Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?

[vanillasky94]

[1=adcd2642cbc4df676ed2437 364bc9ffa6e047db1;8663937 0]Ja osobiście musiałabym się zastanowić. Zależy czy ten mężczyzna ma ambicje na więcej. Są różne sytuacje w życiu i może być to chwilowe że zarabia tylko tyle. Piszę z punktu widzenia dorosłej i wykształconej kobiety. Zarabiam bardzo dobrze, więc nie ma mowy by facet mnie utrzymywał. Zastanawia mnie tylko fakt czy nie byłoby przepaści intelektualnej między nim a mną... Spotykałam się kiedyś z chłopakiem bez wykształcenia i na początku wszystko fajnie ale o poważniejszych tematach nie było mowy. A szkoda na dłuższą metę nie wyobrażam sobie być w opisanej przez autora postu sytuacji.....[/QUOTE]
Można zarabiać nieźle też w pracach, które są fizyczne, a nie umysłowe, jeżeli o to Ci chodzi. W sumie umysłowo też można zarabiać nieźle bez wyższego wykształcenia.
Osobiście najlepiej czułabym się w związku, w którym 2 osoby zarabiają w miare podobnie.

[Mahdab]

Napisane przez vanillasky94

Można zarabiać nieźle też w pracach, które są fizyczne, a nie umysłowe, jeżeli o to Ci chodzi. W sumie umysłowo też można zarabiać nieźle bez wyższego wykształcenia.
Osobiście najlepiej czułabym się w związku, w którym 2 osoby zarabiają w miare podobnie.

Dla mnie to nie ma znaczenia kto więcej zarabia, ale bym chciała żyć jakoś godnie, a chyba nie byłoby mnie stać żeby utrzymać 2 osoby + ewentualnie dziecko czy dzieci na poziomie na jakim bym chciała.
Ponadto byłabym się barszo o nasz byt w razie utraty pracy przez jedną osobę.
Zresztą jeszcze by dochodził stres co zrobię
Jakby facet nie musiał pracować bo już ma majątek np. Mieszkanie i tyle pieniędzy na koncie, że odpuszcza, to chyba zarobki by nie były dla mnie problemem, ale raczej nie o to chodziło autorce wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

Nie. Nie spotykalabym sie z biednym facetem.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez _Jinx_

Dlaczego? Jestem przedsiębiorcą, ale nie zatrudniam ludzi. Wolałam zainwestować w maszyny, bo do ludzi nie mam ani cierpliwości, ani zaufania. Pod względem moralnym uważałam się za tego gorszego przedsiębiorcę, bo nie daję ludziom zarobić. Dlatego bardzo zdziwiło mnie to, że to ci, którzy dają ludziom pracę i pieniądze, są tymi złymi.

Ja zainwestowałam w ludzi i dobrze na tym wyszłam na razie. Mam 13 osób do ogarnięcia .


Odpowiadając na pytanie zgadzam się z supernovą.

[vanillasky94]

Napisane przez Mahdab

Dla mnie to nie ma znaczenia kto więcej zarabia, ale bym chciała żyć jakoś godnie, a chyba nie byłoby mnie stać żeby utrzymać 2 osoby + ewentualnie dziecko czy dzieci na poziomie na jakim bym chciała.
Ponadto byłabym się barszo o nasz byt w razie utraty pracy przez jedną osobę.
Zresztą jeszcze by dochodził stres co zrobię
Jakby facet nie musiał pracować bo już ma majątek np. Mieszkanie i tyle pieniędzy na koncie, że odpuszcza, to chyba zarobki by nie były dla mnie problemem, ale raczej nie o to chodziło autorce wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się z pogrubionym
A co do postu, który zacytowałaś to odnosiłam się do tego, że czerwona_pinezka zasugerowała, że niższe zarobki = brak wykształcenia, przepaść inteletualna. Jak dla mnie to za duże uproszczenie.

[Ariada]

Ogólnie jeszcze tak pomyślałam, że nic po tym jeśli facet zarabia dużo jeśli nie jest w najmniejszym stopniu szczodry. Niemało na wizażu historii gdzie ktoś opowiadał, że jest rozliczany z każdej złotówki.

Także w takim przypadku wolałabym kogoś kto gorzej zarabia, ale potrafi i cieszy go dzielenie się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nymerth]

Nie spotykałabym się. Wg. mnie taka sytuacja finansowa faceta mogłaby wynikać z niskiej inteligencji albo braku ambicji albo lenistwa. Żadna z tych cech mi w związku nie odpowiada.

[Mahdab]

Napisane przez vanillasky94

Zgadzam się z pogrubionym
A co do postu, który zacytowałaś to odnosiłam się do tego, że czerwona_pinezka zasugerowała, że niższe zarobki = brak wykształcenia, przepaść inteletualna. Jak dla mnie to za duże uproszczenie.

Pewnie statystycznie tak jest, że wyższe wykształcenie, wyższe zarobki, jeśli chodzi o jednostki to już takie stwierdzenia nie mają racji bytu.

Napisane przez Ariada

Ogólnie jeszcze tak pomyślałam, że nic po tym jeśli facet zarabia dużo jeśli nie jest w najmniejszym stopniu szczodry. Niemało na wizażu historii gdzie ktoś opowiadał, że jest rozliczany z każdej złotówki.

Także w takim przypadku wolałabym kogoś kto gorzej zarabia, ale potrafi i cieszy go dzielenie się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj tak... Nie lubię osób, które się liczą z przyjaciółmi, rodziną, partnerem. Takiego milionera bym nie chciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

Poza tym spotykanie sie z biednym facetem to zwykla nieroztropnosc i proszenie sie o klopoty.

[_Jinx_]

Napisane przez sunshinebutterfly

Poza tym spotykanie sie z biednym facetem to zwykla nieroztropnosc i proszenie sie o klopoty.

Dlaczego?

[sunshinebutterfly]

Bo to skrajna nieodpowiedzialnosc. Kobieta musi byc odpowiedzialna, w koncu to ona rodzi dzieci i musi zapewnic byt potomstwu.

Czy naprawde musze tlumaczyc jak wyglada zycie z mezczyzna, na ktorego nie mozna zaden w sposób liczyc finansowo?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sunshinebutterfly

Poza tym spotykanie sie z biednym facetem to zwykla nieroztropnosc i proszenie sie o klopoty.

??? Ja tam nie jestem niczym zagrożona w towarzystwie biednego.

[_Jinx_]

Napisane przez sunshinebutterfly

Bo to skrajna nieodpowiedzialnosc. Kobieta musi byc odpowiedzialna, w koncu to ona rodzi dzieci i musi zapewnic byt potomstwu.

Czy naprawde musze tlumaczyc jak wyglada zycie z mezczyzna, na ktorego nie mozna zaden w sposób liczyc finansowo?

Chwila chwila, nie każda kobieta planuje dzieci.



Przecież kobiety mogą we współczesnych czasach pracować. Ba, część z nich zarabia tyle, że mogą spokojnie utrzymać partnera, dzieci, dwa psy i gosposię.

[sunshinebutterfly]

Nawet nie planuja dzieci, dzieci moga sie przydarzyc. Zapomnisz wziac tabletke, wezmiesz leki ktore koliduja z antykoncepcja i problem gotowy. I tak, znam kilka takich przypadkow.

Ty chcesz sobie utrzymywac faceta to utrzymuj. Ja nie zamierzam. I kobietom tez nie radze.

[Limonka2738]

Napisane przez sunshinebutterfly

Nawet nie planuja dzieci, dzieci moga sie przydarzyc. Zapomnisz wziac tabletke, wezmiesz leki ktore koliduja z antykoncepcja i problem gotowy. I tak, znam kilka takich przypadkow.

Ty chcesz sobie utrzymywac faceta to utrzymuj. Ja nie zamierzam. I kobietom tez nie radze.

A ja mogę sypiac z biednym, bo stać mnie jeszcze na aborcję.

Każdy ma swoje racj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez sunshinebutterfly

Nawet nie planuja dzieci, dzieci moga sie przydarzyc. Zapomnisz wziac tabletke, wezmiesz leki ktore koliduja z antykoncepcja i problem gotowy. I tak, znam kilka takich przypadkow.

Ty chcesz sobie utrzymywac faceta to utrzymuj. Ja nie zamierzam. I kobietom tez nie radze.

Aborcja droga nie jest.

[edan84]

Napisane przez tinkerver2

Aborcja droga nie jest.

Limona dużych wymagań nie ma

[sunshinebutterfly]

Zgadzam sie z Edanem. Widze, ze niektorzy duzych wymagan tutaj nie maja i jeszcze te gloszenie, ze mozna zarabiac tyle, zeby faceta utrzymywac. No mozna, oczywiscie, ze mozna. Ba, sa kobiety, ktore nawet kredyty biora na swoich menow. Ale coz, mamy wolny kraj i kazdy ma takie zycie jakie sobie wykreuje.



Kobieta chociazby bedac w ciazy a potem rodzac dziecko na kilka miesiecy przynajmniej jest zupelnie wykluczona z zycia zawodowego. Chcialybyscie podczas pologu utrzymywac siebie, dziecko i jeszcze faceta to prosze bardzo, droga wolna. Ja musialabym nie miec kompletnie do siebie szacunku i fiu-bzdziu w glowie. Ale nie moj cyrk, nie moje malpy.

[paczanga]

Napisane przez sunshinebutterfly

Bo to skrajna nieodpowiedzialnosc. Kobieta musi byc odpowiedzialna, w koncu to ona rodzi dzieci i musi zapewnic byt potomstwu.

Czy naprawde musze tlumaczyc jak wyglada zycie z mezczyzna, na ktorego nie mozna zaden w sposób liczyc finansowo?

Dokładnie, nie każda kobieta chce rodzić dzieci, a jak nie chce dziecka z danym partnerem to go nie będzie miała, inne już spełniły swój plan reprodukcyjny. Zaniżanie kobiety tylko do roli reprodukcji jest straszni słabe i szkoda mi dziewczyn, które postrzegają siebie głównie przez tą zdolność.

Idąc tym tropem odpowiedzialna kobieta jest w stanie utrzymać siebie i potencjalne dziecko, gdy partner zniknie/umrze/ zachoruje/okaże się przemocowcem.

[edan84]

Napisane przez paczanga

Dokładnie, nie każda kobieta chce rodzić dzieci, a jak nie chce dziecka z danym partnerem to go nie będzie miała, inne już spełniły swój plan reprodukcyjny. Zaniżanie kobiety tylko do roli reprodukcji jest straszni słabe i szkoda mi dziewczyn, które postrzegają siebie głównie przez tą zdolność.



Idąc tym tropem odpowiedzialna kobieta jest w stanie utrzymać siebie i potencjalne dziecko, gdy partner zniknie/umrze/ zachoruje/okaże się przemocowcem.

Bo nie ma to jak niańczyć dziecko i faceta <3

[paczanga]

Napisane przez edan84

Bo nie ma to jak niańczyć dziecko i faceta <3

A co ma wysokość zarobków do niańczenia?

Zresztą odnośnie ulubionego tematu z rodzeniem i połogiem (a to w ciągu całego naszego życia krótki okres) obecnie kobieta może po np trzech miesiącach od porodu wrócić do pracy a facet może zostać z dzieckiem.

[edan84]

Napisane przez paczanga

A co ma wysokość zarobków do niańczenia?

Ma bardzo wiele.

Bo oprócz podawania nieporadnemu maluchowi butelki z mleczkiem, kupuje (bo za jej kasę) swojemu nieporadnemu (słabo zarabiającemu) partnerowi butelkę z piwem.

[_Jinx_]

Osobiste preferencje w zupełności rozumiem, ale taka ilość pogardy wobec osób (a może tylko mężczyzn?) zarabiających minimalną krajową (czy kilka stów więcej, bo to praktycznie żadna różnica - a jest takich ludzi naprawdę ogrom), jest dość zastanawiająca.

[edan84]

Napisane przez _Jinx_

Osobiste preferencje w zupełności rozumiem, ale taka ilość pogardy wobec osób (a może tylko mężczyzn?) zarabiających minimalną krajową (czy kilka stów więcej, bo to praktycznie żadna różnica - a jest takich ludzi naprawdę ogrom), jest dość zastanawiająca.

Dlaczego? Normalnym jest, ze lubimy czuć się bezpiecznie. A zwłaszcza kobieta będąca w ciąży, lub opiekująca się małym dzieckiem. Facet słabo zarabiający nie jest typem, na którym można finansowo polegać.
To się nazywa świadome rodzicielstwo.

Owszem, jeśli kobieta pochodzi z bogatej rodziny lub sama na tyle zarobiła ze jest w stanie przez wiele miesięcy utrzymać siebie, dziecko i partnera, to problemu nie ma. O ile taki partner dla niej jest atrakcyjny.

I nie ma tu żadnej pogardy. Chyba, ze pogarda nazywasz świadoma i troskliwa kobietę, która chce założyć rodzine, która już na starcie nie ma problemów.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Uprzedzam zarzuty na temat: „ale ja nie chce dziecka, partner nie musi zarabiać”.

W miejsce dziecka można sobie wstawić - poważna choroba eliminująca z pracy zawodowej na kilka miesięcy.

[_Jinx_]

Tak, oczywiście, twoje wypowiedzi (niańczenie faceta, kupowanie nieporadnemu facetowi piwa za swoje pieniądze) były przejawem troski a nie pogardy.

[edan84]

Napisane przez _Jinx_

Tak, oczywiście, twoje wypowiedzi (niańczenie faceta, kupowanie nieporadnemu facetowi piwa za swoje pieniądze) były przejawem troski a nie pogardy.

Mamy wolny rynek. Każdy może zostać kim chce, robic co chce, zarabiać ile chce, o ile ma wystarczająco dużo chęci aby to zrobić.

Kobiety akurat maja pod tym względem gorzej, ale jeśli facet nie potrafi lub nie chce zarabiać na odpowiednim poziomie to sam automatycznie stawia siebie w roli nieporadnego. Nie, nie jest to postawa godna naśladowania.

[_Jinx_]

Ale nie dla każdego pieniądze są najważniejsze. Niektórym praca sprawia radość i dlatego jej nie zmieniają, choć niestety zarabiają niewiele.

[edan84]

Napisane przez _Jinx_

Ale nie dla każdego pieniądze są najważniejsze. Niektórym praca sprawia radość i dlatego jej nie zmieniają, choć niestety zarabiają niewiele.

Ale to nie wina potencjalnej partnerki, ze partner ponad rodzine, nią stawia swoje „hobby”

[tinkerver2]

Napisane przez edan84

Ma bardzo wiele.

Bo oprócz podawania nieporadnemu maluchowi butelki z mleczkiem, kupuje (bo za jej kasę) swojemu nieporadnemu (słabo zarabiającemu) partnerowi butelkę z piwem.

No ja nie wiem, to serio takie straszne kupić facetowi piwo?
Czym się różni kupowanie niepracującemu facetowi (który zajmuje się domem i dzieckiem, a nie leży na kanapie do góry pompką) piwa raz na jakiś czas od dawania bezrobotnej żonie na paznokcie raz na jakiś czas?

[elvegirl]

Napisane przez sunshinebutterfly

Widze, ze niektorzy duzych wymagan tutaj nie maja(...)

Przyznam że jestem zaskoczona, że postawa "umiesz liczyć - licz na siebie" jest tu uważana za nieodpowiedzialną i za niskie wymagania.
No ale to Wizaż, warto sobie o tym regularnie przypominać.