Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[Northpole]

Proponuję olać i wrócić do tematu, co?

[201712071518]

Napisane przez BYou

Kopnienta Ty jesteś niereformowalna. Czy zawsze musi być tak: Ty kontra reszta? Nie odpowiadaj.
Ja wiem co mam w sercu, w pamięci. Nie jesteś w stanie tego zmienić swoimi postami. Dla mnie mój pies odszedł= umarł. Z jego ciałem zrobiłam to co uważałam za słuszne, właściwe, zgodne z prawem.

i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.

[silesianna]

Ja chyba żyje w innym świecie, ale z tego co się orientuję wyrzucanie odpadów medycznych oraz ciał zwierząt jest niezgodne z prawem? Skąd więc pomysł, że weterynarz wyrzuca zwłoki na śmietnik? Weterynarz ma obowiązek przekazać zwłoki i odpady medyczne do spalarni. Nie na wysypisko. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

[zakonna]

Tak jest. Ja, szczerze mówiąc, rozwazalam opcje pochowania psa na działce. Ale teraz to chyba zweryfikuje swoje plany.

[silesianna]

A to jest zgodne z prawem? Wydaje mi się ze można zwierzęta grzebać tylko w miejscach wyznaczonych. Ale mogę się mylić.

[201712071518]

Napisane przez silesianna

Ja chyba żyje w innym świecie, ale z tego co się orientuję wyrzucanie odpadów medycznych oraz ciał zwierząt jest niezgodne z prawem? Skąd więc pomysł, że weterynarz wyrzuca zwłoki na śmietnik? Weterynarz ma obowiązek przekazać zwłoki i odpady medyczne do spalarni. Nie na wysypisko. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

zgadza się. Tak samo jak chowanie w lesie/ogrodzie itp.
Gabinety weterynaryjne, schroniska, inne miejsca przetrzymywania psów mają obowiązek mieć podpisaną umowę z firmą zajmującą się utylizacją zwłok, który przyjeżdża i zabiera ciała zwierząt.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez silesianna

A to jest zgodne z prawem? Wydaje mi się ze można zwierzęta grzebać tylko w miejscach wyznaczonych. Ale mogę się mylić.

nie jest.
ale wiele osób tak robi.

[aer]

Napisane przez silesianna

A to jest zgodne z prawem? Wydaje mi się ze można zwierzęta grzebać tylko w miejscach wyznaczonych. Ale mogę się mylić.

tak, tylko wyznaczone miejsca.

ogrod/las/laka etc. niezgodne z prawem

[201712071518]

Napisane przez zakonna

Tak jest. Ja, szczerze mówiąc, rozwazalam opcje pochowania psa na działce. Ale teraz to chyba zweryfikuje swoje plany.

Najbardziej plany weryfikuje pogoda - jak pies umrze zimą jak ziemia jest zmarznięta, to nigdzie na dziko go nie pochowasz

[teQiba]

Napisane przez silesianna

A to jest zgodne z prawem? Wydaje mi się ze można zwierzęta grzebać tylko w miejscach wyznaczonych. Ale mogę się mylić.

Nie mylisz się. Nie wiem jak jest w innych miejscach, ale u mnie jeśli ktoś się zdecyduje zabrać ciało uśpionego zwierzaka, musi podpisać oświadczenie, że został poinformowany o zakazie grzebania w innych miejscach niż wyznaczone.

[kawa_zmlekiem]

Swojego poprzedniego kota po wypadku musiałam uśpić, lecznica od razu zaproponowała kremację (tak, nawet na fakturze było napisane kremacja, a nie utylizacja), zgodziłam się i nigdy do tej pory nie myślałam, że zrobiłam coś złego."Utylizacja", "wysypisko", "śmietnik" w ogóle nie przyszły mi do głowy w kontekście. Jeśli teraz mój kot poszedłby do krainy wiecznych łowów, zrobiłam to samo.

[BYou]

Napisane przez silesianna

A to jest zgodne z prawem? Wydaje mi się ze można zwierzęta grzebać tylko w miejscach wyznaczonych. Ale mogę się mylić.

Nie jest. Stąd też moja decyzja. Pożegnała m się z nim i zostawiłam.

Dziękuję jeszcze raz za zrozumienie.

[wika82]

Napisane przez BYou

Nie jest. Stąd też moja decyzja. Pożegnała m się z nim i zostawiłam.

Dziękuję jeszcze raz za zrozumienie.

Absolutnie nie masz za co dziękować, postąpiłaś zgodnie z prawem i rozsądkiem.
Niestety nie są u nas rozpowszechnione grzebowiska dla zwierząt.

[silesianna]

Bo wiele osób myśli, że "moja ziemia, mogę robić co chcę". I grzebie zwierzęta na działce pod jabłonką. Tymczasem (właśnie tak mi się wydawało) u siebie też nie można.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

nie zliczę ile już mój pies znalazł takich "głęboko zakopanych" psich czy kocich zwłok. a sporo z nich zostało już wykopanych wcześniej i leżą takie rozkładające się obok dołka. niektórym to w ogóle nie chciało się nic kopać i po prostu rzucili zwłoki w worku i przykryli patykami. a jedne zwłoki w "odludnym miejscu" dziki wykopały...
jak ktoś nie chce/nie może pochować zwierzątka na cmentarzu, nie ma dostępu do swojej ogrodzonej działki to lepiej żeby oddał go do spalenia. u mnie wszystkie zwłoki są palone oddzielnie, nie z odpadami, zwierzątka domowe na równi z tymi zabitymi przez samochód, zebranymi obok drogi. takie coś i tak będzie lepsze niż wizja rozwleczenia naszego psiaka czy kociaka przez inne psy czy dzikie zwierzęta.

[201609140906]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;59157536]O wybacz najjaśniejsza ale hmmm nie :brzydal: kim Ty jesteś aby mi rozkazywać?[/QUOTE]
Myślę, że głosem rozsądku :)

Gdybyś jej posłuchała, oszczędziłabyś sobie wstydu, a tak - no.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Napisane przez silesianna

Bo wiele osób myśli, że "moja ziemia, mogę robić co chcę". I grzebie zwierzęta na działce pod jabłonką. Tymczasem (właśnie tak mi się wydawało) u siebie też nie można.

Nawet drzewa (własnoręcznie sadzonego na swojej posesji) nie można wyciąć bez pozwolenia, bo się nieźle przejedzie finansowo :I

[favianna]

Napisane przez zakonna

Dla mnie słowa mają ładunek emocjonalny. I moje pies, którego kocham, umrze. Słowo "zdechł" jest rażące w zestawieniu ze słowem "przyjaciel"

Mam tak samo, nie umiem powiedzieć, że nasza sunia zdechla. Była członkiem rodziny, nigdy po niej nie mieliśmy innego pieska. Pod koniec chorowała i nosilismy ja na rękach kilka razy dziennie na trawnik, kilka razy w tygodniu do weta. Do tej pory ciężko mi uwierzyć że to był pies, bo w pamięci mam ją jako członka rodziny, coś jak taka mądra starsza siostrę? Bardzo ciężko to opisać i znaleźć słowa.

Odeszła 15 lat temu i pochowalismy ja na ogródku, bo nie wiedzieliśmy wtedy o innych opcjach. Na bawelnianym kocyku. Długo trudno było mi myśleć, że marznie tam. I dokładnie te same emocje miałam kiedy umarła moja babcia, tez trudno mi było myśleć, że marznie.
Teraz rozważalabym kremacje.

Wracając do słów. Słowa tworzą świat. Można słowami ranić tak samo celnie jak przedmiotem. Mózg, który przeżywa ból psychiczny nie rozróżnia go od fizycznego, procesy które w nim zachodzą są takie same. Dlatego ludzie w depresji cierpią tak jakby cierpieli fizycznie. Dlatego warto uważać na słowa i po prostu szanować czyjeś uczucia. Mówić z uwagą, czule. Dlatego słowa też liczą się tak jak czyny, bo nimi nazywamy i tworzymy świat który nas otacza.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Comtesse

Myślę, że głosem rozsądku

Gdybyś jej posłuchała, oszczędziłabyś sobie wstydu, a tak - no.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------


Nawet własnoręcznie sadzonego na swojej posesji drzewa, nie można wyciąć bez pozwolenia, bo się nieźle przejedzie finansowo :I

Dzięki mam swój rozsądek

Można wyciąć owocowe

[201610310857]

Ja opowiem z wlasnego doswiadczenia. Niestety jestem na aplikacji i nie moge na szaro.
Mialam koedys szczurki. Gdy pierwszy zaczal chorowac i ostatecznie trzeba bylo ja uspic, tz wykopal w ogrodku gleboki dolek, ze sama moglabym wejsc i siegalby mi do talii. Kilka dni pozniej patrze, dol rozgrzebany, szczurka nie ma... Niestety jego kawalki bylu poroznoszone bo trawie jeszcze w ogleglosci kilkuset metrow. Pies sasiada cos tam polizal, moze zjadl. Ledwo z tego wyszedl...:/
Do tej pory mam wyrzuty sumienia i zastanawiam sie, co za zwierz wydlubal Fante z ziemi.Dlatego juz nigdy nie zakopie zwierzecie, kolejne szczurki ktore zmarly zostawilam do kremacji u weta.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Ps. Tez nie wiem, jak mozna o "przyjacielu" powiedziec ze zdechl... :/

[zakonna]

Ja wiem, że nielegalne jest pochowanie na własną rękę. Ale jednocześnie nie wyobrażam sobie, że go zostawiam do spalenia u weterynarza. Ale ja jestem skrzywiona psychicznie na punkcie tego psa.

[201604301943]

Napisane przez metal_fish

Czy możemy wrócić do tematu? :ziew:

Powtarzam...

[201609140906]

Napisane przez zakonna

Ja wiem, że nielegalne jest pochowanie na własną rękę. Ale jednocześnie nie wyobrażam sobie, że go zostawiam do spalenia u weterynarza. Ale ja jestem skrzywiona psychicznie na punkcie tego psa.

Rozumiem Cię; wiem, że już samo rozstanie jest traumatyczne, a takie zostawienie u weta do spalenia jeszcze bardziej przygnębia, ale... teraz sobie pomyśl, że inne zwierzę, znalazłszy się w takim miejscu przypadkiem (bo zakładam, że miejsce pochówku będziesz chronić przed intruzami) zainteresuje się nim, rozkopie ziemię i rozniesie szczątki Twojego przyjaciela po okolicy (o innych konsekwencjach nie wspominając). Dla mnie na przykład to byłoby o wiele bardziej bolesne.

[Miss Saeki]

To teraz o Grażynach szpitalnych
Moja mama jest w szpitalu i to co mi opowiada to idzie za głowę się złapać. Wczoraj przenieśli ją na inną salę. 4 kobiety. Mają na sali umywalkę i aż jedno krzesło. Grażyna co miała łóżko przed umywalką postawiła torbę na krześle, krzesło przed umywalką i powiedziała "to moje, proszę tutaj nie chodzić".

Całe szczęście los pokarał Grażynkę, poszła w nocy do toalety i zasnęła tam w gołym tyłkiem w dziurze...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez metal_fish

Powtarzam...

To zmień temat chętnie się jeszcze poprzekomarzam z całym wizażem

[Nightmare666]

Napisane przez favianna

Odeszła 15 lat temu i pochowalismy ja na ogródku, bo nie wiedzieliśmy wtedy o innych opcjach. Na bawelnianym kocyku. Długo trudno było mi myśleć, że marznie tam. I dokładnie te same emocje miałam kiedy umarła moja babcia, tez trudno mi było myśleć, że marznie.
Teraz rozważalabym kremacje.

Bardzo wzruszyły mnie te słowa

[201803111829]

O o o owiem, miałam o tym napsać już dawno.
Moja mama jest Grażyną, bo... zbiera meble po ciotce Moja ciocia albo przywozi meble do nas (mieszka 100 km od nas) nikogo nie pytając, albo dzwoni do mamy i pyta czy chce. Mama mówi "a przywieź, zobaczymy", potem taki mebel bierze, bo jej głupio odmówić, i to zagraca nam mieszkanie.
Mamy tak już
-półkę na książki na kółkach (w której są książki, ale jednocześnie jest upchnięta za drzwiami, bo mama ma jasne meble, ona jest czarna)
-fotel bujany - również upchnięty za drzwiami, leżą na nim ciuchy mamy, do niczego nam nie pasuje i nigdy nie był używany w domu. (ciemnobrązowy)
-fotel rozkładany, który stoi na balkonie i się nie mieści, (nie da się na nim usiąść, bo nie mieszczą się nogi)
-wiklinowy mały fotel - stoi w kuchni i już 3 razy się rozwalił
- wielki wiklinowy fotel z ikei (z taką ogromną poduchą) - super wygodny, ale jednocześnie wielki, i nie ma go gdzie postawić
-staromodna lampa z obrzydliwym, ciemnozielonym abażurem, ale "zabytkowa to szkoda wyrzucić", stoi nieużywana
- wiklinowy kosz na pranie, w którym nikt prania nie trzyma, bo babcia się nie może schylać, a to ona w domu robi pranie (ona po prostu lubi włączyć pralkę i wlać płyny, nikt jej nie zmusza)
-plastikowy kosz na pranie, który nie jest używany z tego samego powodu
-szafka na buty, która jest za długa i nie ma jej gdzie wstawić
- wszelkiego rodzaju wazoniki, poduszki, szklanki, kubki, miski, talerzyki, zasłony, dywaniki.

Mama nie potrafi jej powiedzieć, że nam to niepotrzebne, więc chowa to albo do piwnicy, albo po szafkach, a ciocia się cieszy, że nie musiała wyrzucać.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez Czocherovsky

czy kradzież fragmentu trawnika z osiedla i ozdobienie sobie nim balkonu to jeszcze januszowanie czy juz level wyżej?

Ale jak to?
Że niby ktoś trawę okopał i taki dywanik zrobił na balkonie? Czy w skrzynki kwiatowe dał taką ozdobę?

Napisane przez _Tinkerbell

Mama nie potrafi jej powiedzieć, że nam to niepotrzebne, więc chowa to albo do piwnicy, albo po szafkach, a ciocia się cieszy, że nie musiała wyrzucać.

Zaproponuj mamie taką grę, niech teraz ona znajdzie taką Grażynę
A tak serio to można wystawić takie rzeczy na olx chociażby i nawet za darmo komuś oddać, jeśli ktoś takowego mebla potrzebuje.

[201803111829]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;5916771 1]
Zaproponuj mamie taką grę, niech teraz ona znajdzie taką Grażynę
A tak serio to można wystawić takie rzeczy na olx chociażby i nawet za darmo komuś oddać, jeśli ktoś takowego mebla potrzebuje.[/QUOTE]

"szkoda", "ciotka dała za to tyle pieniędzy", "przyda się", "co ci przeszkadza, przecież to mój pokój", "przecież stoi w piwnicy".

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;5916771 1]Ale jak to?
Że niby ktoś trawę okopał i taki dywanik zrobił na balkonie? Czy w skrzynki kwiatowe dał taką ozdobę?[/QUOTE]

Mnie to nie dziwi. Znajomej na ROD co roku ktoś wykopuje cebulki i kwiaty i sobie bierze.
Może ktoś tak właśnie ma działkę na ROD, miał sobie rabatę, chce mieć trawnik i sobie wykopuje. Chociaż widziałam już balkon, na którym na podłodze właściciele zasadzili sobie trawnik.

[favianna]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;5916771 1]
Zaproponuj mamie taką grę, niech teraz ona znajdzie taką Grażynę
A tak serio to można wystawić takie rzeczy na olx chociażby i nawet za darmo komuś oddać, jeśli ktoś takowego mebla potrzebuje.[/QUOTE]

Cos ty, przy pierwszej wizycie ciotki się wyda i kobieta wyjdzie na niewdzieczna

[marianna144]

Napisane przez _Tinkerbell

"szkoda", "ciotka dała za to tyle pieniędzy", "przyda się", "co ci przeszkadza, przecież to mój pokój", "przecież stoi w piwnicy".

kurcze moja mama ma tak samo:-((( z tym ze ona nie bierze dla siebie ale by rozdac bo moze ktos potrzebuje.dom ma duzy ale zagracony bo potrzebujacy nie znajduja sie od razu . mi tez wciska rozne rzeczy ja biore ale robie ostra selekcje i najwyzej jak sie potem zapyta to mowie-popsuło sie, karnisz za kr ótki dałam dalej itd. z wiekiem to zbieractwo mojej mamy sie niestety nasila. mam takie marzenie zeby wyjechała na tydzien wakacji a ja zrobie u niej "porzadki"