2009-01-23, 03:35 | #3271 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dodaje sol i pieprz Napisalam o tym na samym poczatku przepisu Zaraz po skladnikach
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2009-01-23, 03:44 | #3272 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: New York
Wiadomości: 54
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam serdecznie wszystkie forumowiczki.
Robilam w Polsce kurs przedluzania paznokci metoda zalowa oraz doszkalanie w zakresie zdobiennictwa akrylem (lacznie z 3D kwiatuszkami) u jednej z instruktorek z EF. Na stale mieszkam w Nowym Jorku i mam problemy ze znaleieniem modelek by moc cwczyc. Tutaj nosi sie "inne" paznokcie - Ameryka pod wzgledem zdobien jest 100 lat za murzynami. Jesli ktoras zforumowiczek jest zainteresowana (moze ktos, poza mna, mieszka tu za - oceanem) prosze o kontakt: GG: 9527642 email: natalia_mny@yahoo.com Z gory dzieki |
2009-01-23, 09:42 | #3273 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Milo ze piszesz. Mam nadzieje, ze zostaniesz u nas na dluzej i bedziemy mogly czesto czytac twoje posty. Czego uczysz ? I w jakim stanie mieszkacie teraz ? Trzymaj, trzymaj, przydadza sie. Cytat:
Kochana, wydaje mi sie ze juz pisalam wczesniej, ze mamy umowiona juz jedna rozmowe kwalifikacyjna w Genewie.... ale moze i nie. Nie wiem juz teraz. Ja mam taka skleroze, ze nie wiem czy powinnam w szkole pracowac. Ta rozmowa, na ktora zaproszono nas wczoraj jest szczegolna z kilku powodow. 1. Pracuje tam moja przyjaciolka !!!!! Ale fajnieby bylo znow razem pracowac (pracowalysmy przez 2 lata w jednej szkole w USA) 2. Na moje stanowisko proponuja pol etatu, czyli dokladnie tak jak sobie wymarzylam, zeby spedzac wiecej czasu z Ginem. A dla meza na caly etat. 3. To dobra, preznie rozwijajaca sie szkola dwujezyczna. System nauki jest francuski, czyli 4 dni w tygodniu, w tym 2 wszystko po francusku, a 2 wszytsko po angielsku. Wiec dzieci sa potem dwujezyczne. 4. Dzieci nauczycieli moga uczeszczac do tej szkoly za darmo (a tak normalnie to sie duzo placi, bo to szkola prywatna) wiec Gino moglby za 2 lata tam isc i nauczylby sie angielskiego ! A bardzo nam na tym zalezy, ajko ze ma amerykanskie obywatelstwo. Bylby wtedy trzyjezyczny ! Tak wiec moje duszki trzymajcie kciuki 16 lutego ! Juz nie moge sie doczekac. Oby sie udalo ! Poza tym wczoraj wieczorem rozmawialismy przez telefon z dyrektorem z naszej szkoly z Portland i sie zapytal czy nie chcielibysmy wrocic ! W sumie wymigalismy sie od odpowiedzi i powiedzielismy ze musimy sie zastanowic i nie ukrywalismy ze mamy te rozmowy w Genewie za 3 tygodnie. Facet nas troche zaskoczyl. Podobno rodzice sie o nas dopytuja od kiedy odeszlismy. Ale komplement, co ??? !!!! Jestem dumna ! No i co tu teraz poczac ? Jak zaczelam sie psychicznie stabilizowac i ukladac sobie przyszlosc tu, no to taka propozycja ! Czy ja zawsze musze miec takie decyzje trudne do podejmowania ? Czasami chcialabym, zeby zycie zadecydowalo za mnie, przynajmniej nie moglabym sobie potem tego wypominac w razie zlej decyzji,.... A.... juz nie wiem co robic. Chyba najbardziej chcialabym pracowac jednak w tej szkole w Genewie. Fajnie jest miec jednak rodzinke tak blisko..... Ale oczywiscie juz mi Stany po glowie chodza..... Co robic ? |
||
2009-01-23, 14:36 | #3274 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A tak na serio, to wiadomo, ze to Wasza decyzja. Wiec trzymam kciuki za rozmowe 16 lutego Zycze aby wszystko sie ulozylo tak, zeby Wam bylo jaknajlepiej Buziaki dla Gino
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
|||
2009-01-23, 18:44 | #3275 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Zaaaabcia-gratulacje serdeczne z powodu pracy
Poulette-zycze Ci zebys dostala wymarzona prace,byloby superRozumiem Twoje dylematy-tez bym chciala aby zycie decydowalo za mnie w pewnych sprawach...A teskisz za Usa?Czy lepiej sie czujesz we Francjii? Witam nowe uczestniczki watku |
2009-01-23, 20:01 | #3276 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
czesc dziewczynki
dzieki za mile przyjecie) do Poulette : jestem nauczycielka matematyki w szole niemieckiej i mieszkam w Nowym Jorku. Rozumiem Cie Poulette, bo tez kiedys mieszkalam w Szwajcarii a dokladnie w Zyrychu, wiec moge tylko powiedziec ze USA i Szwajcaria to dwa bardzo sie rozniace kraje. Szwajcaria to sliczny kraj, bardzo czysty, ludzie poukladani i raczej zdyscyplinowani.Ale to zalezy w jakiej czesci sie mieszka, bo mentalnosc moze sie minimalnie roznic w zaleznosci od kantonu. Poulette czym sie bedziesz zajmowala w tej szkole w Genewie, jesli moge spytac? Zycze Ci zeby sie udalo i zebys odnalazla swoj skrawek nieba na ziemi pozdrawiam Majka |
2009-01-23, 22:02 | #3277 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
dziekuje kochana mam nadzieje ze trzymalas kciuki? Cytat:
a gdzie uczysz w HS? a tak apropo to mamy nastepna zdolna matematyczke ... jak ktos potrzebuje wytlumaczyc zadanie |
||
2009-01-23, 23:20 | #3278 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: LA- CA
Wiadomości: 58
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Poulette.. chyba tylko mogę ci życzyć dobrej decyzji.. takiej która uszczęśliwi ciebie i twoją rodzinę... trzymam kciuki...
ja już po pracy.. nawet krotko.. parę godzin... zdążył mnie już syn wyciągnąć na rolki... teraz jestem obolała i stwierdzam że już wiecej rolek, łyżew na moich nogach nie będzie... oj nie.... już wyszłam z wprawy i nie umiem jeździć.... teżet sie smieje, że ze sportów to mi juz mało rzeczy zostało.. bo sie rozleniwiłam na całego.... no co ja poradzę że w ostatnim czasie wolę sport kanapowy... |
2009-01-24, 01:48 | #3279 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Z miasta grzechu,rozpusty...i biznesu:):):)
Wiadomości: 1 015
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Schoolscraft,Zabciu dziekuje slicznie za przepis na mielone.Zrobilam tak jak napisalyscie,malo tego "ulepszylam" sobie troszke wersje Schoolcraft..bo mialam w domu papryke i pomidory,wiec zrobilam w garnku sos i w tym pysznym sosiku poddusilam kotlety.Wyszly bardzo smaczne!Dzieki Dziewczyny
|
2009-01-24, 05:20 | #3280 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
dziewczyny mysle ze bedziecie moze cos w stanie mi doradzic
jestem w usa na wizie studenckiej, wedle prawa (z tego co wyczytalam w necie) nie moge pracowac. Bylam w social department bo naiwna myslalam ze jak zloze papiery o social number to mi dadza go. Moge zapomniec baba powiedziala ze numeru dostac nie moge bo nie pracuje, a pracowac nie moge bo nie mam numeru wiec nie wiem co moge zrobic w takim wypadku wyczytalam gdzies ze moge pracowac poza campusem (bo nie chce na campusie) ale musze znalezc pracodawce ktory bedzie mnie chcial zatrudnic, no ale co? mam wysylac moje cv do wszystkim pracodawcow w miescie? ze co, zatrudnijcie mnie bo bym chciala normalnie popracowac wiecie moze jak cos takiego przeskoczyc? moze byl ktos w takiej syt. jak ja bo naprawde chore to takie chcialabym juz pracowac normalnie a nie jako babysitter, miec wieksza kase, ubezpieczneie i zeby legalnie i ok bylo wszystko
__________________
|
2009-01-24, 19:03 | #3281 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Jestem w Stanach tez na wizie studenckiej, ale jako student nie moge pracowac poza campusem (tak jak Ty napisalas). Zeby pracowac poza campusem trzeba najpierw zlozyc prosbe o pozwolenie na prace do Homeland Security. Jestem pewna, ze trzeba wypelniac specjalne aplikacje, wiec najlepiej bedzie jak pojdziesz porozmawiac o tym ze swoim academic advisor i Ci z pewnoscia pomoga i doradza. Pozniej jak juz dostaniesz pozwolenie na prace (dostaje sie takie samo pozwolenie jakby sie zalatwialo np. zielona karte), to wtedy idziesz do ewentualnego pracodawcy i mowisz, ze chcialabys u niego/niej pracowac i ze masz juz pozwolenie na prace, ale najpierw musisz dostac Social Security Number. Wiec ten pracodawca napisze Ci list, z ktorym idziesz do Social Security Administration i w ktorym bedzie mniej wiecej pisac, ze taki i taki pracodawca ma dla Ciebie miejsce pracy i ze jak tylko dostaniesz SSN od razu mozesz zaczac pracowac. Nie ma innej opcji, zeby legalnie "cos takiego przeskoczyc" tak jak piszesz. Jesli bedziesz pracowac poza campusem bez social security/bez pozwolenia na prace, to jest to nielegalne i mozesz nabawic sie sporo problemow przez to, a nawet mozesz byc deportowana. Tak wiec jak mowilam, idz do academic advisor i sie popytaj,jak masz zalatwic pozwolenie na prace. Ja czegos takiego nie zalatwialam, poniewaz i tak nie mam jak pracowac, bo siedze z dzieckiem w domu, ale za to zalatwialam numer ktory jest potrzebny przy tax returns. I wlasnie ten numer zalatwialam za pomoca mojego college. Mam nadzieje, ze pomoglam.
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
|
2009-01-24, 20:57 | #3282 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dziewczyny dziekuje za wasze odpowiedzi.
Powiem wam, ze jesli dostaniemy te prace w Genewie, to nie ma sie nad czym zastanawiac w sumie, tylko jedziemy do Genwy i tam osiadamy na stale. Tak bedzie dla nas najlepiej. Tylko teraz sie martwie, co bedzie jak jej nie dostaniemy. Maz wtedy chce wracac do Stanow. A ja juz sama nie wiem czy ja chce wracac czy nie. Wiem, ciagle zmieniam co do tego zdanie, raz mowie tak a raz tak, ale ja juz naprawde nie wiem co ja chce. Jestem zagubiona. Dlatego tak mi trudno wybierac. Mam po prostu nadzieje, ze w tej genewskjiej szkole nam sie uda i wtedy nie bede miala dylematu i tyle. Majka pytasz czego bym tam uczyla. Francuskiego jako jezyka obcego dla dzieci obcokrajowcow, ktore sa przyjmowane do szkoly francuskiej nie znajac tego jezyka i ktore trzeba przeszkolic zeby bylo im latwiej na lekcjach. Czyli FLE (francais langue etrangere - francuski jako jezyk obcy), a takich dzieci w tego typu szkole jest sporo kazdego roku i one sa dosyc zagubione przez pierwszy rok, potem juz sie ucza jezyka i jest OK. A moj maz jest nauczycielem podstawowki, u nas to sie mowi nauczanie poczatkowe czy klas 1-3, ale we francuskim systemie ma sie jednego nauczyciela od wszytskich przedmiotow az do 11 roku zycia. Wiec dluzej jak u nas. |
2009-01-24, 22:20 | #3283 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Poulette ja mam taka zasade, ze jesli cos sie dzieje w moim zyciu to nie dzieje sie to bez przyczyny oraz ze niektore sprawy po prostu rozwiazuja sie same i mam nadzieje ze tak bedzie w twoim przypadku. Zreszta niewazne gdzie jestes,wazne z kim jestes
Ja zycze Ci zebys trafila w to miejsce gdzie bedziesz szczesliwa i gdzie bedzie szczesliwy twoj maz. I nie dziwie sie mezowi ze chce wracac do Stanow. Ja osobiscie tez wole USA niz Szwajcarie, bo Szwajcarzy potrafia byc bardzo szorstcy i zimni w kontaktach. Poza tym w USA jest wiecej ogolnego optymizmu i wiecej interesujacych ludzi(nie mowie tu wylacznie o Amerykanach) Takze jesli nawet nie dostaniecie miejsca w Szwajcarii, nie zalamuj sie bo to znaczy ze to nie miejsce dla Was i tyle. GLOWA DO GORY Maja |
2009-01-25, 00:19 | #3284 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
a nie wiesz czy takie cos wogole sie da zalatwic? czy to bardzo ciezko osiagnac?
__________________
|
|
2009-01-25, 01:23 | #3285 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Tak jak pisalam wczesniej, nie zalatwialam pozwolenia na prace, wiec nie znam szczegolow. Ale znam sporo studentow ktorzy sobie to pozwolenie zalatwili. Z tego co wiem, to troche sie na to czeka, wiec jesli Ci sie spieszy to jaknajpredzej idz do swojego academic advisor i zapytaj, co potrzebujesz zrobic, by dostac pozwolenie na prace. Pamietaj, ze nia ma rzeczy niemozliwych Powodzenia
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2009-01-25, 20:20 | #3286 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Staram sie tego nie okazywac ze wzgledu na synka, bo nie chce zeby wyczuwal zle emocje, wiec sie opanowuje, ale nie wiem ile jeszcze mi sie to bedzie udawac.... A tak poza tym to u nas jest OK. Nawet bylo dzis piekne slonce i bylismy na spacerku cala rodzinka. |
|
2009-01-25, 20:22 | #3287 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Schoolcraft, nie ma jak haslo w twoim podpisie : YOU ARE TOO BLESSED TO BE STRESSED.... jak zwykle, wymiatasz kobieto !
Coz za optymizm ! |
2009-01-25, 21:54 | #3288 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Poulette o ktorej godzinie masz ta rozmowe?
bede wysylala ci dobre wibracje i trzymala kciuki? Co zrobicie jesli tylko twoj maz dostanie prace? zastanawialas sie nad tym? |
2009-01-25, 21:56 | #3289 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Godziny jeszcze nie znam, mamy zadzwonic w pon rano do szkoly i ona nam powie o ktorej przyjechac. Jezeli tylko moj maz dostanie prace to tez jedziemy i ja bede dalej szukac, mam sporoczasu jeszcze do sierpnia, bo w sierpniu bylaby przeprowadzka. Albo w szkolnictwie, albo gdzie indziej. |
|
2009-01-25, 22:23 | #3290 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
ja co prawda pracuje w zastepstwie, bo nauczycielka jest na wychowawczym ale pozniej bede musiala tez sobie cos poszukac.
Niestety nie jest latwo teraz. A jak sie dowiedzieliscie o tej pracy w Genewie jesli moge zapytac? |
2009-01-25, 22:26 | #3291 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
a nie wiesz jak dlugo trwa zalatwianie tego? tak w przyblizeniu, miesiac? wiecej? sorry ze tak glowe zawracam, ale wogole nie wiem za co sie zabrac, przeraza mnie to
__________________
|
|
2009-01-25, 22:27 | #3292 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
No i w tamtym roku ja sie nie starlam, bo wiedzialam ze ten rok chce spedzic z malym w domu, a teraz to wyslalam nasze 2 cv. A ty chcaialabys sie gdzies przeprowadzic ? |
|
2009-01-25, 22:38 | #3293 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
ja w sumie jak ty nie jestem zdecydowana na miejsce, jestem tam gdzie mamy obydwoje prace z mezem, bo on tez jest nauczycielem. I zazwyczaj wybieramy albo szkoly niemieckojezyczne albo miedzynarodowe, gdyz mowimy po niemiecku.
Ale to fajnie wam sie udalo, ze zaprosili Was razem na rozmowe, ja mysle ze sie uda. |
2009-01-25, 22:41 | #3294 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
poulette czy orientujesz sie jaka jest pensja w szkole miedzynarodowej? Czy spokojnie mozna sie z jednej pensji utrzymac, bo Szwajcaria jest brdzo droga
|
2009-01-25, 22:46 | #3295 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Ja nigdy nie myslalam ze nauczyciel moze tyle zarobic.... juz w Stanach dobrze placa, ale tam to jest nauczycielski raj na ziemi |
|
2009-01-25, 22:51 | #3296 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
ale mi sie fajnie rozmawia z Toba, my tez tak kiedys robilismy ze mieszkalismy w Niemczech a pracowalismy w Szwajcarii.
A czy wy mieszkacie gdzies na granicy ze Szwajcaria teraz? czy dopiero zamierzacie sie przeprowadzic jak dostaniecie propozycje pracy? |
2009-01-25, 22:54 | #3297 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
(tylko czym pozniej (u mnie jest zaraz 24.00) to wiecej literowek robie...) Teraz mieszkamy niedaleko od Paryza. Przeprowadzimy sie na granice jezeli dostaniemy prace w Szwajcarii wlasnie. A jak nie to moze do Stanow.... albo nie wiem gdzie indziej. Tz cos o Hiszpanii bredzi.... juz tam mieszkalismy, w sumie fajny kraj i ja nie mialabym nic przeciwko temu oprocz tego tylko ze wlasnie tam slabo placa.... A wy w USA tak na stale juz ? |
|
2009-01-25, 23:01 | #3298 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
niestety nie, pragniemy sie ustabilizowac w jednym konkretnym panstwie, ale z Ameryka raczej nie wyjdzie gdyz trzeba miec zielona karte, lub szkola co 3 lata musi przedluzac kontrakty, zycie na walizce hehe.Jak dlugo jestes juz mezatka jesli moge spytac? Synus sliczny widzialam zdjecia, gratuluje
|
2009-01-25, 23:10 | #3299 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
A ta szkola w ktorej teraz pracujecie nie zaproponowala wam HB1 ? Pewnie teraz jestescie na J1 ? Nasza szkola z USA znow chcaialaby nas zatrudnic na J1 i potem obiecala zielona karte, ale jak pislalam ja chyba juz wole zostac w Europie. My tez juz chcielibysmy osiasc w jednym miejscu, mam dosyc zycia na walizkach. My juz z tz jestesmy 9 lat razem, a 5 po slubie bedzie za niecaly miesiac. Ciagle tylko zmieniamy kraje, na poczatku bylo to fajne, ale teraz juz z wiekiem i z dzieckiem mamy ochote byc juz u siebie, kupic jakies lokum i tam zostac. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie. Wy tez juz w kilku panstwach mieszkaliscie ? Maz Polak ? |
|
2009-01-25, 23:17 | #3300 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
maz jest Niemcem (angielskiego pochodzenia)
Dlaczego wybraliscie Szwajcarie, macie jakies specjelne wzgledy, bo ja jakos nie moglam sie tam zaklimatyzowac, ci ludzie, wszystko mnie tam jakos denerwowalo. |
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:18.