Prawda to wszystkim dobrze znana że nasze śluby pobiją ten Kate i WilliamaPM2012czV

[jagata]

Napisane przez Brydzia_

nie istnieje takie określenie jak niepełne wyższe nie jest to rodzaj zdobytego wykształcenia
poza tym jeśli już go używamy to oznacza ukończoną szkołę bez obrony (brak jakiegokolwiek tytułu), oznacza zdane egzaminy - poprawnie nazywa się to absolutorium
a licencjat to wykształcenie wyższe jeśli już to po prostu I stopnia

Dlatego po stwierdzeniu "niepełne wyższe" dałam znak zapytania Po chwili zastanowienia, to w różnych CV nie widziałam aby ktoś napisał niepełne wyższe Raczej pisali, że są po studiach I stopnia lub licencjackich.
Natomiast dowiedziałam się całkiem niedawno, że osoba, która jest po studiach licencjackich lub inżynierskich (te wszystkie studia I stopnia) nazywana jest bakałarzem

[sztuczka_magiczka]

Heloooł Ale dobrze mi się dzisiaj spało... niestety sporo za krótko - wieczorem TŻcik oczywiście do serca sobie wziął wczorajsze święto... wymęczył mnie to i nie miałam szansy się wyspać Hehe ^^ Fajnie, bo prawie nikogo dziś nie ma w robocie (w terenie i na jakichś zwolnieniach) także ponoć uciekamy dziś do domku o 14 yeah Fajnie, bo i tak planowałam wybrać się do stonki na zakupy i przygotować coś dobrego do jedzonka (zaraz poszperam w necie za jakimiś przepisami ) dla TŻcika A później relaksik w domku ^^

Napisane przez Madziuniusia

omg dziewczyny ale dzień... wyszłam z pracy jakoś koło 5, o 6:20 zjadłam śniadanie w domku, 6:40 miałam autobus do dziewczynki którą się opiekuję. Wyszłam od niej o 16 Pojechałam jeszcze po zakupy i oto konsumuję mój drugi posiłek dnia- sałatkę włoską mmmm

No to jesteś HARDCOREM - bez dwóch zdań

Napisane przez niut0

oj tam litania, dziękuję za wytłumaczenie już rozumiem
W ogóle to zazdroszczę takiej pasji i mam nadzieję, że już niedługo my będziemy mogły Ciebie podziwiać na jakimś filmiku z pokazu itp

Miło mi - wczoraj powiedziałam szefowej naszej szkoły tańca, że zostaliśmy z TŻem wyznawcami jej sekty Obiecuję, że jak już będzie jakiś pokaz w którym będziemy uczestniczyć i filmik trafi do neta to zapodam linka

Napisane przez Jamee

Dziewczyny muszę się pochwalić że na 99 % dostałam pracę W pon mam się zgłosić z książeczką zdrowia NIPem, nr konta więc myślę, że chcą podpisać umowę

Jeżeli chodzi o nowiny ślubne. W przyszłym tyg w piątek idę mierzyć suknie Zamierzam przymierzyć wszystkie dostępne modele MS Mody

No to gratuluję Przypomnisz co to za pracka jest ?
Hihi a ja już JUTRO po stażu idę z mamą na pierwsze mierzenie sukienuś Zacieszam niesamowicie

Napisane przez gosza_m

ja też

Kurka moja drukarka mnie dobije... na wczoraj miałam miec już wydrukowane ankiety do pracy, a tu jep ciul dup nie działała. Przed chwilą TŻ był i poczarował troszku, to drukuje. Teraz TŻcik poszedł, a ta mi po parę kartek jednorazowo ciągnie... no żesz! A drukuje dwustronnie i czasem nie pasi

"jep ciul dup" Dobre, dobre

Napisane przez Basiek19

Dziewczyny, co myślicie o jasnym garniturze dla Pana Młodego? Jakie stroje będą mieli Wasi Tż'ci?

Mnie się podobają Z tym, że jak dla mnie to szkoda kasy bo to jednak wydatek na jeden raz (w innych okolicznościach niż ślub nie podobają mi się jasne - czy to białe czy szare itp.) - mój kochany będzie miała grafitowy/stalowy z lekuchnym połyskiem

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez martuha24

Boziu Dziewczyny ale mam nadrabiania ....
Ja dzisiaj zakupiłam papier do zaproszeń ..już pocięty tak jak chciałam biały lniany....fajny za 100szt zapłaciłam 10 euro...nie jest jeszcze najgorzej teraz będę szukać jakiś ozdób do tych zaproszeń....środek będzie drukowany a co do przodu to się zastanawiam nad ozdobami i nie wiem co będzie... czy tasiemka czy kokardka czy tez drukowane cos...nie mogę się zdecydować

O fajowo Widzę, że jednak część z nas zmobilizowała się do własnoręcznego tworzenia zaproszeń - super Mnie na tyle zainspirowały zaproszenia wykonane przez nenę, że postanowiłam podobnie jak ona zakupić stempelki i coś nimi wyczarować Papier kupię kremowy (o fakturze len), stempelki odbiję czarnym i różowym tuszem a do tego fioletowa wstążka Brzmi dziwnie? Spoko - już tak to zrobię, żeby było elegancko i ze smakiem Myślałam co prawda o jakichś świecących cekinkach, dżetach, ale doszła do wniosku że nie będę umiała ładnie tego zrobić, odkleją się i zostanie klej na wierzchu Więc skłaniam się ku bardziej praktycznej wersji

Napisane przez jagodzia133

a tak wogóle do tej pory ich nie ma więc myślę że przyjdą zawiani i to nieźle. Bo przecież po nocy nie murują prawda?? będzie ciekawie coś czuję... mam nadzieję że mojemu ojcu znowu nie odwali jak nie miałam neta to miałam przykrą sytuację tata wrócił podcięty od progu rzucił się na mnie... że nie pracuję(a pracuję tylko że dorywczo a z resztą wie że czekam na tżta) a ja do niego o co ci chodzi przecież kasy od ciebie nie biorę a ten do mnie: ale jesz za moje!!! a ja do niego a to o to ci chodzi a ja dobrze nie muszę itd. suma sumarum wyrzucił mnie z domu... bo ja do niego jak ci przeszkadzam to się wyprowadzę a on do mnie że jak dla niego to już mogę wyjść... chciałam tak zrobić ale mama mnie z domu nie wypuściła płakałam jak bóbr spotkałam się z tżtem pocieszył mnie powiedział że mi pomoże się utrzymać jak się wyniosę z domu... ale na drugi dzień mama też mnie z domu wypuścić nie chciała stała przy drzwiach no i ze względu na nią zostałam. Stary na drugi dzień powiedział mamie że nie wie co mu odwaliło a do mnie nawet przepraszam nie powiedział
przepraszam że się wygadałam ale znowu mi się przypomniało i przykro mi się zrobiło
a mój brat to co dziecko zrobił kasę mu dają na balangi na wyjazdy nad jezioro i nic zero gadki samochód mu tankują - i też nie pracuje w domu nie pomaga a ja zapierniczam jak wół eh szkoda gadać
no nic może będzie spokojne

Współczuję Ci Kochana Za każdym razem jak piszesz o tym co Cię spotyka ze strony rodziców tak ogólnie to jest mi przykro... To nie fair, że tak Cię traktują... Jeszcze trochę to dasz sobie radę Jak coś to zawsze wal do nas śmiało, to choć trochę sobie ulżysz jak emocje z siebie wyrzucisz

Napisane przez vesna84

ja wczoraj umówilam sie na piatek na spotkanie w Josephine na ul.Szlak problem w tym, że bede musiala chyba isc sama bo mama jest u siostry a przyjaciólka jedzie na urlop...:/
przymierze tą falbaniasta Glorię

Oj ja jutro, Ty pojutrze, Jamee za tydzień w piątek - coś mi się wydaje, że zbliża się kolejny wysyp relacji z chodzenia po salonach i mierzenia kiecek Kolejne zdjęcia w sukniach, kolejne podniety - fajnie

[vesna84]

Napisane przez Magdzia0108

vesna84 czekam na relacje, mam nadzieję, że jakieś fotki popstrykasz

Znalazłam na pewnej stronie butki. Dziewczyny, które tam kupiły, to zachwalają, że pomimo wysokiego obcasa, to są wygodne, bo platforma daje wrażenie niższych butów niż są.
Chciałabym takie, ale w kolorze fioletowym lub fuksjowym. Jednak boję się, że nie uchodzę. Na co dzień chodzę w baletkach....

omg buty piękne
ale nie dla mnie połamałabym gnaty na takich a mój Tż wchodzilby mi pod pachę

Napisane przez (kicia)

Ja właśnie wracam z uczelni wstałam o 4 pouczyłam się, zaliczyłam dwa koła i wracam do domu. Jeszcze jutro jedno koło i cóż sesja. Więc końca nauki nie widzem. Ale dam radę

jasne , że dasz rade!!, juz bliżej niz dalej

[Chatka]

Napisane przez tusia_m

biedny chłopak.... Widać, że ma niskie poczucie własnej wartości. Może jeszcze jakoś mu się życie ułoży...

Uważam, że pary, które szybko się rozstają znały się dobrze przed ślubem. Tylko wtedy przymykały oczy na "różne wybryki", bo przecież "po ślubie to on tak nie będzie robił"
Poza tym istnieje w dzisiejszych czasach straszny egoizm, a nawet egotyzm wśród niektórych par. Liczę się JA i moje potrzeby.
Dodatkowo podczas kryzysu zabieram zabawki i idę na swoje podwórko.

Tak, właśnie o tym tez ostatnio z Kumplem gadaliśmy, że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej się rozwieźć, bo jest większe społeczne przyzwolenie niż kiedyś, że o związek często się nawet nie walczy, bo po co. Poza tym moim zdaniem podstawowy błąd w każdym związku to oczekiwania - każdy sobie jakieś wymyśla, a potem czeka, aż te oczekiwania zostaną spełnione. Podczas gdy tak naprawdę jedyne, czego możemy oczekiwać od drugiego człowieka, to że będzie nas kochał i szanował, natomiast wszystko, co poza tym, mu on dać sam z siebie, a nie z przymusu i w odpowiedzi na nasze oczekiwania.

Napisane przez __Paulinka__

Chatko po opisaniu przez Ciebie histori z przyjacielem Twojego Kumpla przypomnial mi sie taki przypadek... bylismy na urodzinach u kolegi. Na początku bylismy u niego w domu, jedzienko, picie itp. Duzo ludzi. I byl wlasnie taki chlopak z dziewczyną... on wyglądal na normalnego, ulozonego chlopaka.. a ta dziewczyna miala 18 lat i widac, ze cwaniaczka... jak jechalismy pozniej na impreze to ona uchylila szybe od samochodu i zaczela krzyczec do jakiejs dziewczyny na ulicy : "zaraz ci przpier****" i takie inne teksty:/ TZ prowadzil i tylko sie na siebie spojrzelismy.. no masakra... pozniej ten kumpel co mial urodziny mowil nam, zeten chlopak z tą dziewczyną znają sie 3 miesiace, ona sie do niego wprowadzila po 3 dniach (!) (wogole byla z domu dziecka) i tak go omotała, ze wzieli slub po pol roku. A on mial wlasną firme i nawet dobrze mu szlo, wiec kase mial. On dla niej wszystko robil (bo ponoc poprzednia dziewczyna go zdradzala i chlopak sie zalamal po tym, a jak tą poznał, to mowi ze jest taka biedna, ze z domu dziecka itp). No i ok. miesiac po slubie sie okazalo, ze caly czas zdradzała go, wydawala jego kase, brala na niego kredyty... no i po 2 miesiącach co? rozwód... chlopak zostal z kredytami... to bylo w zeszlym roku...

szkoda takich chlopaków... szkoda, ze tacy naiwni...

Napisane przez gosza_m

Tusia dobrze piszesz. Coraz częściej ludzie nie liczą się z drugą osobą. Bo ja tak chcem i tak musi być! Bo po co masz robić to co lubisz, jak to drugie jest o wiele ciekawsze. Pewnie każdy wśród znajomych ma taki przypadek. Już Wam kiedyś pisałam o mojej przyjaciółce. Spotkała faceta, wielka miłość, ale już matury nie poprawiała, technika też nie zdała, bo po co. Facet powiedział, że do pracy za granicą jej to nie potrzebne, a w PL nawet z dyplomami figę zarobi... Taka ambitna i zdolna była. A teraz?? Liczy sie tylko kasa. Bo takiego ma faceta. Mówi, że przynajmniej kasę zawsze będzie miała. Ale bez miłości, zaufania, zrozumienia ta kasa szczęścia jej nie przyniesie. Dziewczyny oni są w stanie o głupie 5 złotych zrobić straszną awanturę... To już jest przyzwyczajenie, bo miłość to tam chyba tylko do pieniędzy została. Z resztą sama mówiła, że już tak się przyzwyczaiła do swojego faceta, że ciężko byłoby się jej z nim rozstać... No i nie muszę wspominać, że od czasu jak ma tego faceta to już między nami nie jest tak jak kiedyś. Bo on cały czas siedzi u niej i nie chce mu się nigdzie wychodzić, a jak ona przyjdzie do mnie na kawę to jej wielkie halo robi, że go samego zostawia no kur wa! to już nawet przyjaciółki nie może mieć...

Napisane przez Nattiv

Tak piszecie o naiwnych chłopakach a ja mam właśnie takiego brata. Jest dość spokojny, nie pali, alkoholu nie pije praktycznie wcale, po klubach nie chodzi i trafiają mu się prawie same takie puste, pyskate, rozpuszczone dziewczyny. Dla pierwszej potrafił zrobić naprawdę wszystko. Kupował jej ciągle prezenty, zabierał na wycieczki przeróżne, był na każde jej zawołanie i ona dobrze jego naiwność wykorzystywała. W końcu go zostawiła i chłopak długo się nie mógł pozbierać. Teraz na szczęście z każdym nowym "nabytkiem" staje się coraz ostrożniejszy. Tylko szkoda mi się go robi, jak widzę jego starania, a tu ciągle nic nie wychodzi. Mam nadzieję, że trafi w końcu na odpowiednią dziewczynę

Eh, widzę, że sporo jest takich naiwnych, młodych ludzi, którzy dają się omotać sprytnym gówniarom/chamskim gówniarzom. To takie smutne, że właściwie nic nie można zrobić w takiej sytuacji, bo przecież teoretycznie to dorośli ludzie i nie powinno się ingerować w ich życie. Ale jak się patrzy, jak ktoś robi taki życiowy błąd, to się serce kraje i chce się zrobić cokolwiek... Tylko, że niektórzy widać potrzebują przeżyć coś takiego, żeby się czegoś nauczyć

Nattiv, może spróbuj Bratu podrzucić jakieś fajne dziewczyny, może swoje koleżanki Bo szkoda, żeby się chłopak zmarnował. Całe szczęście, że przynajmniej jest już ostrożniejszy i uczy się na błędach. Ale właśnie w takiej chwili dobrze by było, żeby poznał kogoś naprawdę fajnego, żeby zobaczył, jak dobrze może być w związku. Ja naprawdę nie rozumiem, tyle jest dobrych ludzi na świecie, a ciągle się słyszy, że ci najlepsi trafiają na tych najgorszych... powinniśmy już w pewnym wieku mieć uaktywnione jakieś magnesy przyciągające tylko pasujące do nas osoby

Napisane przez Jamee

Chyba faktycznie zbiorowo dopadła nas @

Dziewczyny muszę się pochwalić że na 99 % dostałam pracę W pon mam się zgłosić z książeczką zdrowia NIPem, nr konta więc myślę, że chcą podpisać umowę

Jeżeli chodzi o nowiny ślubne. W przyszłym tyg w piątek idę mierzyć suknie Zamierzam przymierzyć wszystkie dostępne modele MS Mody

A jutro impreza osiemnastkowa. Będzie się działo

Wszyscy mają @ - mam i ja

Gratuluję pracy co będziesz robić?

Mierz i rób zdjęcia
Udanej imprezki dziś

Napisane przez Basiek19

Cześć

Z braku czasu dawno do Was nie zaglądałam Ale poprawię się, obiecuję

Z rzeczy ślubnych mamy już(w porównaniu z Wami, to dopiero) salę, zespół i zarezerwowany catering

Widziałam, że jakieś spotkanie organizujecie? muszę doczytać konkretnie o co chodzi Zabieram się za nadrabianie

Super, że pozałatwiane już masz Tak, organizujemy spotkanie, tylko nie wiem w końcu kiedy, bo się mało kto wypowiedział, a reszta nie może w danym terminie Ale wpisz koniecznie, czy i kiedy i gdzie możesz

Napisane przez jagodzia133

dziewczynki przez kilka dni będę z wami krócej klikać a to dlatego że wujka nocuję przez kilka dni bo robi jakąś robutkę mojego ojca koledze i będzie spać w moim pokoju a ja emigruję do rodziców matko i co ja będę robić wieczorami

Jest ciepło, to i tak pewnie głównie na dworze będziesz z TŻtem. A lapka zawsze możesz zabrać, bez względu na to, ile by ojciec nie narzekał, szczególnie, jak potrafi Ci takie akcje odwalić, co napisałaś. Bardzo Ci współczuję i dobrze Dziewczyny mówią - za rok będzie ślub, wyniesiesz się i już nigdy nie będziesz z Nimi mieszkać, a uwierz mi, po wyprowadzce nabierasz zupełnie innych uczuć i innego nastawienia do rodziców. Ja np. swoich dużo bardziej polubiłam, ale i z dużą dozą krytyki na Nich teraz patrzę, takiej konstruktywnej, próbuję Im też pomóc się dogadać, bo w końcu zaczynają mnie troszkę słuchać. I nawet tęsknię za Nimi często, więc mamy dużo lepsze relacje niż kiedyś.
A Twoi Rodzice odczują, jak się wyprowadzisz, ponieważ teraz wszystko dla Nich robisz, a potem już nikt nie zostanie i będą gorzko żałować tego, jak Cię traktowali

Napisane przez Basiek19

Dziewczyny, co myślicie o jasnym garniturze dla Pana Młodego? Jakie stroje będą mieli Wasi Tż'ci?

Myślę, że pasuje to tylko do niektórych par, ale generalnie mi się nie podoba. A TŻ dlaczego chce jasny, dał jakieś konkretne argumenty, czy po prostu tak Mu się podoba?

Napisane przez monikazmc

Witam was dziewczynki tak jak wam obiecałam wrzucam fotki bucików i zaproszeń. Wiem, że te jedne z nich te na koturnie są niewyjściowe ale są tak wygodne i tak mięciutkie, że grzechem by było ich nie kupić jedyne 35 zł a na zmianę muszę jakieś mieć w razie w.

Moim zdaniem te na koturnie są najładniejsze, sama bym sobie takie kupiła Może nawet i kupię, jak trafię, chociaż generalnie nie chcę białych butów, to w sumie na przebranie mogą takie być

Napisane przez tusia_m

Dziewczyny, MAM PYTANIE:
jakie wykształcenie ma osoba, która jest po licencjacie a w trakcie robienie magistra? średnie? czy już wyższe?

Licencjat kiedyś był wyższym niepełnym. Obecnie, odkąd większość kierunków ustawowo podzielona została na 2 stopnie, to licencjat nazywany jest: wyższym, wyższym licencjackim lub wyższym I stopnia

Hehe, mój TŻ obudził się dziś o 5 i chyba nie miał co ze sobą zrobić, bo tak jak czasem zostawiał mi po prostu karteczkę przy lapku na dzień dobry, to teraz ułożył całe podchody 6 karteczek poukrywał w różnych miejscach, w każdej wskazówka, gdzie jest kolejna i na koniec karteczka z napisem KOCHAM CIĘ Jakiż On jest słodziak niesamowity

[Brydzia_]

Napisane przez jagata

Dlatego po stwierdzeniu "niepełne wyższe" dałam znak zapytania Po chwili zastanowienia, to w różnych CV nie widziałam aby ktoś napisał niepełne wyższe Raczej pisali, że są po studiach I stopnia lub licencjackich.
Natomiast dowiedziałam się całkiem niedawno, że osoba, która jest po studiach licencjackich lub inżynierskich (te wszystkie studia I stopnia) nazywana jest bakałarzem

pierwsze słyszę takie określenie
no ale wg mnie to najlepiej napisać wyższe licencjackie lub wyższe I stopnia

[Seagirl]

Hej dziewczynki, przywitam się krótko z racji tego ze nie było mnie parę dni i już się zabieram do nadrabiania chociaz kilku stronek

[Chatka]

Napisane przez jagata

Dlatego po stwierdzeniu "niepełne wyższe" dałam znak zapytania Po chwili zastanowienia, to w różnych CV nie widziałam aby ktoś napisał niepełne wyższe Raczej pisali, że są po studiach I stopnia lub licencjackich.
Natomiast dowiedziałam się całkiem niedawno, że osoba, która jest po studiach licencjackich lub inżynierskich (te wszystkie studia I stopnia) nazywana jest bakałarzem

Taaa, ja to nazywam bakłażanem Strasznie mnie bawi ta nazwa, wiem, że to z łaciny baccalarius, ale naprawdę można było jakąś lepszą nazwę wymyślić, szczególnie, że inżynier brzmi super, a to podobny poziom wykształcenia.

Brydzia, tak w ogóle to ciekawy nowy avatarek

[Jamee]

Napisane przez sztuczka_magiczka

No to gratuluję Przypomnisz co to za pracka jest ?
Hihi a ja już JUTRO po stażu idę z mamą na pierwsze mierzenie sukienuś Zacieszam niesamowicie

Napisane przez Chatka

Wszyscy mają @ - mam i ja

Gratuluję pracy co będziesz robić?

Mierz i rób zdjęcia
Udanej imprezki dziś

Będę pracownikiem hali w supermarkecie. Szczyt marzeń to może nie jest ale jestem bardzo zadowolona, że w końcu coś się ruszyło.

A ja już nie mam @. Trzy dni i po sprawie - zaleta tabsów

[jagodzia133]

Napisane przez Seagirl

Hej dziewczynki, przywitam się krótko z racji tego ze nie było mnie parę dni i już się zabieram do nadrabiania chociaz kilku stronek

witaj kochana a ja miałam właśnie dziewczyn się pytać gdzie Ty zaginęłaś :P ale na szczęście już się pojawiłaś z powrotem

o mamo jaki ukrop na dworze moje psy to normalnie padają nie dają rady przy takim skwarze

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez Chatka

Hehe, mój TŻ obudził się dziś o 5 i chyba nie miał co ze sobą zrobić, bo tak jak czasem zostawiał mi po prostu karteczkę przy lapku na dzień dobry, to teraz ułożył całe podchody 6 karteczek poukrywał w różnych miejscach, w każdej wskazówka, gdzie jest kolejna i na koniec karteczka z napisem KOCHAM CIĘ Jakiż On jest słodziak niesamowity

Oj faktycznie - romantyczne podchody z polotem Zazdroszczę Mój TŻ też jest słodziakiem, ale dawno mnie niczym aż tak miłym nie zaskoczył...

Napisane przez Jamee

Będę pracownikiem hali w supermarkecie. Szczyt marzeń to może nie jest ale jestem bardzo zadowolona, że w końcu coś się ruszyło.

A ja już nie mam @. Trzy dni i po sprawie - zaleta tabsów

Oj tam, oj tam - żadna praca nie hańbi Poza tym, trzeba zacząć od czegoś by później móc się wspinać po szczebelkach do góry Zresztą najważniejsze by TWOJA praca CIEBIE satysfakcjonowała

[D0tk4]

Napisane przez __Paulinka__

uuu tydzien z tesciami- ciezkie zadanie przed Tobą hehe:P Moj TZ bedzie mial to samo za 2,5 tygodnia, bo moi rodzice razem z rodzenstwem przyjedzaja hehe:P niech sie przyzwyczaja a co

Kiedys rok mieszkalismy w jednym mieszkaniu, gdy on pracowal na Wyspach OKROPNIE! Dlatego jakos mega szczegolnie nie czekam na jego przylot, a to juz za pare godzin ;/

Napisane przez Chatka

Oj Dziewczyno, nie przesadzasz z tymi godzinami? Przecież to się zamordować można! Mam nadzieję, że to tylko okresowo tak jest, a nie cały czas, bo jeszcze trochę takiego trybu i się wykończysz.
To się szykuje ciężki tydzień Oczywiście kciuki mocno 3mam, żeby wszystko przeszło spokojnie i bez konfliktów

Jesli chodzi o godziny, to nie bardzo mam cos do gadania. Wszyscy teraz tak pracuja, bo zbliza sie 'inauguracja' naszej kampanii, a to duza sprawa, wiec niektorzy niemal spia w biurze! Ale to juz niedlugo tak. Za tydzien powinno byc juz luzniej, choc kto wie?
Dzieki za trzymane kciuki. Na pewno sie przydadza

Napisane przez vesna84

ja wczoraj umówilam sie na piatek na spotkanie w Josephine na ul.Szlak problem w tym, że bede musiala chyba isc sama bo mama jest u siostry a przyjaciólka jedzie na urlop...:/
przymierze tą falbaniasta Glorię

Koniecznie pisz jak bylo, bo Gloria jest piekna Jak pozwola cyknac fotki, to KONIECZNIE je zrob!!

[tusia_m]

Napisane przez Chatka

Tak, właśnie o tym tez ostatnio z Kumplem gadaliśmy, że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej się rozwieźć, bo jest większe społeczne przyzwolenie niż kiedyś, że o związek często się nawet nie walczy, bo po co. Poza tym moim zdaniem podstawowy błąd w każdym związku to oczekiwania - każdy sobie jakieś wymyśla, a potem czeka, aż te oczekiwania zostaną spełnione. Podczas gdy tak naprawdę jedyne, czego możemy oczekiwać od drugiego człowieka, to że będzie nas kochał i szanował, natomiast wszystko, co poza tym, mu on dać sam z siebie, a nie z przymusu i w odpowiedzi na nasze oczekiwania.



Hehe, mój TŻ obudził się dziś o 5 i chyba nie miał co ze sobą zrobić, bo tak jak czasem zostawiał mi po prostu karteczkę przy lapku na dzień dobry, to teraz ułożył całe podchody 6 karteczek poukrywał w różnych miejscach, w każdej wskazówka, gdzie jest kolejna i na koniec karteczka z napisem KOCHAM CIĘ Jakiż On jest słodziak niesamowity

zgadzam się z pogrubionym!


No proszę, Twój TŻ powinien udzielać porad w dziedzinie romantyzmu i niespodzianek
Przemiłą niespodziankę Ci zrobił

[Seagirl]

Kurcze ale napisałyscie, nie wiem czy wszystko nadrobię.
My dzisiaj ostatecznie wpłacamy zaliczkę kamerzyście i mamy już wszystkich "zaliczonych";-)
Zaproszenia też juz wybraliśmy, teraz musze zaciągnać TŻ żeby wybrać obrączki bo swoje złoto jednak sprzedaliśmy i kupimy obrączki w salonie. Te robione na zamówienie u złotnika nie podobały nam się ;-(

Chatko zazdroszczę Ci takiej miłej niespodzianki, mój TŻ niestety nie jest zbytnio wylewny, zresztą starość nie radość, nie chce się już.

[malinkowo88]

Dziewczyny ale mnie szef wkur... ale bym u pocisneła!!! Ale on ślepy...

[gosza_m]

Napisane przez Chatka

Tak, właśnie o tym tez ostatnio z Kumplem gadaliśmy, że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej się rozwieźć, bo jest większe społeczne przyzwolenie niż kiedyś, że o związek często się nawet nie walczy, bo po co. Poza tym moim zdaniem podstawowy błąd w każdym związku to oczekiwania - każdy sobie jakieś wymyśla, a potem czeka, aż te oczekiwania zostaną spełnione. Podczas gdy tak naprawdę jedyne, czego możemy oczekiwać od drugiego człowieka, to że będzie nas kochał i szanował, natomiast wszystko, co poza tym, mu on dać sam z siebie, a nie z przymusu i w odpowiedzi na nasze oczekiwania.
(...)
Hehe, mój TŻ obudził się dziś o 5 i chyba nie miał co ze sobą zrobić, bo tak jak czasem zostawiał mi po prostu karteczkę przy lapku na dzień dobry, to teraz ułożył całe podchody 6 karteczek poukrywał w różnych miejscach, w każdej wskazówka, gdzie jest kolejna i na koniec karteczka z napisem KOCHAM CIĘ Jakiż On jest słodziak niesamowity

Po 1 to masz świetnego faceta!!!!!!! jaki on romantyczny!!!!!! ja już chce mieszkać z moim TŻ
A co do pierwszej części... Wyznaję taką małą zasadę- oczekuj tego, co sam możesz spełnić. I owszem po ślubie można się zmienić, ale niestety na gorsze. Wtedy najczęściej wychodzi prawdziwa natura, bo jeśli się już kogoś ma tak na "fest" to po co się starać. "Taki jestem i albo się przyzwyczaisz, albo nara!". Smutna prawda.... Ale ale!!!- z nami wątkowymi koleżankami tak nie będzie, bo przecież mamy wspaniałych mężczyzn, którzy będą dobrymi mężami i ojcami.

Napisane przez Jamee

Będę pracownikiem hali w supermarkecie. Szczyt marzeń to może nie jest ale jestem bardzo zadowolona, że w końcu coś się ruszyło.

A ja już nie mam @. Trzy dni i po sprawie - zaleta tabsów

U mnie nawet z tabsami 6, ale taka moja natura.

Idę truskawy zbierać, a później pałaszować.......

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez malinkowo88

Dziewczyny ale mnie szef wkur... ale bym u pocisneła!!! Ale on ślepy...

to ja tak wirtualnie za Ciebie

[moooniaaaa]

Napisane przez jagata

I właśnie o to chodzi, że data ślubu nic nie ma do tego jak potem układa się w małżeństwie. Tak samo ma się sprawa z innymi przestrogami/ zabobonami związanymi ze ślubem np.: PM nie w bieli - nie dziewica!, perły - łzy w małżeństwie, buty z odkrytą piętą lub palcami - na pewno szczęście ucieknie... a najbardziej tajemniczym rytuałem, którego nie rozumiem i nie wiem po co był robiony, to postawienie butów ślubnych na parapecie na całą noc dzień przed ślubem.
Słyszałam jak jedna PMka to zrobiła, ale byłam w takim szoku, że nie zapytałam się dlaczego i po co...

Buty stawia się na parapet,żeby zapewniły ładną pogodę

Napisane przez Basiek19

Dziewczyny, co myślicie o jasnym garniturze dla Pana Młodego? Jakie stroje będą mieli Wasi Tż'ci?

Ooo nie
Tż będzie na ślubie i 1 tańcu w mundurze galowym, potem zmieni na garnitur. Marzy mi się czarny,na pewno nie błyszczący, z pionowymi prążkami, taliowany.

Napisane przez jagodzia133

Cześć dziewczynki dziękuję za dobre słowa kochane jesteście
Paulinka niestety tż mieszka z rodzicami ale do wyjazdu zostało 1.5do2miesięcy jeszcze się przemęczę

A Wy chyba szukacie domu tak? I zamierzasz potem w nim mieszkac z tż i rodzicami?

Napisane przez malinkowo88

Dziewczyny ale mnie szef wkur... ale bym u pocisneła!!! Ale on ślepy...

co się stało

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez Seagirl

Kurcze ale napisałyscie, nie wiem czy wszystko nadrobię.
My dzisiaj ostatecznie wpłacamy zaliczkę kamerzyście i mamy już wszystkich "zaliczonych";-)
Zaproszenia też juz wybraliśmy, teraz musze zaciągnać TŻ żeby wybrać obrączki bo swoje złoto jednak sprzedaliśmy i kupimy obrączki w salonie. Te robione na zamówienie u złotnika nie podobały nam się ;-(

No to super, "że pozaliczaliście" - gratki Mój TŻ niestety ostatnio rzuca dziwne teksty, żeby zamiast złotych obrączek (bo to wg niego zbędny wydatek) kupić srebrne albo tytanowe... Mówi, że to przecież tylko symbol A fakt fakt - piszemy sporo Wkurzam się podobnie jak Ty kiedy nie jestem na bierząco, więc rozumiem Twoje zmartwienie ^^

Napisane przez malinkowo88

Dziewczyny ale mnie szef wkur... ale bym u pocisneła!!! Ale on ślepy...

Ojej... nie pytam nawet, co zrobił Ale don't worry - luzuj wory


Aha - poprzednio coś nie wszystko mi się zacytowało co chciałam
Któraś z Was mnie spytała czy bierzemy cywilny w tym roku - otóż nie, nie = tylko konkordatowy 21.07.2012 Z tym stesem u mnie za półtora miesiąca to było a propos tego, że zostanie mi rok do ślubu Wynikało to z wcześniejszej rozmowy

Obczajcie co ciekawego znalazłam do przyrządzenia na dzisiejsyz obiadek:

Grillowany hamburger z sałatką z brokułów i fety
Grillowany hamburger
700-800 g polędwicy wołowej, mielonej
2 ząbki czosnku
mała cebula
natka pietruszki
łyżeczka musztardy z Dijon
sól, czarny pieprz
żółtko
odrobina kminu rzymskiego
mieloną polędwicę wymieszać dokładnie z drobno krojonym czosnkiem, cebulą i natką pietruszki (4-6 łyżek, według uznania), musztardą, żółtkiem, dodać pół łyżeczki kminu rzymskiego, świeżo mielony czarny pieprz; natłuścić dłonie olejem słonecznikowym, formować kotlety o grubości ok. 2 cm. Rozgrzać patelnię grillową, natłuścić olejem, smażyć kotlety: po 5 minut z każdej strony.
Sałatka z brokułów
Brokuły, 1 duża sztuka
opakowanie sera feta
4-5 łyżek ziaren słonecznika
oliwa extra vergine
Brokuły rozdzielić na mniejsze części i zblanszować we wrzątku, 1-2 minuty; powinny być twarde i chrupiące; ostudzić, pokroić na kawałki nie większe niż 2 cm. 2/3 sera feta pokroić w drobną kostkę. Słonecznik uprażyć na patelni bez tłuszczu aż będzie lekko brązowy. Wszystkie składniki wymieszać w misce dodając 2-3 łyżki dobrej oliwy; sałatki nie trzeba doprawiać – jest słona, ostra i orzechowa.Sałatka z brokułów nie wymaga doprawiania – brokuły są lekko słodkie, feta słona i ostra, słonecznik ma zdecydowany, orzechowy smak, a dobra oliwa extra vergine cierpka i pieprzowa – pełen zestaw smaków, nie potrzebujemy już niczego więcej do szczęścia.

Wrzucam fotkę którą na stronce z tym przepisem znalazłam - mam nadzieję, że coś widać Na mnie zadziałała zachęcająco

[Brydzia_]

Napisane przez Chatka

Taaa, ja to nazywam bakłażanem Strasznie mnie bawi ta nazwa, wiem, że to z łaciny baccalarius, ale naprawdę można było jakąś lepszą nazwę wymyślić, szczególnie, że inżynier brzmi super, a to podobny poziom wykształcenia.

Brydzia, tak w ogóle to ciekawy nowy avatarek

aaa dzięki
swoją drogą ja już w ogóle za wami nie nadążam

nie wiem czy się chwaliłam... zamówiliśmy obrączki, wyjdą nas niecałe 600zł (dajemy swoje złoto) jestem taka szczęśliwa że chociaż jedna rzecz w miarę tanio przy tylu wydatkach

ps.
zrobie małą reklame
nikt nie reflektuje na takie czarne sandałki ?
DSC03483.jpg

[tenebrosa]

Napisane przez Chatka

Poza tym moim zdaniem podstawowy błąd w każdym związku to oczekiwania - każdy sobie jakieś wymyśla, a potem czeka, aż te oczekiwania zostaną spełnione. Podczas gdy tak naprawdę jedyne, czego możemy oczekiwać od drugiego człowieka, to że będzie nas kochał i szanował, natomiast wszystko, co poza tym, mu on dać sam z siebie, a nie z przymusu i w odpowiedzi na nasze oczekiwania.

Mądrze napisane. Szkoda, że ja o tym ostatnio bardzo zapomniałam i tak się wczoraj pokłóciłam z TŻ, że nie wiem co z nami będzie Oczywiście wszystko przez mój wybuchowy charakter Miałam mu za złe, że nie dopilnował jednej rzeczy związanej z domem, a ja teraz nie mam czasu, żeby nad wszystkim czuwać ze względu na sesję. I się wkurzyłam, ale niepotrzebnie się uniosłam, wiem, że zrobiłam mu przykrość. Przeprosiłam, ale nie wiem czy przyjął przeprosiny. Wiecie, w ogóle to myślałam, że ten czas kiedy będziemy urządzać dom i szykować się do ślubu będzie najpiękniejszym czasem w naszym związku do tej pory, tak czekałam, żeby razem zamieszkać, we własnym domu... ale cała ta radość gdzieś zniknęła, są tylko przyziemne sprawy, które cały czas trzeba załatwiać, a nie ma się prawie wcale czasu dla siebie. Działamy bardziej jak partnerzy biznesowi niż jak osoby, które się kochają Nie wiem czy jutro będzie już u mnie co odliczać... Wieczorem mamy pogadać. Ech, musiałam się tym z kimś podzielić, bo już cała w nerwach od rana siedzę...

[Brydzia_]

koleżanka robi zamówienie brakuje kilku rozm gdybyś ktoś był chętny
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2928

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez tenebrosa

Mądrze napisane. Szkoda, że ja o tym ostatnio bardzo zapomniałam i tak się wczoraj pokłóciłam z TŻ, że nie wiem co z nami będzie Oczywiście wszystko przez mój wybuchowy charakter Miałam mu za złe, że nie dopilnował jednej rzeczy związanej z domem, a ja teraz nie mam czasu, żeby nad wszystkim czuwać ze względu na sesję. I się wkurzyłam, ale niepotrzebnie się uniosłam, wiem, że zrobiłam mu przykrość. Przeprosiłam, ale nie wiem czy przyjął przeprosiny. Wiecie, w ogóle to myślałam, że ten czas kiedy będziemy urządzać dom i szykować się do ślubu będzie najpiękniejszym czasem w naszym związku do tej pory, tak czekałam, żeby razem zamieszkać, we własnym domu... ale cała ta radość gdzieś zniknęła, są tylko przyziemne sprawy, które cały czas trzeba załatwiać, a nie ma się prawie wcale czasu dla siebie. Działamy bardziej jak partnerzy biznesowi niż jak osoby, które się kochają Nie wiem czy jutro będzie już u mnie co odliczać... Wieczorem mamy pogadać. Ech, musiałam się tym z kimś podzielić, bo już cała w nerwach od rana siedzę...

Tenebroska... Oj tak... święte słowa... Dlatego ja wychodzę z założenia, że to wspólne mieszkanie a nie ślub zmieniają pary, ich wzajemne relacje... Próba charakterów, wytrzymałości na drobne i większe niepowodzenia... Muszę Ci przyznać rację - sama myślałam, że wspólne mieszkanie jest takie super i sielankowe, ale tak oczywiście nie jest... I co prawda nie mamy się o co kłócić w sumie, ale wobec wielu spraw mamy naprawdę odmienne reakcje, sprzeczamy się o pierdoły albo jedno wkurza drugie jakimś swoim zachowaniem... Nieraz nawet mam takie myśli bez kłótni, że nie wiem czy zawsze będzie między nami super, mam nadzieję, że to normalne
Widzę, że mieliście poważne spięcie... Myślę, że powinniście porozmawiać na spokojnie jeszcze raz, dobrze by było gdybyście doszli do wniosku że obwinianie się nawzajem nie ma żadnego sensu i mimo problemów powinniście przede wszystkim dbać o siebie i Wasze relacje, troszeczkę przystopować i traktować wszystkie sprawy na trzeźwo i na spokojnie... Brzmi to pewnie jak banały, ale może warto spróbować i może Wam się uda? Trzymam za Was kciuki Kochanie

[jagodzia133]

Napisane przez moooniaaaa

A Wy chyba szukacie domu tak? I zamierzasz potem w nim mieszkac z tż i rodzicami?

niee to znaczy my z tżtem zaczynamy od zera wiec pomyśleliśmy że do puki młodzi jesteśmy to pojedziemy troszkę zarobić... jak będziemy wracać na urlopy to będziemy spędzać je albo u tżta rodziców albo u moich. No i jakbyśmy mieli dom kupić lub budować to też byśmy się u nich przyczaili na czas znalezienia czegoś lub wybudowania... nie widzę sensu płacić komuś za wynajem mieszkania jak i tak się będzie taki wydatek szykował ale to jeszcze jest wszystko do obgadania

[moooniaaaa]

Napisane przez jagodzia133

niee to znaczy my z tżtem zaczynamy od zera wiec pomyśleliśmy że do puki młodzi jesteśmy to pojedziemy troszkę zarobić... jak będziemy wracać na urlopy to będziemy spędzać je albo u tżta rodziców albo u moich. No i jakbyśmy mieli dom kupić lub budować to też byśmy się u nich przyczaili na czas znalezienia czegoś lub wybudowania... nie widzę sensu płacić komuś za wynajem mieszkania jak i tak się będzie taki wydatek szykował ale to jeszcze jest wszystko do obgadania

Aaa bo Wy wyjeżdżacie za granicę, już kojarzę

[tusia_m]

Napisane przez tenebrosa

Mądrze napisane. Szkoda, że ja o tym ostatnio bardzo zapomniałam i tak się wczoraj pokłóciłam z TŻ, że nie wiem co z nami będzie Oczywiście wszystko przez mój wybuchowy charakter Miałam mu za złe, że nie dopilnował jednej rzeczy związanej z domem, a ja teraz nie mam czasu, żeby nad wszystkim czuwać ze względu na sesję. I się wkurzyłam, ale niepotrzebnie się uniosłam, wiem, że zrobiłam mu przykrość. Przeprosiłam, ale nie wiem czy przyjął przeprosiny. Wiecie, w ogóle to myślałam, że ten czas kiedy będziemy urządzać dom i szykować się do ślubu będzie najpiękniejszym czasem w naszym związku do tej pory, tak czekałam, żeby razem zamieszkać, we własnym domu... ale cała ta radość gdzieś zniknęła, są tylko przyziemne sprawy, które cały czas trzeba załatwiać, a nie ma się prawie wcale czasu dla siebie. Działamy bardziej jak partnerzy biznesowi niż jak osoby, które się kochają Nie wiem czy jutro będzie już u mnie co odliczać... Wieczorem mamy pogadać. Ech, musiałam się tym z kimś podzielić, bo już cała w nerwach od rana siedzę...

Też jestem zdania,żebyście na spokojnie pogadali i wyjaśnili sobie wszystkie rzeczy (wiem, wiem, nie powiedziałam nic odkrywczego....).
Jednakże pomyśl sobie, że w końcu ten okres bieganiny w końcu minie, zaliczysz egzaminy, pozałatwiacie sprawy z domem i będziecie mieli więcej czasu dla siebie.... Jestem tego pewna, że Wam się ułoży!
Każdy sobie myśli, że zamieszkanie razem oznacza wieczną sielskość i arkadię. Nie. Oznacza to, sprawy przyziemne. W których trzeba znaleźć chwile na romantyczne momenty, czas, gdzie liczyć się będzie JA i ON i nic poza tym. A jak zamieszkacie razem to na pewno ten czas znajdziecie, choćby i przy śniadaniu, albo kolacji, albo przed samym snem
Trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało!

[Basiek19]

Dzień dobry

Jakiś ***** urwał mi lusterko w samochodzie pięknie się dzień zaczął

Napisane przez Chatka

Myślę, że pasuje to tylko do niektórych par, ale generalnie mi się nie podoba. A TŻ dlaczego chce jasny, dał jakieś konkretne argumenty, czy po prostu tak Mu się podoba?

Argument? Bo taki mu się podoba i już
Może jeszcze uda mi się go przekonać do czegoś ciemniejszego

[Madziuniusia]

A ja wypiłam sobie właśnie jednego redsa i sie opiłam

[martusia15cc]

Napisane przez Magdzia0108

vesna84 czekam na relacje, mam nadzieję, że jakieś fotki popstrykasz

Znalazłam na pewnej stronie butki. Dziewczyny, które tam kupiły, to zachwalają, że pomimo wysokiego obcasa, to są wygodne, bo platforma daje wrażenie niższych butów niż są.
Chciałabym takie, ale w kolorze fioletowym lub fuksjowym. Jednak boję się, że nie uchodzę. Na co dzień chodzę w baletkach....

Napisane przez niut0

Jeżeli na codzień chodzisz w płaskich butach to takie 12cm (a te nawet na wyższe wyglądają), nawet z platformą, będą wyzwaniem. Ja też zawsze chodziłam w płaskich butach i metodą małych kroczków zmieniam na wyższe, tak żeby się stopa do wysokości przyzwyczaiła i żeby nie bolały nogi - najpierw chodziłam w 5 cm, teraz ok 8cm Mam jedne 12, ale nawet nie mam gdzie w nich wyjść bo przeważnie jestem kierowcą, a boje się w takich butach jeździć.

Jeżeli chciałabyś jednak od razu spróbować 12 cm to może lepsze byłyby jakieś botki - bardziej zabudowane i stabilne - chociaż z drugiej strony wiadomo, że to też dużo od wyprofilowania zależy

Butki fajne, ale jak nie masz nogi przyzwyczajonej to może być ciężko. Polecam przyzwyczajać nogę tak jak napisala Niuto. Moj TŻ ma 194cm więc musiałam nauczyć się chodzic w wysokich butach. W tamte lato tak się przyzwyczaiłam, ze moglam calą noc przechodzic na szpilkach. W zime mialam prawie plaskie buty i jak załozylam pierszy raz moje 12cm szpilki to po godzienie mało nie płakalam. Teraz przyzwyczajam znów stopę, 18 mam wesele i chcę zalozyc wysokie butki

[gosza_m]

Napisane przez Madziuniusia

A ja wypiłam sobie właśnie jednego redsa i sie opiłam

i to tak w biały dzień...

Tenebrosko całkiem możliwe, że to przez kumulację wszystkich stresów na raz. Niestety tak bywa, że w stresie człowiek myśli zupełnie inaczej. Pogadajcie sobie na spokojnie, wyjaśnijcie nurtujące was sprawy i może uda się dojść do porozumienia. Trzymam mocno kciuki!!!

[kindziulindzia]

Napisane przez tenebrosa

Mądrze napisane. Szkoda, że ja o tym ostatnio bardzo zapomniałam i tak się wczoraj pokłóciłam z TŻ, że nie wiem co z nami będzie Oczywiście wszystko przez mój wybuchowy charakter Miałam mu za złe, że nie dopilnował jednej rzeczy związanej z domem, a ja teraz nie mam czasu, żeby nad wszystkim czuwać ze względu na sesję. I się wkurzyłam, ale niepotrzebnie się uniosłam, wiem, że zrobiłam mu przykrość. Przeprosiłam, ale nie wiem czy przyjął przeprosiny. Wiecie, w ogóle to myślałam, że ten czas kiedy będziemy urządzać dom i szykować się do ślubu będzie najpiękniejszym czasem w naszym związku do tej pory, tak czekałam, żeby razem zamieszkać, we własnym domu... ale cała ta radość gdzieś zniknęła, są tylko przyziemne sprawy, które cały czas trzeba załatwiać, a nie ma się prawie wcale czasu dla siebie. Działamy bardziej jak partnerzy biznesowi niż jak osoby, które się kochają Nie wiem czy jutro będzie już u mnie co odliczać... Wieczorem mamy pogadać. Ech, musiałam się tym z kimś podzielić, bo już cała w nerwach od rana siedzę...

kochana będzie dobrze zobaczysz głowa do góry
wyjaśnicie sobie sprawy i sie ułoży trzymam mocno kciuki i daj znać jak będzie już po zgodzie