Przygotowania do matury biologia i chemia ( cel ---> medycyna lub kierunki pokrewne)

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Monis1992

Lublin jest takim małym zielonym miasteczkiem, tak jak to, z którego pochodzę, dlatego o nim myślałam..

W Poznaniu podobno bardzo wysoki poziom, wszystko nowocześnie zorganizowane itp a kadra z sggw z wety więc poziom wysoki raczej...

a tak btw. co do lublina - to jest opinia jednego z profesorow nawet [ze lublin ma najgorsza wete]

Napisane przez aptrp

Znajdźcie sobie wydział, który nie doprowadza do szaleństwa i na którym nie trzeba zostawiać hobby i życia prywatnego przez pierwsze 3 lata, żeby przetrwać. To jest najważniejsze, a nie poziom czy bliskość akademików (choć to drugie nie jest bez sensu )

zeby przetrwac te studia to trzeba troche poswirowac ja tam nie narzekam na czas wolny - agencja fotograficzna, klub turystyczny, imprezy ze znajomymi, chodzenie na wysawy/koncerty, weekendy wyjazdowe, wolontariat, przesiadywanie (doslownie) w ukochanym pubie ;P

[aptrp]

To gratuluję. Weterynaria ma opinię dużo trudniejszych studiów niż medycyna

[neia]

Napisane przez aptrp

To gratuluję. Weterynaria ma opinię dużo trudniejszych studiów niż medycyna

Pierwsze slysze

[zollla]

no ja też rozmawiałam z prof od biochemii to mówiła, że w stopniach trudności medycyna jest na 3 miejscu, 1 weta a 2 farmacja z tym, że medycyna ma największy stopień odpowiedzialności i tu tkwi trudność <niewiem>

[neia]

Napisane przez zollla

no ja też rozmawiałam z prof od biochemii to mówiła, że w stopniach trudności medycyna jest na 3 miejscu, 1 weta a 2 farmacja z tym, że medycyna ma największy stopień odpowiedzialności i tu tkwi trudność <niewiem>

Obstawiam, ze chodzilo jej o poziom biochemii (chociaz weta i medycyna maja niemal identyczny zakres materialu i godzin). Biochemicy to zwykle chemicy/biolodzy i maja niewielkie pojecie o kierunku na ktorym wykladaja przedmiot. Poza tym jeszcze nikt rankingow co do stopnia trudnosci nie zrobil i raczej ciezko byloby porownywac farmacje, na ktorej jest prawie sama matematyka i chemia do medycyny, gdzie niemal przez caly czas zakuwa sie biologiczne regulki. Dlatego jesli ktos podaje w kolejnosci najtrudniejsze kierunki, to znaczy ze po prostu gada kompletne bzdury

[Monis1992]

Napisane przez aptrp

Znajdźcie sobie wydział, który nie doprowadza do szaleństwa i na którym nie trzeba zostawiać hobby i życia prywatnego przez pierwsze 3 lata, żeby przetrwać. To jest najważniejsze, a nie poziom czy bliskość akademików (choć to drugie nie jest bez sensu )

tzn że powinnam poszukać innych studiów czy co? bo chyba nie do końca rozumiem o co chodzi..

Napisane przez aptrp

To gratuluję. Weterynaria ma opinię dużo trudniejszych studiów niż medycyna

też myślę że weta jest trudniejsz ao medycyny choćby dlatego że ma med uczymy się tylko o człowieku a na wet o wszystkich zwierzętach..

myślę że wet umiałby zoperować człowieka ale wątpię zeby med. umiał zoperować szczura słyszałam bardzo wiele opinii wlaśnie o tym że wet jest najtrudniejsza..

Poza tym co do pracy w zawodzie - czlowiek przyjdzie i powie że miał wypadek i boli go głowa a zwierzęta niestety nie mówią i lekarz sam musi dojść do tego co się stalo i na co jest chory pacjent..


Skazana napisz mi proszę jak wyglądają zaliczenia z anatomii? bo na sggw biega się pomiędzy stołami z prepaatami z różnych zwierząt i ma się 10 sekund na odpowiedź (egzaminator chodzi ze stoperem..) po czym biegnie się do kolejnego stołu (te 10s zawiera czas na przebiegnięcie, przeczytanie pytanie, zobaczenie preparatu i odpowiedź..) napisz mi czy w Olsztynie też jest taka masakra?

[aptrp]

Napisane przez neia

Pierwsze slysze

Człowiek uczy się całe życie :P
Nie no - tak mówią moje obserwacje, ale zakładam, że w różnych miejscach jest no ... różnie

Napisane przez Monis1992

tzn że powinnam poszukać innych studiów czy co? bo chyba nie do końca rozumiem o co chodzi..

Nie, miejsce z najłatwiejszymi studiami

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aptrp

To gratuluję. Weterynaria ma opinię dużo trudniejszych studiów niż medycyna

slyszalam o tym i zastanawiam sie, czy tak faktycznie jest

Napisane przez zollla

no ja też rozmawiałam z prof od biochemii to mówiła, że w stopniach trudności medycyna jest na 3 miejscu, 1 weta a 2 farmacja z tym, że medycyna ma największy stopień odpowiedzialności i tu tkwi trudność <niewiem>

no coz - tak jakby zwiekszyla sie swiadomosc wlascicieli zwierzat, wiec i wieksza odpowiedzialnosc ciazy na weterynarzach. szczegolnie jak np. ma pod opieka zwierzeta kosztujace setki tysiecy zl <np. fermy roznego rodzaju>

Napisane przez neia

Obstawiam, ze chodzilo jej o poziom biochemii (chociaz weta i medycyna maja niemal identyczny zakres materialu i godzin). Biochemicy to zwykle chemicy/biolodzy i maja niewielkie pojecie o kierunku na ktorym wykladaja przedmiot. Poza tym jeszcze nikt rankingow co do stopnia trudnosci nie zrobil i raczej ciezko byloby porownywac farmacje, na ktorej jest prawie sama matematyka i chemia do medycyny, gdzie niemal przez caly czas zakuwa sie biologiczne regulki. Dlatego jesli ktos podaje w kolejnosci najtrudniejsze kierunki, to znaczy ze po prostu gada kompletne bzdury

nas biochemii ucza przede wszystkim weterynarze z wyksztalcenia, z doktoratami, habilitacjami i nawet profesurami...

Napisane przez Monis1992

też myślę że weta jest trudniejsz ao medycyny choćby dlatego że ma med uczymy się tylko o człowieku a na wet o wszystkich zwierzętach..

myślę że wet umiałby zoperować człowieka ale wątpię zeby med. umiał zoperować szczura słyszałam bardzo wiele opinii wlaśnie o tym że wet jest najtrudniejsza..

Poza tym co do pracy w zawodzie - czlowiek przyjdzie i powie że miał wypadek i boli go głowa a zwierzęta niestety nie mówią i lekarz sam musi dojść do tego co się stalo i na co jest chory pacjent..


Skazana napisz mi proszę jak wyglądają zaliczenia z anatomii? bo na sggw biega się pomiędzy stołami z prepaatami z różnych zwierząt i ma się 10 sekund na odpowiedź (egzaminator chodzi ze stoperem..) po czym biegnie się do kolejnego stołu (te 10s zawiera czas na przebiegnięcie, przeczytanie pytanie, zobaczenie preparatu i odpowiedź..) napisz mi czy w Olsztynie też jest taka masakra?

wszystkich jak wszystkich, ale obowiazuje nas kilka gatunkow. i chociazby w przypadku anatomii - kazdy jest troche inny, zaczynac od osteologii, po narzady - roznice sa znaczne. do tego sa specyficzne jednostki chorobowe dla danego gatunku...

a ja bym sie nie zapedzala w tych osadach tak daleko jednak... w weterynarii nie wykonuje sie wielu skomplikowanych operacji, bo jest to nieoplacalne. sa nieliczne wyjatki, kiedy weterynarze robia konsultacje z lekarzami. nie wyobrazam sobie wpuscic weterynarza na sale i kazac mu zrobic jakas neurochirurgiczna albo transplantologiczna operacje.

jesli ktos ma dobre podejscie do zwierzat to potrafi wiele rzeczy zaobserwowac po zachowaniu. ale fakt faktem - czasami by sie przydaly gadajace zwierzaki



mysle, ze troche urban legend z ta anatomia na sggw
u nas bylo najpierw zaliczenie teoretyczne. 50 pytan, przynajmniej 60% trzeba miec dobrze, zeby zaliczyc. pytania b. szczegolowe + duzy nacisk kladziony na nerwowke, bo cala katedra zajmuje sie neuroanatomia. jak zaliczona teoria to jest wlasnie praktyk - szpilki. impreza na dwa prosektoria rownoczenie, kolejne osoby wchodza co 5-6min (jakos tak). 5 stolow po 5 preparatow, na pierwszym kosci, pozniej na 2 miesnie, na kolejnych narzady wew. truchtac nie trzeba, wystarcza czasu, zeby wszystko napisac, a do tego jest dodatkowy stol, zeby uzupelnic sobie cos (tez 5/6min). do napisania gatunek, nazwa kosci/miesnia/narzadu/naczynia/nerwu, unerwienie i unaczynienie, nazwanie struktury, w ktora jest wbita szpilka. i oczywiscie wszedzie lacina, a w przypadku miesni jeszcze ich przyczepy

[neia]

Napisane przez Monis1992

myślę że wet umiałby zoperować człowieka ale wątpię zeby med. umiał zoperować szczura

No wlasnie jest dokladnie odwrotnie. Czlowiek jest bardziej skomplikowana kreatura niz szczur czy wiekszosc zwierzat. Dlatego predzej lekarz zoperuje szczura(lekarze robia to w czasie badan na zwierzetach) niz weterynarz czlowieka. Tym bardziej, ze jednak zycie ludzkie jest wyzej cenione niz zycie zwierzat.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez neia

No wlasnie jest dokladnie odwrotnie. Czlowiek jest bardziej skomplikowana kreatura niz szczur czy wiekszosc zwierzat. Dlatego predzej lekarz zoperuje szczura(lekarze robia to w czasie badan na zwierzetach) niz weterynarz czlowieka. Tym bardziej, ze jednak zycie ludzkie jest wyzej cenione niz zycie zwierzat.

tu nie chodzi o skomplikowanie, bo zapewniam, ze u zwierzat i ludzi wyglada to tak samo albo BARDZO podobnie ( anatomia). chodzi glownie o kladzenie nacisku na umiejetnosci. ale pewnie gdyby bazowac na medycynie ludzkiej to weterynarze byliby w stanie wykonac bardzo wiele operacji na zwierzetach. tylko tutaj rodzi sie pytanie - czy jest sens? czy beda na to pieniadze? czy zwierzak bedzie mogl normalnie funkcjonowac?

[balletoevs]

Napisane przez zollla

no ja też rozmawiałam z prof od biochemii to mówiła, że w stopniach trudności medycyna jest na 3 miejscu, 1 weta a 2 farmacja z tym, że medycyna ma największy stopień odpowiedzialności i tu tkwi trudność <niewiem>

I znowu nikt nie docenia mojego kierunku, a biochemie mieliśmy razem z farmą

Napisane przez Monis1992

też myślę że weta jest trudniejsz ao medycyny choćby dlatego że ma med uczymy się tylko o człowieku a na wet o wszystkich zwierzętach..

myślę że wet umiałby zoperować człowieka ale wątpię zeby med. umiał zoperować szczura słyszałam bardzo wiele opinii wlaśnie o tym że wet jest najtrudniejsza..

Poza tym co do pracy w zawodzie - czlowiek przyjdzie i powie że miał wypadek i boli go głowa a zwierzęta niestety nie mówią i lekarz sam musi dojść do tego co się stalo i na co jest chory pacjent..

Też się spotkałam z taką opinią od osób studiujących weterynarię i coś w tym jest. Tylko jeśli porównujemy stopień odpowiedzialności, to po medycynie o wiele trudniej się przed nią uchylić.

[neia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

tu nie chodzi o skomplikowanie, bo zapewniam, ze u zwierzat i ludzi wyglada to tak samo albo BARDZO podobnie ( anatomia).

Widzialam i porozkrajane szczury i porozkrajanych na kawaleczki ludzi i nie wygladalo to zbyt podobnie. Zreszta dostaniesz sie za rok na medycyne to sama sobie porownasz

Napisane przez balletoevs

I znowu nikt nie docenia mojego kierunku, a biochemie mieliśmy razem z farmą

Dopiero mi sie przypomnialo, ze my tez mielismy biochemie razem z Farmacja

Napisane przez balletoevs

Też się spotkałam z taką opinią od osób studiujących weterynarię i coś w tym jest. Tylko jeśli porównujemy stopień odpowiedzialności, to po medycynie o wiele trudniej się przed nią uchylić.

Dochodzi jeszcze fakt studiow dluzszych o semestr. Rocznego obowiazkowego stazu. Egzaminu z 7 lat nauki. 5 lat specjalizacji(bo lekarz bez specjalizacji tak naprawde jest obecnie nikim i zbyt wielu mozliwosci zatrudnienia nie ma).
Natomiast weterynarz zdaje sesje po XI semestrze i po niedlugim czasie juz moze normalnie pracowac w zawodzie.

Tak, jestem zazdrosna o krotsze studia weterynarzy! Bo perspektywa zaczynania pracy zawodowej w wieku 32 lat(najwczesniej) jakos nigdy mnie specjalnie nie podniecala... :/

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez neia

Widzialam i porozkrajane szczury i porozkrajanych na kawaleczki ludzi i nie wygladalo to zbyt podobnie. Zreszta dostaniesz sie za rok na medycyne to sama sobie porownasz

Dochodzi jeszcze fakt studiow dluzszych o semestr. Rocznego obowiazkowego stazu. Egzaminu z 7 lat nauki. 5 lat specjalizacji(bo lekarz bez specjalizacji tak naprawde jest obecnie nikim i zbyt wielu mozliwosci zatrudnienia nie ma).
Natomiast weterynarz zdaje sesje po XI semestrze i po niedlugim czasie juz moze normalnie pracowac w zawodzie.

Tak, jestem zazdrosna o krotsze studia weterynarzy! Bo perspektywa zaczynania pracy zawodowej w wieku 32 lat(najwczesniej) jakos nigdy mnie specjalnie nie podniecala... :/

pomijam szczury, mowie o zwierzakach, jakie mielismy na anatomii - psy, swinie, konie, male przezuwacze. tutaj jest bardzo duzo podobienstw.
a wykonywanie operacji na szczurach - to juz sztuka jak dla mnie. mamy nawet specjaliste od malych zwierzatek w regionie, ktory czesto robi operacje gryzoniom ;>

po studiach jest roczny staz, po stazu robi sie specjalizacje. trwa ona krocej niz po medycynie, ale i tak sa to 3 lata.

[aptrp]

Napisane przez neia

Tym bardziej, ze jednak zycie ludzkie jest wyzej cenione niz zycie zwierzat.

Na pewno nie wg NFZetu ;P ostatnio jakiś gość dostał chyba 200tyś $ za operację ropnia oka rybki akwariowej, więc wiesz... Okuliści choć rewelacyjnie zarabiają, to nie aż tak

Napisane przez neia

Egzaminu z 7 lat nauki. 5 lat specjalizacji(bo lekarz bez specjalizacji tak naprawde jest obecnie nikim i zbyt wielu mozliwosci zatrudnienia nie ma).

No już tak nie biadol. Można zaraz po stażu się zakręcić w POZecie i zarabiać z rezydenturą nawet 10tyś, albo wybrać sobie jakąś laryngologię w małej dziurze i zarabiać jeszcze więcej na etacie.
A co to za egzamin z 7 lat nauki? Masz na myśli ten, na który się wszyscy uczą z kilku książek z testami i prezentacjami przez miesiąc popołudniami? :P

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aptrp

Na pewno nie wg NFZetu ;P ostatnio jakiś gość dostał chyba 200tyś $ za operację ropnia oka rybki akwariowej, więc wiesz... Okuliści choć rewelacyjnie zarabiają, to nie aż tak

No już tak nie biadol. Można zaraz po stażu się zakręcić w POZecie i zarabiać z rezydenturą nawet 10tyś, albo wybrać sobie jakąś laryngologię w małej dziurze i zarabiać jeszcze więcej na etacie.
A co to za egzamin z 7 lat nauki? Masz na myśli ten, na który się wszyscy uczą z kilku książek z testami i prezentacjami przez miesiąc popołudniami? :P

chyba o LEP chodzilo tyle, ze LEP mozna zdawac w pierwszej sesji po zakonczeniu studiow, czyli w pazdzierniku. nie potrzeba 7-go roku nauki na stazu

moze zajmijmy sie czyms bardziej przyziemnym - zarobkami w PL jesli weterynarz ma pod swoja opieka duza hodowle to moze nawet kilkanascie tys. zl. wyciagnac u nas na wydziale jest kilku panow dr-ow, ktorzy mowia, ze na uczelni to zarabiaja kieszonkowe, a faktycznie utrzymuja sie z hodowli

[aptrp]

O LEP? Nie domyśliłbym się :P
Szczególnym dystraktorem jest to 7 lat nauki :P

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

A poza tym we wrześniu :P

[Monis1992]

Napisane przez neia

Dochodzi jeszcze fakt studiow dluzszych o semestr. Rocznego obowiazkowego stazu. Egzaminu z 7 lat nauki. 5 lat specjalizacji(bo lekarz bez specjalizacji tak naprawde jest obecnie nikim i zbyt wielu mozliwosci zatrudnienia nie ma).
Natomiast weterynarz zdaje sesje po XI semestrze i po niedlugim czasie juz moze normalnie pracowac w zawodzie.

Tak, jestem zazdrosna o krotsze studia weterynarzy! Bo perspektywa zaczynania pracy zawodowej w wieku 32 lat(najwczesniej) jakos nigdy mnie specjalnie nie podniecala... :/

Napisane przez skazana_na_bluesa

moze zajmijmy sie czyms bardziej przyziemnym - zarobkami w PL jesli weterynarz ma pod swoja opieka duza hodowle to moze nawet kilkanascie tys. zl. wyciagnac u nas na wydziale jest kilku panow dr-ow, ktorzy mowia, ze na uczelni to zarabiaja kieszonkowe, a faktycznie utrzymuja sie z hodowli

Sama sobie wybralaś takie studia, więc nie rozumiem o co ci teraz chodzi i dlaczego marudzisz, moglaś iść na wete i nie byłabyć zazdrosna o krótszy czas studiów, krótsze specjalizacje i mniejszą odpowiedzialność zawodową...

co do zarobków to wet który nas odwiedza zarabial przez jakiś czas 50tys na miesiąc (poważnie!), tyle tylko że nie miał żadnego życia prywatnego - pracował jednocześnie w rzeźni, prowadzil ogromną fermę i prowadzil swój gabinet, tyle tylko że w okręgu ok 40km nie było żadnego innego weta więc on mial wszystkich dla siebie (a ludzie mieli jeszcze dużo koni - dopiero jakieś 5 lat temu zaczeli je masowo sprzedawać..) Co sie przez ten czas dorobił to wybudował dom, kupił samochód i opłacił studia dzieci..

Co do zaliczeń na wecie na sggw to pytalam kilka osób i wszyscy mówią to samo (o tych 10s ze stoperem) wiec może to jednak prawda?

[skazana_na_bluesa]

jak sie pisze w duzym stresie to czas ci szybciej uplywa troche watpie w te 10sekund, bo nawet jak jestes obryta to nie jestes w stanie napisac np. nazwy miesnia "po polskiemu i lacinskiemu"

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez aptrp

O LEP? Nie domyśliłbym się :P
Szczególnym dystraktorem jest to 7 lat nauki :P

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

A poza tym we wrześniu :P

nie uzywaj trudnych slow o tak poznej godzinie :P
oj tam, oj tam ja mam problem z tym, zeby zapamietac, ktory rok (!!!) mamy, a Ty sie czepiasz miesiaca

[Monis1992]

czytałam bardzo dużo na ten temat ale teraz nie moge tych postów odszukać

cytaty z forum biolog:

Napisane przez talagia

Odmierzanie czasu, stoper, po odliczeniu sekund prowadzący krzyczą "zmiana" albo klaszczą i wtedy rzucasz wszystko i biegniesz do innego stołu ze swoją kartą odpowiedzi. "Zostało 10 sekund! 9..8..7..." itp.
Chociaż najbardziej "lubiłam" przygotowywanie do wbiegnięcia na prosektorium, gdy czas liczony był już od momencia wejścia do przedsionka i trzeba było jeszcze sie zorientować, do którego stołu masz się rzucić itp. A pilnujący krzyczeli "czemu nie biegniesz???!!! Czas! Czas!". Przed tymi zaliczeniami nie mogłam nic zjeść, a rano połowa grupy siedziała z głową w muszli
Może teraz jest sympatyczniej? Choć wątpie. Oczywiście najgorszy był pierwszy raz, kolejne zaliczenia to były bardziej jak sport :arrow:

Napisane przez paulina_47

U nas nie było na szczęście: "czemu nie biegniesz!?" :P
Bo bym chyba na zawał padła. Wpadłam na salę, szybko zaklepałam miejsce przy pierwszym stole, i już miałam odpowiedź na dwa podpunkty, a niektórzy dopiero co zasiadali do stołów. czasu malutko, nie miałam aby się zastanawiać. Wiesz-piszesz, nie wiesz- to dalej. Ogromny stres i jeszcze ten pykkający stoper.
O matko, a w środę jeszcze raz to samo :x Boję się, że tym razem zabraknie mi np 2pkt i będzie lipa...

[skazana_na_bluesa]

u nas nie trzeba biegac, czasu wystarcza. chociaz tez masz malo czasu na rozmyslania, wiesz albo nie. wejscie jest tak zrobione, ze wiadomo, do ktorego stolu masz isc.

[parva]

Co prawda nie zamierzam poprawiać matury, ale przejrzałam z ciekawości Wasz temat

Studiuję weterynarię w Lublinie i nie uważam, żeby nasz wydział prezentował jakiś szczególnie niski poziom W końcu jako jedyna uczelnia w Polsce dostaliśmy w tym roku akredytację Unii Europejskiej

Jeśli zaś chodzi o odwieczny spór co jest trudniejsze - medycyna czy weterynaria, to mam przyjaciół na medynie i z naszych rozmów wynika, że poziom trudności jest porównywalny

[kamilora777]

Napisane przez parva

Co prawda nie zamierzam poprawiać matury, ale przejrzałam z ciekawości Wasz temat

Studiuję weterynarię w Lublinie i nie uważam, żeby nasz wydział prezentował jakiś szczególnie niski poziom W końcu jako jedyna uczelnia w Polsce dostaliśmy w tym roku akredytację Unii Europejskiej

Jeśli zaś chodzi o odwieczny spór co jest trudniejsze - medycyna czy weterynaria, to mam przyjaciół na medynie i z naszych rozmów wynika, że poziom trudności jest porównywalny

Ja uważam, że jakiekolwiek porównywanie jest nie na miejscu. Nie ma i będzie na to jednoznacznej reguły. Zwróćcie uwagę, że nawet na jednym kierunku np. na wspomnianej medycynie zawsze jest kilka grup. Grupy mają różnych prowadzących, a co za tym idzie - różny poziom wymagań. Często bywa to bardzo niesprawiedliwe, ale takie są studia. Śmieszne jest dla mnie porównywanie trudności tych kierunków.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez parva

Co prawda nie zamierzam poprawiać matury, ale przejrzałam z ciekawości Wasz temat

Studiuję weterynarię w Lublinie i nie uważam, żeby nasz wydział prezentował jakiś szczególnie niski poziom W końcu jako jedyna uczelnia w Polsce dostaliśmy w tym roku akredytację Unii Europejskiej

Jeśli zaś chodzi o odwieczny spór co jest trudniejsze - medycyna czy weterynaria, to mam przyjaciół na medynie i z naszych rozmów wynika, że poziom trudności jest porównywalny

no dobra, a co taka akredytacja daje? jak wplywa na poziom nauczania? bo ja mysle, ze mozna se o kant pupy rozbic tego typu rzeczy takie akredytacje o niczym nie mowia szarym studentom.
jak byl robiony ranking kierunkow w europie (albo na swiecie, juz nie pamietam dokladnie) to np. weta z olsztyna byla calkiem wysoko, a do tego wyzej niz inne wety w PL

a co do tej opinii o lublinie:
1) jest to zdanie jednego z profesorow, ktorzy u was w lublinie ucza
2) istnieje opinia, ze u was jest latwiej, bo mozecie ze wszystkiego miec warunki. u nas anatomia trwa 2 semestry, nie zaliczysz egzaminu - wypad z uczelni, nie mozesz powtarzac roku. ktos u nas nie zaliczy np. fizjo- idzie do was

[Monis1992]

Napisane przez skazana_na_bluesa

2) istnieje opinia, ze u was jest latwiej, bo mozecie ze wszystkiego miec warunki. u nas anatomia trwa 2 semestry, nie zaliczysz egzaminu - wypad z uczelni, nie mozesz powtarzac roku. ktos u nas nie zaliczy np. fizjo- idzie do was

no to idę do Lublina

a tak poważnie to tego typu spory raczej nie mają sensu.. gdyby Lbl był beznadziejny to by tą wete zamknęli czy coś..

A teraz pytanie do Was dzrogie VETeranki gdzie (z tych 4 uczelni) będę najlepiej pasować jeśli
* nigdy nie mialam fizyki (musze się jej uczyć od podstaw) gdzie kładą na nią niewielki nacisk?
* nie lubie chemii (ale jeśli bedzie trzeba to mogę nad nią posiedzieć..) gdzie jest najłatwiejsza?
* nie lubię odpowiedzi ustnych (gdzie jest najmniej zaliczeń ustnych?)
* jestem średnio odporna na stres (wolę unikać takich zaliczeń jak w Wawie)

umiecie mi coś doradzić?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Monis1992

no to idę do Lublina

a tak poważnie to tego typu spory raczej nie mają sensu.. gdyby Lbl był beznadziejny to by tą wete zamknęli czy coś..

A teraz pytanie do Was dzrogie VETeranki gdzie (z tych 4 uczelni) będę najlepiej pasować jeśli
* nigdy nie mialam fizyki (musze się jej uczyć od podstaw) gdzie kładą na nią niewielki nacisk?
* nie lubie chemii (ale jeśli bedzie trzeba to mogę nad nią posiedzieć..) gdzie jest najłatwiejsza?
* nie lubię odpowiedzi ustnych (gdzie jest najmniej zaliczeń ustnych?)
* jestem średnio odporna na stres (wolę unikać takich zaliczeń jak w Wawie)

umiecie mi coś doradzić?

- fizyka jest w formie biofizyki - u nas pol semstru - 6/7 cwiczen- egzamin spokojnie do zaliczenia
- chemia - pol semestru - 5 cwiczen - egzamin do zaliczenia z palcem w...
- tego ci nikt nie powie, bo nawet na jednej uczelni zaliczenie jednego kola moze byc w roznej formie. ja mam np. zajecia z profesorem, wiec mamy ustnie, inny prowadzacy robi pisemne zaliczenia
- to nie te studia, sorry.

[blondette]

Napisane przez Monis1992

a tak poważnie to tego typu spory raczej nie mają sensu.. gdyby Lbl był beznadziejny to by tą wete zamknęli czy coś..

Też tak uważam Przecież jeżeli ktoś nie studiuje na SGH ekonomi to nie znaczy ze nie znajdzie pracy i ludzie beda mowili, ze nic nie umie Także nie ma co sie sugerować powszechną opinią , ze tamta uczelnia lepsza, a ta beznadziejna. Bez przesady. Każda przygotowuje do zawodu. Jedna ma moze wiekszy prestiż, ale to nie znaczy, ze sie pracy nie znajdzie po innej i ze się bedzie złym weterynarzem

[Monis1992]

Napisane przez skazana_na_bluesa

- fizyka jest w formie biofizyki - u nas pol semstru - 6/7 cwiczen- egzamin spokojnie do zaliczenia
- chemia - pol semestru - 5 cwiczen - egzamin do zaliczenia z palcem w...
- tego ci nikt nie powie, bo nawet na jednej uczelni zaliczenie jednego kola moze byc w roznej formie. ja mam np. zajecia z profesorem, wiec mamy ustnie, inny prowadzacy robi pisemne zaliczenia
- to nie te studia, sorry.

no to mnie pocieszyłaś myślałam ze fizyka i chemia jest trudna i jest jej dużo ale jeśli jest tak jak piszesz to bęzie ok

[skazana_na_bluesa]

a, przypomnialo mi sie jeszcze - biochemia. duuuuuuzo do wyrycia na pamiec :P

[parva]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no dobra, a co taka akredytacja daje? jak wplywa na poziom nauczania? bo ja mysle, ze mozna se o kant pupy rozbic tego typu rzeczy takie akredytacje o niczym nie mowia szarym studentom.

Osobiście uważam, że poziom nauczania na wszystkich 4 wydziałach jest porównywalny. Akredytacja daje jedynie to, że możemy bez problemu pracować w krajach ue. Jest też jakimś wyznacznikiem tego, że Lublin nie prezentuje wcale tak niskiego poziomu jak sugerujesz. Nie uważam, żeby nasz wydział był lepszy od innych, ale też jestem pewna, że nie jest najgorszy

Napisane przez skazana_na_bluesa

a co do tej opinii o lublinie:
1) jest to zdanie jednego z profesorow, ktorzy u was w lublinie ucza
2) istnieje opinia, ze u was jest latwiej, bo mozecie ze wszystkiego miec warunki. u nas anatomia trwa 2 semestry, nie zaliczysz egzaminu - wypad z uczelni, nie mozesz powtarzac roku. ktos u nas nie zaliczy np. fizjo- idzie do was

Jeśli to nie tajemnica, mogę prosić o wysłanie nazwiska pana profesora na pw?
Faktycznie z tymi warunkami od 2 roku w górę jest u nas fajnie, można niektóre przedmioty powtarzać w nieskończoność. Są osoby, które studiują już kilkanaście lat i siedzą nadal na trzecim/czwartym roku.
Nikt raczej nikogo nie wywala na siłę uczelni, jak tylko chcesz i Cię na to stać, to możesz studiować do samej śmierci Za to dużo ludzi rezygnuje z własnej woli, nie wytrzymują psychicznie. Często osoby, którym dobrze szło. Z mojej pierwotnej grupy pozostała nas zaledwie garstka.

Napisane przez Monis1992

A teraz pytanie do Was dzrogie VETeranki gdzie (z tych 4 uczelni) będę najlepiej pasować jeśli
* nigdy nie mialam fizyki (musze się jej uczyć od podstaw) gdzie kładą na nią niewielki nacisk?
* nie lubie chemii (ale jeśli bedzie trzeba to mogę nad nią posiedzieć..) gdzie jest najłatwiejsza?
* nie lubię odpowiedzi ustnych (gdzie jest najmniej zaliczeń ustnych?)
* jestem średnio odporna na stres (wolę unikać takich zaliczeń jak w Wawie)

umiecie mi coś doradzić?

*Fizyka - w Lublinie z biofizyką nie będziesz miała najmniejszego problemu
*Chemia - ten przedmiot jest niestety dość problematyczny, sporo osób sobie z nim nie radzi, ale skoro "możesz nad nią posiedzieć", to powinno być ok No ale troszkę czasu trzeba temu przedmiotowi poświęcić
*Większość zaliczeń i egzaminów w Lublinie jest ustna, z czasem się człowiek przyzwyczaja
*Niestety trzeba się wykazywać dość dużą, a właściwie to bardzo dużą odpornością na stres.

Wg mnie przetrwanie na studiach jest uzależnione przede wszystkim od wytrwałości i samodyscypliny Jeśli trzeba się uczyć (a zwykle trzeba), to musisz potrafić odpędzić otaczające Cię zewsząd pokusy w postaci cieplutkiego i niezwykle kusząco wyglądającego łóżka, internetu, facebooka, nowego odcinka ulubionego serialu, itp

Jeśli chodzi o wybór wydziału, to ja kierowałabym się po prostu odległością od domu Każdy z wydziałów stwarza duże możliwości rozwoju, a od Ciebie zależy czy będziesz umiała je wykorzystać, poświęcając swój wolny czas (którego jest zawsze za mało) na rozwój.

[skazana_na_bluesa]

mysle, ze czasami odleglosc od domu to za malo, zeby brac pod uwage. do tego arto patrzec na:
-miasto, czy nam sie podoba, lubimy je
-koszty utrzymania-wroclaw, warszawa sa drozsze
-to, gdzie sie dostaniemy
-jesli mamy sprecyzowane plany odnosnie przyszlych zwierzat, np. w olsztynie mozna sie bardzo dobrze nauczyc duzych zwierzat, we wrocku - malych.