogłoszenie, w którym wymagają ileś tam czasu doświadczenia, a Wy tego nie spełniacie (inne wymagania spełniacie), to też wysyłacie aplikację?

Ja ostatnio wysłałam taką aplikację do Urzędu Miejskiego..Wymagali co najmniej 2 letniego doświadczenia w zakresie prowadzenia spraw osobowych pracowników,a ja tego nie mam bo pracuję w innej branży, ale zaznaczyłam bo wszyscy mówili wysyłaj gdzie się da i tak czasem przyjmują osoby, które nie mają doświadczenia...

Niedawno dostałam maila, ze moja aplikacja spełnia wymogi formalne i następnym etapem będzie zapewne test.. Tylko problem w tym, ,że ja własnie nie spełniam tego wymogu,a zaznaczyłam przy składaniu, że spełniam więc nie wiem czy w ogóle iść na ten test...Z drugiej strony wpisywałam swoje doświadczenie zawodowe i nic w nim nie było o tej dziedzinie więc nie wiem W sumie na test mogę iść..pewnie i tak będę miała słaby wynik bo w kilka dni nie zdołam przeczytać i zapamiętać wszystkiego o danym temacie