TZta daleko mam ale sama rade sobie dam ! ZNO cz.XXVI

[norka27]

Dobry dzien szanowne panie Wczoraj ogladalismy fajna komedie ''Mambo'' polecam usmialam sie az mnie zebra zaczely bolec Popilismy winko - chyba za duzo bo z stymulatora bylo nici i poszedl spac - ale moge mu wybaczyc chlopak sie denerwowal o mnie i mial dluga droge do domu - za to rano nadrobilismy straty wieczorne troche bolalo jak mnie za bidra zlapal i nie moglam byc na gorze przez to ale koniec koncow dalismy rade i w zalozeniu mial byc dzien pizamowca - lezenie w lozku i kochanie sie a tu nagle pukanie do drzwi iw eszla mi szwagierka - taka swietobliwa laska ze masakra - ma 29 lat i jest dziewica, nigdy nie miala chlopaka i czyta biblie codziennie i wyklada katechezy i miej taka w rodzinie - a na stole staly kieliszki, wino, na dywanie zuzyta kondomowka TZ nie mogl majtek znalezc wiec zalozyl spodnie bez posprzatalismy te plyty gipsowe - TZ je policzyl i wyszlo mu ze wazyly jakies 400kg - i gdyby nie ta szafka w ktora koniec koncow uderzyly - ja juz lezalam na podlodze, plyty na moich biodrach i zebrach - i sie na niej zatrzymaly na tyle wysoko ze dalam rade oddychac - to by mnie zabily, zmiadzyly by mi klatke piersiowa. Mialam szczescie, az sie przerazilam jak uslyszalam ze prawie pol tony mi zmiazdzylo pluca. Ale juz posprzatane, odkurzone, kwiatki wrocily na plyte a ja zaraz ide jesc

[Kathinna]

Norka w ciekawą rodzinkę się wżeniłaś
już lubię tą szafkę, bez szafki nie byłoby norki i byłoby smutno

[talkshit]

Napisane przez Kathinna

ale same leki to chyba nie wszystko, skądś te problemy się wzięly, same leki nie sprawią, że znikną, tak przynajmniej myślę...

dokladnie , leki lekami , ale on potrzebuje opieki specjalistow ... rozmowy itp jakis osrodek czy cos

[wampir]

taka depresja nie bierze się z niczego
thename możesz się domyślić dlaczego? mówił Ci?

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

norka weeeź nie opowiadaj takich rzeczy, bo jestem na głodzie i teraz myślę o Tż, a miałam się intensywnie uczyć

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

http://www.sadistic.pl/taniec-dla-wszystkich-amatorow-fapowania-vt93311.htm

[kociczka]

Napisane przez thename

Tylko teraz nie wiem jak się teraz zachować, bo on sobie nie radzi...
I napisał do mnie, że jestem najbliższą mu osobą.
I chcę mu jakoś pomóc...

cytuję: "miał sznurek na szyi i Twoje zdjęcie w ręku..."

no najpierw Cie zostawia a potem Ci mąci w głowie i oczekuje litości . tylko Toba manipuluje. ile on ma lat w ogóle? jak nie chce sie leczyc to mu nie pomozesz a tylko bedziesz ciagle czula sie winna i bedziesz wykonczona. a jak juz leki bierze i nie pomaga to pozostaje odzial zamkniety niestety....zeby go podleczyli i zapewnili mu bezpieczenstwo. nie mozesz ciagle myslec czy aby teraz cos mu sie nie stanie. sam mieszka? przytulam bo ciezka sytuacja.przed nim dluga terapia...

jednak kasuje fragm :P
Tęsknie za TŻ. i nic mi sie nie chce booooooże dzis znowu zakupy, porządki i wieczór jest a ja zmęczone

[wampir]

Mam deadline wyznaczony przez Tż na nauczenie się chemii
do 20...

[kociczka]

Napisane przez wampir

Mam deadline wyznaczony przez Tż na nauczenie się chemii
do 20...

powodzenia ja mam tyle ze wole nie myslec...chociaz nie jest fatalnie bardziej mysl o sesji mnie zabija

[wampir]

Nosz cholera... dopiero o 11 będą mogła jechać busem z ulgą, wcześniej nie ma studenckiej ani uczniowskiej ulgi, zdzierstwo...

[talkshit]

jeszcze 4 tematy z biologi i koniec

[norka27]

Napisane przez Kathinna

Norka w ciekawą rodzinkę się wżeniłaś
już lubię tą szafkę, bez szafki nie byłoby norki i byłoby smutno

Napisane przez talkshit

dokladnie , leki lekami , ale on potrzebuje opieki specjalistow ... rozmowy itp jakis osrodek czy cos

nie wiem czy z nim jest naprawde tak zle czy symuluje by osiagnac jakis cel ale cos zrobic trzeba. Bo jeszcze chlopak krzywde sobie zrobi. Ja bylam przez 2 lata w zwiazku z psychopata - kolesiowi tak odbilo na moim punkcie ze zaprzestal chodzenia na studia bo musial mnie szpiegowac z tegoz tez powodu zaprzestal pracowac - jak bylam u rodzicow to przyszedl pieszo z Bydgoszczy do Grudziadza (gdzies tam w polowie drogi zlapal sropa) bo nie mial na autobus - a zeby bylo smieszniej wszedl do mieszkania moich rodzicow kluczem ktory sobie dorobil n\bez mojej wiedzy. Ale nie o to chodzi - jak swira zostawilam to swir najpierw wydzwanial i mowil mi ze ma raka, ze jest chory i ze z nim zle, jak olalam sprawe to slyszalam od jego znajomych co to ja za zolza jestem ze chlopaka do takich nerwow doporwadzam ze juz 2 razy sie cial, ze sie glodzi i tak dalej ze mam do niego wrocic. Wiec wyprowadzilam sie pod sekretny adres - nikt nie wiedziel gdzie mieszkam a koles mnie znalazl - otworzylam drzwi a on w nich stal a ja wycierajac szklanke zgniotlam ja w dloniach i jak poszlam bandazowac swir uprowadzil mi psa. I pewni zadal by okupu gdzyby nie fakt ze bylo zimno i pies zwyczajnie stanal i ruszyl dopiero na idziemy do domu - a ze to bestia silna to parl do mojego domu w kazdym razie swirow wszedzie pelno i jezeli twoj nie symuluje jak moj eks to moze trzeba pogadac z jego rodzina bo tylko oni wlasciwie maja sile by go usadzic gdzies w jakiejs instytucji co mu pomoze. Mojego eksa mama wyslala na pol roku do takiego zakladu - bo podobno ja nie bylam pierwsza z tym przesladowaniem.

[talkshit]

Napisane przez norka27

nie wiem czy z nim jest naprawde tak zle czy symuluje by osiagnac jakis cel ale cos zrobic trzeba. Bo jeszcze chlopak krzywde sobie zrobi. Ja bylam przez 2 lata w zwiazku z psychopata - kolesiowi tak odbilo na moim punkcie ze zaprzestal chodzenia na studia bo musial mnie szpiegowac z tegoz tez powodu zaprzestal pracowac - jak bylam u rodzicow to przyszedl pieszo z Bydgoszczy do Grudziadza (gdzies tam w polowie drogi zlapal sropa) bo nie mial na autobus - a zeby bylo smieszniej wszedl do mieszkania moich rodzicow kluczem ktory sobie dorobil n\bez mojej wiedzy. Ale nie o to chodzi - jak swira zostawilam to swir najpierw wydzwanial i mowil mi ze ma raka, ze jest chory i ze z nim zle, jak olalam sprawe to slyszalam od jego znajomych co to ja za zolza jestem ze chlopaka do takich nerwow doporwadzam ze juz 2 razy sie cial, ze sie glodzi i tak dalej ze mam do niego wrocic. Wiec wyprowadzilam sie pod sekretny adres - nikt nie wiedziel gdzie mieszkam a koles mnie znalazl - otworzylam drzwi a on w nich stal a ja wycierajac szklanke zgniotlam ja w dloniach i jak poszlam bandazowac swir uprowadzil mi psa. I pewni zadal by okupu gdzyby nie fakt ze bylo zimno i pies zwyczajnie stanal i ruszyl dopiero na idziemy do domu - a ze to bestia silna to parl do mojego domu w kazdym razie swirow wszedzie pelno i jezeli twoj nie symuluje jak moj eks to moze trzeba pogadac z jego rodzina bo tylko oni wlasciwie maja sile by go usadzic gdzies w jakiejs instytucji co mu pomoze. Mojego eksa mama wyslala na pol roku do takiego zakladu - bo podobno ja nie bylam pierwsza z tym przesladowaniem.

masakra co za koles jak z filmu jakiegos historia
tylko jakby nie bylo , Twoja historia a Jej to zupelnie co innego ..
co nie zmienia faktu ze facetowi trzeba pomoc i to w miare szybko bo sobie jeszcze cos zrobi , a juz dal wyrazny sygnal najblizszym ze cos sie dzieje

[thename]

Napisane przez Kathinna

ale same leki to chyba nie wszystko, skądś te problemy się wzięly, same leki nie sprawią, że znikną, tak przynajmniej myślę...

Napisane przez talkshit

dokladnie , leki lekami , ale on potrzebuje opieki specjalistow ... rozmowy itp jakis osrodek czy cos

Wiem, ale on nie chce, bo uważa, że daje rade sam. taaaa....

Napisane przez wampir

taka depresja nie bierze się z niczego
thename możesz się domyślić dlaczego? mówił Ci?

Wiem z czego, ale to niestety póki co jest problem nie do rozwiązania.

Napisane przez kociczka

no najpierw Cie zostawia a potem Ci mąci w głowie i oczekuje litości . tylko Toba manipuluje. ile on ma lat w ogóle? jak nie chce sie leczyc to mu nie pomozesz a tylko bedziesz ciagle czula sie winna i bedziesz wykonczona. a jak juz leki bierze i nie pomaga to pozostaje odzial zamkniety niestety....zeby go podleczyli i zapewnili mu bezpieczenstwo. nie mozesz ciagle myslec czy aby teraz cos mu sie nie stanie. sam mieszka? przytulam bo ciezka sytuacja.przed nim dluga terapia...

On ma 17. Nie wiem czy nazwać to manipulacją czy pod wpływem emocji...

[Kathinna]

norka

thename... ale nie radzi sobie ewidentnie! Teraz po tej próbie to powinni go naprawdę zamknąć gdzieś, bo facet zdolny do wszystkiego,

[kociczka]

Napisane przez thename

Wiem, ale on nie chce, bo uważa, że daje rade sam. taaaa....


Wiem z czego, ale to niestety póki co jest problem nie do rozwiązania.


On ma 17. Nie wiem czy nazwać to manipulacją czy pod wpływem emocji...

nie chodzi czy problem jest do rozwiazania tylko trzeba mu pomoc nauczyc sie z nim zyc.niektorych problemow nie da sie rozwiazac np ojciec alkholik ,brak rodzicow itd. zycie jest jakie jest.ale mozna nauczyc sie sobie z tymi problemami radzic. skoro daje rade sam to gdzie problem? nie wiem mi to wyglada na mlodziencza depreche dzieki ktorej chce zwrocic na siebie uwage. swoja droga kochasz go? za tyle problemow? co Ci daje ten zwiazek? wiadomo gdy sie kocha i osoba nagle ma problemy, jest chora to i tak sie ja kocha ale zastanawiam sie czy nie jest to czasem toksyczna znajomosc gdzie on tylko sie uzala i obarcza Cie swoimi problemami a Ty nie masz w nim wsparcia? tylko tak pisze bo nie znam jednak sytuacji.
jednak na dluzsza mete nie da sie byc szczesliwym w takim czyms. albo ma naprawdę problem i chce go rozwiazac i sie leczy a Ty go wspierasz. albo udaje i no coz wtedy chyba sama wiesz co powinnas zrobic...

[talkshit]

Napisane przez Kathinna

norka

thename... ale nie radzi sobie ewidentnie! Teraz po tej próbie to powinni go naprawdę zamknąć gdzieś, bo facet zdolny do wszystkiego,

dokladnie , on ma 17 lat .. to gdzie sa jego rodzice ? facet sobie rady nie daje , ja na miejscu rodzicow robilabym wszystko zeby znalazl sie w osrodku nawet jesli on by tego nie chcial ..

[Kathinna]

Oczywiście, że nie chce się w nim znaleźć, ale wbrew jego woli to chyba też się da, zwłaszcza po próbie samobójczej...

[talkshit]

Napisane przez Kathinna

Oczywiście, że nie chce się w nim znaleźć, ale wbrew jego woli to chyba też się da, zwłaszcza po próbie samobójczej...

tez mi sie wydaje ze wbrew woli da sie , skoro potrzebuje pomocy

[ZawszeJestemSoba]

dobry

[thename]

Napisane przez Kathinna

thename... ale nie radzi sobie ewidentnie! Teraz po tej próbie to powinni go naprawdę zamknąć gdzieś, bo facet zdolny do wszystkiego,

Napisane przez kociczka

nie chodzi czy problem jest do rozwiazania tylko trzeba mu pomoc nauczyc sie z nim zyc.niektorych problemow nie da sie rozwiazac np ojciec alkholik ,brak rodzicow itd. zycie jest jakie jest.ale mozna nauczyc sie sobie z tymi problemami radzic. skoro daje rade sam to gdzie problem? nie wiem mi to wyglada na mlodziencza depreche dzieki ktorej chce zwrocic na siebie uwage. swoja droga kochasz go? za tyle problemow? co Ci daje ten zwiazek? wiadomo gdy sie kocha i osoba nagle ma problemy, jest chora to i tak sie ja kocha ale zastanawiam sie czy nie jest to czasem toksyczna znajomosc gdzie on tylko sie uzala i obarcza Cie swoimi problemami a Ty nie masz w nim wsparcia? tylko tak pisze bo nie znam jednak sytuacji.
jednak na dluzsza mete nie da sie byc szczesliwym w takim czyms. albo ma naprawdę problem i chce go rozwiazac i sie leczy a Ty go wspierasz. albo udaje i no coz wtedy chyba sama wiesz co powinnas zrobic...

Napisane przez talkshit

dokladnie , on ma 17 lat .. to gdzie sa jego rodzice ? facet sobie rady nie daje , ja na miejscu rodzicow robilabym wszystko zeby znalazl sie w osrodku nawet jesli on by tego nie chcial ..

Napisane przez Kathinna

Oczywiście, że nie chce się w nim znaleźć, ale wbrew jego woli to chyba też się da, zwłaszcza po próbie samobójczej...

Napisane przez talkshit

tez mi sie wydaje ze wbrew woli da sie , skoro potrzebuje pomocy

No nie radzi sobie. Myślałam, żeby porozmawiać z jego rodzicami, ale najlepsze jest to, że jego matka uważa "że nie powinnam wiedzieć o takich rzeczach, bo się nie potrzebnie będę martwić. " Ten związek? Daje mi to, że jestem szczęśliwa, cholernie szczęśliwa będąc przy nim. Tak, kocham go. I chce mu pomóc, ale też jak mam cokolwiek zrobić bez niego zgody, wiedzy i jego rodziców.

[tinyPrincess]

Hej hej
Muszę zacząć pakowanie, bo we wtorek przenoszę się do pokoju 2 osobowego...

[wampir]

nie zaliczę tej chemii jak ****...

[tinyPrincess]

Napisane przez wampir

nie zaliczę tej chemii jak ****...

zaliczysz

[kociczka]

Napisane przez thename

No nie radzi sobie. Myślałam, żeby porozmawiać z jego rodzicami, ale najlepsze jest to, że jego matka uważa "że nie powinnam wiedzieć o takich rzeczach, bo się nie potrzebnie będę martwić. " Ten związek? Daje mi to, że jestem szczęśliwa, cholernie szczęśliwa będąc przy nim. Tak, kocham go. I chce mu pomóc, ale też jak mam cokolwiek zrobić bez niego zgody, wiedzy i jego rodziców.

przez bezczynność też nic nie zdziałasz. porozmawiaj z jego rodzicami powaznie. poza tym kto go znalazl po tej niby probie samobojczej?i ten ktos dalej nie widzi problemu? od razu na oddzial go powinni zawieźć. nie rozumiem czegos takiego

ale pyszna buleczke zjadlam z serem szynka i pieczarkami na ciepło a teraz nauka.
w ogole to jutro chcialam isc na wyklad na którym byłam raz a tu go odwołali to jedyny taki przedmiot co tak olałam i aż mi głupio było no ale skoro nie ma....

[wampir]

Robię te równania w tych głupich środowiskach, rozpisuję jonowo, ale jak muszę uzupełnić współczynniki wspomagając się redoksami, to mi kurna nie wychodzi, a niby mam robić analogicznie...
widocznie jestem na to za głupia...

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

jeszcze muszę na wtorek napisać to sprawozdanie... chemia mnie prześladuje bez przerwy

[thename]

Napisane przez kociczka

przez bezczynność też nic nie zdziałasz. porozmawiaj z jego rodzicami powaznie. poza tym kto go znalazl po tej niby probie samobojczej?i ten ktos dalej nie widzi problemu? od razu na oddzial go powinni zawieźć. nie rozumiem czegos takiego

Jego ojciec go znalazł jak już wisiał. Pół minuty dłużej i...

[norka27]

Napisane przez kociczka

przez bezczynność też nic nie zdziałasz. porozmawiaj z jego rodzicami powaznie. poza tym kto go znalazl po tej niby probie samobojczej?i ten ktos dalej nie widzi problemu? od razu na oddzial go powinni zawieźć. nie rozumiem czegos takiego

ale pyszna buleczke zjadlam z serem szynka i pieczarkami na ciepło a teraz nauka.
w ogole to jutro chcialam isc na wyklad na którym byłam raz a tu go odwołali to jedyny taki przedmiot co tak olałam i aż mi głupio było no ale skoro nie ma....

Mi sie to tez dziwne wydaje ze rodzina nie reaguje i w ogole cala ta sprawa jakas zagmatwana. Dziewczyna nie powinna tkwic z takim kolesiem w zwiazku bo to ja wykonczy a kolesia trzeba koniecznie do jakiejs poradni bo sam sobie nie poradzi. A skoro rodzice nie widza problemu a koles ma lat 17 to zawsze istnieje pedagog szkolny - powiedziec pedagogowi i jak znam zycie pedagog zadziala od razu. Polega to na tym ze pedagog idzie do wychowawcy konsultuja sie we dwoje ida do dyrektora i wzywaja rodzicow na rozmowe i nakazuja dzialania. zajmuje to maks 2 dni - wiem bo u mnie tak interweniowano jak bylam w liceum. A rodzice beda mieli dupe pelna strachu i wstydu i beda zmuszeni cos zrobic.

Napisane przez wampir

nie zaliczę tej chemii jak ****...

zdasz kochanie, zdasz, spokojnie tylko -poczytaj, porob malusienkie sciagi a robiac je powtarzasz material wiec to tez pomaga no i zawsze bedziesz miec pewnosc ze masz pomoc i bedziesz spokojniejsza My bedziemy trzymac kciuki I zjedz jakas czekoladke, zrob slodka herbatke i bedzie ci lepiej

My sie TZ-tujemy, odpoczywamy, Noreczka dobry obiadzik zrobila a teraz palimy w kominku i pijemy wineczko

[wampir]

Dzięki za wsparcie

Dobrze, że we wtorek jest dopiero to koło... zaplanowaną połowę na dzisiaj powtórzyłam. Nie mam już chyba dalej do tego głowy...

Robię sobie godzinkę przerwę i biorę się za anatomię

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Co to sprawy thename nie będę się wypowiadać
alergicznie reaguję na temat samobójstw nastolatków, bo zwykle są egzaltowane ...

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Co to sprawy thename nie będę się wypowiadać
alergicznie reaguję na temat samobójstw nastolatków, bo zwykle są egzaltowane ...
już się piekliłam na Romeo i Julii, bo to nie było piękne, tylko kretyńskie...

[thename]

Napisane przez norka27

Mi sie to tez dziwne wydaje ze rodzina nie reaguje i w ogole cala ta sprawa jakas zagmatwana. Dziewczyna nie powinna tkwic z takim kolesiem w zwiazku bo to ja wykonczy a kolesia trzeba koniecznie do jakiejs poradni bo sam sobie nie poradzi. A skoro rodzice nie widza problemu a koles ma lat 17 to zawsze istnieje pedagog szkolny - powiedziec pedagogowi i jak znam zycie pedagog zadziala od razu. Polega to na tym ze pedagog idzie do wychowawcy konsultuja sie we dwoje ida do dyrektora i wzywaja rodzicow na rozmowe i nakazuja dzialania. zajmuje to maks 2 dni - wiem bo u mnie tak interweniowano jak bylam w liceum. A rodzice beda mieli dupe pelna strachu i wstydu i beda zmuszeni cos zrobic.

Niby nie jesteśmy razem, ale przecież się nie odwrócę. Masz rację, męczy mnie to. Sama mam problemy, ale nauczyłam się z nimi żyć i tyle. Ale co mam iść do pedagoga szkolnego? Nie wiem, bo z jednej strony to nie wiem czy powinnam się w to mieszać. Oczywiście pierwsze pytanie jego matki "A to z Justyną coś się dzieje, że chciałeś to zrobić?" Brak słów

[wampir]

Mój Tż jest przykładem optymisty

Jego ojciec ma kochankę, która jest w naszym wieku, może troszkę starsza. Nie miał z nim kontaktu od wielu lat, tyle że płaci mu alimenty. Poza tym wiem, że Tż był w dzieciństwie przez niego bity, bo widac, że miał złamany nos... Matka pracuje jako barmanka, zarabia grosze, ma gacha od 10 lat i dziecko z nim (Tż w ogóle nie czuje więzi z tym dzieciakiem). Ma brata, któy wyprowadził się do jakiejś lafiryndy (ma 18lat), jest narkomanem i dilerem, darmozjadem i tatuażystą z bożej łaski.
Nie ma pieniędzy, utrzymuje się z lekcji gitary, aliemtnów, socjala i kredytu
I co? Nigdy nie słyszałam, żeby marudził. On serio lubi swoje życie i nigdy nie użala się nad sobą.

nie cytujcie za chwilę ten post pójdzie w niepamięć

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez thename

Niby nie jesteśmy razem, ale przecież się nie odwrócę. Masz rację, męczy mnie to. Sama mam problemy, ale nauczyłam się z nimi żyć i tyle. Ale co mam iść do pedagoga szkolnego? Nie wiem, bo z jednej strony to nie wiem czy powinnam się w to mieszać. Oczywiście pierwsze pytanie jego matki "A to z Justyną coś się dzieje, że chciałeś to zrobić?" Brak słów

A jesteś pewna, że go kochasz?
A może to tylko zauroczenie

Wiesz jak jest, zależy zawsze bardziej kiedy robi się pod górkę
a u was ciągle jest pod górkę

[kociczka]

wampir moj TŻ tak samo. miał totalna patologie az mi przykro myśleć o tym. a mimo to daje rade i nigdy też nie słyszałam żeby narzekał. od narzekania to jestem ja , wychuchana przez mamę...

Zgadzam się z norka, musisz coś zrobić thename jeśli rzeczywiście Ci zależy. a skąd wiesz o tej próbie? ojciec tak po prostu Ci powiedział? dziwny jest ten brak reakcji.