Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[cukraktywna]

Co to jest Poltr? Poprawiny?

[kroooliczek89]

Napisane przez cukraktywna

Co to jest Poltr? Poprawiny?

Wujek Google
http://twojewesele.pila.pl/forum/topic.html?id=18
nazwałabym to raczej Before Party

U mnie też nie słyszałam nigdy o czymś takim

[Dotka90]

Nie robiłabym
człowiek w dniu ślubu ma być wyspany, wypoczęty, gotowy do całonocnej zabawy, a nie z worami pod oczami i kacem.

[misiadelko]

To jest polter

Niby taaaak, ale już mój dziadek się obraził że "wstyd na cała wieś", ja pierdzielę To nic, ze mieszkam od 3,5 roku w Gdańsku i z sąsiadami nic mnie nie łaczy prócz "dzień dobry"

[ane3kaa]

Napisane przez kroooliczek89

Ehh i tak coś kiepsko mi idzie odkładanie na ślub Mam dopiero lekko ponad 2tysiące

chcialabym miec choc tyle :-P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[missmalezji]

Hej
Nie nadrabiam was dzisiaj bo padam , a od rana jutro mam praktyki w szpitalu.
Witam sie i żegnam zarazem

[ane3kaa]

Napisane przez misiadelko

TŻ mi wyznał, że on by chciał Poltra (ciekawe, że u niego nie ma takiej tradycji, był dwa razy "u nas" i już mu się zachciało), bo to zawsze jeszcze jeden dzień imprezy. Ja mam obawy, zawsze mówiłam, że nie chcę Poltra...

PLUSY:
1) Zawsze to jeszcze jeden dzień imprezy
2) Sąsiedzi nie walną foszka na moich rodziców
3) Będę mogła spac u rodziców a nie w hotelu (bo rodzice powiedzieli, że jak nie będzie Poltra to nie mam przyjeżdżać na noc do domu, a u nas będą teściowie spali i świadkowa i ch. wie kto jeszcze... i w taki oto sposób będę bezdomna )
4) Tradycji stanie się zadość (marne wytłumaczenie)
5) Dostanę kwiaty <--- już szukam na siłę plusów
6) Mam gdzie to zrobić, wielkie podwórko, wielki taras

I MINUSY :
1) Kasa, kasa, kasa - trzeba by kupić dużo więcej wódki, do tego jakieś zakąski i ciacho
2) Ktoś musiałby obsługiwac gości (w domyśle gospodarze) a chcę by rodzice się zrelaksowali
3) Ja też bym musiała obsługiwać gości, w tym stac z miotłą i zamiatać, bo młodzi zamiatają - czyli piątkowy wieczór na relaks mi odpada
4) Burdel - no ogólny burdel, nie tylko szkła, ale i kieliszki, talerze itp...
5) Boję się, że goście "nieweselni" się zasiedzą a młodzi muszą siedzieć do końca i że się nie wyśpię...

Co robić?

ja bym najpierw zastanowila sie czy mnie stac na to? jesli tak to kolejnym elementem byloby: kto chce tego poltra ;-) jakbym miala kase i moj Tz by chcial i tymbardziej ze rodzinka by naciskala to bym zrobila... wesele jest raz w zyciu, takz polter wiec wyspisz sie pozniej ;-) walniesz kawe i bedzie git ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dotka90]

Misiadelko, a to dziadek ma pięknie wyglądać w dniu ślubu i być wypoczęty i dobrze się czuć, czy Ty?

[agunineczka]

Napisane przez misiadelko

Agu ja czuję, że szkoda kasy, ale TŻ.........

hmm truuuuudna sprawa...
a Tżowi bardzo zależy?

U nas, tzn bardziej u Tża, znajomi, sąsiedzi, rodzinka zrzęda że poltra nie będzie. Ale ja mieszkam 100 km od miejscowości tża, poza tym przecież nie zrobimy go w bloku... A poza, poza tym to jest bardzo droga impreza! Nie to, że dużo alko potrzeba, to jeszcze trzeba coś do tego alko na stół postawić...

[moooniaaaa]

Dziewczyny,a ja mogę prosić o dostęp do poczty Jestem tu z Wami jakoś od 7 stycznia, prawie że od dnia zaręczyn jak na wizażankę przystało

Napisane przez aneczka25057

Aaaaa... właśnie się dowiedziałam, że jakoś na początku maja odbędzie się spotkanie klasowe uwielbiam takie wydarzenia! Lubię posłuchać co nowego u ludzi, z którymi spędziłam najlepsze lata (podstawówka i gimnazjum) Ostatnio jak się spotkałam z przyjaciółką ze szkolnych/dziecięcych lat to całą noc przegadałyśmy :P

Takie spotkania są super
My mieliśmy takie w sobotę. Przyjechali ludzie z mojej grupy i z mojego roku, łącznie jakieś 20-30 osób nas było. Najpierw z częścią popiliśmy u nas w domu, potem do klubu gdzie była już reszta. I czuję niedosyt, że się z wszystkimi nie nagadałam tyle ile bym chciała i tęsknię do tych ludzi strasznie Z częścią mam kontakt codziennie bo pracujemy albo mieszkamy w jednym mieście, ale reszta się rozjechała. Mimo to cieszę się, że cały czas jesteśmy w kontakcie

Napisane przez misiadelko

Jakby mi TZ wyskoczył w białym garniturze to zsikałabym się w barchany ze śmiechu, ale to szczegół

Ja bym nie sikała tylko kombinowała w co go przebrać

Napisane przez anannke

A w jakie kolory celować będziecie? Raczej jasne czy ciemne?

My w ciemne a czy czarny czy inny to okaże się przy mierzeniu

Napisane przez misiadelko

TŻ mi wyznał, że on by chciał Poltra (ciekawe, że u niego nie ma takiej tradycji, był dwa razy "u nas" i już mu się zachciało), bo to zawsze jeszcze jeden dzień imprezy. Ja mam obawy, zawsze mówiłam, że nie chcę Poltra...

Co robić?

Jeśli nie szkoda Wam kasy,a sąsiedzi są warci takiej imprezy to bym robiła. Ale ja osobiście wolałabym ta kasę przeznaczyć na coś innego, tym bardziej jeśli stosunki z sąsiadami się rozluźniły



Tż powiedział, że jak uda mi się zmienić pracę to bierzemy moich wymarzonych kamerzystów Bo jak się uda to będziemy mieli z samej mojej wypłaty miesięcznie tysiaka w kieszeni. Trzymajcie kciuki w piątek!

[agunineczka]

Wiesz misiadelko to musicie sie poważnie zastanowic, bo to kurcze jednak nie jest takie nic do zorganizowania... Najpierw trzeba pomyśleć o tym, że tych gości trzeba wszystkich gdzieś posadzic, przecież nie będą siedzieć na ziemi, potem, żeby nakarmić, napoić, ktos to jedzenie musi przygotować, rozstawić, potem po tym posprzątać, trzeba to głupie miejce do tłuczenia szkła przygotować, potem to ogarnąć. A czasu mało... Bo taki polter załóżmy że zaczyna sie ok. 19 i trwa do północy albo i dłużej... A też nie wiadomo w jakim stanie będą potem sąsiedzi, czy nie zapaskudzą podwórka, a nastepnego dnia musi być czysto, no bo błogosławieńswto i wyjscie PM będzie...

Ja tak pisze to wszystko w czarnych barwach, ale ja bym tego po prostu nie robiła...za dużo zachodu z tym, za dużo kasy, tym bardziej, że juz od 3 lat tam nie mieszkasz, nie masz już kontaktu z sąsiadami... A poza tym nastepnego dnia masz byc piękna, wypoczęta, a nie padnięta po imprezie i sprzataniu...

[aneczka25057]

U nas porter będzie na pewno. Tak się przyjęło więc innej opcji nie widzę. Teściowa nawet zapowiedziała już że od stycznia 2014 będzie zbierać butelki... A warunki na porter są. Ale poważnie zastanawiam się czy aby nie zrobić go w czwartek, a nie w piątek bezpośrednio przed weselem, jak to zwykle bywa. Tymbardziej, że akurat piątek przed naszym ślubem jest dniem ustawowo wolnym od pracy więc porter w czwartkowy wieczór jest jak najbardziej realny

Dotka a więc teraz jak już wiem na pewno, że ta opinia dotyczyła mnie to dziękuje Ci tak oficjalnie za wyrażone zdanie i sugestie

[magdalenka_w_86]

Napisane przez justynkie

Kulbensikowa może jeszcze nie wszystko stracone... Trzymam kciuki żeby wszystko było OK.
Ja z podobnego powodu czekałam ze ślubem. Zawsze odwlekaliśmy decyzję z powodów finansowych. Gdyby nie nasi rodzice, to nie uzbieralibyśmy chyba przez kolejne 10 lat. Rodzice uparli się, że ich obowiązkiem jest wyprawić dzieciom wesele (stara tradycja) a my w końcu ulegliśmy. Sami kupiliśmy sobie mieszkanie, płacimy nie małą ratę więc uznaliśmy że możemy skorzystać z oferty rodziców. Nasi znajomi sami płacą za wesele, ale za to dostają mieszkanie od rodziców lub po babci, albo działkę pod budowę domu...
Podobnie pewnie będziemy odwlekać decyzję o dziecku. W tym momencie mamy tyle wydatkó miesięcznych, że nie wyobrażam sobie kolejnego domownika do wykarmienia/ubrania itd

Niestety takie czasy nastały. My płacimy za wszystko sami - ślub i wesele, mieszkanie też sami kupujemy (weźmiemy kredyt). Natomiast dziecka pragnę tak bardzo, że chyba jednak po ślubie mimo kredytów nie będziemy czekać :P

[say-hello]

Napisane przez Dotka90

Say hello, ja tam nie wiem, może też wypinasz brzuch jak Aneczka!

hehe coś w tym jest, bo troszkę się garbię, a co za tym idzie brzuch wywalam do przodu

Napisane przez misiadelko

TŻ mi wyznał, że on by chciał Poltra (ciekawe, że u niego nie ma takiej tradycji, był dwa razy "u nas" i już mu się zachciało), bo to zawsze jeszcze jeden dzień imprezy. Ja mam obawy, zawsze mówiłam, że nie chcę Poltra...

PLUSY:
1) Zawsze to jeszcze jeden dzień imprezy
2) Sąsiedzi nie walną foszka na moich rodziców
3) Będę mogła spac u rodziców a nie w hotelu (bo rodzice powiedzieli, że jak nie będzie Poltra to nie mam przyjeżdżać na noc do domu, a u nas będą teściowie spali i świadkowa i ch. wie kto jeszcze... i w taki oto sposób będę bezdomna )
4) Tradycji stanie się zadość (marne wytłumaczenie)
5) Dostanę kwiaty <--- już szukam na siłę plusów
6) Mam gdzie to zrobić, wielkie podwórko, wielki taras

I MINUSY :
1) Kasa, kasa, kasa - trzeba by kupić dużo więcej wódki, do tego jakieś zakąski i ciacho
2) Ktoś musiałby obsługiwac gości (w domyśle gospodarze) a chcę by rodzice się zrelaksowali
3) Ja też bym musiała obsługiwać gości, w tym stac z miotłą i zamiatać, bo młodzi zamiatają - czyli piątkowy wieczór na relaks mi odpada
4) Burdel - no ogólny burdel, nie tylko szkła, ale i kieliszki, talerze itp...
5) Boję się, że goście "nieweselni" się zasiedzą a młodzi muszą siedzieć do końca i że się nie wyśpię...

Co robić?

u nas ogólnie nie ma takiej tradycji, ale moja przyjaciółka, u której byłam świadkową zrobiła. i niestety ja i ona zauważyłyśmy same minusy
- jej zestresowana mama (bardzo się angażowała w organizację wesela) była jeszcze bardziej zestresowana, bo musiała narobić kilka sałatek i ciast
- na imprezę przyszło więcej znajomych rodziców niż pary młodej, więc para młoda nie bawiła się najlepiej (nie mówię, że źle, ale to wyglądało bardziej jak impreza rodziców)
- ja wypiłam jedną setkę wódki (zmusili mnie:P) i jakoś na mnie to tak źle zadziałało, że przez całą noc siedziałam w kiblu
- PMka przeprosiła grzecznie i o 23 zebrała się do spania, goście niby zrozumieli, ale i tak dziwnie patrzyli na to, że wychodzi

Napisane przez Margolcia4111991

Witam!

Nie nadrobię, wybaczcie. Gadacie o garniakach, więc powiedzcie mi, czy spotkałyście się z garniturem w kolorze takiej zgniłej zieleni/oliwki mieszanej ze starym złotem? Taki z połyskiem. Widziałam ostatnio na spacerze dziadka w takim garniturze. Gdyby miał te 50 lat mniej Super wyglądał i tak się zastanawiam, czy TŻ w coś takiego nie wsadzić, bo wśród naszych kolorów mamy właśnie oliwkę... Jak znajdę zdjęcie to wrzucę.

A u mnie było słoneczko

na co dzień, do pracy czy na imprezę taki garniak może być fajny, ale na ślub to nie bardzo według mnie

[magdalenka_w_86]

Napisane przez kroooliczek89

Ehh i tak coś kiepsko mi idzie odkładanie na ślub Mam dopiero lekko ponad 2tysiące

Mi też opornie idzie odkładanie, choć na wesele już odłożyłam zanim poznałam TŻ On też już ma odłożone.
Teraz skupiamy się na zbieraniu na kupno mieszkania. Ucieszyłam się, że odłożyłam 2 tys, a tu się okazało, że idziemy na 3 wesela w tym roku i po pieniądzach...

Napisane przez exist_

My też celujemy w ciemne, ale nie stricte czarne, baaardzo mi się podobał garniak który kupiliśmy TŻ na moją studniówkę i myślę że będziemy szukać czegoś w podobnym odcieniu, ciemny, ale nie zupełnie czarny.
Nie podobają mi się garniaki wpadające w granat...
A jeśli chodzi o to z kim będzie wybierał - jasne że ze mną, jak pójdzie ze swoją siostrą to wróci z czymś brązowym w ciapki znając życie....

Ja też będę wybierała z TŻ, może jeszcze kogoś zabierzemy. Już ma zapowiedziane, że żadnej żałobnej czerni - będziemy celować w ciemne barwy, ale coś może w graficie, ciemny granat. Nie wiem, zobaczymy.

423 ddś

[misiadelko]

No jo, bo wiecie, kiedyś to w stodole kilka ławek się z drewna zrobiło, bimber postawiło i było git. Teraz to już tak nie ejst.. Zaraz zabieram się do poważnej rozmowy z TŻ i przytoczę wszystko co tu napisałyście A potem jadę na urodziny BF Buziaki

[Dotka90]

Aneczka
Say-hello, a widzisz, mam Cię z tym brzuchem

[_Monabella_]

Napisane przez Dotka90

Nie robiłabym
człowiek w dniu ślubu ma być wyspany, wypoczęty, gotowy do całonocnej zabawy, a nie z worami pod oczami i kacem.

Hej Odnosnie wyspania to też planowałam ze się wyśpię ale ze stresu całą noc nie przespałam, autentycznie, rano jak się podniosłam byłam taka zła i prawie płakałam żeby makijażystce udało się zatuszować moje wory.

[aneczka25057]

Napisane przez moooniaaaa

Takie spotkania są super
My mieliśmy takie w sobotę. Przyjechali ludzie z mojej grupy i z mojego roku, łącznie jakieś 20-30 osób nas było. Najpierw z częścią popiliśmy u nas w domu, potem do klubu gdzie była już reszta. I czuję niedosyt, że się z wszystkimi nie nagadałam tyle ile bym chciała i tęsknię do tych ludzi strasznie Z częścią mam kontakt codziennie bo pracujemy albo mieszkamy w jednym mieście, ale reszta się rozjechała. Mimo to cieszę się, że cały czas jesteśmy w kontakcie

Ehh... Doskonale wiem o czym mówisz - też mam zawsze niedosyt. I później przypominam sobie o ilu jeszcze rzeczach mogłabym pogadać Kurcze ale i tak cieszę się jak dzieciak na to spotkanie

Aaa,Dotka tak tylko na swoje usprawiedliwienie powiem że nie robię tego często. Akurat to zdjęcie jest jednym z nielicznych gdzie tak jest. Specjalnie resztę fotek przejżałam :p

[moooniaaaa]

U nas 430 dni do ślubu, zbliżamy się do 3 z przodu

[Dotka90]

Monabella - ale jednak większe jest prawdopodobieństwo, że się wyśpimy, idąc spać o 23 niż idąc spać o 3, na dodatek będąc pod wpływem alko

Ja znając siebie, też nie będę spać, zawsze tak reaguje na stres.

Aneczko przepraszam, że Cię wpędziłam w takie poczucie winy

[aneczka25057]

Napisane przez anannke

O to tak jak ja też muszę się za siebie porządnie wziąć z tym że jeszcze nie upatrzyłam sobie sukienki, nie wiem jaka mi będzie najbardziej pasować a podobają mi się różne typy myślę że będę mieć duży problem z wyborem, mam nadzieję że pomożecie

Ja też nie mam jeszcze tej jednej,jedynej upatrzonej. Mniej więcej tylko typ określony...a i tak wszystko nam się pewnie rozjaśni jak już sobie poprzymierzamy

Dotka spoko!

[velika]

Napisane przez aneczka25057

jeszcze Na razie tylko mam upatrzone dwa salony, w których spodobało mi się kilka sukienek (tylko niestety oba w różnych miastach). W moim niespełna 27 000 to są tylko dwa salony w ogóle (z czego jeden to taka bardziej pracownia krawiecka) i nic szczególnego raczej w nich nie znajdę. No i Was tu podpatruję na bieżąco i zapisuję sobie w inspiracjach niektóre modele W moim wymarzonym stylu są princeski albo takie jak np. w załączniku nr 3 i 4 ale nie wiem jak będę w takich wyglądać... dekolt chciałabym w serduszko ale biust mój do małych nie należy, a nie podobają mi się ramiączka przy sukniach ślubnych (ewentualnie takie jak w załączniku nr 1). A w załączniku nr 2 aktualny wygląd - sylwetka nie jest idealna, wiem. Dlatego mam zamiar zrzucić jeszcze parę kilo i tak pod koniec roku (wrzesień-październik) wybrać się na poszukiwania tej JEDYNEJ.

Ale cudne te kiecki
Misiadelko ja bym nie robiła tego poltra.Widzę raczej same minusy i żadnych plusów...
A za zaoszczędzoną kasę kup sobie bengasi z salonu

[Dotka90]

No dokładnie, chciec to sobie można, a ponoć w praktyce się często okazuje, że pasuje na nas kompletnie coś innego

Ja np. cały czas chciałam koronki, DUŻO koronek. A dopiero na forum wyczytałam, że koronkowe kiecki są ciężkie i lepiej w nich wyglądają wysokie, szczupłe PMki

[kroooliczek89]

Dziewczyny może być?
Próbuję zaprojektować grawer na kieliszki na prezent dla TŻ-ta cioci i wujka
Podoba się

[Kasiulenkowo]

cześć

działo się coś?

[velika]

Napisane przez Kasiulenkowo

cześć

działo się coś?

taaa kłótnia o obrączkę na lewej ręce, mieszanie kultur i polską tradycję

[kroooliczek89]

Napisane przez velika

taaa kłótnia o obrączkę na lewej ręce, mieszanie kultur i polską tradycję

Oj tam od razu kłótnia Każdy wyraził swoje zdanie, ale żebyśmy się tu zabijały to nie pamiętam

[Tycikata]

Napisane przez velika

taaa kłótnia o obrączkę na lewej ręce, mieszanie kultur i polską tradycję

hahahha niektórzy lubią się czepiać

[szklaneczka25]

Kochane! Melduję, że nadrobiłam od wczoraj po 21 wszystkie strony
kulbensikowa nie możesz nas opuścic!

Ja na ślubie będę miała chór kościelny, z którym śpiewałam ale z braku czasu i widzenia się z TŻ co piatek jak są proby zrezygnowałam ale czasem śpiewam to co znam

Planuję śpiewać na swoim ślubie psalm a TŻ będzie miał czytanie...