Zazdrośnice, odcinek 65

[BYou]

rosomakiem

Med pokaż się w sukni

Naj trzymam kciuki za egzamin a sposób Mamy bardzo dobry

Cyferki to jak już masz nawigację to sobie obierz cel na mnie

Clarisku jak tam piecho?

Gwizdak ojoj, to współczuję

Piczko spokojnie

Carmi ale fajowo z ptaszyskami u nas przez ten biały szit to co najwyżej wróble-wypłosze widać

jeny jak mi się tęskni za pisaniem z Wami

[najfajniejsza]

Napisane przez BYou

jeny jak mi się tęskni za pisaniem z Wami

porzuc córę i wracaj
ja też tęsknię za Tobą
i chcę foty starszej już Roszpunki

[margueri]

Napisane przez Gwizdak

a tego to nie wiem - odkąd pamiętam wszyscy o tym kościele mówią, że sakramenty od ręki Ale poradnią (sakramentami z resztą też) nigdy się nie interesowałam

Rozmawiałam z B wyjazd do wawy spodobał mu się, więc jeśli nic nie załatwimy tutaj to liczę na Twoją pomoc

Napisane przez Kinqaa

Ja to nawet bierzmowania nie mam

Mój też nie ma i to jest problem tak to się dzieje jak sport staje się najważniejszy w życiu...

Napisane przez BYou

rosomakiem

jeny jak mi się tęskni za pisaniem z Wami

Jak malutka, rośnie zdrowo???Obydwie dobrze się czujecie???

[peach_passion]

Napisane przez BYou

Carmi ale fajowo z ptaszyskami u nas przez ten biały szit to co najwyżej wróble-wypłosze widać

jeny jak mi się tęskni za pisaniem z Wami

jesteś okrutna

my też tęsknimy

[najfajniejsza]

Byyyyyy - AAAAAAAAAAAAA!!!!!!! kocham jąąąąąą!

[BYou]

Naj
w kolejnym etapie ewolucji my Kobiety powinniśmy zachodzić w ciążę, rodzić bo przy męskich porodach byłyby same cc, a tego nfz by nie wytrzymał ale to Tatuśkowie powinni karmić piersiąstrasznie dużo czasu na to schodzi

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Piczko no ale one tak wyglądają

Marg, tak wszystko okidziękujemy

Naj, ja też

[medeline]

Wpadam z blogerskim wpisem Jak już wiecie, kupiłam suknię. Tak jak myślałam - poszłam do 3 salonów i kupiłam w trzecim, bez zbytniego zastanawiania się, bo wiedziałam, czego mniej więcej szukam

No więc w pierwszym salonie z tych sukien, co Wam pokazywałam, pani miała tylko jeden model. W dodatku okazało się, że nie są to te suknie, tylko szyte na wzór. Mimo wszystko byłam zaskoczona ceną w stosunku do wykonania, bo widywałam dużo gorszej jakości w tej cenie (2600). I tam nagle odkryłam, że mam pośladki, które warto wyeksponować i nie jestem naleśnicą Zostało to motywem przewodnim w drugim salonie, gdzie mierzyłam 2 suknie marzeń, jako pierwszą krótką, tea-lenght (brak fotki), w lekkim kremie, z prześliczną koronką w delikatne różyczki, kokardką pod biustem, z gorsetem. Cud, miód, malina, rozmiar idealny, ubrałam i mogłam z nią wyjść. Cena rewelacyjna (1800), wykonanie przepiękne, więc gdyby chodziło tylko o jak najniższy budżet mogłabym ją wziąć. Stylizacja była trafiona, wyglądałam świetnie. Trochę zaczęłam się zastanawiać z mamą, czy nie spróbować dłuższych, bo w sumie ślub jest w barokowym i uroczym klasztorze, do którego pasuje coś z większą powagą. Przymierzyłam więc kilka koronek i trafiłam na najpiękniejszą suknię - o dziwo, rybkę. Mama, gdy mnie w niej ujrzała, strasznie się wzruszyła i popłakała. Kurczę, dla takich łez radości nie żałuję, że to z nią szłam szukać sukni. Ogólnie była taka bardzo w stylu hollywood, mogłabym kroczyć po czerwonym dywanie, ten długaśny tren i obfity dół Tylko cena sporo przewyższała budżet (4300), nie była zabudowana na plecach (a mam okropne przebarwienia akurat przy łopatkach), trzeba by kombinować z bolerkiem, a kosztowało firmowe 500zł... I poszłyśmy do trzeciego salonu, w którym jako pierwszą przymierzyłam rybkową suknię z koronką, dokładnie tą, którą pokazała Carmi Nie jest taka zjawiskowa, jak poprzednia, z mniejszą ilością koronki (, ale nie traci na tym, bo jest delikatnie ozdobiona (z daleka błyszczy jak z kryształkami, lecz nie tandetnie - o dziwo). Nie posiada halki, więc nie jest rozkloszowana, na czym mi również zależało, nie ma trenu, więc nie ma problemu z podpinaniem, ma zabudowane plecy, które ukryją paskudne plamy. Kwestią sporną był jedynie dekolt lub jego brak, bo ja chciałam łódkę, a przekonywały mnie zarówno panie z obsługi, jak i mama, że tak też jest OK. Poza tym delikatnie zmieni się góra gorsetu, że będzie bardzo niewielkie U przy biuście, a nie tak prosto. Przy brzuchu, którego ja nie mam i przy którym sukienka się załamuje w trakcie chodzenia i siadanie, naszyją mi koronkę, żeby nie było widać. Prawdopodobnie będę mieć z tą koronką ozdobę na włosy (nie welon ) i rękawiczki krótkie (bo ostatnio łapie mnie jakaś egzema i coś czerwienieją mi dłonie...). Ogólnie fajnie, bo krawcowa jest na miejscu i wiele mogą dopoprawiać i dopasować. Tylko w tyłku rozmiar 36 z salonu był na mnie za mały i mnie nie udało się dopiąć kiecy (102cm mi wymierzyła pani ).

A i kolor to Ivory (motyl, ty taki miałaś?), podobno mi w nim najładniej Będę mieć czas poszukać butów, bo tylko kwestia czy takie ivory, czy bardziej srebrne, żeby dopasować do tego paseczka w talii. Dobrze, że dostanę kawałek materiału za 2-3 tyg, to w kolekcji wiosenno-letniej coś poznajduje, bo mierzyłam w salonach ślubnych jakieś, ale rozmiarówka kompletnie odpada...

Zdjęcia się przesyłają na kompa i poślę wam na pocztę

P.S. I przekroczyłam budżet tylko o 300zł

[najfajniejsza]

Med, ale przeboje super, że kiecka znaleziona. ile w końcu kosztowała? i pokaż kiecę na sobieeeeee
a! jak Ty masz 102 cm w biodrach, to ja jestem święty Idzi w tej chwili mam 103, soł - noł łej, byś miała niemal tyle samo.

[medeline]

Naj, przy skórze mam 101 cm naprawdę. "Dałam" 2790zł, przy czym zaliczka to 1000zł.

[peach_passion]

med, wzruszyłam się jak napisałaś, że mama aż się popłakała
ja juz koczuje na poczcie

[BYou]

Napisane przez peach_passion

ja juz koczuje na poczcie

Med fajowy opis cieszę sierazem z Toba
w życiu bym nie powiedziała, że masz taki wymiar

[medeline]

Byou, bo mam taką budowę, że jestem płaska, a szeroka Ale centymetry nie kłamią, gdy idealnie leży na mnie rozmiar 40 dla spodni czy spódnic...

Peach, już masz, oglądaj

[BYou]

Med dla mnie to Ty płaska nie jesteś
lecę luknąć

[patuska18]

Med gratuluję sukni Czy ja też bym mogła ją zobaczyć?

Carmi zazdroszczę papużek Prawie jak w dżungli

Claris jak piesek? lepiej? Trzymam kciuki za jego zdrówko



Chcę już wiosnę A mój tel jest do dupy bo nie działa mi wifi... Nie chce się łączyć z netem i ciągle wyskakuje "błąd"

[peach_passion]

med nie mogę się napatrzeć
po drugie gdzie Ty masz tego naleśnika? masz super tyłek
po trzecie uwielbiam Twoją minę na pierwszym zdjęciu
a po czwarte poproszę tą suknię po lewej z fotki nr 11

[margueri]

Napisane przez BYou

Marg, tak wszystko okidziękujemy

To super! Niech się chowa zdrowo i rośnie duża!

Napisane przez medeline

Wpadam z blogerskim wpisem Jak już wiecie, kupiłam suknię. Tak jak myślałam - poszłam do 3 salonów i kupiłam w trzecim, bez zbytniego zastanawiania się, bo wiedziałam, czego mniej więcej szukam

No więc w pierwszym salonie z tych sukien, co Wam pokazywałam, pani miała tylko jeden model. W dodatku okazało się, że nie są to te suknie, tylko szyte na wzór. Mimo wszystko byłam zaskoczona ceną w stosunku do wykonania, bo widywałam dużo gorszej jakości w tej cenie (2600). I tam nagle odkryłam, że mam pośladki, które warto wyeksponować i nie jestem naleśnicą Zostało to motywem przewodnim w drugim salonie, gdzie mierzyłam 2 suknie marzeń, jako pierwszą krótką, tea-lenght (brak fotki), w lekkim kremie, z prześliczną koronką w delikatne różyczki, kokardką pod biustem, z gorsetem. Cud, miód, malina, rozmiar idealny, ubrałam i mogłam z nią wyjść. Cena rewelacyjna (1800), wykonanie przepiękne, więc gdyby chodziło tylko o jak najniższy budżet mogłabym ją wziąć. Stylizacja była trafiona, wyglądałam świetnie. Trochę zaczęłam się zastanawiać z mamą, czy nie spróbować dłuższych, bo w sumie ślub jest w barokowym i uroczym klasztorze, do którego pasuje coś z większą powagą. Przymierzyłam więc kilka koronek i trafiłam na najpiękniejszą suknię - o dziwo, rybkę. Mama, gdy mnie w niej ujrzała, strasznie się wzruszyła i popłakała. Kurczę, dla takich łez radości nie żałuję, że to z nią szłam szukać sukni. Ogólnie była taka bardzo w stylu hollywood, mogłabym kroczyć po czerwonym dywanie, ten długaśny tren i obfity dół Tylko cena sporo przewyższała budżet (4300), nie była zabudowana na plecach (a mam okropne przebarwienia akurat przy łopatkach), trzeba by kombinować z bolerkiem, a kosztowało firmowe 500zł... I poszłyśmy do trzeciego salonu, w którym jako pierwszą przymierzyłam rybkową suknię z koronką, dokładnie tą, którą pokazała Carmi Nie jest taka zjawiskowa, jak poprzednia, z mniejszą ilością koronki (, ale nie traci na tym, bo jest delikatnie ozdobiona (z daleka błyszczy jak z kryształkami, lecz nie tandetnie - o dziwo). Nie posiada halki, więc nie jest rozkloszowana, na czym mi również zależało, nie ma trenu, więc nie ma problemu z podpinaniem, ma zabudowane plecy, które ukryją paskudne plamy. Kwestią sporną był jedynie dekolt lub jego brak, bo ja chciałam łódkę, a przekonywały mnie zarówno panie z obsługi, jak i mama, że tak też jest OK. Poza tym delikatnie zmieni się góra gorsetu, że będzie bardzo niewielkie U przy biuście, a nie tak prosto. Przy brzuchu, którego ja nie mam i przy którym sukienka się załamuje w trakcie chodzenia i siadanie, naszyją mi koronkę, żeby nie było widać. Prawdopodobnie będę mieć z tą koronką ozdobę na włosy (nie welon ) i rękawiczki krótkie (bo ostatnio łapie mnie jakaś egzema i coś czerwienieją mi dłonie...). Ogólnie fajnie, bo krawcowa jest na miejscu i wiele mogą dopoprawiać i dopasować. Tylko w tyłku rozmiar 36 z salonu był na mnie za mały i mnie nie udało się dopiąć kiecy (102cm mi wymierzyła pani ).

A i kolor to Ivory (motyl, ty taki miałaś?), podobno mi w nim najładniej Będę mieć czas poszukać butów, bo tylko kwestia czy takie ivory, czy bardziej srebrne, żeby dopasować do tego paseczka w talii. Dobrze, że dostanę kawałek materiału za 2-3 tyg, to w kolekcji wiosenno-letniej coś poznajduje, bo mierzyłam w salonach ślubnych jakieś, ale rozmiarówka kompletnie odpada...

Zdjęcia się przesyłają na kompa i poślę wam na pocztę

P.S. I przekroczyłam budżet tylko o 300zł

Super, gratulację!

Wymieniam emaile z szefem przygotowałam to o co prosił i dzwoni do mnie z ptytaniem dlaczego nie śpię jeszcze, bo już późno

[najfajniejsza]

Med, cudnie wygląda na Tobie!

[medeline]

Napisane przez najfajniejsza

Med, cudnie wygląda na Tobie!

Dziękuję! Zwłaszcza ta środkowa, prawda? No, bo moja to ma dziurę na tyłku

Peach, dzięki Zapraszam do Rzeszowa, ew. szukaj czegoś z atelier sposa

Pati, poślę ci jutro na fb

Marg, a co on robi, że nie śpi?

Doszłam do urodzin Gwizdaka, dlatego życzę wszystkiego najlepszego, żeby dzieci były kochane, cudne i życie rodzinne było usłane różami, żebyś miałą wymarzony dom i w ogóle, żeby było wszystko dobrze

Karola, króliczki serwetkowe to świetny pomysł! Może za rok zgapię

Choji, koniecznie zrób fotkę sukni, jestem ciekawa jak wyjdzie to połączenie!

[margueri]

Napisane przez medeline

Marg, a co on robi, że nie śpi?

Męczy mnie i dodaje coraz to inne zadania do wykonania... Mam zmienić nazwę stanowiska na umowie, chce być kryty jak dołoży mi nowe obowiązki...

[najfajniejsza]

Med w tej środkowej to tyłek Ci eksploduje jak Arizonie w Chirurgach
czyli o tak:
http://24.media.tumblr.com/f7beeeb4d...atpyo1_500.gif



Dziś męczy mnie ta piosenka, a do tego leciała w Prawie Agaty - przeznaczenie
http://www.youtube.com/watch?v=w9wRpOkCiEg

[aleksandrettaa]

Med pasują do Ciebie takie suknie. Fajnie, że tak szybko udało Ci się znaleźć tę jedyną

[medeline]

Naj
Fajna piosenka

Aleks, dzięki To trochę takie moje wewnętrzne postanowienie - chciałam kupić w 1 dzień, jak najszybciej (i tylko z 3 wybranych salonów, bo prawda jest taka, że w każdym jest coś, co się podoba), bo teraz mam czas. Potem z tym czasem będzie tylko gorzej, a sprawa butów mnie przeraża...

Marg, nie zgodzisz się na to, prawda?

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Doszłam do urodzin Gwizdaka, dlatego życzę wszystkiego najlepszego, żeby dzieci były kochane, cudne i życie rodzinne było usłane różami, żebyś miałą wymarzony dom i w ogóle, żeby było wszystko dobrze

Dzięki Kochana A suknia super i opowieść o sukni też

Spać nie mogę

[magda2109]

Bry

Witam się na mega kacu po 2 godzinach i 15 minutach snu

Jestem jeszcze pijana... Ale już w pracy

Wypiłam chyba z 2 butelki wina białego... Tzn. ok. 15 lampek... Zgubiłam rachubę

[Gwizdak]

Napisane przez magda2109

Bry

Witam się na mega kacu po 2 godzinach i 15 minutach snu

Jestem jeszcze pijana... Ale już w pracy

Wypiłam chyba z 2 butelki wina białego... Tzn. ok. 15 lampek... Zgubiłam rachubę

może to głupio zabrzmi,ale Ci zazdroszczę

[magda2109]

Napisane przez BYou

Cyferki to jak już masz nawigację to sobie obierz cel na mnie

OK, jak wytrzeźwieję



Pocztę obczaję w wolnej chwili

[Stefannia]

Hej
By
Med, pięknie Ci

[magda2109]

Napisane przez Gwizdak

może to głupio zabrzmi,ale Ci zazdroszczę

Ojjjj, ale chyba nie bólu głowy Nie moge się śmiać, ani kaszleć, bo czuję jakby mnie ktoś uderzał młotkiem

Spaaaaaaaaaaaaać

I w ogóle koniec imprez, wczoraj ostatnie obżarstwo - do majówki muszę się wylaszczyć!

I nie ćwiczyłam od piątku, a dziś nie dam rady pójść na trening

[Jovisse]

Czeeeść!

Miałam masę cytatów i mi się skasowało

Med gratuluję sukni!!!!!! Musisz mi przesłać fotki

Byu Jak się czujecie już z coraz większą Roszpunką? I jak Ci się podoba rola mamusi?

Naj Ja też nie ćwiczyłam i dopiero dziś znów zaczynam... Ale jakoś nie widzę, żebym specjalnie przytyła przez święta Na szczęście...

magda wczoraj z kacem wracałam samochodem 4h do Lublina... Masakra. Źle to wspominam


A ja chciałam tylko powiedzieć, że już nie rzygam tęczą Pomimo przerwy świątecznej i naszej przerwy z TŻtem od siebie sytuacja... Się nie zmieniła. Chyba mamy jakiś kryzys w związku. W ogóle się nie potrafimy dogadać. Już nie wiem sama co robić


A ta aktualna śnieżyca za oknem wcale nie nastraja mnie jakoś lepiej mówiąc szczerze...

A tak bardzo chciałam i starałam się myśleć optymistycznie

[magda2109]

Napisane przez Jovisse

Ja też nie ćwiczyłam i dopiero dziś znów zaczynam... Ale jakoś nie widzę, żebym specjalnie przytyła przez święta Na szczęście...

magda wczoraj z kacem wracałam samochodem 4h do Lublina... Masakra. Źle to wspominam

Ja niestety widzę... Ledwo dopinam się w spodnie i koszulę, które były luźne

Jak to wracałaś na kacu? Nie bałaś się?

Ja zostawiłam auto pod blokiem szefowej (spałam u Niej) i odbiorę koło południa dopiero, bo bałam się jechać. Sama od siebie czuję alkohol, a nawet jak nie będę już czuć, to i tak będę się bała, że jeszcze mam w organizmie...