- 20kg!!! zapraszam zdeterminowane kobietki do wspólnej walki:)

[mamasynka]

czesc dziewczyny
jak wam sie dietkuje??? z grzeszkami czy bez grzeszków??? Ja dzis zgrzeszyłam tłusta kaszanka... ale po zjedzeniu miałam sporo ruchu wiec jestem usprawiedliwiona....cały dzien sprzatałam i miał wrzucalam wiec kalori troche spaliłam...dopiero usiadłam przy kompie.... a zaraz ide z mezem i synkiem pojeździć na rowerku baj baj bede później

[sarah896]

Ja od poniedziałku jeszcze nie zgrzeszyłam
Najbardziej boję się imprez dzisiaj i jutro mam nadzieję, że nie wypije żadnego piwa, bo ma to sporo kcal, no ale z drugiej strony spaliłabym wszystko na parkiecie...

[mamasynka]

Chudzinki wkleje wam post jednej dziewczyny... Przeczytajcie polecam!!!!!!!!!!!


"Kochane w związku z tym,że każda dieta ma swoje etapy i fazy. I na kazdej diecie sa zastoje. Znalazłam cos bardzo interesujacego i nakazuje każdej dietującej przeczytac od słowa do słowa, od kropki do kropki OKI?
cytuje:
"Zastoje i wzrosty podczas spalania tkanki tłuszczowej są normalne i fizjologiczne. Podkreślam, że waga pokazuje ile waży nasze całe ciało, nie tylko tłuszcz jak mamy !!!
Tak więc ważąc się codziennie obserwujemy wagę zarówno tłuszczu jak i wody w organizmie (pominę tu dla uproszczenia masę kości, narządów wewnętrznych, skóry, włosów, paznokci i co tam jeszcze sobie wymyślicie, a co należy do was, nawet implanty, rozruszniki i metalowe blaszki w mózgu...)

Tak więc skupmy się na razie na dwóch parametrach: tłuszcz i woda.


TŁUSZCZ
Podczas stosowania diety wysokobiałkowej oraz przy jednoczesnym braku węglowodanów (szczególnie faza p) znajdujemy się w stanie KETOZY. To moment, kiedy nasz organizm czerpie energię z rozkładu tłuszczu (z braku glukozy w organizmie), jest to bardzo efektywny proces i do tego oszczędzamy mięśnie, ponieważ na krótkotrwałych głodówkach organizm najpierw żywi się mięśniami, dopiero potem przechodzi na tłuszcz. My dostarczamy mnóstwo białka z pożywieniem, więc małe nadgryzanie mięśni (białka) jest szybciutko uzupełniane zjadanymi proteinami.
Spalanie podczas ketozy, jest równomierne raczej i nie podlega wielkim wahaniom (pod warunkiem braku odstępstw w diecie, szczególnie groźne są węglowodany o wysokim indeksie glikemicznym, czyli te co najszybciej rozkładają się na cukry proste - glukoza. Glukoza jest naszym największym wrogiem i przerywa ketozę. Trzeba znów czekać co najmniej dwa dni zanim ketoza powróci, i to pod warunkiem ścisłego przestrzegania diety po wpadce. To czas kiedy organizm wyczerpie źródło zachomikowanego cukru w wątrobie (glikogen), potem ponadgryza mięśnie, potem będzie nas terroryzował hipoglikemią - bóle głowy, drgawki i dopiero na końcu wejdzie w ketozę i zacznie spalać na powrót tłuszcz !!!!)


WODA
Inną bajką jest woda w naszym organizmie. Wszystkie tkanki naszego ciała zawierają wodę, są uwodnione, nawet tłuszcz !!! zawartość procentowa wody podlega bardzo wysokim wahaniom zarówno w ciągu doby jak i w cyklu miesięcznym u kobiet.
To właśnie woda jest odpowiedzialna za chwilowe i przejściowe wzrosty i przestoje na wadze !!!
Kiedy widzimy wzrost lub przestój wskazań wagi należy na spokojnie przeanalizować kilka czynników, min. zatrzymanie wody w organizmie.

Czynniki powodujące przejściowe zatrzymanie wody w organizmie:
- hormony kobiece w cyklu miesięcznym, hormonem powodującym największe wahania wody, to estrogen i od jego stężenia w stosunku do progesteronu (II cześć cyklu) zależy ilość zmagazynowanej w tkankach wody, krzywa stężenia obu tych hormonów jest praktycznie identyczna z krzywą ilości zatrzymanej wody przez kobietę. Na wykresie poniżej, jest to niebieska linia. Zauważcie, ze już na dwa tygodnie przed @ mamy bardzo duży wzrost po kilku dniach poziom opada, po to aby potem jeszcze wzrosnąć, krzywa opada dopiero przy @ i wtedy rejestrujemy duże spadki wagi i się cieszymy, że schudłyśmy.
Błąd, Błąd, Błąd - Ja wiem, że czynnik psychologiczny jest ważny i że się cieszymy, Ja sama wtedy się cieszę , jednakże ten spektakularny spadek wskazań wagi to nie efekt spalonej tkanki tłuszczowej, ale wynik usunięcia wody z organizmu. Pamietajmy tkanka tłuszczowa się ciągle spala równomiernie i powoli, proces spalania tłuszczu nie podlega żadnym wpływom hormonów kobiecych i nie ma związku z zatrzymaną przez te hormony wodą w naszych tkankach !!!

http://www.zgapa(...)e_pl.png

- sól - słone potrawy również przejściowo zatrzymują wodę w tkankach, mechanizm zwykłej osmozy, czyli wyrównywania stężeń po obu stronach bariery (błona komórkowa). Kiedy zjemy coś słonego, to ta sól (jony Na+ i Cl-) przechodzą do krwioobiegu i zakłócają równowagę osmotyczną w jakiej jest normalnie nasze ciało (homeostaza). Nasz organizm stara się tę równowagę przywrócić na wiele sposobów. Po pierwsze chcąc usunąć nadmiar jonów, uruchamia mechanizm pragnienia (pijemy wodę) w celu rozcieńczenia tych dodatkowych jonów (wtedy właśnie do naszych tkanek i komórek napływa woda i zostaje tam zatrzymana do czasu wymiany jej na czystą i usunięcia jej z organizmu), nadmiar wody oczywiście zostaje usunięty przez nerki i to jest drugi sposób powrotu organizmu do równowagi i przywrócenia prawidłowych stężeń jonów (usunięcie jonów wraz z dodatkową wodą). Proces trwa od kilku godzin do kilku dni, zależy od kondycji naszych nerek (klirens), od ilości wypitych płynów, od "słoności" potraw (ilość jonów jakie zjedliśmy).

- glukoza - podobnie jak sól też przejściowo zatrzymuje wodę w organizmie. Dopuki glukoza krąży we krwi i jest obecna w płynie tkankowym, powoduje identyczne reakcje i uruchamia podobne mechanizmy w celu jej rozcieńczenia. (To substancja osmotycznie czynna, tak jak sól i wiele innych związków, np. ALKOHOL - dokładnie to produkty jego przemian metabolicznych). po zjedzeniu słodkich rzeczy chce się nam pić. Nie ugasimy pragnienia napojem z cukrem, wręcz przeciwnie odwodnimy się jeszcze bardziej. Żeby ugasić pragnienie należy pić wodę mineralną lub napoje izotoniczne.
Pamiętajmy również, że węglowodany jakie jemy podczas fazy p+w, rozkładają się na glukozę i przejściowo wtedy zatrzymujemy wodę. Absolutnie nie wolno rezygnować z warzyw podczas tej fazy, brak witamin, mikroelementów z warzyw powoduje utratę funkcjonalności wielu enzymów (również tych spalających tłuszcz) i nie jesteśmy w stanie suplementować ich braku syntetycznie, łykając pigułki z witaminami...

- błonnik - również przejściowo magazynuje wodę, z tą różnicą jednak że nie magazynuje tej wody w naszych tkankach, ale wiąże ją w swoich włóknach i po przejściu przez jelita zostaje wydalony razem ze związaną wodą. Pamiętajmy jednak, że na Dukanie codziennie jemy otręby i codziennie w naszych jelitach zalega kilkaset gramów uwodnionego błonnika, oczywiście przy regularnych wypróżnieniach masa błonnika dostarczona i wydalona się zeruje, więc nie musimy wtedy brać tej masy pod uwagę. Sytuacja się komplikuje kiedy występują u nas zaparcia !!! Wtedy razem z masami kałowymi nasz napęczniały i ciężki od wody błonnik również kumuluje się i zalega w jelitach, powodując zastoje lub wzrosty na wadze.

- mięśnie - nasze mięśnie są bardzo uwodnione i tym samym sporo ważą, bo woda jest ciężka. Jeśli ćwiczymy (szczególnie kiedy ZACZYNAMY ćwiczyć) nasze mięśnie stają się sukcesywnie coraz cięższe, może to mieć istotny wpływ na wskazania wagi. Wtedy ratujmy się centymetrem, mięśnie objętościowo są mniejsze niż tkanka tłuszczowa i jeśli notujemy spadki w centymetrach i zastój lub przyrost na wadze, możemy spać spokojnie z błogim uśmiechem, bo chudniemy i tkanka tłuszczowa dalej się spala.


Podsumowując - zastój lub wzrost wagi nie oznacza braku spalania tłuszczu ( a przecież o to nam chodzi, prawda?)
Należy najpierw dokładnie przeanalizować kilka czynników i obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować swój organizm.
Zapisujmy codziennie co jemy, to pozwoli nam przy przestojach innych niż podałam, wyeliminować "przeszkadzajki" chudnięcia w diecie. Ponadto będziemy mogli stworzyć sobie taki piękny trend i wykresik jak u Iwony i bez stresu chudnąć, będziemy mogli zająć się ważniejszymi rzeczami od załamywania rąk nad wagą, która pokazuje FIZJOLOGICZNE PRZESTOJE, nie mające nic wspólnego z najważniejszym - spalaniem tłuszczu, który sobie idzie własnym rytmem !!!"

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

O i jeszcze to, tej samej użytkowniczki

cytuje:
"Niestety nasza waga nie spada jak w zegarku,
czasem dzieją się z nią dziwne rzeczy. Jeśli już
zwątpiłaś w skuteczność swojej diety, weź szklankę
wody do łapki i popijając czytaj:

..::Waga lekko spada -> Przy ograniczeniu pokarmu i
jedzeniu większej ilości warzyw, przyspieszających
perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie
pusty, co od razu widać na wadze.

..::Waga stoi w miejscu -> Trzymamy dietę, kiszki
marsza grają, a tu nic. Ano dlatego, że organizm
jeszcze chroni swój magazynek tłuszczowy.

..::Waga lekko spada -> Dobra nasza: organizm
zaczyna czerpać zapasy z magazynu!

..::Waga znów stoi w miejscu-> Pełna mobilizacja
organizmu, który przesatwia się na oszczędne
spalanie energii. Wszystkie mechanizmy obronne
pracują na pełnych obrotach.

..::Waga skokiem rusza w dół->Organizm
zaakceptował kryzysowe wyżywienie. Czerpie energię
z zapasów(z boczków też)

..::Waga stoi w miejscu->Kryzys kryzysem, ale
wszystko ma swoje granice. Włącza się alarm-
przestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze
gospodarowanie energią.

..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się
do nowej wagi.

..::Waga skokowo idzie w dół->Jednak nasz organizm
sięga po zapasy tkanki tłuszczowej.

..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się
do nowej wagi-uznaje ją za coś normalnego.
Akceptuje też zmniejszone zapasy.

Gdy przebrniemy przez wszystkie te etapt odchudzania,
dalej idzie, jak po maśle ale PAMIĘTAJMY, ŻĘ
NAJGORSZYM NA ŚWIECIE POMYSŁEM, JEST
REZYGNACJA Z DIETY, GDY WAGA UPARCIE STOI
W MIEJSCU!
Wtedy właśnie dajemy organizmowi sygnał do
wzmożonej oszczędności i każdziutki gram tłuszczu,
cukru i białka, każde ciacho i buła(czasem zjedzone
"w nagrodę" za sukces)jest skrupulatnie magazynowane
na "czarną godzinę"

[sarah896]

Zgadzam się z tym
Dlatego warto jest używać też centymetru i zapisywać swoje pomiary raz w tyg

[Ily]

zgadzam sie w 100% tylko niestety każdy by chciał " teraz i dużo" bo dla niektorych rok zdrowego odchudzania to skandal i za długo , bo wystarczy miesiąc góra 2 = aby potem przytyć z nadwyżką . Sama tak kiedyś myślałam , ale na szczescie jest inaczej.

Mam male pytanie odnośnie ciemnego pieczywa.. jaki prawidłowy i zdrowy powinien być skład ? tak abym mogła go jeśc spokojnie na I lub II śniadanie czy czasem na kolacje ? Wiem , że mało jest pieczywa zdrowego o takim a nie innym składnie ( tz. te wszystkie spulchniacze , E i takie tam) .. No ale lepsze takie niz białe na pewno. A wy co jadacie na sniadanie ? Chodze do szkoly sredniej , wiec tez biore jakies kanapeczki do szkoły .. czy jabłka.

[Zafrinaa]

Ja się wypisuje...widze że nawet na liście dietetowiczek mnie nie ma...

[mamasynka]

Napisane przez Zafrinaa

Ja się wypisuje...widze że nawet na liście dietetowiczek mnie nie ma...

Pisałam wczesniej ze jezeli nie ma ktorejs dziewczyny na liscie dietkowiczek to prosilam o wyslanie potrzebnych danych do listy na pw. widocznie nie czytasz uważnie postów....! Ja też moge zapomniec o kims dlatego prosiłam o pw!

[sarah896]

Cześć dziewczyny
Jak tam dietka? Mam nadzieję, że u wszystkich na plus
Ja już po pysznym śniadanku, a mianowicie szklanka kefiru, szklanka malin, łyżeczka miodu i 2 łyżki otrębów - naprawdę pyszne i pożywne

[Naaadia]

witam po dłuższej nieobecności.. ale nawet nie chciało mi się wchodzić na forum w tym tygodniu.. chyba ze wstydu że poległam przyjechała do mnie kuzyna córeczka na 1,5 tygodnia, noi dogadzam jej i sobie a to lody, nalesniczki itd.. Ale mi wstyd dziewczyny. Ale od jutra wracam do was.. nie dam sie.. do tego fatalnie się czuje - taka ociężała. Jutro gotuje gar kapusniaku do tego jakieś białko i zero słodyczy Pozdrawiam Was i ciesze sie że Wy dajecie rade buźka

[krolewnasniezka2]

Napisane przez Zafrinaa

Ja się wypisuje...widze że nawet na liście dietetowiczek mnie nie ma...

Wracaj do nas!

Mi idzie przeciętnie. Waga teoretycznie trochę spada (co mnie cieszy), ale nadal nie mogę sobie poradzić z 'ochotkami'. Jak nie mam niczego słodkiego pod ręką, to jest ok, ale jak tylko w pobliżu pojawia się jakiś smakołyk, to po prostu NIE MOGĘ się opanować Jak radzicie sobie z takimi pokusami

[boinnenazwybylyzajete]

Od zaczęcia diety raz jadłam więcej, raz mniej W sumie to jedzenie nie wyglądało jak dieta Ale odważyłam się od tych tygodni udawanej diety zważyć. Z 78g jest 77,8

Jestem sama sobie winna. Gdybym jadła mniej cały czas już mogłoby być pewnie 74-75

Ale teraz sobie nie odpuszczę. Nie ma mowy. Do połowy grudnia muszę ważyć 56kg.

Dieta, ruch. Od września jakieś zajęcia dodatkowe (może jakiś taniec brzucha), basen, od dzisiaj ćwiczenia w domu i 8minutówki

Zmarnowałam całe wakacje i nie schudłam

[sarah896]

Cześć dziewczyny, ja dzisiaj zgrzeszyłam
Był milky way, kinder bueno i 3 kostki czekolady aż boję się jutro na wagę stanać

[Ataegina]

.

[sudenly]

Można dołączyć??? ja do zrzucenia mam 16 kg.mam nadzieje że dam radę i wytrwam

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Witajcie, moja waga z dzisiaj to 73,5 i zgrzeszyłam pączkiem

[krolewnasniezka2]

@sudenly
Pewnie, że można. Witamy!

@Ataegina
Na jakiej diecie jesteś?

Weszłam dzisiaj na wagę i bardzo proszę mamasynka o zmianę aktualnej wagi na 75,7kg z radości stepperowałam 30min, umęczyłam się 8min ABS i mam w planach trochę pohantować Wszystko to za karę - za wczorajszą dużą paczkę czipsów i ogromne ciacho francuskie!
Życzę Wam miłego dnia i dużych spadków!

[sarah896]

Cześć dziewczyny
U mnie dzisiaj równiutkie 85 kg, pewnie byłoby lepiej gdyby nie wczorajszy napad obżarstwa;/
Trzymajcie się

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Napisane przez krolewnasniezka2

@sudenly
Pewnie, że można. Witamy!

@Ataegina
Na jakiej diecie jesteś?

Weszłam dzisiaj na wagę i bardzo proszę mamasynka o zmianę aktualnej wagi na 75,7kg z radości stepperowałam 30min, umęczyłam się 8min ABS i mam w planach trochę pohantować Wszystko to za karę - za wczorajszą dużą paczkę czipsów i ogromne ciacho francuskie!
Życzę Wam miłego dnia i dużych spadków!

Gratuluję

[reminiscence]

Witam dziewczęta!
Ja nie odzywałam się przez weekend bo nie miałam dostępu do neta, z dietą szło mi źle, ciągle coś jadłam Mimo to wchodzę dziś na wagę, patrzę a tu 68,7kg Odchudzam się od dłuższego czasu, żebyście nie myślały, że od zeszłego tygodnia tyle spadłam z 73
Dzisiaj już wzięłam się w garść: pół bułki ze schabem pieczonym, pomidor, ogórek później jabłko a na obiad leczo w warzyw

[orchideaQ]

witam
czy ja tez moge dolączyc...?

[sarah896]

Napisane przez orchideaQ

witam
czy ja tez moge dolączyc...?

Jasne, że możesz im nas więcej tym lepiej

[mamasynka]

czesc dziewczyny
sorki że sie nie oddzywaam ale miałam strasznie grzeszny weekend aż wstyd mi pisać a na wadze dzis 78,5kg...Ja to chyba nigdy nie schudne jak tak bede robiła... od dzis znów ładnie zaczynam dietkować mam nadzieje ze tym razem weekend przetrwam bez grzeszków.

zaraz postaram sie uaktualnic liste

[sarah896]

Napisane przez mamasynka

czesc dziewczyny
sorki że sie nie oddzywaam ale miałam strasznie grzeszny weekend aż wstyd mi pisać a na wadze dzis 78,5kg...Ja to chyba nigdy nie schudne jak tak bede robiła... od dzis znów ładnie zaczynam dietkować mam nadzieje ze tym razem weekend przetrwam bez grzeszków.

zaraz postaram sie uaktualnic liste

Nie przejmuj się, ja też miałam grzeszny weekend
A teraz razem się ładnie bierzemy za odchudzanie, żeby na następnym ważeniu popisać się piękną wagą

[krolewnasniezka2]

@sarah896
Dziękuję Tobie również gratuluję, a za napad obżarstwa

Ja już boję się powrotu na uczelnię. Jestem na Dukanie i nie wiem, co będę jadła między wykładami... Zawsze pożywne-bułkowe śniadanie, a teraz? Obawiam się jednego wielkiego, kompromitującego burczenia w brzuchu! Jak sobie z tym radzić?

Miłego dnia!

[sarah896]

Napisane przez krolewnasniezka2

@sarah896
Dziękuję Tobie również gratuluję, a za napad obżarstwa

Ja już boję się powrotu na uczelnię. Jestem na Dukanie i nie wiem, co będę jadła między wykładami... Zawsze pożywne-bułkowe śniadanie, a teraz? Obawiam się jednego wielkiego, kompromitującego burczenia w brzuchu! Jak sobie z tym radzić?

Miłego dnia!

Ja kiedy byłam na Dukanie nosiłam do szkoły serki wiejskie, twarożki, ale możesz piec też sobie bułeczki dukanowe i cały czas będziesz miała to "pożywne - bułkowe śniadanie"

Miłego dnia


Aaaaa i jeszcze jedno, uwielbiam Twój avatar!
Czyżby kolejna fanka House'a;>

[mamasynka]

Ja też jestem fanka Housa uwielbiam jego serial... nawet wczoraj 2 odcinki ogladałam

co do jedzonka Ja dziś wszamałam:
na śniadanie: jajecznice z 3 jaj
2 herbatniki
obiad: 2 mielone (wiem nie powinnam) + miseczka mizeri

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

haha ja także należę do fanek Dr. House'a Dietka u mnie spoko, dzisiaj nie tykam już nic słodkiego, muszę też całkowicie zrezygnować ze smażonych rzeczy po mnie żołądek boli przez to.

[reminiscence]

Odchudzająco-House'owy wątek? Ja lubię go za ironię
Ja wczoraj niestety pogrzeszyłam i jestem zła na siebie bo nie radzę sobie ze słabościami i nie mam silnej woli
Za to od rana dieta, na śniadanie zjadłam jajecznicę z 2 jaj, pół pomidora i kromkę chleba chrupkiego. Ostatnio coś mało ćwiczę, ciągle pada i nawet weny przez to nie mam. Ale mam nadzieję, że wraca bo mam na razie dużo energii (odpukać )

[Ataegina]

Napisane przez krolewnasniezka2

Ataegina
Na jakiej diecie jesteś?

Jestem głównie na diecie mż ale połączyłam ją ze strażnikami wagi, czyli zdrowa warzywna dietka.

[orchideaQ]

odwiedziłam Was,żeby życzyć dobrej nocy

[krolewnasniezka2]

Witajcie nocną porą
Tak - jestem dziką fanką House'a, choć szósty sezon bardzo mnie zawiódł (gdzie się podziały cięte riposty, pytam!) Dla Hugh Laurie mogłabym schudnąć nawet 40kg...
A powiedzcie mi - po ilu utraconych kg widzicie różnicę w 'przyleganiu' ubrań?
Miłej nocy!