tak bardzo chce sie ZAKOCHAĆ :))

[anesiaa]

Ja własnie zaczęłam się spotykać, ale ja go znam od dłuższeg czasu, moja koleżanka z nim do podstawówki chodziła i nie wydaje mi się aby on był jednym z tych,aby sobie jaja robili ^^
Jak anrazie szczęśliwa jestem :P

Ale właśnie tego co wyżej napsiałam tak się boje...
Bo w 1 kalsie Gim jak byłam to był taki jeden, sms'owałam z nim, a później sie dowiedziałam ze on o tym wszystkimz kolegami gadał... to ja z nim skonczyłam, on jeszcze próbował ale ja sie nie dałam... xP No i dobrze ^^

[karolina2121]

Napisane przez y_ulia

a ja chce zeby ktos zakochal sie we mnie ;D no i pozniej ewentualnie ja w nim;D hyhyh

Ha ha ha Też tak chcę !

[witch_18]

Z drugiej strony przeciez oni tez moga miec takie mysli,ze moze robimy sobie z nich zarty,bo przeciez taka dziewczyna nigdy by na niego nie spojrzala,itd.
To dziala w obie strony

I ja tam bym nie chciala tak jak y_ulia.Mam dosc zakochania bez wzajemnosci (z ktorejkolwiek strony)

[Lynn]

dziewczyny moge sie przylaczyc

[Maggie_90]

Chciałam się zakochać- kurczę, 3 lata przezywałam nieodwzajemnione uczucie.

Zakochałam się po uszy. I jest jeszcze gorzej . On nadal nie wie o moim istnieniu (musiałby być bardzo mało spostrzegawczy) albo wie i widocznie nie jest zainteresowany. To miłe z Jego strony, że przynajmniej jest wobec mnie w porządku i nie okazuje mi tego, jak bardzo się zbłaźniłam .

A ja głupia mimo wszystko cieszę sie, że jutro go zobaczę przez krótką chwilę

Na szczęście pojawił się ktoś inny. Ktoś, kogo nie widziałam przez ostatnie półtora roku. A idziemy w to samo miejsce na sylwestra, tym razem zamierzam wziąć sprawę w swoje ręce i iść na zywioł ;> Musi mnie zauważyć

[miu miu]

Napisane przez witch_18

Ideal bylego?Wiem cos o tym.Niestety.

Ja czasami sie zastanawiam czy ja naprawde jestem az tak wymagajaca,ze nie potrafie sobie znalezc faceta? Nie moge powiedziec,ze nie mam powodzenia,ale kazdy jeden nie jest tym z ktorym chcialabym byc.A meczyc sie z kims kto mi nie odpowiada,bo jakimis tam wzgledami to tez bez sensu.
I wez tu zrozum kobiete

Jeszcze jedna rzecz mnie frustruje.To,ze przyciagam wszystkich dobrych kumpli Mozecie sie smiac,ale ja naprawde wierzylam w bezinteresowna przyjazn miedzy chlopakiem a dziewczyna Niestety jak sie po raz kolejny 'przejechalam' to zeszlam na ziemie

Napisane przez witch_18

Z drugiej strony przeciez oni tez moga miec takie mysli,ze moze robimy sobie z nich zarty,bo przeciez taka dziewczyna nigdy by na niego nie spojrzala,itd.
To dziala w obie strony

I ja tam bym nie chciala tak jak y_ulia.Mam dosc zakochania bez wzajemnosci (z ktorejkolwiek strony)

Witch, jakbym siebie czytała!!!

Napisane przez Maggie_90

Na szczęście pojawił się ktoś inny. Ktoś, kogo nie widziałam przez ostatnie półtora roku. A idziemy w to samo miejsce na sylwestra, tym razem zamierzam wziąć sprawę w swoje ręce i iść na zywioł ;> Musi mnie zauważyć

Idź! Podobno żałuje się tylko tego, czego się nie zrobiło

[blaque]

Napisane przez Lynn

dziewczyny moge sie przylaczyc

Jasne, że tak Pisz co Ci leży na serduchu

Napisane przez Maggie_90

Chciałam się zakochać- kurczę, 3 lata przezywałam nieodwzajemnione uczucie.

Zakochałam się po uszy. I jest jeszcze gorzej . On nadal nie wie o moim istnieniu (musiałby być bardzo mało spostrzegawczy) albo wie i widocznie nie jest zainteresowany. To miłe z Jego strony, że przynajmniej jest wobec mnie w porządku i nie okazuje mi tego, jak bardzo się zbłaźniłam .

A ja głupia mimo wszystko cieszę sie, że jutro go zobaczę przez krótką chwilę

Na szczęście pojawił się ktoś inny. Ktoś, kogo nie widziałam przez ostatnie półtora roku. A idziemy w to samo miejsce na sylwestra, tym razem zamierzam wziąć sprawę w swoje ręce i iść na zywioł ;> Musi mnie zauważyć

Maggie! kochana dobrze Cię widzieć

Przepraszam Cię najmocniej, że nie odpisywałam!
Ale wszystko teraz zakręcone- święta, nauka..

Pisz wszystko co i jak

[witch_18]

Napisane przez miu miu

Witch, jakbym siebie czytała!!!

Dobrze wiedziec,ze nie tylko ja mam takie obawy/mysli

[anesiaa]

Napisane przez Maggie_90

Na szczęście pojawił się ktoś inny. Ktoś, kogo nie widziałam przez ostatnie półtora roku. A idziemy w to samo miejsce na sylwestra, tym razem zamierzam wziąć sprawę w swoje ręce i iść na zywioł ;> Musi mnie zauważyć

Rób to co myślisz,
ja np gdybym czegoś nie zrobiłam to bym do dzisiaj i dłużej tego żałowała.
Wiec tak jak tam pisała miu miu żałuje się tego czego sie nie zrobiło ^^

[Maggie_90]

Idź! Podobno żałuje się tylko tego, czego się nie zrobiło

No właśnie, zawsze tak było... Ale parę osób w moim bliskim otoczeniu jak i tu na forum (całusy dla Blaque ) uświadomiły mi, że raz się zyje. Ostatnio zaryzykowałam, spróbowałam, bałam się nawet wysłać głupiego smsa!!! Ale odważyłam się.

Wprawdzie w ogóle nie wyszło, a biorąc pod uwagę fakt, że usłyszałam bardzo przykre słowa od Jego siostry (a mojej koleżanki), nie żałuję Przynajmniej zrobiłam co w mojej mocy i cieszę się, że nie powiedziałam o moim zauroczeniu Jego siostrze- nie zniosłabym tej pogardy w jej oczach... Wprawdzie w żartach przekomarzałam się z nią i jeszcze jedną koleżanką o jej brata, a on jasno dała nam do zrozumienia, że jesteśmy dla Niego za 'cienkie', zbyt mało inteligentne, wygadane, no i chyba urodziwe Normalnie jak ją spotkam, to coś jej zrobię
Owszem, jej brat jest b. fajny, ale do księcia z bajki to mu daleko (tak! tak! spadły mi klapki z oczu!).

Maggie! kochana dobrze Cię widzieć

Przepraszam Cię najmocniej, że nie odpisywałam!
Ale wszystko teraz zakręcone- święta, nauka..

Pisz wszystko co i jak

Doskonale Cię rozumiem
Dzisiaj zobaczę Go (mam nadzieję) ostatni raz, napatrzę się, pogadam i tyle. Chyba urwę kontakt, bo jeśli znowu mam dwa lata zapominać, to zostanę starą panną . Ale najpierw wydusze z Jego siostry wszystko, to będą ostatnie nowinki na Jego temat (podejrzewam, że w czasie, kiedy ja się czaiłam, On znalazł sobie dziewczynę...)... Więc będę miała problem z głowy Jutro zdam relację co i jak

Napisane przez anesiaa

Rób to co myślisz,
ja np gdybym czegoś nie zrobiłam to bym do dzisiaj i dłużej tego żałowała.
Wiec tak jak tam pisała miu miu żałuje się tego czego sie nie zrobiło ^^

No, ale żeby w tego sylwestra podejść do chłopaka, którego znam tylko z widzenia, dosiąść się czy poprosić do tańca to chyba będe musiałą się najpierw upić Jeszcze mam czas, coś wymyślę

[anesiaa]

Wiem,wiem znam to ^^
Wystarczy zagadać.
Może sam Ciebie poprosi do tańca

[Maggie_90]

Haha, zdziwiłabym się, ale może wypatrzy mnie spośród 400 innych osób.
Pytanie tylko, jak ja Go znajdę w tym tłumie?

Przecież nie podejdę do Niego i nie zapytam, jak smakuje piwko albo czy podoba mu się zabawa, zaraz bym stamtąd zwiała Wprawdzie mam kilku kolegów w Jego klasie, ale wolę wszystko robić sama... Już nie chcę 'pośredników'.

Ale, ale!!!!
Opanowałam dzięki ostatnim ekscesom sztukę patrzenia głęboko w oczy... I chyba już nie robię sie wtedy czerwona (mam nadzieję ).

[anesiaa]

No to do roboty ! :P

[Andriotti]

Toż to jakiś paradoks. Tyle czasu tęskniłam do jakiejś męskiej duszyczk, naprawdę chciałam mieć chłopaka, to nic, zero, null, pustka. A teraz jak mam facetów serdecznie dość kręci się ich koło mnie wyjątkowo sporo.
A najgorsiejsze jest już to, że kolejny raz czuje, ze kogoś zranie bo nie umiem się zakochać w tej osobie, które jest zakochana we mnie. Serducho z teflonu czy jak, że nic nie przywiera??
Poza tym znowu zaczynam mysleć o chłopaku który podobał mi się przez dobry rok w kategoriach "ideał".
Zdziwaczeję na młodość o_O

[blaque]

Napisane przez Maggie_90

No właśnie, zawsze tak było... Ale parę osób w moim bliskim otoczeniu jak i tu na forum (całusy dla Blaque ) uświadomiły mi, że raz się zyje. Ostatnio zaryzykowałam, spróbowałam, bałam się nawet wysłać głupiego smsa!!! Ale odważyłam się.

Wprawdzie w ogóle nie wyszło, a biorąc pod uwagę fakt, że usłyszałam bardzo przykre słowa od Jego siostry (a mojej koleżanki), nie żałuję Przynajmniej zrobiłam co w mojej mocy i cieszę się, że nie powiedziałam o moim zauroczeniu Jego siostrze- nie zniosłabym tej pogardy w jej oczach... Wprawdzie w żartach przekomarzałam się z nią i jeszcze jedną koleżanką o jej brata, a on jasno dała nam do zrozumienia, że jesteśmy dla Niego za 'cienkie', zbyt mało inteligentne, wygadane, no i chyba urodziwe Normalnie jak ją spotkam, to coś jej zrobię
Owszem, jej brat jest b. fajny, ale do księcia z bajki to mu daleko (tak! tak! spadły mi klapki z oczu!).

Nie przejmuj się jego siostrą. Ona chyba naprawdę ma fioła na pkt. swojego brata W końcu jesteś jej przyjaciółką, a takie zachowanie w Twoją stronę jest trochę dziwne.. :|
Może to i lepiej? On wcale nie jest Ciebie wart, a może i to wszystko wyjdzie Ci na lepsze bo w sylwestra coś się wydarzy...?

Doskonale Cię rozumiem
Dzisiaj zobaczę Go (mam nadzieję) ostatni raz, napatrzę się, pogadam i tyle. Chyba urwę kontakt, bo jeśli znowu mam dwa lata zapominać, to zostanę starą panną . Ale najpierw wydusze z Jego siostry wszystko, to będą ostatnie nowinki na Jego temat (podejrzewam, że w czasie, kiedy ja się czaiłam, On znalazł sobie dziewczynę...)... Więc będę miała problem z głowy Jutro zdam relację co i jak



No, ale żeby w tego sylwestra podejść do chłopaka, którego znam tylko z widzenia, dosiąść się czy poprosić do tańca to chyba będe musiałą się najpierw upić Jeszcze mam czas, coś wymyślę

Podejdź ale po 1piwku Nie więcej! :P

Nie no, ja bym podeszła i zapytała się czy mnie pamięta
A później jakoś rozmowa się potoczy...

[Maggie_90]

Nie przejmuj się jego siostrą. Ona chyba naprawdę ma fioła na pkt. swojego brata W końcu jesteś jej przyjaciółką, a takie zachowanie w Twoją stronę jest trochę dziwne.. :|
Może to i lepiej? On wcale nie jest Ciebie wart, a może i to wszystko wyjdzie Ci na lepsze bo w sylwestra coś się wydarzy...?

Co do Niego nie mam zadnych zastrzeżeń, ale kiedy z siostrzyczką rozmowa schodzi na tematy damsko-męskie i 'przypadkiem' zahaczę o jej brata, od razu ma bojowy nastrój .
Może trochę wyolbrzymiam, bo bezpośrednio mi tego nie powiedziała, ale znam ją na tyle dobrze, że wiem, kiedy chce przekazać mi coś między wierszami.
To głupie, ale np. taka drobnostka. Jestem noga z fizy, jej brat jest świetny, ale ona z góry ( i to zupełnie na poważnie!) stwierdziła, że o korkach u jej brata mogę zapomnieć, że ona swojego brata nie odda
Idąc ulicą kolezanki zachwycają się jakimś facetem, kompletnie nie w moim typie, więc mówię, że to brzydal i mam lepszy gust . Siostra od razu stwierdza, że zbyt dobry.

A tak w ogóle to stwierdziłam, że nie ma sensu jeszcze bardziej wszystkiego rozpamiętywać, więc tylko się przywitałam i nawet nie nawiązywałam rozmowy Niestety wciąż dowiaduję się o nim coraz to nowych, coraz bardziej zaskakujących rzeczy- to nie pomaga . Bo jak się okazało nie jest tak sztywny, jak mi się z początku wydawało.

Podejdź ale po 1piwku Nie więcej! :P

Nie no, ja bym podeszła i zapytała się czy mnie pamięta
A później jakoś rozmowa się potoczy...

Po procentach najczęściej mam głupawkę i śmieję się jak głupi do sera, więc nie jestem pewna, czy jakikolwiek alkohol bedzie dobrym wyjściem
Mam nadzieję, że nie będę miała stresa, w takim wypadku mogę gadać bez końca Bo jak się zestresuję to niestety nic nie pomoże. Tylko że z tego drugiego to taki dowcipniś, że obawiam się jednego- że mnie zbyt szybko zgasi, bo Jego teksty są wręcz powalające. Nie przebije Go moją osobowością

[angel'ka]

Jak ten wątek może przynieść mi szczęście to w takim razie się wpiszę. Bardzo chciałabym się zakochać, ale tylko z wzajemnością! A szczęście w tej sprawie mi się bardzo przyda, oj bardzo

[anesiaa]

No ze wzajemnością to chyba oczywistość.
Ja pamietam jak zaczynałm tutaj pisać... byłam sama, a teraz ohhhh *_*

[blaque]

Maggie- czy na trzeźwo czy nie i tak trzymam qciuki

Anesiaa- mam nadzieję, że u mnie będzie tj. u Ciebie!!

[tyneczka]

Napisane przez anesiaa

No ze wzajemnością to chyba oczywistość.
Ja pamietam jak zaczynałm tutaj pisać... byłam sama, a teraz ohhhh *_*

Pozazdrościć i pogratulować

[anesiaa]

Jak narazie wszystko dobrze jest... hmm ale wole nic nie pisac bo zapesze :P :O

tyneczka dzięki
blague napewno tak bedzie, a moze nawet i lepiej

[miu miu]

A ja już się nie chce zakochiwać!!! Ten, w którym ja się zakochałam mnie nie chce, a we mnie zakochał się ten, którego miałam za przyjaciela. Niech to wszystko szlag trafi!

[nice6irl]

Napisane przez miu miu

A ja już się nie chce zakochiwać!!! Ten, w którym ja się zakochałam mnie nie chce, a we mnie zakochał się ten, którego miałam za przyjaciela. Niech to wszystko szlag trafi!

Ups.
Sytuacja nieciekawa. I jeszcze te nieszczęśliwe zakochanie. Ale z drugiej strony fajnie być adorowanym, a zawsze możecie być nadal przyjaciółmi. Jeśli postawisz sprawę jasno nie powinien mieć wobec ciebie większych roszczeń niż czysta przyjaźń. Chociaż ostatnio usłyszałam, że nawet najlepsi przyjaciele ze soba sypiają

[liquefy]

wpisuje sie od nowa
teraz proszę o jakieś fajne, miłe, lekkie zakochanie z wzajemnością, czy coś

[blaque]

Napisane przez miu miu

A ja już się nie chce zakochiwać!!! Ten, w którym ja się zakochałam mnie nie chce, a we mnie zakochał się ten, którego miałam za przyjaciela. Niech to wszystko szlag trafi!

Współczuję..
Spróbuj może jakoś sytuację wyklarować. Porozmawiaj z przyjacielem- jeśli będzie naprawdę przyjacielem zrozumie to i wasze relacje nie zmienią się tak bardzo

A co do tego gościa.. to nie wiem co poradzić.. 3mam tylko qciuki, żeby przejrzał na oczy

liquefy- witamy od nowa


a u mnie okropnie.. dopadł mnie jakiś okropny dół..

[miu miu]

W sumie to my się zbyt długo nie znamy, więc on jest raczej znajomym niż przyjacielem. Ja już nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Przynajmniej nie w moim wykonaniu

[natalka2]

skoro ten wątek przynosi szczęście...
to też się wpiszę. tak na Nowy Rok

[hkmghmkghkmgkghkghkgkg]

Ja od zerwania z moim przedostatnim chłopakiem stałam się, nie wymyślając "łamaczką serc". Wkurza mnie to strasznie, bo robię to nieświadomie Spotykam się z fajnym chłopakiem, wszystko pięknie, aż tu coś kombinuję, aby się we mnie bardziej zauroczył, po czym zrywam znajomość Do tego w ogóle nie obwiniając siebie. Czekam na tzw. strzał amora I już niby coś takiego miałam w ostatnie wakacje, ale nie... Chłopak którego poznałam, musiał po 2 dniach wyjechać. A było tak miło, chemia, stężenie maksymalne... A ten wyjeżdża... I to nie do jakiejś miejscowości w Polsce tylko do Australii...
Chyba zostanę starą panną

[Maggie_90]

Napisane przez miu miu

A ja już się nie chce zakochiwać!!! Ten, w którym ja się zakochałam mnie nie chce, a we mnie zakochał się ten, którego miałam za przyjaciela. Niech to wszystko szlag trafi!

Niestety to się często zdarza... U mnie tak było zawsze. Ja się zaczynam w ogóle zastanawiać, czy to jest możliwe, żeby dwoje równie mocno chciało na raz? Wydaje mi się to niemalże niemożliwe....
U mnie tez pojawił się problem, podejrzewam, że spodobałam się mojemu koledze, robi mi drobne aluzje. Ale tak nprawde jest to (nie ubliżając mu oczywiście) ostatnia osoba, z jaką chciałabym się spotykać na stopie innej niż koleżeńska. Bo kolegą jest w porządku, ale ani fizycznie, ani osobowościowo mi w ogóle nie odpowiada. Po prostu nie czuję do niego nic więcej prócz zwykłej, koleżeńskiej sympatii.

Trzymam kciuki, żeby sprawa się pozytywnie rozwiązała

a u mnie okropnie.. dopadł mnie jakiś okropny dół..

Blaque, główka do góry Czasem dopadaja nas złe chwile, ale już za chwilę przywitamy Nowy Rok, a tak jak w Sylwestra, tak będzie przez cały następny rok
Wygonić zły humor, a sio!!

[miu miu]

Napisane przez Maggie_90

Niestety to się często zdarza... U mnie tak było zawsze. Ja się zaczynam w ogóle zastanawiać, czy to jest możliwe, żeby dwoje równie mocno chciało na raz? Wydaje mi się to niemalże niemożliwe....
U mnie tez pojawił się problem, podejrzewam, że spodobałam się mojemu koledze, robi mi drobne aluzje. Ale tak nprawde jest to (nie ubliżając mu oczywiście) ostatnia osoba, z jaką chciałabym się spotykać na stopie innej niż koleżeńska. Bo kolegą jest w porządku, ale ani fizycznie, ani osobowościowo mi w ogóle nie odpowiada. Po prostu nie czuję do niego nic więcej prócz zwykłej, koleżeńskiej sympatii.

Trzymam kciuki, żeby sprawa się pozytywnie rozwiązała

No ja myślałam, że z tym-co-chyba-już-nie-chce oboje chcieliśmy Ale wyszło inaczej albo raczej nic nie wyszło. Też już zaczynam wątpić w to, że oboje mogą chcieć naraz.
A ten mój drugi kumpel to też jedna z ostatnich osób, z którą chciałabym się spotykać. No kurde, no!