Wątek dla tych, których waga wskazuje 3-cyfrową wartość...

[Tereskaa]

Ech, z tą kasą to nie tylko u Was cienko

Pluszowa Misiu kiedy ja nie wiem co jeszcze mogłabym zjeść, jakoś nic białkowego mi do głowy nie przychodzi

Madziu, może zadzwoń do dziekanatu albo do promotora, w końcu godzina musi być wcześniej ustalona

[indra3]

Cześć, Dziewczyny ,
Podczytuję Was już od wiosny regularnie , no i w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam się "ujawnić" .
Czy przyjmiecie do siebie kolejną trzycyfrówkę?
Mam do zrzucenia bardzo dużo (ok. 50 kg) i będę potrzebować wsparcia. Poza tym faaaajnie tu u Was jest

[madzia_g]

Napisane przez indra3

Cześć, Dziewczyny ,
Podczytuję Was już od wiosny regularnie , no i w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam się "ujawnić" .
Czy przyjmiecie do siebie kolejną trzycyfrówkę?
Mam do zrzucenia bardzo dużo (ok. 50 kg) i będę potrzebować wsparcia. Poza tym faaaajnie tu u Was jest

witaj

Napisane przez Tereskaa

Ech, z tą kasą to nie tylko u Was cienko

Pluszowa Misiu kiedy ja nie wiem co jeszcze mogłabym zjeść, jakoś nic białkowego mi do głowy nie przychodzi

Madziu, może zadzwoń do dziekanatu albo do promotora, w końcu godzina musi być wcześniej ustalona

dzwonilam do promotorki, jeszcze nie zna godziny, bedzie wiadomo dwa dniwczesniej.... trzeciego pytania tez jeszcze nie znam... ja sie dzis zaje.bie juz nie wiem co ze soba zrobic

[Tereskaa]

Napisane przez indra3

Cześć, Dziewczyny ,
Podczytuję Was już od wiosny regularnie , no i w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam się "ujawnić" .
Czy przyjmiecie do siebie kolejną trzycyfrówkę?
Mam do zrzucenia bardzo dużo (ok. 50 kg) i będę potrzebować wsparcia. Poza tym faaaajnie tu u Was jest

Witamy, zapraszamy Napiszesz coś więcej o sobie? No i rzecz jasna czy życzysz sobie widnieć w tabeli

[cAnalia]

O, już nie jestem "najmłodzsa", fajnie!

[indra3]

Dziękuję
Co do mnie, to swojej imponującej wagi (132 kg przy 179 cm wzrostu) dorobiłam się w ciągu czterech ostatnich lat. Wcześniej ważyłam 75 kg i do tylu chciałabym wrócić. Próbowałam kilku diet, ale tylko na Cambridge udało mi się schudnąć 11 kg (nadrobiłam z duuuużym zapasem ). w poniedziałek zaczęłam dietę proteinową no i jest już 3,2 kg mniej. Czuję się na niej świetnie (wczoraj był gorszy dzionek), nie jestem głodna, nie popycha mnie ku lodówce nieprzeparta chęc podjadania ( na razie ). Wiem, że kilka z Was już tę dietę stosuje i bardzo się cieszę, że kogoś doświadczonego będę mogła się poradzić.
Na razie tyle, ale ja gaduła straszna jestem, więc na pewno się rozkręcę

Teresko, pewnie, że chcę do tabelki

[Anka994]

cAnalia, nie byłaś tu najmłodsza, ja mam niestety tylko 15 lat. A tak w ogóle to dopiero dziś się mogłam włączyć bo coś mi się stało z kompem.

[cAnalia]

miałam na myśli staż w wątku
to że masz tylko 15 lat, to fajnie, też bym chciała mieć 15 lat (i 30 kg mniej)

[fiolusiek]

wybaczcie ze nie zacytuje was ale jestem juz u M bo w domu mi net nawala i jakos odechciewa mi sie diety bo waze okolo 73 kg przez zblizajacy sie okres i nie mam nastroju na nic ale obiecuje iz kiedys nadrobie zaleglosci i wezme sie za idealne dietowanie ale na szczescie to bedzie kiedys

[madzia_g]

Napisane przez fiolusiek

wybaczcie ze nie zacytuje was ale jestem juz u M bo w domu mi net nawala i jakos odechciewa mi sie diety bo waze okolo 73 kg przez zblizajacy sie okres i nie mam nastroju na nic ale obiecuje iz kiedys nadrobie zaleglosci i wezme sie za idealne dietowanie ale na szczescie to bedzie kiedys

mi tez idealne dietowanie nie idzie

ale jutro robie duze zakupy jedzeniowe zebym miala tego bialka i biore sie za pilnowanie tej diety. juz bez takich wpadek! ponarzekalam tacie ze tyle schudlam a teraz nawalam bo nie mam odpowiedniego jedzenia itp to mi da kase skocze do marketu i zapasy zrobie po prostu musze mu mowic co mi trzeba a nie pod nosem narzekac... aczkolwiek mi glupio go o pieniadze prosic mam depresje jakas... ale ciut mi lepiej niz rano...

[fiolusiek]

Napisane przez madzia_g

mi tez idealne dietowanie nie idzie

ale jutro robie duze zakupy jedzeniowe zebym miala tego bialka i biore sie za pilnowanie tej diety. juz bez takich wpadek! ponarzekalam tacie ze tyle schudlam a teraz nawalam bo nie mam odpowiedniego jedzenia itp to mi da kase skocze do marketu i zapasy zrobie po prostu musze mu mowic co mi trzeba a nie pod nosem narzekac... aczkolwiek mi glupio go o pieniadze prosic mam depresje jakas... ale ciut mi lepiej niz rano...

widzisz... a ja swojego o nic wole ie prosic bo wiecej by z tego bylo zlego niz dobrego kazalby mi sie wziasc do pracy i takie am rozne ktore wole nie cytowac musze poczekac pare dni na wyplate oddac dlug, kupic pare rzeczy i odlozyc troche na nowy tel i pozostaje mi czekac na nastepna wyplate

[madzia_g]

Napisane przez fiolusiek

widzisz... a ja swojego o nic wole ie prosic bo wiecej by z tego bylo zlego niz dobrego kazalby mi sie wziasc do pracy i takie am rozne ktore wole nie cytowac musze poczekac pare dni na wyplate oddac dlug, kupic pare rzeczy i odlozyc troche na nowy tel i pozostaje mi czekac na nastepna wyplate

no u mnie tez sa problemy z proszeniem, ale czasem musze inaczej bym nic nie jadla i jezdzila na gape
ja z obecnej pensji bede miec tylko na studium... i nie wiem skad wziasc na karte do tela i jakies tam swoje wydatki. bieduje jak nic

[cAnalia]

Mam pytanie, głównie do dziewczyn "węglowodanowych":
czy nie macie kłopotów z poziomem cukru, bo u mnie jest trochę za wysoki, lekarze podejrzewają, że mam cukrzycę i jestem w trakcie diagnozowania. Kazali oczywiście też schudnąć, tak jakbym w domu nie miała lustra. Bardzo się tą cukrzycą zestresowałam.
Jeśli u Was też taki kłopot występuje, to napiszcie proszę, jak sobie z tym radzicie. Czy dobrą dietą można osiągnąć prawidłowy poziom cukru i czy wtedy nie ma już konieczności brania żadnych leków.

[madzia_g]

ja mialam to szczescie ze nie mialam problemow z cukrem. ale sie sobie dziwie

[fiolusiek]

hello wpadlam sie do was przywitac bo mam chwile wolnego, jestem jeszcze u M i faaajnie jest na temat iety sie nie wypowiadam odkad jestem z nim to coraz czesciej siegam po slodycze i ciastka a tak niedawno mi jeszcze nie smakowaly nie wiem co mi sie dzieje

widzialam w sklepie przecenione balsamy barwy po 2.99 i nie wiem czy kupic czy niee w kwc nie ma za wiele opini

ja tez mialam podwyzszony cukier ale lekarka nie dala mi skierowania na test obciazenia glukoza ale w sumie teraz jestem hdk wiec jakbym miala cukrzyce to by mi wyniki zle wychodzily a mam dobre podobno przy jedzeniu duzej ilosci wegli cukier sie znacznie podwyzsza ale poki co to najbardziej sie balam zeby nie miec cukrzycy bo wiecie jak jest

[pluszowa misia]

czesc kochane ale dzisiaj u nas paskudna pogoda wilgotno i zimno bleeee i na dodatek nie mam ochoty na nic chyba jakas deprecha mnie lapie wogole dzisiaj spojrzalam w lustro i uswiadomilam sobie ze jednak chyba nie ma sie tak co bardzo cieszyc bo nadal jestem gruba ehhh nie wiem co sie dzieje ze mna ale wiem ze nie podoba mi sie to.a to moje zdjecie z dzisiejszego poranka ktore uswiadomilo mi wlasnie ze nie jest dobrze

[fiolusiek]

Napisane przez pluszowa misia

czesc kochane ale dzisiaj u nas paskudna pogoda wilgotno i zimno bleeee i na dodatek nie mam ochoty na nic chyba jakas deprecha mnie lapie wogole dzisiaj spojrzalam w lustro i uswiadomilam sobie ze jednak chyba nie ma sie tak co bardzo cieszyc bo nadal jestem gruba ehhh nie wiem co sie dzieje ze mna ale wiem ze nie podoba mi sie to.a to moje zdjecie z dzisiejszego poranka ktore uswiadomilo mi wlasnie ze nie jest dobrze

obrze wygladasz i nie narzekaj tak b jak nawet schudniesz do 50 kg dalej bedziesz czula sie gruba uwierz mi w to co mowie bo sama sie z tego nie umiem wyleczyc

[iwonamysza]

Misia jest bardzo dobrze. Super wyglądasz w tej spódnicy. Ale ja też rozumiem twój ból doskonale. Patrzę w lustro i niedobrze mi się robi, nadal widzę monstrum i mam wrażenie, że przez to, że sama się nie akceptuję to inni też mnie tak postrzegają.
Ale w pracy słyszę, że widać, że jest mnie znacznie mniej. Wtedy przez moment w to wierzę. Ubrania rzeczywiście jakoś dziwnie wiszą, ale może się rozciągnęły?
Brzuch mi wisi najgorzej, ale mój TŻ jak i koleżanki, z która razem "walczę" mówią, że nasze brzuchy bez plastyki nigdy nie będą wyglądały idealnie, a czym będziemy szczuplejsze to skóra będzie wisieć coraz bardziej.
Może już teraz będzie lepiej, bo dostałam dziś @ i umieram, brzuch i głowa mnie boli. Mam w nosie sprzątanie w takim stanie, więc leżę i "umieram".
Bo z reguły to przed @ tak siebie beznadziejnie postrzegamy.

[pluszowa misia]

Dziekuje dziewczyny mna to czasem trzeba wstrzasnac zebym dzialala mi tez wszystcy na okolo mowia ze ladnie wygladam maz mowi ze ma laske w domu ale ja jakos jak prtzetem bylam z siebie dumna to teraz chyba zaczol sie kryzys i dlatego tak siebie spostrzegam no i niestety ale ciagle mam w uszach slowa tesciow ze chyba sie waga zepsula i takie tam nieprzyjemne rzeczy po zanim do nich pojechalam bylo super bylam dumna z siebie i podobalo mi sie jak wygladam a od czasu powrotu zaczelo sie wlasnie zle myslenie o sobie jak ja nienawidze moich tesciow dlaczego oni sa dla mnie tacy okropni nic nigdy im nie zrobilam nawet glosu na nich nie podnioslam....no ale nie jestem wymarzona zgrabna synowa za ktora sie beda wszyscy ogladac i mowic jaka ona jest sliczna ((((( nigdy mnie nie zaakceptuja nawet jakbym miala tylko skore i kosci

[Tereskaa]

Napisane przez indra3

Dziękuję
Co do mnie, to swojej imponującej wagi (132 kg przy 179 cm wzrostu) dorobiłam się w ciągu czterech ostatnich lat. Wcześniej ważyłam 75 kg i do tylu chciałabym wrócić. Próbowałam kilku diet, ale tylko na Cambridge udało mi się schudnąć 11 kg (nadrobiłam z duuuużym zapasem ). w poniedziałek zaczęłam dietę proteinową no i jest już 3,2 kg mniej. Czuję się na niej świetnie (wczoraj był gorszy dzionek), nie jestem głodna, nie popycha mnie ku lodówce nieprzeparta chęc podjadania ( na razie ). Wiem, że kilka z Was już tę dietę stosuje i bardzo się cieszę, że kogoś doświadczonego będę mogła się poradzić.
Na razie tyle, ale ja gaduła straszna jestem, więc na pewno się rozkręcę

Teresko, pewnie, że chcę do tabelki

Chętnie dodam Cię do tabelki, ale jak będę w domciu, bo dziewczyny zdążyły się już przyzwyczaić, że robię zmiany w tabeli w małym poślizgiem, bo często siedzę u rodziców, a tabelkę mam w domciu

Napisane przez Anka994

cAnalia, nie byłaś tu najmłodsza, ja mam niestety tylko 15 lat. A tak w ogóle to dopiero dziś się mogłam włączyć bo coś mi się stało z kompem.

Fajnie, że jesteś, już zaczęłam się zastanawiać gdzieś się nam posiała

Napisane przez fiolusiek

wybaczcie ze nie zacytuje was ale jestem juz u M bo w domu mi net nawala i jakos odechciewa mi sie diety bo waze okolo 73 kg przez zblizajacy sie okres i nie mam nastroju na nic ale obiecuje iz kiedys nadrobie zaleglosci i wezme sie za idealne dietowanie ale na szczescie to bedzie kiedys

"Sport" z panem M. pewnie zdziała cuda i niedługo będziesz tyczką

Napisane przez madzia_g

mi tez idealne dietowanie nie idzie

ale jutro robie duze zakupy jedzeniowe zebym miala tego bialka i biore sie za pilnowanie tej diety. juz bez takich wpadek! ponarzekalam tacie ze tyle schudlam a teraz nawalam bo nie mam odpowiedniego jedzenia itp to mi da kase skocze do marketu i zapasy zrobie po prostu musze mu mowic co mi trzeba a nie pod nosem narzekac... aczkolwiek mi glupio go o pieniadze prosic mam depresje jakas... ale ciut mi lepiej niz rano...

Oj kochana, jak ja Ciebie rozumiem, sama jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców bo nie mogę znaleźć pracy i doskonale Cię rozumiem jak się czujesz

Pluszowa Miśko, ja powtórzę za dziewczynami - wyglądasz dobrze Może nie do końca podoba Ci się jeszcze to co widzisz w lustrze, ale jesteś na dobrej drodze by zaczęło Ci się podobać własne odbicie. Także bądź cierpliwa, a póki co postaraj zaakceptować siebie taką jaka jesteś na dzień dzisiejszy, bo naprawdę nie jest źle

A do mnie wczoraj pół dnia wydzwaniał ten chłopak ze szkoły, wyłączyłam głos i wcale nie reagowałam Ale dziś dostałam e-mail, że się o mnie martwi, że tęskni i takie tam Ech, brak adoratorów - źle, nieodpowiedni adoratorzy - jeszcze gorzej

[iwonamysza]

Misia skoro Twoi teściowe tacy są to ich problem. Jeżeli dla nich liczy się wygląd, a nie charakter czy osobowość, to nie należy takimi ludźmi się w ogóle przejmować. Ale wierzę Ci, że jest Ci z tym ciężko. Bo możemy się tak pocieszać i nawzajem przekonywać, że się nie powinno takich uwag przyjmować do siebie , ale jednak te słowa bardzo nas ranią i na długo utrzymują się w pamięci.
Przypomniałam sobie teraz, jak zaczęłam się spotykać z moim obecnym mężem i jego rodzice zapytali czy ja na pewno mam skończone studia, bo jakoś dziwnie mówię, z jakimś bliżej nieokreślonym akcentem. A to może dlatego, że pochodzę z Mazowsza, ale tak mnie to wkurzyło, że chciałam przynieść mu dyplom, żeby im zaniósł pokazać. A obydwoje są po zawodówkach bodajże. Ale co to ma za znaczenie???

[pluszowa misia]

iwona no niby tak jest ale wiesz moi rodzice bardzo lubia mojego meza sa nim zachwyceni i wogole a ja u rodzicow mojego meza nie jstem ta mile widziana i przychodza takie momenty jak swieta czy jakies inne imprezy gdzie trzeba sie z nimi spotkac siedziec przy stole i mam wtedy swiadomosc ze jestem bo musze byc a najlepiej by bylo gdyby na moim miejscu siedzial ktos inny niby mnie to nie obchodzi a jednak przychozda takie momenty ze chce mi sie plakac z tego powodu w te swieta bedziemy u nich i ja juz dostaje bolow brzucha jak o tym pomysle ehhh dziewczynki przepraszam ze wam tak o tym truje ale musialm sie jakos wygadac bo jak narazie to wy jestescie mi bliskie bo przyjaciol mam daleko mam nadzieje ze was nie zanudze.

[iwonamysza]

Rozumiem Cię doskonale. Dlatego ja u moich teściów prawie nie bywam, mój TŻ też prawie wcale ich nie odwiedza. Ale mają to, czego chcieli. I najśmieszniejsze jest to, że mieszkają od nas ok. 300 m.
Święta spędzamy zazwyczaj u mojej mamy, czasami u mojego taty, ale rzadziej.
Moi rodzice też niekoniecznie akceptowali mojego męża, głównie przez to, że był rozwodnikiem. Ale z czasem się do niego przekonali, szczególnie wtedy, kiedy zobaczyli jak ciężko pracuje i że w miarę nam się układa i nie przychodzimy po pomoc, bo sami dajemy sobie radę.

[cAnalia]

Ja muszę się pochwalić, że mam na szczęście kochanych Teściów, są wspaniałymi ludźmi. Nigdy się nie wtrącają, nic złego mi nie powiedzieli, chociaż odkąd wyszłam za mąż (2005) przybyło mi 20 kg. I na dodatek pomagają spłacić kredyt mieszkaniowy.
Raz teściowa (straszna laska zresztą) tylko opowiadała o kimś tam, kto się odchudzał i jakoś tak na mnie popatrzyła. Zrobiło mi się głupio, od razy byłam czerwona jak burak. Ale to raczej moja zjechana psychika. Ja to już tak mam, że mam obsesję na punkcie mojego sadła.
Teściowie naprawdę są super.

Każdej z Was życzę, żeby Wam się tak dobrze z Waszymi układało.

[Anka994]

Witam. Dopiero usiadłam do komputerka więc mogę coś napisać. Dziś rano się zważyłam i mnie zatkało, bo na wyświetlaczu wagi jest już 137,6. Nie mogłam uwierzyć , aż dwa razy się ważyłam.Czyli od początku już schudłam ponad 13 kilogramów.
PROSZĘ O POPRAWIENIE MOJEJ WAGI W TABELCE

[cAnalia]

brawo!

ale Ci zazdroszcze

[Anka994]

Napisane przez cAnalia

Mam pytanie, głównie do dziewczyn "węglowodanowych":
czy nie macie kłopotów z poziomem cukru, bo u mnie jest trochę za wysoki, lekarze podejrzewają, że mam cukrzycę i jestem w trakcie diagnozowania. Kazali oczywiście też schudnąć, tak jakbym w domu nie miała lustra. Bardzo się tą cukrzycą zestresowałam.
Jeśli u Was też taki kłopot występuje, to napiszcie proszę, jak sobie z tym radzicie. Czy dobrą dietą można osiągnąć prawidłowy poziom cukru i czy wtedy nie ma już konieczności brania żadnych leków.

Ja mam mały problem (mam niedobór cukru), ale niestety w mojej rodzinie cukrzyca jest dziedziczna. Na razie jestem pod opieką lekarza i nie łykam jak na razie żadnych leków. Niestety mam duże prawdopodobieństwo cukrzycy młodzieńczej.

[madzia_g]

Napisane przez Anka994

Witam. Dopiero usiadłam do komputerka więc mogę coś napisać. Dziś rano się zważyłam i mnie zatkało, bo na wyświetlaczu wagi jest już 137,6. Nie mogłam uwierzyć , aż dwa razy się ważyłam.Czyli od początku już schudłam ponad 13 kilogramów.
PROSZĘ O POPRAWIENIE MOJEJ WAGI W TABELCE

gratulacje

a ja sie witam sobotowo dzis mam lepszy humor... moze dlatego ze do lumpa poszlam i fajne rzeczy kupilam zalaczam fotki, coprawda hamska jakosc ale widac co i jak

[iwonamysza]

No Madzia ale żeś zaszalała z zakupami...
Ale ja to chyba używanych butów bym nie kupiła, bo jak sobie pomyślę, że tak nogi mi się pocą... to pewnie komuś też mogły.
Po całym dniu łażenia w butach to niekoniecznie ładnie one pachną.
Ja na razie cukrzycy nie mam, cukier w normie. Ale mój tata ma, więc ryzyko zachorowania zawsze większe.

[madzia_g]

Napisane przez iwonamysza

No Madzia ale żeś zaszalała z zakupami...
Ale ja to chyba używanych butów bym nie kupiła, bo jak sobie pomyślę, że tak nogi mi się pocą... to pewnie komuś też mogły.
Po całym dniu łażenia w butach to niekoniecznie ładnie one pachną.
Ja na razie cukrzycy nie mam, cukier w normie. Ale mój tata ma, więc ryzyko zachorowania zawsze większe.

ja mam srodek dezynfekujacy likwiduje wszystkie bakterie nawet chroni przed hiv ;p tzn jak sryskam no skore to w tym miejscu hiv sie nie zaraze.. tzn nie wiem czy sie dobrze wyrazilam ale moge zdezynfekowac buciki zreszta skore tez.. wszystko