Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[hihi]

Napisane przez kina2807

Hihi nie mogę przeczytać wszystkiego, co pisałaś, ale myślę nawet, że nie muszę, Twój post na prawdę wiele mówi

Szczerze, to wręcz nie ma sensu, abyś czytała wszystko, z ciekawości ppytam czy czytałas czy tylko tak wpadłaś tam zobaczyc o co chodzi

[kina2807]

Napisane przez hihi

Szczerze, to wręcz nie ma sensu, abyś czytała wszystko, z ciekawości ppytam czy czytałas czy tylko tak wpadłaś tam zobaczyc o co chodzi

tak wpadłam, ale po to aby spróbować zrozumieć sytuację

[kulbit]

Kinia widzę, że zrobilas kilka nocnych fotek
My w Kazimierzu teraz specjalnie zostaliśmy do nocy, co by obfocić troszkę nocnego Kazia

[betig1975]

Napisane przez hihi

Najgorsze jest to, że ludzie zaraz biorą do siebie, przeciez nie każda uwaga, nawet jeśli rzeczywiście niezgodna z poglądami jest wycieczką osobistą, no troszkę obiektywizmu, szczególnie względem siebie to się przyda...

Jak człowiek jest wrażliwy na jakimś punkcie to tak odbiera, pewnie ja też tak mam, pewnie każdy Ja rozumiem, że trudno jest być obiektywnym, jeżeli jakiś temat nas szczególnie dotyka, ale przecież można sobie to powiedzieć i jakoś gadać dalej.
Ja nauczyłam się w małżeństwie rozmawiać o trudnych rzeczach i przenoszę to na inne relacje, sprawę muszę doprowadzić do końca, nawet jeżeli jest to trudna rozmowa. A takich jest dużo w życiu, jeżeli człowiek spotyka się z różnymi ludźmi, zawsze wyjdzie jakaś dyskusja, jakaś wymiana zdań. Takie jest życie..

[kina2807]

Napisane przez kulbit

Kinia widzę, że zrobilas kilka nocnych fotek
My w Kazimierzu teraz specjalnie zostaliśmy do nocy, co by obfocić troszkę nocnego Kazia

nie mamy jeszcze statywu, więc kiepsko to wychodzi, ale mąż starał się robić za statyw - te fotki on robił

a pokażesz jakieś zdjęcia?

[betig1975]

Napisane przez kina2807

szkoda, że już dziś do pracy musiałam wracać
byliśmy na Zamku Książąt Pomorskich, później w Muzeum Komunikacji zrobionym w starej zajezdni tramwajowej, a na sam koniec pojechaliśmy jeszcze do Muzeum Morskiego
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...0&d=1242638948
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...3&d=1242640576
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...4&d=1242640576
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...5&d=1242640576
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...6&d=1242640576

To się nazwiedzaliście,a widzę, że było co oglądać fajnie

Napisane przez kulbit

Kinia widzę, że zrobilas kilka nocnych fotek
My w Kazimierzu teraz specjalnie zostaliśmy do nocy, co by obfocić troszkę nocnego Kazia

A gdzie fotki

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Jak człowiek jest wrażliwy na jakimś punkcie to tak odbiera, pewnie ja też tak mam, pewnie każdy Ja rozumiem, że trudno jest być obiektywnym, jeżeli jakiś temat nas szczególnie dotyka, ale przecież można sobie to powiedzieć i jakoś gadać dalej.
Ja nauczyłam się w małżeństwie rozmawiać o trudnych rzeczach i przenoszę to na inne relacje, sprawę muszę doprowadzić do końca, nawet jeżeli jest to trudna rozmowa. A takich jest dużo w życiu, jeżeli człowiek spotyka się z różnymi ludźmi, zawsze wyjdzie jakaś dyskusja, jakaś wymiana zdań. Takie jest życie..

Tak Beatko tylko trzeba miec tego świadmość, taka swiadomość jak TY opisujesz..
mnie np często brakuje spokoju, cos mnie dotknie, poruszy zdenerwuje i zniechęcam sie i kończę dyskusje potem żałuje np.. a nie zawsze mam szanse wrócic do tej dyskusji..

Napisane przez kina2807

nie mamy jeszcze statywu, więc kiepsko to wychodzi, ale mąż starał się robić za statyw - te fotki on robił

a pokażesz jakieś zdjęcia?

No widzę, ze bez statywu Przy dłuższych czasach naświetlania niestety statyw jest nieodzowny człowiek za statyw robic nie moze

Pokaże pokaże ale jak je zgramy i zmniejszymi bo w ogóle nie ruszyliśmy tych fotek od soboty ale będą obiecuję

[hihi]

Napisane przez betig1975

Jak człowiek jest wrażliwy na jakimś punkcie to tak odbiera, pewnie ja też tak mam, pewnie każdy Ja rozumiem, że trudno jest być obiektywnym, jeżeli jakiś temat nas szczególnie dotyka, ale przecież można sobie to powiedzieć i jakoś gadać dalej.
Ja nauczyłam się w małżeństwie rozmawiać o trudnych rzeczach i przenoszę to na inne relacje, sprawę muszę doprowadzić do końca, nawet jeżeli jest to trudna rozmowa. A takich jest dużo w życiu, jeżeli człowiek spotyka się z różnymi ludźmi, zawsze wyjdzie jakaś dyskusja, jakaś wymiana zdań. Takie jest życie..

Jeśli chodzi o małżeństwo, to własnie z mężem najczęściej dyskutuje i często pomimo odmiennych zdań prowadzimy długie, żarliwe dyskusje zakończone często zdaniem - i tak się z Tobą nie zgadzam, ale cenię i szanuję Twoje poglądy oraz to, że potrafisz ich bronić i je uzasadnić... te dyskusje są dla mnie prawdziwą ucztą intelektualna, ale ja lubię rozmawiać z mądrymi ludźmi, szczególnie tymi mądrzejszymi od siebie i nawet jak czegoś nie wiem, to dyskutować i uczyć się czegoś nowego...

[kina2807]

Napisane przez kulbit

No widzę, ze bez statywu Przy dłuższych czasach naświetlania niestety statyw jest nieodzowny człowiek za statyw robic nie moze

Pokaże pokaże ale jak je zgramy i zmniejszymi bo w ogóle nie ruszyliśmy tych fotek od soboty ale będą obiecuję

ale mąż dzielnie próbował

nie mogę się doczekać fotek

[puchatkowa]

kina świetny jest ten maluch na gąsienicach Nam się nie udało niestety podjechać do muzeum komunikacji

hihi, rzeczywiście rzadko kto potrafi teraz dyskutować i za chwilę nie unosić się przy tym humorem, nie obrażać, a zrozumieć zdanie drugiej strony. Nie trzeba się przecież od razu z nim zgadzać. Ale wystarczy wysłuchać argumentów. A można pozostać przy swoim ale bez tworzenia niepotrzebnych spięć i uraz. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Niektórzy tak zapalczywie bronią swoich poglądów, że w ogóle nie słuchają drugiej strony. Najgorsi są tacy, co uważają, że znają się na wszystkim i za nic w świecie zdania o sobie nie zmienią

[kulbit]

Napisane przez kina2807

ale mąż dzielnie próbował

nie mogę się doczekać fotek

Znam takie próby

Oj co bym nie rozczarowała tylko..

Napisane przez puchatkowa

hihi, rzeczywiście rzadko kto potrafi teraz dyskutować i za chwilę nie unosić się przy tym humorem, nie obrażać, a zrozumieć zdanie drugiej strony. Nie trzeba się przecież od razu z nim zgadzać. Ale wystarczy wysłuchać argumentów. A można pozostać przy swoim ale bez tworzenia niepotrzebnych spięć i uraz. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Niektórzy tak zapalczywie bronią swoich poglądów, że w ogóle nie słuchają drugiej strony. Najgorsi są tacy, co uważają, że znają się na wszystkim i za nic w świecie zdania o sobie nie zmienią

o madrego to i miło posluchac

[kina2807]

Napisane przez puchatkowa

kina świetny jest ten maluch na gąsienicach Nam się nie udało niestety podjechać do muzeum komunikacji

Maluch rzeczywiście świetny, ktoś miał niezłą wizję
jeszcze podjedziecie, dopiero mają wszystko otworzyć za jakiś czas, teraz tylko część można było zwiedzać, a ta wielka hala, gdzie stoją stare tramwaje ma być dopiero otwarta

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez kulbit

Oj co bym nie rozczarowała tylko..

na pewno tak nie będzie

[betig1975]

Napisane przez kulbit

Tak Beatko tylko trzeba miec tego świadmość, taka swiadomość jak TY opisujesz..
mnie np często brakuje spokoju, cos mnie dotknie, poruszy zdenerwuje i zniechęcam sie i kończę dyskusje potem żałuje np.. a nie zawsze mam szanse wrócic do tej dyskusji..





No widzę, ze bez statywu Przy dłuższych czasach naświetlania niestety statyw jest nieodzowny człowiek za statyw robic nie moze

Pokaże pokaże ale jak je zgramy i zmniejszymi bo w ogóle nie ruszyliśmy tych fotek od soboty ale będą obiecuję

Czasami niestety emocje wchodzą w grę i wtedy jest naprawdę trudno, nawet jak się ma świadomość. Ale warto doprowadzić dyskusję do końca, jeżeli jest taka możliwość i rozejść się w pokoju.
Ja jestem bardzo spokojną osobą ale czasami też emocje wezmą górę.


To czekamy na foty

Napisane przez hihi

Jeśli chodzi o małżeństwo, to własnie z mężem najczęściej dyskutuje i często pomimo odmiennych zdań prowadzimy długie, żarliwe dyskusje zakończone często zdaniem - i tak się z Tobą nie zgadzam, ale cenię i szanuję Twoje poglądy oraz to, że potrafisz ich bronić i je uzasadnić... te dyskusje są dla mnie prawdziwą ucztą intelektualna, ale ja lubię rozmawiać z mądrymi ludźmi, szczególnie tymi mądrzejszymi od siebie i nawet jak czegoś nie wiem, to dyskutować i uczyć się czegoś nowego...

Z mężem fajnie się dyskutuje, na pewno inaczej niż z ludźmi. Z mężem to ciężko jest przerwać dyskusję i się rozejść do swoich domów. Trzeba ją zakończyć pokojowo. Do męża ma się też inny stosunek uczuciowy i emocjonalny.

Ale jeżeli cenię i szanuję poglądy męża, to potrafię też cenić poglądy innych, to też się przenosi na innych ludzi.

[hihi]

Napisane przez puchatkowa

hihi, rzeczywiście rzadko kto potrafi teraz dyskutować i za chwilę nie unosić się przy tym humorem, nie obrażać, a zrozumieć zdanie drugiej strony. Nie trzeba się przecież od razu z nim zgadzać. Ale wystarczy wysłuchać argumentów. A można pozostać przy swoim ale bez tworzenia niepotrzebnych spięć i uraz. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Niektórzy tak zapalczywie bronią swoich poglądów, że w ogóle nie słuchają drugiej strony. Najgorsi są tacy, co uważają, że znają się na wszystkim i za nic w świecie zdania o sobie nie zmienią

Taaakkk... dokładnie. A to przykre, kiedyś były kluby dyskusyjne, ludzie rozmawiali, debatowali, to był sposób na pozerzanie wiedzy i rozwijanie, nie było takiego moja racja jest najmojsza i koniec kropka nikt inny nie ma racji

Napisane przez betig1975

Czasami niestety emocje wchodzą w grę i wtedy jest naprawdę trudno, nawet jak się ma świadomość. Ale warto doprowadzić dyskusję do końca, jeżeli jest taka możliwość i rozejść się w pokoju.
Ja jestem bardzo spokojną osobą ale czasami też emocje wezmą górę.

Warto próbować, bo taka dyskusja, doprowadzona do końca sprawia, że sytuacja jest czysta i klarowna, wszystko jest jasne i tak jak piszesz, nawet pomimo odmiennych zdan można rozejść się do domu w pokoju

Napisane przez betig1975

Z mężem fajnie się dyskutuje, na pewno inaczej niż z ludźmi. Z mężem to ciężko jest przerwać dyskusję i się rozejść do swoich domów. Trzeba ją zakończyć pokojowo. Do męża ma się też inny stosunek uczuciowy i emocjonalny.

Ale jeżeli cenię i szanuję poglądy męża, to potrafię też cenić poglądy innych, to też się przenosi na innych ludzi.

Dokładnie. Jak się człowiek nauczy dyskutować z kimś bliskim nie raniąc go pomimo odmiennych poglądów, wtedy łatwiej chyba jest z kimś obcym

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Czasami niestety emocje wchodzą w grę i wtedy jest naprawdę trudno, nawet jak się ma świadomość. Ale warto doprowadzić dyskusję do końca, jeżeli jest taka możliwość i rozejść się w pokoju.
Ja jestem bardzo spokojną osobą ale czasami też emocje wezmą górę.

Ja niestety spokojna nie jestem i często bardzo trudno mi dyskutować bez emocji.. w ogóle teraz sie zastanawiam czy umiem dyskutowac czy jestem do tego zdolna..

[kina2807]

Napisane przez betig1975

Z mężem fajnie się dyskutuje, na pewno inaczej niż z ludźmi.

bo mąż to mąż, a nie ludź
fajnie Ci to wyszło Beti - od razu przypomniał mi sie Kononowicz, że stworzy miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi

[kulbit]

Napisane przez kina2807

bo mąż to mąż, a nie ludź
fajnie Ci to wyszło Beti - od razu przypomniał mi sie Kononowicz, że stworzy miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi

ale cwaniara z tej naszej Kini dzisiaj

[betig1975]

Napisane przez puchatkowa

hihi, rzeczywiście rzadko kto potrafi teraz dyskutować i za chwilę nie unosić się przy tym humorem, nie obrażać, a zrozumieć zdanie drugiej strony. Nie trzeba się przecież od razu z nim zgadzać. Ale wystarczy wysłuchać argumentów. A można pozostać przy swoim ale bez tworzenia niepotrzebnych spięć i uraz. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Niektórzy tak zapalczywie bronią swoich poglądów, że w ogóle nie słuchają drugiej strony. Najgorsi są tacy, co uważają, że znają się na wszystkim i za nic w świecie zdania o sobie nie zmienią

Myślę, że dotknęłaś tu kolejnej rzeczy - słuchanie. Mamy z tym problem często. A drugi problem to rozumienie, co ktoś mówi.

Napisane przez hihi

Taaakkk... dokładnie. A to przykre, kiedyś były kluby dyskusyjne, ludzie rozmawiali, debatowali, to był sposób na pozerzanie wiedzy i rozwijanie, nie było takiego moja racja jest najmojsza i koniec kropka nikt inny nie ma racji
Warto próbować, bo taka dyskusja, doprowadzona do końca sprawia, że sytuacja jest czysta i klarowna, wszystko jest jasne i tak jak piszesz, nawet pomimo odmiennych zdan można rozejść się do domu w pokoju

Dokładnie. Jak się człowiek nauczy dyskutować z kimś bliskim nie raniąc go pomimo odmiennych poglądów, wtedy łatwiej chyba jest z kimś obcym

Ja kiedyś uczestniczyłam w Dyskusyjnych Klubach Filmowych, dyskusje były czasmi burzliwe, ale nikt się nie obrażał Ale była świetna atmosfera do dyskusji, ktoś nad tym czuwał.

Napisane przez kulbit

Ja niestety spokojna nie jestem i często bardzo trudno mi dyskutować bez emocji.. w ogóle teraz sie zastanawiam czy umiem dyskutowac czy jestem do tego zdolna..

Ja myślę, że emocje to zawsze jakieś będą, chodzi tylko o to, że w tematach trudnych dla Ciebie, czy raniących Ciebie trudno jest nad nimi zapanować. Łatwiej jest dyskutować o filmie czy przeczytanej książce, emocje będą inne, no tak mi się wydaje.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez kina2807

bo mąż to mąż, a nie ludź
fajnie Ci to wyszło Beti - od razu przypomniał mi sie Kononowicz, że stworzy miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi

Ale mnie złapałaś za słówka

Napisane przez kulbit

ale cwaniara z tej naszej Kini dzisiaj

właśnie

[hihi]

Napisane przez kina2807

bo mąż to mąż, a nie ludź
fajnie Ci to wyszło Beti - od razu przypomniał mi sie Kononowicz, że stworzy miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi

Tak zastanowiwszy się nad tym, to mój mąż to na pewno nie jest ludź, skoro wytrzymuje z taką wiedzmą jak ja, no albo kosmita albo inny czort

[kina2807]

Napisane przez kulbit

ale cwaniara z tej naszej Kini dzisiaj

tak się wczoraj wyluzowałam na tym wolnym, że dziś cwaniakuję

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Ja myślę, że emocje to zawsze jakieś będą, chodzi tylko o to, że w tematach trudnych dla Ciebie, czy raniących Ciebie trudno jest nad nimi zapanować. Łatwiej jest dyskutować o filmie czy przeczytanej książce, emocje będą inne, no tak mi się wydaje.

Wiesz Beatko z dyskusjami o filmie to ja nie mam problemu.. ale tam gdzie w gre wchodza moje własne emocje.. to juz sama nei wiem czy umiem dyskutowac w ogóle..

[kina2807]

Napisane przez betig1975

Ale mnie złapałaś za słówka

tak jakoś od razu mi się skojarzyło

Napisane przez hihi

Tak zastanowiwszy się nad tym, to mój mąż to na pewno nie jest ludź, skoro wytrzymuje z taką wiedzmą jak ja, no albo kosmita albo inny czort

hehe, trza by się Kononowicza spytać, on na pewno zna odpowiedź

[kulbit]

Napisane przez betig1975

właśnie

Napisane przez hihi

Tak zastanowiwszy się nad tym, to mój mąż to na pewno nie jest ludź, skoro wytrzymuje z taką wiedzmą jak ja, no albo kosmita albo inny czort

On to czysty Anioł chyba, przynajmniej tak wynika z Twojego opisu..
A tak serio Twój Mąż to poprostu wspaniały, niepowtarzalny facet Przynajmniej takim go widzę z Twoich opowieści

Napisane przez kina2807

tak się wczoraj wyluzowałam na tym wolnym, że dziś cwaniakuję

no właśnie!

[kropka75]

Napisane przez betig1975

Jaaaaaaaaa????????? Ja nie mam takiego prawa, żeby mu powiedzieć
Hihi pisała, że płatki zalane wrzątkiem mają niższy IG.

Dzień dobry

Kropka - no i gdzie te zdjęcia??? Toż obiecałyśmy, że nie będzie gderania

Późno się dziś obudziłyście.

Dzień dobry.

Hihi pisała, owszem, ale niestety recepta nie dla mnie. Takie płatki nie są zjadliwe.

Zdjęcia na górkowym.

Napisane przez hihi

Przyjmiecie córkę marnotrawną?

Napisane przez hihi

Hej.

Znowu narobiłam gnoju na wątku społecznościowym i nie mam gdzie plotkować o stanikach, więc teraz częsciej będę Wam przeszkadzała w Waszych fotograficznych wywodach

Wow. Chyba muszę coś nadrobić.

Napisane przez betig1975

Ale ja w przyszłym tygodniu jadę nad morze do Trójmiasta (na 99%), planujemy wybrać się na Hel, spędzić jeden dzień w Gdańsku i nie wiem co jeszcze, może jakieś kino wieczorem. Taki krótki odpoczynek, oderwanie się od różnych spraw.

Ale super. Zazdroszczę.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Hihi pisała, owszem, ale niestety recepta nie dla mnie. Takie płatki nie są zjadliwe.

No co Ty opowiadasz? Ja uwielbiałam takie płatki

Napisane przez kropka75

Wow. Chyba muszę coś nadrobić.

Ty to weź lepiej nie nadrabiaj, co?

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Zdjęcia na górkowym.

Ja już widziałam z rana piękniaste!!!!!!!!!!!!!!! !!!

[kropka75]

Napisane przez hihi

Dziewczyny, zauważyłyście jak trudno dzisiaj z kimś dyskutowac i wymieniać zdania? Ja uważam, że nawet jak ma sie poglądy o 180st. a nawet wtedy bardziej, to można ciekawie dyskutowac, wymieniać zdania, dzielic się argumentami i dowiadywać nowych rzeczy, poznawać nowe punkty widzenia, a ludzie coraz częsciej zamiast podyskutować, argumentować, rozmawiać wolą agresywnie tupną nogą "bo ja mam rację, jedyną słuszną, moja najmojszą, a Ty jesteś głupi i idź się utop"? Ja jestem jakas nienormalna, tak mi czasami brakuej rzeczowych dyskusji, debat, takich naprawdę pozwlaających na jakiąś intelektualna ucztę

Są tacy co muszą mieć zawsze rację i tacy co nie rozumieją, że ktoś może mieć inne zdanie (choć wcale nie chcą źle) bo tak są skrzywieni przez życie i wychowanie, ale są i tacy co wszystko biorą do siebie i ten trzeci kaliber jest wg mnie najtrudniejszy w dyskusji. Gorszy od tego z racją najmojszą, bo z tamtymi to jak zaskoczę o co chodzi, dyskutować przestaję, a z tymi przewrażliwionymi czasem trudno przestać jak są zdania, że się ich bardzo skrzywdziło.

Napisane przez betig1975

Trudno z kimś dyskutować, to prawda. Myśłę, że to dlatego, że my czyjeś zdanie odbieramy bardzo osobiście, do siebie, nie przyjmujemy tego jako czyjegoś zdania a potem robi się zazwyczaj gorąco. Ja tak miałam ostatnio na spotkaniu z babkami, uparła się jedna, poczuła się zraniona i ciężko było, trzeba było tłumaczyć od początku. Ale jakoś nam się udało dogadać. Niestety kobiety są emocjonalne, może z tego to wynika. Faceci potrafią inaczej dyskutować, tak mi się wydaje.
Każdy może mieć swoje zdanie, swoje spojrzenie na jakąś sprawę i trzeba dać ludziom takie prawo. Wtedy dyskusja będzie rzeczowa.

Faceci to sobie najwyżej dadzą w pysk i też problem rozwiążą. Tym badziej, że już po akcji do sprawy nie wracają.

Napisane przez kulbit

oj zgadzam sie.. ten osobisty odbiór czesto konczy dyskusje juz praktycznie na starcie..

I my coś o tym wiemy, nie?

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez hihi

No co Ty opowiadasz? Ja uwielbiałam takie płatki
Ty to weź lepiej nie nadrabiaj, co?

Na zdrowie, jeśli to w ogóle możliwe. Oddam Ci moje, chcesz?

He he he

Napisane przez kulbit

Ja już widziałam z rana piękniaste!!!!!!!!!!!!!!! !!!

Ano, górki tam są piękniaste, to prawda.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

I my coś o tym wiemy, nie?

raczej Ty wiesz... bo to ja jestem ten nadwrazliwiec..

[betig1975]

Napisane przez kina2807

tak się wczoraj wyluzowałam na tym wolnym, że dziś cwaniakuję

Napisane przez kulbit

Wiesz Beatko z dyskusjami o filmie to ja nie mam problemu.. ale tam gdzie w gre wchodza moje własne emocje.. to juz sama nei wiem czy umiem dyskutowac w ogóle..

Na pewno nie jest to prosta sprawa

Napisane przez kina2807

tak jakoś od razu mi się skojarzyło

hehe, trza by się Kononowicza spytać, on na pewno zna odpowiedź

Napisane przez kropka75

Późno się dziś obudziłyście.

Dzień dobry.

Hihi pisała, owszem, ale niestety recepta nie dla mnie. Takie płatki nie są zjadliwe.

Zdjęcia na górkowym.



Wow. Chyba muszę coś nadrobić.

Ale super. Zazdroszczę.

Późno? ja o 5:40

Każdy je to co lubi Na szczęście

Zdjęcia widziałam

A ja zazdroszczę Tobie bliskości gór, to sobie możemy razem pozazdrościć

[hihi]

Napisane przez kropka75

Są tacy co muszą mieć zawsze rację i tacy co nie rozumieją, że ktoś może mieć inne zdanie (choć wcale nie chcą źle) bo tak są skrzywieni przez życie i wychowanie, ale są i tacy co wszystko biorą do siebie i ten trzeci kaliber jest wg mnie najtrudniejszy w dyskusji. Gorszy od tego z racją najmojszą, bo z tamtymi to jak zaskoczę o co chodzi, dyskutować przestaję, a z tymi przewrażliwionymi czasem trudno przestać jak są zdania, że się ich bardzo skrzywdziło.

I my coś o tym wiemy, nie?

Dlatego mowię, nie nadrabiaj, bo padniesz i zrobisz tak

My już mamy swoje wspólne wizażowe dyskusje za sobą, nie?

Napisane przez kropka75

Na zdrowie, jeśli to w ogóle możliwe. Oddam Ci moje, chcesz?

Wziełabym, ale ja to lubiłam z jabłuszkiem, z rodzynkami, żurawinką, wiesz, takie ful wypasik, a tu więc za same płatki to ja dziękuję

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez kulbit

raczej Ty wiesz... bo to ja jestem ten nadwrazliwiec..

Nie rób krzywych min, bo może i owszem, bywa ciężko, ale ostateczmie zawsze jakoś udaje się dojść do ładu, hmm...?