Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych ,w Polsce od 2007 roku

[muszynianka]

Ej ej ej! Ale jak to na uczelniach?! Nie będę mogła wyjść na patio i zajarać?!

Nie, bo jeszcze patio zachoruje na raka.

[wesna]

Dobra, to gdzie teraz MOŻNA palić? Bo już się pogubiłam w tych nakazach i zakazach......

[Wenress]

Cieszy mnie ten zakaz Wreszcie nie będę śmierdzieć po wyjściu z pubu.
Widzę, że palący mają teraz problem, cieszę się, że nie jestem uzależniona i nie muszę się wkurzać takim zakazem

[wesna]

Napisane przez Wenress

Cieszy mnie ten zakaz Wreszcie nie będę śmierdzieć po wyjściu z pubu.
Widzę, że palący mają teraz problem, cieszę się, że nie jestem uzależniona i nie muszę się wkurzać takim zakazem

Witaj w klubie Mnie to w ogóle strasznie dziwi, jak histerycznie palacze reagują na takie zakazy!

[Wenress]

No dla mnie sytuacja, gdzie normalna osoba (a nie z marginesu społecznego) nie jest w stanie wytrzymać tych 8 czy iluś godzin pracy bez peta jest dość dziwna, a bardzo powszechna Niech każdy sobie żyje jak chce, ale dla mnie taki nałóg odbiera dość sporo swobody...
Btw piwka w pracy nikt sobie nie może wypić i jakoś protestów nie ma

[Angel_00]

też uważam że ten zakaz jest bardzo dobrym pomysłem u mnie w pracy nawet po wyjściu z toalety śmierdzi się papierosami :/ bo przecież za przeproszeniem trzeba "posadzić" dupkę i sobie pociągnąć papieroska w malutkim zamkniętym pomieszczeniu a potem wchodzi się po takiej osobie i nie można się pozbyć "kochanego zapachu"papierosów. Poza tym też mnie wkurza jak idę ulicą a ktoś obok albo przede mną wydmuchuje dym i wszystko leci na innych dookoła. Nie raz się tak zaciągnęłam dymem i nie tylko ja. Jeśli ktoś chce śmierdzieć - fajnie, ale nie wszyscy mają na to ochotę.

[wesna]

Napisane przez Wenress

No dla mnie sytuacja, gdzie normalna osoba (a nie z marginesu społecznego) nie jest w stanie wytrzymać tych 8 czy iluś godzin pracy bez peta jest dość dziwna, a bardzo powszechna Niech każdy sobie żyje jak chce, ale dla mnie taki nałóg odbiera dość sporo swobody...
Btw piwka w pracy nikt sobie nie może wypić i jakoś protestów nie ma

Paradoksalnie, palacz na to odpowie, że zakaz palenia jest dla niego właśnie ograniczaniem swobody .

[monius9]

Napisane przez 1000days

Ej ej ej! Ale jak to na uczelniach?! Nie będę mogła wyjść na patio i zajarać?!

będziesz mogła, bo policja nie ma tam wstępu bez zaproszenia straży akademickiej

Napisane przez muszynianka

Oczywiście zachlać się możesz, leżeć naćpany na przystanku możesz, zarzygany, agresywny alkoholik - to jest Polska. Papieros? NEIN!!!!! Tytoń twój największy wróg i problem narodowy.

Napisane przez muszynianka

Nagminne śmiecenie:
dziecko zjada słodycze wywala papierek pod nogi
pół polski wychodzi z psem który osra chodnik, trawę, osika mi samochód i idzie dalej
puszki po piwie rzucane przez dresów...

no tak, ale linczujmy palaczy :P tylko oni śmiecą w całej Polsce.
bo lepiej wejść w kupę niż w peta, jeszcze się "rakiem zarazisz"

jak lubisz się równać do najgorszych, to twoja sprawa ale jeżeli sądzisz, że skoro dziecko rzuca sobie papierkiem po cukierku to ja mogę sobie kiepem rzucić czy jeżeli minął mnie dziś śmierdzący żul to ja mogę popielniczką śmierdzieć, to argumenty masz co najwyżej zabawne.

[wenedka]

Watpie, by problem papierosow byl traktowany jako problem narodowy. Chodzi jedynie o to, ze nalog osob palacych dotyka bezposrednio niepalacych, co chyba nie jest az tak trudne do zrozumienia.
Zakaz zostal wprowadzony w wielu krajach UE i predzej czy pozniej, musialo sie to stac tez w Polsce i chyba dobrze sie stalo. Milo bedzie posiedziec w barze, nie muszac wachac watpliwie przyjemnego zapachu papierosow, a jesli palacze chca zapalic- zapraszamy na zewnatrz.
Wychowalam sie w domu, w ktorym wszyscy czlonkowie rodziny palili i nigdy nie akceptowalam nalogu rodziny.

[muszynianka]

też uważam że ten zakaz jest bardzo dobrym pomysłem u mnie w pracy nawet po wyjściu z toalety śmierdzi się papierosami :/

po zakazie palenia, po wyjściu z toalety aktualnie będziesz śmierdziała jak popielniczka nie opróżniana od 5 lat

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Btw piwka w pracy nikt sobie nie może wypić i jakoś protestów nie ma

a jak wprowadzą zakaz picia kawy, to nie podniesie się krzyk przez przypadek?

Co do wytrzymywania 8 godzin - placówki oświatowe tralala, ten zakaz jakoś jeszcze sobie mogę wytłumaczyć, ale puby to dla mnie przegięcie. Bo ja nie pijam zazwyczaj, jestem samochodem kupuję soczek i palę papierosy albo chodzimy na fajkę wodną. Stąd zakaz boli mnie cholernie

Chodzi jedynie o to, ze nalog osob palacych dotyka bezposrednio niepalacych, co chyba nie jest az tak trudne do zrozumienia.

Ale wyjaśnij mi:
czemu nie stworzyć pomieszczeń dla palących i nie palących logicznie oddzielonych z wentylacją? No czemu nie, powiedz mi?
Knajpa w której niepalący mają czyste ładne pomieszczenie z wentylacją i osobne pomieszczenie oddzielone korytarzem i drzwiami gdzie się dymi, gdzie jest problem? Nie ma problemu. Wystarczy to rozgraniczyć sobie, normą są miejsca dla niepalących, pokoje dla palących byłyby dodatkiem, więc czemu nie? No pytam się czemu nie?
Jeżeli ja jako własciciel baru mam ochotę nie wiem, zrobić "klub papierosek" gdzie się nie pije, tylko pali fajki, papierosy, sziszę i cygaretki, to prawnie nie mogę?

wenedka z wychodzeniem przed klub też jest problem, przed klubem jest ulica która jest własnością publiczną i znowu podniesie się krzyk że ludzie sobie nie życzą żeby palić na ulicy. więc gdzie palić?
o

Poza tym też mnie wkurza jak idę ulicą a ktoś obok albo przede mną wydmuchuje dym i wszystko leci na innych dookoła.

No właśnie
W klubie nie, przed klubem też nie, to...? To zakazać w ogóle sprzedawania papierosów? To już byłby konkret ku któremu bym się skłaniała, albo jesteśmy konsekwentni albo nie.

[wenedka]

Napisane przez muszynianka

po zakazie palenia, po wyjściu z toalety aktualnie będziesz śmierdziała jak popielniczka nie opróżniana od 5 lat

Palenie w toaletach mozna zglosic, jak sie kogos przylapie na goracym uczynku...

[muszynianka]

Niech każdy sobie żyje jak chce, ale dla mnie taki nałóg odbiera dość sporo swobody...

Ale ja bardzo lubię tytoń, we wszelkich formach, uwielbiam sobie ciumać fajkę wodną i zdradzę ci że wcale się z tym źle nie czuję

Palenie w toaletach mozna zglosic, jak sie kogos przylapie na goracym uczynku...

można i trzeba zgłaszać :P ale tylko sugeruję że jak ktoś bardzo chce to i tak będzie palić, skoro nie może w palarni i na zewnątrz to się zamknie w kiblu jak w podstawówce i tam będzie palić.

[Angel_00]

Napisane przez muszynianka

po zakazie palenia, po wyjściu z toalety aktualnie będziesz śmierdziała jak popielniczka nie opróżniana od 5 lat

Tylko w tym momencie gdy jest zakaz można się wykłócać i jak to nie poskutkuje iść "gdzieś wyżej" a gdy zakazu nie było to jak to mówią "gadaj sobie zdrów"

[muszynianka]

Chodzi jedynie o to, ze nalog osob palacych dotyka bezposrednio niepalacych, co chyba nie jest az tak trudne do zrozumienia.

Chyba że faktycznie udowodnią że e-papierosy są nieszkodliwe dla otoczenia i zaczniemy je palić normalnie w knajpach. To by było rozwiązanie idealne, nie śmierdzą i są szkodliwe tylko dla palacza. Tylko czy to jest regulowane? Chyba nie :P

Tylko w tym momencie gdy jest zakaz można się wykłócać i jak to nie poskutkuje iść "gdzieś wyżej" a gdy zakazu nie było to jak to mówią "gadaj sobie zdrów"

Wiesz, nawet jeżeli nie ma zakazu, to palić w toaletach można? U mnie są czujniki dymu więc chyba nie można

[Angel_00]

Napisane przez muszynianka

Wiesz, nawet jeżeli nie ma zakazu, to palić w toaletach można? U mnie są czujniki dymu więc chyba nie można

u mnie nie ma czujników a ostatnio bardzo dobitnie się przekonałam, że wg ludzi co nie jest zabronione oficjalnie tzn, że wszystko można. Nikt nie pomyśli że jakby to ująć może nie do końca jest to przyjęte. Nie wiem jak to określić wiec na przykładzie. Nie ma zakazu wejścia do sklepu z rowerem to się trzeba władować nie ważne, że blokuje się całe przejście, przecież zakazu nie ma

[muszynianka]

No to już kwestia ich kultury, tak jak się spłukuje toaletę i zostawia w czystości po użyciu, tak nie pali się w toalecie czy nad zupą którą się gotuję

No ale ktoś mi powie w czym leży problem żeby tworzyć PRAWDZIWE a nie FIKCYJNE osobne sale dla palących i niepalących?

[wenedka]

Napisane przez muszynianka

po zakazie palenia, po wyjściu z toalety aktualnie będziesz śmierdziała jak popielniczka nie opróżniana od 5 lat

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------


a jak wprowadzą zakaz picia kawy, to nie podniesie się krzyk przez przypadek?

Co do wytrzymywania 8 godzin - placówki oświatowe tralala, ten zakaz jakoś jeszcze sobie mogę wytłumaczyć, ale puby to dla mnie przegięcie. Bo ja nie pijam zazwyczaj, jestem samochodem kupuję soczek i palę papierosy albo chodzimy na fajkę wodną. Stąd zakaz boli mnie cholernie


Ale wyjaśnij mi:
czemu nie stworzyć pomieszczeń dla palących i nie palących logicznie oddzielonych z wentylacją? No czemu nie, powiedz mi?
Knajpa w której niepalący mają czyste ładne pomieszczenie z wentylacją i osobne pomieszczenie oddzielone korytarzem i drzwiami gdzie się dymi, gdzie jest problem? Nie ma problemu. Wystarczy to rozgraniczyć sobie, normą są miejsca dla niepalących, pokoje dla palących byłyby dodatkiem, więc czemu nie? No pytam się czemu nie?
Jeżeli ja jako własciciel baru mam ochotę nie wiem, zrobić "klub papierosek" gdzie się nie pije, tylko pali fajki, papierosy, sziszę i cygaretki, to prawnie nie mogę?

wenedka z wychodzeniem przed klub też jest problem, przed klubem jest ulica która jest własnością publiczną i znowu podniesie się krzyk że ludzie sobie nie życzą żeby palić na ulicy. więc gdzie palić?
o

No właśnie
W klubie nie, przed klubem też nie, to...? To zakazać w ogóle sprzedawania papierosów? To już byłby konkret ku któremu bym się skłaniała, albo jesteśmy konsekwentni albo nie.

Z tego co wiem, to mozna wydzielic sale dla palacych:
http://prawo.wieszjak.pl/nowosci-pra...listopada.html

Ale jest to raczej kosztowne przedsiewziecie.

Wydaje mi sie, ze zadnych zakazow co do palenia przed klubami nie ma. Watpie, by sie ktos awanturowal, bo 'poszla sobie zajarac przed klub'.

[muszynianka]

Wydaje mi sie, ze zadnych zakazow co do palenia przed klubami nie ma. Watpie, by sie ktos awanturowal, bo 'poszla sobie zajarac przed klub'.

Wiesz no przed klubem najczęściej jest ulica, komuś może to przeszkadzać... Miejsce publiczne nie?

Ja ten zakaz odbieram jako całkowity zakaz, bo do tej pory można było palić jeżeli było wydzielone miejsce dla niepalących, teraz co obecna ustawa zmienia? Podniosło się takie podniecenie jakby co najmniej mieli zakazać całkowicie bez względu czy jest to wydzielone małe miejsce czy co.

Zgodnie ze zmianami w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych będzie istniała możliwość palenia tylko w sytuacji, gdy taki lokal będzie dysponował minimum dwoma izbami przeznaczonymi dla gości.

przecież to rzekomo funkcjonuje od x czasu

[Angel_00]

Napisane przez muszynianka

No to już kwestia ich kultury, tak jak się spłukuje toaletę i zostawia w czystości po użyciu, tak nie pali się w toalecie czy nad zupą którą się gotuję

No ale ktoś mi powie w czym leży problem żeby tworzyć PRAWDZIWE a nie FIKCYJNE osobne sale dla palących i niepalących?

w takim razie kulturalni palacze będą cierpieć przez tych niekulturalnych. Bo niestety większość palaczy ma innych w pupie. Jeśli ktoś chce sobie palić niech to robi ale z głową i nie uprzykrzając życia innym.
Jeśli będzie zamknięta sala np w restauracji dla palących nie mam nic przeciwko, ale palacz tuż obok który dmucha mi prawie to talerza to jak najbardziej odpada

[muszynianka]

Czy naprawdę jest aż tyle restauracji w których można palić? Bo ja typowej restauracji gdzie się pali nie znam ani jednej.

[Fresa]

Napisane przez wesna

Dobra, to gdzie teraz MOŻNA palić? Bo już się pogubiłam w tych nakazach i zakazach......

We własnych czterech ścianach.

[miphuhiz]

Napisane przez muszynianka

Dobra, przyznaję się, ostatnio poddusiłam jednego niepalącego żeby się nie wyrywał jak dmuchałam rakotwórczym dymem prosto w jego usta i nos.
Kurcze

No to git;]

Napisane przez muszynianka

No ale ktoś mi powie w czym leży problem żeby tworzyć PRAWDZIWE a nie FIKCYJNE osobne sale dla palących i niepalących?

hmmm. Po co robic sale dla niepalacych. I tak nikt tam nie siedzi bo wszyscy siedza w salach dla kopciuchów;]

[Cathas]

Napisane przez muszynianka

To niech nie wchodzi

Praktycznie wszyscy palacze, których znam, mają takie podejście i dlatego właśnie ten zakaz mnie bardzo cieszy. Niech sobie wyłażą na mróz i fundują choroby. Tylko sobie, a nie mi i wszystkim dookoła.
Ciekawe, ile osób palących pali we własnych mieszkaniach. Z moich znajomych nikt. A przecież to takie fajne, nieszkodliwe i w ogóle super.

Moim zdaniem powinien obowiązywać także zakaz palenia na ulicy. Skoro nie wolno pić na ulicy, to czemu wolno palić?

(kiedyś nie miałam tak radykalnych poglądów, ale kiedy jakiś kretyn na przejściu dla pieszych popalał i przypalił mi rękaw kurtki ćmikiem, a inny zwalał popiół na dziecko w spacerówce obok, mam w nosie to, czego chcą palacze)

[201604190949]

Siedzę właśnie we własnym domu, własnym pokoju i palę Możemy się 'zaznajomić' i wtedy będziesz miała wśród znajomych taką osobę

Ale widzisz to wszystko jest kwestia kultury... Ja kiedy mijam się z ludźmi na pasach czy wąskim chodniku trzymam fajka żarem do siebie. Tak. Wolę przyjarać siebie niż obcą osobę.
Na przystankach nie paliłam nigdy jeśli tylko ktoś był pod wiatą, nawet jak nie było to zabronione.
Staram się omijać dzieci z jak największej odległości (a potem widzę, że wózek prowadzi paląca mama ).
Ogólnie staram się na ludzi nie dmuchać, opanowałam do perfekcji sztukę ustawiania się tak by wiatr nie dmuchał dymem na innych, odchodzę na bok, nie zapalam, pytam czy mogę.

Równie dobrze mogłabym osikać ciepłym moczem potrzebę ciężarnej, która prosi mnie o ustąpienie miejsca bo kilka razy natknęłam się na ciężarne z pretensją do świata, które wyładowały ją na mnie.


monius9 dzięki za info

[Emir1994]

Napisane przez wesna

Paradoksalnie, palacz na to odpowie, że zakaz palenia jest dla niego właśnie ograniczaniem swobody .

Wolność/swoboda jednego człowiek jest ograniczana wolnością innego.

[201611241302]

Popieram zakaza-) Ciekawe jak to będzie w praktyce
Ten nałóg jest wtrętny i niepalący nie ma ochoty uczestniczyć w nim tylko dlatego, że palacz stolik obok ma sobie ochote zajarać do piwka
Przyjemniej posiedzieć w czystej od dymu knajpie.

[201803290936]

Nie wiem, czy ktoś już o tym wspominał, ale w kilku państwach UE tak obeszli zakaz (chodzi o puby / knajpy, bo tam gdzie serwowane jest jedzenie, a lokal niewielki, to raczej nie obejdą): z pubu / knajpy zrobili klub, którego można zostać członkiem (poprzez wpłacenie symbolicznej kwoty - np. pensa). Skoro klub, członkostwo dobrowolne, to właściciel może organizować prywatne, zamknięte imprezy. A na takiej imprezie palić można.

Ostatnio nie palę (ale znając mnie to tylko do najbliższej imprezy), ale zakaz w sumie popieram - tzn. jeżeli chodzi o knajpki gdzie serwuje się jedzenie, a przestrzeń jest niewielka. Jeżeli chodzi o puby, gdzie idę się napić piwa, czy coli, to nie ukrywam - chciałabym mieć możliwość zapalenia sobie. Fajnie, gdyby dobra klimatyzacja stała się u nas standardem.

[makarona]

Napisane przez muszynianka

Czy naprawdę jest aż tyle restauracji w których można palić? Bo ja typowej restauracji gdzie się pali nie znam ani jednej.

Ja chyba też nie znam ani jednej.
I znam tylko jedną jedyną knajpę z fastfoodami, w której można było palić. Mnie też to przeszkadzało, chociaż jestem palaczem.
Wychodzę z założenia, że przy jedzeniu nie palę, wolę przed albo po.

Sama palę, bo lubię. Cóż, truję się, ale coś za coś. Ciekawi mnie tylko pogląd ludzi niepalących wypowiadających się na tym naszym wątku. Ja osobiście mam 3 grona znajomych. W pierwszym wszyscy palą, w drugim palę tylko ja, a w 3 jest pół na pół.
I albo moi znajomi są bardzo tolerancyjni, albo różni od was, bo nie słyszałam komentarzy "fuuuuj, wy wstrętni palacze, dmuchacie mi w twarz na ulicy, przejściach dla pieszych i przy wchodzeniu do autobusu. oby was ten dym pogrzebał".
Jak komuś coś przeszkadza to mówi "weź się trochę posuń z tym papierosem i mi nie smrodź pod nosem", no i idę trochę dalej, żeby w spokoju skończyć, co zaczęłam.
A pod wiatą u mnie w mieście nie można było generalnie palić już od jakiegoś czasu. Co i tak czasami się zdarzało. Nawet mi osobiście, kiedy wieczorem na przystanku byłam tylko ja. Ale tak na dobrą sprawę to staram się stanąć tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. No i przecież, jak komuś nasmrodzę to może mi życzliwie zwrócić uwagę: "hola, hola, ja tu stoję, spadaj pani stąd z tym petem". To sobie pójdę.
I założę się, że jest mnóstwo ludzi, którzy ustąpiliby miejsca niepalącym, ale trzeba to zakomunikować, a nie stać jak słup soli i w duszy przeklinać na cały biznes tytoniowy.

W moim ulubionym pubie/clubie wydzielono palarnie. Każdy kto będzie chciał zapalić zejdzie sobie na dół, stanie przy śmietniczce z innymi palącymi, i po sprawie. Najwyżej drinka zniesie ze sobą, może mu to umili czas. Całkiem możliwe, że nawiążemy jakieś nowe kontakty , bo dyskusje przy papierosie bywają nawet całonocne.

[wesna]

Makarona, poruszyłaś bardzo ciekawy wątek.

Jeżeli chodzi o zwracanie uwagi palaczom to faktycznie, wśród znajomych nie kryję się z tym, że przeszkadza mi kiedy palą stojąc blisko mnie. Wśród rodziny mam dwóch nałogowych palaczy, którzy na każdej imprezie zadymiają mi dom (śpię w pomieszczeniu bez drzwi) i przez 2 dni mam zgagę. Po zwróceniu im uwagi, postawili na moją niegościnność.

Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej z nieznajomymi. Wiesz, różne świry chodzą po naszej planecie i nie wyobrażam sobie podejść na przystanku (tak, pod wiatą) do łysego pana, 2m wzrostu, z grzeczną prośbą o palenie fajki przepisowe ileś-tam metrów od przystanku. Nie wyobrażam sobie podejść też do grupy palącej młodzieży na przystanku z tą samą prośbą. Dlaczego sobie nie wyobrażam? Bo chcę jeszcze trochę pożyć . A tak na serio, to nie mam ochoty wysłuchiwać obelg pod swoim adresem. Nie ukrywajmy, niektórzy palacze (ofc nie wszyscy!) są bardzo przewrażliwieni na temat ograniczania im swobody palenia i nie mam żadnej pewności, że w swej uniżonej prośbie właśnie na takiego nie trafię....

[Asiczka]

Jestem jak najbardziej za zakazem palenia w miejscach publicznych
Okropnie denerwuje mnie to, gdy idę do restauracji i np. przy obok stoliku ktoś pali, bo już zjadł swój posiłek, a ja swój konsumuję niezbyt przyjemnie jest jeśc z dymem papierosowym i później wychodzic i śmierdziec
Mam dwójkę dzieci i nie mam ochoty na to by były biernymi palaczami i wdychały do świństwo i sama również nie mam na to ochoty
jak wiadomo bierny palacz gorzej na tym wychodzi
także oby doszło do tego, że będzie zakaz palenia w restauracjach jak i w innych miejscach publicznych