odchudzanie od NOWEGO ROKU - grupa wsparcia!

[Neffik]

Ja jestem w trakcie @. Pofolgowałam sobie nieźle jeśli chodzi o węglowodany (chleb przede wszystkim) poczekam aż okres się skończy i wskakuję na wagę zobaczyć czy fabacum zadziałało

właśnie dziewczyny pisać pisać!! a nie nam wątek spada

[Burbery]

u mnie waga od 5 dni nie drgnęła ani o sto gram... a jem malutko i bez grzechów

[dorotaw1979]

Powiem Wam szczerze że te 74 kg. to tylko dwa razy w życiu ważyłam i to na dodatek jak byłam dwa razy w ciąży , a teraz to jestem przerażona i nie wiem co mam robić , bo tyle co ja jem to już nie jedna z Was byłaby chyba anorektyczką

[Neffik]

Może jesz po prostu za mało? masz bardzo spowolniony metabolizm i nie chudniesz? A ćwiczysz coś? Dieta musi być zbilansowana, porządne posiłki o określonych porach. To nieprawda że jedząc malutko schudniemy. Ja jedząc po 500kcal na dzień nie chudłam tyle co jedząc 1500 teraz. Ale zanim do tego doszłam minął ponad rok czasu. Trzeba rozkręcić metabolizm odpowiednią dietą i ćwiczeniami

[izolda26]

Ja też mam ten problem ja za dużo nie jem a moja waga to 70 kg przy wzroście 168 cm już nawet nie wchodzę na wagę nie chce się dołować. Po 2tyg dniety nic nie drgnęło może o 1 kg i się poddałam. Nigdy nie byłam szczupłą dziewczyną, ale nie chc tak wyglądać bo sama się ze sobą źle czuję, nie mogę na siebie patrzeć .

[zielonykotek]

Napisane przez Neffik

Może jesz po prostu za mało? masz bardzo spowolniony metabolizm i nie chudniesz? A ćwiczysz coś? Dieta musi być zbilansowana, porządne posiłki o określonych porach. To nieprawda że jedząc malutko schudniemy. Ja jedząc po 500kcal na dzień nie chudłam tyle co jedząc 1500 teraz. Ale zanim do tego doszłam minął ponad rok czasu. Trzeba rozkręcić metabolizm odpowiednią dietą i ćwiczeniami

Ja jedząc mało chudłam, ale tylko na początku. Gdy próbowałam pokonać barierę 51 i dotrzeć do 50 nigdy mi się to nie udało. Być może właśnie dlatego, że metabolizm był już za bardzo zwolniony...

A aktualnie nie wiem ile ważę bo zapomniałam dziś się zważyć a poza tym wczoraj byłam babci złożyć życzenia i zostałam dokarmiona hehe. No cóż... trudno, zrzucę

[be_cia]

u mnie też chwila załamania, ale mam nadzieję że jakoś przetrwam i pójdę dalej w swoim postanowieniu.
zielonykotek nie strasz bo ja też tak mam że mało jem i chudnę, i w taki właśnie sposób wymarzyłam sobie wagę 50kg, muszę ją osiągnąć!

[dorotaw1979]

Napisane przez Neffik

Może jesz po prostu za mało? masz bardzo spowolniony metabolizm i nie chudniesz? A ćwiczysz coś? Dieta musi być zbilansowana, porządne posiłki o określonych porach. To nieprawda że jedząc malutko schudniemy. Ja jedząc po 500kcal na dzień nie chudłam tyle co jedząc 1500 teraz. Ale zanim do tego doszłam minął ponad rok czasu. Trzeba rozkręcić metabolizm odpowiednią dietą i ćwiczeniami

Powiem Ci szczerze , że cztery , pięc razy w tygodniu zaczęłam chodzic na Nordic Walking, może to mi coś pomoże bo to narazie pierwszy tydzień

[monika2345]

Znacie może jakieś skuteczne preparaty przyśpieszające chudnięcie(tabletki, herbatki itp.)?

[Neffik]

Gdyby takie preparaty istniały, to nie byłoby grubych ludzi Ja osobiście nie polecam nic. Stosowałam therm line, linea, fabacum, ocet w tabletkach, slim coffe (czy jakoś tak), herbatki które tylko i wyłącznie przeczyszczały po czym strasznie bolał mnie brzuch, i jeszcze jakieś inne mniej znane tabletki.. Nic nie pomogło, więc nie widzę sensu w faszerowaniu się tymi specyfikami zamiast wydawać pieniądze w błoto lepiej zainwestować w karnet na siłownię czy fitness, a na 100% się schudnie (oczywiście odpowiednia dieta do tego)

[zielonykotek]

Napisane przez be_cia

u mnie też chwila załamania, ale mam nadzieję że jakoś przetrwam i pójdę dalej w swoim postanowieniu.
zielonykotek nie strasz bo ja też tak mam że mało jem i chudnę, i w taki właśnie sposób wymarzyłam sobie wagę 50kg, muszę ją osiągnąć!

nie straszę jak teraz sobie tak myślę, to inaczej bym to rozegrała. wtedy kiedy moja waga zeszła do 51 (i ani grama mniej:P) powinnam byłą przez tydzień jeść trochę więcej, żeby przyspieszyć metabolizm, a potem znów ograniczyć, ale nie za drastycznie. a do tego ćwiczenia. no ale mądry polak po szkodzie, a ja ważę nie 51, a 59 kilo najważniejsze, że się nie załamuję

[Amelia_bm]

Napisane przez zielonykotek

nie straszę jak teraz sobie tak myślę, to inaczej bym to rozegrała. wtedy kiedy moja waga zeszła do 51 (i ani grama mniej:P) powinnam byłą przez tydzień jeść trochę więcej, żeby przyspieszyć metabolizm, a potem znów ograniczyć, ale nie za drastycznie. a do tego ćwiczenia. no ale mądry polak po szkodzie, a ja ważę nie 51, a 59 kilo najważniejsze, że się nie załamuję

jak się je mało to zwalnia metabolizm i jak jest zastój to nie ma z czego uciąć.

A ja powracam po chwilach załamania itd szczuplejsza o 1kg

[dorotaw1979]

Napisane przez monika2345

Znacie może jakieś skuteczne preparaty przyśpieszające chudnięcie(tabletki, herbatki itp.)?

Ja osobiście zaczęłam testować Adipesinę , więcej o jej działaniu http://pieknaszczupla.blogspot.com/2...-skalpela.html może ona coś pomoże , zapowiada się pięknie

[zielonykotek]

A ja wczoraj zjadłam pakę czipsów i w ogóle 2 piwa, niezdrowo, nieładnie nie mówiąc już o takich smażonych niby - gołąbkach, no ale nie będę już pisać, bo jeszcze Was skuszę, a nie chciałabym tego. Więc Wam napiszę, że dostałam swoją karę - dziś rano! 61 kg. i to nie żart.

Więc dzisiaj się wzięłam za siebie znów (ile jeszcze będzie tych "znów"?!?!?!) Zjedzone dziś:

Śniadanie: kromka z serkiem białym i szynką.
Obiad: zapiekanka szpinakowo-ziemniaczana + surówka
Podwieczorek: jogurt
Kolacja: serek wiejski light.

I tyle!! Koniec!! wytrzymam do jutra
Pozdrawiam

[Burbery]

Napisane przez dorotaw1979

Ja osobiście zaczęłam testować Adipesinę , więcej o jej działaniu http://pieknaszczupla.blogspot.com/2...-skalpela.html może ona coś pomoże , zapowiada się pięknie

o co chodzi z tym brązowym tłuszczem?

[dorotaw1979]

Napisane przez Burbery

o co chodzi z tym brązowym tłuszczem?

z tego co sobie poczytałam w internecie na ten temat to to że mamy dwa rodzaje tłuszczyku brązowy i biały . i ja chciałabym miec ten brązowy , ponieważ to jesat ten co dopiero się odłożył w naszych boczkach i można go bardzo szybko stracic a biały to nasza mordęga , jest bardzo ciężki do zlikwidowania , śmiem nawet twierdzic że bez liposunkcji nie możliwy .

[izolda26]

[QUOTE=zielonykotek;245946 30]A ja wczoraj zjadłam pakę czipsów i w ogóle 2 piwa, niezdrowo, nieładnie nie mówiąc już o takich smażonych niby - gołąbkach, no ale nie będę już pisać, bo jeszcze Was skuszę, a nie chciałabym tego. Więc Wam napiszę, że dostałam swoją karę - dziś rano! 61 kg. i to nie żart.

Więc dzisiaj się wzięłam za siebie znów (ile jeszcze będzie tych "znów"?!?!?!) Zjedzone dziś:

Śniadanie: kromka z serkiem białym i szynką.
Obiad: zapiekanka szpinakowo-ziemniaczana + surówka
Podwieczorek: jogurt
Kolacja: serek wiejski light.

I tyle!! Koniec!! wytrzymam do jutra
Pozdrawiam[/QUOTE

Jeden malutki grzeszek . Ja to już grzeszę od 2 tygodni i dieta poszła na marne. Ale to moja wina a tak dobrze już było tzn. tylko jeden tydzień. Należy mi się lanie !!!!!! Dziewczyny POMOCY!!!!

[Vover]

Napisane przez izolda26

Jeden malutki grzeszek . Ja to już grzeszę od 2 tygodni i dieta poszła na marne. Ale to moja wina a tak dobrze już było tzn. tylko jeden tydzień. Należy mi się lanie !!!!!! Dziewczyny POMOCY!!!!

Pomyśl sobie, że wiosna coraz bliżej.. już koniec stycznia..
A na wiosne miało być już lepiej, trzeba się postarać
Nie warto rezygnować z czegoś tylko dlatego, że wymaga to czasu, czas i tak minie

Mnie tu trochę nie było, ale to przez naukę.. postaram się nadrobić zaległości. Waga spadła mi do 54 kg
I powiem Wam szczerze mówiąc, że nie trzymam żadnej diety tylko to jest na zasadzie: hmm, zjadłabym coś.. kanapka z nutellą.. tak, to jest to ! Jem sobie tą kanapkę i dobrze. Mogę sobie zrobić 1 wykroczenie dziennie Nie zwalnia mi przez to matabolizm i mam chwilkę przyjemności. Jak mnie dalej kusi to pytam sama siebie: jestem głodna czy po prostu mam ochote?
Odpowiedź przychodzi sama )

[zielonykotek]

Napisane przez izolda26

Jeden malutki grzeszek . Ja to już grzeszę od 2 tygodni i dieta poszła na marne. Ale to moja wina a tak dobrze już było tzn. tylko jeden tydzień. Należy mi się lanie !!!!!! Dziewczyny POMOCY!!!

Spieszę z pomocą powiem Ci co mnie ostatnio zmotywowało. Otóż spotkałam się z przyjaciółką, która już od dawna jest na diecie i jest wytrwała. Moja druga przyjaciółka, po której nigdy bym się nie spodziewała że przejdzie na dietę - porządnie wzięła się za siebie. Uznałam, że koniec z tym! Ja też mam siłę i dam radę.

Napisane przez Vover

Mogę sobie zrobić 1 wykroczenie dziennie Nie zwalnia mi przez to matabolizm i mam chwilkę przyjemności. Jak mnie dalej kusi to pytam sama siebie: jestem głodna czy po prostu mam ochote?Odpowiedź przychodzi sama )

Fajny sposób... tylko gdy ja zrobię 1 wykroczenie, to uznaję, że się złamałam i już nie przejmuję się niczym (zwykle). To nie za dobre, no ale niestety tak u mnie jest;/

A poza tym wszystkim, to pisałam że ważyłam ponad 60 kg. Dzisiaj rano waga wskazała 58,8 Dzisiaj też jadłam oszczędnie, piłam wodę, herbatę: zieloną, czerwoną, odchudzającą. Byłam na fitness. Jest dobrze!!!

Śniadanie: 3 parówki, kromka chleba
Lunch: 2 ciastka lu Go
Obiad: zupa pieczarkowa z makaronem wieloziarnistym
Podwieczorek: 2 parówki, kromka chleba
Kolacja: 100 g twarogu chudego.

Dobranoc wszystkim

[ELMEK]

-----

[ELMEK]

Jezusicku...napisałam obszernego posta, dałam wyślij odpowiedź..no i go nie ma..wcięło, a nie skopiowałam . Nie ważne.

Witam wszystkich
mam 23 lata do sierpnia, prawie 180cm, 80 kg.Moja waga od 5 lat bardzo się wahała, poczynając od 55 aż do 86kg.Jako córka n-lki poszłam do szkoły bardzo wcześnie, zawsze byłam pulchna,aż do gimnazjum, gdzie schudłam bardzo mocno, później liceum, licencjat,magister,wyjazd y,praca,ślub....kolejne studia dr ,wyjazdy,przeprowadzka do drugiego końca Polski i jakoś tak to się kręciło, nerwy=zajadanie, a waga skakała,jak żaba. Lubię sport, ale najbardziej spacery z moim wymarzonym pieskiem(prawie 10 mies.). Niestety od końcówki jesieni Mały zachorował i veterynarz ograniczył nam ruch, na czym cierpię i ja. Pracuję dość dużo i stąd problemy z normalnymi posiłkami. Częste spotkania ze znajomymi kończą się pizzą lub kebabami. Ostatnio zamówiłam sałatkę=mały sukces. W tym roku zmieniłam stan cywilny, w konsekwencji zajadałam się, zamiast odchudzać. Przed ołtarzem stanęłam z bagażem 70 kg. Więc przybyło 10 kg od tego czasu. Miałam orbitreka,ale w związku z przeprowadzką, sprzedałam go..czego żałuję, bo zmieściłby się. Jak mam czas, ćwiczę lub chodzę na siłownię lub pływalnię. Niestety od jakiegoś czasu rzadko się tam wybieram. Aha, jestem wegetarianką od ok.10 lat, nie jem również ryb, zamiast tego warzywa i owoce, słodycze jadłabym tonami.

Mój cel: -15 kg ,powiedzmy daję sobie 5 miesięcy na początek.

Dziś:
śniadanie: miska płatków z mlekiem 1,5%
obiadokolacja: 1,5 miski zupy warzywnej
przewinienia: ok.6 kostek ptasiego mleczka podczas makao ze znajomymi.

Od jutra zaczynam trening abs (nie jest mi obcy) oraz brzuszki (które robię od jakiegoś czasu przed snem). Aerobic sporadycznie i spacery z moim Maluszkiem, jak na razie pozwolono nam na 3 spacery ok.15 min,poranny i wieczorny jest mój lub wspólnie z mężonem. Musze również kupić wagę. Do zważenia się zmusiło mnie spontaniczny pomysł oddania krwi ze znajomymi, ja tu patrzę..80 kg. Kupię sobie wagę..bo szybciej jest zważyć się niż się mierzyć codziennie. A już nigdy nie chcę się tak "zapuścić".

Mam nadzieję, że wytrwam tym razem i będziemy się razem motywować. Obiecuję być wytrwałym forumowiczem tej grupy. Pozdrawiam!!!

[ELMEK]

Witam ponownie W czwartek wieczorem kupuję wagę.

Dziś:
śniadanie: płatki z mlekiem (ok.200kcal)
obiadokolacja: 5 łyżek stołowych makaronu z warzywami i sosem pomidorowym (ok.300kcal)
przewinienie: 2 kostki czekolady w pracy wrrr

2 razy spacer z piesiorem po 15 min. Bieg z przymusu, bo prawie się do pracy spóźniłam (15 min. przeplatanego, jak mi tchu brakowało, to truchtałam hehe). Jeszcze nie ćwiczyłam. Zaraz będę.

Mission posible :nic nie zjeść już dziś. Poćwiczyć abs i brzuszki, kilka serii po 20.

[zielonykotek]

Napisane przez ELMEK

mam 23 lata (...) później liceum, licencjat,magister,wyjazd y,praca,ślub....kolejne studia dr ,wyjazdy,przeprowadzka do drugiego końca Polski i jakoś tak to się kręciło, nerwy=zajadanie, a waga skakała,jak żaba. (...) oraz brzuszki (które robię od jakiegoś czasu przed snem).

Oczywiście jak najserdeczniej witam Cię ELMEK w naszym skromnym (niestety!!) gronie Na początku się odniosę do Twojej wypowiedzi a potem napiszę co tam u mnie. Tak więc masz 23 lata już magister, ślub, studia (doktorskie) o ile rozumiem? Kurcze, mam za parę dni 22 urodziny i dopiero jestem na 3 roku... (i na 1-szym na drugich studiach), bez pracy, no i bez ślubu, kurcze, w moim otoczeniu ludzie młodo biorą ślub dobra, nvm, przejdźmy do sedna tak więc chciałam powiedzieć, że brzuszki mogą nie być dobrym pomysłem, a tutaj załączam link na poparcie mojej tezy https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=401661

A u mnie dziś następująco:

Śniadanie: 3 parówki, kromka chleba
Lunch: rosół z makaronem 250 ml
Obiad: ziemniaki pieczone + sałatka
Podwieczorek: kinder mleczna kanapka i 2 wafle ryżowe.

Chciałam przed chwilą zjeść kolację, więc sobie naszykowałam 100g twarogu i 2 wafle ryżowe, ale weszłam sobie w międzyczasie na wizaż, i sobię myślę, - "kurcze, nie! nie jestem głodna, nie będę jeść tego". i odłożyłam twaróg i wafle z powrotem. sukces!! ale waga go niestety nie odzwierciedla. żałuję trochę, że nie zwalczyłam chęci na mleczną kanapkę, no ale już trudno, jakieś przyjemności z życia mieć trzeba (miałam ochotę na wedla truskawkowego czekoladę ) no więc w sumie wybrałam mniej kaloryczny (117 kcal) zamiennik. A teraz sączę zieloną herbatę i zastanawiam się czy by się nie pouczyć, ale chyba mi się nie chce dziś... jutro też jest dzień

Ps. mam problemy z logowaniem ostatnio, a Wy ?? wszystko Wam dobrze działa?

[Neffik]

zielonykotek, mi własnie też często wizaż nie działa

U mnie małe załamanie diety, ale wrócę szybko na właściwy tor i się tu jeszcze pochwale moimi sukcesami

[Amelia_bm]

Napisane przez ELMEK

Od jutra zaczynam trening abs (nie jest mi obcy) oraz brzuszki (które robię od jakiegoś czasu przed snem).

po co aż tyle tych brzuszków? więcej nie znaczy lepiej ćwiczysz coś oprócz tego?

[ELMEK]

Witam,
tak, ćwiczę aerobic ale niestety nieraz brakuje mi czasu, spacery tak jak napisałam wcześniej, basen jak mam czas również. Brzuszki i abs-y lubię robić, biodra, klatka, ramiona tzw. ćwiczenia aerobowe. To chyba z przyzwyczajenia, nie tam,że się katuję i nienawidzę, po prostu lubię wieczorami poskakać. Amelia_bm nie gań mnie. Jak mam stres, lubię się zmęczyć tak samo jak najeść czekoladą ehh.

@zielonykotek Jestem rocznik 87, więc rocznikowo 24, ale do sierpnia 23, jak ja to mówię. Tak, trochę szybko, ale nie żałuję. Po badaniach psychologicznych poszłam do 1 klasy podstawówki w wieku 5 lat, a wtedy się szło w wieku 7 i stąd tak to wszystko szybko poszło, 2 lata w zapasie. Pracę znalazłam szybko,po trafiłam na niszę, teraz mam + jako 4 letnie doświadczenie, bo pracuję od połowy licencjata. Mąż się jakoś przypałętał po prawie 6 latach znajomości. To tyle.

Kolacja doszła(mission possible zamieniło się w impossible): 2 kanapki z papryką zrobione przez mężona i jak tu nie zjeść

Jestem wytrwała, więc będę tu ględzić. Jutro wieczorem po zakupie wagi się zważę co do dkg. Dziękuję za miłe przyjęcie.

[marylin93]

Hej dziewczyny po dwóch tygodniach zaniechania jakiejkolwiek diety i szczerze mowiac objadania sie pączkami wracam do was znowu. Mam nową motywację. Waga wyjsciowa na dzien dzisiejszy(wazone z samego rana po wizycie w toalecie) to 60 kg. Az mi szczeka mimowolnie opadla bo ostatnio jak tu bylam bylo 62;] Ale dobre i to

[Burbery]

U mnie dziś 60,7 kg (wyjściowa 64kg 3.01.) Docelowa 56, więc sądzę że po miesiącu odchudzania będzie równiutko 60 kg i będę świętowała półmetek

[Amelia_bm]

ELMEK - chodzi o to, że trzeba ćwiczyć siłowo całe ciało, a nie tylko brzuch. Pomijam to, że te dodatkowe brzuszki są bez sensu, no ale jak lubisz to ćwicz.

[madzia6245]

Napisane przez Burbery

U mnie dziś 60,7 kg (wyjściowa 64kg 3.01.) Docelowa 56, więc sądzę że po miesiącu odchudzania będzie równiutko 60 kg i będę świętowała półmetek

gratulacje !! aa co Ty kochana takiego robisz , że chudniesz .? mi waga stoi w miejscy ;( już nie wiem co mam zrobić . pomocy !!!!