Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[besio]

Eh ja uciekam na rower pojadę jak najdalej może mi to w czymś pomoże.

[Mamba1]

Mesarka: Hihi, marzy mi się związek ze starszym mężczyzną. Chyba mam to w genach, bo pradziadek był od prababci starszy o 16 lat, a mój tato jest starszy od mamy o lat 12, więc.. ah.. mam usprawiedliwienie [/QUOTE]

Wiesz, coś w tym jest. Widzę wokół siebie, że w związkach powiela się schematy wyniesione z domu - jak ojciec jest dużo starszy od matki, to córka też sobie dobiera takiego faceta. I odwrotnie, młodszych wolą te, które mają młodszych od matek ojców.

Kurczę, nie umiem włączać cytowania...

[Agnjeska]

Wiesz, coś w tym jest. Widzę wokół siebie, że w związkach powiela się schematy wyniesione z domu - jak ojciec jest dużo starszy od matki, to córka też sobie dobiera takiego faceta. I odwrotnie, młodszych wolą te, które mają młodszych od matek ojców.

Nie do końca. U mnie w rodzinie dziadek był 15 lat starszy od babci a wszyscy jego synowie mają żony starsze od siebie nie młodsze, ja jako jedyna poszłam za babcią

Matko za 2h poznam rodzeństwo M. trochę się stresuję... powinnam się już szykować bo o 17.10 mam metro...

Uciekam. Miłego wieczoru dziewczyny.

[Mamba1]

No pewnie, że tak nie musi być. Ja też o mało nie wyszłam za rówieśnika, chociaż rodziców i dziadków miałam z różnicą wieku. Jednak w końcu powieliłam ten schemat.

[behindblueeyes]

Napisane przez foremka001

Klotnia o bzdure, ale chyba mielismy jakis gorszy dzien i wyszla z tego wielka awantura niepotrzebnie. Odpoczniemy i chyba bedzie dobrze, ponoc po burzy zawsze wychodzi slonce

Musi być dobrze, nie ma innej opcji

Napisane przez mesarka

Hihi, marzy mi się związek ze starszym mężczyzną. Chyba mam to w genach, bo pradziadek był od prababci starszy o 16 lat, a mój tato jest starszy od mamy o lat 12, więc.. ah.. mam usprawiedliwienie

Młoda jesteś jeszcze, wszystko przed Tobą

Napisane przez Aivilo

Aaa właśnie, kochane, moge sie już nie pojawić (bo nie wiem, czy rano jeszcze wejdę na kompa) więc jeśli już się nie pojawię, to życzę wam wszystkim radosnych świąt, dużo dobrego jedzonka, miłej, rodzinnej atmosfery, duuuuużo jajek, kurczaków i zajaczków, pogodnych nastrojów i duuuuuuużo wody w any Poniedzialek!

Jesteście wspaniałe, wszystkie razem i każda z osobna

Odpocznij i szybko do nas wracaj rodzinnych i pięknych Świąt! Zazdroszczę tych gór..ja mam trochę daleko w tamte rejony.

mag_a - podziwiam Cię za ta Twoją kondycję Sama chętnie wskoczylabym w rolki,ale nie mam z kim pojeździć.

Serpentine - Jak znajdę chwilę i poszukam jego zdj,to podeślę hihi

Agnjeska - jak tam po spotkaniu?

Suger, gdzie jesteś?

Napisane przez Mamba1

No pewnie, że tak nie musi być. Ja też o mało nie wyszłam za rówieśnika, chociaż rodziców i dziadków miałam z różnicą wieku. Jednak w końcu powieliłam ten schemat.

Jaka jest między Wami różnica?

nataluska - i jaka decyzja w związku ze Świętami?

besio - jak tam w domku?

malgoskagc - zdążyłaś nadrobić wizażowe zaleglości?

Napisane przez MorireAmore

Również babeczki kochane Wesołych Świąt Wielkanocnych

Wesołych Swiąt dla Ciebie i wszystkich Babeczek z naszego wątku

[besio]

Eh w domku masakra, szukam miejsca gdzie mogę się zakopać i przetrwać te święta, ale niestety chyba nie da rady, przejechałam rowerem 30 km, ale jeszcze mam mnóstwo energii, więc jak ktoś coś zacznie na mój temat mówić to pewnie wyskoczę z bazuką
Ogólnie to umówiłam się z tym kolesiem od auta na kawę po świętach, bo ma mi polecić dobrego rzeczoznawcę. Więc żyję nadzieją, że kiedyś skończą się te święta.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

No i właśnie dziewczyny Wesołych Świąt przede wszystkim mniej skojarzeń z jajkami

[malgoskagc]

Napisane przez elskede

ojjjj wiem jak się cieszysz, bo ja dzisiaj idę i też to czuję

Napisane przez nataluska175

Malgoskagc, a jak scinasz? Zebys zdolowana od fryzjera nie wyszla

a byłam dziś i jestem bardzo zadowolona ogólnie podcinałam grzywkę i pocieniowałam po całości bo już mi odrosły i z prostowaniem

Napisane przez nataluska175

Straszne to jest, bo co bym nie zrobila to bede zalowac!

Ja mam to samo ale w kwestii mojego związku :/ dziś rozmawialiśmuy przez tel i tylko się niepotrzebnie zdenerwowałam na Niego :/
Nie wiem..

Napisane przez nataluska175

Dzis M mi powiedzial,ze jak skonczymy, to kontaktu nie bedziemy miec, dopiero jak sobie z glowy wylecimy, to jak najbardziej... ale ja wiem,ze On nie wytrzyma bez kontaktu. Taki kontakt jest w pewnym stopniu pewna deska ratunku.. i musze Go o tym uswiadomic.

Dla mnie właśnie najlepiej byłoby gdybyśmy się rozstali, ale nie tracili kontaktu - ale On tak nie chce, nie umie żyć bezemnie (nie mówie tego bo jestem jakas zarozumiala czy coś tylko On sam mi tak pisze i ciągle powtarza, że zawali mu się świat :/ ) ibędzie miał zawsze nadzieje... jakie to jest trudne

Napisane przez Serpentine

Jestem strasznie ciekawa jak ten M wygląda…

Właśnie ja też!!

Napisane przez Aivilo

Ja jestem urodzony mięsożerca, nie potrafie dnia bez mięsa przeżyć, źle sie wtedy czuje.

A ja zupełnie odwrotnie, w ogóle nie jem mięsa od prawie 8 lat.

Napisane przez behindblueeyes

malgoskagc - zdążyłaś nadrobić wizażowe zaleglości?

Wesołych Swiąt dla Ciebie i wszystkich Babeczek z naszego wątku

Właśnie skończyłam!
Dla Was też Wesołych Świąt Dziewczynki!

[behindblueeyes]

Napisane przez besio

Eh w domku masakra, szukam miejsca gdzie mogę się zakopać i przetrwać te święta, ale niestety chyba nie da rady, przejechałam rowerem 30 km, ale jeszcze mam mnóstwo energii, więc jak ktoś coś zacznie na mój temat mówić to pewnie wyskoczę z bazuką

Rozumiem,że dziś masz dzien pt.'bez kija nie podchodź'

Napisane przez besio

Ogólnie to umówiłam się z tym kolesiem od auta na kawę po świętach, bo ma mi polecić dobrego rzeczoznawcę. Więc żyję nadzieją, że kiedyś skończą się te święta.

A to faktycznie calkiem w porządku ten facet.

Napisane przez besio

No i właśnie dziewczyny Wesołych Świąt przede wszystkim mniej skojarzeń z jajkami

Dzięki Choć to chyba nierealne,hihi A ja dziś malowałam jajeczka

Napisane przez malgoskagc

Ja mam to samo ale w kwestii mojego związku :/ dziś rozmawialiśmuy przez tel i tylko się niepotrzebnie zdenerwowałam na Niego :/
Nie wiem..

Mam nadzieję,że to nic poważnego

Napisane przez malgoskagc

Dla mnie właśnie najlepiej byłoby gdybyśmy się rozstali, ale nie tracili kontaktu - ale On tak nie chce, nie umie żyć bezemnie (nie mówie tego bo jestem jakas zarozumiala czy coś tylko On sam mi tak pisze i ciągle powtarza, że zawali mu się świat :/ ) ibędzie miał zawsze nadzieje... jakie to jest trudne

Hmm..może to nie będzie zbyt mądre co napiszę,ale wydaje mi się,że czasami trzeba być egoistą i pomyśleć o sobie. Jesli masz z nim być tylko dlatego,że Jemu będzie źle po rozstaniu..to nie ma sesnu chyba..

Napisane przez malgoskagc

Właśnie ja też!!

Zaraz coś poszukam

W ogóle to mam postanowienie,żeby ograniczyć ilośc postów tu..staram się wdrożyć to w życie, nie wiem czy mi się uda

A i muszę się Was poradzić..wspominałam już K. o tym,że w niedzielę idziemy ze znajomymi na tą impr. To już za 2 dni.. i chcę mu napisać żeby wziął kumpli i wpadł też Co o tym myślicie?

morenica - co u Ciebie? Już Ci przeszedł foszek pozakupowy?

[morenica]

W końcu dopadłam się do kompa.
Jestem taka szczęśliwa, że się jutro wyśpię, że w końcu wolne Bo już miałam dosyć wstawania o 5

Ja w ogóle nie czuję w tym roku Świąt, zresztą od jakiś 3 lat święta nie mają dla mnie wymiaru religijnego...nie za bardzo chodzę do Kościoła i świeta do czas, kiedy mogę się wyspać, nadrobić zaległości filmowo - książkowe...ot dłuższy weekend.

Po moim fochu się spotkaliśmy jednak. On mówi do mnie, że w sumie to nawet lubi jak mam focha, bo dla Niego to znak, że skoro jestem zazdrosna i się obrażam to zależy mi na Nim. Cholera...nie myślałam, że będę musiała przekonywać faceta, że Go kocham i że chcę z Nim być. Bo zdaje mi się, że On niby w to wierzy, niby jest pewien, ale jednak boi się, że przez różnicę wieku zostawię Go kiedyś.
Wczoraj niestety, miałam nieprzyjemnie w domu. Tata troszkę się napił i czepiał się mamy, na szczęście, ze mnie zszedł. staram się wtedy zamykać w pokoju, słuchawki na uszy i nie wtrącąć się, ale łatwe to nie jest. w takich momentach jestem gotowa rzucić to wszystko, nie liczyć i nie czekać na Ich akceptację, zamieszkać z Kochaniem w końcu i niech się dzieje co chcę, niech ludzie gadają...
A czasem jednak chciałabym żeby była akceptacja, żeby było normalnie...

No cóż...Najważniejsze, że się wyśpię
więc uciekam spaać Dobrej nocy Kochane

Behind pisz pisz Kochana nie ma chyba nic do stracenia
I ja ! I ja m! Też chcę M. zobaczyć :P

[nataluska175]

Witam moje Kurczaczątka!

Nie bylo mnie caly dzien, wiec nie moglam Was popodgladac i popodczytywac, ale juz jestem i wszystko nardobione.
Widzialam sie dzis z M, bylismy na zakupach,a pozniej pojechalismy na spacer do lasu.. muisialo sie obejsc bez lodow, bo oboje stwierdzilismy,ze uszanujemy tradycje
Przemilo spedzilam dzien

A moja decyzja-jade do Rodzinki i tak mnie nachodzi mysl,zeby sie z bylym spotkac i porozmawiac, bo nie wiem co sie u Niego od roku dzieje,a strasznie mnie to interesuje. Mam cholerny sentyment do ludzi.

Foremka,mysle ze na swietach zakopiecie topor wojenny i Wam tego zycze, bo ilez mozna,a jesli chodzi o sukieneczki, to w H&Mie sa fantastyczne w Mango na pewno tez.

Malgoskagc, tak na moje oko, to wypala sie w Tobie uczucie do Niego... tak ja to widze. Ja mialam podobnie z bylym i dlatego tak wnioskuje. Kontaktu nie chcialam tracic,ale niestety stracilismy. Mysle,ze czas pokaze.. ciezka sprawa,ale przynajmniej z wloskow jestes zadowolona

Behind, pisz pisz.. Ja tez chce zdjecie M(!)

Serpentine, jak grzyweczka? ja jestem z malego miasta, z baaaardzo malego miasta,a na wies uwielbiam jezdzic. Jedyna wada, to oczywiscie brak Internetu,ale przejde sie do kuzynki i zaspokoje swoje potrzeby internetowe,takze sie mnie nie pozbedziecie

Dziewcznki,wesolych swiat Wam z calego mojego serduszka zycze^^ najedzcie sie tych jajek,zeby Wam uszami powychodzily

[behindblueeyes]

Napisane przez morenica

w takich momentach jestem gotowa rzucić to wszystko, nie liczyć i nie czekać na Ich akceptację, zamieszkać z Kochaniem w końcu i niech się dzieje co chcę, niech ludzie gadają...
A czasem jednak chciałabym żeby była akceptacja, żeby było normalnie...

Wierzę..ale myślę,że to nie jest takie łatwe żeby podjąc jakąkolwiek decyzję..

Napisane przez morenica

Behind pisz pisz Kochana nie ma chyba nic do stracenia
I ja ! I ja m! Też chcę M. zobaczyć :P

Napisane przez nataluska175

Behind, pisz pisz.. Ja tez chce zdjecie M(!)

Napiszę, ale jutro
A co do zdj..to już się robi Jeja aż mi wróciły te miłe wspomnienia z nim związane

Napisane przez nataluska175

A moja decyzja-jade do Rodzinki i tak mnie nachodzi mysl,zeby sie z bylym spotkac i porozmawiac, bo nie wiem co sie u Niego od roku dzieje,a strasznie mnie to interesuje. Mam cholerny sentyment do ludzi.

Jeśli rozstaliście się i utrzymywaliście kontakt,to dlaczego nie

Napisane przez nataluska175

Nie bylo mnie caly dzien, wiec nie moglam Was popodgladac i popodczytywac, ale juz jestem i wszystko nardobione.
Widzialam sie dzis z M, bylismy na zakupach,a pozniej pojechalismy na spacer do lasu.. muisialo sie obejsc bez lodow, bo oboje stwierdzilismy,ze uszanujemy tradycje
Przemilo spedzilam dzien

Mmm bosko A właściwie to dlaczego on się nie wyprowadzi od żony?

Napisane przez nataluska175

Jedyna wada, to oczywiscie brak Internetu,ale przejde sie do kuzynki i zaspokoje swoje potrzeby internetowe,takze sie mnie nie pozbedziecie

Łeee a już myślałam,że będzie kilka dni spokoju,hihi

[nataluska175]

Kilka dni spokoju Ci w glowie?! a masz!

Co do M-nie w moim gusie,ale ma cos w sobie... taki cholernie pozytywny sie wydaje, emanuje cos od Niego

Behind, On nie wyprowadzi sie od zony, poniewaz nie jestesmy zdecydowani co do zwiazku ze soba. Nie znamy sie dlugo, bo tylko rok. Zeby sie lepiej poznac musielibysmy funkcjonowac w spoleczenstwie jako para,a takiej mozliwosci nie ma. On ma zbyt wiele do stracenia, bo jego rodzina jest stawka. Dzis np bylismy na tych zakupach, ja poszlam do toalety, M placil przy kasie, ide w jego strone,a On mi na migi pokazuje zebym odczytala smsa,patrze a tu" nie podchodz teraz, znajomi sa w sklepie", a miasto powyzej 15o tys. No i wez...

[behindblueeyes]

Napisane przez nataluska175

Kilka dni spokoju Ci w glowie?! a masz!

hihihi

Napisane przez nataluska175

Co do M-nie w moim gusie,ale ma cos w sobie... taki cholernie pozytywny sie wydaje, emanuje cos od Niego

Oj jest bardzo pozytywny..a jak pozytywnie caluje

Napisane przez nataluska175

Behind, On nie wyprowadzi sie od zony, poniewaz nie jestesmy zdecydowani co do zwiazku ze soba. Nie znamy sie dlugo, bo tylko rok. Zeby sie lepiej poznac musielibysmy funkcjonowac w spoleczenstwie jako para,a takiej mozliwosci nie ma. On ma zbyt wiele do stracenia, bo jego rodzina jest stawka. Dzis np bylismy na tych zakupach, ja poszlam do toalety, M placil przy kasie, ide w jego strone,a On mi na migi pokazuje zebym odczytala smsa,patrze a tu" nie podchodz teraz, znajomi sa w sklepie", a miasto powyzej 15o tys. No i wez...

To tak jest,że w najmniej spodziewanym momencie spotyka się znajomych..nawet w większym mieście.
No tak..nie macie nawet możliwości większego 'sprawdzenia' siebie w byciu parą. Ale kurcze takie ukrywanie się nie jest pewnie miłe co
To Cię podziwiam i to bardzo,że potrafisz tak z tą świadomością żyć Tym bardziej,że on Cię kręci..i Ty jego też
W sumie to chyba nawet nie jesteście w stanie non stop kontrolowac czy ktoś Was razem widzi czy nie..;/

A ja już w łóżku lezę,ale specjalnie włączyłam lapka znów,bo mam pomysł..ale nie wiem czy nie jest głupi tym bardziej,że znam K. dośc krótko..
Otóż napiszę mu jutro po południu czy ma jakieś plany w okolicach 19. Jeśli odp,że nie to napiszę,że w takim razie już ma czy coś takiego No i wymyśliłam,że zabiorę go na ta Wyspę tajemnic. Widzieliśmy się 2 razy i zawsze on stawiał..więc jak mu zafunduję bilet do kina to chyba nie będzie przesadą? Bo trochę dziwnie będzie jak wyjde z propozycją,a on będzie za nas potem płacił;p Choć podejrzewam,że będzie chciał zapłacić. Strasznie nie lubię takich krępujących sytuacji. I tak mieliśmy iść do kina,więc..
Chyba,że ten pomysł w ogóle jest niezbyt trafiony..to proszę mnie sprowadzić na ziemię Może pomyślicie 'ta to ma problemy',ale nie chcę wyjść na nachalną babę

[nataluska175]

Behind, rozsmieszylas mnie -"ta to ma pomysl"
Jestes tak slodko samokrytyczna
Kurde, ja tez nienawidze jak ktos za mnie chce placic etc i tez mnie to krepuje... A pomysl mi sie bardzo podoba pomysli sobie "jaka ona kreatywna!" i mysle,ze na pewno bedzie chcial za Ciebie zaplacic.. powiesz mu po prostu,ze to Ty go zabralas,wiec chcesz zaplacic i wsio mnie sie pomysl podoba

A ukrywanie sie jest cholernie trudne.. nie mamy swobody,ale coz, ja tego scenariusza nie ukladalam. Po cichutku Wam powiem,ze czeka mnie weekend we Wroclawiu z M, wiec bedzie duuuuuzo swobody

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

Serpentine - Jak znajdę chwilę i poszukam jego zdj,to podeślę hihi

Tak jak napisałam, zupełnie inaczej sobie Go wyobrażałam… Jestem zaskoczona

I teraz mnie tym bardziej ciekawi jak wygląda reszta Waszych TŻów

Napisane przez besio

Eh w domku masakra, szukam miejsca gdzie mogę się zakopać i przetrwać te święta, ale niestety chyba nie da rady, przejechałam rowerem 30 km, ale jeszcze mam mnóstwo energii, więc jak ktoś coś zacznie na mój temat mówić to pewnie wyskoczę z bazuką

Też chętnie wsiadłabym na rower i uciekła gdzieś… Niestety pogoda nie sprzyja i jestem zmuszona kisić się w domu w tej dziwnej atmosferze. Z tego wszystkiego oglądałam dziś rowery i zdecydowałam się na zakup w najbliższym czasie

W ogóle mój brat się dziwnie zachowuje. Rozmawia ze mną! Naprawdę musi być źle między nim a jego dziewczyną, że posuwa się do takich kroków

Z tata też… przed chwilą skończyłam rozmawiać. I dziwnym trafem naszym tematem głównym były związki. Rozmawialiśmy o życiu w związku z poczucia obowiązku, o wykorzystywaniu, o rozwodach. Próbowałam tatę nieznacznie przekonać, że takie osoby nie są w niczym gorsze od np. mnie. Przyznał mi rację, ale… obecność dzieci wg niego wiele zmienia. Próbowałam go wyczuć w tych tematach. Nie wiem czy on mnie przypadkiem też Yhhh…
Ale i tak ugólnie uwielbiam rozmawiać z moimi rodzicami

Napisane przez malgoskagc

a byłam dziś i jestem bardzo zadowolona ogólnie podcinałam grzywkę i pocieniowałam po całości bo już mi odrosły i z prostowaniem

Napisane przez nataluska175

Serpentine, jak grzyweczka?

Moja grzywa jest teraz prościutka

Napisane przez malgoskagc

Dla mnie właśnie najlepiej byłoby gdybyśmy się rozstali, ale nie tracili kontaktu - ale On tak nie chce, nie umie żyć bezemnie (nie mówie tego bo jestem jakas zarozumiala czy coś tylko On sam mi tak pisze i ciągle powtarza, że zawali mu się świat :/ ) ibędzie miał zawsze nadzieje... jakie to jest trudne

Napisane przez behindblueeyes

Hmm..może to nie będzie zbyt mądre co napiszę,ale wydaje mi się,że czasami trzeba być egoistą i pomyśleć o sobie. Jesli masz z nim być tylko dlatego,że Jemu będzie źle po rozstaniu..to nie ma sesnu chyba..

Behind Ja się z Tobą absolutnie zgadzam. Trzeba być egoistą w takich sytuacjach
Malgoskagc będziesz z nim tylko dlatego że on nie potrafi bez Ciebie żyć? A sama będziesz się męczyła? Na dłuższą metę tak się nie da, choćbyś nie wiem jaką altruistką była. Odrobine hedonizmu!

Napisane przez behindblueeyes

W ogóle to mam postanowienie,żeby ograniczyć ilośc postów tu..staram się wdrożyć to w życie, nie wiem czy mi się uda

Hahaha, to jest niemożliwe Wydaje mi się, że święta będą okresem nieco uboższym w posty, ale zaraz po wszystko wróci do normy

Napisane przez nataluska175

ja jestem z malego miasta, z baaaardzo malego miasta,a na wies uwielbiam jezdzic. Jedyna wada, to oczywiscie brak Internetu,ale przejde sie do kuzynki i zaspokoje swoje potrzeby internetowe,takze sie mnie nie pozbedziecie

Moja miejscowość mimo swojej „małości” jest wyjątkowo cywilizowana Więc z tym problemów nie mam, na szczęście

Napisane przez nataluska175

Behind, On nie wyprowadzi sie od zony, poniewaz nie jestesmy zdecydowani co do zwiazku ze soba. Nie znamy sie dlugo, bo tylko rok. Zeby sie lepiej poznac musielibysmy funkcjonowac w spoleczenstwie jako para,a takiej mozliwosci nie ma. On ma zbyt wiele do stracenia, bo jego rodzina jest stawka. Dzis np bylismy na tych zakupach, ja poszlam do toalety, M placil przy kasie, ide w jego strone,a On mi na migi pokazuje zebym odczytala smsa,patrze a tu" nie podchodz teraz, znajomi sa w sklepie", a miasto powyzej 15o tys. No i wez...

A. mówił dokładnie to samo: że się nie poznaliśmy od związkowej strony, że nie może zostawić żony i córki ponieważ jest za nie odpowiedzialny. Ja nie naciskałam, bo od razu był między nami taki układ, że na nic więcej nie mogę liczyć. Ale jakieś tam nadzieje swego czasu miałam.
Teraz uważam, że to jest bardzo egoistyczne myślenie. Takie niepoważne traktowanie… Niby to co napisałam brzmi negatywnie, ale nie mam nic do A. Był szczery, nie oszukiwał mnie, nie dawał nadziei, a ja się na to godziłam. Ostatnio mu powiedziałam, że jest nieodpowiedzialny i egoistyczny. Bo tak naprawdę wymawia się odpowiedzialnością za rodzinę, a gdzie odpowiedzialność na mnie? Za moje uczucia? Też zawsze Mu powtarzałam, że skoro jest źle między nim a żoną, to On się źle w tym czuje, jego żona też, a córka na pewno wszystko wyczuwa, tę negatywną atmosferę i tez cierpi. Powtarzałam, że gdyby się z nią rozwiódł, to przyniosłoby to ulgę wszystkim. Ale on wie swoje…
Jednak nie potrafię źle o nim myśleć. Nie potrafię…

I też kiedyś była taka sytuacja, że wchodzimy do restauracji, a tam kolega z pracy A Ale przywitali się, poszliśmy w drugi koniec Sali i A. twierdził, że ma to gdzieś… Tylko akurat ten znajomy nie mógł mu w żaden sposób zaszkodzić, może dlatego.

---------- Dopisano o 01:35 ---------- Poprzedni post napisano o 01:22 ----------

Napisane przez behindblueeyes

A ja już w łóżku lezę,ale specjalnie włączyłam lapka znów,bo mam pomysł..ale nie wiem czy nie jest głupi tym bardziej,że znam K. dośc krótko..
Otóż napiszę mu jutro po południu czy ma jakieś plany w okolicach 19. Jeśli odp,że nie to napiszę,że w takim razie już ma czy coś takiego No i wymyśliłam,że zabiorę go na ta Wyspę tajemnic. Widzieliśmy się 2 razy i zawsze on stawiał..więc jak mu zafunduję bilet do kina to chyba nie będzie przesadą? Bo trochę dziwnie będzie jak wyjde z propozycją,a on będzie za nas potem płacił;p Choć podejrzewam,że będzie chciał zapłacić. Strasznie nie lubię takich krępujących sytuacji. I tak mieliśmy iść do kina,więc..
Chyba,że ten pomysł w ogóle jest niezbyt trafiony..to proszę mnie sprowadzić na ziemię Może pomyślicie 'ta to ma problemy',ale nie chcę wyjść na nachalną babę

Behind zawsze mam podobne problemy Ale pomysł masz super

Napisane przez nataluska175

Kurde, ja tez nienawidze jak ktos za mnie chce placic etc i tez mnie to krepuje... A pomysl mi sie bardzo podoba pomysli sobie "jaka ona kreatywna!" i mysle,ze na pewno bedzie chcial za Ciebie zaplacic.. powiesz mu po prostu,ze to Ty go zabralas,wiec chcesz zaplacic i wsio mnie sie pomysl podoba

Właśnie ja mam problem z tym płaceniem… Z A. to jakoś było ok., on od początku płacił, ja nie miałam odwagi zapytać nawet, ale to wyszło tak dość naturalnie nawet.
Ale z M… Non stop chodzimy do kina, restauracje, knajpy, imprezy i w ogóle. Mnie na to nie stać, jak na razie On płaci. Ja tylko kupiłam bilety na Myslo. Chwalił się kolegom, że ja go zabrałam na koncert Teraz się wybieramy na Kayah, to powiedział, że On mnie zabiera. Głupio mi tak, szczególnie, że z byłą miał zgrzyty też właśnie o kasę. Nie wiem jak pogadać z Nim o tym… Trudny temat. Ale mnie naprawdę nie stać na takie eskapady, więc co, mam zaproponować byśmy siedzieli w domu? On tak się cieszył że teraz odżyje, będzie chodził do kina, na koncerty, na imprezy, bo zawsze chciał ale jego Ż nie chciała. Buuu…

Napisane przez nataluska175

A ukrywanie sie jest cholernie trudne.. nie mamy swobody,ale coz, ja tego scenariusza nie ukladalam. Po cichutku Wam powiem,ze czeka mnie weekend we Wroclawiu z M, wiec bedzie duuuuuzo swobody

Weekend we Wrocławiu… A. obiecał mi kiedyś, że zabierze mnie do Wrocławia, spędzimy trochę więcej czasu razem… Niestety mijały miesiące, obietnicy nie spełnił…

[morenica]

Nataluska jak ja Cię rozumiem z tym ukrywaniem się. Na szczęście u Nas teraz już coraz częściej, nie ukrywamy się, powiedział,że ma to w d...czy ktoś Nas gdzieś zobaczy i chodzimy normalnie po mieście i po sklepach. Zresztą ktoś kiedyś doniósł Jego byłej, że widział Jej męża w sklepie z inną, a ta osoba chyba nie wiedziała o ich rozwodzie.
I wiecie, gdybym nie widziała papierka, to pewnie bym nie wierzyła, że są po rozwodzie. W ogóle jestem ostatnio na Niego cięta, właśnie prawie się przez smsy pokłociliśmy. Bo czy ja naprawdę jestem przewrażliwona, tymi zakupami dla żony? Bo mówi wczoraj, że byli w sklepach razem na zakupach i kurcze ciągle mi o Niej opowiada, co Ona zrobiła, co powiedziała...wczoraj byłam strasznie zmęczona i jakieś takie było niskie ciśnienie, więc olałam to totalnie...ale tak sobie teraz myślę, że drażni mnie to cholernie...no dobra, może i plus, że mówi, że ufa...bo jakby coś ukrywał to wtedy może bym jeszcze gorzej miała, ale naprawdę nie interesuje mnie ta kobieta, nie chcę nic o Niej słyszeć. Są święta i nie chcę się z Nim kłócić, ale to chyba nie uniknione. Jak się spotkamy powiem, że nie chcę Nic więcej o Niej słyszeć, że mam gdzieś czy idzie do solarium czy coś robi i nie wiem Dziewczyny, bo coraz bardziej chodzi mi po głowie, żeby postawić takie ultimatum, niech w końcu wybierze, czy chce być ze mną czy mieszkać z byłą żoną. Czy nie powiedzieć, że niech się w końcu wyprowadzi...ja nie muszę się do Niego wprowadzać od razu, zresztą nawet nie mam takiego zamiaru, ale przynajmniej będę żyła spokojniej, bez myśli, że cholera, a teraz to może On jest z Nią na zakupach, że będzie jutro z Nią jadł wielkanocne śniadanie etc. Zresztą dzisiaj w smsie, kiedy napisał, że da znać jak to będzie wieczorem, nie wytrzymałam i napisałam, że zobaczymy...bo się pewnie okaże czy ONA czegoś nie będzie chciała od Ciebie...
Kiedy byliśmy na początkowym etapie Naszej znajomości to mi wisiało czy Ona jest czy Jej nie ma...było mi dobrze tak jak jest. a teraz? Jestem zazdrosna i nie będę tego ukrywała, a tym bardziej, że uważam, że mam powody i prawo. Zadałam mu kiedyś pytanie, jak On by się czuł, gdybym ja mieszkała z byłym chłopakiem, z osobą, z która kiedyś spałam, żyłam, która była mi bliska. Powiedział: że nie myślał o tym. A ja: że może powinnien.
Mam czasem dość tych chłopów, tego całego związku...Nie wiem czy się z Nim spotkam dzisiaj...odechciało mi się...niech sobie z Nią spędza czas, święta...

A ja uciekam zaraz jeszcze na zakupy, potem posprzątam troszkę i zamierzam się brać za licencjat...

Behind ja też sobie zupełnie inaczej wyobrażałam M

[behindblueeyes]

Napisane przez nataluska175

Behind, rozsmieszylas mnie -"ta to ma pomysl"
Jestes tak slodko samokrytyczna
Kurde, ja tez nienawidze jak ktos za mnie chce placic etc i tez mnie to krepuje... A pomysl mi sie bardzo podoba pomysli sobie "jaka ona kreatywna!" i mysle,ze na pewno bedzie chcial za Ciebie zaplacic.. powiesz mu po prostu,ze to Ty go zabralas,wiec chcesz zaplacic i wsio mnie sie pomysl podoba

A bo może faktycznie z każdym duperelem lecę tu i proszę i radę.. No ale jakoś tak mi z tym lepiej jak Was zapytam co o tym myślicie Jestem bardzo samokrytyczna..na co dzien też..nie wiem czy to dobrze czy źle

Napisane przez nataluska175

A ukrywanie sie jest cholernie trudne.. nie mamy swobody,ale coz, ja tego scenariusza nie ukladalam. Po cichutku Wam powiem,ze czeka mnie weekend we Wroclawiu z M, wiec bedzie duuuuuzo swobody

Oooo no proszę proszę Romantyczny weekend we 2,no no no

Napisane przez Serpentine

Tak jak napisałam, zupełnie inaczej sobie Go wyobrażałam… Jestem zaskoczona

Gdybyś jeszcze usłyszała jego głos..ach!

Napisane przez Serpentine

Z tata też… przed chwilą skończyłam rozmawiać. I dziwnym trafem naszym tematem głównym były związki. Rozmawialiśmy o życiu w związku z poczucia obowiązku, o wykorzystywaniu, o rozwodach. Próbowałam tatę nieznacznie przekonać, że takie osoby nie są w niczym gorsze od np. mnie. Przyznał mi rację, ale… obecność dzieci wg niego wiele zmienia. Próbowałam go wyczuć w tych tematach. Nie wiem czy on mnie przypadkiem też Yhhh…
Ale i tak ugólnie uwielbiam rozmawiać z moimi rodzicami

Powiem Ci,że patrząc na moich znajomych to mało kto mi mówi,że może sobie tak na luzie o wszystkim(no prawie hihi)porozmawiać z rodzicami..ja też mam tak jak Ty więc myślę,że jesteśmy szczęściarami
A i wlasnie tak jak piszesz...czasami można sprawdzić ich podejście do różnych spraw poprzez takie małe podpytywanie się

Napisane przez Serpentine

Behind zawsze mam podobne problemy Ale pomysł masz super

Wiem aaaaa

morenica - ja się Tobie wcale nie dziwię..i nie mogę kurcze pojąć dlaczego on się nie może wynieść od tej żony..pisałas już ze ze względów finansowych..no ale nie może coś z tym zrobic?wiem,że kasa z nieba nie spada..ale to ich wspólne mieszkanie, do tego jeszcze te zakupy etc...

[mag_a]

Przepadłam świątecznie, przy czym moja niszczycielska passa trwa Zostałam już oddelegowana z kuchni, bo za co się nie wzięłam, to nie wychodziło

Nie było mnie jeden dzień na Wizażu i już ominęło mnie zdjęcie od behind Poproszę

nataluska, Słońce, nie wyobrażam sobie funkcjonować z kimś tak, jak Ty z M. - ta sytuacja z sms-em 'nie podchodź, znajomi' - szok! Nie wytrzymałabym czegoś takiego.
Przepraszam, za może trochę ostry osąd, ale M. jest strasznym hipokrytą. Nie odejdzie od żony, bo... nie wiem dlaczego, ani nie jest z nią szczęśliwy, nic ich nie łączy.
Waszemu związkowi nie daje szansy...
Jest bardzo wygodnym człowiekiem - chce rozrywki, spotkać się z młodą, piękną Dziewczyną - jedzie do Ciebie, a później wraca do domu, zjada uszykowaną kolacyjkę, ubrania wyprane, wyprasowane, dom posprzątany.

Jeżeli Rodzina jest dla Niego taka ważna, dlaczego spotyka się z Tobą?
Jeżeli nie jest szczęśliwy z żoną, dlaczego nie odejdzie?

Przecież żadne z Was nie musi miec pewności, że to ta jedna jedyna Miłość na całe życie, żeby dać sobie szansę...

MAm nadzieję, że Cie nie skrzywdzi, Kochana Podziwiam za cierpliwość i wyrozumiałość - ja bym tak nie mogła. Wiedziałam, że nie afiszujecie się ze znajomością, ale takie akcje...

Napisane przez morenica

I wiecie, gdybym nie widziała papierka, to pewnie bym nie wierzyła, że są po rozwodzie. W ogóle jestem ostatnio na Niego cięta, właśnie prawie się przez smsy pokłociliśmy. Bo czy ja naprawdę jestem przewrażliwona, tymi zakupami dla żony? Bo mówi wczoraj, że byli w sklepach razem na zakupach i kurcze ciągle mi o Niej opowiada, co Ona zrobiła, co powiedziała...wczoraj byłam strasznie zmęczona i jakieś takie było niskie ciśnienie, więc olałam to totalnie...ale tak sobie teraz myślę, że drażni mnie to cholernie...no dobra, może i plus, że mówi, że ufa...bo jakby coś ukrywał to wtedy może bym jeszcze gorzej miała, ale naprawdę nie interesuje mnie ta kobieta, nie chcę nic o Niej słyszeć. Są święta i nie chcę się z Nim kłócić, ale to chyba nie uniknione. Jak się spotkamy powiem, że nie chcę Nic więcej o Niej słyszeć, że mam gdzieś czy idzie do solarium czy coś robi i nie wiem Dziewczyny, bo coraz bardziej chodzi mi po głowie, żeby postawić takie ultimatum, niech w końcu wybierze, czy chce być ze mną czy mieszkać z byłą żoną. Czy nie powiedzieć, że niech się w końcu wyprowadzi...ja nie muszę się do Niego wprowadzać od razu, zresztą nawet nie mam takiego zamiaru, ale przynajmniej będę żyła spokojniej, bez myśli, że cholera, a teraz to może On jest z Nią na zakupach, że będzie jutro z Nią jadł wielkanocne śniadanie etc. Zresztą dzisiaj w smsie, kiedy napisał, że da znać jak to będzie wieczorem, nie wytrzymałam i napisałam, że zobaczymy...bo się pewnie okaże czy ONA czegoś nie będzie chciała od Ciebie...
Kiedy byliśmy na początkowym etapie Naszej znajomości to mi wisiało czy Ona jest czy Jej nie ma...było mi dobrze tak jak jest. a teraz? Jestem zazdrosna i nie będę tego ukrywała, a tym bardziej, że uważam, że mam powody i prawo. Zadałam mu kiedyś pytanie, jak On by się czuł, gdybym ja mieszkała z byłym chłopakiem, z osobą, z która kiedyś spałam, żyłam, która była mi bliska. Powiedział: że nie myślał o tym. A ja: że może powinnien.

O Matko! Morenica! Jakie ufa, co to ma wspólnego z zaufaniem?
Facet nie ma za grosz wyczucia, jak można tak ciągle opowiadać o byłej, z którą na dodatek nadal mieszka?
Nie, nie jesteś przewrażliwiona, mnie by szlag trafił - mam na myśli tę sytuację z zakupami, że nie wspomnę o całym tym układzie.
I bardzo dobrze Mu powiedziałaś, że mógłby odwrócić sytuację, gdybyś to Ty mu truła bez przerwy o eks'ie. Na pewno nie zniósłby tego z taką anielską cierpliwością.
Poweidz mu, że nie życzysz sobie więcej historii o byłej, nie chcesz wiedzieć co powiedziała, co zrobiła, co chciała - bo po co?
Nie dziwię sie wcale, ze nerwy Ci już puszczają i zaczynasz mieć dosyć


Kochane, duuużo jajek na stole, światecznego objadania, które nie pójdzie w boczki i mokrego Smingusa (podobno pogoda będzie wspomagać)

Postaram się zaglądać

Ściskam mocno, Kochane

[MorireAmore]

nataluska Podzielam zdanie mag . ale w tym wszystkim chodzi , żebyś była TY szczęśliwa i zadowolona i również mam nadzieje , że ta znajomość nie sprawi Ci zawodu , bo go dorwę i ogolę mu włosy na nogach

morenica Twój tż chyba nie zdaje sobie sprawy , że nie chcesz słuchać o jego byłej ;/

aa ja leże jeszcze w łózku wczoraj wieczorny spacerek z tż . i wizyta u znajomych

wczoraj mi powiedział , pół żartem pół serio , że jak zrobie blond włosy to czeka nas przerwa póki mi nie ściemnieją yyy no ja jemu , że to bedzie chyba przerwa na zawsze i się zamknął .

[besio]

Behind- ja też koniecznie poproszę zdjęcie M.
Nataluska- kiepska sytuacja w tym sklepie... eh ja bym chyba tak nie mogła. Podziwiam więc Ciebie
Malgoskagc - racja chyba z tym co napisała NAtaluska.

Ogólnie to powiem wam, że święta się nawet nie zaczęły a ja mam już ich dość.

[malgoskagc]

Napisane przez nataluska175

Co do M-nie w moim gusie,ale ma cos w sobie... taki cholernie pozytywny sie wydaje, emanuje cos od Niego

Napisane przez Serpentine

Tak jak napisałam, zupełnie inaczej sobie Go wyobrażałam… Jestem zaskoczona

Podziela zdanie dziewczyn! Tez inaczej go sobie wyobrazalam!

Napisane przez behindblueeyes

..
Chyba,że ten pomysł w ogóle jest niezbyt trafiony..to proszę mnie sprowadzić na ziemię Może pomyślicie 'ta to ma problemy',ale nie chcę wyjść na nachalną babę

ta to ma problemy...
baha zartuje ale mnie tym rozśmieszyłaś :P:P wg mnie to jest dobry pomyśł, zwłaszcza, że On chce płacić - ok to jest kulturalne i fajne - ale nie jesteście małżeństwem i nie macie wspólnej kasy dlatego myślę, że gdybyś Ty wyszła z propozycją i miała juz np zarezerwowane czy kupione bilety (jeśli się zgodzi) to wg mnie ekstra pomysł

Napisane przez nataluska175

Malgoskagc, tak na moje oko, to wypala sie w Tobie uczucie do Niego... tak ja to widze. Ja mialam podobnie z bylym i dlatego tak wnioskuje. Kontaktu nie chcialam tracic,ale niestety stracilismy. Mysle,ze czas pokaze.. ciezka sprawa,ale przynajmniej z wloskow jestes zadowolona

Napisane przez behindblueeyes

Hmm..może to nie będzie zbyt mądre co napiszę,ale wydaje mi się,że czasami trzeba być egoistą i pomyśleć o sobie. Jesli masz z nim być tylko dlatego,że Jemu będzie źle po rozstaniu..to nie ma sesnu chyba..

Napisane przez besio

Malgoskagc - racja chyba z tym co napisała NAtaluska.

Wiecie dziewczyny ja nie umiem być taka "egoistka" i tak kogoś skrzywdzić. Bo to też nie jest tak, ze calkowicie nic do Niego nie czuje i mam Go w d. Wiem, że jak odejde bedzie mi ciezko, a z nim na dluzsza mete czuje ze nie wyjdzie bo mam za duzo "ale". Dlatego tak trudno mi podjac decyzje. Doobra już wam nie truje :P ale dzieki ze wysluchujecie

Napisane przez MorireAmore

nataluska Podzielam zdanie mag . ale w tym wszystkim chodzi , żebyś była TY szczęśliwa i zadowolona i również mam nadzieje , że ta znajomość nie sprawi Ci zawodu , bo go dorwę i ogolę mu włosy na nogach
.

DEPILATOREM!!!!

Natalka - ciezka ta sytuacja, w sumie zgadzam sie troche z Mag. Bo to jemu jest wygodnie, ale z drugiej strony to nie sa łatwe decyzje. Mam nadzieje, że wam się ułoży,
Przecież jeśli jest mu zle z zona moze odejsc i nie koniecznie zamieszkac z Toba, tylko zamieszkac sam i mozecie sie spotykac i lepiej poznawac, a tak jak jest teraz to wyglada jakby On byl w domu i jak nie wyjdzie mu z Toba to zostanie z zona? Czy ja zle rozumiem? Nie chce tez krytykowac czy cos. Trzymam kciuki, żeby było ok po prostu zebys nie cierpiala!

[MorireAmore]

haloo a co to za akcja z foto znów coś wysyłamy ? heheh
kurcze aaa do mnie piszę taki kolega , uwaga z ukochanego Krakowa ciągle nalega na spotkanie , oczywiście nie spotkam się z nim , ale chyba nie spalę tego mostu hehe

Jak tam dziewczynki jajka poświęcone ?

[besio]

Behind miałam na prawdę o nim inne wyobrażenie. Niczego sobie:p, choć całkowicie nie mój typ:P

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Jajka poświęcone z samego rana A teraz pewnie na rolki pójdę, lepiej nie siedzieć w domu, bo tu panuje atak zmutowanych motomyszy z Marsa

[elskede]

Kurcze, ale się porobiło, Dziewczyny podziwiam Was za wytrzymałość, naprawdę Natalusko i Morenico....... Mój to o żadnej eks nie mówi, omija tematy szerokim łukiem, może kiedyś się otworzy, ale raczej nie chciałabym tego słuchać, bo zaczęłabym sobie wkręcać i porównywać, a tego nie chcę.
Natalusko - szok ... smutno zarazem, dasz radę psychicznie to znosić tak na dłuższą metę?
Morenico - wóz albo przewóz, są po rozwodzie, a nadal sobie żyją jak małżeństwo (i tak pewnie wyglądają dla wszystkich znajomych i otoczenia) - dla mnie to chore i niepojęte, przecież można sprzedać mieszkanie, zamienić na dwa mniejsze, pokombinować, On ma syna tak? 16 czy 17 latka? Przecież za 2, 3 lata ten chłopak wyfrunie z domu, zresztą już pewnie teraz jest całkiem inaczej i olewczo w stosunku do rodziców - młodzież dojrzewa (niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu) szybciej niż kiedyś, nie oszukujmy się. Skoro chłopak wie o rozwodzie, to chyba zdaje sobie sprawę, że rodzice już ze sobą nie są, pewnie sam się dziwi, że jeszcze ze sobą mieszkają Nie rozumiem, naprawdę. Ja bym zwariowała na Twoim miejscu i naprawdę życzę Ci szybkiego rozwiązania sprawy, bo na dłuższą metę będziesz sobie tylko szargała nerwy Myślę, że powinnaś postawić mu ultimatum, bo albo Twój facet otrzeźwieje albo będziesz wiedziała, że niespecjalnie mu zależy, nie można czegoś takiego odkładać w nieskończoność.

Wesołych Świąt Wielkanocnych Diewoszki

[foremka001]

No wlasnie mnie tez ominelo zdjecie a tez jestem ciekawa

Z jajkami nie bylam, w ogole nie czuje tych swiat, bo u mnie w domu cicho i pusto sniadanie jutro u rodzicow wiec wtedy poczuje rodzinna, swiateczna atmosfere

Nataluska to musialo byc okropne, jego zachowanie w sklepie, ale w sumie sama sie na to godzisz wiec...nie wiem co powiedziec. Mam nadzieje, ze weekend bedzie udany w tym Wroclawiu

[mag_a]

Napisane przez MorireAmore

nataluska Podzielam zdanie mag . ale w tym wszystkim chodzi , żebyś była TY szczęśliwa i zadowolona i również mam nadzieje , że ta znajomość nie sprawi Ci zawodu , bo go dorwę i ogolę mu włosy na nogach

morenica Twój tż chyba nie zdaje sobie sprawy , że nie chcesz słuchać o jego byłej ;/

aa ja leże jeszcze w łózku wczoraj wieczorny spacerek z tż . i wizyta u znajomych

wczoraj mi powiedział , pół żartem pół serio , że jak zrobie blond włosy to czeka nas przerwa póki mi nie ściemnieją yyy no ja jemu , że to bedzie chyba przerwa na zawsze i się zamknął .

Proponuje depilator/wosk

morire, ale z Ciebie kosa, no kocham te Twoje teksty

Napisane przez malgoskagc

DEPILATOREM!!!!

Natalka - ciezka ta sytuacja, w sumie zgadzam sie troche z Mag. Bo to jemu jest wygodnie, ale z drugiej strony to nie sa łatwe decyzje. Mam nadzieje, że wam się ułoży,
Przecież jeśli jest mu zle z zona moze odejsc i nie koniecznie zamieszkac z Toba, tylko zamieszkac sam i mozecie sie spotykac i lepiej poznawac, a tak jak jest teraz to wyglada jakby On byl w domu i jak nie wyjdzie mu z Toba to zostanie z zona? Czy ja zle rozumiem? Nie chce tez krytykowac czy cos. Trzymam kciuki, żeby było ok po prostu zebys nie cierpiala!

Widzę, że nie tylko mi przyszedł do głowy ten depilator ah podłe podłe!

nataluska, niestety tak wynika z Twoich opisów - mam nadzieję, że tak nie jest

[MorireAmore]

mag_a Bo on chyba myśli , że może mi mówić jak mam wygladać , co robić , co mówić i wszystko pod jego widzi mi się palenie też dla niego rzuciłam . no niestety tak nie będzie , ja jemu nie mówię , że łysa pała jest niemodna
mimo wszystko uwielbiam tę łysą pałę
Twój też próbował Cię zmieniać ? Mi mówi tak "Martii młoda jesteś , jeszcze Cię naprostujemy "

aa ja tam kochana u Ciebie ? Święta gdzie spędzacie ? Ja dziś śledzie robiłam , mam dość widoku kuchni .

[malgoskagc]

a ja właśnie wróciłam ze szpitala z kroplówki bo źle się czułam a miałam się zgłaszać jak jakieśproblemy z oddychaniem - ale jest ok także nie zostaje w szpitalu na święta
jajka też poświęcone już u mnie i umieram z głodu ale jeszcze 10 min i moge zjeść Macie szczecie ze za duzo nie napisalyscie!

[babdziarara007]

Hej Dziewczyny!

Jestem tutaj nowa i trochę zagubiona.
Tyle stron czytania i totalny mętlik w głowie... Porządnie rozwinęłyście temat.

Spotykam się z facetem 18 lat starszym ode mnie. Chociaż nie wiem czy słowo "spotykam" jest tutaj odpowiednie...
Jest moim lekarzem. Podobno nie ma żony, ma dziecko dwuletnie z jakąś kobietą. Mieszka sam. Ma chyba ze 4 etaty. Bardzo zapracowany. Spotkaliśmy się 3 razy poza jego gabinetem i z 5 razy w gabinecie.
Na drugim spotkaniu całowaliśmy się. Na trzecim, które miało miejsce kilka dni temu... całowaliśmy się ostro, dotykał moich piersi i może byśmy uprawiali seks, gdyby nie to, że jak dla mnie jest za wcześnie. Nie wiem. Po prostu nie mogę mu zaufać. Boję się, że chce mnie tylko przelecieć. Cały czas, od trzeciej wizyty u niego prawi mi komplementy nt. moich oczu, ciała...
Zaprosił mnie do domu, proponuje spędzenie wspólnie dnia i nocy.

W ciągu dnia bywa różnie z odzywaniem się. Czasem dzwoni, pisze smsy. Bywają też dni kiedy nie odzywa się cały dzień. Praca czy inna kobieta go tak zajmuje... ?

Jestem dla niego bardzo niedostępna. Podkreślałam, że nie idę od razu do łóżka z facetem. Z żadnym. Odsuwam jego rękę, gdy wędruje między moje nogi... Powiedział ostatnio, że gdy będę taka niedostępna to się może zniechęcić.

Ciągle mówi o swojej pracy. Ciągle o niej myśli. Jest strasznie zaabsorbowany.

Hmm... nie sądzę by miał inną kobietę. Bo kiedy?
Poza tym zawsze umawiamy się w centrum miasta więc... bałby się chyba, nie?

Nie wiem dziewczyny, co mam o tym myśleć... Czy jestem naiwna? Czy to spotykanie ma w ogóle jakieś szanse na coś więcej niż tylko seks? Jakie potrzeby mają faceci w wieku 40 lat? Czy od razu chcą seksu? Czy potrafią czekać? Nie wiem, może to ja jestem dziecinna z tą swoją cnotliwością?

[mag_a]

Napisane przez MorireAmore

mag_a Bo on chyba myśli , że może mi mówić jak mam wygladać , co robić , co mówić i wszystko pod jego widzi mi się palenie też dla niego rzuciłam . no niestety tak nie będzie , ja jemu nie mówię , że łysa pała jest niemodna
mimo wszystko uwielbiam tę łysą pałę
Twój też próbował Cię zmieniać ? Mi mówi tak "Martii młoda jesteś , jeszcze Cię naprostujemy "

aa ja tam kochana u Ciebie ? Święta gdzie spędzacie ? Ja dziś śledzie robiłam , mam dość widoku kuchni .

Może biedak nie wiedział, że lepiej będzie jak po prostu Ci powie, że woli Cię w ciemniejszych, pozostawiając wybór Tobie?

Nie, w ogóle nie próbował zmieniać Spróbowałby tylko Żartuję, oczywiście. Wiesz, wydaje mi się, że oboje zmieniliśmy w sobie kilka rzeczy, żeby lepiej się dotrzeć, ale jakoś płynnie przez to przeszliśmy
I nie było to nic wbrew nam, naszym charakterom, czy poglądom co, wydaje mi się, jest najważniejsze.

A My miotamy się w tym roku Teraz jesteśmy u mojej Mamy, rano śniadanie, później jedziemy do jednych Dziadków, drugich i do Rodziców TŻ (tam to wylądujemy już chyba po południu) - bardzo pracowita niedziela

A Ty, Słońce?

Napisane przez malgoskagc

a ja właśnie wróciłam ze szpitala z kroplówki bo źle się czułam a miałam się zgłaszać jak jakieśproblemy z oddychaniem - ale jest ok także nie zostaje w szpitalu na święta
jajka też poświęcone już u mnie i umieram z głodu ale jeszcze 10 min i moge zjeść Macie szczecie ze za duzo nie napisalyscie!

proszę przestać się wygłupiać i chorować! Ze zdrówkiem ma być już tylko lepiej