skończyłam studia i jestem bezrobotna

[paulinka_22]

I ja niestety do Was sie przyłączę.Skończyłam studia,jestem teraz na studiach doktoranckich,nie dostałam się na aplikację w tym roku,a od listopada szukam pracy z naprawdę marnym skutkiem....Szukam pracy w Służbie Cywilnej- głownie US,czy Inspekcje,przeszłam już 5 rozmów-w skarbówce najczęściej jest test-gdzie miałam przewaznie 10-8 pktów/10, poźniej rozmowa i wszystko super,ale dzwoni do mnie pani z informacją,że bardzo jej przykro,ale przyjęli kogoś innego KTO miał doświadczenie w tym zawodzie...no kur....wiem,że wielką przeszkodą w szukaniu pracy w urzędach są studia doktoranckie,więc już nawet zaczełam ten fakt ukrywać.W poniedziałek miałam rozmowę w kolejnym urzędzie,nawet nie oddzwonili powiedzieć mi,co znowu nie tak....mam przed soba jeszcze 2 rozmowy i wysyłam podania do kolejnych urzędów,ale już naprawde sił mi brak....

[merciless]

paulinka_22, doskonale Cię rozumiem. Ja także szukam pracy w SC, ale z marnym skutkiem, bo albo nie mam doświadczenia (chociaż ciągle jestem na stażu), albo znajomości i jeszcze raz znajomości. Ile to razy już widziałam jak się tworzyło konkurs tylko dla samej ustawy, a stanowisko już miało pewnego pracownika i bez tego konkursu. Szkoda gadać. To przykre
Testy zdaje bezproblemowo, jestem wśród osób z najwyższym wynikiem, rozmowa kwalifikacyjna też super, a jednak przyjmują kogoś innego, ech.

[paulinka_22]

Słyszałam własnie od znajomego,że te ogłoszenia i konkursy to tylko tak dla formalności bo i tak kogoś zawsze mają na miejsce.... a to szukanie jest tak dobijające....

[Wisienki]

Napisane przez paulinka_22

I ja niestety do Was sie przyłączę.Skończyłam studia,jestem teraz na studiach doktoranckich,nie dostałam się na aplikację w tym roku,a od listopada szukam pracy z naprawdę marnym skutkiem....Szukam pracy w Służbie Cywilnej- głownie US,czy Inspekcje,przeszłam już 5 rozmów-w skarbówce najczęściej jest test-gdzie miałam przewaznie 10-8 pktów/10, poźniej rozmowa i wszystko super,ale dzwoni do mnie pani z informacją,że bardzo jej przykro,ale przyjęli kogoś innego KTO miał doświadczenie w tym zawodzie...no kur....wiem,że wielką przeszkodą w szukaniu pracy w urzędach są studia doktoranckie,więc już nawet zaczełam ten fakt ukrywać.W poniedziałek miałam rozmowę w kolejnym urzędzie,nawet nie oddzwonili powiedzieć mi,co znowu nie tak....mam przed soba jeszcze 2 rozmowy i wysyłam podania do kolejnych urzędów,ale już naprawde sił mi brak....

No to niestety jedziemy na jednym wózku, nigdy nie pomyślałabym że studia doktoranckie okażą się aż takim problemem przy szukaniu pracy - ja właśnie dojrzewam do tego aby fakt ich odbywania wykreślić z mojego CV i mam nadzieję, że to pomoże.

[paulinka_22]

Ja tak zrobiła,mnie wspominam o nich,ani w CV,ani podczas rozmowy.tak radziła mi koleżanka,która pracuje w US-wiadomo,jacy są urzędnicy...a podczas jednej rozmowy usłyszałam wprost,że te studia to dla nich przeszkoda :/

[Wisienki]

Napisane przez paulinka_22

Ja tak zrobiła,mnie wspominam o nich,ani w CV,ani podczas rozmowy.tak radziła mi koleżanka,która pracuje w US-wiadomo,jacy są urzędnicy...a podczas jednej rozmowy usłyszałam wprost,że te studia to dla nich przeszkoda :/

Do tej pory spotykałam się z taką opinią znajomych, no i również potencjalnych pracodawców których część od razu przyjmowała, że doktorant bedzie niezbyt solidnym pracownikiem (bo koncentrować się będzie wyłacznie na pracy naukowej), albo że stanowi zagrożenie dla reszty kadry....

[paulinka_22]

Własnie o to zagrożenie chodzi,wiadomo,że w US doktora nie uświadczysz.... A jeśli już zdobedziesz tytuł dr to pracodawca musi cię automatycznie awansować,co oczywiście w takim urzędzie jest strasznym problemem Ponoć tak samo patrzą na kogoś,kto robi aplikację

[merciless]

Napisane przez paulinka_22

Słyszałam własnie od znajomego,że te ogłoszenia i konkursy to tylko tak dla formalności bo i tak kogoś zawsze mają na miejsce.... a to szukanie jest tak dobijające....

Może nie zawsze, ale często Odbywam staż właśnie między pracownikami SC i widzę jak to jest. Niestety często jest tak, że np. z jakiegoś wydziału, oddziału przenoszą pracownika, bo na jego miejsce jest ktos inny i wtedy co sie robi ? Oczywiście konkurs. Masa ludzi wierzy w to, że ma jakieś szanse, składa papiery i co ? I nic, wysyłaja poczta podziekowania. Tragedia co w tym państwie sie dzieje

[paulinka_22]

Napisane przez merciless

Może nie zawsze, ale często Odbywam staż właśnie między pracownikami SC i widzę jak to jest. Niestety często jest tak, że np. z jakiegoś wydziału, oddziału przenoszą pracownika, bo na jego miejsce jest ktos inny i wtedy co sie robi ? Oczywiście konkurs. Masa ludzi wierzy w to, że ma jakieś szanse, składa papiery i co ? I nic, wysyłaja poczta podziekowania. Tragedia co w tym państwie sie dzieje

a nie orientujesz sie jak wygląda sytuacja w Inspekcji Handlowej?? Czyżby wszystko tam działało na podobnych zasadach?

[merciless]

W Inspekcji Handlowej to nie wiem. Ale widzę np. jak jest w straży pożarnej, wku czy urzędzie woj. Jeszcze z urzędu to zaproszą chociaż na test i rozmowę, a w straży czy wku to sie w ogóle nie przejmują. Nieistotne czy spełniam wymogi formalne-żadnej rozmowy, testu nie ma. Wysyłaja mi tylko podziękowanie i tyle

[paulinka_22]

to chociaż podziękowania Ci wysyłają,a tutaj to jakaś masakra jest...raz mnie zakwalifikowali,ale nie zaprosili na rozmowę,więc zadzwoniłam spytać się co i jak,a babka na to,że rozmowa już dawno się odbyła i coś zaczęła kręcić..że jak byłam na stronie BIPu to jednak mnie zakwalifikowali (ale dlaczego nie byłam na rozmowie??) i takie tam,wiadomo o co chodzi...w poniedziałek byłam na rozmowie w innej skarbówce-przygotowana super z ustaw,a babka zadaje mi pytanie czy wiem co to jest PODATEK...nie wiem czy mam się śmiać,czy płakać,w każdym bądź razie poczułam się jak debil... praktycznie cytowałam jej ustawy,miałam jeszcze pismo do napisania-dostałam gotowe-a babka mi kazała napisać kto jest wnioskodawcą itp...no normalnie ręcę opadają,szukają kogoś z wyższym wykształceniem,a potraktowali mnie jak kretyna...ale nawet nie oddzwonili...

[iizabelaa]

witajcie poczytałam sobie troche ten wasz wątek, bo też aktualnie szukam pracy
Co prawda już jestem rok po studiach, pierwszą swoją pracę dostałam na piątym roku studiów, pracowałam tam prawie 2 lata, potem zmieniałam na króciutko na inną, zostawiłam ją i teraz szukam.

Mam ciężko bo szukam pracy w 30tys, mieście koszmar

Ale pociesze Was, że dostałam dosyć szybko pierwszą prace pomimo braku doświadczenia.

paulinka_22 mogę się zapytać dlaczego koniecznie chcesz dostać pracę w urzędzie??

[paulinka_22]

Napisane przez iizabelaa

witajcie poczytałam sobie troche ten wasz wątek, bo też aktualnie szukam pracy
Co prawda już jestem rok po studiach, pierwszą swoją pracę dostałam na piątym roku studiów, pracowałam tam prawie 2 lata, potem zmieniałam na króciutko na inną, zostawiłam ją i teraz szukam.

Mam ciężko bo szukam pracy w 30tys, mieście koszmar

Ale pociesze Was, że dostałam dosyć szybko pierwszą prace pomimo braku doświadczenia.

paulinka_22 mogę się zapytać dlaczego koniecznie chcesz dostać pracę w urzędzie??

zalezy mi na tym,żeby pracować od-do,w urzędzie jest to praca do 15.30,a ja w zwiazku z tym,że robię doktorat potrzebuję tego czasu. Długo już szukasz pracy?

[iizabelaa]

Napisane przez paulinka_22

zalezy mi na tym,żeby pracować od-do,w urzędzie jest to praca do 15.30,a ja w zwiazku z tym,że robię doktorat potrzebuję tego czasu. Długo już szukasz pracy?

aha, rozumiem

2 miesiące

[paulinka_22]

To tak jak ja Jutro rozsyłam kolejne podania,ale już naprawdę zaczynam łapać mega doła

[iizabelaa]

Napisane przez paulinka_22

To tak jak ja Jutro rozsyłam kolejne podania,ale już naprawdę zaczynam łapać mega doła

Mieszkasz w dużym mieście, więc jestem pewna że coś znajdziesz. Ale wiem jakie to jest dołujące. Tak tak swoją drogą to pracowałam z dziewczyną która robiła doktorat i udało jej się pomiomo że praca była bardzo zajmująca.

Ja pierwszą pracę znalazłam po 3-4 mies.

[wanitatywna]

Ja też pewnie po studiach będę bezrobotna. Dlatego też szykuję się do rozkręcenia własnej firmy. W końcu zarabianie na chleb filmowaniem wesel nie jest takie złe. Chociaż zdecydowanie wolałabym pracować przy produkcji jakiegoś fajnego filmu historycznego.

[Maripossa]

I ja moge dolaczyc...

Choc o dziwo cale studia przepracowalam - w 3 roznych miejscach - i bylo super. Wyobrazalam sobie ostatnio Bog wie co, ze przeciez na pewno w try miga znajde wymarzona prace skoro na studiach nie bylo to trudne i sie przeliczylam... Pracy dla studentow jest bez liku, w moim zawodzie rowniez jest praca, ale niestety... tylko z doswiadczeniem ktorego nie mam...
Poprsotu siasc i plakac
A najlepsze ze kilka m-cy temu zrezygnowala z super platnej pracy (do tego umowa o prace i wszystko jak trzeba), bo chcialam sobie zrobic dluzszy urlop, bo przez 3 lata stuwiow nie mialam wakacji i pozniej znalesc prace w zawodzie... Stwierdzilam, ze szefostwo mi nie da tyle wolnego (nawet nie zapytalam...) i sie zwolnilam wszyscy byli bardzo zaskoczeni... Poza tym zostawilam tam naprawde swietna kumpele z ktora rewelacyjnie mi sie pracowalo warunki jak marzenie (no, moze gdybym po nocach nie wracala bo to praca na 2-ga zmiane byla).
Teraz non stop pluje sobie w brode, nie moge tego przebolec!!!
Co lepsze, wakacje sie nie udaly kilka dni tylko trwaly bo pogody nie bylo...jaka ja bylam glupia!!! gdybym tylko mogla cofnac czas, na pewno nie rezygnowalabym z pracy.

Teraz w sumie czekam na staz, mam miec od lutego. Ale co to bedzie za praca...na pewno od poczatku nie bede miala mozliwosci robic wszystkiego to co robi reszta, ale coz. Poza tym psie pieniadze bo 650zl z UP i moooze kilkaset zl od wlascicielki zakladu jak bede wychodzic na 1000zl/m-c to bedzie dobrze masakra!
Teraz siedze w domu i nudze sie jak mops czekanie na luty mi zostalo i kiepska perspektywa na najblizsze pol roku stazu...ehh.

[moni_ka.g]

też się do was dołączę. skończyłam jedne studia (magisterskie), jeszcze studiuje zaocznie (licencjackie) które w tym roku kończę. Skończyłam niedawno 3-miesięczny staż i nie wiem co będzie dalej. Na stażu sporo się nauczyłam, trafiłam na staż na którym robiłam wszystko to, co osoba zatrudniona na takim stanowisku, więc nic mnie tam nie ominęło (jakby nie było miejsca na staż szukałam sobie sama, więc wiedziałam gdzie idę i co mnie tam czeka). Zastanawiam się teraz co dalej. Chciałam przedłużtć staż, ale to dopiero od marca pewnie bo Urząd Pracy twierdzi, że staże bedą rozdzielać dopiero pod koniec lutego. Mam prawie 2 miesiące czekania. Wysłałam pare cv w sprawie pracy, ale zero odzewu. Inna sprawa, że w moim wyuczonym zawodzie praktycznie nie ma ogłoszeń o pracę:/

[agaal]

Witam już myślałam że jestem sama ze swoimi problemami a tu proszę cała grupa wsparcia...
Ja skończyłam zaocznie prawo w Lublinie dolatujac z Londynu.Był to mega wysiłek pod względem fizycznym i psychicznym.Po powrocie do kraju myślałam, że pójdzie mi z górki z dyplomem w kieszeni.A tu okazuje się,że czeka mnie ogromne wyzwanie.Od 2 miesięcy mieszkam na śląsku czyli 8h drogi od miejsca gdzie kończyłam studia.Prawie nikogo tu nie znam i ciężko mi szukać pracy.Właściwie interesuje mnie praca tylko w moim zawodzie , ciekawi mnie czy ciężko jest się dostać na staż do sądu w Sosnowcu? Aby w ogóle móc iść na staż, bo to jedyna droga aby zaczepić się w sądzie to musiałam zataić że mam doświadczenie jakaś paranoja .... co o tym myślicie?

[kasia083]

Maripossa, faktycznie szkoda, że zrezygnowałąś z tamtej posady A nei dałoby sie tam wrócić? Zapytać nic nie szkodzi

A ja dziś byłam na swojej pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej. Myślę, że dobrze wypadłam, ale myślałam, że staram się o pracę w banku, a w rzeczywistości jest to specjalista kredytowo - finansowy, który chodzi po domach i pensje ma tylko od tego co udz mu się sprzedać
Nie wiem, czy się cieszyć i powiedzieć, że jestem zainteresowana, czy to zostawić. To moja jedyna rozmowa o pracę, a wysłałam ich na prawdę dużo... Mam czas do wtorku do namysłu

[iizabelaa]

Napisane przez Maripossa

I ja moge dolaczyc...

Choc o dziwo cale studia przepracowalam - w 3 roznych miejscach - i bylo super. Wyobrazalam sobie ostatnio Bog wie co, ze przeciez na pewno w try miga znajde wymarzona prace skoro na studiach nie bylo to trudne i sie przeliczylam... Pracy dla studentow jest bez liku, w moim zawodzie rowniez jest praca, ale niestety... tylko z doswiadczeniem ktorego nie mam...
Poprsotu siasc i plakac
A najlepsze ze kilka m-cy temu zrezygnowala z super platnej pracy (do tego umowa o prace i wszystko jak trzeba), bo chcialam sobie zrobic dluzszy urlop, bo przez 3 lata stuwiow nie mialam wakacji i pozniej znalesc prace w zawodzie... Stwierdzilam, ze szefostwo mi nie da tyle wolnego (nawet nie zapytalam...) i sie zwolnilam wszyscy byli bardzo zaskoczeni... Poza tym zostawilam tam naprawde swietna kumpele z ktora rewelacyjnie mi sie pracowalo warunki jak marzenie (no, moze gdybym po nocach nie wracala bo to praca na 2-ga zmiane byla).
Teraz non stop pluje sobie w brode, nie moge tego przebolec!!!
Co lepsze, wakacje sie nie udaly kilka dni tylko trwaly bo pogody nie bylo...jaka ja bylam glupia!!! gdybym tylko mogla cofnac czas, na pewno nie rezygnowalabym z pracy.

Teraz w sumie czekam na staz, mam miec od lutego. Ale co to bedzie za praca...na pewno od poczatku nie bede miala mozliwosci robic wszystkiego to co robi reszta, ale coz. Poza tym psie pieniadze bo 650zl z UP i moooze kilkaset zl od wlascicielki zakladu jak bede wychodzic na 1000zl/m-c to bedzie dobrze masakra!
Teraz siedze w domu i nudze sie jak mops czekanie na luty mi zostalo i kiepska perspektywa na najblizsze pol roku stazu...ehh.

Ale z jednej strony to jeśli chcesz pracowac w zawodzie a w tamtym miejscu nie pracowałaś w swoim zawodzie to dobrze zrobiłaś. Od czegoś trzeba zacząć.

[salomi]

hej wszystkim, ja też szukam pracy, obroniłam się w lipcu, wcześniej pracowałam pół roku na umowę zlecenie w biurze podróży za... 300 zł m-cznie. Na początku ustaliliśmy z szefem, że będę przychodzić 3 razy w tyg (bo jeszcze miałam zajęcia na studiach), więc w takim wymiarze to było ok - miałam "kieszonkowe", zdobywałam doświadczenie w branży z którą chcę się związać i jeszcze studiowałam i pisałam mgr. Ale szybko z tych 3 razy zrobiło się w porywach 6 dni w tyg po 8 godz. A gdy poprosiłam o podwyżkę (tylko do 700 zł! ) to szefowa zrobiła mi awnaturę, że tyle to oni nie zarabiają! Więc odeszłam mówiąc, że dostałam inna pracę za 1200 zł - a co.
Po obronie pracę znalazłam po miesiącu. Wszystko byłoby super gdyby nie codzienne dojazdy podczas których traciłam 2 godz. z życia, no i szefa chamo-zboczeńca (odnajdźcie wątek Podałybyście do sądu czy nie? bo niestety nie wiem jeszcze jak to dodać ). Zwolniłam się, bo pomyślałam, że jestem młoda, wykształcona i trochę doświadzcenia mam. I co? i jajo- już 3 miesiąc wysyłam CV, kilka do kilkunastu w tyg., byłam na kilku rozmowach ale bez efektu. A teraz i ogłoszeń jest mało. Dlatego zakładam własną działalność. Mam nadzieję, że dam sobie radę. Dobrze, że mam wyrozumiałego męża .

[bravvurka]

Także poszukuję pracy Dopiero od 1 stycznia Jeśli chodzi o układy w miejscach pracy to jestem jedną z ofiar... Miałam mieć przedłużoną umowę i dodane obowiązki (byłam zapewniana, że zostanę), ale potem "odwidziało się". Co się potem okazało ktoś inny miał odejść i to ja miałam zostać. No ale wiadomo, ten kto ma układy zostanie. Nie jest mi żal, że odeszłam z tej pracy, ale jest mi ogromnie przykro jak mnie potraktowano. Nie życzę nikomu, chyba, ze się komuś by należało
Do tej pory złożyłam w 3 miejsca i odezwali się. Byłam na dwóch rozmowach na trzecia idę.

[kasia083]

Napisane przez bravvurka

Także poszukuję pracy Dopiero od 1 stycznia...
Do tej pory złożyłam w 3 miejsca i odezwali się. Byłam na dwóch rozmowach na trzecia idę.

To bravvurka masz bardzo dobre wyniki
Nie dość, że dopiero zaczęłaś szukać, to jeszcze odpowiedziano ci na wszystkie CV któe złożyłaś

Może zdradzisz nam jak to robisz? A co skończyłaś i na co aplikujesz?

Ja w sumie wysłałam papiery w kilkanaście miejsc, a odpowiedziano mi na jedno, ale na miejscu okazało się, że szkoda było mojego czasu bo zamiast obsługi klientów w banku zaproponowano mi łażenie po domach i wciskanie kredytów osobom, które wcale mnie nie zapraszały

[bravvurka]

Napisane przez kasia083

To bravvurka masz bardzo dobre wyniki
Nie dość, że dopiero zaczęłaś szukać, to jeszcze odpowiedziano ci na wszystkie CV któe złożyłaś

Może zdradzisz nam jak to robisz? A co skończyłaś i na co aplikujesz?

Ja w sumie wysłałam papiery w kilkanaście miejsc, a odpowiedziano mi na jedno, ale na miejscu okazało się, że szkoda było mojego czasu bo zamiast obsługi klientów w banku zaproponowano mi łażenie po domach i wciskanie kredytów osobom, które wcale mnie nie zapraszały

Skończyłam dzienna ekonomię na jednym z państwowych uniwersytetów. Mam rok i 3 miesiące doświadczenia. Byłam jeszcze na stażu, ale to się nie liczy (1,5 miesiąca).
Pierwsza ofertę znalazłam w gazecie (wcześniej mi powiedział o niej kolega z którym wcześniej pracowałam). Ale totalna klapa, złożyłam na stanowisko związane z księgowością a pan na rozmowie powiedział mi, że mam za mało doświadczenia i zaproponował mi stanowisko sprzedawcy! Wkurzyło mnie to. Próbował mi tę posadę wcisnąć a jak powiedziałam, że ja nie szukam takiej pracy co widziałam, że był zawiedziony.
W drugie miejsce jest konkurs do SP na księgowego, ale tam raczej nie przyjmą mnie. Idę dopiero na rozmowę w tym tygodniu, jest 9 osób
A trzecia oferta, wysłałam cv i nawet nie myślałam, że tak szybko się odezwą (po 2 dniach!). Akurat ten zakład mieści sie 30 km od mojego maista, ale szczerze na tej posadzie mi najbardziej zalezy - możliwośc rozwoju
Nie wiem czy wysyłać do innych firm cv, bo słyszę, że tu zwalniaja tam też.

To tyle, więcej ofert nie było i jakoś nie rokuje obecna sytuacja na pojawienie się więcej ofert.
Jak byłam się zapisać do urzedu pracy to masakra! Godzine stałam w kolejce :O i tak jest w tym urzędzie od początku roku.

[kasia083]

Dziękuję bravvurka za odp
Ja tez skończyłam dzienna ekonomię, ale doświadczenie mam jedynie przy pracy na promocjach, czyli tez za bardzo to sie nie liczy...
Mnie tez denerwuje brak ofert dla mnie. Nic sensownego sie nie pojawia, ale ja już składam papiery wszędzie gdzie sie da, by chociaz tymczasowo mieć jakąs pensję

Powodzenia na najbliższej rozmowie

[bravvurka]

A kiedy skończyłaś studia? Ja w 06.2007. Powiem Ci, ze po obronie zrobiłam sobie wolne Ale ile można siedzieć w domu Poszłam na staż w połowie sierpnia 2007 i jak tylko zobaczyłam jak wygląda takie coś od razu zaczęłam szukać pracy na stałe. Wysyłałam Cv gdzie się dało, nawet do banków (chociaż wzbraniałam się przed tym). Odezwało się do mnie kilka firm, jedni, że nie maja miejsca a inni na rozmowę. Tak mi się udało zdobyć pierwsza pracę Na razie mam zasiłek, nie jest wysoki, ale na opłaty starczy.
A myslałas może żeby złozyć do wojska? Poszukują ludzi, myślałam nad tym jak nic nie wyjdzie to chyba spróbuję tam

[paulinka_22]

Widzę,że coraz wiecej nas niestety....ja jak załapałam dola to teraz nie mogę z tego wyjść,piszę kolejne podania i jutro zaczynam następny już niestety,tydzień poszukiwań...

[kasia083]

Ja studia skończyłam w październiku 2008. Też wysyłam m.in do banków, ale nawet z tamtąd sie nie odzywają o wojsku myślałam, równiez o policji, ale jeszcze trochę popróbuję w inne miejsca. Teraz zapisałam sie na kurs prawa jazdy z PUPy. Jak go skończę, to zawsze będę miałą kolejną pozycję w CV i już będą też większe możliwości