modne dzieci

[iizabelaa]

Napisane przez boska latynoska

Może te z coccodrillo lepsze jakościowo?

Ja w Coco do tej pory kupowałam tylko takie normalne rajstopy grube 80 czy 100 den,
bo tylko do kiecek na jakieś okazję.
Bawełnianych nie miałam więc nie wiem jak z jakością.


Ja polecam leginsy z HM z tej kolekcji podstawowej, co są na ścianie 2 rzeczy za 39,9zł.
Są wg mnie REWELACYJNE.
Moja non stop w nich chodziło, nic się z nimi nie stało, są mocne, nie spierają się, teraz oddałam za małe siostrzenicy, bo są w na prawdę dobrym stanie.

Napisane przez _vixen_

Aha, czyli do żłoba trzeba dokupić rajstop i body z długim rękawem, bo nie mam. Legginsy wiadomo, strój podstawowy, ale na jesienne dni chyba trochę za cienkie?
Nie wiem, w co dzieciaka zaopatrzyć do tego przybytku

Szczerze to moja cała jesień i zimę chodziła w leginasach. Mi się wydają ok.
U nas w żłobie zimą palą jak smoki.

coś dla ciebie granat i szary w 2packu
http://www.hm.com/pl/product/02963?article=02963-C
chyba też się skuszę

[glamourous]

vixen a trzesiesz portkami przed zlobem? bo ja bardzo

[_vixen_]

Napisane przez glamourous

vixen a trzesiesz portkami przed zlobem? bo ja bardzo

Trzęsę, zwłaszcza, że ze od września dwa razy w tygodniu mała będzie tam musiała 10h siedzieć. Ale opiekunki nie chcę, bo raz, ze drożej, a dwa, że z opiekunkami różnie bywa, rezygnują, coś im się tam nie podoba. I przyda jej się kontakt z dziećmi. Taka życiowa konieczność.

A co, Twoi chłopcy też idą?

[glamourous]

ida i w sumie dobrze bo juz mam dosc naszej opiekunki (ostatni tydzien- FOCH bo ja ja chcialam wczesniej do domu puscic a ona obiadu nie dostala maz sie za pozno za gotowanie zabral i niegotowe bylo. dodam ze nie mam z nia umowy na karmienie, czestujemy ja zawsze- a je tyle co ja i maz razem wzieci, autentycznie- chociaz trudno w to uwierzyc)

ale raz sie boje ze beda chorowac, dwa- ze beda terroryzowac inne dzieci, bic, gryzc itd. i trzy- standardowo, ze beda za mamusia plakali

[_vixen_]

Pocieszam się, że tam półroczniaka nie wysyłam, a 1,5 roczną pannę Zresztą nie ma o czym dyskutować, taka jest konieczność i tyle, nie oddaje jej tam na 12h dzień w dzień, a potem też jej łatwiej będzie w przedszkolu.

[pikaso]

Napisane przez boska latynoska

A wiecie może gdzie dostanę takie grube rajstopy w tym stylu tylko pojedynczo pakowane http://www.hm.com/pl/product/93698?article=93698-D ?

Podobne, ale nie w warkocze tylko w grube prążki ma Gatta dla dzieci, o takie http://allegro.pl/rajstopy-rajstopki...476026722.html
Są bardzo fajne, nie mechacą się.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Pocieszam się, że tam półroczniaka nie wysyłam, a 1,5 roczną pannę

Moja też szła jako 1,5 roczniak

[_vixen_]

Pamiętam, jak się stresowałaś Wtedy to wydawało mi się dziwne, no i cóż...

[traicionera]

moja szla jako półroczniak i pewnie mniej sie stresowałam niz wy,bo jednak w tym wieku rzadko zdarzają sie dzieci, które płaczą przy pożegnaniu itp. A u półtoraroczniaków jest to norma.

[iizabelaa]

Teraz jak tak myślę o tym i widzę przezywające np. mamy 5 latków, że muszą iść na 5h do przedszkola,
to stwierdzam, że nie było ze mną tak źle

[_vixen_]

Iizabela, i od razu Twoja mała poszła na cały dzień? Bo moja za tydzień w piątek na jakieś 10h być może aż będzie musiała zostać i dzisiaj się rozpłakałam z tego powodu. Wcześniej jakaś adaptacja, wiadomo, ale tylko 4 dni, no i jednak to b. długo.

[traicionera]

to dlugo bardzo, moja przez rok chodziła na 5-6 godzin, a teraz na 7. u niej w grupie nie ma dziecka, które by tak dlugo zostawalo.

[iizabelaa]

vixen u nas nie było adaptacji, ale moja przez 2 tyg. chodziła na 2h, i potem z miesiąc na 4h, i potem na 5h,
po pół roku na 6-7h, i teraz dopiero od września będzie na dłużej

Ja w pierwszy dzień wyłam jak bóbr, choc to do mnie nie podobne.
Ale moja zrobiła taką scenę jakich mało

[_vixen_]

Może TŻ postara się ją szybciej odebrać. Niestety, pewnych spraw nie przeskoczę, ja będę jakieś 250 km dalej, wracam po 17.00, a on ma pracę do 17.00. I tak do połowy października dwa razy w tygodniu średnio na dłużej, w pozostałe dni właśnie tak na 4-5h mam zamiar.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez traicionera

to dlugo bardzo, moja przez rok chodziła na 5-6 godzin, a teraz na 7. u niej w grupie nie ma dziecka, które by tak dlugo zostawalo.

To co mają zrobić rodzice, którzy pracują po 8h, przecież nie zostawią dziecka na 4h?
Przy czym moja ma 18 miesięcy, to jednak nie jest półroczniak.
Ehh...już się nie będę dobijać, i tak lepszego wyjścia nie mam.

[iizabelaa]

vixen ja cię doskonale rozumiem, i nie musisz się tłumaczyć, takie życie,
a twoja córka pewnie się szybciej przyzwyczai do nowej sytuacji niż myślisz, i będzie jej łatwiej niż tobie

Moja dziecko jest bardzo spokojne, nie lubi dzieci, hałasu, zamieszania, nie ufa innym ludziom, głownie dlatego byłam przerażona jak młode szło do żłobka, a nawet mój introwertyk się odnalazł w nowej sytuacji

U nas sporo dzieci jest w żłobku 9h.

Miałam to szczęście, że pracowałam ten rok na cześć etatu, ale przypłaciłam ogromnym stresem, próbowano wywierać na mnie presje itp, i tak na dobrą sprawę nie wiem czy od 1 września, jak wrócę na cały to się na mnie nie zemszczą

[traicionera]

vixen, ale ja cie nigdzie niepotepilam, napsialam tylko, jak to u mnie wygladalo i ogolnie w zlobku w mojej corki. Mam o tyle dobrze, ze zlobek zaraz pod praca i moge wyjsc troche wczesniej, zeby ja odebrac, gdybym miala zlobek blizej domu, to tez byloby z 9 godzin.

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

vixen ja cię doskonale rozumiem, i nie musisz się tłumaczyć, takie życie,
a twoja córka pewnie się szybciej przyzwyczai do nowej sytuacji niż myślisz, i będzie jej łatwiej niż tobie

Moja dziecko jest bardzo spokojne, nie lubi dzieci, hałasu, zamieszania, nie ufa innym ludziom, głownie dlatego byłam przerażona jak młode szło do żłobka, a nawet mój introwertyk się odnalazł w nowej sytuacji

U nas sporo dzieci jest w żłobku 9h.

Miałam to szczęście, że pracowałam ten rok na cześć etatu, ale przypłaciłam ogromnym stresem, próbowano wywierać na mnie presje itp, i tak na dobrą sprawę nie wiem czy od 1 września, jak wrócę na cały to się na mnie nie zemszczą

Dzięki
Pocieszyłaś mnie trochę.

Właśnie moja córka jest podobna w tym nie lubieniu innych dzieci, to znaczy patrzy na nie z zainteresowaniem w piaskownicy, ale bliżej nie podejdzie i nie lubi jak inne podchodzą, z tego względu pomyślałam też, że może się w żłobku uspołeczni, bo siedzenia z mamą/opiekunką w domu też za takie dobre nie uważam. Czytam o żłobkach, podobno dzieci szybciej zaczynają mówić, bo wiadomo, pani nie zrozumie blebleble tak jak mama, szybciej sie robią samodzielne, zaczynają same jeść, bo wymusza to na nich sytuacja. No i potem z przedszkolem nie ma takich jazd, jak dziecko ma iść po 3 latach w domu.

Najbardziej mnie przeraża to, że na te 9h zostanie. Ale nie, nie chcę opiekunek, nie chce mi się szukać, a potem na szybko zastanawiać się, co zrobię, jak mi z tygodnia na tydzień zrezygnuje.

Pani od żłobka mówiła, że pierwsze co, to rodzic musi nad sobą zapanować i się kontrolować, przemówić sobie do rozsądku, no cóż, staram się.

Kurna, kiedyś to bym się śmiała z takich mam panikujących jak ja, a wczoraj pół godziny rzewnymi łzami się zanosiłam

No ale matka też człowiek, ma swoje plany na życie i musi je jakoś realizować, a nie na wieki z dzieckiem zostać, potem dorobić następne, następne i do 40stki nudzić się na placu zabaw

Racjonalnie to wszystko wiem, ale emocje robią swoje.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez traicionera

vixen, ale ja cie nigdzie niepotepilam, napsialam tylko, jak to u mnie wygladalo i ogolnie w zlobku w mojej corki. Mam o tyle dobrze, ze zlobek zaraz pod praca i moge wyjsc troche wczesniej, zeby ja odebrac, gdybym miala zlobek blizej domu, to tez byloby z 9 godzin.

Nie, ja nie odebrałam tego jak potępienie, sama wiem, że to jednak długo. Moja znajoma 7miesięczniaka dzień w dzień na tyle godzin zostawia i to już dla mnie jest przesada. Życie matki to jednak nie sielanka z gromadką dzieci u boku i siedzenie w domu dożywotnie, jakby to widzieli katoliccy prawicowo publicyści

[iizabelaa]

Mi pani ze żłobka rok temu mówiła, żebym się nie przerażała tym co zobaczę w żłobku w pierwsze dni września,
bo oprócz mojego dziecka będą płakać inne, wiadomo dużo nowych,
poza tym nawet te co juz chodziły jak widza inne ze płaczą to tez zaczynają. One (panie) muszą tez poznac dzieci, nauczyc się czego oczekują, jak je uspokoić itp.
I że sporo mam rezygnuje po pierwszym tygodniu lub dwóch, i przekonywała mnie, ze na prawde wszystkie dzieci się w końcu przyzwyczajają.

Ja osobiście opcji opiekunki nie brałam pod uwagę, nie przemawia to do mnie, od początku wiedziałam, że pójdzie do żłobka.

Teraz dużo mi daje to, że sie przekonałam do naszego żlobka, wiem że jest świetny, tzn. pracują tam kobiety z "sercem na dłoni".
Od początku zrobiły na mnie dobre wrażenie, a po tym jak zobaczyłam, że mój dzikus uspokaja się u nich to wiem, że się dobrze nią zajmują.

Choć to taki w wyglądzie i w zasadach starodawny żłobek, komunistyczne meble itp

[_vixen_]

U mnie jest o tyle dobrze, że nie przyjdzie wiele nowych dzieci, więc panie będą mogły poświęcić więcej czasu tym nowym. Wiem, że pewnie córka się przyzwyczai, byle to się zbyt dużym kosztem nie odbyło.

A czemu byłaś na "nie" opiekunce? Z podobnych powodów, co ja? Ja generalnie uważam, ze dla dzieci do roku jednak opiekunka jest lepsza, a później to już inna kwestia. Zresztą nie chce mi się wierzyć, że wiele z tych opiekunek tak intensywnie zajmuje się dziećmi, usadzą dzieciaka przed tv i święty spokój, a co rodzicom powie, to już inna sprawa... Podobnie wiele babć, zwłaszcza starszych, to już nie wiek ani siły na uganianie się za maluchem.

[iizabelaa]

Bo byłoby mi ciężko zostawić dziecko z obcą osobą, sam na sam.
Po takich akcjach jak chociażby ta ze żłobka we Wrocławiu, tym bardziej doszło do mnie, że można trafić na wariatkę.

Ale ja wracałam do pracy jak młode mialo 1,5 roku, więc trochę inaczej się wtedy podchodzi do tematu.

I jak ją zostawiałam w żłobku to mialam przeświadczenie, ze robie cos dla siebie, ale tez dla niej, że się "uspołeczni", że panie zorganizują jej czas inaczej niż ja.
Pomimo wszystkich wątpliwości cieszyłam się, że obie wyjdziemy z domu

[traicionera]

Ja sie za duzo nasłuchałam od znajomych opowiadań o ich opiekunkach. Jedna z kolezanek po przejściach ze swoja "superniania' posłała swoja córkę do tego samego żłobka, do ktorego chodziła moja córa. Poza tym uważam, ze dzieciom dużo daje przebywanie z rówieśnikami, moja młoda nie miała roku jeszcze, jak już miała pierwsze żłobkowe kumpele, szybko się rozwijała motorycznie i psychicznie i ogólnie taka samodzielna była i jest. Gdy widzę, jak uwielbia chodzić do żłobka, to wiem, ze podjęłam dobra decyzje. W domu z niania to by nie było to samo. nie wspominając juz o kosztach, bo miesięcznie płaciłabym 5razy więcej No i w zlobku ma świetnie zbilansowany jadlospis, sama bym takiego nie ułożyła.

[iizabelaa]

hahah moj ulubiony plus, nie trzeba gotować

[traicionera]

ja gotuje tylko w weekendy, a tak to ja i maz w pracy, a mloda w zlobku i kazdy zadowolony ;D

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

hahah moj ulubiony plus, nie trzeba gotować

I to mnie też cieszy

[iizabelaa]

vixen masz fajnie, że żłobek tak długo otwarty,
mój tylko do 16,
i jeśli byśmy chcieli z mężem pracować dłużej, to musielibyśmy rozważyć opcję żłobek+opiekunka

przeraża mnie że ten problem jeszcze będzie tak długo istniał, aż młode samo w domu nie będzie mogło zostać

[Glodomorek]

Napisane przez traicionera

to dlugo bardzo, moja przez rok chodziła na 5-6 godzin, a teraz na 7. u niej w grupie nie ma dziecka, które by tak dlugo zostawalo.

Moja w żłobku i czasem 9h jest, nie ma wyboru. Najkrócej bywa po 6h. Adaptacji jako takiej nie było, bo załatwiałam miejsce w żłobku na już.

[grazia1984]

haha jak to przeczytałam od razu pomyślałam o sobie
mały ma 3x więcej ubrań ode mnie i męża razem wziętch
nie mówiąc o ubraniach jakie dostaje w prezencie, ja już takiej ilości nie dostaję) na szczęście mam gdzie te ubranka wyeksponować co by się nie kurzyły w szafie

[traicionera]

Niby ostatnio przetrzebilam nieco ubranka córki, ale co z tego, jak zaraz potem zaczęłam ją obkupowac na jesień, bo wiosenne ciuszki już za małe. Ilościowo wyszłam pewnie na zero

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[żurawinka]

A mi smutno bo w szmateksach mało ubrań na czas ok 3 letni dla dziewczynek wszystko w różu do zanudzenia, w sklepach podobnie - do wyboru jasny róż i ciemny róż. WHY?!

[fashionkids]

Na szczęście powstają nowe serwisy gdzie można wysłać zdjęcie swojego bąbla i pochwalić się nim z innymi!
bo dziecko też może być modne!
http://www.fashionkids.tv

prześlij zdjęcie swojego malucha
na email: office@fashionkids.tv