Wszystko co chciałybyśmy wiedzieć ... cz. 5

[_vixen_]

Ale samo czytanie nie wystarcza, żeby dostać skierowanie do poradni psychologiczno pedagogicznej. Tyle ze PODOBNO bez czytania takiego skierowania od szkoły się nie dostanie. Musiałaby się szajajaba wypowiedzieć.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87636416]Ale że nie czyta?
Pytam serio, bo mój Artek też nie czyta, choć zna litery, a jest starszy.

Choć jeśli mam patrzeć na siebie, to ja się nauczyłam czytać w szkole, bo do przedszkola nie chodziłam, w domu nikt mnie nie uczył, a skończyłam filologię, więc wciąż jeśli mam porównywać ze sobą, to mam na razie luz.
Ale może źle myślę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Mnie nikt nie uczył na zasadzie systematycznej nauki, babcia czasami sylabizowała tytuły książek, itp.

Nie uczę Ignasia czytać, ale też od czasu do czasu sylabizuję mu proste słowa, martwią mnie te lustrzane odbicia bardziej niż to, że nie czyta, chociaż to, że tego nie łapie naturalnie - mnie dziwi. Bo liczy ładnie w pamięci, tak jak pisałam wcześniej ma świetną pamięć, dobrze kojarzy różne fakty, wysnuwa logiczne wnioski.

Ale zobaczymy co nam powiedzą, interesuje mnie na co zwracać uwagę, żeby ułatwiać dziecku naukę, koncentrację i te różne triki przy nauce języków obcych w związku z lewousznością.

Nie zdawałam sobie sprawy jakie to ważne i że w ogóle występuje lateralizacja w obrębie ucha.

Z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy, np. że dziecko najwięcej i najszybciej uczy się w ruchu. Średnio to wyglądało za moich czasów - sztywne siedzenie w ławkach.

A Ignaś ma teraz mega zajęcia z SI, niestety kończymy w czerwcu, bo mimo że odpłatne i to niemało, to jednak dzieci w kolejce czekają - na których ma super ćwiczenia. Np. ma napisane na tablicy zdanie: nazywam się Ignacy X, (pełne niełatwe nazwisko). Na przeciwko jest tablica z literkami w kwadratach, bez ładu i składu, nie są po kolei. I teraz zabawa "polowanie na literki". Stojąc na równoważni, czyli non stop trzymając równowagę musi po kolei każdą literkę ze zdania znaleźć na tablicy i przybić raz lewą, raz prawą ręką.

Ćwiczy w ten sposób koncentrację wzroku, musi pamiętać której litery z którego słowa szuka, znaleźć ją, pamiętać którą ręką teraz przybija i trzymać równowagę, żeby nie spaść.
I wszystko w tempie.

Na każdych zajęciach ma kilka takich różnych ćwiczeń, pewnie dla większości z Was są oczywiste, ale ja jestem pod wrażeniem ile fajnych rzeczy można z dzieckiem zrobić właśnie w ruchu.

Te zajęcia, bo wcześniej musiał wyćwiczyć równowagę, koordynację, wyleczyły mu wadę postawy.

Będzie mi ich bardzo brakowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _vixen_

Ale z tego, co się orientuje, żeby dziecko zostało uznane za zdolne i skierowane na diagnozę do ppp, w pierwszej klasie powinno M.in. umieć czytać ze zrozumieniem. Od przeciętnego pierwszoklasisty czytania się faktycznie nie wymaga, podobnie jak liczenia w pamięci.

Napisane przez _vixen_

Ale samo czytanie nie wystarcza, żeby dostać skierowanie do poradni psychologiczno pedagogicznej. Tyle ze PODOBNO bez czytania takiego skierowania od szkoły się nie dostanie. Musiałaby się szajajaba wypowiedzieć.

Przede wszystkim to do PPP możesz iść z ulicy, żadne skierowanie nie jest potrzebne nikt ze szkoły czy przedszkola nie musi dziecka kierować, wystarczy, że rodzic ma obawy co do przebiegu rozwoju dziecka, idzie, umawia wizytę u psychologa i pedagoga i tyle. Można w szkole poprosić o wystawienie przez wychowawcę opinii o rozwoju ucznia, ale nie jest to konieczne.
W 1 klasie wiele dzieci czyta ze zrozumieniem, i jak najbardziej czytania wymaga się również od przeciętnego pierwszaka. Nie musi czytać w momencie rozpoczęcia 1 klasy, ALE jednak w momencie wprowadzania liter i nauki czytania - powinien to łapać, a na koniec 1 klasy potrafić przeczytać dostosowany do wieku tekst, w tym prosty tekst ze zrozumieniem.

Tak mniej więcej, co uczeń na koniec klasy I w zakresie czytania powinien:

1) rozumie, po co się czyta teksty literackie
2) dekoduje informacje (odczytuje uproszczone rysunki, piktogramy, znaki informacje, napisy, proste tabelki)
3) rozpoznaje
wszystkie litery
alfabetu (małe
i wielkie, pisane
i drukowane)
4) czyta
5) rozumie, po co się czyta utwory literackie
6) rozumie sens wyrazów i zdań zawartych w tekście
7) rozpoznaje elementy treści
8) rozpoznaje wszystkie litery alfabetu (małe i wielkie, pisane
i drukowane)
9) czyta nieskomplikowane, krótkie teksty
10) rozumie, po co się
czyta utwory
literackie
11) rozumie sens wyrazów i zdań zawartych w tekście (czyli czyta ze zrozumieniem)
12) rozpoznaje elementy treści
13) dekoduje informacje (odczytuje uproszczone rysunki,piktogramy, znaki informacje, napisy,
nieskomplikowane, krótkie teksty
14) czyta krótkie, kilkuzdaniowe teksty z respektowaniem znaków
przestankowych: kropki, przecinka, znaku zapytania, wykrzyknika
15) wyróżnia postacie i zdarzenia, miejsca i czas akcji w nieskomplikowanym utworze literackim czytanym samodzielnie
16) ustala chronologię wydarzeń w nieskomplikowanym utworze
literackim czytanym samodzielnie
17) zadaje pytania do nieskomplikowanych tekstów literackich
czytanych samodzielnie i poszukuje odpowiedzi na pytania postawione
18) czyta utwory wierszowane, napisy informacyjne, instrukcje
19) czyta polecenia i wybiera z nich potrzebne informacje
20) odczytuje informacje z zaproszeń, zawiadomień, listów, notatek do kroniki
21) czyta dialog, czyta fragmenty utworów literackich i samodzielnie poszukuje odpowiedzi na pytania postawione w tych utworach

[_vixen_]

Mnie w poradni powiedzieli, ze aby dziecko miało robione testy w kierunku dziecka zdolnego, postępowanie musi zainicjować szkoła, bo to szkoła musi dostosować potem wymagania i program dla dziecka. Teraz czekam na opinie od wychowawcy, bo na zebraniu rodziców dostałam jedynie informacje, ze wskazane badanie w kierunku dziecka zdolnego.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

E tam nie musi. Ale PPP mówią różne rzeczy, różne rzeczy też piszą. Niekoniecznie sensowne.

[_vixen_]

Jeszcze pani z poradni zapytała, czy dziecko wygrywało jakieś konkursy. Zapytałam, jakie konkursy, przecież jest w pierwszej klasie. Podobno są dzieci, które już w przedszkolu jakieś wygrywają. Do tej pory nie wiem jakie, na najładniejszy rysunek czy co?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tak, moja córka na przykład, 3klasistka, w przedszkolu jej praca była wybrana na konkurs zw. z przedstawieniem teatralnym, wygrała. Potem zobaczyłam tę pracę, to konkurs był miejski. No to powiem tak - nie wiem, czy w połowie to była jej praca chociaż no tak konkursy przedszkolne wyglądają

BTW, może być dziecko, które będzie super aktorem, wygra konkurs recytatorski - a ogólnie nauka będzie leżała i kwiczała. Dla mnie wygrywanie konkursów jest cholernie niemiarodajne w 1-3.

[_vixen_]

Właśnie dlatego zdziwiła mnie absurdalność tego pytania o konkursy. Jakby dziecko wygrało Kangurka, to rozumiem, ze jest to jakieś osiągniecie. Zreszta ja w większości konkursów nie widzę wielkiego sensu, dzieci powinny się uczyć współpracy, a nie rywalizacji.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Już nie mówiąc o tym, że w tych przedszkolnych konkursach 90% roboty odwalają rodzice.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87637779]Już nie mówiąc o tym, że w tych przedszkolnych konkursach 90% roboty odwalają rodzice.[/QUOTE][1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87636956]Tak, moja córka na przykład, 3klasistka, w przedszkolu jej praca była wybrana na konkurs zw. z przedstawieniem teatralnym, wygrała. Potem zobaczyłam tę pracę, to konkurs był miejski. No to powiem tak - nie wiem, czy w połowie to była jej praca chociaż no tak konkursy przedszkolne wyglądają

BTW, może być dziecko, które będzie super aktorem, wygra konkurs recytatorski - a ogólnie nauka będzie leżała i kwiczała. Dla mnie wygrywanie konkursów jest cholernie niemiarodajne w 1-3.[/QUOTE]W żadnym z naszych dwóch pkoli nie było żadnych konkursów. Pierwsze słyszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

W żadnym z naszych dwóch pkoli nie było żadnych konkursów. Pierwsze słyszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas były jakieś wierszyki, czy w domu kultury jakieś rysunki, ale w życiu bym nie traktowała takich rzeczy poważnie.

[Paprotka_]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87637779]Już nie mówiąc o tym, że w tych przedszkolnych konkursach 90% roboty odwalają rodzice.[/QUOTE]


Mam w związku z tym dylemat (problem póki co mnie nie dotyczy, moje dziecię jeszcze żłobkowe): czy zachęcać dziecko do samodzielnego wykonywania prac, kibicować i wspierać w tym co robi czy jednak przyłączyć się do nurtu ogólnego i robić "razem z dzieckiem"? Wolałabym to pierwsze, ale jeśli dziecko będzie miało najsłabszą pracę (no bo raczej nie wykona jej tak jak dorosły człowiek) to czy nie zniechęci się? Nie podoba mi się rywalizacja, sama mam z nią problem (ja poddaję się tuż po starcie żeby nie musieć w niej uczestniczyć) ale już kilka razy się zastanawiałam jak wybrnąć z tych przedszkolno-szkolnych prac niby-dziecięcych.

[ridja devojka]

Napisane przez Paprotka_

Mam w związku z tym dylemat (problem póki co mnie nie dotyczy, moje dziecię jeszcze żłobkowe): czy zachęcać dziecko do samodzielnego wykonywania prac, kibicować i wspierać w tym co robi czy jednak przyłączyć się do nurtu ogólnego i robić "razem z dzieckiem"? Wolałabym to pierwsze, ale jeśli dziecko będzie miało najsłabszą pracę (no bo raczej nie wykona jej tak jak dorosły człowiek) to czy nie zniechęci się? Nie podoba mi się rywalizacja, sama mam z nią problem (ja poddaję się tuż po starcie żeby nie musieć w niej uczestniczyć) ale już kilka razy się zastanawiałam jak wybrnąć z tych przedszkolno-szkolnych prac niby-dziecięcych.

Ja nie wiem czy masz się czym martwić. Moja córka jeszcze nie miała w życiu żadnego konkursu a chodziła do dwóch przedszkoli. Nie wszędzie tak jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87637779]Już nie mówiąc o tym, że w tych przedszkolnych konkursach 90% roboty odwalają rodzice.[/QUOTE]

Wiesz co, tu akurat był miejski dla przedszkoli i szkół, wszyscy brali udział, to była część promocji nowego przedstawienia dla dzieci. I córka robiła to w przedszkolu, ale na bank z pomocą

Natomiast BARDZO fajnie rozwiązali u nas kwestię konkursów właśnie - są wewnątrzgrupowe dla rodzica i dziecka - od razu wiadomo, że częściowo robi dorosły, ALE pierwsze miejsce mają wszyscy w grupie To po prostu fajny sposób na spędzenie czasu dziecko+rodzic, a wiadomo, że część rodziców sama z siebie to niekoniecznie. W zerówce w tym roku był "Kolorowa pani Jesień" i technika totalnie dowolna, i drugi jesienny też ale fotograficzny. Młoda machnęła fotkę od dołu drzew jesiennych, wywołalam, nakleiła na kartkę, naokolo jakiś filc w barwach jesieni dokleiła i gotowe. Oczywiście pilnie musiałam obejrzeć prace innych dzieci, normalnie jak na wystawie się czułam, a córa dumna i blada

[precious_81]

Napisane przez żurawinka

Synkowi podczas badań m.in psychologicznych wyszła lateralizacja krzyżowa i w papierach już ma że może być "zagrożony" dysleksją. Mogę to potwierdzić bo mąż też jest dyslektykiem - praworęczny ale lewooczny. Młody widzę że ma duże koślawe pismo poza linijki, robi odbicie lustrzane czasem.


A jak pomóc w koncentracji? Można coś gdzieś poczytać na ten temat?


Jak tą prawo/lewouszność sprawdzić?

Moja ma lateralizację skrzyżowaną, ale nie dostaliśmy żadnej informacji o zagrożeniu dysleksją. Pani stwierdziła, że to indywidualna kwestia każdego dziecka i bardzo wpływa na to ogólny rozwój intelektualny.
U nas z koncentracją nie ma problemu mimo strasznej ruchliwości.

Napisane przez _vixen_

Mnie w poradni powiedzieli, ze aby dziecko miało robione testy w kierunku dziecka zdolnego, postępowanie musi zainicjować szkoła, bo to szkoła musi dostosować potem wymagania i program dla dziecka. Teraz czekam na opinie od wychowawcy, bo na zebraniu rodziców dostałam jedynie informacje, ze wskazane badanie w kierunku dziecka zdolnego.

Ja umawiałam się do poradni telefonicznie bez żadnego skierowania. Podałam przyczynę, umówiłam termin i dostałam opinię.

Napisane przez Paprotka_

Mam w związku z tym dylemat (problem póki co mnie nie dotyczy, moje dziecię jeszcze żłobkowe): czy zachęcać dziecko do samodzielnego wykonywania prac, kibicować i wspierać w tym co robi czy jednak przyłączyć się do nurtu ogólnego i robić "razem z dzieckiem"? Wolałabym to pierwsze, ale jeśli dziecko będzie miało najsłabszą pracę (no bo raczej nie wykona jej tak jak dorosły człowiek) to czy nie zniechęci się? Nie podoba mi się rywalizacja, sama mam z nią problem (ja poddaję się tuż po starcie żeby nie musieć w niej uczestniczyć) ale już kilka razy się zastanawiałam jak wybrnąć z tych przedszkolno-szkolnych prac niby-dziecięcych.

Ja jestem za samodzielnym wykonaniem prac. Akurat u nas w szkole jest całe mnóstwo konkursów w różnych kategoriach - sportowe, plastyczne, recytatorskie, matematyczne itp. więc dziecko może sobie wybrać to, w którym będzie czuło się najpewniej. Kilka wygrały, ale nie zrażają się jeśli nie zajęły żadnego miejsca. Dalej się pchają wszędzie oprócz plastycznych

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Paprotka_

Mam w związku z tym dylemat (problem póki co mnie nie dotyczy, moje dziecię jeszcze żłobkowe): czy zachęcać dziecko do samodzielnego wykonywania prac, kibicować i wspierać w tym co robi czy jednak przyłączyć się do nurtu ogólnego i robić "razem z dzieckiem"? Wolałabym to pierwsze, ale jeśli dziecko będzie miało najsłabszą pracę (no bo raczej nie wykona jej tak jak dorosły człowiek) to czy nie zniechęci się? Nie podoba mi się rywalizacja, sama mam z nią problem (ja poddaję się tuż po starcie żeby nie musieć w niej uczestniczyć) ale już kilka razy się zastanawiałam jak wybrnąć z tych przedszkolno-szkolnych prac niby-dziecięcych.

Ja zawsze zachęcam.
Choć generalnie ma duże problemy z przegrywaniem, tak nigdy żadnego konkursu nie wziął do siebie (w sensie gdy nie wygrał).
A raz w jakimś lokalnym konkursie plastycznym wygrał, bo jego praca jako jedyna wyglądała na robioną realnie przez dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:45 ---------- Poprzedni post napisano o 06:42 ----------

BTW mój syn nagle, ale dosłownie z dnia na dzień zaczął logicznie łączyć litery w całość, tj. w wyrazy.
Jak jeszcze tylko zapamięta, jak wyglądają małe litery pisane (co jest największym problemem) to myślę, że już całkiem zapomnę o problemie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87638493]Ja zawsze zachęcam.
Choć generalnie ma duże problemy z przegrywaniem, tak nigdy żadnego konkursu nie wziął do siebie (w sensie gdy nie wygrał).
A raz w jakimś lokalnym konkursie plastycznym wygrał, bo jego praca jako jedyna wyglądała na robioną realnie przez dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:45 ---------- Poprzedni post napisano o 06:42 ----------

BTW mój syn nagle, ale dosłownie z dnia na dzień zaczął logicznie łączyć litery w całość, tj. w wyrazy.
Jak jeszcze tylko zapamięta, jak wyglądają małe litery pisane (co jest największym problemem) to myślę, że już całkiem zapomnę o problemie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Według prof. Cieszyńskiej małe litery wchodzą niejako automatycznie, nie trzeba tego nawet uczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:10 ---------- Poprzedni post napisano o 07:08 ----------

Czy bardzo sprawny 4 latek ogarnie deskorolkę?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Na razie małe pisane litery to problem, bo w niczym nie przypominają tych dużych, które dziecko wizualnie już ogarnia, przykładowo małe r. Mamy też na razie problem z rozróżnieniem p, b i d.
Zobaczymy jak będzie dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87638493]
[/COLOR]BTW mój syn nagle, ale dosłownie z dnia na dzień zaczął logicznie łączyć litery w całość, tj. w wyrazy.
Jak jeszcze tylko zapamięta, jak wyglądają małe litery pisane (co jest największym problemem) to myślę, że już całkiem zapomnę o problemie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jakbym o mojej starszej czytała.
Grudzień, miała 5l7mcy - nie czytała prostych sylab nawet, żadne ma, ta, bo, no nic. Co ja się nawymyślałam...
Styczeń - dosłownie miesiąc później zaczęła czytać - i to żadne sylaby a pełne słowa, pamiętam akurat bo pisałam jej na tablicy menu jakieś do zabawy w sklep czy coś - truskawka, malina...

Napisane przez wika82

Według prof. Cieszyńskiej małe litery wchodzą niejako automatycznie, nie trzeba tego nawet uczyć.

A ja się nie do końca zgodzę.
Bo to nie tylko małe i wielkie litery, ale też - człowiek bombardowany jest wieloma czcionkami. I tak naprawdę tych liter do ogarnięcia ma mnóstwo. Zresztą, jakie automatycznie?
Wielkie A pisane i małe a drukowane to 2 zupełnie inne kształty. B to samo, D! jedno w jedną stronę, drugie w drugą... F i f - pisane są zupełnie różne. One nie są intuicyjne.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87638572]Na razie małe pisane litery to problem, bo w niczym nie przypominają tych dużych, które dziecko wizualnie już ogarnia, przykładowo małe r. Mamy też na razie problem z rozróżnieniem p, b i d.
Zobaczymy jak będzie dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

I też mylenie p b d nie jest w zerówce niczym dziwnym.
Tak naprawdę w tej zerówce nie jest wiele liter, czytania, pisania, i dziecko nie ma tego dobrze utrwalonego.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

właśnie przeczytałam na fb
"Zaczęłam naukę czytania z margaretka jak miała 3 miesiące. Tylko my metoda globalna"

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87638594]Jakbym o mojej starszej czytała.
Grudzień, miała 5l7mcy - nie czytała prostych sylab nawet, żadne ma, ta, bo, no nic. Co ja się nawymyślałam...
Styczeń - dosłownie miesiąc później zaczęła czytać - i to żadne sylaby a pełne słowa, pamiętam akurat bo pisałam jej na tablicy menu jakieś do zabawy w sklep czy coś - truskawka, malina...



A ja się nie do końca zgodzę.
Bo to nie tylko małe i wielkie litery, ale też - człowiek bombardowany jest wieloma czcionkami. I tak naprawdę tych liter do ogarnięcia ma mnóstwo. Zresztą, jakie automatycznie?
Wielkie A pisane i małe a drukowane to 2 zupełnie inne kształty. B to samo, D! jedno w jedną stronę, drugie w drugą... F i f - pisane są zupełnie różne. One nie są intuicyjne.



I też mylenie p b d nie jest w zerówce niczym dziwnym.
Tak naprawdę w tej zerówce nie jest wiele liter, czytania, pisania, i dziecko nie ma tego dobrze utrwalonego.[/QUOTE]No, do mnie to też nie do końca przemawia, szczerze mówiąc.

A jak Szaju widzisz deskorolkę dla 4 latka? Mnie się kojarzy wyłącznie z urazami i nie bardzo chciałabym się zgodzić, ale ciągle o niej mówi. Julek jest naprawdę sprawny, często szarżuje, wg specjalisty od SI wynika to właśnie ze świetnej mapy ciała.

Nie wiem czy w ogóle są takie nieduże deskorolki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez wika82

No, do mnie to też nie do końca przemawia, szczerze mówiąc.

A jak Szaju widzisz deskorolkę dla 4 latka? Mnie się kojarzy wyłącznie z urazami i nie bardzo chciałabym się zgodzić, ale ciągle o niej mówi. Julek jest naprawdę sprawny, często szarżuje, wg specjalisty od SI wynika to właśnie ze świetnej mapy ciała.

Nie wiem czy w ogóle są takie nieduże deskorolki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Są, tzw. fiszki, moja starsza bardzo taką chciała, dostała chyba w wieku 6 lat? Ale na wielkich chęciach się skończyło, czasami, rzadko, bierze na plac zabaw i tyle.
Raczej bym podpowiedziała coś innego. Bo to jednak niebezpieczne, zwyczajnie, bałabym się. Co ma z innych sportowych sprzętów?

[madziara_07]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;87638693]właśnie przeczytałam na fb
"Zaczęłam naukę czytania z margaretka jak miała 3 miesiące. Tylko my metoda globalna"[/QUOTE]
no 3 miechy to lekka przesada ale metoda globalna jest rzeczywiscie bardzo fajna, ja zaluje ze ja poznalam jak juz moja mloda znala literki i zaczynala je laczyc. choc z drugiej strony kazdy kto czyta ksiazki dziecku ja troche stosuje bo dzieci sie pytaja a co tu jest napisane a co tu a co tu.


dzis do szkoly mojej corki mogli isc przebrani (swiatowy tydzien ksiazek) wiec odprowadzilam mloda przeszczesliwa (za co chce byc przebrana wymyslila jakies 3 miesiace temu) i tak wchodzimy do klasy a tam same ksiezniczki i superbohaterowie. A posrod nich moje dziecko- przebrane za Stick Mana (swietna ksiazka Julii Donaldson) czyt wygladajace z lekka jak drzewo

[_vixen_]

Ja nie stosowałam żadnych metod do nauki czytania, córka szła do zerówki płynnie czytając. Nie jestem pewna czy zdrowe dziecko, które ma mnóstwo książek, któremu od zawsze się dużo czyta, potrzebuje specjalnych metod nauki. Wcześniej czy później załapie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez madziara_07

no 3 miechy to lekka przesada ale metoda globalna jest rzeczywiscie bardzo fajna, ja zaluje ze ja poznalam jak juz moja mloda znala literki i zaczynala je laczyc. choc z drugiej strony kazdy kto czyta ksiazki dziecku ja troche stosuje bo dzieci sie pytaja a co tu jest napisane a co tu a co tu.


dzis do szkoly mojej corki mogli isc przebrani (swiatowy tydzien ksiazek) wiec odprowadzilam mloda przeszczesliwa (za co chce byc przebrana wymyslila jakies 3 miesiace temu) i tak wchodzimy do klasy a tam same ksiezniczki i superbohaterowie. A posrod nich moje dziecko- przebrane za Stick Mana (swietna ksiazka Julii Donaldson) czyt wygladajace z lekka jak drzewo

Metoda globalna w Polsce to nieporozumienie.

Z uwagi na skomplikowaną odmianę fleksyjną

Masz rysunek serce.
Co tam napiszesz? Serce? sercu? serduszko? sercem? A może kochać? Miłość? Kochanie? Miłości?

[Ninquelote]

Moja córka wygrała kiedyś trzecie miejsce w powiatowym konkursie na stroik bożonarodzeniowy. Z babcią robiła. Choinki szyte na maszynie i wszystko klejone klejem na gorąco. Jak nic robione przez pięciolatkę. Jak rok później nic nie wygrała to nas babcia uraczyła zdaniem "trzeba było znowu z babcią robić to byś wygrała"

Moja czyta. Tak po prostu, wzięła u dziadków elementarz Falskiego i zaczęła czytać.

[wika82]

My tu rozważamy czytanie, nie czytanie - tak, to ja zaczęłam, a wnuk mojej klientki ma właśnie zdiagnozowaną nieuleczalną chorobę genetyczną nie.

Dziecko prawdopodobnie nie będzie mówić, ani chodzić samodzielnie, bardzo prawdopodobna jest niepełnosprawność intelektualna.

Trzeba się cieszyć, że dzieci są zdrowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87639204]Są, tzw. fiszki, moja starsza bardzo taką chciała, dostała chyba w wieku 6 lat? Ale na wielkich chęciach się skończyło, czasami, rzadko, bierze na plac zabaw i tyle.
Raczej bym podpowiedziała coś innego. Bo to jednak niebezpieczne, zwyczajnie, bałabym się. Co ma z innych sportowych sprzętów?[/QUOTE]Hulajnoga, biegówka, jutro dostanie rower 16 cali.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ano Wika widzisz, ja się tak w pracy do pionu nieraz ustawiam

Jako w sumie.... ciekawostka. Byłam ostatnio na szkoleniu prowadzonym przez bardzo fajną kobietę, pedagożkę specjalną. I opowiada nam - ma koleżankę z dzieckiem z ZD. Dziecko wychuchane, wypracowane, wyćwiczone, żeby jak najbardziej samodzielne, już dorosłe. I matka tego dziecka mówi: ty wiesz, jak ja skrzywdziłam to swoje dziecko strasznie? Bo ona tak wyprowadzona, że nie ma płaszczyzny porozumienia z tą swoją grupą niepełnosprawnych rówieśników, dobitnie ujmując: za głupi dla niej. A zdrowi rówieśnicy zawsze patrzą jak na "dałniaka". I też nie przystaje do nich. I w efekcie jest totalnie sama, pośrodku dwóch grup.

Strasznie mnie to dobiło powiem wam, bo... no taka prawda. Jeszcze każda inna niepełnosprawność, nie tak jednoznaczna jak ZA, to jest większa szansa, że wypracowane dziecko/dorosły się tam jakoś odnajdzie, spotka kogoś przystającego do siebie.

Wracając do przyziemności = a rolki? bardziej pewne, bardziej stabilne niż deska. Starsza ma, dostała mając 5 lat? wcześniej tylko hulajka, bo tylko to chciała i tyle.

[precious_81]

My mamy rowery, rolki, wrotki, hulajnogi i deskorolkę, dziewczyny swietnie śmigają na wszystkim poza deskorolką fakt że my kupiliśmy dużą bo miała być z konkretnym bohaterem ale nawet ja próbowałem i faktycznie mało wygodna, a sama też na rolkach i hulajnodze jeżdżę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87639868]Ano Wika widzisz, ja się tak w pracy do pionu nieraz ustawiam

Jako w sumie.... ciekawostka. Byłam ostatnio na szkoleniu prowadzonym przez bardzo fajną kobietę, pedagożkę specjalną. I opowiada nam - ma koleżankę z dzieckiem z ZD. Dziecko wychuchane, wypracowane, wyćwiczone, żeby jak najbardziej samodzielne, już dorosłe. I matka tego dziecka mówi: ty wiesz, jak ja skrzywdziłam to swoje dziecko strasznie? Bo ona tak wyprowadzona, że nie ma płaszczyzny porozumienia z tą swoją grupą niepełnosprawnych rówieśników, dobitnie ujmując: za głupi dla niej. A zdrowi rówieśnicy zawsze patrzą jak na "dałniaka". I też nie przystaje do nich. I w efekcie jest totalnie sama, pośrodku dwóch grup.

Strasznie mnie to dobiło powiem wam, bo... no taka prawda. Jeszcze każda inna niepełnosprawność, nie tak jednoznaczna jak ZA, to jest większa szansa, że wypracowane dziecko/dorosły się tam jakoś odnajdzie, spotka kogoś przystającego do siebie.

Wracając do przyziemności = a rolki? bardziej pewne, bardziej stabilne niż deska. Starsza ma, dostała mając 5 lat? wcześniej tylko hulajka, bo tylko to chciała i tyle.[/QUOTE]Chciałam im kupić równocześnie, bo wiem że byłby ryk.

No i wydawało mi się, że rolki od 5 rż. najwcześniej.

Ja zaczęłam jeździć w 7 klasie, bo wtedy weszły do Polski, teraz też mam i czekam na dzieci. Mąż nauczył się w wieku dorosłym.

Ale jeśli uważasz, że 4 latek dałby radę, to mam prezent na dzień dziecka! ))))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz