Mama oszczędza na mnie na każdym kroku

[Hvid]

W Danii nie zabiera się dzieci rodzicom, którzy nie mają pieniędzy. Obowiązek utrzymania dziecka do 16 roku życia, pózniej, jeżeli taka jest wola dziecka, może się wyprowadzić z domu i państwo mu zapewnia opiekę.
A w innych normalnych krajach nie wiem, jak jest.

[katepew]

Napisane przez ciri15

No niestety.
Dzieci powinni mieć ludzie, których na to stać, ot co.

No czyli moi rodzice nie powinni mieć w ogóle dzieci
O matko ja nie wiem nagle wszyscy chcą decydować kto powinien mieć dzieci a kto nie

powalilas mnie tym, ile Ty masz lat, 15? nie zawsze zycie sie nam uklada tak, jakbysmy chcieli i TAK, czasem trzeba oszczedzac nawet na drobiazgach. to tak Ci napisze w ramach oświecenia.

wychodzi na to, ze jak nie stac cie na spelnianie wszystkich zachcianek dziecka i dawanie mu CONAJMNIEJ 5zł dziennie na batona i sok, lub tez kiedy wolisz przeznaczyc te 100 na cos innego, to ci powinni dziecko zabrac, patologia jedna!

Mam wrażenie że co poniektóre osoby żyją marzeniami, że całe życie będą mieć urodę i pieniądze, że będą żyć w totalnej idylli, ale przychodzi czas gdy coś mam w życiu nie pyknie no i co, zostają się rachunki do opłacenia i rzeczy ważniejsze niż te 5 zł na ten głupi baton
Jakbym wiedziała że się przewrócę to bym usiadła, z życiem jest to samo nie wszystko da się przewidzieć ....

[ciri15]

Napisane przez katepew

No czyli moi rodzice nie powinni mieć w ogóle dzieci
O matko ja nie wiem nagle wszyscy chcą decydować kto powinien mieć dzieci a kto nie


Jakbym wiedziała że się przewrócę to bym usiadła, z życiem jest to samo nie wszystko da się przewidzieć ....

No przykro mi bardzo, wybacz, ale zdania nie zmienię

I tu nie chodzi o to, że w życiu nic się nie może zmienić... zmienia się, ale rodzice nadal są rodzicami i mają wynikające z tego obowiązki(np. konkretne szukanie pracy, by utrzymać rodzinę).

[yoona]

ciekawi mnie, co by mama powiedziala jakby tu wpadla i sobie to poczytala...

[ciri15]

Napisane przez yoona

ciekawi mnie, co by mama powiedziala jakby tu wpadla i sobie to poczytala...

A mnie wcale, bo:
albo nie potrafi być krytyczna wobec siebie i opieprzyłaby córkę, nie widząc swoich błędów,
albo przeanalizowałaby swoje zachowanie i słusznie nie znalazła w nim nic złego, byłoby jej przykro...
Tak czy inaczej, nie ma to znaczenia, co by zrobiła.

[yoona]

Napisane przez adzia2223

To ja się wypowiem z perspektywy (jeszcze) nastolatki.

Chodzę do 2klasy LO, dostaję jakieś tam kieszonkowe a na takie większe wydatki to proszę rodziców o kasę. I to proszę tylko wtedy kiedy czegoś na prawdę potrzebuję, na kaprysy mam kieszonkowe. Nie przyszłoby mi do głowy rozliczać rodziców z tego, co sobie kupują(oczywiście dopóki nie chodzę goła i bosa). Zarobili to niech wydają na co chcą.
Trochę mnie przeraża ile ludzie z LO wydają na kanapki czy picie w sklepiku szkolnym, ja zawsze wszystko brałam z domu(ostatnio nawet sobie kubek termiczny na herbatę kupiłam, a co, taki bajerancki, z Biedronki). I zgadzam się, że takie dawanie codziennie po 2zł dziecku to jest z perspektywy czasu spory wydatek.
Co do podpasek, to już inna historia i to do tego dość dziwna. Matka kupuje sobie lepsze i trzyma w ukryciu a córce kupuje gorsze Nie prościej byłoby, gdyby wszyscy korzystali z jednych?

Swoją drogą ten wątek natchnął mnie żeby w końcu zacząć udzielać korepetycji(już tak rok czasu się do tego zabieram), miałabym swoje własne pieniądze, bo jakoś tak ciągle brać od rodziców to mi trochę głupio.

no i proszę, macie tutaj nieroszczeniową nastkę. prawda, że inaczej się czyta?

[katepew]

Napisane przez ciri15

No przykro mi bardzo, wybacz, ale zdania nie zmienię

I tu nie chodzi o to, że w życiu nic się nie może zmienić... zmienia się, ale rodzice nadal są rodzicami i mają wynikające z tego obowiązki(np. konkretne szukanie pracy, by utrzymać rodzinę).

No to gratuluje Ci bogatych rodziców

To ja też wiem że wszystko zależy od nas, wystarczy chcieć. Dla mnie to trochę zalatuje postawą roszczeniową i w czystej postaci egoizmem, cóż moje zdanie

A i jeszcze jedno jestem ciekawa twojej opinii: co byś powiedziała gdy dzieci wychowuje samotna matka, ojciec, wdowa czy kto tam, im też powiesz jak cie nie stać na dzieciaka to oddaj
Dziewczyno naprawdę mam wrażenie że nie wiesz jak czasami życie potrafi być przewrotne

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez yoona

no i proszę, macie tutaj nieroszczeniową nastkę. prawda, że inaczej się czyta?

no a jak
bo według filozofii tutejszych baboli to wyżej przytoczona wypowiedź a mianowicie jej autorka powinna nazwać swoja rodzinę patologiczną

[wiolusia00]

Napisane przez katepew

No to gratuluje Ci bogatych rodziców

To ja też wiem że wszystko zależy od nas, wystarczy chcieć. Dla mnie to trochę zalatuje postawą roszczeniową i w czystej postaci egoizmem, cóż moje zdanie

A i jeszcze jedno jestem ciekawa twojej opinii: co byś powiedziała gdy dzieci wychowuje samotna matka, ojciec, wdowa czy kto tam, im też powiesz jak cie nie stać na dzieciaka to oddaj
Dziewczyno naprawdę mam wrażenie że nie wiesz jak czasami życie potrafi być przewrotne

Ojeej.. Jesteś samotną matką? A ja wiem ile moja mama zarabia i wiem, że nie jest to dużo i stara się żeby zarówno ja jak i moja siostra miały wszystko co potrzeba. Nie chodze w jednej parze spodni i nie mam jednej bluzki. Nie pracuje w weekendy ani wakacje. I nie trzeba zarabiać niewiadomo ile żeby zapewnić dzieciom takie potrzebne rzeczy

[yoona]

Napisane przez ciri15

No przykro mi bardzo, wybacz, ale zdania nie zmienię

I tu nie chodzi o to, że w życiu nic się nie może zmienić... zmienia się, ale rodzice nadal są rodzicami i mają wynikające z tego obowiązki(np. konkretne szukanie pracy, by utrzymać rodzinę).

kurcze, ależ to proste! powinni po prostu poszukac konkretnej roboty, ze tez nikt na to nie wpada nigdy, tylko kisza sie w tych robotach za 1500, niedojdy jakies.

[wiolusia00]

Napisane przez yoona

no i proszę, macie tutaj nieroszczeniową nastkę. prawda, że inaczej się czyta?

Tylko ta 'nieroszczeniowa' nastka dostaje kieszonkowe a autorka NIE.

[GagaFace]

Napisane przez yoona

no i proszę, macie tutaj nieroszczeniową nastkę. prawda, że inaczej się czyta?

Inaczej czy nie inaczej. Jakie to ma znaczenie skro nijak się to ma do sytuacji przedstawionej przez autorkę.
Serio. Nie chce się czepiać ale do dyskusji, ta historyjka wniesie tylko jeden wielki off top.

[katepew]

Napisane przez wiolusia00

Ojeej.. Jesteś samotną matką? A ja wiem ile moja mama zarabia i wiem, że nie jest to dużo i stara się żeby zarówno ja jak i moja siostra miały wszystko co potrzeba. Nie chodze w jednej parze spodni i nie mam jednej bluzki. Nie pracuje w weekendy ani wakacje. I nie trzeba zarabiać niewiadomo ile żeby zapewnić dzieciom takie potrzebne rzeczy

O matko... no to widzisz jednak przy nie wielkim nakładzie można coś chcieć
Tylko jest mała sprawa: NIE POWINNAŚ MNIE ATAKOWAĆ bo to nie ja twierdzę że osoby z małym dochodem nie powinny mieć dzieci, czy tak ciężkie jest czytanie ze zrozumieniem

[GagaFace]

Napisane przez yoona

kurcze, ależ to proste! powinni po prostu poszukac konkretnej roboty, ze tez nikt na to nie wpada nigdy, tylko kisza sie w tych robotach za 1500, niedojdy jakies.

Puknij się w czoło, zanim drugi raz napiszesz coś takiego.
Chyba domyślisz się dlaczego tak napisałam ...

[ciri15]

Napisane przez katepew

No to gratuluje Ci bogatych rodziców


A i jeszcze jedno jestem ciekawa twojej opinii: co byś powiedziała gdy dzieci wychowuje samotna matka, ojciec, wdowa czy kto tam, im też powiesz jak cie nie stać na dzieciaka to oddaj
Dziewczyno naprawdę mam wrażenie że nie wiesz jak czasami życie potrafi być przewrotne

Ogarnij się, chyba nie rozumiesz co piszę.

Moi rodzice nie są bogaci, ale na zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb mają, a jak nie mieli to szli do dodatkowej pracy

Wdowa, samotna matka planując dzieci, nie planowała że zostanie sama więc to jasne, że nie można jej o to obwiniać(prawdopodobnie dostanie jakąś zapomogę, rentę rodzinną, no ale pomijam to). Naprawdę coraz głupsze te Twoje pytania, skrajne przykłady, które nijak się mają do tego o czym mówię.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez wiolusia00

Ojeej.. Jesteś samotną matką? A ja wiem ile moja mama zarabia i wiem, że nie jest to dużo i stara się żeby zarówno ja jak i moja siostra miały wszystko co potrzeba. Nie chodze w jednej parze spodni i nie mam jednej bluzki. Nie pracuje w weekendy ani wakacje. I nie trzeba zarabiać niewiadomo ile żeby zapewnić dzieciom takie potrzebne rzeczy

No dokładnie.

Napisane przez yoona

kurcze, ależ to proste! powinni po prostu poszukac konkretnej roboty, ze tez nikt na to nie wpada nigdy, tylko kisza sie w tych robotach za 1500, niedojdy jakies.

konkretne szukanie pracy =/= szukanie konkretnej pracy, więc proszę czytaj ze zrozumieniem

[yoona]

Napisane przez GagaFace

[/B]


Puknij się w czoło, zanim drugi raz napiszesz coś takiego.
Chyba domyślisz się dlaczego tak napisałam ...

nie, nie domyślam się.

chyba, że nie ogarniasz ironii, to wtedy rozumiem.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez ciri15

konkretne szukanie pracy =/= szukanie konkretnej pracy, więc proszę czytaj ze zrozumieniem

to wytłumacz mi, co znaczy wg Ciebie konkretne szukanie pracy.
bo ja zrozumialam to tak, ze w sytuacji, kiedy nie mam na tą codzienną cole dla dzieciaka i batona, to powinnam konkretnie poszukać pracy, czyt. lepiej płatnej niż obecnie.
jeśli mialaś coś innego na mysli, to mi wytłumacz.

a ta wspomniana wdowa, to powinna przeciez zapitalać na 3 etaty, to oczywiste przecież.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale yoona, w takiej sytuacji to ja z kolei nie ogarniam, kiedy miałabym z dzieckiem być rozumiem, że mam zarobić na każdą zachciankę i nieistotne, że od rana do wieczora pracując dziecko mnie nie zobaczy?

[katepew]

Napisane przez ciri15

Ogarnij się, chyba nie rozumiesz co piszę.

Moi rodzice nie są bogaci, ale na zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb mają, a jak nie mieli to szli do dodatkowej pracy

Wdowa, samotna matka planując dzieci, nie planowała że zostanie sama więc to jasne, że nie można jej o to obwiniać(prawdopodobnie dostanie jakąś zapomogę, rentę rodzinną, no ale pomijam to). Naprawdę coraz głupsze te Twoje pytania, skrajne przykłady, które nijak się mają do tego o czym mówię.[COLOR="Silver"]

No to nie złapałaś że to ironia była

[GagaFace]

Napisane przez yoona

nie, nie domyślam się.

chyba, że nie ogarniasz ironii, to wtedy rozumiem.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------


to wytłumacz mi, co znaczy wg Ciebie konkretne szukanie pracy.
bo ja zrozumialam to tak, ze w sytuacji, kiedy nie mam na tą codzienną cole dla dzieciaka i batona, to powinnam konkretnie poszukać pracy, czyt. lepiej płatnej niż obecnie.
jeśli mialaś coś innego na mysli, to mi wytłumacz.

a ta wspomniana wdowa, to powinna przeciez zapitalać na 3 etaty, to oczywiste przecież.

Z doświadczenia wiem że zeby zarobić tą najniższą stawkę krajową, trzeba się trochę napracować. Wiec zwyczajne nazywanie kogoś "niedorajdą" w tym temacie jest, jakby to łagodnie ująć. Kompletnie nie na miejscu.

[ciri15]

Napisane przez yoona

to wytłumacz mi, co znaczy wg Ciebie konkretne szukanie pracy.
bo ja zrozumialam to tak, ze w sytuacji, kiedy nie mam na tą codzienną cole dla dzieciaka i batona, to powinnam konkretnie poszukać pracy, czyt. lepiej płatnej niż obecnie.
jeśli mialaś coś innego na mysli, to mi wytłumacz.

a ta wspomniana wdowa, to powinna przeciez zapitalać na 3 etaty, to oczywiste przecież.

Miałam na myśli to, że jeśli straci pracę to powinien zrobić wszystko, by jak najprędzej jakąś znaleźć i nie wybrzydzać jak nie ma akurat takiej, która mu pasuje...

No na 3 nie, ale może na dwa... Ja bym się chwytała wszystkiego, by moje dzieci były szczęśliwe.

[yoona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32591661]Ale yoona, w takiej sytuacji to ja z kolei nie ogarniam, kiedy miałabym z dzieckiem być rozumiem, że mam zarobić na każdą zachciankę i nieistotne, że od rana do wieczora pracując dziecko mnie nie zobaczy?[/QUOTE]
Szajuś ja przeciez mam takie zdanie co Ty
moja wypowiedz bardziej odnosila się do tego co napisala przed chwila Ciri, że jak rodzice nie mają, to mają iść do dodatkowej pracy.

i jasne, podstawowe potrzeby powinni spełniać. czyli dach nad głową, jedzenie, nauka, środki czystości.
3 para spodni, lepsze kosmetyki, batonik w szkole czy podpaski (jak juz sie tu ich czepiamy) za 10zł, to nie są PODSTAWOWE potrzeby, dla których rodzic musi brac dodatkowy etat i pracować od 7 do 22, żeby je spełnić. zwłaszcza, jak ma więcej dzieci niż jedno i każde by tą 3 pare spodni chiało.
ale to moje zdanie, inni sądzą , że rodziców zasranym obowiązkiem jest zapitalać na dzieci od świtu do nocy i ok, takie mają zdanie mi nic do tego.

[ciri15]

Napisane przez katepew

No to nie złapałaś że to ironia była

W którym miejscu? Bo wg mnie to raczej było przejaskrawienie moich poglądów w tym temacie połączone z oczekiwaniem odpowiedzi.

[yoona]

Napisane przez GagaFace

Z doświadczenia wiem że zeby zarobić tą najniższą stawkę krajową, trzeba się trochę napracować. Wiec zwyczajne nazywanie kogoś "niedorajdą" w tym temacie jest, jakby to łagodnie ująć. Kompletnie nie na miejscu.

to prześledz te posty jeszcze raz i postaraj się wyłapać kontekst mojej wypowiedzi, bo ewidentnie go nie wyłapałaś.

Napisane przez ciri15

Miałam na myśli to, że jeśli straci pracę to powinien zrobić wszystko, by jak najprędzej jakąś znaleźć i nie wybrzydzać jak nie ma akurat takiej, która mu pasuje...

No na 3 nie, ale może na dwa... Ja bym się chwytała wszystkiego, by moje dzieci były szczęśliwe.

co do pierwszego się zgadzam, myśle tak samo, widać niezrozumialysmy się.

co do drugiego, nie wiem, czy dziecko byłoby szczęśliwe mając wiecznie zmęczoną, przepracowaną matkę , którą widzi tylko wieczorem.a le ok.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Yoona, tak, wiem, moje zdziwienie się odnosiło właśnie tak ogólnie, że tak powiem - dołączyłam do twojego zdziwienia

[Kretka666]

Ten wątek powstał chyba tylko dlatego, żeby mogły mieć miejsce bezcelowe, podburzające dyskusje przez następne 20 stron
Niech każdy ma swoją "mojszą" rację i nie stara się przekazać innym jej, bo każdy ma prawo mieć inną ideę i wizję swojego życia rodzinnego. Czy to jest takie trudne - zrozumieć, że ktoś może po prostu myśleć i mieć inaczej? Nie jesteśmy robotami przecież. Same widzicie, że każda z nas żyła w innym domu i nie ma co ubliżać czy wytykać postępowania którejkolwiek. To, że niektóre z Was pracowały od liceum, a niektóre nadal utrzymują rodzice nie znaczy, że któraś z Was jest lepiej wychowana, ma lepiej i wie lepiej jak wychować dziecko. Bo to jest pojęcie względne.

[wiolusia00]

W sumie to już nudne zaczyna się robić w tym momencie, bo autorka napisała, że nie są biedni

[katepew]

Napisane przez yoona

Szajuś ja przeciez mam takie zdanie co Ty
moja wypowiedz bardziej odnosila się do tego co napisala przed chwila Ciri, że jak rodzice nie mają, to mają iść do dodatkowej pracy.

i jasne, podstawowe potrzeby powinni spełniać. czyli dach nad głową, jedzenie, nauka, środki czystości.
3 para spodni, lepsze kosmetyki, batonik w szkole czy podpaski (jak juz sie tu ich czepiamy) za 10zł, to nie są PODSTAWOWE potrzeby, dla których rodzic musi brac dodatkowy etat i pracować od 7 do 22, żeby je spełnić. zwłaszcza, jak ma więcej dzieci niż jedno i każde by tą 3 pare spodni chiało.
ale to moje zdanie, inni sądzą , że rodziców zasranym obowiązkiem jest zapitalać na dzieci od świtu do nocy i ok, takie mają zdanie mi nic do tego.

Wiesz yoona podstawowe potrzeby to pojecie względne

[yoona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32591960]Yoona, tak, wiem, moje zdziwienie się odnosiło właśnie tak ogólnie, że tak powiem - dołączyłam do twojego zdziwienia [/QUOTE]
wybacz, z ogólnego nieogarniania niektórych tutaj poglądów, przestałam teraz ja sama wyłapywać pewne rzeczy

[ciri15]

Napisane przez yoona

co do drugiego, nie wiem, czy dziecko byłoby szczęśliwe mając wiecznie zmęczoną, przepracowaną matkę , którą widzi tylko wieczorem.a le ok.

Nie byłoby też szczęśliwe mając byle jakie, stare ciuchy. W podstawówce i gimnazjum takie rzeczy są istotne, a dzieci bywają okrutne dla rówieśników... Mniej się zauważa przemęczenie matki, bardziej to, że koleżanka ma nową super bluzkę, czy coś.....

[yoona]

Napisane przez ciri15

Nie byłoby też szczęśliwe mając byle jakie, stare ciuchy. W podstawówce i gimnazjum takie rzeczy są istotne, a dzieci bywają okrutne dla rówieśników... Mniej się zauważa przemęczenie matki, bardziej to, że koleżanka ma nową super bluzkę, czy coś.....

cóż, to zależy, jakie priorytety rodzice dzieciom wpoili, IMO.

[katepew]

Napisane przez ciri15

Nie byłoby też szczęśliwe mając byle jakie, stare ciuchy. W podstawówce i gimnazjum takie rzeczy są istotne, a dzieci bywają okrutne dla rówieśników... Mniej się zauważa przemęczenie matki, bardziej to, że koleżanka ma nową super bluzkę, czy coś.....

Jak nie wyłapałaś ironii no cóż... ale zostawmy tę ironię bo się wszyscy pogubili w niej

No i w tym momencie rolą rodzica jest rozmowa z dzieckiem, że na co sobie mogą pozwolić a na co nie... A po drugie odzywa się kwestia priorytetów przekazywanych dzieciom...
Ale faktycznie całe te wycieczki personalne w kierunku wychowywania takiego a takiego robią się nudne...