sześćdziesiątki z plusem

[Sabbath]

Napisane przez taka taka

Sabbath, narozrabiałaś?, czym sobie zasłużyłaś na ostrzeżenie?

Tym, że ośmieliłam czepiać się awatara, który (wedle wyrażonej w końcu opinii samej Włascicielki) był sprzeczny z regulaminem, wulgarny i zawierał dwuznaczne propozycje. Dostałam ostrzeżenie z uzasadnieniem: bo cię lubię.

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Tym, że ośmieliłam czepiać się awatara, który (wedle wyrażonej w końcu opinii samej Włascicielki) był sprzeczny z regulaminem, wulgarny i zawierał dwuznaczne propozycje. Dostałam ostrzeżenie z uzasadnieniem: bo cię lubię.

miałam nadzieję, że może Cię poniosło i trochę narozrabiałaś

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

Danusiu - sushi? A robisz takie po europejsku, czy po japońsku? Bo ja jadałam zwykle sushi robione przez kumpla (wszystko jak trzeba: glony, rybki, specjalny ryż) i nijak to się ma do tego, co zaserwowali mi w japońskim sushi-barze. Tak więc lubię tylko niejapońskie sushi. Taki ze mnie barbarzyńca.

Wreszcie dowiedziałam się dlaczego taki a nie inny miałaś poprzedni avatar.Bo na pytanie Takiej odpowiedziałaś a moje uznałaś za niebyłe.
Nie wiem jakiego rodu jest moje sushi.Ma wszystko co mieć powinno:losoś,ocet ryżowy,specjalny ryż,glony,imbir marynowany,sos sojowy,avokado,ostra jak piorun zielona pasta,ogórek.Nie płynie wśród kwiatów jak opisuje Taka,ale zapewniam,że znika,ku radości gospodyni,w zastraszającym tempie.
Cieszę się Sabbath ,że zawitałaś.Tak w ogóle zauważylam,że nic tak nie ożywia sennego wątku jak temat kulinarny.

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Wreszcie dowiedziałam się dlaczego taki a nie inny miałaś poprzedni avatar.Bo na pytanie Takiej odpowiedziałaś a moje uznałaś za niebyłe.
Nie wiem jakiego rodu jest moje sushi.Ma wszystko co mieć powinno:losoś,ocet ryżowy,specjalny ryż,glony,imbir marynowany,sos sojowy,avokado,ostra jak piorun zielona pasta,ogórek.Nie płynie wśród kwiatów jak opisuje Taka,ale zapewniam,że znika,ku radości gospodyni,w zastraszającym tempie.
Cieszę się Sabbath ,że zawitałaś.Tak w ogóle zauważylam,że nic tak nie ożywia sennego wątku jak temat kulinarny.

Nie czuj się urażona, Danusiu. Postanowiłam dać sobie trochę spokój z Wizażem. Ogólnie - uznałam, że to takie samo bagienko, jak reszta forów, tylko bardziej "przypudrowane". Teraz udzielam się wyłącznie na perfumach właściwie. I jeszcze czasem na wątkach, na których trzymaja mnie wyjątkowi ludzie.

Specjalnie dla Ciebie wyjaśnienie:
Mój ówczesny awatar to był jeden z serii amerykańskich plakatów z okresu II Wojny Światowej - mieli taką kierowaną do cywili (rodziców, żon, przyjaciół i kochanek żołnierzy) kampanię ostrzegającą przed przypadkowym zdradzeniem japońskim szpiegom pozycji amerykańskich łodzi podwodnych. Świetne były te plakaty.

Historia ostrzeżenia jest wybitnie niesmaczna - była z tego wielka afera, ostrzeżenie najpierw Złoś wycofał, potem mod, który mi je dał (bez uzasadnienia, udzielając łaskawie wymijającego i dotyczącego zupełnie innej wypowiedzi , niż ta "okartkowana") je przywrócił.
Wreszcie Właścicielka Wizażu uznała, że dyskusyjny awatar rzeczywiście był "niezgodny z regulaminem, wulgarny i zawierał dwuznaczne propozycje" (to cytat), więc miałam rację. Nawet przeprosiła, że moderator może się mylić, ale czerwona kartka została. Jestem zniesmaczona.
Szczególnie, że owo moje czepianie się miało miejsce na wątku pt. "Dyskusyjny awatar" i dotyczyło zdjęcia normalnej dupy (przepraszam) wraz z propozycją: "Want some?" czyli "Chcesz trochę?".
Mod po wielkiej aferze, jaką zrobiły Wizażanki oburzone tym ostrzeżeniem wątek po prostu zamknął i już.

[poziomka61]

Napisane przez Sabbath

Nie czuj się urażona, Danusiu. Postanowiłam dać sobie trochę spokój z Wizażem. Ogólnie - uznałam, że to takie samo bagienko, jak reszta forów, tylko bardziej "przypudrowane". Teraz udzielam się wyłącznie na perfumach właściwie. I jeszcze czasem na wątkach, na których trzymaja mnie wyjątkowi ludzie.


Historia ostrzeżenia jest wybitnie niesmaczna - była z tego wielka afera, ostrzeżenie najpierw Złoś wycofał, potem mod, który mi je dał (bez uzasadnienia, udzielając łaskawie wymijającego i dotyczącego zupełnie innej wypowiedzi , niż ta "okartkowana") je przywrócił.
.

Sabbath, jak ja Cię dobrze rozumiem... Nic nie wiedziałam o Twoim problemie (ten kurczący się czas przed ślubem...} Zachowałaś się podobnie do mnie, bo niesmak wizażowych przepychanek (czegokolwiek by nie dotyczyły) jest baaardzo smutny. Najchętniej opuściłabym to całe zgromadzenie, ale jednak jest tu parę osób, z którymi czuję się jakoś związana i przed ostatecznym i definitywnym opuszczeniem tego portalu powstrzymała mnie myśl o fajnych, normalnych dziewczynach, które tu spotykam. Najepiej po prostu wydać cichą wojnę rozmaitym "pipkom" siejącym tu ferment i... robić swoje, czyli po prostu spotykać się z kim chcemy i jak chcemy, "co niniejszym czynię".
Wrzuć jakieś swoje zdjątka w moim wątku (mam wrażenie, że został samotny i opuszczony...) i ciesz się, że możesz poprzebywać w fajnym, innym gronie
I na pohybel głupocie!!!

[Sabbath]

Napisane przez poziomka61

Sabbath, jak ja Cię dobrze rozumiem... Nic nie wiedziałam o Twoim problemie (ten kurczący się czas przed ślubem...} Zachowałaś się podobnie do mnie, bo niesmak wizażowych przepychanek (czegokolwiek by nie dotyczyły) jest baaardzo smutny. Najchętniej opuściłabym to całe zgromadzenie, ale jednak jest tu parę osób, z którymi czuję się jakoś związana i przed ostatecznym i definitywnym opuszczeniem tego portalu powstrzymała mnie myśl o fajnych, normalnych dziewczynach, które tu spotykam. Najepiej po prostu wydać cichą wojnę rozmaitym "pipkom" siejącym tu ferment i... robić swoje, czyli po prostu spotykać się z kim chcemy i jak chcemy, "co niniejszym czynię".
Wrzuć jakieś swoje zdjątka w moim wątku (mam wrażenie, że został samotny i opuszczony...) i ciesz się, że możesz poprzebywać w fajnym, innym gronie
I na pohybel głupocie!!!

Pamiętam, Poziomko, tę niesmaczną przepychankę, w jaką Ciebie wciągnięto. Widziałam też Twoje wahanie, czy tu zostać - dlatego, kiedy miałaś bana, starałam się pisać w Twoim wątku, że na Ciebie czekam. Żebyś wiedziała.

Ale przyznam, że po tym wszystkim, co przydarzyło się Tobie, postanowiłam trzymać się z daleka od targowiska. Tak, jak fakt, że szarpiesz się w słusznej sprawie, nie chroni przed czerwoną kartką, tak uczciwość nie chroni przed oskarżeniami.

To, co jest dla mnie niezwykłe w całej tej sprawie, to fakt, że nie tylko na samym kłopotliwym wątku znaleźli sie ludzie stojący po mojej stronie, ale też dostałam mnóstwo wspierających PW z zachętą do olania sprawy i pozostania.
Tak - zostaje się dla ludzi. Nie wszystkich, ale dla tych niektórych.

Zdjęcia wrzucę. Obiecuję. Mam mnóstwo pięknych sklepień (to taki mój prywatny chyś) do pomniejszenia.

[poziomka61]

[QUOTE][QUOTE]

Napisane przez Sabbath

To, co jest dla mnie niezwykłe w całej tej sprawie, to fakt, że nie tylko na samym kłopotliwym wątku znaleźli sie ludzie stojący po mojej stronie, ale też dostałam mnóstwo wspierających PW z zachętą do olania sprawy i pozostania.
Tak - zostaje się dla ludzi. Nie wszystkich, ale dla tych niektórych.

Fajnie, że jeszcze nie śpisz i mogłam przeczytać Twoją odpowiedź
Podaj, jeśli możesz link lub nazwę podforum na którym się to działo, bo ostatnio nie mam czasu na śledzenie forum
Może będę miała chwilkę (choć czas mam taki malusi) to czy teraz czy za parę dni prześledzę, bo interesują mnie socjologiczne aspekty nagonek i przedziwnych ataków jakie mają miejsce wśród kobiet udzielających się (czy też wprost "zyjących") na forach internetowych. Myślę, że mógłby to być temat nawet pracy doktorskiej (bo na magisterską zbyt skomplikowane)

[Sabbath]

To było na technicznym, na wątku "Dyskusyjny awatar".
Nie wiem, czy warto się denerwować.

[poziomka61]

Napisane przez Sabbath

To było na technicznym, na wątku "Dyskusyjny awatar".
Nie wiem, czy warto się denerwować.

Skoro mnie uprzedziłaś, to dziś już nie będę się denerwować, bo i tak ciągnie mnie do mojego kochanego wyrka... Jestem notorycznie niewyspana.
Ale z przyjemnością (?) pośledzę jutro, jeśli oczywiście znajdę czas. A jeśli nie jutro, to np pojutrze czy jakoś tam, bo temat frapującym jest
Jak by nie było, jestem z Tobą, bo poznałam już trochę rozmaite przedziwne mechanizmy rządzące tutejszymi realiami i choć w sumie mnie to odrzuca, to jednak wciąż jestem ciekawa, "jak to działa"(patrz obserwacja skurczu żabich udek)
Dobranocka

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

Nie czuj się urażona, Danusiu.

Ja urażona brakiem odpowiedzi???A widziałaś uśmieszek na końcu zdania?
Czasem wydaje mi się,że odnosicie się do mnie z taką atencją jak bym była 156 letnią królową matką.Nie ma nic paskudniejszego niż wytykanie kobiecie wieku.OSTRZEGAM!!!: D

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

*skula sie w kuleczke i chowa w kat*

[sr.johanna]

Hallo kochane
Wracam do siebie,tzn.do zdrowia i do mojego dawnego nastroju.....
Wszystko zaczyna sie ukladac
Starsza pani tez nie lubie jak mi ktos wytyka moj wiek
No i zadna 156 letnia krolowa matka nie jestesJestes po prostu nasza Danusia
Wszystkie dziewczyny,za wszystko mocnoi

[Kota]

Szpiegu zwinięty w kuleczkę
A u Johanny już pozytywniej.

Tak, dzisiaj też już lepiej ze mną, zdjęcia umieściłam na fotkowym. Dzięki za miłe słowa Wam wszystkim. Taka- i żeś ośmieliła się zdrobnić mojego nicka. Więcej nie będę marudzić- no może czasami...
Poziomko- co z planami co do pióra, upadły?
Sabbacie, nie chciałabym Ciebie stracić gdzieś w jakiś wizazowych bojach.
Starsza pani, wątek ten jest rzeczywiscie "docieplaczem" czasem zimnej rzeczywistości, dzięki za wszystko!

Co do Targowiska- to jakoś psim swędem udało mi się kilka razy bezproblemowo wymienić- pierwszy raz natrafiłam na Dorotę- Coco, co zainaugurowało dobra passę, potem też jakoś dobrze trafiałam- ale były to pojedyńcze wymiany- ostatnio trafiłam na forumkę, już wcześniej znaną mi z gazetowego forum.
Ale zawsze robiłam to z obawą... jak ze wszystkim, co dotyczy spraw finansowych z nieznajomymi.
Poczytuję trochę Plotkowe, Intymne- ze względów też jak najbardziej "ciekawościowych". Trochę udzielam się na Kulturze. Perfumy. Sześdziesiątki oczywiście. I koniec.
A zapomniałam. Z czystej ciekawości zaglądam na Pazurkowe galerie..
Jak by to ująć...
Mnie- zwolenniczkę krótkich, przyciętych paznokci...zadziwiają cuda, które dziewczyny wyprawiają z tą częścią dłoni... Czego tam nie można zobaczyć. Kwiaty- żelowe i suszone, hologramy, mazaje, brylanciki, rybie łuski itd. itp...I większość z tego pastelowa, tęczowa, z różowymi kwiatuszkami...
Oj, nie pasowały by te dekoracje do moich śrubokrętów, które czasami - ja Taka wie- noszę w torebce.

pozdrawiam z należną atencją wszystkie!

[carolinascotties]

Napisane przez starsza pani

Co robię?W ogólnym znaczeniu nic.W związku z tym,że nie mogę sie zdecydować czy poddać się operacji oka czy nie ,żyję w swoistym rodzaju letargu.Nie ruszyłam się ani na wczasy ani do sanatorium,powinnam co najmniej raz w roku pławić się w siarce - kręgosłup.I tak siedzę i myślę.A czas biegnie.I za chwilę koniec lata.
W znaczeniu bardziej szczegółowym? Jutro urodziny Męża. Cieszę się,że spotkamy się po jutrze (święto) z Rodziną i Przyjaciółmi.Oni też pewnie się cieszą bo będzie specjalite domu - sushi obowiązkowo z sake,a na deser tiramisu.Tak więc jutro i w środę przed południem nie ma mnie dla świata i ludzi-będę szaleć w kuchni ,bo z sushi jest sporo roboty a robię je w takiej ilości,żeby Dzieci wzięły jeszcze sobie do domu.

Danusiu - wiem, jak trudna jest to decyzja... myślę o tym, jaką podjęlabym ja - będąc na Twoim miejscu... i wiem, że przeciągałąbym to w czasie... to niezwykle trudne sprawy... Jestem z Tobą

Napisane przez taka taka

uwielbiam sushi:slina :, ale nigdy sama nie próbowałam robić, lubię ich smak, lubię cały "ceremoniał" jedzenia suhi (jet taka knajpa przy Placu Teatralnym, gdzie porcje sushi płyną między kwiatami sztuczną rzeką, płynącą wokóól baru i przypływają na tratwach do gości, a za barem kucharz zręcznie lepi porcyjki ryżu i kroi świeże pachnące ryby

a tiramisu jest moją specjalnością

sake nigdy nie piłam, sushi zawsze z zieloną herbatą

Taka Taka - w moim rodzinnym domu też szalejemy za sushi - przyznam, ze dzięki temu szaleństwu zaczęłyśmy robić je same - co by nie splajtować

pozwole sobie wkleić link prowadzący do mojej galerii - w której są nasze, dwie - pierwsze imprezy sushi - http://picasaweb.google.pl/carolinas...ey=Jwqpx579u54

Taka Taka - czy przyrządzenie Tiramisu jest bardzo skomplikowane?

Napisane przez sr.johanna

Dziewczyny wszystkim wam bardzo dziekuje, za pamiec,modlitwy....
Z tata juz dobrze,siostra zaraz wrocila do polski,jest teraz z mama...
A mnie te wszystkie troski,przemeczenie praca..przerosly...Leze od 3 dni z angina i nie schodzaca ponizej 39 stoni goraczka,w lozku...
Glowa mi peka.....
Caluje

Joanno - bardzo sie cieszę, że Twój Tata czuje się lepiej !!! Mam nadzieję, ze i Ty jak najszybciej wygonisz z łóżka tę wstrętną anginę... wracaj do zdrowia

-----------------

Całuję Was mocno

Chciałam też podzielić się z Wami pewną wiadomoscią - w piątek lecę do Gruzji... na ok.5 tygodni.

[starsza pani]

Napisane przez carolinascotties

Chciałam też podzielić się z Wami pewną wiadomoscią - w piątek lecę do Gruzji... na ok.5 tygodni.

O Boże!!!!!!.Carolinko,kochana,spełnił o się jednak Twoje marzenie.Wyobrażam sobie jaka jesteś szczęsliwa.Jedziesz na spotkanie następnego wyzwania.Nie będzie przecież lekko.Ale będziesz robić dobro.A ja będę myślami odganiała od Ciebie wszystko co złe.Trzymaj się kochanie.5 tygodni -dla Ciebie krótko,dla mnie-długo.Proszę wyślij czasem mały SMS,będę czekała.Wszystkiego najlepszego!!!
Aż mnie zatkało jak obejrzałam zdjęcia z Twojej imprezy sushi.Wystrój mojego wczorajszego stołu nawet się nie umywa do tego.Porównawczo to jak bankiet u Radziwiłłów i wesele Boryny.
Carolinko,jeszcze raz wszystkiego najlepszego.Ściskam Cię mocno.I czekam.

[sr.johanna]

Napisane przez carolinascotties

Całuję Was mocno

Chciałam też podzielić się z Wami pewną wiadomoscią - w piątek lecę do Gruzji... na ok.5 tygodni.

Kochana Carolinko
Ciesze sie z twojego wyjazdu bo wiem,ze ty bardzo sie cieszysz i bardzo tego pragnelasZycze ci wszystkiego NAJ;NAJ.......
Wroc do nas cala i zdrowa!!!!Bedzie mi ciebie tu brakowalo,no i masz pozdrowienia i zyczenia wytrwalosci,ty juz wiesz od kogo
Caluje cie bardzo mocno

[Babygia]

Hallo,Sloneczka!
Nie meldowalam sie ostatnio,bo paskudnie sie czuje,lecze znowu nerwy,nadszarpniete kilkoma zalamaniami,i na koniec strajkowal komp,ktorego moj chlop zaczal naprawiac "na smierc",zalozywszy mu nowy program antywirusowy.
Moje deprechy i ataki paniki wrocily ze wzmozona sila,musze znowu lykac Citalopram,diabli wiedza jak dlugo tym razem.
jakos sie zbieram do kupy.Ale podczytuje Was zawsze.
Sabbath,juz Ci psalam w mailu,nie przejmuj sie.Ludzkiej glupoty nie wyplenisz,i fakt,pudru tu duzo,takiego cukru-pudru.To mnie tez odrzuca.Bo pod tym lukrem jest wiele jadu.
Tylko ten watek pozostal ten sam,ludzki i zyczliwy.
Wiecie,ze niedlugo mamy rocznice?Danusia,jak ja czcimy?Zalozylas ten watek,podaj pomysl!
Wczoraj w niemczech w Duisburgu zaczela sie wloska mafia wystrzeliwac jak kaczki.Niedlugo bedziemy miec sycylijskie realia,jak zaczna sie na powaznie zwalczac.Ja tu sie obawialam o Caro w tej Gruzji,a w niemczech wychodzi na to jest niebezpieczniej.Szesciu na raz zabili.No macie.

[Kota]

Oo, Babygio zawitałaś. Wspólczuję przejść. Ale piszesz, że już się zbierasz do kupy...

Jak rocznica? Sześćdziesiąta? Jak będzie czczona?

[taka taka]

Napisane przez carolinascotties

Taka Taka - w moim rodzinnym domu też szalejemy za sushi - przyznam, ze dzięki temu szaleństwu zaczęłyśmy robić je same - co by nie splajtować

pozwole sobie wkleić link prowadzący do mojej galerii - w której są nasze, dwie - pierwsze imprezy sushi - http://picasaweb.google.pl/carolinas...ey=Jwqpx579u54

Taka Taka - czy przyrządzenie Tiramisu jest bardzo skomplikowane?

Carolinascotties, ależ szaleństwo na Twoim stole
jeśli przyotowałaś takie przyjęcie, to zrobienie titamisu będzie dla Ciebie drobnostką


Titamisu
A. krem:
1. utrzeć : 8 żółtek + 8 łyżek cukru
2. dodać 3 opakowania serka mascarpone (ja kupuję mascarpone z "Piątnicy")
3. dodać pianę z 3 białek
B. do nasączenia 4 szklanki mocnej kawy(im mocniejsz, tym bardziej wytrawny jest deser + pół szklanki alkoholu (ja daję rum, ale może być amaretto, brandy)
C. 2 opakowania podłużnych biszkoptów
D. kakao do posypania

w formie ok.40x20cm ułożyć warstwę nasączonych alkoholową kawą biszkoptów, pokryć połową kremu, ułożyć następną warstwę nasączonych biszkoptów i kremu, posypać grubą warstwą gorzkiego kakao
wstawić do lodówki na noc

można przygotować porcje w małych miseczkach, w których będzie sewowane, lub w dużej formie, krojone przed podaniem na spore porcje

czasem ładnie się ścina, czasem zaś rozpływa się na talerzykach (nie wiem od czego to zależy), ale zawsze jest pyszne


Starsza Pani, jak wygląda Twój przepis?
i na tiramisu i na sushi

Napisane przez carolinascotties

Chciałam też podzielić się z Wami pewną wiadomoscią - w piątek lecę do Gruzji... na ok.5 tygodni.

widzę, że spełniasz swoje marzenia
trochę zazdroszczę, trochę podziwiam i ....wracaj szczęśliwie

[Kota]

Ten 4 letni chłopczyk, który utopił sie w zatoce- rodzice go tak wypuścili w tym foteliku dmuchanym ... Okropne.

[starsza pani]

Napisane przez Kota

Ten 4 letni chłopczyk, który utopił sie w zatoce- rodzice go tak wypuścili w tym foteliku dmuchanym ... Okropne.

Tak,to okropne.Włos mi się jeży na głowie kiedy pomyślę,że i ja byłam taką nieodpowiedzialną matką.Mam dwóch dorosłych,wspaniałych Synów.A mogłabym Ich nie mieć.Nie dlatego,że Ich nie kochałam,że nie oddałabym za Nich życia.Ale dlatego,że nie miałam wyobrażni,że .....,nie tego sie nie da wytłumaczyć.
Jeden z chłopców miał 7 lat,drugi cztery.Wczasy w Rewalu,w domkach campingowych,tuż przy plaży.Spaliłam się tak,że nie mogłam wyjść na słonce,a Dzieci bardzo chciały iść na plażę .I ja je same puściłam.Przyrzekli,że nie będą wchodzić do wody tylko bawić się w piasku.Dzięki Bogu byli mądrzejsi od Ich głupiej matki.Bo przecież mogłabym Ich dzisiaj nie mieć.A wtedy i mnie by nie było .To straszne wspomnienie nasunęło mi się jak tylko usłyszałam o tragedii tego 4-letniego chłopczyka.I o tragedii jego rodziców.Bo nie wiem jak z takim obciążeniem będą mogli żyć.
Dzisiaj jestem bardzo odpowiedzialną,przewidują cą,wrażliwą a dokładniej mówiąc nadwrażliwą osobą.Ale wtedy też przecież nie byłam niespełna rozumu.Skąd więc taka głupota? Patrząc wstecz, popełniłam wiele błędów wynikających z braku doświadczenia,niefrasobli wości,nieumiejętności przewidywania.Nie stało się na szczęście nic tragicznego.Ale teraz mając za sobą bagaż lat postępowałabym wielokrotnie inaczej.Uczyłabym dzieci umiejętności rozpychania się łokciami w tym trudnym świecie.Słowo "pokora" zastąpiłabym "jestem świetny,wspaniały,najleps zy".Nie wpajałabym :powiedz dzień dobry,nie syp piaskiem,nie zabieraj koledze zabawki.Nie przewidziałam,że podczas jednego życia świat tak sie zmieni.Że jak nie sypnie piaskiem to będzie frajer i za chwilę dostanie po łbie.
Odeszłam od tematu.Przepraszam za tę spowiedż.Nic to już nie zmieni.Nie dostanę od siebie rozgrzeszenia,że nie byłam najlepszą matką.Że mogłam wychować bardziej pewne siebie,mniej nerwowe,szczęśliwsze Dzieci.

[starsza pani]

Napisane przez taka taka

Starsza Pani, jak wygląda Twój przepis?
i na tiramisu i na sushi

Na sushi trudno podać przepis bo nie problem w składnikach lecz w technice wykonania.
Tiramisu robię podobnie,różnica tylko w tym,że nie daję jajek lecz ubijam śmietanę i daję mniej rumu.:
1.Paczkę podlużnych biszkoptów (najlepsze z Biedronki) nasączam mocną rozpuszczalną kawą z cukrem i rumem.
2.Ubijam śmietankę w proszku dr. Otkera nie z mlekiem lecz z 200 ml 9% lub 12% słodkiej śmietanki z kartonu .
3.Dokładnie mieszam ubitą śmietankę z jednym serkiem mascarpone "Piątnicy" ,dodając cukier puder do smaku.
4.Układam na paterze(łatwiej się wyjmuje) warstwę biszkoptów,na to śmietanę z serkiem,znowu warstwę biszkoptów i warstwę śmietany z serkiem.
5.posypuję startą gorzką czekoladą lub kakaem.
6.Na noc do lodówki.
Nic się nie rozpływa,robi się to w minutę dziesięć,jest pyszne.Ponieważ same składniki są słodkie(biszkopty,śmietan ka w proszku) a ja nie lubię za słodkiego ciasta więc trzymam się na baczności przy dodawaniu cukru.

Napisane przez Babygia

Hallo,Sloneczka!
Nie meldowalam sie ostatnio,bo paskudnie sie czuje,lecze znowu nerwy,nadszarpniete kilkoma zalamaniami

Asiu,codziennie miałam ogromną ochotę zapytać się dlaczego Cię nie ma.Po pierwsze przyrzekłam sobie ,że nie będę na nikogo wywierać presji ,bo choć chciałabym Was mieć wszystkie przy sobie to wiem,że nic na silę.Po drugie czułam,że coś z Tobą nie w porządku. Ale jesteś silna dziewucha i jak zawsze dasz sobie radę.Nie pierwszy to raz i nie ostatni(tfu,tfu,na psa urok,oby ostatni).Już sam ton postu na to wskazuje.Znowu Cię mamy.Tak ,29 sierpnia rocznica. najlepiej by było- zjazd rodzinny. Niewykonalne? ?
Uściski dla Wszystkich.

[taka taka]

Koto dziękuję za piękne zdjęcia ze spaceru nad morzem
oglądałam je wczoraj przed snem i przyśniło mi się morze
jeśli w weekend wybierasz się znowu, to ja poproszę o jeszcze

[Kota]

Napisane przez starsza pani

Ale teraz mając za sobą bagaż lat postępowałabym wielokrotnie inaczej.Uczyłabym dzieci umiejętności rozpychania się łokciami w tym trudnym świecie.Słowo "pokora" zastąpiłabym "jestem świetny,wspaniały,najleps zy".Nie wpajałabym :powiedz dzień dobry,nie syp piaskiem,nie zabieraj koledze zabawki.Nie przewidziałam,że podczas jednego życia świat tak sie zmieni.Że jak nie sypnie piaskiem to będzie frajer i za chwilę dostanie po łbie.

Kochana Starsza Pani, nie dowierzam. Nie dowierzam, że chciałabyś wychować synów na drugie Dody Elektrody (Dodów Elektrodów).
Ja mam w ogóle jedno pytanie, ale to dłuższa sprawa.
Może pokrótce napiszę. Moja znajoma z pracy- z ktorą jesteśmy zaprzyjaźnione, starsza ode mnie, ma 80 letnia Mamę. Mama jest samotna, po ciężkim rozwodzie i od wielu lat ciężar opieki nad nią spadł na moją koleżanke Alę. Opieki typu uczuciowego wsparcia, czuwania, także zawiadywania finansami.
Ostatnio Ala miała ciężką operację- usunięcie wszystkich kobiecych "elementów" bardzo ciężko zniosła to psychicznie- czuje sie jak wrak, fizycznie też fatalnie- nie może dostawac pełnej dawki hormonów, nerwowa jest straszliwie, co nocy budzi się z 20 razy , uderzenia itd.
Przy tym Mama, która zawsze wisiała na niej emocjonalnie- teraz dość szybko posuwa się w rosnącej bezradności. To jeszcze by było nic, ale takie emocjonalne igranie... Widzę, że Ala nie ma juz zupełnie sił na to- nie ma też wsparcia w żadnym mężu, jest samotna. Ma siostrę- tzn drugą córke Mamy, siostra jednak to inny typ- nie rozdrabnia się. A Ala się cały czas obwinia- że jest niecierpliwa, że nie okazuje Mamie bezgranicznej miłości, że nie angażuje sie bez reszty uczuciowo.
Tłumaczę Ali, jak mogę, że przeciez wspiera ją, konktretnie pomaga, że Mama zawsze może na nią liczyć, ale żeby pogodziła się z tym, że Mama ją czasami denerwuje, tylko żeby znalazła sobie jakies sposoby na rozładowanie nerwów. Że nie ma co myśleć "powinnam czuć bezgraniczą miłość, powinnam znadować siły " , że trzeba po prostu sobie powiedzieć "Nie mam siły na taką bezgraniczną cierpliwość, trudno, robię więc wszystko, co mogę".
Nie wiem, jestem jakas zimna czy co... Ale takie obwinianie się za chęć pewnego ucziuciowego dystansu... dystansu potrzebnego jej jak powietrze, żeby troche pozbierac sie do kupy przy kłopotach zdrowotno- nerwowych... żal mi Alicji.
Patrze ma moją Maminkę- ona jest taka nieobciążająca sobą- nie jest to kobieta bluszcz, nie manipuluje uczuciami. Wdzięczna jestem losowi za Nią.

Taka, zdjęcia będą. Może cos porobię w końcu w Gdyni. W końcu tuz za moim miejscem pracy jest miejska plaża i zawsze rano widzę migoczące morze.

[starsza pani]

Wiesz Kotuś,chciałabym mieć taką koleżankę jak Ty pod ręką.O choroba,Babygia zaraz mnie przetrzepie za sypanie cukrem pudrem.Trafilaś w sedno: "nie ma co myśleć "powinnam czuć bezgraniczą miłość, powinnam znadować siły " , że trzeba po prostu sobie powiedzieć "Nie mam siły na taką bezgraniczną cierpliwość, trudno, robię więc wszystko, co mogę".
Nic dodać ,nic ująć.Moja Mama podobnie jak Twoja nic nie ma wspólnego z bluszczem.Jest wspaniałą 87-letnią Panią,która nadal dżwiga ciężar podpory rodziny.Nie mam się o co Jej czepiać a jednak się czepiam.Nie w sensie dosłownym ,ale często irytują mnie jej posunięcia.Nie okazuję tego ale sama wiem,że jestem niesprawiedliwa i gnębią mnie, tak jak Twoją Koleżankę ,wyrzuty sumienia.
Wracając do sprawy p.Ali.Uważam,że powinna wprowadzić delikatnie Mamę w swoje problemy.Uzmysłowić Matce,że potrzebne jest jej wsparcie najbliższej osoby.My kobiety jesteśmy silne,potrafimy stawić czoła jesli chodzi o szczęście naszych dzieci.Przypuszczam,że Matka p.Ali chcąc pomóc swej córce sama stanie się silniejsza,bardziej samodzielna,zobaczy że jest potrzebna,że jeszcze jest kimś i stanie się mniej wymagająca.A jeśli nadal będzie swoje racje stawiała ponad racje córki to znaczy,że jest osobą ukierunkowaną tylko na siebie i trzeba starać się w imię jej i swego dobra to zmienić.Inną sprawą jest wyładowywanie nerwów w obecności Starszej Pani.Tu niestety trzeba się opanować.A jeśli się kiedyś przekroczy granicę trzeba szybko się wycofać, przeprosić, wytłumaczyć dlaczego jest mi dzisiaj tak ciężko i ucałować biedną,pomarszczoną twarzyczkę swojej Matki.
PS.TAK KOTA.Dokładnie tak.Chciałabym wychować mych Synów na dwóch Dodów Elektrodów.Otoczenie by z nimi zwariowało ale to byłoby zmartwienie otoczenia a nie ich.

[Sabbath]

Danusiu, rozumiem Cię. Trochę...
Dla mnie również najważniejsze jest, żeby moje dziecko było szczęśliwe. Po prostu.
Z drugiej jednak strony, czy naprawdę chciałabym, żeby inni ludzie uważali go za żłoba?

Karolino - piękne marzenie! I zrealizowane!
Szczęścia życzę. Mam wrażenie, że Ci się należy.

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

Danusiu, rozumiem Cię. Trochę...
Dla mnie również najważniejsze jest, żeby moje dziecko było szczęśliwe. Po prostu.
Z drugiej jednak strony, czy naprawdę chciałabym, żeby inni ludzie uważali go za żłoba?

No może nie bierz tego tak dosłownie.

[Toogra]

Dołaczę się krotkim stwerdzeniem,,nie wazne ,że mnie wysmiejecie..."TEZ Chciałabym byc pewniaczką zawsze w siebie wierzącą ,,,no i zeby moje dziecko tez takie było" i tyle.
Babygia cieszę się,że jestes,,czy nie dasz rady bez prochow?

[taka taka]

Napisane przez starsza pani

PS.TAK KOTA.Dokładnie tak.Chciałabym wychować mych Synów na dwóch Dodów Elektrodów.Otoczenie by z nimi zwariowało ale to byłoby zmartwienie otoczenia a nie ich.

Starsza Pani możesz sobie chcieć
dzieci się same przy nas wychowują
i to my jesteśmy temu winni
chcenie tu chyba ma niewiele do gadania
i całe szczęscie, w przypadku takich takich Matek jak Ty



Koto, znowu dziękuję, chyba poszukam czegoś w swojej fototece, żeby się odwdzięczyć


ps
nie umiem zmniwjszyć zdjęć, jak to się robi?

[Kota]

Tak sobie czytam Was... na byciu matką to ja się nijak nie znam. Tzn nie z autopsji.
Toogra

Acha, cukier puder- nie, nie, absolutnie dziękuje, proszę czekoladę lub marcepana.