Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[gochaa_p]

ale przeciez w szkole nie ucza tylko literek, czytaja, maluja, jakies manualne, techniczne rzeczy. ja sie tak zastanawiałam co oni z matmy robia bo ksiazka praktycznie pusta, a tu mi pani pokazuje segregator - zapchany! zreszta Szaja najlepiej nam to powie

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

a co do podrecznikow to mnie zaskoczyłyscie, myslałam ze w całej Polsce pracuja na tym samym skoro był darmowy

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

A mój to nawet nie wiem gdzie ćwiczy ( jeśli w ogóle ćwiczą w szkole), bo w zeszycie zapisane tylko 4 strony- wszystko w domu, a w ćwiczeniach baaardzo mało. Kserówek żadnych nie widziałam. Strasznie to mozolnie idzie. W ub. roku nauczycielka córki inaczej i szybciej wszystko robiła.
Wierszyk na ślubowanie córka miała wklejony do zeszytu na środku, bo tyle już mieli zapisane do tej pory, a uroczystość dokładnie w ten sam dzień. Ja mam wrażenie, że oni w tej szkole prawie nic nie robią, zadania domowe też od wielkiego dzwonu..

Tylko, że Twoja córka była 7-latką w I klasie i z pewnością to miało znaczenie

Napisane przez gochaa_p

a co do podrecznikow to mnie zaskoczyłyscie, myslałam ze w całej Polsce pracuja na tym samym skoro był darmowy

Ministerstwo dopuszcza inne podręczniki niż rządowe, warunkiem jest, aby rodzice nie ponosili kosztów

[201711281320]

Mój syn również jest rocznikowo 7-latkiem, jest w klasie samych 7-latków. To wszystko zależy od nauczyciela.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez gochaa_p

ale przeciez w szkole nie ucza tylko literek, czytaja, maluja, jakies manualne, techniczne rzeczy. ja sie tak zastanawiałam co oni z matmy robia bo ksiazka praktycznie pusta, a tu mi pani pokazuje segregator - zapchany! zreszta Szaja najlepiej nam to powie

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

a co do podrecznikow to mnie zaskoczyłyscie, myslałam ze w całej Polsce pracuja na tym samym skoro był darmowy

Oczywiście, że w szkole robi się różne inne rzeczy, natomiast umówmy się - jeśli dziecko ma pusty zeszyt, to ja bym jednak na zebraniu poruszyła tę kwestię. Grzecznie - ale czy może jednak jest opcja, by dzieci więcej ćwiczyły pisanie w zeszytach?

Ja z reguły robiłam tak przy wprowadzaniu litery (praca rozłożona na 2 dni, razem z zadaniem domowym):

- strona w ćwiczeniach z giga literami, na stronie było kilka dosłownie liter (troche po śladzie, trochę do pisania samodzielnego)
- druga strona, gdzie litery nieco mniejsze, ale nadal duże, nie zeszytowe (potem, gdy liter było więcej, tu też były do poprawiania po śladzie wyrazy czy sylaby)
- pół strony w zeszycie na zmianę:

a
a
A
A
a A
a A

a potem już strona cała:

t
t
T
T
t T
ta
to
Ta
To
at
ot


I potem leciała kolejna strona z wyrazami czy sylabami:

tata
tam
mata
tato
Tola
tat
lato
lat
To

Czasem robiłam tak, że miałam swój zeszyt, pisałam wzór i xerowałam, i dzieci na xerówce pisały, nie zawsze byłam w stanie dla 28 dzieci napisać.

Porównywałam z klasami, gdzie były dzieci 7letnie i starałam się dawać ciut mniej jednorazowo po prostu. Ale przy wprowadzaniu liter pisanie było codziennie. Przy czym nie oceniałam pisma - poprawiałam, jeśli było pięknie, dawałam dobre oceny, ale nie dawałam negatywnych - bo nie byłam w stanie ocenić dzieci rok słabiej przygotowanych.

A w ogóle to jeśli dostanę następną klasę, to chciałabym zrobić oficjalnie innowację z uproszczonym alfabetem pisanym, takim, jak np w UK jest.

Napisane przez Miramej

Tylko, że Twoja córka była 7-latką w I klasie i z pewnością to miało znaczenie



Ministerstwo dopuszcza inne podręczniki niż rządowe, warunkiem jest, aby rodzice nie ponosili kosztów

Miramej, tylko wiesz - te rok młodsze dzieci idą normalnie do 4 klasy, a tam - nie ma żadnej taryfy ulgowej, materiał jest nadal taki sam.

Ja przeszłam cały sezon, ze tak powiem od 1 klasy do gimnazjum, z poprzednią klasą, widziałam dokładnie, jak to wygląda, i niestety łatwo nie jest. Jeśli dzieci w 1-3 nie otrzymają odpowiednich narzędzi, by pracować w starszych klasach - padną.

Dokładnie, a nieraz wydawnictwa (Nowa Era, WSiP) dawały okrojone pakiety i swoje podręczniki.

[Seona]

Szaja, moja też w takiej samej kolejności zaczyna pisać

Hit ze szkoły córki mojej koleżanki z pracy: ona jakoś wcześniej niż moja zaczęła literki i pisanie i pierwsze zdanie, które J. miała napisać brzmiało: "Ala ma tablet" W dzisiejszych czasach Ala już nie ma Asa, ale tablet

[Miramej]

szaja, zamierzasz odroczyć swoją córkę?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, nie wiem.
BARDZO rozdarta jestem. Bo tak - poszłaby do szkoły, gdzie babcia jest woźną - jeśli poszłaby od września, to babcia jeszcze będzie pracować, myślę, że młodej byłoby raźniej. Za rok teściowa na emeryturę już.
Druga rzecz - ekipa z przedszkola, która się bardzo ściśle razem trzyma (łącznie z nami, rodzicami) na 95% teraz pójdzie. Nie wyobrażam sobie, że mówię jej: ty nie idziesz do szkoły, reszta pójdzie, ale ty nie, bo uważam, że to kiepski pomysł.

Z drugiej strony - emocjonalna gotowość żadna (tak samo, jak reszty grupy, rozmawiałam ostatnio z wychowawczynią, mówi, że ani jednego dziecka nie powinna emocjonalnie puścić dalej).

Dlatego - jeszcze nie podjęłam żadnej decyzji. Boję się, że każda będzie zła

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53045294]Miramej, nie wiem.
BARDZO rozdarta jestem. Bo tak - poszłaby do szkoły, gdzie babcia jest woźną - jeśli poszłaby od września, to babcia jeszcze będzie pracować, myślę, że młodej byłoby raźniej. Za rok teściowa na emeryturę już.
Druga rzecz - ekipa z przedszkola, która się bardzo ściśle razem trzyma (łącznie z nami, rodzicami) na 95% teraz pójdzie. Nie wyobrażam sobie, że mówię jej: ty nie idziesz do szkoły, reszta pójdzie, ale ty nie, bo uważam, że to kiepski pomysł.

Z drugiej strony - emocjonalna gotowość żadna (tak samo, jak reszty grupy, rozmawiałam ostatnio z wychowawczynią, mówi, że ani jednego dziecka nie powinna emocjonalnie puścić dalej).

Dlatego - jeszcze nie podjęłam żadnej decyzji. Boję się, że każda będzie zła [/QUOTE]

Wydaje mi się, że większość rodziców jest/była rozdarta i ma takie wrażenie, że wybór jest zły albo zły

A czym się przejawia zupełny brak gotowości emocjonalnej u Twojej córki?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Reagowanie płaczem na sytuacje w jej oczach trudne lub przykre (z dzisiaj - ma mój stary telefon, bawi się w rozmawianie przez niego, a dzisiaj rano akurat miała puszczoną piosenkę i tańczyła - mówimy: idziemy myć zęby, odkładamy telefon, zaraz musimy wyjść - natychmiast płacz, i absolutnie nie na zasadzie "wymuszę", tylko jej było normalnie smutno, że koniec zabawy i nie jest w stanie poradzić sobie inaczej z emocjami).
Bardzo szybkie poddawanie się, gdy coś nie wychodzi i często, chociaż nie zawsze, płacz w reakcji na niepowodzenie. Co z tym się wiąże - brak wytrwałości w podejmowaniu prób.

To takie najtrudniejsze.
Do tego jest drobna, 106cm, wraca z przedszkola padnięta - nie wyobrażam sobie, że wracamy jak teraz najwcześniej o 16 do domu (a z reguły 17-18) i dopiero lekcje.
Z drugiej strony doskonale wiem, że odpada robienie np. na świetlicy - nierealne, by 6letnie dziecko samodzielnie DOBRZE zrobiło zadanie. Pomijam oblężenie świetlicowe

[gochaa_p]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53045294]Miramej, nie wiem.
BARDZO rozdarta jestem. Bo tak - poszłaby do szkoły, gdzie babcia jest woźną - jeśli poszłaby od września, to babcia jeszcze będzie pracować, myślę, że młodej byłoby raźniej. Za rok teściowa na emeryturę już.
Druga rzecz - ekipa z przedszkola, która się bardzo ściśle razem trzyma (łącznie z nami, rodzicami) na 95% teraz pójdzie. Nie wyobrażam sobie, że mówię jej: ty nie idziesz do szkoły, reszta pójdzie, ale ty nie, bo uważam, że to kiepski pomysł.

Z drugiej strony - emocjonalna gotowość żadna (tak samo, jak reszty grupy, rozmawiałam ostatnio z wychowawczynią, mówi, że ani jednego dziecka nie powinna emocjonalnie puścić dalej).

Dlatego - jeszcze nie podjęłam żadnej decyzji. Boję się, że każda będzie zła [/QUOTE]
idealnie opisałas obawy jakie miałam z WOjtkiem. w decyzji pomogł mi w sumie głownie maz ktory od poczatku był na TAK

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53044261]

A w ogóle to jeśli dostanę następną klasę, to chciałabym zrobić oficjalnie innowację z uproszczonym alfabetem pisanym, takim, jak np w UK jest.

[/QUOTE]

Co to takiego?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

https://www.pinterest.com/pin/227924431114213201/ a choćby taki.
Nie wiem, czy ktokolwiek mi na to pozwoli ale... patrząc na to, jak dzieci słabo są do pisania przygotowane, i jak wielki problem stanowi konieczność zapamiętania dość wymyślnych jednak liter polskich - uważam, że warto. Tym bardziej, że już w 3 klasie zaczyna się kształtować pismo indywidualne.

[201711281320]

Tak myślałam, że chodzi o uproszczenie szczególnie wielkich liter pisanych. Moim zdaniem miałoby to sens, bo w późniejszym wieku już i tak większość osób pisze tym uproszczonym schematem. Tylko czy w szkole by to przeszło

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Śliweczko, w szkole jest możliwość wprowadzenia innowacji, i uchwałę podejmuje Rada Pedagogiczna. Kusi, kusi Obstawiam, że znaczna część głównie tych dzieci, które są niegotowe w bardzo dużym stopniu i/lub mają deficyty rozwojowe/są zaniedbane/mają specyficzne problemy w uczeniu się - tylko by na tym zyskała.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53050113]https://www.pinterest.com/pin/227924431114213201/ a choćby taki.
Nie wiem, czy ktokolwiek mi na to pozwoli ale... patrząc na to, jak dzieci słabo są do pisania przygotowane, i jak wielki problem stanowi konieczność zapamiętania dość wymyślnych jednak liter polskich - uważam, że warto. Tym bardziej, że już w 3 klasie zaczyna się kształtować pismo indywidualne.[/QUOTE]

W wiekoszosci szkol w UK stosuje sie jeszcze kaligrafie. Powoli sie od tego odchodzi, ale to zalezy tylko i wylacznie od dyrekcji szkoly. Moj syn bardzo sie meczyl z pisaniem, tym bardziej, ze jest leworeczny.

Tak wyglada ich styl pisania: http://pencils.com/cursive/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Moona, no widzisz, ale odchodzi się - dla mnie w dzisiejszym świecie pismo kaligraficzne to utrudnienie jednak.

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53050113]https://www.pinterest.com/pin/227924431114213201/ a choćby taki.
Nie wiem, czy ktokolwiek mi na to pozwoli ale... patrząc na to, jak dzieci słabo są do pisania przygotowane, i jak wielki problem stanowi konieczność zapamiętania dość wymyślnych jednak liter polskich - uważam, że warto. Tym bardziej, że już w 3 klasie zaczyna się kształtować pismo indywidualne.[/QUOTE]

To co wrzuciłaś wydaje mi się za proste tj. za bardzo uproszczone.
Moje dziecko ma coś pomiędzy tym a kursywą, która została pokazana przez Moonę). W UK to zależy od szkoły, ale predzej czy później dzieci uczą się łączyć litery i wchodzi kursywa/ kaligrafia.



Bardzo ten wątek mnie ciekawi i sobie porównuję jak wygląda system polski i brytyjski.
Moja córka poszła w tym roku do szkoły- odpowiednik polskiej zerówki.
Naukę zaczęła 14 września. Od tamtej pory wprowadzono 6 liter/ głosek jeśli chodzi o takie kwestie techniczne (ciekawą kwestią jest to, że przy każdej głosce dzieci uczą się również gestykulacji, która im się z danym dźwiękiem kojarzy). W każdym tygodniu mają wprowadzaną książeczkę, która jest bazą do wszystkich zajęć. Był Elmer, Głodna gąsienica (czy jak to się tłumaczy?). Dodatkowo książka do czytania w domu (na razie obrazki do opowiadani) wymieniana dwa razy w tygodniu.
Ciekawe jest to, że ani ja ani dziecko nie odczuwamy jakiejś specjalnej presji w tym momencie. Pod koniec października mamy pierwsze spotkanie z nauczycielką (w sensie 1-1 dotyczące postępów małej) i w sumie jestem ciekawa co powie.

[201711281320]

Ajah, ile lat ma Twoja córka?

[ajah]

Napisane przez sliweczka85

Ajah, ile lat ma Twoja córka?

w grudniu skończy 5 lat.

[201711281320]

Czyli edukacja zaczyna się rok wcześniej niż u nas, tyle że pewnie w inny sposób i w innych warunkach.

[figa84]

Ajah wprowadzane jest równocześnie pisanie tych literek czy tylko rozpoznawanie? Jak tylko rozpoznawanie to wygląda to na kształt zerówki u nas. Jeśli też pisanie, to niezłe tempo jak na 5 latki ;-)

[ajah]

Napisane przez figa84

Ajah wprowadzane jest równocześnie pisanie tych literek czy tylko rozpoznawanie? Jak tylko rozpoznawanie to wygląda to na kształt zerówki u nas. Jeśli też pisanie, to niezłe tempo jak na 5 latki ;-)

Rozpoznawanie i pisanie.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez sliweczka85

Czyli edukacja zaczyna się rok wcześniej niż u nas, tyle że pewnie w inny sposób i w innych warunkach.

Najmlodsze dzieci zaczynajace szkole w UK maja 4 lata i jeden dzien.

[aga_s83]

Witajcie Mamy Pierwszoklasistów

Moja 6-letnia córka również zaczęła przygodę ze szkołą.

Moje spostrzeżenia po miesiącu są takie, że za szybko wprowadzane są literki do nauki to raz (na początku między pierwszą a drugą wprowadzoną literką było ok. tygodnia, a teraz co drugi dzień jest). Poza tym nie wiem jak u Was, ostatnio moja Mała przyniosła do domu książkę z zaznaczoną czytanką. I byłoby wszystko ok - bo wszystkie literki zna, ale nie umie ich połączyć w całość. wiem, że nie tylko ja mam problem, aby dziecko składało głoski w cały wyraz, ale jestem przerażona. U mnie kończy się płaczem, nie mam pomysłu, jak nauczyć moje dziecko łączyć w całe wyrazy.
Może znacie jakieś strony, macie jakieś porady itp. Bo jestem bezsilna. Dziś tak samo ma do nauki następną czytankę. I co z tego, że mi pięknie mówi literka po literce, jak nie czyta :/

[201711281320]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5305362 2]Najmlodsze dzieci zaczynajace szkole w UK maja 4 lata i jeden dzien.[/QUOTE]

Ale szkoła dla takich maluchów wygląda chyba trochę inaczej niż u nas normalna 1 klasa? Może bardziej jak przedszkole

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez aga_s83

Witajcie Mamy Pierwszoklasistów

Moja 6-letnia córka również zaczęła przygodę ze szkołą.

Moje spostrzeżenia po miesiącu są takie, że za szybko wprowadzane są literki do nauki to raz (na początku między pierwszą a drugą wprowadzoną literką było ok. tygodnia, a teraz co drugi dzień jest). Poza tym nie wiem jak u Was, ostatnio moja Mała przyniosła do domu książkę z zaznaczoną czytanką. I byłoby wszystko ok - bo wszystkie literki zna, ale nie umie ich połączyć w całość. wiem, że nie tylko ja mam problem, aby dziecko składało głoski w cały wyraz, ale jestem przerażona. U mnie kończy się płaczem, nie mam pomysłu, jak nauczyć moje dziecko łączyć w całe wyrazy.
Może znacie jakieś strony, macie jakieś porady itp. Bo jestem bezsilna. Dziś tak samo ma do nauki następną czytankę. I co z tego, że mi pięknie mówi literka po literce, jak nie czyta :/

A jak Ty jej głoskujesz krótkie słowa to ona nie potrafi ich wyłapać?

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez sliweczka85

Ale szkoła dla takich maluchów wygląda chyba trochę inaczej niż u nas normalna 1 klasa? Może bardziej jak przedszkole [COLOR="Silver"]

Nie mam pojecia jak wyglada teraz szkola w Polsce. Tak tylko zaznaczylam wiek dziecka zaczynajacego nauke w UK. Tu jest fajny link, mniej wiecej wszystkie klasy Reception tak wygladaja http://www.holytrinity.leeds.sch.uk/pix029/index.htm

Dzieci maja taki sam plan dnia jak cala szkola. Nie rozni sie on niczym od rozkladu klasy 6 np. Maja rano apel, potem okreslone lekcje, przerwa na obiad, wf itp.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ajah

To co wrzuciłaś wydaje mi się za proste tj. za bardzo uproszczone.
Moje dziecko ma coś pomiędzy tym a kursywą, która została pokazana przez Moonę). W UK to zależy od szkoły, ale predzej czy później dzieci uczą się łączyć litery i wchodzi kursywa/ kaligrafia.

Prędzej czy później - to jest kolosalna różnica.
W Polsce obecnie w niewielu, bardzo niewielu przedszkolach uczy się liter i to jest dramat, to się powinno jakoś nagłośnić. Przedszkola błędnie twierdzą, że jest zakaz, co jest bzdurą, dementowaną nawet na stronie MENu oficjalnie. I teraz dziecko, które ma niespełna 6 lat, idzie do szkoły nie znając liter w żadnym stopniu i nagle ma wprowadzane 4 kształty jednej litery: mała pisana, wielka pisana, mała drukowana, wielka drukowana + do tego połączenia w pisaniu. To jest kpina w ogóle jakaś. Przy czym podkreślam - to nie jest wymysł nauczyciela, tylko błąd i przedszkola, i wymóg podstawy programowej, przewidzianej dla klas 1-3

Bardzo ten wątek mnie ciekawi i sobie porównuję jak wygląda system polski i brytyjski.
Moja córka poszła w tym roku do szkoły- odpowiednik polskiej zerówki.
Naukę zaczęła 14 września. Od tamtej pory wprowadzono 6 liter/ głosek jeśli chodzi o takie kwestie techniczne (ciekawą kwestią jest to, że przy każdej głosce dzieci uczą się również gestykulacji, która im się z danym dźwiękiem kojarzy). W każdym tygodniu mają wprowadzaną książeczkę, która jest bazą do wszystkich zajęć. Był Elmer, Głodna gąsienica (czy jak to się tłumaczy?). Dodatkowo książka do czytania w domu (na razie obrazki do opowiadani) wymieniana dwa razy w tygodniu.
Ciekawe jest to, że ani ja ani dziecko nie odczuwamy jakiejś specjalnej presji w tym momencie. Pod koniec października mamy pierwsze spotkanie z nauczycielką (w sensie 1-1 dotyczące postępów małej) i w sumie jestem ciekawa co powie.

A czy prócz czytania, pisania, liczenia - czyli podstaw - dzieci w tym pierwszym roku mają do ogarnięcia ogrom innej wiedzy, z której są rozliczane?
no i w ogóle - jak są oceniane, tj. co podlega ocenie w pierwszym roku nauki?

Napisane przez aga_s83

Witajcie Mamy Pierwszoklasistów

Moja 6-letnia córka również zaczęła przygodę ze szkołą.

Moje spostrzeżenia po miesiącu są takie, że za szybko wprowadzane są literki do nauki to raz (na początku między pierwszą a drugą wprowadzoną literką było ok. tygodnia, a teraz co drugi dzień jest). Poza tym nie wiem jak u Was, ostatnio moja Mała przyniosła do domu książkę z zaznaczoną czytanką. I byłoby wszystko ok - bo wszystkie literki zna, ale nie umie ich połączyć w całość. wiem, że nie tylko ja mam problem, aby dziecko składało głoski w cały wyraz, ale jestem przerażona. U mnie kończy się płaczem, nie mam pomysłu, jak nauczyć moje dziecko łączyć w całe wyrazy.
Może znacie jakieś strony, macie jakieś porady itp. Bo jestem bezsilna. Dziś tak samo ma do nauki następną czytankę. I co z tego, że mi pięknie mówi literka po literce, jak nie czyta :/

Na menowskim się uczy?

No tempo jest ogólnie dramatyczne, ja się już otrząsnęłam trochę, ale dziewczyny które w tym roku dostały 6latki są w szoku i w ogóle załamane brakiem podstawowych umiejętności wśród dzieci, no bo ten rok różnicy to kosmos jest.

Czytanie - załóż jej zeszyt-czytankę. Przelećcie po kolei litery - dlatego pytam, czy menowski robią ? jeśli tak, wrzucę tu czytanki wedle kolejności wprowadzania liter - sylaby i słowa zawierające tylko znane litery. Jeśli nie, podaj mi proszę kolejność, to ci napiszę ćwiczenia.

Jak ćwiczyć potem - próbujcie sylabami, niech kojarzy, że la to la a nie l-a, zacznijcie od sylab otwartych - czyli samogłoska na końcu.
Potem macie np. sylaby do czytania - niech to będzie układ 4 rzędy, 4 sylaby w każdym. I lecicie - najpierw normalnie od lewej do prawej, potem z góry na dół, potem od dołu do góry. czytacie razem - ty szeptem, dziecko głośniej. czytacie na zmianę - ona 2 sylaby wskazane przez ciebie, ty 2 przez nią pobawcie się - narysuj czy wydrukuj sylaby, porozkładaj je w różnych miejscach w domu i wydawaj polecenia - czytasz szafę czytasz parapet - dziecko podchodzi, czyta. Popatrz jak prosto można też - to wbrew pozorom nie zajmuje wiele czasu, a przez zabawę jest fajne - moja 5.5 latka zabawową formę uwielbia, natomiast samo czytanie - niekoniecznie.

http://www.dzieciologia.blogspot.com...sie-nadal.html ja to robiłam z smogłoskami i spółgłoskami, ale spokojnie możesz sylaby

BARDZO spodobały jej się literkowe lody - i tu możesz już mówić: chcę loda o smaku MA, o smaku TO, o smaku LA, albo sama układać i pytać, o jakim smaku ułożyłaś loda:

http://www.dzieciologia.blogspot.com...-litery-u.html

A tu popatrz, jakie doskonałe zabawy sylabowe:

http://zabawysylabowe.blogspot.com

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Moona, Ajah, a ja mam parę pytań

Jaka jest liczebność tych klas młodszych? powiedzmy dzieci do 8rż?

Jak to wygląda w sytuacji, gdy np. pani na lekcji będzie potrzebować warzywa jesienne, przeróżne - dzieci przynoszą? daje szkoła? ona sama kupi?

Jaki jest dostęp do materiałów, np. wszelkiego rodzaju papiery, kleje, tektury, folia do laminowania, no nie wiem - nauczyciel wymyśla sobie, że przygotuje dla dzieci bingo z dodawaniem do 10 - normalnie dostanie materiały do tego, czy musi sam kupić?

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53055438]A czy prócz czytania, pisania, liczenia - czyli podstaw - dzieci w tym pierwszym roku mają do ogarnięcia ogrom innej wiedzy, z której są rozliczane?
no i w ogóle - jak są oceniane, tj. co podlega ocenie w pierwszym roku nauki?



Na menowskim się uczy?

No tempo jest ogólnie dramatyczne, ja się już otrząsnęłam trochę, ale dziewczyny które w tym roku dostały 6latki są w szoku i w ogóle załamane brakiem podstawowych umiejętności wśród dzieci, no bo ten rok różnicy to kosmos jest.

Czytanie - załóż jej zeszyt-czytankę. Przelećcie po kolei litery - dlatego pytam, czy menowski robią ? jeśli tak, wrzucę tu czytanki wedle kolejności wprowadzania liter - sylaby i słowa zawierające tylko znane litery. Jeśli nie, podaj mi proszę kolejność, to ci napiszę ćwiczenia.

Jak ćwiczyć potem - próbujcie sylabami, niech kojarzy, że la to la a nie l-a, zacznijcie od sylab otwartych - czyli samogłoska na końcu.
Potem macie np. sylaby do czytania - niech to będzie układ 4 rzędy, 4 sylaby w każdym. I lecicie - najpierw normalnie od lewej do prawej, potem z góry na dół, potem od dołu do góry. czytacie razem - ty szeptem, dziecko głośniej. czytacie na zmianę - ona 2 sylaby wskazane przez ciebie, ty 2 przez nią pobawcie się - narysuj czy wydrukuj sylaby, porozkładaj je w różnych miejscach w domu i wydawaj polecenia - czytasz szafę czytasz parapet - dziecko podchodzi, czyta. Popatrz jak prosto można też - to wbrew pozorom nie zajmuje wiele czasu, a przez zabawę jest fajne - moja 5.5 latka zabawową formę uwielbia, natomiast samo czytanie - niekoniecznie.

http://www.dzieciologia.blogspot.com...sie-nadal.html ja to robiłam z smogłoskami i spółgłoskami, ale spokojnie możesz sylaby

BARDZO spodobały jej się literkowe lody - i tu możesz już mówić: chcę loda o smaku MA, o smaku TO, o smaku LA, albo sama układać i pytać, o jakim smaku ułożyłaś loda:

http://www.dzieciologia.blogspot.com...-litery-u.html

A tu popatrz, jakie doskonałe zabawy sylabowe:

http://zabawysylabowe.blogspot.com

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Moona, Ajah, a ja mam parę pytań

Jaka jest liczebność tych klas młodszych? powiedzmy dzieci do 8rż?

Jak to wygląda w sytuacji, gdy np. pani na lekcji będzie potrzebować warzywa jesienne, przeróżne - dzieci przynoszą? daje szkoła? ona sama kupi?

Jaki jest dostęp do materiałów, np. wszelkiego rodzaju papiery, kleje, tektury, folia do laminowania, no nie wiem - nauczyciel wymyśla sobie, że przygotuje dla dzieci bingo z dodawaniem do 10 - normalnie dostanie materiały do tego, czy musi sam kupić?[/QUOTE]

Z liczebnością w klasach bywa róznie. Szczerze mówiąc to dokładnie ie wiem ile u nas jest dzieci w klasie. Na pewno więcej niż 20, mniej niż 30

Jeszcze nikt nigdy mnie o żadne warzywa i inne pomoce naukowe nie prosił Podobnie jeśli chodzi o materiały: tym zjamuje się szkoła. Dziecko z materiałów do samej szkoły (mówię tu o konkretnych wymaganiach, że jest mus) nie kupuję nic.
W szkole ma wszystko: materiały do nauki, kredki, pisaki, farby papier, cokolwiek sobie wymyślisz.

Materiałów jest mnóstwo. Lubię chodzić do szkoły córki, bo tam przeżywam drugie dzieciństwo gadżetów naukowych mnóstwo (a ja to lubię od klocków do liczenia, przez figury przestrzenne, zabawek przydatnych do odgrywania scen z życia codziennego, książek, odważników, lalek, kukiełek, gier itd.).

I tak dzieci uczą się nie tylko liczenia, pisania i czytania. Pojawiają się tematy z historii, geografii, nauk społecznych, biologii itd.

Każdy nauczyciel ma swojego asystenta

Piewrszy semestr u nas służy głównie wprowdzeniu w naukę i przystosowanie do szkoły.
Dzieci sa oceniane opisowo, a ich umiejętności są oceniane wg skali
(nie ma ocen jako takich na semestr). Po prostu wszyscy pracują by osiągnąć to samo, czyli określony najwyższy poziom, różnica jest taka kiedy ten poziom osiągną.
Oczywiście istnieją oczekiwania, że dziecko w klasie pierwszej będzie miało określony poziom z czytania czy pisania.


Nie wiem czy jestem w stanie to jasno wytłumaczyć teraz. Tu jest link z przykładowej skzoły w języku angielskim
http://babbacombe-primary.torbay.sch...sexplained.pdf


Od siebie mogę powiedzieć, że szkoły mają różne wymagania, inaczej oceniają. Miałam styczność z dwoma szkołami podstawowymi i różnice są ogromne. Pierwsza szkoła była bardziej surowa, wymagająca i oceniająca dziwacznie (np. syn umiał liczyć do 20, a w raporcie miałam, ze umie do 10; nauczyciel wytłumaczył, ze wie, ze umie liczyć do 20, ale nie robi tego na forum klasy, a właśnie o to chodzi).
Nauczyciele są niezadowleni z ilości papierów, które muszą wypełniać, raportów itd. Niektórym to nie pasuje, bo czują się za bardzo urzędnikami.

[201711281320]

Moona, te zdjęcia klas z linka to to jest w ogóle jakiś kosmos dla mnie. Sama bym stamtąd nie wychodziła

W szkole do której chodzą moje dzieci niewiele się zmieniło odkąd ja do niej uczęszczałam. Doszedł tylko kawałek wykładziny z tyłu klasy i trochę zabawek.
Wygląda to mniej więcej tak jak na poniższym zdjęciu.
http://www.zsswiniarsko.chelmiec.iap..._lekcyjne.html

Poza tym uważam, że w Pl. jest całkiem nieźle zorganizowana opieka w przedszkolu- brakuje tylko wprowadzania liter i cyfr. To by wiele ułatwiło i łatwiej byłoby dzieciom zaczynać "prawdziwą" naukę w szkole.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Śliweczko, tam, gdzie pracuję, to głęboki PRL jeszcze
Ale z przedszkolami masz rację