Planowanie ciąży cz. 2

[Siva5]

Uu remontfajna rzecz ale duzo sprzatania

[dziadzia237]

To jak już się tak chwalicie to i ja dziś dostałam @ ale ten cykl bez lekarza i bez clo.

[89szalona89]

Część Dziewczyny mogę dołączyć?
Staram się z partnerem o dziecko 3 cykl. Na razie bez rezultatu, ale nie poddajemy się. Siedzę trochę już w tym temacie z racji zawodu, ale i tak potrzebuje jakiegoś wsparcia moralnego, niestety nie bardzo mam z kim porozmawiać lub powymieniać się doświadczeniami i radami. Przyjmiecie mnie do swojego grona?

[Kayira]

Siva czy ja wiem czy fajna? Efekty koncowe fajne

Dziadzia... odpoczynek?

Szalona jasne ze Cie przyjmiemy

Wysłane z malego pożeracza czasu

[Siva5]

Kayira wlasnie te efekty najlepsze ja nam pozytywnego kopa jak rozpoczynamy remont, potem jest faza "po co my to zaczynalismy" a na koncu dopiero efekt i ten moment jest fajny rylko hehe

Dziadzia to juz cykle nam sie nie zgraly hihi
Szalona witaj

[Paulina170]

Cześć dziewczyny!
mam taką sprawę...
30 grudnia dostałam okres normalnie jak przy braniu tabletek antykoncepcyjnych po 28 dniach. Był to już ostatni blister tabletek, z których chciałam korzystać, od stycznia już ich nie biorę bo chcielibyśmy się postarać o dziecko. Kochaliśmy się regularnie ale niestety nie jestem w ciąży... 27 stycznia ( teoretycznie, czyli po 28 dniach) powinnam dostać okres. jest 30 stycznia a okresu nie mam ani w ciąży nie jestem, bo robiła dziś test.... I jestem jakaś taka pogubiona... Bardzo chciałabym mieć dziecko... ale nie wiem czy coś jest nie tak czy jak? Bo ani okresu ani ciąży...

[89szalona89]

Napisane przez Paulina170

Cześć dziewczyny!
mam taką sprawę...
30 grudnia dostałam okres normalnie jak przy braniu tabletek antykoncepcyjnych po 28 dniach. Był to już ostatni blister tabletek, z których chciałam korzystać, od stycznia już ich nie biorę bo chcielibyśmy się postarać o dziecko. Kochaliśmy się regularnie ale niestety nie jestem w ciąży... 27 stycznia ( teoretycznie, czyli po 28 dniach) powinnam dostać okres. jest 30 stycznia a okresu nie mam ani w ciąży nie jestem, bo robiła dziś test.... I jestem jakaś taka pogubiona... Bardzo chciałabym mieć dziecko... ale nie wiem czy coś jest nie tak czy jak? Bo ani okresu ani ciąży...

Miesiączka może pojawić się dużo póżniej, zanim cykle się wyregulują po odstawieniu atykoncepcji może minąć trochę czasu. Nie wiadomo, czy w ogóle wróciła owulacja w tym pierwszym cyklu od odstawiania. Ja bym poczekała 3 miesiące po odstawieniu antykoncepcji ze staraniem się o dziecko

[dziadzia237]

Napisane przez Kayira

Dziadzia... odpoczynek?

Kayira taki wymuszony odpoczynek, bo nie ma mnie kto skontrolować po skończeniu clo, bo pani dr akurat na urlopie będzie. A dłuższy odpoczynek od lekarza i leków z własnej woli będzie jak się marcowe IUI nie uda.
Szalona witaj, mam nadzieje, że nie zagościsz tu tak długo jak my, czego bardzo Ci życzę

[89szalona89]

Napisane przez dziadzia237

Kayira taki wymuszony odpoczynek, bo nie ma mnie kto skontrolować po skończeniu clo, bo pani dr akurat na urlopie będzie. A dłuższy odpoczynek od lekarza i leków z własnej woli będzie jak się marcowe IUI nie uda.
Szalona witaj, mam nadzieje, że nie zagościsz tu tak długo jak my, czego bardzo Ci życzę

Dziękuję Ile ty się już starasz?

[malosympatyczna]

Napisane przez 89szalona89

Miesiączka może pojawić się dużo póżniej, zanim cykle się wyregulują po odstawieniu atykoncepcji może minąć trochę czasu. Nie wiadomo, czy w ogóle wróciła owulacja w tym pierwszym cyklu od odstawiania. Ja bym poczekała 3 miesiące po odstawieniu antykoncepcji ze staraniem się o dziecko

witamy w naszym gronie i służymy wsparciem

Napisane przez Paulina170

Cześć dziewczyny!
mam taką sprawę...
30 grudnia dostałam okres normalnie jak przy braniu tabletek antykoncepcyjnych po 28 dniach. Był to już ostatni blister tabletek, z których chciałam korzystać, od stycznia już ich nie biorę bo chcielibyśmy się postarać o dziecko. Kochaliśmy się regularnie ale niestety nie jestem w ciąży... 27 stycznia ( teoretycznie, czyli po 28 dniach) powinnam dostać okres. jest 30 stycznia a okresu nie mam ani w ciąży nie jestem, bo robiła dziś test.... I jestem jakaś taka pogubiona... Bardzo chciałabym mieć dziecko... ale nie wiem czy coś jest nie tak czy jak? Bo ani okresu ani ciąży...

po odstawieniu tabletem Twój organizm może potrzebować chwili, by dojść do "normalności". tak jak napisała szalona, daj sobie 3 miesiące. jeśli nic nie zaskoczy wtedy zacznijcie szukać przyczyny.
ale może być też tak, że miałaś późną owulację i test wyjdzie dopiero za kilka dni. wszystko jest możliwe.

[cicci]

Mi dziś ginekolog potwierdził, że jestem z tych cholernych poor responders. Powiedział, że istnieje eksperymetalna terapia DHEA ale lek ten jest zakazany tutaj a np. w USA można go kupić normalnie w supermarkcie jako lek na odchudzanie czy coś tam. Chyba ten zakaz ma coś wspólnego z dopingiem...
Oczywiście moje pęcherzyki się skurczyły zamiast rosnąć już mnie chyba tylko in vitro ratuje. Do IUI nawet nie ma sensu podchodzić....

[89szalona89]

Napisane przez malosympatyczna

witamy w naszym gronie i służymy wsparciem

Dziękuję

Napisane przez cicci

Mi dziś ginekolog potwierdził, że jestem z tych cholernych poor responders. Powiedział, że istnieje eksperymetalna terapia DHEA ale lek ten jest zakazany tutaj a np. w USA można go kupić normalnie w supermarkcie jako lek na odchudzanie czy coś tam. Chyba ten zakaz ma coś wspólnego z dopingiem...
Oczywiście moje pęcherzyki się skurczyły zamiast rosnąć już mnie chyba tylko in vitro ratuje. Do IUI nawet nie ma sensu podchodzić....

Bo to Polska własnie... A jesteś zdecydowana na in vitro?

[Paulina170]

może i racje macie dziewczyny bo staram się dopiero pierwszy miesiąc. jestem tyoem osoby, która jak coś chce to lubi to zdobywać odrazu... choc zastanawiam się czy nie isc do gina zeby mi powiedział co się dzieje tam i jak mogę poprawić swoje starania o dziecko... z chęcią bym się do was dołączyła do wątku. a Wy dlugo się staracie o dzieci?...

[cicci]

Napisane przez 89szalona89

Bo to Polska własnie... A jesteś zdecydowana na in vitro?

Właśnie nie wiem jak jest w Polsce bo mieszkam we Włoszech ale przypuszczam, że jest podobnie bo DHEA jest uznawany za doping. Przypuszczam, że produkty z jakimś tam procentem można kupić ale nie sądzę aby coś one pomogły. Chyba należy przyjmować czystą formę. Muszę się w poniedziałek dopytać lekarza.
Co do in vitro...nie jestem zdecydowana, bo to zależy od tego czy będę miała do niego darmowy dostęp. Tutejsza służba zdrowia działa na trochę innych zasadach.

[89szalona89]

Napisane przez cicci

Właśnie nie wiem jak jest w Polsce bo mieszkam we Włoszech ale przypuszczam, że jest podobnie bo DHEA jest uznawany za doping. Przypuszczam, że produkty z jakimś tam procentem można kupić ale nie sądzę aby coś one pomogły. Chyba należy przyjmować czystą formę. Muszę się w poniedziałek dopytać lekarza.
Co do in vitro...nie jestem zdecydowana, bo to zależy od tego czy będę miała do niego darmowy dostęp. Tutejsza służba zdrowia działa na trochę innych zasadach.

W Polsce refundowane in vitro też nie jest na jakimś wysokim poziomie z tego co wiem. Trzeba się nieźle na starać by dostać się do programu a po zatym na leki ( które są bardzo drogie btw) trzeba niestety wydać troszkę. U mnie jakby in vitro było jedynym wyjściem nie zastanawiałabym się, również nie miałabym problemu z mrożeniem komórek.

[dziadzia237]

Napisane przez 89szalona89

Dziękuję Ile ty się już starasz?

troszke dłużej niż planowałam tzn. 2 lata i 3 miechy będzie.
do programu to ja się w sumie już kwalifikuje, po tylu nieudanych inseminacjach jednak dalej naiwnie wierze, że w końcu zaskocze
Cicci zaczynam lekture o gonadotropinach, może masz racje , ale boje się, że po odstawieniu stymulatorów(clo, a co dopiero coś mocniejszego) nawet moja naturalna owulka pójdzie w las apropos Twoich kurczących się pęcherzyków konsultowałaś to może z innym ginem??

[89szalona89]

Napisane przez dziadzia237

troszke dłużej niż planowałam tzn. 2 lata i 3 miechy będzie.
do programu to ja się w sumie już kwalifikuje, po tylu nieudanych inseminacjach jednak dalej naiwnie wierze, że w końcu zaskocze
Cicci zaczynam lekture o gonadotropinach, może masz racje , ale boje się, że po odstawieniu stymulatorów(clo, a co dopiero coś mocniejszego) nawet moja naturalna owulka pójdzie w las apropos Twoich kurczących się pęcherzyków konsultowałaś to może z innym ginem??

Miałam ostatnio pacjentkę, która po 3 inseminacjach i w końcu odpuścili, mieli podejść do IV, ale się nie zdecydowali. Po 2 latach teraz urodziła im się córeczka

[nanka30]

Cicci ja biorę dhea jest do kupienia w aptekach internetowych
Zreszta oprócz tego jeszcze Koenzym q10 witaminy B i Linocomplex no il inofolic

[cicci]

Napisane przez dziadzia237

troszke dłużej niż planowałam tzn. 2 lata i 3 miechy będzie.
do programu to ja się w sumie już kwalifikuje, po tylu nieudanych inseminacjach jednak dalej naiwnie wierze, że w końcu zaskocze
Cicci zaczynam lekture o gonadotropinach, może masz racje , ale boje się, że po odstawieniu stymulatorów(clo, a co dopiero coś mocniejszego) nawet moja naturalna owulka pójdzie w las apropos Twoich kurczących się pęcherzyków konsultowałaś to może z innym ginem??

Przy in vitro i tak będziesz musiała przejść na gonadotropiny. Nawet nie wiem jakie są skutki uboczne brania tych leków? Jakoś nikt o tym nie mówi.
Co do nowego lekarza... Szczerze mówiąc nie chce mi się zaczynać wszystkiego od nowa. Myślę, że to ostatni rok, w którym się staram. Mam czasem wrażenie, że tracę coś z życia. Ile rzeczy chciałabym zrobić ale myślę sobie: nie mogę bo się staram. Nie chcę tak żyć.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez nanka30

Cicci ja biorę dhea jest do kupienia w aptekach internetowych
Zreszta oprócz tego jeszcze Koenzym q10 witaminy B i Linocomplex no il inofolic

Nanka ale to jakiś suplement czy czysty hormon? Przepisał Ci to lekarz? I działa ta DHEA?

[dziadzia237]

Napisane przez cicci

Przy in vitro i tak będziesz musiała przejść na gonadotropiny. Nawet nie wiem jakie są skutki uboczne brania tych leków? Jakoś nikt o tym nie mówi.
Co do nowego lekarza... Szczerze mówiąc nie chce mi się zaczynać wszystkiego od nowa. Myślę, że to ostatni rok, w którym się staram. Mam czasem wrażenie, że tracę coś z życia. Ile rzeczy chciałabym zrobić ale myślę sobie: nie mogę bo się staram. Nie chcę tak żyć.

I właśnie dlatego biorąc pod uwagę, że inseminacja to i tak nikły procent szans na powodzenie, chyba nie chciałabym ( może jeszcze zmienie zdanie, mam mętlik w głowie) inwestowac w gonadotropiny i faszerować się nimi już teraz, skoro i tak na pewno mnie to czeka jeśli się w końcu zdecydujemy na in vitro. Swoją drogą jeśli coś poszłoby nie tak w trakcie stymulacji i miałabym cykl w plecy to też słabo. Już się w sumie nastawiłam na ostatnie IUI i kilka miesięcy luzu psychicznego od lekarzy. Ale mam czas na myślenie, na pewno to wykorzystam.
Kurcze a Ty reagowałaś dobrze na clo? ile już cykli masz na gonadotropinach?

[cicci]

Dziadzia, w sumie masz rację. Zapomniałam też, że w Polsce sporo się za nie płaci (ja je tu mam za 1 euro ) więc inwestować w coś co daje małą szansę na powodzenie nie ma sensu. Nie pamiętam, miałaś inseminację na fundusz czy prywatnie?
Po Clomidzie pęcherzyki mi rosły ale brałam go tylko trzy miesiące bo później lekarz przepisał Fostimon. Dokładnie nie pamiętam ile cykli ale coś koło 12 chyba...

[nanka30]

Dhea generalnie jest zalecane przy niskim AMH ,lekarz mi tego nie zapisałam sama biorę dobrze wpływa na jakosc komorek dlatego biorę , to suplement nie hormony zamiera selen miedzy innymi ,najlepszy jest firmy eliot
Co do lekow hormonalnych każdy reaguje inaczej ja nic bie odczuwałam oprócz tego ze sie tyje niestety ale to hormony ,jedyne co było straszne to latem uderzenie gorąca i to bardzo , ja z reguły zawsze bałam sie igieł a sama robiłam zaszczyki mam juz wprawę i wogole mnie to nie ruszało

Mówiłam lekarzowi ze biorę suplementy powiedział ,ze dobrze
Tak naprawdę nie zaszkodzą a jest szansa ze pomogą
Jesli macie jakies pytania to pytajcie jesli bedą umiała to pomogę

[dziadzia237]

Napisane przez cicci

Dziadzia, w sumie masz rację. Zapomniałam też, że w Polsce sporo się za nie płaci (ja je tu mam za 1 euro ) więc inwestować w coś co daje małą szansę na powodzenie nie ma sensu. Nie pamiętam, miałaś inseminację na fundusz czy prywatnie?
Po Clomidzie pęcherzyki mi rosły ale brałam go tylko trzy miesiące bo później lekarz przepisał Fostimon. Dokładnie nie pamiętam ile cykli ale coś koło 12 chyba...

Oooo 1 euro, to ja się przeprowadzam do Włoch Udało mi się na fundusz robić inseminację mimo, że do lekarza chodzę prywatnie. Na pewno bym się nie zdecydowała na aż 6 podejść płatnych, może na 3 maxymalnie, wolałabym odkładać kase na in vitro. A, że na fundusz to próbuje tyle ile pani dr zaleciła. Chyba zadzwonie dopytać jeszcze pani dr co myśli o zmianie stymulacji na ostatnie podejście jak już wróci z urlopu.
To czemu skoro na clomidzie rosły (a na fostimonie nie) nie pozwala wrócić Ci do clomidu i spróbować inseminacji? Ty musiałabyś płacić na inseminacje jak to tam u Ciebie wygląda?

[cicci]

Napisane przez nanka30

Dhea generalnie jest zalecane przy niskim AMH ,lekarz mi tego nie zapisałam sama biorę dobrze wpływa na jakosc komorek dlatego biorę , to suplement nie hormony zamiera selen miedzy innymi ,najlepszy jest firmy eliot
Co do lekow hormonalnych każdy reaguje inaczej ja nic bie odczuwałam oprócz tego ze sie tyje niestety ale to hormony ,jedyne co było straszne to latem uderzenie gorąca i to bardzo , ja z reguły zawsze bałam sie igieł a sama robiłam zaszczyki mam juz wprawę i wogole mnie to nie ruszało

Mówiłam lekarzowi ze biorę suplementy powiedział ,ze dobrze
Tak naprawdę nie zaszkodzą a jest szansa ze pomogą
Jesli macie jakies pytania to pytajcie jesli bedą umiała to pomogę

Nanka wlaśnie muszę się dopytać lekarza w poniedziałek czy mówił o czystym hormonie czy o suplemencie chociaż przypuszczam, że to pierwsze bo mówił, że to jakaś eksperymentalna terapia, którą wymyślił jakiś lekarz w Stanach.

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez dziadzia237

Oooo 1 euro, to ja się przeprowadzam do Włoch Udało mi się na fundusz robić inseminację mimo, że do lekarza chodzę prywatnie. Na pewno bym się nie zdecydowała na aż 6 podejść płatnych, może na 3 maxymalnie, wolałabym odkładać kase na in vitro. A, że na fundusz to próbuje tyle ile pani dr zaleciła. Chyba zadzwonie dopytać jeszcze pani dr co myśli o zmianie stymulacji na ostatnie podejście jak już wróci z urlopu.
To czemu skoro na clomidzie rosły (a na fostimonie nie) nie pozwala wrócić Ci do clomidu i spróbować inseminacji? Ty musiałabyś płacić na inseminacje jak to tam u Ciebie wygląda?

No 1 euro ale ceny za leczenie są takie, że nie wiem czy by Ci się to opłaciło
Jeśli na fundusz miałaś inseminacje to nie miałaś nic do stracenia. A zawsze możesz dopytać, może jest jakaś refundacja na te leki i za drogo Cię nie wyniesie to wszystko.
Orientowałaś się może ile kosztuje prywatnie iui? Jakie musiałaś robić badania przed podejściem?
No właśnie lekarz nie chce z powrotem Clomidu bo uważa, że pęcherzyki po nim są gorszej jakości i do iui się nie nadają. Tym bardziej, że za inseminację musiałabym płacić z wlasnej kieszeni więc uważa, ze to kasa wyrzucona w błoto. Gdybym chciała na kasę chorych to musiałabym sobie poczekać rok w kolejce Ja na początku dobrze odpowiadałam na Fostimon, z czasem się popsuło. Najpierw nie rosły a teraz już w ogóle się cofają większych dawek nie mogę przyjmować bo wtedy rośnie za dużo.

[dziadzia237]

Napisane przez cicci

No 1 euro ale ceny za leczenie są takie, że nie wiem czy by Ci się to opłaciło
Jeśli na fundusz miałaś inseminacje to nie miałaś nic do stracenia. A zawsze możesz dopytać, może jest jakaś refundacja na te leki i za drogo Cię nie wyniesie to wszystko.
Orientowałaś się może ile kosztuje prywatnie iui? Jakie musiałaś robić badania przed podejściem?
No właśnie lekarz nie chce z powrotem Clomidu bo uważa, że pęcherzyki po nim są gorszej jakości i do iui się nie nadają. Tym bardziej, że za inseminację musiałabym płacić z wlasnej kieszeni więc uważa, ze to kasa wyrzucona w błoto. Gdybym chciała na kasę chorych to musiałabym sobie poczekać rok w kolejce Ja na początku dobrze odpowiadałam na Fostimon, z czasem się popsuło. Najpierw nie rosły a teraz już w ogóle się cofają większych dawek nie mogę przyjmować bo wtedy rośnie za dużo.

Nie wiem czy się dobrze orientuje, ale jeśli refundacje na leki wykorzystam do inseminacji, to chyba do in vitro mi nie przysługuje Ale mogę się mylić, w tej kwestii jeszcze nie jestem dobrze oczytana. Ale jeżeli tak jest jak pisze to oczywiście wolę refundacje w razie czego do in vitro bo tam zapewne większe dawki dostane. Prywatnie IUI w zależności od kliniki kosztuje 650 do 850 zł + leki +wizyty. Więc na pewno sporo zaoszczędziłam przed podejściem miałam zrobione dodatkowo oprócz tego co miałam (hormony, wymazy, nasienie, cytologia) hsg, hsc i powtórne badanie nasienia z posiewem. Co lekarz to inna opinia jak widać moja pani dr stwierdziła, że jeśli bardzo chce możemy zmienić na gonadotropiny, ale skoro ładnie reaguje na clo i endometrium też bardzo ładnie przyrasta to nie ma takiej potrzeby, niestety o jakości nic nie wspomniała. Wykorzystam te ostatnia szanse w ramach nfz, nad stymulacją jeszcze pomysle, mam w końcu cykl przerwy. A później niech się dzieje wola nieba

[Siva5]

Dzieki dziewczyny za wiele nowych informacji. Ciekawostki, np pierwsze slysze o DHEA..

[malosympatyczna]

ja, podobnie jak Siva dziękuję Wam za sporą porcję informacji. czytam wszystko o czym piszecie a potem pogłębiam wiedzę w internecie.

u mnie kolejny dzień nakręcania się. @ utro a tu skurczów i bólu brzucha praktycznie brak, plamień też nie ma a piersi stały się trochę pełniejsze (a juz powinny sflaczeć przed okresem) i trochę bolą...

[Paulina170]

ja też czytam was i pogłęaim swoją wiedzę...
ja nadal bez okresu i bez ciąży może faktycznie powinnam poczekać ale nie chce. i tak mam juz wrazenie ze mogłam wcześniej zacząc starać się o dziecko...
Co myśłicie o tym aby zacząć łykać kwas foliowy? Może jeszcze jakies suplementy są na rynku, które "pomagają" w staraniach o dziecko?

[figa84]

Napisane przez Paulina170

ja też czytam was i pogłęaim swoją wiedzę...
ja nadal bez okresu i bez ciąży może faktycznie powinnam poczekać ale nie chce. i tak mam juz wrazenie ze mogłam wcześniej zacząc starać się o dziecko...
Co myśłicie o tym aby zacząć łykać kwas foliowy? Może jeszcze jakies suplementy są na rynku, które "pomagają" w staraniach o dziecko?

kwas foliowy to obowiązek jeśli świadomie się starasz o dziecko - zapobiega wadom
Z tego co piszesz to dopiero pierwszy cykl, więc moim zdaniem nie ma narazie sensu więcej kombinować - przyjżeć się diecie tak + kwas foliowy i powinno wystarczyć.

[89szalona89]

Napisane przez Paulina170

ja też czytam was i pogłęaim swoją wiedzę...
ja nadal bez okresu i bez ciąży może faktycznie powinnam poczekać ale nie chce. i tak mam juz wrazenie ze mogłam wcześniej zacząc starać się o dziecko...
Co myśłicie o tym aby zacząć łykać kwas foliowy? Może jeszcze jakies suplementy są na rynku, które "pomagają" w staraniach o dziecko?

Kwas foliowy to podstawa w planowaniu dziecka. Przynajmniej te 3 miesiące przed ciążą...